Wydarzenia


Ekipa forum
Anthony Skamander - w trakcie
AutorWiadomość
Anthony Skamander - w trakcie [odnośnik]29.01.21 1:36
1. Na start banalnie - jaki jest ulubiony kolor Twojej postaci?
11fdc6d7d54220859b7210115bcac8af.jpg Rzeczy którymi się otacza, szaty które ubiera - wszystko to ma być w pierwszej kolejności praktyczne. Z tego powodu często przywdziewa szaro-bure odcienie czerni. Przyjemność jednak sprawia mu patrzenie na niejednoznaczne, ciężkie do zdefiniowania pochodne podstawowych barw: purpurowa, indygo, czy seledyn. Szczególną sympatią będzie darzył satynowe, perłowe oraz alabastrowe odcienie bieli. Wszystkie te barwy będą budziły w nim bardziej sensoryczne doznania pieszcząc nie tylko zmysł wzroku. Budzą wrażenie struktury, ciekawią złożonością, są przede wszystkim niebanalne. Gdyby miał możliwość to jednak nie zmieniłby swojej garderoby - prędzej dopilnowałby by kochance lub małżonce nie zabrakło dodatków w tych odcieniach. W końcu na ulubione barwy najlepiej się patrzy, a gdy się je nosi to może być to trochę trudne - należy więc dla wzmocnienia doznań przyodziać w nie również przyjemną dla oka osobę.

2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?

Strażnik -Wykonawca

Dobry porządek jest fundamentem wszechrzeczy.
Statystyki

Wykonawcy to rzecznicy tradycji i porządku, korzystający z własnego poczucia tego, co jest dobre, co złe, a co – akceptowalne społecznie, aby łączyć rodziny i społeczności. Propagują takie wartości jak szczerość, poświęcenie i godność, co sprawia, że są wysoko cenieni za swoje jasne porady i wskazówki, chętnie też prowadzą innych trudnymi szlakami.

Anthony ocenia ludzi i podjęte przez nich decyzje swoją miarą, która jest jedyną słuszną. Nie odwraca się do tradycji czarodziejskich, jak i angielskich. Nie ignoruje prawa i niespisanych przez nikogo ogólnych norm społecznych - sam wyłamuje się z ich ram, lecz nie jest od podporządkowywania się im, a od ich tworzenia, pilnowania by były respektowane przez innych. Wszystko to robi tylko po to by naprowadzić innych na właściwą drogę, wskazać odpowiedni cel, a jeśli trzeba - pójść przodem, dla przykładu.

Wykonawcy są świadomi swojego otoczenia i żyją w świecie jasnych, sprawdzalnych faktów – ta pewność własnej wiedzy oznacza, że nawet w obliczu silnych przeciwności trzymają się swoich zasad i niczym niezmąconej wizji tego, co jest, a co nie jest dopuszczalne.

Jest człowiekiem twardo stąpającym po ziemi nie pozwalającym sobie na to by szukać oparcia w wierze, szczęściu i nadziei. Liczy się tylko to co jest. Na tym tylko można budować coś trwałego. Wydaje mi się, że może przez to uchodzić za osobę bardziej bezwzględną i mało elastyczną niż jest w rzeczywistości - mimo wszystko jest taki dla dobra innych. Swoje decyzje uważa za słuszne i bardzo trudno jest przekonać go, że są niewłaściwe. Co się przecież zdarza - choć sprawia wrażenie nieomylnego to przecież jest tylko człowiekiem.

Ich opinie nie są też pustymi słowami, gdyż ludzie o osobowości Wykonawcy niezwykle chętnie angażują się w najbardziej skomplikowane projekty, stale udoskonalając plany działania i dopracowując szczegóły, przez co nawet najbardziej skomplikowane zadania zaczynają się wydawać się proste i przystępne.

Myślę, że jest to całkiem trafne i widoczne w fabule. Kiedy ktoś zada mu pytanie, wyjawi problem - nie otrzyma pocieszającego poklepania po plecach, a konkretną opinię wraz kilkoma możliwościami rozwiązania kłopotliwej sytuacji. Kiedy zaś sytuacja wydaje się bez wyjścia - jest w stanie podjąć się stworzenia takiego. Nigdy nie ma pewności, że coś jest niemożliwe dopóki ktoś nie spróbuje czegoś się podjąć odpowiednią ilość razy.

Wykonawcy nie działają jednak w pojedynkę i oczekują, że ich rzetelność i etyka pracy zostaną odwzajemnione – ludzie o tym typie osobowości spełniają swoje obietnice, a jeśli partnerzy lub podwładni ich zawiodą przez niekompetencję lub lenistwo, bądź – co gorsza – nieuczciwość, nie wahają się wybuchnąć gniewem. Może to sprawić, że będą uchodzić za nieelastycznych, jednak nie ze względu na arbitralną upartość, lecz dlatego, że zgodnie z ich przekonaniem właśnie te wartości sprawiają, że społeczeństwo funkcjonuje właściwie.

Skamander jest świadomy tego, że jednostka nie jest wstanie przeciwstawić się każdej przeciwności losu. Dlatego jest w Zakonie. Stanowi on dla niego obecnie jedyną realną drogę do osiągnięcia celu, jakim jest przywrócenie ładu i porządku magicznej Anglii. Patrzy jednak na innych członków organizacji przez swój pryzmat, a czasami jak na bezimienne pionki. Przyrównuje, porównuje i jest wstanie się irytować, złościć w stosunku do tych, którzy zawiodą jego oczekiwania. W skrócie - gdyby był wzorową Panią domu to właśnie on miałby do ciebie wyrzuty, jakbyś naniósł błota na świeżo umytą podłogę przekreślając tym samym wysiłek jaki włożył w jej uporządkowanie. Jego złość nie zawsze będzie miała jednak sens - ciągle należy pamiętać o tym, że nie zawsze to co on uważa za stosowne takim faktycznie jest. Nawet wybuch gniewu z jego strony nie będzie pustą eksplozją emocji, a wstępem do oczekiwań, które powinieneś wypełnić by było dobrze, by go zadowolić. Sięga gwiazd po to by pokazać innym, że się da i oczekuje, że pozostali wzniosą ręce ku niebu za jego przykładem. Wszystko co robi ma pchać innych realnie ku lepszemu - to jest jego największa motywacja by samemu przekraczać kolejne bariery.

Głównym wyzwaniem dla ludzi o tym typie osobowości jest przyznanie, że nie każdy podąża tą samą ścieżką lub uczestniczy w życiu społecznym w taki sam sposób.

Tak - z tym zdecydowanie jest problem… Oczekuje od innych podobnej postawy do tej jaką sam reprezentuje nie zawsze podchodząc do innych indywidualnie. Skoro on na przestrzeni lat się dostosował do pewnego schematu działania - inni też nie powinni mieć z tym problemu. Jeżeli on dał radę to inni też powinni go niedługo dogonić. Jeżeli inni nie myślą tak jak on - mylą się i są głupcami. To właśnie to usposobienie przysparza mu wrogów, wywołuje konflikty.


3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Może to typowe, lecz na pewno chciała zostać rycerzem. Historia nazwiska Skamanderów jest bardzo ściśle powiązana z wojownikami którzy przybyli do Europy za Abbottami. Nie powinno więc dziwić, że gdy mały chłopiec słuchał od ojca o heroizmach zamierzchłej przeszłości zapragnąć stać się takim wojownikiem uchodzącym, w bardziej europejskim wydaniu, właśnie za rycerza. Po dziś dzień pamięta jak za szczeniaka wymykał się patrolować lasy Sumerset z patykiem mającym być obosiecznym przedłużeniem ramienia oraz z chęcią uczestniczył w pompatycznych herbatkach organizowanych przez kuzynki.

4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Roselyn Wright. Poznał ją jeszcze w szkole. Oczarowała go przede wszystkim swoim temperamentem, sposobem bycia niż urodą w której nie dostrzegał nic co by pozwoliło mu wyróżnić ją z tłumu ale gdy zaczynała mówić... Prawdopodobnie była to właśnie jedna z niezobowiązujących rozmów o niczym bądź o wszystkim. W jej głosie kołysało się zdecydowanie i pewność, w gestach było coś co mogło składać się tylko na nią. Przy którejś wymianie zdań myśl, że jest wyjątkowa i chce ją zatrzymać dla siebie przyszła naturalnie. Zresztą - wszystko przy niej wydawało się być proste, naturalne, trochę mniej skomplikowane niż jawiło się to w jego własnej głowie. Tak to wyglądało właśnie kiedyś. To zauroczenie.  

5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Dość giętka.
Pozornym zaskoczeniem może być to, że jego różdżka jest z rodzajów tych giętkich pomimo bardzo sprecyzowanych wręcz skostniałych poglądów oraz tego całego poukładania które czyni wokół siebie. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że mało co jest wieczne i trwałe. Czas i okoliczności wymuszają zmiany. Ludzie je wymuszają. Przetrwa i wygra ten, który się dostosuje, który będzie potrafił wykorzystać zasady na swoją korzyść. Ciekawe jest to, że właściwie wpasowuje się w pewną elastyczność, która wyszła i w teście osobowości.

Drewno: Pau ferro.
Sam, podobnie jak drewno różdżki którą włada, lubi dominować, czuć kontrolę nad każdą sytuacją w której się znajduje. Odnajduje satysfakcję ze świadomości tego, że w danej chwili to właśnie on jest panem swych decyzji, a nawet i tych należących do innych. Nie należy bać się powiedzieć tego na głos - jest despotą i różdżka jest tego odzwierciedleniem. Nie czuje się źle w tej roli.

Rdzeń: Pióro memortka
Rdzeń różdżki jest bezpośrednio powiązany z predyspozycjami do legilimencji. Piórko memortka dobrze opisuje również jego naturę bo choć jest towarzyski, lubi rozmawiać i dyskutować to jednak nie lubi opowiadać o sobie. Jeżeli ma jakiś problem - zajmie się nim sam w myśl zasady: nikt nie rozwiązuje problemów nieomylnej wyroczni, to ona rozwiązuje problemy innych. Tak, jest przy tym hipokrytą bo sam nie zawsze szanuje czyjąś skrytość, narusza ją oraz analizuje nie zgadzając się na to by ktoś robił to samo w stosunku do niego samego.


6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Nie. Obecna różdżka jest już którąś z kolei. Potrzeba kilkukrotnej wymiany różdżki była związana ze zmianami w charakterze oraz sposobu postrzegania czarodzieja, który dorastał, kształtował się. To nie było nic nagłego - ot zwyczajna kolej losu w której istota magii różdżki i nią władającego się z sobą rozmijały, przestawały do siebie pasować. Kiedy był dzieckiem drewnem jego różdżki był grenadill zaś rdzeniem pióro bystroducha. Jako młodzieńca widzę go władającego różdżką z drewna pistacjowego oraz rdzeniem z włókna z mandragory. Obecną różdżkę pozyskał będąc w trakcie kursu na aurora.


7. Psidwak czy kuguchar?
Kuguchar. Jedynym, stałym obowiązkiem któremu Anthony poświęca cały swój czas i uwagę jest praca, walka, szerzenie sprawiedliwości. Kuguhary w tym przypadku wygrałby swoją niezależnością. Aurorowi wcale nie przeszkadzałoby to, że zwierzę niekoniecznie byłoby z kategorii tych przytulających się i czułych. Byłby to plus. Gdyby Anthony miał dom to taki futrzasty pupil miałoby zawsze uchylone okno z możliwością wychodzenia na swoje słynne spacery. Prawdopodobnie żyliby w szczęśliwej harmonii mijając się między pomieszczeniami, emanując pewną dozą wzajemnej ignorancji wobec siebie nawzajem wiedząc, że jedno z nich prędzej czy później nie wróci ze swojej wyprawy.

8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Pierwszy bogin Anthonego miał postać ludzkiej sylwetki bez twarzy, mającej zamiast mimiki jeden wielki kleks ciemności. Było to połączenie tych pierwotnych lęków czających się wewnątrz człowieka - przed ciemnością i nieznanym.
Gdy nieco dorósł przerażać go zaczęły wężopodobne stwory, które wypełzają spod skrzypiących desek podłogi nocą by porywać niegrzeczne dzieci. Dzięki mamo.
Wraz z dorosłością, kiedy to zdobywał wiedzę, abstrakcyjne formy strachu przybrały bardziej realne kształty widłowęży - wielkich, niebezpiecznych gadów, które naprawdę istniały i faktycznie mogły zabić.
Dziś strachem napawa go sylwetka Czarnego Pana, którego potęgę zaznał dobitnie na własnym ciele. Ból, jaki mu zadał wyrył się w psychice. Podsycony przez bezradność i mękę jakiej zaznał wciąż w nim żyje.


9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Poprzez pracę. Jeżeli nie masz czasu zdać sobie sprawy z tego, że żyjesz w stresie to zwyczajnie w świecie nie będziesz w nim żył. Wkrada się tu pokrętna logika na zasadzie: jak czegoś nie widzisz to tego nie ma. Anthony świadomie sięga po takie samoprogramowanie się. Oczywiście na dłuższą metę nie ma prawa to działać. Nie jest to dla niego takie proste - rozluźnienie się. Poczucie zachowania godności, wrażenia w oczach innych sprawnie mu to utrudnia. Zdecydowanie woli unikać sytuacji w których mógłby wyjść na głupka, nawet jeżeli miałoby to nastąpić podczas dobrej zabawy. Zmęczone myśli prędzej czy później żądają jednak odskoczni. Chcąc się zrelaksować ucieka w samotność lub zamyka się w znanym sobie towarzystwie inicjując rozmowy - te mądre i głupie; oporządza latającego wierzchowca lub oddaje się polowaniu na zwierzęta - te prawdziwe.

10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Zdecydowanie skowronkiem. Oczywiście praca, a potem rebelianckie obowiązki wymuszają na nim funkcjonowanie po zmroku, lecz traktuje to raczej jako powinność, której nie można zrealizować inną porą dnia. Gdyby mógł wolałby załatwiać wszystko wraz ze świtem bo to dzień jest od pracy, życia, zgiełku, a wieczór od odpoczynku. Po przebudzeniu znajdzie sposób na zagospodarowanie nadprogramowych godzin. Nie jest człowiekiem który pozwala sobie na nudę. Zresztą o to ciężko w jego obecnym położeniu.

11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Jest człowiekiem, który nie zrezygnuje ze swojego stanowiska, przekonań. Będzie bronił swoich pomysłów i zasad. Krytykę nieznajomych będzie traktował z pobłażliwością, niepoważnie. W takim przypadku, jeżeli miałby ją dopuścić do myśli to padające argumenty musiałaby być wykładane w sposób jednoznaczny, rzetelny, niepozwalający mu na interpretację. Spełnienie tych warunków nie oznaczałoby jednak, że udałoby się zmusić go do refleksji. Niezadowolony, z kwaśną minął walczyłby mimo wszystko o swoje. Przez zarozumiałość i solidne mury uporu są wstanie przebić się głosy nielicznie bliskich mu osób, które traktuje po prostu ulgowo. Problemem jest też to, że umie obracać kota ogonem, gdy zaś poruszany temat nie jest dla niego wygodny lub jeżeli poczuje się atakowany - może zdecydować się na momentalną ofensywę. Wbrew pozorom często przemyślaną i mająca być odczuwalną karą dla tego kto śmiał śmieć go krytykować.

12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
...

13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Cała jego życie jest wypełnione rytuałami trzymającymi jego zszargany umysł w jakichś pozornych ramach kontroli, normalności. Jeszcze, gdy pracował jako auror to na drzwiach szafy wisiała na dzień przed przyszykowana do ubrania szata. Śniadania nie jadał. Przed wyjściem pił za to cierpką, czarną herbatę po której zawsze robiło mu się mdło. Nieprzyjemne uczucie tłumił wypaleniem jednego papierosa - dokładnie pięć pozostałych zwitków marki Stibbons znajdowały się w papierośnicy. Wypalał w ciągu dnia jeszcze dwa. Jeden zostawał i to od niego miał zacząć kolejny dzień. Pozostałe znajdowały się do poczęstunku dla kogoś. Tak wygląda jego poranek.
Kiedy kupował jakiś przedmiot nie brał pierwszego z brzegu, lecz drugi z kolei bądź jeszcze lepiej - ostatni.
Picie w barze zawsze zaczyna od zamówienia czarnego ale.
Nie czyta już książek. Kiedyś praktykował coś takiego przed snem, lecz gdy rozpoczął kurs przestał. Wciąż jednak raz w tygodniu odwiedzał księgarnie bądź bibliotekę, kupował lub wypożyczał książki po to by zaczęły się kurzyć w gablocie bądź by je po prostu oddać nie przechylając wcześniej na żadnej choćby strony.
Obecnie, jako rebeliant dzień zaczyna od sprawdzenia okolicy w której noclegował. Następnie zaklęciami bądź własnoręcznie spróbuje doprowadzić do porządku szatę by mimo wszystko prezentowała się schludnie. Własnoręcznie poskłada posłanie lub ze skrupulatnością zaścieli łóżko. Wypije kubek wciąż ciepłej, przegotowanej wody i zje śniadanie - jakiekolwiek.


14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Monumentalne znaczenie odegrało w jego wypadku wychowanie. Gałąź rodziny jego ojca jest bardzo przywiązana do tradycji, powinności. W duchu tego został wychowany przez ojca - aurora i matkę - znawczynię prawa. To dzięki nim zdał sobie sprawę z tego co należy do jego obowiązku  i wbrew pozorom nie jest to ochrona słabszych i umiłowanie mugoli. Jest to ochrona zasad, wartości, prawa - czegoś co nie przeminie z kolejnym pokoleniem, z czasem. Robienie czegoś co należy zrobić, co trzeba zrobić. To jego rola, obowiązek i od momentu kiedy skierował swoje kroki w stronę realizacji swych ambicji nie ogląda się za siebie. Hogwart, a później kurs aurorski, jego własne sukcesy, spotkania z ludźmi. Wszystko to stało się swoistą kropkę nad "i". Jako potomek czarodziei, którzy strzegli prawa w uosobieniu Abbottów, dziś przywdziewa tę samą rolę dla Magicznej Anglii, w której prawo i porządek jest deptane przez nielegalnych uzurpatorów i terrorystów gwałtem oraz siłą zagrabiających sobie władzę. Nie tyle więc co nie popiera gloryfikacji czystości krwi - nie popiera bezprawia, zamachów stanu i samosądów.

15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Siano kojarzy mu się z wakacjami, latem, odpoczynkiem, słońcem, młodością. Jego ojciec, jak i wuj zajmują się hodowlą magicznych koni więc woń ta zawsze gdzieś wokół niego krążyła kiedy to zmierzał do stajni z zamiarem przygotowania konie do podniebnej wycieczki w towarzystwie kuzyna lub kiedy przekomarzając się z tym pomagał karmić stworzenia.
Jaśmin kojarzy mu się z domem, bezpieczeństwem, stabilnością bo to właśnie w miejscu w którym się wychował rosło i wciąż rośnie to wonne drzewo. Ilekroć zmierza do progu wejściowego - ono tam wciąż stoi. Choć nie pozwala sobie na sentymenty to podświadomie ochoczo lgnie do tego co kojarzy mu się z miejscem w którym zostanie przyjęty przez rodzinę z otwartymi ramionami, bez względu na to jakim człowiekiem by się nie stał.
Palona kawa kojarzy mu się z biurem, działaniem, z czymś co jest swoistym preludium do czegoś mającego znaczenie, słodyczą  


16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
...

17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
...

18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
...

19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
...

20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
...

21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
...

22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
...

23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
...

24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
...

25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
...

26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
...

27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
...

28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
...

29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
...

30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Trucizna, która wyewoluowała z dziedziny magii uroków. Im potężniejsze zaklęcie tym bardziej jego konsekwencje odbijają się na rzeczywistości. Czarna magia jest kolejnym krokiem na przód w poszukiwaniu potęgi. Jest jednak niestabilna do tego stopnia, że degeneruje nie tylko wszystko dookoła, a również umysł i ciało właściciela. Uzależnia, wypacza moralność, osąd rzeczywistości, podsyca apetyt do przekraczania kolejnych granic moralności. Kiedy czarodziej rozsmakuje się w niej za bardzo zmienia się w nieprzewidywalną, niebezpieczną bestię zagrażającą wszystkim dookoła. Dla tych ludzi istnieje już tylko jeden możliwy koniec - śmierć.
Anthony nie odrzucił tej dziedziny od razu. Ciekawość i swoista ambicja popchnęły go do zainteresowania się tematem do tego stopnia, że dziś konsekwencją tego jest bycie legilimentą. Była to umiejętność znajdująca się na krawędzi pomiędzy czarną magią, a urokami, tabu. Stąd wystarczył już tylko jeden krok by osunąć się w otchłań. Pierwsze doznania z legilimencji, ich konsekwencji oraz zdrowy rozsądek sprawiły, że nie śmiał się poruszyć już jednak choćby o cal. Do dnia dzisiejszego stoi na krawędzi.


31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Nie. W jego domu nigdy nie przeklinano. Nigdy nie słyszał by ojciec wysłowił się w sposób nieodpowiedni i to samo może powiedzieć o swojej matce. W szkole przekleństwa i obelgi kojarzyły mu się głównie z popędliwymi i mało rozgarniętymi gryfonami więc nabrał jeszcze więcej niechęci do podobnego komentowania czegokolwiek. Zdecydowanie nie chciał być z nimi na równi. Zawsze był też typem grzebiącym własne odczucia głęboko w sobie i przeważnie nie emancypuje nimi w gronie współpracowników. Jeżeli myśli o kimś w sposób wulgarny to ubierze to w mniej prostackie opisy by pokazać przy okazji że jest lepszy. To jednak nie tak, że nigdy nie zdarzyło mu się rzucić mięsem. Jest to jednak na tyle rzadkie, że takie momenty zapadają mu w pamięci do tego stopnia, że przez wiele tygodni czuje się lepko i nieswojo.  

32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Pewność siebie. Bez wątpienia pojawiają się sytuacje w których brakuje mu pokory, a jego arogancja utrudnia mu działanie tak jednak mimo wszystko pewność siebie stojąca za wszystkimi jego decyzjami jest tym co ceni w sobie, jak i innych, najbardziej. Jest to cecha która pozwala podejmować decyzje, działać.  

33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Że z taką łatwością przychodzi mu robienie tego co jest moralnie nieakceptowalne i ścigane. Tego, jak sprytnie potrafi się usprawiedliwić, wytłumaczyć, oczyścić sumienie. Świadomość tego uderzyła go najdotkliwiej w momencie w którym dokonał brutalnego przesłuchania i morderstwa funkcjonariusza służby więziennej. Ze spokojem i skrupulatnością zadbał o to, by ciało przepadło. To było łatwe. To było potrzebne. Jeżeli będzie potrzeba to jest w stanie powtórzyć cały proces. Wielokrotnie. Jakiego człowieka to jednak z niego robi? Złego. Takiego samego, jak jednego z tych na których poluje. Jest tego świadomy. Nie chce jednak o tym myśleć. Nie chce czuć na sobie spojrzeń innych świadczących o tym, że brakuje mu piątej klepki. Chce być postrzegany, jako ktoś dobry, normalny.  

34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Pismo dużo mówi o człowieku, tak jak sama prezencja. Jego pismo jest więc staranne oraz schludne. Nie jest surowe i kanciaste, a posiada płynne kształty w których każda litera łączy się zgrabnie z kolejną. Charakterystyczne dla niego na pewno będzie to, że jego pismo jest przede wszystkim zamaszyste. Można powiedzieć, że zaspokaja w ten prozaiczny sposób potrzebę efekciarstwa.

35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Oczywiście, że posiada. Jakbym miała je określić jednym słowem, powiedziałabym, że jest prywatne. Bawi go gra słów, znaczeń, skojarzeń w której przeważnie odnajduje się wyłącznie on sam poniekąd dlatego, że te rzadko kiedy krążą gdzieś indziej niż w jego własnej głowie.

36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Zależy od sytuacji. Nie raz się zdarzało, że osoby które go słabo znały patrzyły na niego przez pryzmat posiadanych umiejętności, dokonań i zwyczajnie czuły w jego obecności niepokój. Jest legilimentą, wprawionym w urokach mordercą, katem, żołnierzem. Mają podstawy do budowania pewnego dystansu, który on sam nieraz podtrzymuje w mocy dla własnej wygody.
Kiedy jednak dopuszczony zostaje do głosu potrafi w słuchających go czarodziei wzbudzić zgoła inne wrażenie - uznanie, poczucie stabilizacji, bezpieczeństwa. Jest człowiekiem poważnym, twardo stąpającym po ziemi, pewnym siebie i to czuć w jego słowach oraz gestach. Porządkuje rozbiegane myśli, wskazuje drogę zdejmując niewygodną odpowiedzialność, bierze ją na siebie jakby było to nic. Jego komentarze wydają się trafiać w sedno, sprawiają, że inni nawet kiedy prywatnie czują do niego niechęć, przyznają mu rację.
Kogoś bardziej przewrażliwionego na cudzą pychę potrafi zaś z łatwością zirytować samą obecnością. Tak jak wspomniałam - jest człowiekiem pewnym siebie. Pewność ta zakrawa śmiało o arogancję. Widzę więcej, wiem lepiej, jestem lepszy. Jego postawa może wzbudzać i takie skojarzenia.  


37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Dzieci są naturalną koleją rzeczy, która po prostu pojawia się w życiu. Nie ma w tym nic przerażającego, czy też uświęcającego. Nie ma też czegoś takiego jak zły czas na dzieci - były, są i będą. Tak świat się toczył od tysiąc leci i będzie to też kontynuował. Do samych dzieci Anthony ma neutralne podejście. Nie będzie raczej typem ciumkającym i rozpuszczającym się ze słodyczy nad berbeciem. Nie będzie również surowym krzykaczem. Dzieci to mali dorośli. Wolniej biegający, o mało zręcznych dłoniach, którzy myślą abstrakcyjnie, a przez ograniczony zasób słownictwa są prości w odbiorze, szczerzy. Wiele muszą się nauczyć, wiele mają do zrozumienia. Anthony jest w stanie wyjść na przeciw ich ciekawości. Myślę, że odnajdywałby w tym również przyjemność - w próbie spojrzenia na świat prostolinijnymi dziecięcymi oczami w celu wyjaśnienia jakiegoś zjawiska. Tylko właśnie, widzę go obecnego przy wychowaniu latorośli dopiero gdy ta jest bardziej interaktywna. Niemowlęta i małe dzieci porozumiewają się ze światem za pomocą instynktów, emocji, potrzeb. Dlatego w jego wyobrażeniu wychowaniem dziecka powinna zajmować się matka, która w naturalny sposób, niemo jest wstanie reagować na tą mowę ciała, kształtować ją w zdrowy, odpowiedni sposób. On zaś w odpowiednim momencie przejmie swoją rolę i zacznie nauczać o świecie.  

38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Kiedy z kimś rozmawia przeważnie ma na celu przedstawić swojemu rozmówcy informacje, ukazać jakąś problematyczną kwestię, podkreślić cel, swoje poglądy, nieraz pouczyć. Nie mówi głośno, nie szepcze więc też eterycznie - zachowuje spokojny, być może nawet nieco urzędniczy, akademicki, monotonny ton głosu odgradzając się od emocji, które mogłyby zniekształcić przekaz.
Prawdopodobnie brzmi bardziej protekcjonalnie niż uważa - nie zawsze jest to jednak celowy i umyślny zabieg. Jest również pewny tego co mówi i słychać, że słowa które wypowiada nie są przypadkowe oraz puste.
Doskonale zdaje sobie sprawę z mocy słów. Dlatego nawet kiedy jest zdenerwowany to nie podnosi głosu, a układa najbardziej jadowite zdania, przesyca je teatralnością, karykaturalnością do tego stopnia, że ciężko brać je na poważnie - odzwierciedla w ten sposób swój stosunek do rozmówcy.
W jego głosie nie ma nic chrapliwego, szorstkiego. Artykułuje wszystkie głoski dbając o poprawną angielszczyznę. Jego głos jest raczej przeciętny - ani przesadnie niski, ani wysoki. Sposób w jaki jednak mówi sprawia, że raczej wybija się na tle innych i przyjemnie się go słucha.


39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Nie zmienił by nic. Zdarza się, że przeszłość nieraz podsuwa mu na język nieprzyjemny posmak rozgoryczenia nie jest to jednak coś czego chciałby się wyzbyć. Przez swoje całe, wciąż krótkie życie, popełnił już zbyt wiele kontrowersyjnych, jak i złych decyzji. Gdyby jednak cofnął się w czasie - nie zmieniłby żadnej z nich. Podejmował je będąc przekonanym o tym, że są w danym momencie jedynymi odpowiednimi. Gdyby je zmienił zaprzeczyłby samemu sobie. Wszystko co przeżył, wszystko o czym zadecydował - były jego. Wszystkie porażki, sukcesy, wzloty i upadki sprawiły, że jest właśnie sobą. Drobna zmiana w przeszłości mogłaby to wszystko zniszczyć, zaburzyć, sprawić, że dziś byłby inną wersją siebie. Jaką...? Nie wiadomo i nie potrzebuje tego sprawdzić. Przepełniony jest niewzruszanym przekonaniem, że jest osobą, jakiej pogrążony w wojnie świat rozpaczliwie potrzebuje. Odpowiednią, osadzoną w równie odpowiednim czasie, miejscu, wśród ludzi którzy potrzebują go takim jakim jest obecnie nawet jeżeli nie zdają sobie z tego sprawy. Może brzmieć to zarozumiale, lecz to do niego idealnie przecież pasuje.

40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Możliwości jest kilka:
Zginie w walce. Nie jakoś bohatersko, męczenniczo, lecz tak po prostu za którymś razem powalony przez wroga na ziemię już nie wstanie. Będzie to szablonowa, jedna z wielu walk podczas których udawało mu się wyślizgiwać z objęć śmierci - tym razem będzie jednak inaczej. Tracąc przytomność do samego końca nie będzie wierzył, że to wszystko tak po prostu się skończy nawet, jeżeli podświadomie będzie to czuł.
Mam w głowie również wizję w której ginie z ręki swoich sojuszników, którzy zdradziecko wbiją mu w pewnym momencie nóż w plecy. Jest mała szansa na ten scenariusz, jednak nie sądzę, że jest taki nierealny. Ponoć posiadać po swojej stronie jest tak samo niebezpieczne, jaki i opłacalne. Widzę, jak ktoś zaczyna dostrzegać, że niebezpieczeństwo przechyla szalę opłacalności. Anthony nie od dziś podąża ku krawędzi własnych możliwości ciągnąc za swym przykładem innych. Ktoś w pewnym momencie sięgnie po różdżkę by go zatrzymać wiedząc, że słowa do niego nie przemówią. I powstrzyma go dla dobra pozostałych, innych.
W innej wersji podobnego wyżej wariantu widzę, jak umiera w celi Azkabanu. Nie jednak umieszczony tam przez wroga, a przez wymiar sprawiedliwości, któremu udało się pokonać Czarnego Pana oraz odzyskać kontrolę nad Magiczną Anglią. Anthony jest mimo wszystko człowiekiem szkolonym do walki. Wojna sprawiła, że zmuszony był zabijać częściej i to w dodatku na sposoby, które nie były uwzględniane w procedurach, na które nikt go nie przygotował. Nadużywał też legilimencji. To wszystko w pewnym momencie pchnie go na krawędź, zdegraduje jego psychikę do tego stopnia, że nie będzie wstanie nawet udawać, że potrafi żyć w społeczeństwie. W pewnym momencie wyjdzie na jaw, że jest zwyczajnym mordercą, socjopatą, potworem na którego wcześniej polował. Zerwie się z łańcucha i zrobi się problem. Wtedy go osądzą. Na wszystko czego dokonał w czasie wojny ludzie zaczną patrzeć nie przez pryzmat bohaterstwa, a wojennej zbrodni, zezwierzęcenia. Najtragiczniejsze w tym wszystkim będzie to, że bez słowa żalu i z przekonaniem na swoją obronę powie, że robił to co trzeba było zrobić - będzie to prawda, lecz jednocześnie taka deklaracja stanie się gwoździem do jego trumny.
Złego licho nie bierze. Myślę, że mogłoby się to sprawdzić i w przypadku Skamandera, który sprawnie wywija się z rąk śmierci. Kto wie...? Może ta jest uradowana tym, jak sprawnie wyręcza ją w swoich obowiązkach i traktuje go specjalnie...? Odnoszę wrażenie, że jego pewność co do tego, że przeżyje się ziści. Przeżyje wojnę i po niej osiągnie kolejne szczeble kariery napotykając pierwsze schody w chwili w której jego ciało przestanie nadążać za myślami i zacznie z tego powodu gorzknieć. Coraz częściej będzie musiał wyręczać się innymi, którzy oczywiście będą robili wszystko źle bo nie tak jak on. Co gorsza nie będzie mógł ich skontrolować lub zrobić tego za nich. Będzie się przeistaczał w toksycznego dziadka mającego pretensje do wszystkich o wszystko. Zdecydowanie widzę go nadużywającego wyrażeń w stylu "gdy byłem w twoim wieku to już osiągnąłem to i to, a ty nic". Ostatecznie pod koniec życia będzie sam i tak też umrze. Jego ciało znajdzie zarządca, który będzie dobijał się do niego po skardze sąsiadki na okropny smród. Na pogrzebie mało kto będzie wspominał to co osiągnął - wszyscy nad wyraz dobrze będą jednak aż za dobrze pamiętać jakim był pod koniec śmierci, jak żył.  


Find your wings


Anthony Skamander
Anthony Skamander
Zawód : Rebeliant
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You don't need a weapon when you were born one
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5456-budowa#124328 https://www.morsmordre.net/t5494-hrabina#125516 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f256-bexley-high-street-27-4 https://www.morsmordre.net/t5495-skrytka-bankowa-nr-1354#125517 https://www.morsmordre.net/t5479-anthony-skamander#124933
Anthony Skamander - w trakcie
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach