Wydarzenia


Ekipa forum
Pracownia
AutorWiadomość
Pracownia [odnośnik]22.05.21 19:25
First topic message reminder :

Pracownia

Już na samym początku zostało postanowione, że strych zostanie zmieniony w pracownię - jego małe królestwo, do którego coraz większy i coraz bardziej ruchliwy potomek nie będzie mógł się tak łatwo dostać. Stół, przy którym pracuje, ustawił pod oknem, by w trakcie dnia zapewnić odpowiednio dużo dziennego światła. Zwykle jednak tworzy amulety już po zmroku, co sprawia, że nie brakuje tu świec, zarówno całych, jak i tych niemalże całkowicie stopionych, których jeszcze nie posprzątał. Półki zastawione są najróżniejszymi buteleczkami, fiolkami, puzderkami pełnymi ingrediencji alchemicznych, materiałów niezbędnych do przetapiania metali. Gdzieś na szafce, obok ksiąg o magicznych zwierzętach i runach dla zaawansowanych, leży zestaw dłut, obok - niedokończona figurka hipogryfa. W powietrzu unosi się zapach suszonych, podwieszonych pod dachem ziół.
Everett Sykes
Everett Sykes
Zawód : wagabunda
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I'm a free animal, free animal
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
OPCM : 12+1
UROKI : 6
ALCHEMIA : 16 +4
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10 +3
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9528-everett-sykes#289810 https://www.morsmordre.net/t9569-freya#291015 https://www.morsmordre.net/t12306-everett-sykes#378173 https://www.morsmordre.net/f356-lancashire-forest-of-bowland-gawra https://www.morsmordre.net/t9570-skrytka-bankowa-nr-2189#291016 https://www.morsmordre.net/t9530-jareth-everett-sykes#289896

Re: Pracownia [odnośnik]03.09.23 13:29
| 11 sierpnia 9 sierpnia

Wyglądało na to, że sierpień miał mi upłynąć pod znakiem niespodzianek – nie tylko z powodu tej przeklętej komety, której działanie odciskało piętno nie tylko na ludziach, ale i wyczulonych zwierzętach, lecz również niespodziewanych spotkań czy wiadomości. Najpierw odezwała się do mnie panna Celine, teraz zaś Isabella i choć podpisywała się innym nazwiskiem, nie miałem wątpliwości, że jest to ta sama czarownica, co w listopadzie. Niegdyś powierzyła mi wykonanie talizmanu naznaczonego runą dumnej pawęży, a zlecenie to utkwiło mi w pamięci, gdyż nie podołałem mu ani za pierwszym, ani też za drugim razem. Wspomnienia tamtych porażek odzywały się ukłuciem wstydu, z drugiej strony – wraz z otrzymaną dopiero co wiadomością, również dotyczącą mojego fachu, zyskiwałem doskonałą okazję na zatarcie tamtego niezbyt dobrego wrażenia i odkupienie win.
Pozostawało mi więc mieć nadzieję, że stanę na wysokości zadania i wiara, którą panna – pani? w końcu Presley zostało zastąpione znajomo brzmiącym Cattermole – we mnie pokładała nie okaże się bezpodstawna. Zależało jej na wzmocnieniu magii leczniczej, wskazywała na to nie tylko treść listu, ale i dołączone do niego składniki, które były ingrediencjami niezbędnymi do stworzenia amuletu z runą kojącego szeptu. A skoro wiedziałem, na czym jej zależy i nie brakowało mi materiałów do pracy, nie miałem na co czekać.
Wybiła godzina dziewiąta, gdy zamykałem za sobą klapę stanowiącą wejście na poddasze. Pogładziłem po głowie przyczajoną na parapecie Freyę, po czym zabrałem się do przygotowywania wszystkich materiałów; wyczyszczony kociołek – jest, tak samo jak halit i srebro, które przesłała mi Isabella, a które stanowić miały serca wybranego talizmanu. Brakowało mi więc dwóch baz oraz odczynnika. Po krótkich rozważaniach zdecydowałem się na nikiel oraz przetopioną podkowę centaura, wszystko to zaś miałem potraktować żywicą wierzby bijącej.
Rozpaliłem pod kociołkiem, a gdy temperatura była już odpowiednia, umieściłem w nim składniki do przetopienia: wspomniane już nikiel oraz drobinę przetopionej podkowy centaura. Po chwili dodałem do nich zebraną w fiolce żywicę wierzby bijącej, miarowo mieszając i dbając o to, by wszystkie elementy połączyły się w jedno. Wtedy nadeszła pora na pokrycie wisiora w kształcie salamandry powstałą mieszanką; działanie to wymagało ode mnie niebywałej ostrożności. Nie chciałem zniszczyć dotychczasowego kształtu biżuterii, musiałem jednak zanurzyć ją we wciąż płynnych bazach, a następnie prędko osadzić na plastycznej powierzchni okruchy srebra i halitu. Dopiero wtedy przyszła pora na naznaczenie spodu salamandry odpowiednimi znakami; runiczne symbole były małe, malutkie, jak i cała ozdoba, robiłem to już jednak nie pierwszy raz i rękę prowadziłem ze spokojem.
Odetchnąłem z ulgą dopiero w chwili, w której złożyłem tak przygotowany amulet na skąpanym w świetle księżyca parapecie. Nie mogłem zrobić już nic więcej; pozostawało czekać.

