Nokturn Kamienica z Apteką Mulpeppera16.08.1956 Frederick Fox & Sophia Carter kontra dwójka czarnoksiężników z lusterka - misja poboczna Zakonu feniksa
I am sometimes a fox and sometimes a lion. The whole secret of government lies in knowing when to be the one or the other.
OPCM : 46
UROKI : 20
ELIKSIRY : 0
LECZENIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Temat: Re: Pojedynek - 16.08.1956 24.07.18 23:45
Szczęście nam dopisało - Garges padł ofiarą własnej klątwy, a jego uczeń pozostawał praktycznie bezbronny. Niewiele trzeba było, aby całkowicie wykluczyć go z gry. - Esposas! - Krzyknąłem, celując w młodego czarodzieja. - Co jest, Garges, źle znosisz swoje lustrzane odbicie? - Rzuciłem chłodno w odpowiedzi czarnoksiężnikowi. Na jego miejscu również nie cieszyłbym się na widok własnej twrazy: naznaczonej zbrodnią, pełną plugawych bruzd, z kórych każda skrywała krwawą historię.
While you were hanging yourself on someone else's words, dying to believe in what you heard, I was staring straight into the shining sun.
Świat nie jest czarno-biały. Jest szary i pomieszany.
OPCM : 40
UROKI : 25
ELIKSIRY : 0
LECZENIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Temat: Re: Pojedynek - 16.08.1956 24.07.18 23:55
Jej zaklęcie się nie udało, prawdopodobnie zbyt się pospieszyła i smuga Deprimo minęła Gargesa, nie czyniąc mu żadnej krzywdy. Ale czarnoksiężnicy i tak nie obronili się przed zaklęciami. Gargesa oplotły jego własne łańcuchy, a jego pomocnik nagle cofnął się do poziomu rocznego dziecka, które nie rozumiało, co się wokół niego dzieje oraz został rozbrojony, wypuszczając z ręki różdżkę. Opleciony łańcuchem czarnoksiężnik nie zaatakował, a Fred próbował skuć jego pomocnika, choć zapewne w zdenerwowaniu też chybił. Sophia zrozumiała jednak jego intencje i próbowała powtórzyć zaklęcie. - Esposas! - rzuciła, zamierzając wykorzystać fakt, że zdziecinniały młodzieniec nie miał w dłoni różdżki. Skucie go uniemożliwiłoby mu złapanie różdżki gdy już dojdzie do siebie i wyłączyłoby go z akcji.
Never fear shadows, for shadows only mean there is a light shining somewhere near by.
I am sometimes a fox and sometimes a lion. The whole secret of government lies in knowing when to be the one or the other.
OPCM : 46
UROKI : 20
ELIKSIRY : 0
LECZENIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Temat: Re: Pojedynek - 16.08.1956 24.07.18 23:58
Oba zaklęcia pozostały chybione, choć cel pozostawał zupełnie bezbronny, moszcząc się na podłodze usłanej solidnie zakurzonym, perskim dywanem. To był czysty strzał, a pomimo tego żadne zaklęcie nie imało sie młodego czarnoksiężnika. Gargesa chwilowo mieliśmy z głowy - przynajmniej do czasu, aż palące łańcuchy nie ustąpią. Druga próba musiała zakończyć się sukcecem. - Esposas! - Ponowiłem inkantację, ponownie mierząc w rozzbrojonego mężczyznę. A może raczej chłopca?
While you were hanging yourself on someone else's words, dying to believe in what you heard, I was staring straight into the shining sun.
Świat nie jest czarno-biały. Jest szary i pomieszany.
OPCM : 40
UROKI : 25
ELIKSIRY : 0
LECZENIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Temat: Re: Pojedynek - 16.08.1956 25.07.18 1:15
Znowu chybiła. Urok trafił w podłogę dobrych kilkanaście cali od młodzieńca. Może wciąż dawało jej się we znaki początkowe zaskoczenie tym, że trafili na poszukiwanego. Na szczęście chwilę po jej nieudanym ataku Frederickowi udało się posłać w niego celną smugę zaklęcia. Młodzieniec był teraz bezbronny, bez różdżki i nieświadomy tego, co się działo. Musieli skupić się teraz na poważniejszym zagrożeniu - Gargesie. Może i niehonorowo było rzucać zaklęciami w ludzi nie mogących się bronić, ale walczyli z czarnomagicznym plugastwem i musieli jak najlepiej wykorzystać chwilową przewagę. Musieli ich obu unieszkodliwić, doprowadzić przed wymiar sprawiedliwości, a przedtem jeszcze przeszukać mieszkanie i znaleźć artefakt. Nie mogli sobie pozwolić na błędy i lekceważenie przeciwników. - Deprimo! - spróbowała znowu cisnąć mężczyzną o podłoże.
Never fear shadows, for shadows only mean there is a light shining somewhere near by.
Kolejne zaklęcia przeciwników było lekko mówiąc niecelne. Przerażony chłopiec uciekał sprawnie. Czyżby na prawdę dopadli go tacy partacze? Nic jednak nie mógł zrobić, a jedno z zaklęć nieszczęśliwie w końcu trafiło jego towarzysza. Z którego i tak nie było żadnej pomocy. A on sam mógł tylko czekać aż pieprzone łańcuchy puszczą.
W kolejnej chwili był już wolby. Wpierw miał zamiar zdjąć zaklęcia z chłopaka, nie miał jednak tyle czasu, ma poważniejszy problem na głowie. - Sectumsempra. Koniec różdżki skierował w stronę mężczyzny.
I am sometimes a fox and sometimes a lion. The whole secret of government lies in knowing when to be the one or the other.
OPCM : 46
UROKI : 20
ELIKSIRY : 0
LECZENIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Temat: Re: Pojedynek - 16.08.1956 25.07.18 14:25
Garges - 170/200, -5
Uczeń padł na ziemię, spętany kajdanami. Nie stanowił już zagrożenia, za to Garges najwyraźniej zamierzał pojedynkować się dalej, mimo oparzeń, które pozostawiły na jego ciele palące łańcuchy. Rzucone z wściekłością zaklęcie było silne - jego łuna na chwilę mnie oślepiła; jeśli zamierzałem dopaść czarnoksiężnika, zanim zdecyduje się uciec, musiałem być skuteczny. A w takich chwilach niezawodny pozostawał srebrny lis. - Expecto patronum! - Wyinkantowałem, wierząc, że obroni mnie przed klątwą - o ile nie zostanie strawiony przez anomalię.
patronus Zakonu 1/4
While you were hanging yourself on someone else's words, dying to believe in what you heard, I was staring straight into the shining sun.
Świat nie jest czarno-biały. Jest szary i pomieszany.
OPCM : 40
UROKI : 25
ELIKSIRY : 0
LECZENIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Temat: Re: Pojedynek - 16.08.1956 25.07.18 17:09
Niestety znowu chybiła, a Garges po niedługiej chwili był wolny i znów mógł atakować. Mimo obrażeń od palącego łańcucha wciąż był zdolny do walki i niebezpieczny, więc oboje musieli mieć się na baczności i spróbować go jak najszybciej unieszkodliwić. Jego atak był celny, ale Fox posłużył się niezwykłą magią zakonu, magią jej wciąż nieznaną, i stworzył patronusa zdolnego bronić go niczym tarcza. A Sophia tymczasem znów postanowiła go zaatakować, musieli go zająć, zmusić do tego, by bronił się przed ich atakami i nie mógł pomóc swojemu towarzyszowi, który chwilowo został unieszkodliwiony i nie mógł czarować. - Everte stati! - rzuciła. Może ten urok pójdzie lepiej i pozwoli dosięgnąć przeciwnika?
Never fear shadows, for shadows only mean there is a light shining somewhere near by.
Forum oparte na serii książek J.K.Rowling, niektóre imiona i nazwy własne są jej własnością. Opisy częściowo pisane w oparciu o Pottermore. Autorskie opracowania oraz pozostałe treści forum są własnością intelektualną twórców, zabrania się ich kopiowania.