Wydarzenia


Ekipa forum
Antiane Amari
AutorWiadomość
Antiane Amari [odnośnik]17.07.15 22:17

Antiane Amari

Data urodzenia:20.07.1931
Nazwisko matki: Amare Spencer
Miejsce zamieszkania: Londyn
Czystość krwi: półkrwi
Zawód: kelnerka w dziurawym kotle
Wzrost: 170
Waga: koło 50
Kolor włosów: ciemno brązowe
Kolor oczu: zielone
Znaki szczególne: brak


Dziurawy kocioł, pełno ludzi którzy rozmawiają o trudach codziennego życia, niektórzy czarodzieje zagłębiają się w jakichś tajemniczych lekturach, przy ścianach siedzą zakochani którzy prawią sobie ukradkiem ciche słówka, i starają się nie zwracać na siebie uwagi. Bowiem czasy były takie a nie inne i jakie kolwiek zbliżenia były brane za conajmniej krępujące, a w miejscach publicznych były traktowane jako szczyt chamstwa. Gdzieś między tym gwarem różnych ludzi przemykała co chwila kobieta, a może raczej w tej chwili osiemnastoletnia dziewczyna, posiadała ona długie brązowe i kręcone włosy, oraz zielone oczy. Kąciki jej lekko pobladłych usteczek opadały w ten sposób, że tworzyły podkówkę. Czarna długa spódnica zamiatała lekko zakurzoną podłogę, a biały również już wymięty i brudny fartuszek chronił jej ubranie aby nie zalało się niedokończoną zupą, albo niedopitym piwem. Zastanawiacie się pewnie "dlaczego tak młoda dziewczyna spędza wolny czas w tak nędznej pracy jak ta?"   Po tym krótki wstępie aby przybliżyć wam postać naszej głównej bohaterki nadszedł czas aby zagłębić się w jej historię i odpowiedzieć na nurtujące was pytania



Antiane nie pamięta swojego ojca. Nie było go nawet przy porodzie, nie znała jego imienia ani nazwiska, nawet jego twarz była jej zupełnie obca. W domu nigdy nie widziała zdjęć tego człowieka. Na szczęście gdyby to od niego zależało czy dziewczyna pojawiłaby się na świecie najpewniej nic takiego nie miało by miejsca. I może właśnie dlatego dobry stwórca postanowił, że życie wydawać na tą ziemię będą właśnie kobiety. Dzięki temu dziewczyna nie została sama na tym świecie, bowiem miała kochającą matkę do której w żadnym stopniu nie była podobna jeżeli chodzi o wygląd. Przypuszczała, że najpewniej odziedziczyła więcej cech po ojcu, ale natura potrafiła to wynagrodzić, przez co charakterologicznie można spokojnie powiedzieć, że była klonem matki. Tak samo zwariowana, niedostępna, ale jednocześnie posiadała wybuchowy temperament. Biada tym którzy ją zdenerwowali. Gdyby spojrzeniem można było niszczyć przedmioty to w chwili kiedy osiągała swój szczyt wytrzymałości najpewniej cała ziemia po prostu by wybuchła. Mimo wszystko pomimo tego swojego wybuchowego temperamentu posiadała ona również inne cechy. Była niezwykle opiekuńcza, zdawała sobie ona bowiem sprawę z tego, że samotnej matce nie jest łatwo wychowywać taki ruchliwe nasionko. Fakt, sześciolatka niewiele mogła pomóc, ale przynajmniej starała się posprzątać w domu, co już samo w sobie było nawet minimalną pomocą. Dzięki temu dziewczyna nauczyła się jednego "jeżeli ma się bałagan w domu to ma się bałagan w życiu". Była ona pomimo swojego młodego wieku niezwykle odpowiedzialna, jeżeli powierzyło się jej jakieś określone zadanie można było mieć pewność, że zrobi je od A do Z. Być może przez to stała się odrobinkę zbyt ambitna, i wszelkie porażki przyjmowała naprawdę źle.
No, ale powiedźmy teraz może kilka słów na temat jej matki. Ingrid bowiem tak miała na imię, miała korzenie w słonecznej Hiszpanii, jej rodzice tam się urodzili i tam mieszkali, jednak na skutek wielu niepożądanych czynników byli zmuszeni przeprowadzić się do Londynu, i tam już zostali na stałe. Z resztą w Londynie na cmentarzu znajdują się ich groby, jednak najważniejsza informacja z tych wszystkich to taka, że była to rodzina czarodziei. Matka dziewczyny chodziła do Beauxbatons. W oczach Antiane była ona najwybitniejszą czarownicą jaka chodziła po tej ziemi, w końcu nic dziwnego, dla dziecka rodzic zawsze jest tym ideałem który chodzi po tej ziemi. Co więcej dla tej małej dziewczynki była najlepszym medykiem. Bowiem kobieta znała się bardzo dobrze na magii leczniczej, przez co czy to zwykłe skaleczenie czy smocza ospa nie była dla niej żadnym wyzwaniem. Zawsze udawało się jej znaleźć odpowiednie lekarstwo. Kiedyś z ciekawości Antiane zapytała się matki skąd tak dobrze zna się na magii leczniczej. Usłyszała, że jej babcia również zajmowała się tym. Zioła, eliksiry czy zaklęcia leczące to była jej specjalność. Najprawdopodobniej babcia Antiane nauczyła się tego od swojej matki, więc najwyraźniej wiedza ta zostawała przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ingrid bardzo się tym interesowała i chłonęła tą wiedzę niczym gąbka. Co więcej w szkole była wręcz wzorową uczennicą. Chciała zrobić kurs uzdrowicielski jeszcze w Hiszpanii, niestety życie poplątało trochę jej plany i musiała spełnić swoje marzenia już w Londynie. Pech chciał, że to była właśnie ta chwila kiedy tak bardzo nieszczęśliwie się zakochała. I ponownie jej marzenia odeszły na bok, ale w chwili kiedy jej partner dowiedział się o ciąży, cóż po prostu uciekł, zostawił ją, a ona musiała poradzić sobie jakoś z tym faktem. Całe szczęście, że jej rodzice byli bardzo wyrozumiali. Dlatego też dziewczyna zrobiła kurs uzdrowicielski w trakcie ciąży, a potem dostała się na staż do świętego munga. W chwili kiedy urodziła niestety nie dostała jeszcze stałej pracy, całe szczęście, że jej rodzice zobowiązali się zajmować dzieckiem kiedy ona będzie starać się zdobyć pracę. Z czego się utrzymywali. Cóż dziadkowie Antiene mieli trochę odłożonych pieniędzy, a jej matka pomiędzy stażem w mungu pracowała w księgarni jako sprzedawczyni.
Niestety życie nie zawsze jest usłane różami. Ingird została sama. Najpierw zmarła jej matka, a niecały rok po niej ojciec. Została z małym dzieckiem bez pewnej pracy. Na szczęście jej wysiłek w Świętym Mungu opłacił się. Bowiem była tak dobrą stażystką, że otrzymała tam pracę na stanowisku uzdrowicielki. Miała dużo pracy, przez co rzadko była w domu, i na ten czas przecież nie mogła zostawiać swojej córki samej. Dlatego też zawsze prosiła sąsiadkę która mieszkała obok ich domu. Była ona zwykłym mugolem i o świecie magii nie miała pojęcia. Dlatego też pomyślcie jakim szokiem musiały być dla niej latające talerze, albo samo zdmuchujące się świeczki kiedy ta próbowała je zapalić. Dlatego też za każdym razem Ingrid musiała chodzić do niej i tłumaczyć, że to co widziała to na pewno złudzenie optyczne, albo halucynacja na wskutek przemęczenia. Z biegiem czasu Antiane coraz bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że ich sąsiadka jest po prostu głupia... no, ale w sumie nie ma co się dziwić. Kobieta ta pracowała w szpitalu psychiatrycznym, dlatego też pewnie uznała, że sama zaczyna powoli wariować. No bo jak można kupić historyjkę, że lewitujące krzesło to na pewno halucynacja w chwili kiedy się na nim siedziało.
Lata mijały a dziewczyna rosła. W wieku jedenastu lat jej matka posłała ją do szkoły magii gdzie uczyła się jak używać tej mocy która była przez ten cały czas ukryta gdzieś w jej wnętrzu. I tak naprawdę dopiero wtedy zaczęły się prawdziwe problemy. Z wiekiem Antiane zaczynała widzieć coraz więcej, rozumiała swoje uczucia i potrzeby. A jedna z tych potrzeb była nie spełniona. Między innymi doszło do niej, że przez ten cały czas tak naprawdę nie miała matki. Z małej obowiązkowej dziewczynki zrodziła się raczej osoba która była traktowana jako margines społeczny. Nikt nie chciał mieć z nią nic wspólnego, nie miała przyjaciół, zawsze trzymała się na uboczu. Z biegiem czasu powstawały plotki na jej temat. Twierdzono w nich, że na pewno nie ma domu, że wychowała się gdzieś na ulicy, w najgorszych dzielnicach Londynu. A w jej wyjaśnienia nikt nie chciał wierzyć. Matka nie raz była wzywana do szkoły w sprawie jej nagannego wręcz zachowania, niestety za każdym razem zgrywała rodzica idealnego, ale zapominała, że godziną rozmowy nie odda dziewczynie te kilka lat kiedy najbardziej potrzebowała matki. I cóż, niestety Antiane przeciągnęła któregoś dnia strunę, wydalili ją ze szkoły kiedy była na siódmym roku. Nie trudno się domyślić, że jej rodzicielka była wściekła. Nie raz pytała się córki jakie to ma teraz plany na siebie. Ona zawsze odpowiadała tylko wzruszeniem ramion, i wyjściem z domu. Naturalnie nikt nie wiedział, że jej odwiecznym marzeniem było zostanie aurorem, ale przez swoje zachowanie zaprzepaściła tą szansę.
I tutaj wróćmy do pierwszego akapitu tej opowieści. Do dziewczyny która roznosiła zamówienia, albo zbierała puste już naczynia. Aby jakoś żyć musiała znaleźć pracę. Dostała ją w dziurawym kotle. Matka chodziła do swojej pracy, ona do swojej i cóż dokładała się na utrzymania domu. Jej samej zostawało niewiele przez co musiała prosić matkę o to aby dała jej jakieś pieniądze, ale zawsze spotykała się z tym samym argumentem "trzeba było skończyć szkołę i znaleźć dobrą pracę" i właśnie wtedy rozmowa się urywała a dziewczyna zostawała z pustą ręką. To był właśnie ten moment kiedy to relacje matki i córki zaczęły tak bardzo się psuć. Antiane nie potrafiła siedzieć w domu, nie z tą kobietą w jednym pokoju, dlatego też nic dziwnego, że znalazła sobie szemrane towarzystwo. W oczach jej matki był to już upadek na same dno, dlatego też dziewczyna pewnego dnia zobaczyła swoje walizki spakowane i wystawione przed drzwiami. Wiedziała, że był to koniec jej rodziny. Została sama w tym świecie i sama musiała sobie poradzić. Dlatego też wynajmowała w dziurawym kotle jeden pokój, opłacała go ze swojej pensji. Nie był to prawdziwy dom, ale lepsze to niż spanie na ulicy. Można spokojnie powiedzieć, że dziewczyna dopiero teraz poznaje smak prawdziwego życia.




Patronus: Lis: najpewniej poosiadał by piękny rudy kolor gdyby nie fakt, że kolorystycznie każdy patronus jest do siebie podobny. Opisywać tego stworzenia też chyba nie ma sensu, bowiem każdy wie jak lis wygląda. Małe łapki, długi pyszczek, stojące uszy, i długi ogon którym macha na lewo i prawo. Za to ciekawostką jest to dlaczego akurat postać takiego zwierzęcia przybrał patronus dziewczyny. Nie jest to w żadnym stopniu związane z jej charakterem. Po prostu patronusem jej matki był lis i najprawdopodobniej własnie po niej Antiane przejęła kształt tej tarczy ochronnej.










 
1
2
3
1
1
1
1


Wyposażenie

Różdżka



Gość
Anonymous
Gość
Antiane Amari
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach