Powinniśmy znać się ze szkoły i na pewno kojarzyć z Nokturnu, łączy nas czarna magia, artefakty i osoba mojej pięknej kuzynki. Twój brak szlacheckości zupełnie mi nie wadzi i jeśli jesteś dobry w swojej robocie, to chętnie podrzucę Ci jakiś artefakt do zaklęcia albo wyciągnę informacje odnośnie tego, gdzie i jaki może się znajdować. Sądzę, że moja rubryczka w Proroku też może Ci w jakiś sposób pomóc, jeśli znałbyś jej szyfr, więc celowałabym w plus ;)
Chyba, że bardzo się z panną Valhakis nienawidzicie, wtedy chyba musimy ten pozytyw przemyśleć.

co z tą historią sztuki

Adaline, znają się na pewno bardzo, bardzo dobrze i myślę, że pozytywnie, z Nino w zasadzie ciężko jest mieć negatywne relacje, on tak płynie po neutralnym polu uśmiechając się, co automatycznie jest uznawane za dobry znak. W rubryczkę się zaczytuje pewnie namiętnie i przychodzi często, bo łączą ich wspólne interesy, myślę więc, że swobodnie może być to znajomość taka ot, po prostu, ale żadne na dobre i na złe. Wolałabym zobaczyć na fabule jak się będą względem siebie zachowywać, to zawsze lepiej wychodzi w piśmie.
Z Nemesis się nie nienawidzą, oni po prostu się nie znają.

Mathilda przeczytałam Twoją kartę na jednym tchu, szybko, bo muszę biec na autobus, ale musiałam odpisać w tych relacjach, że kocham Twoją postać i czuję tutaj bardzo muczo dobre wibracje, borze jak ona to płótno naciąga na krosno, ja już padam do stóp, a Nino niewątpliwie też. Poniekąd przecież jest artystą wizualnym, przez teatr, ale on bardziej dźwiękiem potrafi poruszyć, a sztukę kocha po prostu, obracając się w tym polu sztuki trochę jako teoretyk, trochę ma swoje ulubione dzieła, na widok których wszystkie nerwy mu drgają, trochę chciałby wiele rzeczy zobaczyć z bliska, on jest bardzo ciekawy różnych zjawisk, na pewno chętnie zbadałby faktury obrazów Mathildy, więc poszłabym w pozytyw, ale w formie zalążka znajomości.

to się okropnie cieszę, że ci się spodobała karta
jeżeli wolisz, żebyśmy dopiero zaczynali swoją historię, to niech i tak będzie! Chociaż też przez moment zastanawiałam się, czy Nino nie chciałby być tym okropnym panem, co ją zostawił po roku pojechał gdzieindziej. Ale może to nie jest dobry pomysł, bo przecież to by wykluczało nasze pozytywne spotkania, a na tych raczej mi zależy :D
no więc tak - ostatnio odbył się wernisaż u pani Laidan Avery w galerii i może Nino był, wino pił i podobały mu się te obrzydlistwa, które zostawiła po sobie matylda? Ona oczywiście jak na artystę przystało, doznała przerażenia, wmówiła sobie, że będzie jakaś katastrofa i na wernisaż nie przyszła. Nic to jednak nie przeszkadza w tym, żeby Nino zainteresował się i poprosił Aloisego Diggory (asystenta pani Avery) o spotkanie z Matyldą
i od tego możemy wyjść

My to się chyba nie polubimy
Perse ma to do siebie, że nie tylko naśladuje najstarszą z sióstr w wielu aspektach życia, ale też jest o nią CHOLERNIE zazdrosna. Oczywiście facet, któremu została wydana, absolutnie musi zostać z definicji przez małą awanturniczkę bez powodu znienawidzony, ale możemy to poprowadzić dwojako. Jeśli chcemy się jednak polubić, to drzwi do tego na pewno będzie stanowić czarna magia, w której Persia potrzebuje się na wszelkie sposoby szkolić, tak więc wspólne zainteresowanie w tym zakresie na pewno trochę by pomogło!
A jeśli chcemy się znienawidzić, to i do tego prosta droga - wystarczy, żeby Nino zauważył tę zazdrość i zaczął grać na nosie Persefony w jakikolwiek sposób z nią powiązany, a stamtąd już tylko płomienne kłótnie oraz afery!