John Gray był patriotą i idealistą, wierzył, że jako obywatel Wielkiego Brytyjskiego Imperium, jego honorem jest walka w jego obronie. Nawet jeżeli oznaczało to miesiące spędzone w przepełnionych i umiejących zniszczyć człowieka okopach pierwszej wojny światowej. Był silny jak byk i uparty jak osioł, dlatego zaciągnął się do wojska od razu po tym, jak usłyszał o przystąpieniu Wielkiej Brytanii do wojny. Nie odwiodły go od tego nawet głośne sprzeciwy jego brata i ojca, jego decyzja była ostateczna. Francja powitała go krwią i błotem, on odpowiedział jej hartem ducha i miłością do ideałów, które kierowały nim kiedy wskoczył w kamasze. Oddał Francuskiej ziemi wiele krwi. Nie złamała go Marna, nie złamało go Ypres, uniknął Verdun, zaś największą ofiarę złożył pod Sommą, gdzie skończył swój udział w Wojnie, która miała zakończyć wszystkie wojny. Oczywiście nie zginął, jednak ciężko ranny został przetransportowany za linię frontu gdzie już do końca konfliktu miał leczyć swe rany, pod opieką najpiękniejszych pod słońcem Brytyjskich sanitariuszek. Była wśród nich kobieta wielkiego serca Elizabeth Higgins, spędzili ze sobą wiele czasu, a na zniszczonej wojnie ziemi, narodziło się uczucie tak silne, że nie rozerwał go koniec konfliktu. Wojna, która przyniosła całym narodom pożogę i zniszczenie, im samym przyniosła miłość...


Wielu z tych, którzy pełni odwagi wyruszali na południe, powracało na wyspy, jako cienie samych siebie przeżuci i wypluci przez wojenne trybiki nie potrafili wrócić do tego, co tak niedawno porzucili. Wielu odebrało sobie życie, inni zaczęli wyładowywać swój gniew lub szukać sposobu na ucieczkę od wspomnień powracających w snach. Ojciec Franka był inny, nie potrzebował niczego poza obecnością Elizabeth i choć brzmi to, jak głupi frazes rodem z ckliwego romansidła, to tak właśnie było. Osiedlili się w południowej Walii, z dala, od zgiełku którego obydwoje zaznali już nadto. Ich uczucie narodzone w tak gwałtownych warunkach, dojrzało. Na jego owoc trzeba było jednak trochę poczekać, bo dopiero kilka lat później, na świat przyszedł on, Franklin Gray.