| Tworzę runę kojącego szeptu (ST 75; alchemia +12, różdżka +4, talizman z runą natchnionego twórcy +2 = +18)
Zużywam: halit, srebro
(bazy: nikiel, przetopiona podkowa centaura; serca: halit, srebro; odczynnik: żywica bijącej wierzby)
[bylobrzydkobedzieladnie]


nature always wins


Ostatnio zmieniony przez Everett Sykes dnia 06.09.23 7:18, w całości zmieniany 2 razy
Everett Sykes
Everett Sykes
Zawód : wagabunda
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I'm a free animal, free animal
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
OPCM : 12+1
UROKI : 6
ALCHEMIA : 16 +4
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10 +3
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9528-everett-sykes#289810 https://www.morsmordre.net/t9569-freya#291015 https://www.morsmordre.net/t12306-everett-sykes#378173 https://www.morsmordre.net/f356-lancashire-forest-of-bowland-gawra https://www.morsmordre.net/t9570-skrytka-bankowa-nr-2189#291016 https://www.morsmordre.net/t9530-jareth-everett-sykes#289896
Re: Pracownia [odnośnik]03.09.23 13:29
The member 'Everett Sykes' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 54

--------------------------------

#2 'k6' : 4, 1, 1
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia [odnośnik]05.09.23 9:28
| 11 sierpnia 10 sierpnia

Może i nie odniosłem kolejnej sromotnej porażki, wieloletnie doświadczenie pozwoliło mi jednak określić, że do godnego aplauzu sukcesu również było mi dość daleko. Pełnia magii amuletów objawiała się powoli, z czasem, byłem tego świadom. Czułem jednak, że potencjał przemienionej w talizman salamandry jest stosunkowo niewielki. I tyle z zacierania złego wrażenia, które musiałem wywrzeć na Isabelli jesienią. No trudno, co się stało, to się nie odstanie – najistotniejsza była szczerość, tym bardziej z tak urokliwymi klientkami, toteż z samego rana nakreśliłem do niej wiadomość, w której przyznawałem się do popełnienia niedoskonałego talizmanu, a także proponowałem podjęcie się kolejnej próby. Wciąż wierzyłem, że mogę wspiąć się na wyżyny, ujarzmić magię minerałów i metali, nawet mimo utrudnienia w postaci wiszącej na niebie komety. I najwidoczniej Isabella również w to wierzyła, bo zamiast zażądać jak najszybszego przekazania naznaczonego runami wisioru do rąk własnych, przesłała mi odłamek spadającej gwiazdy – składnik o tyle ciekawy, że mogący zastąpić dowolną ingrediencję alchemiczną. A kto wie, może w tych okolicznościach, znaczy przy tym zsyłającym koszmary paskudztwie, materiał natury astronomicznej miał okazać się kluczem do sukcesu?
Ciekawość zaprowadziła mnie do skrytej na poddaszu pracowni, gdzie znów, ledwie dzień po dniu, zamierzałem odprawić swoisty rytuał. Mruczałem do siebie pod nosem, gdy nieśpiesznie kolekcjonowałem wszystkie niezbędne elementy układanki; lubiłem przygotować miejsce pracy wcześniej, to fakt, by nie musieć przetrząsać półek, szafeczek i szuflad w trakcie przetapiania baz czy jeszcze później, już w chwili, w której powinienem osadzać serca. Czasem ledwie chwila nieuwagi czy spóźnienia obracała wszelkie starania w niwecz, lata temu odzwyczaiłem się od takiego igrania z kapryśnym losem.
To do dzieła. – Podwinąłem rękawy koszuli, po czym ostrożnym ruchem różdżki rozpaliłem pod niewielkim kociołkiem. Odczekałem chwilę, by naczynie nagrzało się do odpowiednio wysokiej temperatury, po czym ostrożnie umieściłem w nim trochę gliny oraz sproszkowanej kory bijącej wierzby. Zaraz później sięgnąłem po fiolkę z odczynnikiem, dolałem do pyrkającej mieszanki kilka kropek wyciągu z jadowitej tentakuli; to powinno pomóc nie tylko wygładzić bazę, ale i pobudzić drzemiącą w tak niepozornych składnikach moc. Kiedy już uznałem, że baza jest gotowa, zabrałem się za ostrożne acz skrupulatne pokrywanie nią kolejnej salamandry, tym razem pod postacią porządnie wykonanej broszy. Skąd miłość akurat do tych stworzeń...? Może będę miał okazję o to zapytać. Dbałem o to, by na całej powierzchni zwierzęcia znalazła się warstewka dopiero co przygotowanej mieszanki, po czym przeszedłem do następnego kroku – osadzania w talizmanie serc. Jednym miał zostać wygrzebany z moich prywatnych zapasów halit, drugim – odłamek spadającej gwiazdy. No, ciekawe co z tego wyjdzie. Mrużyłem ślepia, gdy tak powoli umieszczałem na broszy kolejne okruchy wspomnianych ingrediencji. Fragmenty gwiazdy ozdobiły oczy, z kolei halitem naznaczyłem plamy salamandry. Bo kto powiedział, że talizman nie może być ładny? Na koniec przyszła pora, by nakreślić odpowiednią kombinację run na spodzie broszy. Płaski, równy element biżuterii nadawał się do tego celu wprost idealnie. Operowałem rysikiem z pewnością siebie, mając nadzieję – czując – że tym razem moje starania przyniosą lepsze efekty.
Zbliżała się już północ, gdy układałem tak przygotowany amulet na parapecie, by odbył kąpiel w świetle księżyca, a także tej wstrętnej komety.

| Tworzę runę kojącego szeptu (ST 75; alchemia +12, różdżka +4, talizman z runą natchnionego twórcy +2 = +18)
Zużywam: halit, odłamek spadającej gwiazdy
(bazy: glina, kora magicznych drzew, w tym wypadku - bijącej wierzby; serca: halit, odłamek spadającej gwiazdy (w roli srebra); odczynnik: wyciąg z jadowitej tentakuli)
[bylobrzydkobedzieladnie]


nature always wins


Ostatnio zmieniony przez Everett Sykes dnia 06.09.23 7:18, w całości zmieniany 1 raz
Everett Sykes
Everett Sykes
Zawód : wagabunda
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I'm a free animal, free animal
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
OPCM : 12+1
UROKI : 6
ALCHEMIA : 16 +4
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10 +3
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9528-everett-sykes#289810 https://www.morsmordre.net/t9569-freya#291015 https://www.morsmordre.net/t12306-everett-sykes#378173 https://www.morsmordre.net/f356-lancashire-forest-of-bowland-gawra https://www.morsmordre.net/t9570-skrytka-bankowa-nr-2189#291016 https://www.morsmordre.net/t9530-jareth-everett-sykes#289896
Re: Pracownia [odnośnik]05.09.23 9:28
The member 'Everett Sykes' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 55

--------------------------------

#2 'k6' : 2, 3, 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia [odnośnik]04.10.23 14:10
| 11 sierpnia

Ktoś mądry powiedział kiedyś „do trzech razy sztuka”. Miałem nadzieję, że zasada ta zadziała również i w mojej sytuacji, bo choć dokładałem wszelkich starań, by odkupić się w oczach panny (pani?) Cattermole i stworzyć zamówiony przez nią talizman, to ciągle coś było nie tak. Salamandrowe ozdoby wykazywały pewne właściwości charakterystyczne dla amuletów, roztaczały wokół siebie aurę magii, lecz zbyt słabą, bym mógł nazwać swe dotychczasowe wysiłki sukcesami. Na moje szczęście tajemnicza Isabella wykazywała się nie tylko cierpliwością i życzliwością, które aż biły z kreślonych przez nią listów, ale również przezornością, ponieważ przesłała mi jeszcze kolejny zestaw ingrediencji nim jeszcze zdołałbym ją poinformować o mojej drugiej już niezbyt udanej próbie.
Z tego też powodu kolejny wieczór z rzędu zamykałem się na poddaszu, by raz jeszcze odbyć swoisty rytuał; krzątałem się po swej pracowni, nucąc przy tym pod nosem zasłyszaną u rodziny melodię, to czyszcząc kociołek, to rozkładając na blacie wszelkie niezbędne do pracy składniki. Naturalnie, ich wybór musiał zostać przemyślany; oprócz srebra i halitu, które były stałymi elementami układanki, potrzebowałem jeszcze odczynnika oraz dwóch baz.
Zabierałem się do działania pod osłoną nocy, a przynajmniej w teorii pod osłoną nocy, bo w praktyce na niebie wciąż wisiała kometa, toteż ciemno wcale nie było. Kiedy już rozgrzałem kociołek, ostrożnie umieściłem w nim kawałek szkła oraz kamacytu, po czym bezzwłocznie doprawiłem tę mieszankę spirytusem. Miarowymi ruchami różdżki dbałem o to, by mieszać topiące się ingrediencje; musiałem stworzyć jednolitą masę, by następnie móc nią pokryć wisior, tym razem w kształcie kwiatu paproci.
Taki też był kolejny krok; pieczołowicie pokrywałem biżuterię płynnym materiałem, z jednej strony musząc zadbać o to, by każdy element został w niej skąpany, z drugiej – nie chcąc zatracić detali ozdoby. Dopiero kiedy uznałem, że efekt mnie zadowala, zacząłem osadzać okruchy serc – srebra i halitu – we wciąż plastycznej powierzchni, operując przy tym malutkimi szczypczykami. Na koniec zabrałem się do kreślenia odpowiednich run, bez których talizman nie miałby prawa działać.
Wtedy też wzniosłem oczy do nieba, przeklinając w myślach kometę-czy-co-to-tam-było, która mogła zaburzyć proces kąpieli w świetle księżyca i ostrożnie ułożyłem tak przygotowany wisior na parapecie, dając mu czas i sposobność, by nasycił się nocnym blaskiem.

| Tworzę runę kojącego szeptu (ST 75; alchemia +12, różdżka +4, talizman z runą natchnionego twórcy +2 = +18)
Zużywam: halit, srebro
(bazy: szkło, kamacyt; serca: halit, srebro; odczynnik: spirytus)


nature always wins
Everett Sykes
Everett Sykes
Zawód : wagabunda
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I'm a free animal, free animal
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
OPCM : 12+1
UROKI : 6
ALCHEMIA : 16 +4
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10 +3
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9528-everett-sykes#289810 https://www.morsmordre.net/t9569-freya#291015 https://www.morsmordre.net/t12306-everett-sykes#378173 https://www.morsmordre.net/f356-lancashire-forest-of-bowland-gawra https://www.morsmordre.net/t9570-skrytka-bankowa-nr-2189#291016 https://www.morsmordre.net/t9530-jareth-everett-sykes#289896
Re: Pracownia [odnośnik]04.10.23 14:10
The member 'Everett Sykes' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 59

--------------------------------

#2 'k6' : 2, 3, 6
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia [odnośnik]26.10.23 19:01
| 25 lipca

Co prawda do urodzin Ady było jeszcze kilka tygodni, nie chciałbym jednak zostawiać wykonania prezentu na ostatnią chwilę, bo wiedziałem przecież, jak kapryśna bywała magia, a już zwłaszcza teraz, gdy na niebie wciąż stała ta kometa, tym samym zaburzając proces tworzenia talizmanów. Przeprowadziłem ostrożny wywiad, zaś wywiad ten utwierdził mnie w przekonaniu, że już-prawie-pani-Tonks nie posiada żadnego runicznego cacka, które mogłoby pomóc jej w, cóż, byciu sobą. Może i mieliśmy zawieszenie broni, stan ten nie mógł jednak trwać wiecznie; prędzej niż później powrócą czasy brutalnej walki, wiecznego balansowania na granicy i nieustannego wystawiania się na ryzyko. Dlatego właśnie uznałem, że podaruję jej amulet współgrający z jej charakterem, wspomagający mocne strony. O ile, oczywiście, to przebrzydłe ciało niebieskie znów nie pokrzyżuje mi planów.
Ledwie nastał wieczór, a ja już zamykałem się na poddaszu. Na dole krzątała się moja matka, mamrocząc coś pod nosem na temat niby-bałaganu, choć w ogóle nie rozumiałem, o co jej tak naprawdę chodzi. Jarvis podążał za nią krok w krok, to z kolei pozwoliło mi na znalezienie chwili dla siebie. Z zapałem zabrałem się za kolekcjonowanie składników niezbędnych do wykonania runy srebrnej mowy. Bez srebra i kobaltu się nie obejdzie, to na pewno, ale co dalej? Ze zmarszczoną brwią przetrząsałem szafki i szuflady, by w końcu wyciągnąć z nich kawałek jadeitu, fragment szkła, a także fiolkę z wyciągiem z tojadu.
Krótkim machnięciem różdżki rozpaliłem płomień pod niewielkim kociołkiem; kiedy rozgrzał się on do odpowiednio wysokiej temperatury, ostrożnie umieściłem w nim bazy, to jest kobalt i szkło, po czym dolałem do nich kilka kropel wyciągu z tojadu. Pilnowałem, by materiały te zdołały się ze sobą połączyć, zmienić formę na płynną, jednolitą. To zamieszałem w lewo, to w prawo, aż mieszanka nie zaczęła delikatnie pyrkać. Wtedy też ostrożnie przelałem ją do przygotowanej wcześniej formy w kształcie kota. No cóż, chyba nie mógłbym znaleźć lepszego wzoru? Nie było jednak czasu na rozpraszanie się. Dopóki materiał wciąż był plastyczny musiałem osadzić w nim drobiny obu serc, srebra i jadeitu. Operowałem nimi ostrożnie, by przypadkiem nie naruszyć kształtu ozdoby; równie ostrożnie kreśliłem odpowiednią kombinację run na spodzie zawieszki, która miała zapewnić jej odpowiednie moce. Na koniec odłożyłem talizman na parapet, gdzie miał się skąpać w promieniach księżyca. Lub raczej księżyca i komety.

| Tworzę runę srebrnej mowy (ST 70; alchemia +12, różdżka +4, talizman z runą natchnionego twórcy +2 = +18)
Zużywam: srebro, kobalt
(bazy: szkło, kobalt; serca: jadeit, srebro; odczynnik: wyciąg z tojadu)


nature always wins
Everett Sykes
Everett Sykes
Zawód : wagabunda
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I'm a free animal, free animal
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
OPCM : 12+1
UROKI : 6
ALCHEMIA : 16 +4
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10 +3
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9528-everett-sykes#289810 https://www.morsmordre.net/t9569-freya#291015 https://www.morsmordre.net/t12306-everett-sykes#378173 https://www.morsmordre.net/f356-lancashire-forest-of-bowland-gawra https://www.morsmordre.net/t9570-skrytka-bankowa-nr-2189#291016 https://www.morsmordre.net/t9530-jareth-everett-sykes#289896
Re: Pracownia [odnośnik]26.10.23 19:01
The member 'Everett Sykes' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 40

--------------------------------

#2 'k6' : 6, 3
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia [odnośnik]14.03.24 8:47
| 15 sierpnia

Świat rozpadał się na naszych oczach, przemieniając w miejscami zwęgloną, a miejscami podtopioną ruinę. Wciąż nie było wiadomo, ile tamta przerażająca noc zabrała ze sobą ofiar. Jak gdyby wojna nie stanowiła wystarczającego nieszczęścia, nie osierociła wystarczającej liczby dzieci – Anglia musiała cierpieć dalej. Nie mogłem jednak myśleć o tym w kółko, cały czas, oczywiście o ile nie zamierzałem postradać zmysłów. Pomagało, że Gawrę ominęły te przeklęte odłamki komety, że po przeprowadzeniu porządków i zaopiekowaniu szukającymi u nas schronienia zwierzętami – najpewniej spłoszonymi niesionymi z oddali hałasami – mogliśmy skryć się we wnętrzu domu i próbować wrócić do względnej normalności.
Nie byłem pewien, czy siadanie do kociołka to najlepszy z możliwych pomysłów – kometa może i nie wisiała już na niebie, wciąż jednak miała wpływ na równowagę magiczną, a raczej jej brak – lecz dzień urodzin Ady zbliżał się wielkimi krokami. Niezależnie zaś od wszystkiego, co wydarzyło się w ostatnich dniach, nie miałem zamiaru zapomnieć o tej istotnej dacie. Z tego właśnie powodu po długim, obfitym w bajki i słowa uspokojenia posiedzeniu z Jarvisem udałem się na poddasze, gdzie mogłem oddać się pracy.
Znów chciałem podjąć się próby stworzenia runy srebrnej mowy, to z kolei oznaczało, że potrzebowałem srebra, mającego odgrywać rolę jednego z serc, oraz kobaltu, części bazy talizmanu; o ich zdobycie zadbałem jeszcze podczas trwania festiwalu, toteż bez choćby cienia zadumy wydobyłem wspomniane składniki z niewielkiej szufladki. Tylko co dalej?
Potrzebowałem chwili, by zapoznać się z rozlokowanymi po szafce zapasami, rozważyć wszelkie za i przeciw. Nie zamierzałem sięgać po te same ingrediencje, co ostatnim razem; uczyłem się na błędach, szukałem sprawdzonych, niezawodnych kombinacji i receptur. W końcu podjąłem decyzję, obok lśniącego w blasku świecy srebra i intensywnie niebieskiego kobaltu położyłem grudkę gliny, rozkruszony jadeit oraz fiolkę z wyciągiem z tojadu. Dopiero wtedy zacząłem rozgrzewać kociołek; gdy osiągnął odpowiednią temperaturę, ostrożnie umieściłem w nim bazy, to jest kobalt i glinę, oraz bezzwłocznie dolałem do nich wybrany odczynnik. Krótkimi ruchami różdżki mieszałem w kociołku, dbając o to, by składniki połączyły się w jednolitą, płynną masę. Wtedy nadszedł czas na przelanie mieszanki do formy kota – tej samej, z której próbowałem skorzystać ostatnim razem, bo i zawieszka prezentująca tegoż czworonoga wydawała się najlepszą z możliwych propozycji. Ostrożnie osadzałem drobiny obu serc – srebra i jadeitu – w materiale zawieszki. Lecz to dopiero na koniec musiałem wspiąć się na wyżyny skupienia. Podwinąłem rękawy koszuli, sięgnąłem po narzędzie i powoli, pewnymi ruchami ręki, zacząłem kreślić na wciąż plastycznej powierzchni przyszłej ozdoby odpowiednie runy.
Westchnąłem i przetarłem zroszone potem czoło; nie mogłem uczynić nic więcej. Pozostawało pozwolić talizmanowi skąpać się w blasku księżyca i mieć nadzieję, że cała operacja zakończy się sukcesem.

| Tworzę runę srebrnej mowy (ST 70; alchemia +16, różdżka +4, talizman z runą natchnionego twórcy +2 = +22)
Zużywam: srebro, kobalt
(bazy: kobalt, glina; serca: srebro, jadeit; odczynnik: wyciąg z tojadu)


nature always wins
Everett Sykes
Everett Sykes
Zawód : wagabunda
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I'm a free animal, free animal
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
OPCM : 12+1
UROKI : 6
ALCHEMIA : 16 +4
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10 +3
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9528-everett-sykes#289810 https://www.morsmordre.net/t9569-freya#291015 https://www.morsmordre.net/t12306-everett-sykes#378173 https://www.morsmordre.net/f356-lancashire-forest-of-bowland-gawra https://www.morsmordre.net/t9570-skrytka-bankowa-nr-2189#291016 https://www.morsmordre.net/t9530-jareth-everett-sykes#289896
Re: Pracownia [odnośnik]14.03.24 8:47
The member 'Everett Sykes' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 16

--------------------------------

#2 'k6' : 1, 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pracownia
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach