Wydarzenia


Ekipa forum
Garderoba Lilith
AutorWiadomość
Garderoba Lilith [odnośnik]23.06.16 11:35

Garderoba Lily

Na pomieszczenie zostało nałożone zaklęcie zmniejszająco-zwiększające tak, aby Lilith mogła pomieścić weń wszystkie swoje skarby. Jasne i przestronne, z dużą ilością luster, szaf i puf sprawia, że odwiedzający wcale nie mają ochoty go opuszczać. Oczywiście dostęp do Garderoby mają jedynie osoby uprzywilejowane oraz takie, którym zezwoli na przekroczenie progu właścicielka.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Lilith Avery dnia 15.11.16 2:16, w całości zmieniany 1 raz
Lilith Greengrass
Lilith Greengrass
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Don't mistake my kindness for weakness,
I'll choke you with the same hands I fed you with.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Find someone who knows how to calm your storms.
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1807-lilith-black https://www.morsmordre.net/t2158-sow#32631 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-shropshire-dwor-averych https://www.morsmordre.net/t2288-lilith-greengrass
Re: Garderoba Lilith [odnośnik]23.06.16 11:43
| 31 Grudnia |

Nie była przekonana co do sabatu. Ba! Nieszczególnie chciała się na niego wybierać, ale kiedy w grę wchodziło namawianie przez Lilith, musiała ulec. Dziewczyna posiadała niezwykły dar przekonywania i to właśnie za jej sprawą, Katya zdecydowała się na pojawienie w garderobie, która miała posłużyć za sanktuarium piękności przez kilka najbliższych godzin. Nie kryła jednak niezadowolenia, wszak minęło niemal sześć lat od ostatniego spendu, na którym była. W towarzystwie Madison i lorda Parkinsona, którzy w dziwny sposób mieli nad nią wtedy pieczę. Dzisiaj należała do grona czarownic, które wolały marnować cenny czas na wpełnianiu raportów i wszelkiej maści dokumentów niż tkwić przed lustrem i poprawiać ostatnie kreski makijażu.
-Czy naprawdę... Musimy? - spytała jeszcze z nadzieją w głosie, jakby przeczuwała, że zadanie pytania i tak mija się z celem. Wieczór był zaplanowany, a Ollivander jedynie toczyłaby walkę z wiatrakami, gdyby raz jeszcze podjęła się próby zmiany zdania przyjaciółki. Uniosła dłonie w geście kapitulacji, dość wymownym zresztą. Uśmiechnęła się kącikowo i poprawiła zapięcie nieszczęsnych pończoch. -Lilith... - zaczęła ponownie, ale tym razem zmieniła front. Przypomniała sobie - jakby to był grom z jasnego nieba, że lady Greengrass wspominała coś o poważnej rozmowie. To był dobry czas? Nie wiedziała, ale jeśli nie spróbuje, to nie będzie mieć pewności. -Mówiłaś ostatnio, że powinnyśmy poważnie porozmawiać. Coś się stało? Mam nadzieję, że nie dowiedziałaś się o zawieszeniu mnie w prawie wykonywania zawodu przede mną? - zażartowała, ale nie brała nawet pod uwagę, że to co ma jej do przekazania Lilith jest aż tak poważne.


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Garderoba Lilith [odnośnik]23.06.16 12:37
Kręciłam się po garderobie, udając że nie słyszę marudzenia przyjaciółki. Chwilowo moją głowę zajmowało pragnienie znalezienia jakiejś delikatnej biżuterii, która w idealny sposób skomponowałaby się z moją (przepiękną) suknią, jednak jak na złość nie mogłam znaleźć niczego podobnego.
- Musimy. - Odpowiedziałam, siląc się na ton głosu, który sugerowałby mojej towarzyszce o słuszności przedsięwzięcia za jakie się zamierzałyśmy zabrać. Ja również nie miałam najmniejszej ochoty zaznaczać swojej obecności w tej całej farsie, zwanej również Sabatem Noworocznym. Nie teraz, gdy tak wielu ludzi straciło życie... i to nie z powodu nasilenia się choroby genetycznej.
Odwróciłam się do panny Ollivander z dość kwaśną miną; jej słowa przypomniały mi po co tak właściwie postanowiłam zaprosić ją na wspólne pudrowanie nosów. Wzięłam głęboki oddech i odeszłam od niej kilka kroków w celu zamknięcia drzwi od garderoby, zupełnie nieświadomie budując w ten sposób napięcie.
- To prawda, muszę Ci coś powiedzieć i już na początku pragnę zaznaczyć, że nie będzie to nic przyjemnego. - Zaczęłam powoli, starając się jak najdokładniej dobrać słowa. - Kilka dni temu byliśmy z Samuelem na misji. Złapaliśmy Melanie Karkarov. - To nazwisko wciąż z trudem przechodziło mi przez gardło, pozostawiając po sobie smak goryczy.  - Tak, tę Karkarov. Tę samą która wysłała Wooda na drugą stroną i o mały włos nie zrobiła tego samego z Samem. - Samo wspomnienie tamtych wydarzeń, podnosiło temperaturę mojej krwi o kilka stopni. - Lecz nie sam fakt złapania jej jest istotny a to co znaleźliśmy w trakcie przeszukiwania mieszkania i jej późniejsze słowa. - Znowu cisza. Nie mogłam uwierzyć, że znów robię za posłańca złych wiadomości. Posłałam jej spojrzenie, tak inne od tych którymi zazwyczaj ją obdarzałam. Na mojej twarzy malował się niepokój na wpół ze zmartwieniem.




And on purpose,
I choose you.

.
Lilith Greengrass
Lilith Greengrass
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Don't mistake my kindness for weakness,
I'll choke you with the same hands I fed you with.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Find someone who knows how to calm your storms.
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1807-lilith-black https://www.morsmordre.net/t2158-sow#32631 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-shropshire-dwor-averych https://www.morsmordre.net/t2288-lilith-greengrass
Re: Garderoba Lilith [odnośnik]23.06.16 13:40
A Katya jak tkwiła, tak tkwiła. Siedziała w jednym miejscu i ledwie oddychała, bo zaciskający się gorset wpijał się w jej żebra, a także sprawiał, że zapominała jak się nabiera powietrze w płuca. Przytłaczająca wizja sabatu była dla młodej aurorki nieznośna i to głównie dlatego, że szczerze nienawidziła tej sztucznej atmosfery i zdradliwych uśmieszków.
-Dobrze, ale zaraz po północy wychodzę - powiedziała tonem nieznoszącym sprzeciwu, wszak liczyła na to, że chociaż tyle będzie w stanie dostać od Lilith. Nie czułaby się swobodnie u ciotki Nott, zważywszy na fakt porannej gazety, która sprawiła, że myśl o niej wzbudzała w Katyi odruch wymiotny. Wścibstwo nie znało granic, a już w szczegolności w świecie magicznym. Wywróciła więc oczami i zamknęła temat definitywnie, gdy ponownie skupiła się na klamrach pończoch, które nie chciały się w żaden sposób zapiąć.
Spojrzała na lady Greengrass skonsternowana, gdy ta zamknęła drzwi i uniosła wymownie brew. Tajemnice? Ollivander je kochała, ale nie przypuszczała, że mogą być aż tak poważne.
-Misji... - mruknęła z przekąsem, wszak nie miała pojęcia. Przełknęła głośniej ślinę, a irytacja była widoczna w jej czarnych oczach, które z sekundy na sekundę wpadały w jeszcze większą przepaść emocjonalną. Musiała nabrać dystansu, ale kiedy Samuel i "prawie zabiła" znalazło się w jednym zdaniu, zacisnęła mimowolnie pięści. Słuchała Lilith uważnie, a frustracja narastała w niej z każdą chwilą. -Gdzie ona jest? - zapytała nagle, bo nazwisko mówiło dziewczęciu nazbyt wiele. Ciekawszym okazało się to, co przyjaciółka dodała już po chwili. -Co znaleźliście? - uniosła tęczówki na linię oczu Greengrass, by skrzyżować z nią spojrzenie.


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time


Ostatnio zmieniony przez Katya Ollivander dnia 27.06.16 11:39, w całości zmieniany 1 raz
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Garderoba Lilith [odnośnik]23.06.16 23:06
- W Tower. - Odparłam miękko, jak gdyby fakt ten był oczywistością. - Czeka na wymierzenie jej sprawiedliwości... - Przerwałam, ponownie kotwicząc swój, tym razem już pełen absurdalnej satysfakcji, wzrok w jej ciemnych, rozchwianych tęczówkach. - ...a jeśli oni nie będą w stanie zrobić z nią tego co konieczne, my to zrobimy. - Oni, my... Czyżbym już zdążyła nas podzielić? Najwyraźniej. Nie powinno to jednak dziwić nikogo. Gdyby nie te cholerne dekrety naszej żałosnej Minister i przekraczanie swoich obowiązków przez organy ścigania, Luno, Cressi i Roger ciągle by żyli. Nie był to jednak odpowiedni moment do rozmyśleń w danej chwili, miałam do przekazania jej coś ważniejszego a czas naglił.
- Listy. Dwa krótkie, tajemnicze zaproszenia na spotkania, opatrzone mrocznym znakiem węża, wypełzającego z czaszki oraz lakonicznym podpisem Sam wiesz kto. - Moje ciało przeszył dreszcz a na twarzy ponownie pojawił się grymas. - Według słów Karkarov, jest to ktoś kto zrobi porządek z plugastwem, by już więcej nie psuło czystej krwi. Tak wiem, brzmi jak niezły fanatyzm... W każdym razie wiemy jeszcze, że Melanie pracowała dla tego właśnie człowieka, zbierała informacje, donosiła mu o wszystkim i to... że nazywa go Czarnym Panem. - Usta wykrzywiły się w kolejnym grymasie.
-  Razem z Garrettem podejrzewamy, że być może t o ... że to może być ta trzecia siła o której mówił Dumbledore przed swoją śmiercią...




And on purpose,
I choose you.

.


Ostatnio zmieniony przez Lilith Greengrass dnia 27.06.16 23:35, w całości zmieniany 1 raz
Lilith Greengrass
Lilith Greengrass
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Don't mistake my kindness for weakness,
I'll choke you with the same hands I fed you with.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Find someone who knows how to calm your storms.
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1807-lilith-black https://www.morsmordre.net/t2158-sow#32631 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-shropshire-dwor-averych https://www.morsmordre.net/t2288-lilith-greengrass
Re: Garderoba Lilith [odnośnik]26.06.16 0:07
Patrzyła na Lilith nieustannie. Analizowała jej słowa i zaczynała powoli rozumieć, że to już nie jest zabawa. Nie chodziło o jakąś ideę, a życie wielu młodych czarodziejów, którzy mieli rodzinę, przyjaciół, swoje przekonania. Katya od dawna nie czuła się częścią tego świata, choć otaczała się wieloma osobami. Każdy pojedynczy dzień przynosił jednak coś innego i przez to ślepo dążyłą do zaspokojenia potrzeb, a może nawet dzikich pragnień? Pamiętała misje w Norwegii, z których dwukrotnie wyszła z poważnym uszczerbkiem na zdrowiu, ale w Londynie było inaczej. Nie potrafiła się przyzwyczaić do ograniczeń, a także wiecznych raportów, które składała na koniec dnia. Nie zdążyła w końcu jeszcze nic pożytecznego zrobić, toteż złość, że cokolwiek groziło Lilith i Samuelowi stawała się większa.
-Znasz procedury - nie możemy - powiedziała twardo, bo taka była prawda. Nie miały żadnego prawa dostać się do Karkarov, by wyegzekwować z niej informacje, które winny okazać się czystą szczerością. To oczywiste i łatwe, ale nad wyraz ryzykowne. Jeśli chciały podejmować jakiekolwiek kroki w ów przedsięwzięciu, to musiały ułożyć plan. Nie ma w końcu nic piękniejszego od łamania przepisów. Nagminnie.
-Nie sądzisz, że może być ich więcej? - zapytała nagle, gdy brylantowa kolia otuliła smukłą szyję, a słowa, które wypowiedziała nie posiadały w sobie za grosz lęku. -Jeżeli chcą oczyścić świat z plugastwa, to oznacza, że... Czarodzieje chroniący mugolaków także umrą, a przynajmniej tak sądzę. Nie ma w końcu kary bez winy, racja? - myślała. Filtrowała wiele scenariuszy, ale żaden nie pasował w pełni do siebie. Czarny Pan. Sama wiesz kto. Cóż za przesiąknięty despotyczną chęcią władzy i posiadania wymyślił coś tak irracjonalnego? -Lilith, to brzmi absurdalnie... Chcesz powiedzieć, że wśród nas mogą żyć ludzie, którzy popierają jakiegoś niezrównoważonego fanatyka? - skrzywiła się lekko i wstała gwałtownie, by podejść do przyjaciółki. Ułożyła dłonie na jej smukłych ramionach i przyciągnęła ją do siebie. -Nie powinnyśmy o tym rozmawiać z kimkolwiek, bo nie mamy pewności... Komu możemy ufać, wiesz to, prawda?


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Garderoba Lilith [odnośnik]28.06.16 0:23
Posłałam jej wymowne spojrzenie. - Nie możemy Katyo? Naprawdę? - Spytałam, unosząc przy tym znaczące spojrzenie, próbując przy tym zachować spokojny ton głosu. Ostatnie wydarzenia skutecznie podniszczyły fundamenty mojej wiary w słuszność prawa, głównie dzięki stojącym na jego czele czarodziei. Miałam więc dalej potulnie, ślepo i... głupio wierzyć w szczere intencje całego Ministerstw i zasad? Niedoczekanie. - Oczywiście, że znam procedury. - Odpowiedziałam jej i zamilkłam, odwracając wzrok w kierunku zachodzącego za oknem, zimowego słońca. - Zrobię jednak co będzie konieczne. - Skwitowałam ostatecznie. Więcej na ten temat nic już nie powiem. Jeśli zajdzie taka potrzeba, będę gotowa posunąć się do najgorszych zagrań. Zresztą, mieliby teraz odpuścić? Teraz kiedy w końcu ją złapali, zabójczynie jednego z aurorów, kolegi z pracy, przyjaciela, męża, ojca? Odpowiedź z pewnością układa się w jedno proste słowo: Nie.
Kolejna uwaga Katyii, ponownie skupiła na niej moje spojrzenie.
- Więcej...? - Spytałam, leczy pytanie to zdawało się być retoryczne. Lecące bardziej w próżnie niż w kierunku przyjaciółki. Ludzi pokroju Karkarov z pewnością było więcej niż kilku... Fanatyków czystej krwi również nie brakowało... Pytanie tylko czy oni wszyscy zgodzili by się ugiąć pod byle kolejnym? Z pewnością nie. Jeśli miało by do tego w ogóle dojść, musiałby to być ktoś lepszy od nich. Kto mógłby być równie pociągający w swoim szaleństwie? Na myśl przychodził mi jedynie Grindelwald... Zmarszczyłam brwi uparcie wpatrując się w aurorkę. Zamiast jednak wypluwać z siebie kolejne słowa, postanowiłam jedynie pokiwać kilkakrotnie głową w geście odpowiedzi.
Wraz z kolejnymi słowami lady Ollivander na moją twarz wpełzł kwaśny uśmiech. - Jeśli tak, to już wiesz kto oberwie. - Piłam oczywiście do Zakonu. Czyż nie w takiej wierze się zebraliśmy? Czyż nie takie wartości nas połączyły? - Katyo błagam. - Jęknęłam. - Jesteś aurorem, urodziłaś się w szlacheckiej rodzinie. Kto jak kto ale Ty powinnaś wiedzieć, że na tym świecie są chorzy fanatycy czystej krwi i banda szemranych czarodziei o dość pokaźnej ilości przewinień wszelakiej maści na swoim koncie. Cóż więc stałoby im na przeszkodzie, by tak jak my w Zakonie, połączyć swoje siły i rozpocząć jakąś chorą batalie. - Wyrzuciłam z siebie niemal jednym tchem, rozpaczliwie skacząc wzrokiem po jej twarzy. - Zresztą nieważne. Niech to nawet będzie tajna organizacja skrzatów. Mam zamiar każdego chorego czarodzieja, który spróbuje targnąć się na zaburzenie spokoju naszego świata posadzić tam gdzie jego miejsce. W Azkabanie. - Dodałam a właściwie wywarczałam to zdanie, lecz już po chwili znalazłam się w niewielkiej odległości od przyjaciółki. - Wiem. - Odpowiedziałam cicho. Żołądek zawiązał się w supeł a ciało przeszył dreszcz. Nie mogłyśmy o tym rozmawiać z nikim. Potencjalnie każdy był podejrzany.




And on purpose,
I choose you.

.
Lilith Greengrass
Lilith Greengrass
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Don't mistake my kindness for weakness,
I'll choke you with the same hands I fed you with.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Find someone who knows how to calm your storms.
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1807-lilith-black https://www.morsmordre.net/t2158-sow#32631 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-shropshire-dwor-averych https://www.morsmordre.net/t2288-lilith-greengrass
Re: Garderoba Lilith [odnośnik]28.06.16 11:23
-Łamanie procedur wiążę się z kłopotami - zawyrokowała, a zaraz potem uśmiechnęła się niewinnie i wzruszyła lekko ramionami. -Ale my możemy je na kogoś zesłać, wszak... - zawiesiła głos, a oczy błysnęły jakimś tajemniczym, może nawet nieco złowieszczym blaskiem. Katya miewała różne szalone pomysły i nigdy się z tym nie kryła, ale prawdopodobnie w tym momencie - przechodziła samą siebie. -Jesteśmy metamorfomagami... Gdybyśmy tylko miały świadomość kto swobodnie porusza się po Nokturnie, to pod przykrywką weszłybyśmy tam i... - grymas zadowolenia wykrzywił usta aurorki. To było tak proste, że nie mogło być w tym nic trudnego. Sprawa była nad wyraz logiczna, może nie do końca łatwa, ale z pewnością nie niemożliwa. Będąc na tej jakże szemranej ulicy, z pewnością trafiłyby na kogoś, kto bez trudu pozwoliłby im wpaść na poszlakę, która doprowadziłaby ich na ślad fanatycznych czarodziejów, którzy pragnęli zguby dla zdrajców. Wiedziała, że nie musi kończyć opowieści na temat wzniosłej ideii, wszak Lilith znała ją jak nikt, a to oznaczało, że czytały sobie w myślach, choć Ollivander w ostatnich dniach na prywatne sprawy stała się mniej czuła i bardziej zdystansowana.
Kiwnęła lekko głową na pytanie dotyczące większej liczby zrzeszonych. Aurorka w końcu nie wierzyła, że było ich kilku, a przecież głowę rozpoczęły przelatywać myśli, które krążyły wokół jej ojca. Nienawidził w końcu mugoli i nie krył się z tym. Co jeśli zatem był w jakikolwiek sposób blisko z ludźmi, którzy mogli być naprawdę bezwzględni? Nie rozważała tego jeszcze, bo nie posiadała dostatecznych powodów, ale gdyby tylko wiedziała, że...
-Och, Lilith... - zakpiła i wywróciła teatralnie oczami. Katya miała wielu sprzymierzeńców, ale wśród nich zapewne kryli się także jej wrogowie, którzy bez mrugnięcia okiem byli gotowi ją zabić. Większość ze szlachetnie urodzonych znała poglądy młodej dziewczyny, która nie kryła się z tym, że łączenie krwi jest wskazane i nie widzi w tym nic złego, ale w obecnej sytuacji - miała zbyt wiele wątpliwości. Morpheus ją zawiódł i udowodnił, że nie może mu ufać. Mugolski medyk potraktował ją gorzej niż czystokrwisty buc, jakby pewne zasady wciąż funkcjonowały i nikt nie mógł na to nic poradzić. Wypuściła powietrze ze świstem i wbiła ciemne tęczówki w przyjaciółkę. -My chcemy ich zamknąć w Azkabanie, a oni nas wysłać na tamten świat. Nie wiemy ilu ich jest, dlatego powinnyśmy uważać - szepnęła bez przekonania, bo czas tutaj grał kluczową rolę, a co jeśli nie miały go prawie w ogóle? -Chociaż z drugiej strony... Nie umiem mieć się na baczności - i po tych słowach wybuchła gromkim śmiechem. Katya Ollivander uwielbiała w końcu wpadać w tarapaty.


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Garderoba Lilith [odnośnik]30.06.16 1:43
Źrenice przybrały wielkość równą całej tęczówki. Czy ona mówiła poważnie? Wprawdzie samej przeszło mi to przez myśl w ciągu ostatnich dni, jednak nie zastanawiałam się nad tym głębiej; ot myśl jak każda inna, rozpatrująca teoretyczne możliwości jednak nie taka, do której czarodziej przywiązywałby większą wagę. A jednak, pomysł ten mógł okazać się pomysłem bardzo dobrym, może nawet mógłby się udać, gdyby nie była tak cholernie trudny i niebezpieczny. Wypuściłam wstrzymywane powietrze i chwytając się w zamyśleniu za brodę, odeszłam parę kroków od aurorki.
- Też nad tym myślałam. - Rzuciłam w końcu, jednak bez większego entuzjazmu w głosie. Jeszcze jakiś czas temu zapewne klasnęłabym w dłonie na taką propozycję, ostatni czas jednak nauczył mnie nieco pokory i trzeźwego osądu danej sytuacji. - To jednak niebezpieczne, niebezpieczne i zbyt skomplikowane. - Opuściłam ręce, odwracając się ponownie twarzą w stronę arystokratki. - Cholera Kat, wiesz że to zbyt duże ryzyko. Pomysł ten niesie ze sobą oprócz cienia szansy na zdobycie odpowiedzi, ogromne i opłakane w skutkach konsekwencje, jeśli choć raz podwinie nam się noga. - Wyrzuciłam z siebie, wyraźnie przejęta całą sytuacją. Na Nokturn nie można ot tak sobie wejść pod byle przebraniem i zacząć wypytywać ludzi o tego typu rzeczy. Po pierwsze nie odpowiedzą, nawet nie będą się kwapić by spojrzeć w naszą stronę - a przynajmniej nie tak jakbyśmy tego chciały a po drugie, jeśli w ogóle istnieje więcej oprychów w typie Karkarov, służących (?) temu całemu Czarnemu Panu to z pewnością od razu zorientują się, że ktoś węszy a co za tym idzie, w naszym kierunku poleci seria niewybrednych zaklęć z dziedziny czarnej magi. Westchnęłam głośno, zasiadając bezsilnie na jednej z puf.
- Nie wiem Kat... - Pokręciłam ze zrezygnowaniem głową. Wiele razy pakowałyśmy się razem w różnego rodzaju kłopoty ale zalążek pomysłu który zakwitał w naszych głowach... Mógł być ostatnim jaki przyjdzie nam kiedykolwiek wymyślać. - Wiesz, że to może skończyć się tragicznie. Jeden nie ostrożny ruch, jedno słowo za dużo... - Spojrzałam na nią znacząco, przecież nie musiałam kończyć, wiedziała do czego pije. Czy była gotowa na takie poświęcenie? W imię czego? Nawet nie wiemy ile prawdy leży w śmierdzącym lękiem, bełkocie Melanie.




And on purpose,
I choose you.

.
Lilith Greengrass
Lilith Greengrass
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Don't mistake my kindness for weakness,
I'll choke you with the same hands I fed you with.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Find someone who knows how to calm your storms.
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1807-lilith-black https://www.morsmordre.net/t2158-sow#32631 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-shropshire-dwor-averych https://www.morsmordre.net/t2288-lilith-greengrass
Re: Garderoba Lilith [odnośnik]11.07.16 12:24
Czym było niebezpieczeństwo w obliczu uratowania kilku żyć? Katya wątpiła w dobro mugoli, a to tylko dlatego, co ją spotkało z ich strony w ostatnim czasie. Nie nienawidziła ich, ale też nie ufała na tyle, by poświęcać się w pełni. Problem polegał jednak na tym, że czasami trzeba coś stracić, by wygrać całe starcie. Myślała o swojej przyszłości, a także pojmowała ile ryzykowałaby tak śmiałym posunięciem, ale teraz? Teraz liczyło się tylko to, by dowiedzieć się - kto popierał sam-wiesz-kogo. Niezwykle mroczne i budzące lęk określenie człowieka, który w fanatyczny sposób planował podbić świat? Możliwe, ale przecież obie nie miały pojęcia, z czym przyjdzie im walczyć.
-To nie jest skomplikowane, Lilith - zaprotestowała od razu. -Jestem metamorfomagiem, gdybym pojęła zachowania tej... Karkarov, a także poznała strukturę organizacji, w której tkwi, to może... - zawiesiła głos, bo im dłużej o tym rozmyślała, tym bardziej chciała zaryzykować. Nie przypuszczała jednak, że ludzie, którym obie ufały - tonęły w tym syfie po uszy. A może to właśnie ta idea była słuszna? Od spotkania z Tristanem miała mętlik w głowie, który tak naprawdę tylko zapętlał kolejne koła niepewności. Nie wiedziała w co wierzyć, czemu ufać i im dłużej lawirowała na granicy niepewności, tym bardziej traciła grunt pod nogami. -Dlatego nie biorę cię pod uwagę w planie, o którym myślę - powiedziała otwarcie, a w jej tonie ukryta była nuta braku szansy na sprzeciw. Katya nigdy nie ryzykowała życiem swoich przyjaciół, ale to było oczywiste. Przyjaciele liczyli się dla niej ponadwymiarowo i Greengrass jako dziewczyna, która znała ją od lat, powinna o tym wiedzieć, prawda?
-Sugerujesz mi, że nie potrafię trzymać języka za zębami? No dobrze, może i masz rację, ale to przecież nie może być aż takie trudne... - rzuciła jeszcze ze zrezygnowaniem, kiedy to kolejna fala zwątpienia zalała ją od środka. -Lilith, wrócimy jeszcze do tej rozmowy, ale teraz chyba nie powinnyśmy dać zbyt długo czekać lady Nott, prawda?


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Garderoba Lilith [odnośnik]20.07.16 13:15
Zmarszczyłam brwi na dźwięk słów aurorki. Głupota czy brawura? Bez wątpienia targały nią silne emocje, które w tym momencie nie pozwalały spojrzeć na całą sprawę trzeźwo.
- Katyo to nie jest takie proste. Nie wystarczy znać czyjegoś chodu czy sposobu wysławiania się. - Powiedziałam spokojnie, choć w moim głosie może pobrzmiewać nuta zrezygnowania. Czy kiedykolwiek uda mi się za nią nadążyć? Wszystko wskazywało na to, że nie. - Na to składa się z milion czynników, zarówno większych jak i mniejszych. Musiałybyśmy studiować Melanie latami a i tak pewnie gdzieś popełniłybyśmy błąd. Oczywiście wszystko to zależy od stopnia zażyłości i długości znajomości pomiędzy naszą Karkarov a tym całym Czarnym panem... - Przerwałam na chwilę, wlepiając w nią swoje ciemne tęczówki, w których teraz widać było troskę. - ale to niczego nie zmienia. Ten pomysł jest świetny, przyznaję to otwarcie, niemniej jednak jest szalenie niebezpieczny. I ani ja ani Ty go nie zrealizujemy. - Nie teraz. Moje myśli wciąż krążyły w okół ostatnich wydarzeń, w okół zbierającej żniwo śmierci. Walczyłam z samą sobą, z trudem powstrzymując łzy które powoli zaczynały napływać mi do oczu. Nie chciałam, żeby Lady Ollivander (choć nie był by to pierwszy raz) widziała jak się rozklejam, to też przystąpiłam parę kroków w jej stronę, by otulić ją ramionami i zamknąć w szczelnym uścisku.
- Po prostu nie chcę... nie mogę Cię stracić. - Szepnęłam do niej, wtulając twarz w jej długie, pachnące włosy. Nie ją. Nie moją najlepszą przyjaciółkę, osobę która trwała przy mnie od zawsze. Kochałam ją całym swoim sercem, była dla mnie jak siostra. Była rodziną. Nie chciałam już tracić nikogo więcej a już na pewno nie tych, którzy stanowili filary moich fundamentów; których utrata zachwiała by moją osobą i pogrążyła mnie w rozpaczy. Odsunęłam się od niej nieznacznie, a moje dłonie spoczywały na jej przedramionach. - Obiecaj mi, że tego nie zrobisz. - Obiecaj, że nie roztrzaskasz mojego serca na kawałki. Wbijałam w nią swój wzrok jeszcze przez chwilę, po czym przytaknęłam jej kiwnięciem głowy. Musiałyśmy się już zbierać, Lady Nott nie zwykła czekać; nie zwykła również wybaczać ignorującym jej zaproszenia czarodziejom.

| ztx2




And on purpose,
I choose you.

.
Lilith Greengrass
Lilith Greengrass
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Don't mistake my kindness for weakness,
I'll choke you with the same hands I fed you with.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Find someone who knows how to calm your storms.
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1807-lilith-black https://www.morsmordre.net/t2158-sow#32631 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-shropshire-dwor-averych https://www.morsmordre.net/t2288-lilith-greengrass
Garderoba Lilith
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach