Wydarzenia


Ekipa forum
Gaspard C. Lestrange
AutorWiadomość
Gaspard C. Lestrange [odnośnik]10.04.16 21:00

Gaspard Cyprien Lestrange

Data urodzenia:05.03.1927
Nazwisko matki: Slughorn
Miejsce zamieszkania: Wyspa Wright
Czystość krwi: Szlachetna
Status majątkowy: Bogaty
Zawód: Międzynarodowa Konfederacja Czarodziejów MKCz
Wzrost: 182 cm
Waga: 82 kg
Kolor włosów: brązowe
Kolor oczu: brązowe
Znaki szczególne: długa blizna na obojczyku, zawsze pachnie różnego rodzaju mieszanką ziół, blizny po sparzeniu na małym palcu lewej dłoni

   
   

Co byłoby gdyby nie musiał udawać, że te skrzypce są niesamowicie interesujące, tak jak chciał tego ojciec? Nic nie potrafił poradzić na to, że miłość ojca do muzyki i do skrzypiec nie znalazła odbicia u niego. Nic nie mógł poradzić na to, że tato poświęca mu więcej czasu niż bratu, chociaż on tego czasu wcale nie potrzebował. Chętnie podzieliłby się tym czasem z każdym, byle nie musieć udawać idealnego dziedzica dla swojego ojca. Chociaż tyle w tym dobrego, że potrafił dobrze udawać, bo przez długi okres udawało mu się spełniać wizję Guillaume. Dość dobrze wpasowywał się w podstawowy kanon Lestrangów według jego ojca. Przykładał się do swoich obowiązków z różną motywacją, ale najczęściej w strachu przed gniewem. Przestrzegał zasad etykiety i pilnie zapamiętywał jej zasady. Ojciec starannie przygotowywał swoją latorośl na jego pierwszy sabat. Obowiązkowe lekcje języka francuskiego i nauka o historii rodu. Nawet on sam dostrzegał swoją dużą faworyzację. Często było mu przykro z tego powodu, kiedy obwiniał młodszego o śmierć ich matki. Miał 3 lata, kiedy to się stało, więc nawet, kiedy podrósł niewiele to znaczyło, nie pamiętał za dobrze matki. Przez szlacheckie ambicje ojca, bracia oddalali się od siebie. Gaspard nie miał takiego talentu jak ojciec do muzyki, ale gdyby nie był tak ślepy i głuchy dostrzegłby, że wcale nie musiał rezygnować z ambicji, tylko dostrzec talent Barthélemy, który bił starszego brata o głowę.

   

Ambicje starego francuza były na tyle chore, że kiedy zaniepokojony tym, że jego najstarszy syn może być charłakiem zdobył się na niecodzienne metody. Kiedy w zwyczaju było, że dzieci szlachetnych rodów wykazują cechy magiczne ok. 3 roku życia, Gaspard w wieku 6 lat miał problemy z opanowaniem miotły. Zabrał chłopca na spacer, wycieczkę krajoznawczą dość daleko od domu, pod pretekstem nauki latania na miotle, a raczej chodziło o wyleczenia go z jego niemagicznego problemu. Kiedy byli na miejscu rozpoczęli lekcje, na nieszczęście chłopaka szło mu zaskakująco dobrze i kiedy tylko na chwilę stracił ojca z oczu, myśląc, że udało mu się go prześcignąć, to zorientował się, że zgubił się. Wołania tylko pogorszyły sytuację, bo chwilę później przed chłopakiem stanął młody hipogryf. Nie znając zasad obchodzenia się z takimi zwierzętami, szybko go rozdrażnił. Sytuacja skończyła by się gorzej niż tylko jedno większe zadrapanie, gdyby nie to, że wszystkie drobiazgi leżące wokół tej dwójki i wystrzeliły w zwierzę, zmuszając je do wycofania się. W tym momencie zjawił się ojciec i sprawnie zakończył to spotkanie. Guillaume udało się osiągnąć swój cel, bo cała akcja była zaplanowana i od tamtej pory chłopak zaczął przejawiać magiczne zdolności, paniczny lęk przed hipogryfami i regularne koszmary w nocy.



Więcej w nim Słughorna, niż Lestranga, odkrył to już w Hogwarcie. Nie tylko dlatego, że eliksiry szybko stały się jego konikiem. Księgi z zapiskami zostawionymi przez matki w jej sporych zbiorach o eliksirach, zielarstwie i magii leczniczej były o wiele ciekawsze, niż gra na skrzypcach. Jednak, kiedy podrósł zobaczył, że piękno muzyki nie tylko tkwiło graniu na instrumencie ojca. Coraz częściej chodził do opery w Hampshire coraz bardziej zainteresowany muzyką klasyczną. W szkole stronił od większego towarzystwa, otaczał się tylko garstką wybranych, którzy potrafili nie zirytować go tak szybko niż zazwyczaj inni. Skryty, nieufny, oziębły na pierwszy rzut oka, nie przyciągał za sobą tłumów. Szkolne wybryki, ganianie za duchami czy mecze quidditcha nie były jego domeną. Wymiana zdań, warzenie eliksirów i przebywanie w towarzystwie tych wybranych, już tak. Wśród nauczycieli cieszył się dobrą opinią przykładnego ucznia z nienagannym zachowaniem. Szkolna biblioteka jego drugim domem. Pragnął wiedzy, czuł się wtedy lepszy, kiedy wiedział więcej i potrafił więcej niż inni. Zgłębianie tajników czarnej magii w szkole, a nie tylko w domu z ojcem, oraz moc jakie skrywały w sobie eliksiry pokazał mu Tom Riddle. Klub Ślimaka był miejscem, gdzie poznał swojego idola. Zaimponował mu swoim obyciem, elokwencją i to w jaki sposób potrafił zaskarbić sobie czyjeś uznanie. Nie podzielał w pełni tego co mówił lider Rycerzy Walpurgrii, chociaż w większości sprawach się zgadzali, ale jego zdolności sprawiały, że chciał jego obecności. To dzięki niemu nabrał jeszcze większych ambicji do zostania wielkim alchemikiem. Otwarcie Komnaty Tajemnic było momentem który sprawił, że przypieczętował jego losy z Tomem, chociaż nikt nie wiedział kto za tym stoi to Gaspard snuł domysły. Gdzie jedni widzieli wielką tragedię i katastrofę, młody Lestrange dostrzegał ile potęgi może skrywać jeden na pierwszy rzut oka niepozorny człowiek, bo był przekonany, że tylko Tom był do tego zdolny.



Nadszedł czas bycia dorosłym. W przeciwieństwie do części osób które zastanawiały się kim chcą być, on swój kierunek wybrał już dawno temu i mocno się go trzymał. Na drodze do bycia profesjonalnym alchemikiem został mu już jeden wybór. Trzyletni kurs w katedrze alchemii i uzdrowicielstwa przy Klinice Magicznych Chorób i Urazów Świętego Munga. Dlaczego tutaj? To miejsce zdawało mu się zdecydowanie bardziej ekskluzywne, niż kurs w ministerstwie, którym notabene brzydził się coraz bardziej, kiedy spoglądał na to co się dzieje na świecie i na poczynania ministerstwa. Nauka szła mu tak jak sam przypuszczał, czyli bardzo dobrze. Eliksiry nie były problem, w końcu to coś co wręcz kochał. Kochany tatuś niezbyt cieszył się z drogi jakiej wybrał syn, ale wolał, żeby był zdolnym alchemikiem, niż mizernym muzykiem. Ojciec pochłonięty drugim małżeństwem dał w końcu spokój najstarszemu synowi, więc Gaspard mógł w końcu przestać udawać wybitnego skrzypka, chociaż zamiłowanie do muzyki rosło w nim coraz bardziej. Nawet zdecydował się otworzyć niewielki fundusz dla swoich ulubionych artystów, a opera stała się miejscem do którego wracał regularnie i z podnieceniem. Niezbyt angażował się w relacje z nową rodziną, ale śmierć najmłodszej odbiła się również na nim. Szaleństwo Lestrange dopadło i Gasparda. Chociaż w jego przypadku nie było to tak groźne. Miewał depresję, stany lękowe, koszmary, ale na szczęście potrafił pomóc sam sobie dzięki eliksirom.



Po skończeniu 3 letniego kursu, postawił na klinikę Munga. Chociaż nie wydawała się mu to praca marzeń to czuł, że jest tam potrzebny. To miejsce nadawało się też bardzo dobrze to praktyk, bowiem medycznych eliksirów i specyfików nigdy nie było tam za dużo. Brakowało mu jednak w tym polotu i finezyjności. Warzenie w kółko i tych samych lekarstw nie było po czasie rozwijające, był zbyt ambitny i kreatywny, żeby na to przystać. Porzucił klinikę i po namyślę postawił na ministerstwo w Międzynarodowej Konfederacji Czarodziejów MKCz. Raczej to za niego postawili, bo on osobiście brzydził się ministerstwem, tym w jak swobodny sposób mówią o mugolach, jak to niby są podobni do czarodziejów, że są tacy sami jak my. Nawet nie chciał myśleć, że być może będzie pracował razem z mugolakami. Wcześniej jednak musiał ukończyć kolejny kurs przed rozpoczęciem pracy w ministerstwie, który przebiegł u niego bez przeszkód. Rzecz jasna postawił na linię relacji Anglii i Francji, biorąc pod uwagę znajomość języka francuskiego oraz savoir-vivre. Był prawie w połowie Francuzem, więc idealnie pasował do tej pracy. Mimo swojej niechęci do tego organu musiał ulec woli ojca. Nie cierpiał działać wbrew sobie, ale nie mógł sobie pozwolić na samowolkę. Nestor pod groźbą sprowadził go na ziemię i musiał zgodzić się na zaręczyny.  




   
Patronus: Według mugolskich horoskopów skorpion uchodzi za osobę mocno skupionej na sobie. Silnie angażującej się w to co robi, w pełni oddając i poświęcając się swoim obowiązkom i pasją. Wydaje się, że mają ogromną siłę woli, gdyż z reguły wiedzą czego chcą i potrafią nawet bardzo długo czekać na właściwy moment, by to uzyskać. Skorpiony długo pamiętają urazy i potrafią wziąć za nie odwet nawet po bardzo długim czasie, gdy inni dawno już zapomnieli o całej sprawie. Wbrew niechęci do mugoli i ich przedmiotów musi się zgodzić z tą oceną. Do przywołania patronusa zawsze wraca do momentu kiedy po długiej nienawiści jego brata do niego, godzą się zostawiając konflikt za sobą.  

   

   
   
   
   
   
   
   
   
   
 
2
0
0
17
0
5
5


   Wyposażenie
   

Różdżka, teleportacja, sowa, kociołek cynowy



   


[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Lennard dnia 16.04.16 15:45, w całości zmieniany 5 razy
Gość
Anonymous
Gość
Re: Gaspard C. Lestrange [odnośnik]19.04.16 1:05

Witamy wśród Morsów

Twoja karta została zaakceptowana
INFORMACJE
Przed rozpoczęciem rozgrywki prosimy o uzupełnienie obowiązkowych pól w profilu. Zachęcamy także do przeczytania przewodnika, który znajduje się w twojej skrzynce pocztowej, szczególnie zwracając uwagę na opis lat 50., w których osadzona jest fabuła, charakterystykę świata magicznego, mechanikę rozgrywek, a także regulamin forum. Powyższe opisy pomogą Ci odnaleźć się na forum, jednakże w razie jakichkolwiek pytań, wątpliwości, a także propozycji nie obawiaj się wysłać nam pw lub skorzystać z działu przeznaczonego dla użytkownika. Jeszcze raz witamy na forum Morsmordre i mamy nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej!

Zdawałoby się, że Gaspardowi bliżej do Slughorna niż Lestrange'a; trudno ukrywać, że bardziej wdał się w matkę niż w ojca, skoro natura obdarzyła go talentem nie do gry na skrzypcach, lecz do warzenia potężnych eliksirów. Młody lord Lestrange zawsze wiedział, jaki jest jego cel, choć zdawał sobie też sprawę, że nie może w nieskończoność uciekać przed rodowymi obowiązkami. Przerwał kilkuletnią karierę alchemika w Szpitalu Świętego Munga, by podążyć ministerialną ścieżką wytyczoną przez własnego ojca, a teraz nawet ugiął się pod ciężarem wymagań nestora rodu i rozejrzał się za narzeczoną. Miłośnik opery, przyjaciel artystów i nienaganny pierworodny - nie można jednak zapominać, że Gaspard wciąż jest diabelsko zdolnym alchemikiem, którego mikstury okazują się niebezpieczniejsze, niż niektórym mogłoby się zdawać. Czy Gaspard wykorzysta tę umiejętność, by wesprzeć dążenia Toma Riddle'a? Czy eliksiry pomogą mu uzyskać potęgę i chwałę, o których każdy z nas podskórnie marzy?

OSIĄGNIĘCIA
mistrz eliksirów
 STAN ZDROWIA
Fizyczne
Pełnia zdrowia.
Psychiczne
depresja
UMIEJĘTNOŚCI
Statystyki
Zaklęcia i uroki:2
Transmutacja:0
Obrona przed czarną magią:0
Eliksiry:17
Magia lecznicza:0
Czarna magia:5
Sprawność fizyczna:5
Inne
teleportacja
WYPOSAŻENIE
różdżka, sowa, kociołek cynowy
HISTORIA DOŚWIADCZENIA
[10.04.16] Zakupy: -890 pkt
[10.07.16] Wątek z Czary Ognia -20 pkt



a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

Garrett Weasley
Garrett Weasley
Zawód : auror
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
żyjąc - pomimo
żyjąc - przeciw
wyrzucam sobie grzech niepamięci
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Gaspard C. Lestrange Tumblr_o0qetnbY2m1rob81ao9_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t597-garrett-weasley https://www.morsmordre.net/t627-barney#1770 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f112-st-martin-s-lane-45-3 https://www.morsmordre.net/t2785-skrytka-bankowa-nr-122#44963 https://www.morsmordre.net/t975-garrett-weasley#5311
Gaspard C. Lestrange
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach