Przedpokój

Kiedy kilka lat temu w Świetliku wybuchł pożar, przedpokój był jednym z pomieszczeń, które ucierpiały najbardziej: niemal doszczętnie zniszczony, nadawał się jedynie do całkowitej odbudowy, stąd próżno dopatrywać się tutaj podobieństw z przeszłości. Henry urządził go samodzielnie, a że poczucie estetyki nigdy nie znajdowało się na liście jego talentów, wystrój jest zwyczajnie prosty: kamienna posadzka (z perspektywy czasu - kompletnie niepraktyczna i uparcie odporna na wszelkie próby usunięcia błotnisto-śnieżnych plam), jasna boazeria, darowany przez matkę dywanik, wieszak na płaszcze i kilka stojaków, składają się na całe umeblowanie sieni; okazyjnie przy drzwiach stoją kwiaty, mające w założeniu cieszyć oko odwiedzających dom gości, Henry notorycznie zapomina jednak o nie dbać, wyrzucając je i zastępując nowymi dopiero wtedy, kiedy zaczynają kruszyć się i opadać.