Wydarzenia


Ekipa forum
Sasza Brohl, budowa
AutorWiadomość
Sasza Brohl, budowa [odnośnik]02.02.16 13:20

Sasza Brohl

Data urodzenia: 28.08.1926
Nazwisko matki: Stalk
Miejsce zamieszkania: brak stałego zamieszkania
Czystość krwi: półkrwi
Zawód: wyplatacz latających dywanów
Wzrost: 176 cm
Waga: 76 kg
Kolor włosów: blond
Kolor oczu: szare
Znaki szczególne:


Wyrośnięcie nie jest żadnym osiągnięciem: każdego względnie zdrowego to czeka. O niebo ważniejsze jest dorośnięcie. I to będzie właśnie opowieść o tym, jak z chłopca Sasza stał się mężczyzną.  



Kiedy myśli o wszystkich innych swoich wyborach, ma wrażenie, że wszystko co złe mialo miejsce w Durmstrangu.

Ale tez wszystko co piękne się wtedy zdażyło. Bridget.





To był jeden z kolejnych dni, które mieli spędzić w zamknięciu. Cztery osoby na trzech metrach kwadratowych. Pochyleni, aż karki ich bolą, głodni, zmęczeni. Z zewnątrz dochodził dźwięk podobny do tego, jaki można słyszeć będąc na morzu w czasie sztormu. Sasza marzy jednak o wodzie, ale na pustyni raczej  trudno o wodę. Spomiędzy desek namiotu świszcze wiatr. Owiewa jego twarz. Męczą się ze sobą już któryś tydzień. On, jego żona, ich dziecko, jego siostra. Aleksandra nie może już tego znieść. Znów ma atak. Sasza jest przy niej, pilnuje, żeby nie powtórzyło się to co ostatnio, ale nie ma wpływu na wszystko co dzieje się podczas burzy. Aleksandra woła, że musi wyjść, uchyla drzwi, wiatr wciska się do pomieszczenia przynosząc ze sobą gałęzie i piasek. Ciśnienie jest nie do zniesienia. Aleksander łapie małą Fusun, zasłania ją swoim ciałem. Aleksandra jęczy, zawodzi i płacze. On nie wie co się dzieje, udaje mu się złapać koc i opatulić małą Fusun, złapać czyjąś rękę. Chcą wydostać się z namiotu, odwraca głowę i widzi krew spływającą z czoła swej żony. Traci przytomność.

To był wypadek, pociesza Aleksandrę. Fusun nie wie, że coś się stało i bawi się klockami. On wytrzepuje piasek z wlosów siostry i całuje ją w czoło. Nic się nie stało, tuli ją w ramionach. Zostawiają namiot z ciałem żony. Fusun siedzi przed Olą i Olkiem, lecą na latającym dywanie w stronę Damaszku. A może i dalej.




Patronus: Gołębie z dawna wywoływały dwojakie, często dość sprzeczne skojarzenia i uczucia. Wierność pary gołębi wzbudzała sympatię człowieka, ale gruchanie samców – irytację, gdyż często kojarzono je z bolesnymi jękami duszącego się człowieka.










 
wartość statystyki zaklęć
transmutacji
obrony przed czarną magią
eliksirów
0
1
sprawności fizycznej


Wyposażenie

wypisz po przecinku rzeczy (zwierzęta, inne) zakupione w sklepiku MG



Gość
Anonymous
Gość
Sasza Brohl, budowa
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach