Wydarzenia


Ekipa forum
Lazarus Dolohov [in progress]
AutorWiadomość
Lazarus Dolohov [in progress] [odnośnik]18.07.15 17:14

Lazarus Dolohov

Data urodzenia: 01.11.1920  
Nazwisko matki: Mulciber
Miejsce zamieszkania: Norwich
Czystość krwi: czysta szlachetna ze skazą
Zawód: pracownik Departamentu Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami, członek (egzekutor) Komisji Likwidacji Niebezpiecznych Stworzeń
Wzrost: 187 cm
Waga: 85 kg
Kolor włosów: ciemny brąz
Kolor oczu: zielony
Znaki szczególne: liczne blizny rozsiane na rękach oraz ciele; ślad po poparzeniu na lewej łopatce; trzy, niewielkie ślady po ugryzieniach na przedramionach




    Czy wartość wszystkich rzeczy nie na tym polega, że są one fałszywe?Czy właśnie SKŁAMYWANIE i CZYNIENIE FAŁSZEM, wkładanie sensu nie jest wartością, sensem, istotą? Czy nie powinno się wierzyć w Wyższy Cel nie dlatego, że jest prawdziwy, lecz dlatego, że jest kłamstwem?


Jeżeli czarodziej rzuca urok, to w tej chwili zaczyna istnieć rana, jaką zaklęcie w nieprzyjacielu wywierci za jakiś czas; jeśli kto zażywa dawkę nieuleczalnej trucizny, to w tej chwili zaczyna istnieć ostateczny proces śmiertelny, choćby jego chwila nadeszła dopiero za parę dni. Słusznie mówili starożytni: umarliśmy już z chwilą narodzin. Władzy nad dalszą
drogą zaklęcia i trucizny (i po części przeżywania się) nie mamy.



Drugi akapit, etc.




Patronus: Ursus arctos pojawiał się zwykle pod drzwiami chaty o świcie - ospałe, ciężkie kroki drapieżnika, charkotliwy oddech, donośne ziewnięcie, w końcu głuche uderzenie o drewnianą stróżówkę - symfonie dźwięków wyrywały Dolohova ze snu i - w niewerbalny, ponadzmysłowy sposób - zmuszały pięcioletniego Lazarusa, by podszedł do okna. Spotkanie z Miszą zawsze wyglądało tak samo: po jednej stronie szyby dziecko, po drugiej zaś - wsparta na przednich łapach bestia.
Jak olbrzymi kłąb futra.
Wcale niegroźny.
Jedynie zrozpaczony.
Obłoczki wydychanej przez zwierzę pary unosiły się w mroźnym powietrzu poranka, lśniące, rozumne oczy wpatrywały w przyciśnięty do szyby nos Lazarusa - Misza trwał tak, wsparty przednimi łapami o ścianę domu, nieruchomy, dziwnie apatyczny.
Może próbował coś powiedzieć. Wykrzyczeć. Wyszeptać na ucho pięcioletniemu chłopcu.
Może był po prostu wielką, groźną bestią, która tylko czekała, aż dziecko opuści bezpieczny azyl i wyląduje pomiędzy potężnymi, onyksowymi pazurami.
A może - dlaczego nie - może Misza był stróżem? Obserwował z oddali, jak mija rok, drugi, trzeci, patrzył bezradnie, kiedy chłopiec się wyprowadzał, uporczywie pytając dlaczego Anglia? i - gdy już sądził, że dopełnił swego obowiązku - zległ tam, gdzie odchodzą wszystkie niedźwiedzie.
Do krainy wiecznego, zimowego snu.










 
wartość statystyki zaklęć
transmutacji
obrony przed czarną magią
eliksirów
leczenia
czarnej magii
sprawności fizycznej


Wyposażenie

wypisz po przecinku rzeczy (zwierzęta, inne) zakupione w sklepiku MG



Gość
Anonymous
Gość
Lazarus Dolohov [in progress]
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach