Wydarzenia


Ekipa forum
Jadalnia
AutorWiadomość
Jadalnia [odnośnik]27.01.16 21:04
First topic message reminder :

Jadalnia

Pomieszczenie najczęściej odwiedzane przez gości.  
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491

Re: Jadalnia [odnośnik]01.09.16 0:21
Zajęta swoją rutynową codziennością - którą przełamywała jedynie tym, że co jakiś czas zapuszczała się na tereny wrzosowiska w Peak District, odnajdując w tym miejscu potrzebne jej wyciszenie - z lekkim zdziwieniem odebrała informację o wystawnym obiedzie, na który została zaproszona przez własnego ojca chrzestnego. Z jakiej okazji niby miało się to wszystko odbywać? Mogła się jedynie domyślać, ale nawet przez sekundę przez myśl nie przeszło jej to, o co rzeczywiście w całym spotkaniu chodziło.
No więc zrzuciła z siebie treningowe ciuchy, odnalazła jakąś suknię, która wpasowywała się w jej gust - czyli prawdopodobnie taką, która nie składała się z miliona falban i warstw, a była zwyczajną, prostą i obcisłą sukienką, do której dobrała jedynie bardzo drogie buty na wysokich obcasach i odpowiadającą biżuterię - po czym razem z bratem udali się przepiękną karocą do domostwa Deimosa i Megary. Jakie były odczucia młodej lady Carrow wobec... Jeszcze młodszej lady Carrow? Prawdopodobnie nie była w stanie wykrzesać z siebie niczego więcej, poza współczuciem, że ktoś tak szybko postanowił wydać ją za mąż. Słyszała o ostatnich problemach młodego małżeństwa, ale starała się o nich nie myśleć - prawdopodobnie dlatego, że przerażał ją sam fakt, że sama niebawem mogłabym podzielić los prześlicznej Malfoyówny. Niespecjalnie dzieliła się swoimi przemyśleniami z kimkolwiek - ewentualnie Adrienem, ale tylko i wyłącznie pod przykrywką żartów - dlatego nieco skołowana próbowała w trakcie podróży znaleźć sobie rozrywkę, którą okazało się klepanie po brzuszku braciszka i rzucanie przy tym uroczo-wrednych uwag na temat jego nikłej kondycji.
- Biel nie może mieć odcieni, chyba chodziło ci o jakieś beże, braciszku - odparła ze śmiechem, doskonale zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo Adriena poruszyła wizja wydania jego jedynej i ukochanej Inarki za - łolaboga - Notta. Gdyby Majesty tylko wiedziała, że jej brat śledzi swojego przyszłego zięcia...
Po przybyciu do dworku dopełnili wszelkich uprzejmości i zasiedli przy sporym stole, tak naprawdę oczekując nieoczekiwanego. Majesty milczała, jedynie uśmiechając się promiennie - to do Deimosa, to do Megary. Nie była do niej negatywnie nastawiona, wręcz przeciwnie - nigdy nie skupiała się na negatywnych relacjach z kimkolwiek (w ogóle się na żadnych nie skupiała), więc często nawet nie wiedziała, że zdarzyło jej się nadepnąć komuś na odcisk.
Słowa Deimosa o ciąży Megary zamroczyły na chwilę świadomość Majesty, a promienny uśmiech szybko znikł z jej twarzy. No... Podejrzewała, że nie układają razem w wolnym czasie kwiatów, ale... Na Merlina, lady Malfoy była tak młoda, gdy wychodziła za mąż! I dalej była!
- Gratuluję!... - odparła zdruzgotana, starając się jakoś zamaskować swój szok kolejnym uśmiechem, tym razem nieco sztucznym.
Nie wiedziała, co ma mówić - na szczęście jej bratem był Adrien, który zalał przyszłych rodziców stosem pytań. Spojrzała na niego badawczo, by rozgryźć jego podejście do całej sprawy - niestety, całkowicie poległa.


Like how a single word can make a heart open
i might only have one match
but I can make an explosion
Majesty Carrow
Majesty Carrow
Zawód : Jeździec zawodowy, instruktor jazdy konnej
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Come back from the future
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3556-w-budowie-majesty-carrow#62807 https://www.morsmordre.net/t3651-cayenne#66372 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f126-north-yorkshire-dwor-carrowow https://www.morsmordre.net/t3994-majesty-carrow
Re: Jadalnia [odnośnik]01.09.16 0:46
Rzecz jasna, przewidywał, że ich dogadywanie się w ten nie inny sposób, wreszcie będą musały się skońćzyć. Oni mieli prawdziwe problemy. Nie takie, które da się przytulaniem naprawić. Ale przytulanie na pewno ratowało wiele innych problemów przed powstaniem. Oczywiście burza hormonalna już zaczynała zastawiać sidła na kochana Megarę, tym samym i Deimosowi miało się dostać. Ale o tym później!
Póki co, dostał widelcem w nogę i zareagowałodstawiając z impetem szklankę po winie na stół i wzdychając jękliwie z bólu, który udaje sie, że niby go nie ma. No cóż, był i to w wielkim stopniu, zatrważającym. Przytakuje jednak, ciesząc się że oboje zaproszeni z taką uwagą postanowili pogratulować. Oczywiście nikt nie dorówna entuzjazmowi Adriena, wszak to promyczek na tym padole Carrowów.
- Także tak, w sierpniu. Oczekujemy pierwszego spadkobiercę Marseet z wielką niecierpliwością, tak kochanie? - ułożył na chwilkę dłoń na jej karku i nacisnął mocniej, żeby wiedziała, że nie powinna była go atakować tym wydelcem. Równocześnie z naciskiem, drugą ręką wyjął sobie ów przedmiot z nogi. Kto by pomyslał, że kochana Megara (taka malutka i młoda) ma tak wiele sił? Jeszcze wdycha i wydycha nosem powietrze bólu i jęknął, ale tak że udaje, że się zaśmial. A widelec kładzie sobie na nodze i kiwa głową rozbawiony do Adriena:
- Masz kilka wróżbitek do polecenia? A tylko jedną córkę. Czy może o innych nie wiemy? - zaśmiewa się Deimos, radością biją jego oczy, nic mu po tym, że mu udo zaraz się wykrwawi na śmierć. Wszak mają jednego z najlepszych lekarzy w kraju (ordynatora) przy stole. Najwyżej go uratuje. No albo Megara się zemści i zacznie wykrzykiwać co też jej najgorszego nie robił Deimos i wtedy żadna siła nie przeszkodzi Adrienowi olać ten widelec co się wbil tam gdzie nie powinien.
Lord Carrow zaś zauważa w jaki śmieszny sposób Megara właśnie zaczyna nim manipulować. Jak to niespodziankę? Czy ona oszalała? Zabiłby ją wzrokiem, ale biedna musi żyć, żeby dziecko przeżyło. Nie ma siły Deimos się jednak sprzeciwiać, ale zaraz dostanie burze pytań, wszak to nieszlacheckie tak czekać na niespodziankę.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Jadalnia [odnośnik]02.09.16 13:29
- O nie, nie - w tym właśnie tkwi problem, moja droga. Jak poszedłem do polecanej przez naszą matkę krawcowej, to słowo daję - widziała ona w bielach odcienie. Istna magia...może i nie czarna acz mogę się założyć, że niedaleko od niej lżąca. Tak życie bowiem utrudniać...To powinno podchodzić pod jakiś zmyślny paragraf, słowo daję. - zakończył swą skargę, którą trudno było wziąć za coś ponad zabawną. Tak więc, w takim też beztroskim nastroju ruszyli ku jadalni, gdzie spędzali przyjemny wieczorek. Adrien nie powiązał lekkiej krągłości Megarki z możliwym zaciążeniem. Czasem chciał się uwolnić od Mungowego myślenia. Bo ile można?!
- Do tej pory żadna nie widzi mnie w swojej przyszłości, co zrobić... - w pewnym rozbawieniu wzruszył bezradnie ramionami na słowa Deimosa. Potem pokiwał jeszcze niedowierzająco głową, nie wychodząc ciągle z pod wrażenia jakie wywarła na nim szczęśliwa nowina.
- Sierpień... - Powtórzył pod nosem z namaszczeniem, kiedy to zasiadał ponownie na swoim miejscu. - To niedługo! - dodał bardziej nerwowo, jakby te wszystkie miesiące miały zlecieć w ledwie tydzień. - Jakbyście czegoś potrzebowali to nie krępujcie się mnie czym prędzej o tym informować. Znam kilku naprawdę uzdolnionych uzdrowicieli, którzy mogą zapewnić wam najlepszą opiekę i warunki. Bo tak - najważniejsze jest bezpieczeństwo dziecka, jak i Megary. - Zapowiedział z przejęciem. Złapał się następnie za brodę, którą zaczął gładzić. Uśmiechnął się w pewnym momencie pod swym wąsem wyzywająco unosząc brwi ku górze - Jak się nastawiasz kuzynku na zbliżające się wyzwanie? Czy jeszcze nie myślicie z Megarką o tym, jak to będzie później? Wolicie nie wybiegać w przód? - podpytał się z czystej ciekawości, a oczy zaczynały mu się iskrzyć na samo wspomnienie Inarki - Ja sam, gdy dowiedziałem się od Lilian o tym, że jest brzemienna to na drugi dzień byłem gotowy przeprowadzać konkurs na niańkę i guwernantkę...- żachną się na to wspomnienie by zaraz względnie spoważnieć - Właściwie to tą chęć przerodził w czyn. Naganę potem niemałą zebrałem od swej małżonki. Rozum żeś postradał, jeszcze siedem miesięcy! - mówiła, a ja czułem po prostu silną potrzebę bycia na wyrost zapobiegawczym. Niespokojny był to czas dla świata...lecz gdy pierwszy raz ująłem moją małą Inarkę w ramiona to przestało mieć większe znaczenie . Ona dla mnie tym światem się stała. I tak sobie do chwili obecnej orbituję wokół niej, ciesząc się, że jednak nie mogła się dziś tu ze mną pofatygować. Inaczej dostałoby mi się po palcach za takie opowiastki. - Pewnie na jej twarzy pojawiłby się pląs zażenowania, pomyślał z rozbawieniem - W każdym razie nie bez powodu mówi się, że narodziny dziecka są cudem. Wiele się wówczas zmienia...
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Jadalnia [odnośnik]02.09.16 18:22
Zdrada wśród Carrow? Nie, to z pewnością za dużo powiedziane. Ale czy to nie szok dostrzegła na twarzy Majesty? I to nie ten, który zaraz zmieniłby się w wybuch radości jak to miało miejsce w przypadku jej brata. Może przesadzała. Na siłę szukała sojusznika, kogoś kto choć spróbowałby zrozumieć jej rozterki. Na chwilę zatrzymała wzrok na kobiecie. Nie należało jej jeszcze skreślać…chociaż przecież ona zawsze była hipokrytką.
Megara z wyraźną satysfakcją obserwowała reakcję męża na ten mały atak. Niech się wykrwawi od tych trzech małych ranek. Z chęcią wyryje mu to na nagrobku „Tu leży lord Deimos Carrow. Zginął podczas śmiertelnej walki od ugodzenia widelcem”. Wszystko musiał zepsuć kładąc dłoń na jej szyi. Wiedziała co chce przez to powiedzieć ale postanowiła się tym nie przejmować. Dla tego lekkim ruchem ramienia strąciła jego ramie. Sięgnę po puchar z wodą próbując ukryć za nim, że właśnie przewróciła oczami. Nie odpowiedziała na pytanie Deimosa, odstawiła naczynie i mogła się już tylko uśmiechnąć w geście zgody. Jeszcze a pro po związanego z nią przysięgą małżeńską lorda Carrowa to naprawdę mógł sobie darować te czułe słówka. Na brodę Merlina! Kogo i do czego on chciał tym przekonać?! Mógł sobie zresztą mordować wzrokiem. Ona już na pewno dobitnie dała mu do zrozumienia, że nie wybiera się do żadnego wróżbity i nikogo takie nie przyjmie w swoim domu. Jak bardzo chciał to mógł sam iść tylko niech jeszcze spyta kto jest matką tego dziecka z wizji. Nie, tego ostatnie to na pewno by  mu nie powiedziała. Jeszcze miała w sobie resztki instynktu samozachowawczego. Resztki ale zawsze coś.
Uniosła brwi słuchając wypowiedzi Adriana. Pół roku to przecież szmat czasu. Tyle jeszcze się może zdarzyć. Zwłaszcza gdy ma się do czynienia z kimś takim jak państwo Carrow. Później było już tylko gorzej. Przez chwilę poczuła się jakby była dla uzdrowiciela kolejną klaczą rozpłodową ( uczucie bardzo często występujące w ciągu ostatnich tygodni) ale na szczęście w porę dodał również jej imię. Megara uśmiechnęła się ciepło i kiwnęła potakująco głową - Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc - na tak drobne kłamstwo jeszcze mogła się zdobyć. Przecież chyba wszyscy tego oczekiwali. Zaraz, zaraz a od kiedy to Megara robi to czego się od niej oczekuje?
Słysząc dalsze pytanie Megara instynktownie spojrzała na męża. Nie miała zamiaru wyręczać go w odpowiedzi. Przecież nie myśleli o przyszłości  a w każdym bądź razie nie myśleli o niej wspólnie. Deimos miał swoje plany a ona swoje. On wciąż obiecywał jej złote góry gdy już wyda dziecko na świat a przyszła matka uśmiechała to z podniecenia to ze smutku. - Wolimy nie wybiegać za bardzo w przyszłość. - nagle usłyszała swój własny głos. Oderwała wzrok od Deimosa i przeniosła go na rodzeństwo Carrow. - Jest jeszcze wcześnie a zresztą to moja pierwsza ciąża. Jak wszyscy doskonale wiemy nie szczycę się silną sylwetką - usilnie próbowała ostudzić radość Deimosa i Adriana. Kątem oka spojrzała jeszcze na Majesty badając jej rekcje na podobne słowa. Wciąż liczyła na sojusznika wśród Carrowów? W opowieści o narodzinach Inary było coś zabawnego. Pewnie dla tego, że mogła sobie wyobrazić reakcję dziewczyny. Jednak ostatnie słowa Adriana przyprawiły blondynkę o zawrót głowy, świat pociemniał i krew odpłynęła na chwilę z i tak wiecznie bladej twarzy. Podparła głowę na łokciach . Czy Adrian zdawał sobie sprawę, że właśnie wbił gwóźdź  do trumny żony swojego kuzyna? Wzięła kilka głębokich wdechów po czym zmusiła się do wyprostowania i co ważniejsze pogodnego uśmiechu. - Bardzo przepraszam ale już lubi sprawiać problemy - usprawiedliwiła swoje zachowanie zrzucając wszystko na ciąże. - Deimos już rozpacza, że jest do mnie podobne - dodała ze śmiechem sięgając po swój kielich. Dla czego to musi być woda? Dla czego nawet wina nie może się napić gdy marzy o opróżnieniu całej butelki?!


Ostatnio zmieniony przez Megara Carrow dnia 04.09.16 11:19, w całości zmieniany 1 raz
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Jadalnia [odnośnik]04.09.16 0:38
Ostatnimi czasy Majesty unikała tematu małżeństwa czy ciąży jak ognia - prawdopodobnie przez to, że wokół niej rozgrywało się kilka takich spraw, na czele z Inarą i Percivalem, a nawet jej ukochanym kuzynem Morgothem. Carrow w takich sprawach była do bólu przesądna - wolała nie wspominać ani słowem o zaręczynach i weselach. Martwiła się, że takie rozmowy sprowadzą na nią złą passę krewnych i niebawem ktoś zarzuci na jej barki identyczny obowiązek, odcinając od marzeń, niefrasobliwości i robienia tego, na co miała ochotę - oczywiście w szlacheckich granicach. I może rzeczywiście takie rozumowanie było egoistyczne. Może było nawet niepoprawne, bo przecież nie od dziś wiadomo, że prawdziwego szczęścia nie daje bezpośrednie dążenie do celu czy spełnianie marzeń, gdy nie mamy z kim dzielić radości z samej podróży po te rzeczy.
Majesty nie miała jednak możliwości, by do tego momentu swojego życia posiąść aż tak skomplikowane mądrości życiowe. Czuła się tłamszona pod rodzinnym kopytem Carrowów, ostatnio i tak pozwalając sobie na coraz więcej - tylko czekać na to, aż ktoś się zorientuje i przywróci ją do porządku. Zamroczona własnymi przemyśleniami, całkowicie nie słuchała Adriena, który zresztą swoją opowieść skierował głównie - tak się przynajmniej Majesty wydawało - w stronę Megary, która najwyraźniej nie była aż tak do końca rozpromieniona informacją o własnej ciąży. Ewentualnie była to kwestia tego, że nie zwyczajnie chciała niczego zapeszać i ekscytować się w towarzystwie? Podobno damom nie wypadało...
Co do samej Malfoyówny - gdyby tylko zapytała Carrow o zdanie, wiedziałaby jakie jest jej podejście. Oczywiście nie tak publicznie, przy mężczyznach, ale gdzieś przy okazji herbaty z pewnością. Majesty nie popierała ślubów bez miłości, z musu, a o przymusowym rodzeniu dzieci nie chciała słuchać. I nie, nie była w żadnym wypadku romantyczką - od zawsze męczyło ją to, że ma niższe miejsce w społeczeństwie, ale tylko tym szlacheckim. W mugolskiej części świata seksowna blondynka biła z każdego ogromnego plakatu, bo przecież lada dzień miała pojawić się w Anglii i nagrywać film z wybitnym brytyjskim aktorem. I chociaż Majesty nie miała możliwości, by dowiedzieć się kim dokładnie była ta kobieta, gdy mijała przypadkowo nieczarodziejskie uliczki obok Royal Ascott, przekaz był jeden - rozporządzała sama sobą i żaden mężczyzna nie był jej potrzebny. Jak w rzeczywistości wyglądała historia Marilyn Monroe, pewnie każdy wie.
- Jeśli to będzie dziewczynka, to chyba nikt by się nie pogniewał za podobieństwo do ciebie. Może w końcu mielibyśmy jakąś małą blondyneczkę w rodzinie - dodała ze szczerym uśmiechem w kierunku Megary, nagle chcąc dołączyć do dyskusji. Miała ochotę trochę podrażnić się z Deimosem, który pewnie nie brał pod uwagę tego, że jego potomek mógłby okazać się... Malutką królewną - tak, jak to się zdarzyło w przypadku Adriena. Sięgnęła po kieliszek wina, w tym samym czasie patrząc prosto w oczy Megarze. No dalej, mała królowo lodu, daj jakiś znak Carrow, że nie jest ci tak do końca komfortowo. Może coś wymyślimy.


Like how a single word can make a heart open
i might only have one match
but I can make an explosion
Majesty Carrow
Majesty Carrow
Zawód : Jeździec zawodowy, instruktor jazdy konnej
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Come back from the future
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3556-w-budowie-majesty-carrow#62807 https://www.morsmordre.net/t3651-cayenne#66372 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f126-north-yorkshire-dwor-carrowow https://www.morsmordre.net/t3994-majesty-carrow
Re: Jadalnia [odnośnik]04.09.16 11:54
Kiedy ból w nodze nieco zelżał, mając nadzieję, że za bardzo się nie wykrwawi, przykrywa serwetką to miejsce, gdzie zraniły go rączki Megary Krwiożerczej. Oby po obiedzie był zadwolony z jej odpowiedzi na tyle, że nie spyta co jej odwaliło z tym widelcem.
Póki co przykleja uśmiech do twarzy, by nadać konwersacji miły wydźwięk.
- Może to i lepiej - odpowiada Deimos Adrienkowi - Wyobrażasz sobie, że kobieta wiedziałaby o tobie wszystko, jeszcze zanim byś sam podjął jakąkolwiek decyzję? I tak one mają tę całą intuicję, czasami nawet mam wrażenie, że Megara również włada tą umiejętnością - śmieszki heheszki.
Na szczęście Megara uprzejmie reaguje na propozycje Adriena. Zaplusowała, bo Deimos obawiał się, że będzie na każde miłe słowa o dzieciach reagować burknięciem i wywróconymi oczętami. Ma przecież predyspozycje do bycia najbardziej niemiłą arystokratką pod słońcem. Gdyby nie to, że ma ładną buzię i dobre nazwisko (teraz jeszcze lepsze), to nie byłaby za mile widziana w towarzystwie. Ale teraz zachowywała się elegancko i mąż był z niej dumny.
Kiedy zaś mówi, że przecież istnieje jeszcze zagrożenie ciąży, ten się niecierpliwi. Ależ o czym ona mówi! Jej starsza siostra porodziła zdrowe dziecko, więc dlaczego ta miałaby sobie nie poradzić?
- Rozmawialiśmy już o tym - przypomina jej, a zaraz spogląda po gościach i tłumaczy - Megara spędzi kilka tych trudniejszych tygodni w klinice, w której odpoczywają wszystkie damy z rodu. Na pewno zaopiekują się tam tobą w najlepszy sposób..- a później Megara traci pion przy stole i zaniepokojony Deimos komentuje - A to najlepszy dowód, że potrzebujesz odpoczynku w klinice
Wcale nie pomyslał, że może jej się pogorszyło, bo słucha wszystkich tych rozczulających słów Adriena o Inarze. Sam Deimos już słyszał tę historię z pięćdziesiąt razy, czasami jak Adrien się upija to zaczyna mówić o tamtych dniach z Lilianą brzemienną. Jak wiele zmieni się po narodzinach dziecka? Będzie miał dwa potwory w domu, czy wreszcie zaczną zachowywać się odpowiedzialnie i nie będzie ani jednego potwora? Kładzie swoją dłoń na dłoni żony i przyciąga ją do ucałowania.
- Dziewczynka czy chłopiec, najważniejsze, żeby było zdrowe. Bo zamierzam prędko nauczyć je jeździć konno - wszak od samego początku niech już wie, z jakiej rodziny pochodzi - Myślałem o zakupie kucyków na sam początek, co o tym sądzicie - pyta zarówno Adriena jak i swojej ukochanej córki chrzestnej, która jest jeźdźcem zawodowym.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Jadalnia [odnośnik]05.09.16 10:25
- Z wami źle, bez was gorzej. - Uśmiechnął się na uwagę kuzynka, falując sugestywnie brwiami do swojej siostrzyczki. Jednak wolał uniknąć rozwodzenia się na temat uroku niewieściej kapryśności. Tym bardziej, że przy stole płeć piękna zasiadała, a wzbudzać w żadnej instynktów sztyletowania (chociażby wzrokiem) nie chciał.
Potem Adrien się rozgadał niecący bardziej niż planował, lecz raczej nie było to dla nikogo przy stole zaskoczeniem. Uzdrowiciel często gęsto się zapętlał.
- No tak, to zrozumiałe, że możesz odczuwać obawy. - zreflektował się w swym euforycznym pędzie - Sytuacja w której się znajdujesz jest dla ciebie czymś zupełnie nowym. - przyznał bo przecież wizja bycia matką często przerażała młode kobiety, głównie za sprawą zmian jakie zachodziły w ich ciałach. - Twoja rodzina już wie? Możesz liczyć na jej wsparcie? - spytał delikatnie bo chciał wiedzieć w jakim położeniu się Megarka znajduje. Następnie przytaknął z aprobatą na słowom Dejmosa bo rozsądna to decyzją była ta klinika z ich strony. Z ICH - bo jeszcze Adrien nie do końca zdawał sobie sprawę, że każdy sobie sam rzepkę skrobał w kwestii dziecięcia noszonego pod sercem Megarki. Co prawda drobne sygnały o tym świadczące do jego oczu dobiegały, lecz wolał nie bawić się w nadinterpretację przy stole.
- O, to rozsądne. Zalecałbym nawet byś wybrał jakiegoś starszego wiekiem kucyka. Starsze konie mają już ukształtowany charakter i nie trudno rozgryźć który jest pacyfistą, a ważne by pierwszy kontakt ze zwierzęciem był jak najlepszy. Skrzydlaty nie jest dobrym materiałem na pierwszy kontakt przez swą dominująca naturę, jednak...kogo ja tu w tej kwestii chcę pouczać - zaśmiał się bo przecież siedział przed nim wyśmienity hodowca.
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Jadalnia [odnośnik]05.09.16 18:49
Mimo wszystko Megara z lekkim rozbawieniem przysłuchiwała się tej wymianie zdań o szeroko pojętym temacie kobiet. Jej usta wygięły się w pierwszym od początku tego spotkania szczerym uśmiech.  Może te drobny żarty dobrze jej zrobią. Przestanie siedzieć jak na szpilkach i błagać los by goście w końcu wyszli zanim sama palnie coś nieodpowiedniego. Odczuła lekką satysfakcje widząc jak Adrian hamuje słowotok a na twarzy Deimosa pojawia się coś na kształt gniewu. Tyle chyba jej wystarczyło bo zaraz na bladej twarzyczce pojawia się coś co można byłoby uznać za uśmiech pełnej spokoju i dobroci. - Czy nie prościej byłoby przyznać, że masz już dość moich humorów i chcesz ratować przed nimi biedne mury Marseet? - w błękitny oczach pojawiły wesołe iskierki świadczące  o tym, że dziewczyna czy też już kobieta jest gotowa na kolejne słowne utarczki z których wyjdzie zwycięsko. Jednak gdy przeniosła spojrzenie na Adriana tliła się w nim już tylko wdzięczność. Nareszcie ktoś staje po jej stronie. Stara się zrozumieć. Deimos czy mógłbyś łaskawie zwrócić uwagę na to, że twoja żona się boi a ty jej  w żaden sposób nie pomagasz? Drgnęła niepewnie gdy zeszli na temat jej rodziny. Nie wiedziała co powinna powiedzieć. Wiedzieli to pewne. Pokojówki już pierwszego dnia po ucieczce z Marseet doniosły lordowi Malfoy o błogosławieństwu jakie spadło na jego córkę. Wiedział Cronus wiedziały i jego dzieci ale przecież - Nie ogłosiliśmy jeszcze tego oficjalnie - przyznała w końcu. - Nie chce by cokolwiek przyćmiło wielki dzień mojej drogiej siostry - marna wymówka ale może wystarczy. Zresztą przecież wszyscy wiedzieli jacy byli Malfoye. Lodowe posągi z morderczym spojrzeniem.  Słowa Majesty zdają się być całkowitym zaprzeczeniem jej własnych myśli. Dla tego Megara uśmiecha się z lekkim rozbawieniem. - Platynowo włosa królowa amazonek- - może powinna się w tym momencie uśmiechnąć ale miała wrażenie, że gdy zwraca się do Majesty nie jest to konieczne- Nie jestem niestety do tego przekonana. Już drogi tatuś zadba o to by wyrosła na lepszą…damę niż jej matka - przesadziła? Może to dobrze. Może Deimos w końcu zacznie dodawać dwa do dwóch i zrozumie wszystkie motywy, które kierowały jego żoną przez ostatnie miesiące. Posyła Majesty znaczące spojrzenie w tej samej chwili mąż sięga po jej dłoń. Nie wyrwała jej a nawet się uśmiechnęła gdy złożył na niej lekki pocałunek.  Słuchała w milczeniu nie mogą sobie wyobrazić choćby małego trzylatka stawianego przed ogromnym kucykiem. Wszystko wyrywało się w niej żeby zacząć protestować. Wzięła głęboki wdech. - Poczekasz chociaż aż zacznie chodzić? - spytała pragnąć wyjść na odpowiedzialną przyszłą matkę troszczącą się o swoją pociechę. Biedna Bonnie Blue.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Jadalnia [odnośnik]05.09.16 20:23
- No cóż, to dopiero pierwsze miesiące. Mam nadzieję, że wyprowadzisz mnie z równowagi jeszcze mnóstwo razy, ale proszę zważ na to, że cierpliwości we mnie ani trochę do niesfornych pań - w podtekście mało feministycznie akceptowalnym, mruga do żony niesfornej bardzo. Ostatnie dni ich pożycia pokazały, że potrafią sobie radzić ze stresem lepiej niż niejedna terapia małżeńska. Tym samym ucina to, co mogło przerodzić się w słowne utarczki. Nie, dość, kochanie. Deimos dobrze wie, że to tylko wyraz jej uczuć do niego (on doprawdy sądzi, że ona tak mu wyznaje uczucia), a jednak nie chce w to wchodzić.
- Rzeczywiście, zaręczyny kolejnego lorda Nott to istne święto w tym rodzie. Teraz zastanawiamy się z żoną, który ślub będzie korzystniejszy dla władców Notthinghamshire i Leicestershire'u. Oczywiście ja, jako, że oddaję zarówno moją kochaną kuzynkę jak i nowozdobytą siostrę, mam tylko nadzieję, że nowe lady Nott dobrze będą wypełniać swoje obowiązki żon. Ale prawda jest taka, że Lord Septimus Nott wybierał najpiękniejsze okazy z ogrodu panien i wydaje mi się, że tylko podeszły wiek sprawił, że wypadła mu z pamięci nasza kochana Lady Majesty - unosi kielich wznosząc toast za wspaniałą córkę chrzestną i niby do niej, ale tak naprawdę to wszystkim wyznaje - Ale obawiam się, że nie oddałbym cię tak łatwo Nottom. Sądzę, że podobają mi się długie nazwiska. Nott jest trochę zbyt krótkie, nie znaczniesz się nim rozkoszować, a już przeminęło. Własnie dlatego nasze nazwisko brzmi dumniej - i tak się rozwodzi i pije wino, a tu się porobiło, Adrien pociesza Megarkę. Kochany! Ona mniej. BoMegara jest jak nieokiełznany mustang. Który nawet najlepszemu jeźdźcowi nie daje się siłą. Trzeba na nią sposobu. Ale kiedy już sądzisz, że masz opanowany ten sposób, okazuje sie, że coś poszło nie tak. I teraz już się uśmiecha, już żartuje i nagle mówi coś, co jego aż zagotowało w środku. Musi mu to robić, tak? Teraz się będzie mściła przy każdej rodzinnej kolacji? A ich życie w społeczeństwie będzie nasączone toksynami, które wypełniają jej serce? Musi ją okiełznać, tylko jak?
Mierzy spojrzeniem swoją drogą amazonkę. Czy ona jest pewna swojej woli? Chce wchodzić z nim na ścieżkę wojenną teraz jeżeli chodzi o wychowanie dziecka? Kompletnie jej odbiło. Albo jemu. Już sądził, że oswoił ją na tyle, by mogli sobie dobrze wychować dzieciątko, a tymczasem ona z Majesty tutaj starają się zniszczyć jego małą potomkinię.. Już się przyzwyczaił nawet do myśli, że to będzie ona.
- Słyszałem, że lordowie Travers przyuczają dzieci pływać jeszcze zanim te zaczną chodzić - rozładowuje napięcie i sięga po kielich z winem, przesuwając spojrzenie na Majesty, starając się skupić na jej odpowiedzi dotyczącej kucyków. Może zna kogoś, kto sprzedaje piękne i swojskie kucyki. - Swoją drogą Adrienie, słyszałeś o skrzydlatych kucykach? To interesujące, bo mi się nie zdarzyło
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Jadalnia [odnośnik]07.09.16 18:58
Kolejny zawrót głowy. Tym razem nie spowodowany strachem lecz nudnościami wywołanymi zapachem potraw pojawiających się na stole. Może nie, może to obraz małego dziecka bawiącego się końskim łajnem wywołał u niej odruchy wymiotne. Nie miała już sił kłócić się z Deimosem. Jeszcze przyjdzie czas na trzaskanie drzwiami i groźby rzucane w powietrze. Znalazła pod stołem dłoń męża i mocno ją ścisnęła dając znać, że coś jest nie porządku. Mimo, że było na niego znów to właśnie u niego szukała ratunku.- Wybaczcie mi ale chyba muszę was opuścić- odezwała się gdzieś pomiędzy jednym a drugim zdaniem o skrzydlatych kucykach czy planowanych zaręczynach. - Wygląda, na to, że nasz nowa biała różyczka zbytnio się podekscytowała słuchając o przyszłości jaką dla niej planujemy - dotknęła swojego brzucha jakby ten gest miał uspokoić cokolwiek się tam dzieje. - Krótki odpoczynek na pewno dobrze nam zrobi a was moi drodzy najmocniej przepraszam. Wieże, że moi drogi mąż dobrze się wami zajmie. -Podniosła się z miejsca i pożegnawszy gości opuściła jadalnie. Udało jej się jeszcze spokojnie wejść po schodach prowadzących do jej pokoi. O tym co się działo gdy już zamknęły się za nią drzwi lepiej nie myśleć przy rodzinnym obiedzie.

/zt
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Jadalnia [odnośnik]14.09.16 10:30
Słuchał ich wymiany zdań. Przenosił przy tym spojrzenie swoje z Megary na Deimoa i na odwrót, gdy nadchodziła salwa odwetowa. Zupełnie jakby oglądał zaciekłą partię pokera. Kto jakie karty przed kim okryje? Uzdrowiciel uśmiechając się lekko, przyglądał się temu widowisku. Chciał wybadać nastróje panujące między małżonkami. Miał wystarczająco wiele powodów by czuwać nad nimi. To też starał się to robić.
Skinął głową, słysząc decyzję którą podjęła Megara. Rozumiał ją, lecz skoro tak stawiała sprawę oznaczało to, iż może nie mieć zapewnionego odpowiedniego wparcia ze strony swojej rodziny. Będzie musiał nad tym pomyśleć i potem pomówić w tej prawie z Deimosem.
Nie chciał słuchać o ślubach, jednak z uśmiechem przyklejonym na ustach wysłuchiwał słów kuzyna.
- Co to w ogóle za dywagacje, drogi kuzynku. Po co nadzieja? W końcu w moim cukiereczku płynie moja krew. Będzie wspaniałą żoną. - powiedział żartobliwie, kiedy to uniósł kielich, a spod wąsa wysunął się rząd zębów w uśmiech wykrzywionych. Biła z niego duma, choć i smutek. - Zresztą dużo wody jednak jeszcze upłynie nim stanie przed ołtarzem. Jeszcze więcej nim ktoś mi porwie siostrzyczkę - pocieszył siebie, jakby te miesiące do zamążpójścia Inary miałyby być dłuższe od terminu porodu Megary. Do zrozumienia daje przy okazji, że jak warował przy Inarce, jak ten Cerber, to to samo zamierzał praktykować w stosunku i do Majesty. W końcu była dziesięć lat za młoda na suknię. Inarka zresztą też, lecz skoro towarzyszyło jej uczucie to nie miał prawa stawać jej na drodze.
- Jakiekolwiek nazwisko będzie nosić nie sprawi to, że przestanie być Carrowem. Krwi nie da się oszukać. - tak bardzo miał nadzieję, że córka jego nie zmieni się pod dachem innego rodu...
Przed podążaniem w rejony myśli do których podążać nie chciał uchroniła go Megarka, która opuściła stół, a potem Deimosek tak rozbawił go tymi kucykami, że stary Carrow niemalże zakrztusił się swym trunkiem. Niepotrzebnie wyobraził sobie pękatego szetlanda w powietrzu.
- Ekhm...cóż, myślę, że gdybym słyszał to byś mnie tak nie zaskoczył swoim wymysłem więc...nie, nie słyszałem. - oczy mu się śmiały, kiedy wycierał serwetką brodę. - Wyobrażasz sobie takiego wierzchowca...? To nie byłby kopytny jastrząb, a gołąb.
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Jadalnia [odnośnik]18.09.16 10:58
Grzecznie siedziała na swoim miejscu i przysłuchiwała się poważnym rozmowom poważnych ludzi, którzy mają już dzieci lub właśnie ich oczekują. Co jakiś czas szokowały ją tylko odpowiedzi Megary - do tej pory nie widywała się z nią na tyle często, by dobrze poznać swoją nową krewniaczkę, ale Majesty miała nieodparte wrażenie, że każde słowo lady Carrow było narzędziem walki w bitwie, w której dwóch starych pryków - oczywiście kochanych starych pryków! - napadło na młodą i skołowaną blondyneczkę. Nic dziwnego, że od natłoku ciężkich pytań i uwag poczuła się gorzej i postanowiła odejść od stołu - Majesty odprowadziła ją jedynie smutnym wzrokiem, bo przed przyjazdem miała cichą nadzieję, że może uda się jej w końcu z najmłodszą Carrow zapoznać.
Słysząc uwagę o lordzie Septimusie i jego podeszłym wieku, który miał spowodować pominięcie Majesty w wyborze na żonę, jedynie uśmiechnęła się serdecznie. Gdyby mogła wybrać najlepszego ojca chrzestnego na świecie, z pewnością wskazałaby od razu Deimosa - razem z Adrienem dbali o nią jak nikt inny i z pewnością byli dla niej większymi autorytetami od jej własnych rodziców. Tak naprawdę, liczyła się ze zdaniem tylko tych dwóch mężczyzn, chociaż dalej potrafiła robić coś... Czym się z nimi po prostu nie dzieliła, ot, miała jakieś swoje sekrety, jak każda dama.
Na słowa o szybkim przemijaniu nazwiska Nott zakrztusiła się winem, prawdopodobnie ze śmiechu, na szczęście bardzo lekko i po dwóch cichych odkaszlnięciach jej organizm doprowadził się do ładu i składu. Jako, że spotkania z Greengrassem trzymała w tajemnicy, automatycznie nabrała podejrzeń odnośnie dziwnej aluzji co do długości nazwiska - jednak szybko je porzuciła, nie chcąc wpadać w niepotrzebną panikę i pokazywać przy stole, że coś ją trapi - chociaż cień zwątpienia z pewnością przeszedł przez jej twarz. Miała tylko nadzieję, że nikt się tym nie przejmie.
- Za to ja, braciszku, nie mogę się już doczekać wesela Inary i Percivala. Miło widzieć, że takim uroczystościom towarzyszy przy okazji uczucie - odparła z uśmiechem, czując się wyjątkowo dziwnie, gdy wypowiadała pochlebną opinię o czyimkolwiek zamążpójściu. Ale tutaj chodziło o Inarę i jej szczęście, przecież nikt jej do tego nie zmuszał! - Ja jestem grzeczna, braciszku, tak szybko nie ucieknę - rzuciła z miłością w głosie, uśmiechając się najbardziej szczerze, jak potrafiła. Co za perfidne kłamstwo, skarciła się w myślach i ponownie zajęła swoim winem, które chociaż minimalnie zagłuszało wyrzuty sumienia. Do tej pory nie ukrywała prawie niczego przed dwoma najważniejszymi mężczyznami swojego życia, a teraz?... Nie mogła nawet beztrosko rozmawiać o skrzydlatych kucykach, bo nie potrafiła wystarczająco mocno skupić myśli, by analizować ich wszystkie rozmowy z należytą starannością. Dosłownie, połowa informacji praktycznie do Majesty nie docierała. Najwyraźniej Travis miał na nią zły wpływ - ewentualnie ona na niego.


Like how a single word can make a heart open
i might only have one match
but I can make an explosion
Majesty Carrow
Majesty Carrow
Zawód : Jeździec zawodowy, instruktor jazdy konnej
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Come back from the future
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3556-w-budowie-majesty-carrow#62807 https://www.morsmordre.net/t3651-cayenne#66372 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f126-north-yorkshire-dwor-carrowow https://www.morsmordre.net/t3994-majesty-carrow
Re: Jadalnia [odnośnik]04.10.16 23:27
- Nie tak wiele, kuzynie Carrow - musi zasmucić niestety drogiego Adriena, bo ślub drogiej Inary zbliżał się wielkimi krokami. Suknia już wybrana, data wybrana. Najpewniej w kwietniu, cóż wiosenne śluby są najpiękniejsze. Chociaż te jesienne, zrobione z takim rozmachem jak letnio-jesienny ślub jego i Megary też są piękne. Wszystkie damy dworu go o tym przekonywały. - Czas płynie, może pownieneś przemyśleć moje niedawne słowa i pomyśleć o jakiejś nowej damie, która uzupełniłaby pustkę po ukochanej córce. Wiesz co mam na myśli - patrzy znacząco na Adriena, czekając jakiegoś potwierdzenia ze strony żony. ta jednak ma wymówkę. Deimos wstaje, Adrien wstaje, Megara wychodzi. Kiedy zamykają się za nią drzwi, siada spowrotem na krześle i wraca do słuchania kuzynostwa. Nie wierzył w to, że Majesty da się wydać za mąż szybko. Już z nią o tym rozmawiał, ale wątpił, by jej decyzja miała się zmienić. Zajada się i unosi brew z uśmiechem.
- Cóż, pokładam nadzieję w lady Inarę, ale sam wiesz jak to jest Adrienie. Megara również zarzekała się, że zostanie Malfoyem i Averym, a odkąd nosi nazwisko Carrow, nawet o wiele bardziej pasuje jej do twarzy kolor naszego rodu, niż te zielenie w których zwykle występowała - dalej się wymądrza, dobrze że zawsze ma coś do powiedzenia. Na temat kucyków fruwających nad Yorkiem także.
Z wyuczonym chłodem Deimos patrzy na krztuszącego się Adriena, a elegancja nie pozwala mu się zbyttnio na tym skupiać, ale to przywołuje uśmiech na jego smutnej twarzy.
- Byłby na pewno rozkoszny - delektuje się nowym słowem, które niedawno poznał, a może sam jest jego autorem? Nigdy go nie użył, tak jakby w słowniku Deimosa Carrow nie mogło być żadnego rozkosznego słowa.
Lecz czy nie byłby rozkoszny? Taki tłuścioszek z kopytkami i malymi, ale okrądłymi skrzydełkami?
- Jeżeli jeszcze podobne stworzenie nie istnieje, w takim razie może powinniśmy je stworzyć?
Czy to nie pomysł jak z powiści science fiction? Bogacz angażujący sie w genetyczne szachy o własne pomysły.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Jadalnia [odnośnik]10.10.16 22:33
Gdyby ktoś pytał Majesty o zdanie, to według niej akurat zimowe śluby i wesela miały najpiękniejszy klimat. Zwykle towarzyszyły im większe ilości alkoholu, który słynął ze swoich zdolności rozgrzewających, a co przy okazji powodowało... Przyjemniejszą atmosferę?
- Zaraz pustkę, papo, przecież Inara nie odgrodzi się nagle murem od Adriena - stwierdziła z rozbawieniem na słowa Deimosa, również zerkając na reakcję brata. - Poza tym, zaraz przyjdzie mu zabawianie wnuków, czego więcej potrzeba? - dodała, starając się zmienić temat z poszukiwań kolejnej pani Carrow na rzecz... Malutkich Nottów! Malutkich, uroczych Nottów, których oczywiście Majesty wyczekiwała jak niczego innego na tym świecie - bo może i bała się posiadać własne dzieci, ale rozpływała się na widok latających wkoło brzdąców. Carrow byłaby naprawdę niepoprawną ciotką, rozpuszczającą najmłodszych członków rodziny dosłownie w nieskończoność i na każdy możliwy sposób. No i Inara też nie byłaby zadowolona z poruszania tematu nowej kobiety w życiu Adriena, dlatego bezpieczniej było przenieść zainteresowanie w inną stronę...
- Ostatnio sama myślałam o otwarciu stadniny kucyków dla najmłodszych szlachetnie urodzonych paniczów i panienek, ale... - tu przerwała, doprawdy zdumiona pomysłem jej ojca chrzestnego. - Latające kucyki to byłby ewenement! Przecież to jest genialne! Papo, nie da się naprawdę dowiedzieć, czy nie istnieje przypadkiem jakiś popularny gatunek przeznaczony do hodowli? - wpadła w zachwyt nad tym pomysłem, jak na prawdziwego Carrowa przystało. Jeśli ktoś sądził, że na tym spotkaniu takowy temat nie zostanie poruszony... To tak właściwie nic by o Carrowach nie wiedział.
Na wieść o "stworzeniu" nowej rasy prawie dosłownie zaświeciły się jej oczy. Przy okazji w jej wyobraźni pojawił się obraz małych Nottów na małych, skrzydlatych kucykach.
Coś doprawdy WSPANIAŁEGO!


Like how a single word can make a heart open
i might only have one match
but I can make an explosion
Majesty Carrow
Majesty Carrow
Zawód : Jeździec zawodowy, instruktor jazdy konnej
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Come back from the future
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3556-w-budowie-majesty-carrow#62807 https://www.morsmordre.net/t3651-cayenne#66372 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f126-north-yorkshire-dwor-carrowow https://www.morsmordre.net/t3994-majesty-carrow

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Jadalnia
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach