First topic message reminder :


[bylobrzydkobedzieladnie]

Los uśmiechał się do niej, lecz był to uśmiech ironiczny - nie takiego obrotu spraw spodziewała się po rzuceniu silnego zaklęcia odpychającego, które teraz, po odbiciu od wyczarowanej przez szlachciankę tarczy, miało obrócić się przeciwko niej. Et tu, Brute...?, chciałoby się zapytać dramatycznie świetlistego promienia, nieznającego śladów lojalności, lecz na czubku języka znajdowały się jeszcze inne, pewnie odpowiedniejsze słowa:
- Protego!

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 85

Szczęśliwie świetlista tarcza nie rozczarowała jej, a przynajmniej nie tym razem, a zdradzieckie zaklęcie straciło resztki swojej mocy w bliskim spotkaniu z migoczącą lekko powierzchnią. Krótki uśmiech zadowolenia wpełzł na usta półwili, która wyprostowała się odruchowo, w myślach szukając kolejnego zaklęcia pojedynkowego, które nie zdawało się być zbyt szkodliwe, a może wręcz zabawne.
- Tarantallegra! - wyartykułowała wyraźnie inkantację, posyłając przyjaciółce rozbawiony uśmiech. Zatańczymy, lady Carrow?

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 72

Czegoż mogła się spodziewać po Hattie, jak nie silnej obrony? Ponownie kiwnęła jej głową w geście uznania, a uśmiech poszerzył się, chociaż z lekkim wyrzutem. Lubiła tańczyć, ba - podobno nawet nieźle jej to wychodziło, ale nie uśmiechało jej się odstawiać niekontrolowanego spektaklu przed publicznością.
- Protego - potańczymy później Hattie - pomyślała z nadzieją i niewymowną obietnicą, która...zatańczyła na języku wraz z obronną formułą.

The member 'Inara Carrow' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 14

Nie lubiła tracić kontroli nad swoim ciałem, a pląs, w który wprawił ją czar do takich należał. Cóż, nogi jedno, a dłonie drugie - te na szczęście miała wolne i uporczywie zaciskała palce na różdżce, byleby w przypływie tanecznego kroku jej nie wypuścić. Usta też miała wolne, bynajmniej nie od głupiego uśmiechu.
- Expelliarmus - wymówiła głośniej, przebijając się przez własny oddech.

The member 'Inara Carrow' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 83

Wdzięcznie pląsająca Inara była ujmującym widokiem, chociaż zapewne sama nie podzielała tego zdania, skoro już po chwili, zamiast ulec w pełni tanecznym wygibasom, podjęła kolejną próbę rozbrojenia Harriett. Jasnowłosa wygięła usta w smutną podkówkę, dając tym samym wyraz tego, jak bardzo nie popiera tego scenariusza.
- Protego! - rzuciła pospiesznie, licząc na to, że zabawę uda się przeciągnąć jeszcze trochę.

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 87

Lekki uśmiech wkradł się na usta Hattie i wygiął je w wyrazie rozbawienia, gdy kolejne zaklęcie zostało odbite, a sędziujący pojedynek czarodziej mógł dopisać do raportu z przebiegu następną turę. O ile w ogóle jakiś raport powstawał, Lovegood była zbyt skupiona na wydarzeniach arenowych, by strzelać oczami na boki.
- Petrificus Totalus! - uniosła różdżkę, by wycelować jej koniec w lady Carrow.

The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 68

Zaklęciowa odbijanka trwała. Jej zaklęcie, chociaż silnie jarząca się mgławicą popłynęło w kierunku Harriet, to wokół zalśniła tarcza, po której czar ześlizgnął się, rozrzucając świetliste drobiny na przyległej ścianie. Przestąpiła z nogi na nogę, obserwując jak blondwłosa przyjaciółka wymawia zaklęcie i teraz to w jej stronę leciała groźba szybkiego odpoczynku. A dziś nie miała jeszcze ochoty leżeć. A przynajmniej nie tutaj.
- Protego - wyrzuciła z ust zaklęcie, a na chwilę przed mknącym do niej zaklęciem, przymknęła oczy.

The member 'Inara Carrow' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 5

Nie takiego zwrotu akcji oczekiwała, chociaż uczona doświadczeniem powinna już chyba wiedzieć, że przebiegiem pojedynków rządzą zdarzenia losowe i kapryśność magii, która była zupełnie nieprzewidywalna. Lovegood czekała, aż tym razem świetlista tarcza otuli postać alchemiczki i odbije kolejne zaklęcie, lecz srebrzyste strzępy nie scaliły się w porę, a petryfikujący urok ugodził Inarę, która momentalnie zamarła w wymuszonym bezruchu. Harriett skrzywiła się nieznacznie, jakby dopiero teraz uświadamiając sobie, że pomimo tego, że średnio liczyła na powodzenie, mogła dobrać przyjaźniejszy sposób na unieszkodliwienie przyjaciółki. Podbiegła w jej kierunku, by pochylić się nad jej drobną sylwetką i pomóc jej wstać tak szybko, jak tylko została odczarowana przez odpowiedniego człowieka, który do tej pory czaił się za linią boczną w pełnej gotowości do interweniowania.
- Droga Inaro, skoro już cię upolowałam, nie możesz mi odmówić wspólnego rozgrzania się filiżanką gorącej czekolady - zwróciła się do ciemnowłosej, nawet nie wyobrażając sobie scenariusza, w którym po zakończonym starciu rozchodziły się każda w swoją stronę. Tematy do rozmów przecież nigdy się nie kończyły.

zt x 2