Wydarzenia


Ekipa forum
Hodowla tojadu
AutorWiadomość
Hodowla tojadu [odnośnik]17.08.22 14:04

Hodowla Tojadu

Mała hodowla tojadu mieściła się na tyłach szklarni. Należy przejść całą jej długość aby dotrzeć do kolejnych drzwi, za którymi mieszczą się piętrowe stanowiska, a na nich rosną całe kępki tej cennej rośliny. Znajduje się tutaj również nieduża komoda a w niej najważniejsze przyrządy ogrodnicze i wskazówki jak należy zajmować się tojadem by rósł nie nękany żadnymi chorobami. Rysunki poglądowe i techniczne rozwoju rośliny wiszą na jednej ze ścian z odręcznymi notatkami botanika, który się nimi opiekuje. W powietrzu zaś unosi się lekko słodkawy zapach, który wydzielają kwiatostany.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Hodowla tojadu Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Hodowla tojadu [odnośnik]11.12.23 21:06
|31.07.1958

Herbert Grey był człowiekiem, którego życie splatało się z tajemniczym światem roślin. Był nie tylko doświadczonym podróżnikiem, ale także botanikiem, który nie spodziewał się, że znajdzie azyl w szklarni, ukrytej za wysokim budynkiem domu. Sądził, że to królestwo jego matki i brata. On zaś odnalazł swoje miejsce w Amazonii. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna.
To właśnie tutaj, pośród kolorowych kwiatów i szumiących liści, kultywował swe największe zainteresowanie - egzotyczne rośliny, które przyprowadził ze swych dalekich wypraw, głównie z niezwykłej Amazonii.
Szklarnia była jak tajemniczy ogród, w którym Herbert przemierzał aleje świeżych ziół i soczystych liści, w poszukiwaniu nowych odkryć. Na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się zwykłe, ale dla Herberta każda roślina miała swoją historię, każdy liść skrywał sekret, a każdy kwiat kusił nieodkrytymi właściwościami.
Na tyłach szklarni rosła kaskada tojadu, z pięknymi, błyszczącymi liśćmi, które promieniały złotym blaskiem w świetle zachodzącego słońca. Herbert otaczał rośliny czułą troską, dbając o każdy niuans ich wzrostu. Obserwował każdy ruch liści, każde zjawisko, które mogło świadczyć o zdrowiu czy chorobie roślin. To był dla niego nie tylko sposób na utrzymanie gatunków przy życiu, ale także okazja do ciągłego poszerzania wiedzy o botanice.
Podczas jednej z wypraw do Amazonii, Herbert odkrywał najróżniejsze gatunki roślin, których właściwości były niezwykłe. Obserwował je przez jakiś czas, dzięki temu dowiadywał się jak na te rośliny reagują zwierzęta, potem sadzonki lub też cebulki przywoził do Anglii, gdzie w rodzinnej szklarni zajmował się ich hodowlą. Na początku ważne było odpowiednie ich zasadzenie, aby przyjęły się w nowym środowisku. Dopiero potem przychodził czas obserwacji i nowych wniosków.
Każdego dnia poświęcał wiele godzin na badania tojadu i egzotycznych roślin. Przy mikroskopie obserwował strukturę komórkową, analizował skład chemiczny, notował wszelkie obserwacje. Dla Herberta praca ta była pasją, a szklarnia stanowiła swoiste laboratorium, w którym testował nowe metody hodowli, eksperymentował z połączeniem różnych gatunków, starając się uzyskać nowe odmiany roślin o jeszcze lepszych właściwościach.
W jednym skrzydle szklarni rosły egzotyczne kwiaty, których nazw nawet najbardziej zacięty miłośnik flory nie znał. Herbert eksperymentował z nimi nie tylko pod względem estetycznym, ale także praktycznym.
Chciał stworzyć mieszanki kadzideł, które nie tylko kusiły aromatem, ale również miały zbawienne działanie na zdrowie psychiczne i fizyczne.
Zbliżając się do wiosny, Herbert postanowił przeprowadzić kolejny eksperyment. Wyselekcjonował kilka gatunków egzotycznych roślin o intensywnych zapachach i unikalnych właściwościach. Proces suszenia roślin i przygotowywania kadzideł był pracochłonny, ale dla Herberta stanowił formę medytacji. Cierpliwie układał każdy składnik, czując, jak energia roślin przenika jego dłonie. Nie tylko eksplorował świat roślin, ale również dzielił się swoją pasją z innymi. Nie jeden raz zapraszał osoby do szklarni, pokazywał im to co odkrył i opowiadał o roślinach. Zdawało się, że są one niedoceniane przez wielu. Nie były tak interaktywne jak stworzenia, nie posiadały miękkiego futra i nie wydawały dźwięków, choć co do tego ostatniego nie mógł się w pełni zgodzić. Spotkał śpiewające kwiaty. Wydawały dźwięki w trakcie deszczu, które przypominały ciche trącanie strun harfy. Dlatego też nim udał się do hodowli tojadu najpierw skręcił w stronę egzotycznej części szklarni. Spojrzał kontrolnie na zegarek, o tej godzinie powinny właśnie ruszyć natrysk, a to oznacza, że będzie mu dane usłyszeć ten niezwykły dźwięk. Powietrze było przesiąknięte zapachem mokrej ziemi, a krople wody osadzały się na ciemnych włosach botanika. Usłyszał przyjemny dla ucha dźwięk. Sporej wielkości kwiaty wyciągały swoje głowy w stronę kropel, a te uderzając w czerwone i fioletowe płatki wprowadzały je w wibracje, tym samym powodując kwiatowy “śpiew”. Przez chwilę napawał się niezwykłym zjawiskiem, ale ostatecznie przyszedł do szklarni, aby zająć się tojadem.
Herbert przygotował parę dni wcześniej, specjalne stanowisko do przesadzania tojadu. Przemyślane kompozycje ziemi, dokładnie dobrane nawozy i odpowiednia wilgotność - to wszystko było kluczowe, aby tojad mógł rozwijać się w optymalnych warunkach. Czarodziej ubrany w stary kombinezon ogrodniczy, rozpoczął tę delikatną operację przesadzania z wielkim zaangażowaniem. Przesadzanie tojadu wymagało nie tylko precyzji, ale i ostrożności, gdyż każdego z dotknięcia rośliny należało unikać. Pracował z pełnym skupieniem, używając specjalnych rękawic i chroniąc twarz maską, aby uniknąć kontaktu z trującym sokiem. Starannie wybierał glebę, dbając o to, aby była ona idealnie zbalansowana pod kątem kwasowości i składników odżywczych, musiał stworzyć optymalne warunki dla wzrostu tojadu. Podczas przesadzania, Herbert ostrożnie wyjmował każdą roślinę z dotychczasowej doniczki, starając się nie uszkodzić korzeni ani liści. Używał specjalnych narzędzi, aby uniknąć bezpośredniego kontaktu z trującym sokiem rośliny. Każda roślina była umieszczana w nowej doniczce z dokładnie dobraną ilością ziemi. Herbert dbał o to, aby rośliny miały wystarczającą przestrzeń do wzrostu. Po przesadzeniu, każda roślina była starannie nawadniana, a warunki otoczenia były dostosowywane do potrzeb tojadu. Herbert monitorował wilgotność, temperaturę i oświetlenie, aby zapewnić optymalne warunki wzrostu. Służyły mu do tego termometry umieszczone na ścianach szklarni, system nawadniający z natryskami, które uruchamiał o odpowiedniej godzinie, ale różnie rodzaj szkła w szklarni i odpowiednie nasłonecznienie. Musiał wcześniej dokładnie obserwować jak wpadają promienie słoneczne do środka. Wtedy dopiero mógł wybrać najlepsze stanowisko. Wcześniej roślina rosła w stworzonych do tego parcelach, ale potem doczytał, że po pewnej fazie wzrostu lepiej, aby każda kępa miała swoją własną doniczkę. To powodowało, że miał więcej pracy z przesadzaniem, jednak nie miał zamiaru z tego powodu narzekać.
Minęło dobre trzy godziny nim uporał się z ostatnią doniczką. Wtedy też zdecydował się na chwilę przerwy nim wrócił ponownie do pracy.
Przyszedł czas na badania właściwości tojadu. Herbert, uzbrojony w lupy i specjalne narzędzia do pobierania próbek, analizował liście, kwiaty i korzenie rośliny. Zebrał dane dotyczące składu chemicznego, stężenia trujących substancji i potencjalnych właściwości leczniczych. Jego laboratorium wypełnione było niezliczonymi probówkami, w których eksperymenty nadal trwały.
Herbert Grey nie ograniczał się jednak tylko do badań laboratoryjnych. Jego zamiłowanie do tojadu skłaniało go do poszukiwania najbardziej wyjątkowych okazów. Wędrował po górach i lasach, w poszukiwaniu rośliny o niepowtarzalnych cechach. Każdy znaleziony tojad był starannie wybierany na podstawie swojego stanu zdrowia, barwy liści czy nawet miejsca wzrostu. Ostatnio nie robił tego często, ale mógł się pochwalić czterema odmianami. Każdy dokładnie badał, a różnice oraz podobieństwa zapisywał w zeszycie. Ten zaś posiadał wiele luźnych kartek, notatek i zapisków, w których potrafił się odnaleźć wyłącznie botanik.

Kolejnym etapem pracy z tojadem, było jego suszenie.
Herbert stworzył specjalne suszarnie, w których tojad był suszony w kontrolowanych warunkach. Po przesadzeniu, Herbert wybierał okazy tojadu, które były zdrowe i rozwijały się w optymalny sposób. Każdy okaz był dokładnie sprawdzany pod kątem cech, które mogły wpływać na jakość suszenia. Zbierał liście i kwiaty tojadu w odpowiednim stadium wzrostu. Starannie odcinał je, starając się nie uszkodzić rośliny i unikać kontaktu z trującym sokiem. Liście i kwiaty tojadu były równomiernie rozkładane na stojakach w suszarni. Herbert zadbał o to, aby odległość między nimi była odpowiednia, aby umożliwić jak najlepsze suszenie. Nie mógł dopuścić do tego, aby były wystawione wyłącznie na słońce. Niezbędny był przepływ powietrza, który wpływał na jakość procesu. Mógł przyspieszyć całość za pomocą magii, tylko wtedy roślina bardzo szybko traciła swoje właściwości. Jemu zaś zależało, aby były jak najlepsze. W planach miał pracę nad kadzidłami z tojadem. Nie mógł sobie pozwolić na wykorzystanie wadliwej jakości składnika, to bowiem wpłynęłoby negatywnie na dalszy produkt i resztę badania. Po zakończeniu procesu suszenia, Herbert zbierał suszone liście i kwiaty. Przechowywał je w specjalnych pojemnikach, starając się utrzymać ich świeżość i właściwości lecznicze.
Każdy słoik był osobno opisany, widniała na nim data suszenia oraz rodzaj tojadu. To było bardzo istotne przy potencjalnym tworzeniu kadzideł.

|zt, 1267 słów


Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Herbert Grey
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9088-herbert-grey https://www.morsmordre.net/t9097-awanturnik https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t10001-skrytka-bankowa-nr-2134#302368 https://www.morsmordre.net/t9106-herbert-grey#274578
Hodowla tojadu
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach