Wydarzenia


Ekipa forum
Złoty salon
AutorWiadomość
Złoty salon [odnośnik]03.02.16 20:04
First topic message reminder :

Złoty salon 

Jeden z pokoi znajdujących się w "skrzydle pani". Swoją nazwę wziął od licznych złotych ornamentów  oraz od tego, że ma okna zarówno od wschodniej i zachodniej strony. Rzadko wpuszcza się tutaj innych gości prócz najbliższych przyjaciół i rodziny. 
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560

Re: Złoty salon [odnośnik]07.10.16 15:22
Ukryła twarz w dłoniach. Nie chciała na to patrzeć. Nie była wstanie znieść bólu jakie w tej chwili malował się na jego twarzy. Nie wiedziała, że odnoszą się one do innej sprawy niż myślała ale jakie to miało teraz znaczenie? Przejechała opuszkami wzdłuż konturów twarzy by w końcu opuścić je na kolana. - Wiem - szepnęła cicho wciąż uciekając gdzieś wzrokiem. Ty jednym słowem przyznała się do tysiąca kłamstw  i oszust ale nie do tego jednego na jakim przecież od początku zależało Deimosowi. Co by zrobiła gdyby teraz przyznał się do swoich obaw? Przypomniałaby mu, że tu jest jej dom…i jej rodzina.
Wciąż powtarzał te same argumenty.  A może tylko zlewały się w jedno? Nazywał dziecko ratunkiem, miało być lekiem na całe zło. Dla czego? Na jakiś zasadach? Gdy już przyjdzie na świat przestaną się kłócić i nareszcie będą mogli być naprawdę szczęśliwi? Czy może chodzi o to, że każda kłótnia będzie musiała kończyć się rozejmem bo przecież są razem tylko dla dziecka. Megara tego nie rozumiała ale nie miała już siły, żeby o to pytać. Pojedyncze łzy zaczęły spływać po rozgrzanych policzkach. - Wiem, że nie chcesz mnie skrzywdzić- - wtrąciła gdzieś w trakcie jego wypowiedzi ale on i tak pewnie  jej nie słuchał. Co jeszcze mogła mu powiedzieć? Że teraz już wszystko rozumie i wszystko będzie dobrze? Nagle odkryła różnicę pomiędzy  żoną i kochanką? Kilkadziesiąt sekund później to i tak nie miało już najmniejszego znaczenia. Niebieskie, zapłakane oczy były pełne niedowierzania. Mówił coś dalej. Mówił coś o Burkach i wojnie ale ona nic nie słyszała. Skupiła się tylko na tych dwóch słowach. Czy to naprawdę możliwe? Może tylko się jej zdawało, że to powiedział. W końcu to powiedział, po prostu się przyznał. Ale może nie chodziło mu o nią? Nie, to przecież nie możliwe. Słowa powoli zaczęły zmieniać się w zdanie odsłaniając prawdziwy sens wypowiedzi Deimosa. Niedowierzanie szybko zniknęło z drobnej twarzy lady Carrow a zastąpił go gniew. Megara raptownie podniosła się ze swojego miejsca ( na ile pozwalał na to jej obecny stan). Chciała coś powiedzieć ale wyraźnie nie mogła znaleźć odpowiednich słów. Kręciła głową na wszystkie strony starając się zapanować nad nieubłaganie zbliżającym się wybuchem. –- Wstań - poprosiła go w końcu. Za drugim razem mogła nawet rzeczywiście powiedzieć proszę i miejmy nadzieję, że w końcu jej posłuchał Zbliżyła się do niego na wyciągnięcie ręki. Później chwyciła za kołnierz jego koszuli i przyciągnęła w swoją stronę. Chciała żeby patrzył jej w oczy. A może to  siebie próbowała do tego zmusić. - Nigdy więcej tak nie mów. - warknęła złowieszczo. Nie tak powinno się wyznawać swoje uczucia. Nie tak opisują to w książkach. Jednak gdy te słowa w końcu opuściły jej usta spojrzenie Megary zaczęło łagodnieć. - Nie waż się twierdzić, że kochasz bez wzajemności. - oparła swoje czoło o jego. Nie chciała go pocałować. Potrzebowała tylko na chwilę poczuć, że jest blisko. Dłonią sięgnęła do jego policzka i pogłaskała go. - Zapamiętaj to raz na zawsze - jej usta drgnęły  w coś na kształt uśmiechu. Chwilę później wypuściła go ze swoich objęć jednocześnie odsuwając się o kilka kroków. - Wojna z Burkami nam nie grozi - zapewniła go choć nie wiedziała czy jej uwierzy. - Oddaj mi  to - poprosiła po raz trzeci. Minęło kilka zdecydowanie zbyt długich chwil zanim dodała. - Odeśle ją - słowa wypowiedziane zbyt słabym głosem by można było w nim usłyszeć chociaż smutek. - Zaufaj mi - poprosiła. Bo przecież to odeśle prawda? Wyrzeknie się własnych pragnień w imię szczęścia ukochanej osoby?
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Złoty salon [odnośnik]11.10.16 23:49
Zmęczona, oto się poddaje. A więc zmęczył ją do końca i osiągnął to, czego oczekiwał. Niech tryumfuje, tylko jak się cieszyć, kiedy ona zalewa się łzami? Po co właściwie chce jeszcze kontynuować to ich przeciąganie liny, powinien dać jej odejść, skoro tak ją kocha. Według niego definicja miłości polegała również na tym, że nie opuści jej. W tym zwątpieniu. Ale on sam pocznał we wszystko wątpić, kiedy widzi jej męczeńską postawę. Na prawdę to tak wiele dla niej?
Nagle ona wstaje. Wyjdzie? A jakie ma to już w tym momencie znaczenie. Niech i idzie i ma to co sprawi, że już nigdy nie będzie płakała. Tak samo, jak ona jest przekonana, że on kocha dziecko nie ją, tak on jest przekonany, że trafiła mu się zołza bez uczuć. Ona nagle każe mu wstawać. A więc co, wyrzuci go z własnego domu? Cóż to za komedia! Znudzony wstaje, nie licząc na zbyt wiele. Chyba nie patrzył jej dobrze w oczy, bo nie pojął innego znaczenia pierwszych słow. Ma tak nie mówić? że ją kocha, że co? Na szczęście Megara tłumaczy, a wtedy powoli Deimos odzyskuje świadomość i światłość umysłu. Może nie będzie tak źle... może jednak jest nadzieja.
Ona opiera czoło na jego glowie, on zaś rusza ręką i obejmuje ją za ramiona a później i znajduje dla niej bezpieczne miejsce na plecach.
- Poważnie?
Jeszcze przez chwilę jedną stoją w tej bliskości, niech tylko tych serc bicie do siebie przemawia. Nic więcej nie musi zostać powiedziane. I może złe było założenie, to efekt zdaje się wciąż beznadziejny. Może miłość to nie wszystko?
Sam nie wie, czy ma wierzyć w wersję żony, ale na pewno sprawdzi to przy najbliższej podróży do Bruka. W międzyczasie należało się jednak pozbyć groźnej fiolki.
- Megaro - bólem przepełnione spojrzenie, kiedy znów musi jej złamać trochę serca. - Nie oddam ci tego. Ale odeślesz to, z asystą mojego sługi. Zabronię mu mówić do kogo wysyłasz fiolkę, natomiast musi cię ktoś dopilnować, bo sam ci nie wierzę.. - tu zawiesza się jego głos. Jasne, znów poszedł na ustępstwo, wszystko dla Megary Carrow, dla niej straci głowę i ostatnie pieniądze, nawet lojalność służby straci - To ostateczny kompromis - poinformował ją na koniec, mając w końcu nadzieję, że to ja przekona. Że niewarto brnąć dalej.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Złoty salon [odnośnik]12.10.16 18:59
Teraz wszystko się skończy?  Zapomną  o przeszłości? Zapomną jak potrafią się krzywdzić? To wydaje się takie…takie nierealne, zwłaszcza w ich przypadku. Mimo to wciąż jest przy niej. Czuła jego dłonie na swoim ciele, czuła delikatny dreszcz który towarzyszył jej  za każdym razem gdy wiedziała, że jest blisko. Ostatnio była taka szczęśliwa gdy obudziła się przy nim tamtego poranka w  Wiltshire. Żadne z nich nie potrzebowało słów by wyrazić to co skrywały ich serca. Każdy gest, każde spojrzenie ujawniało więcej niż byli wstanie opisać najwięksi poeci tego świata. A mimo to Megara słyszała w swojej głowie cichy głosik zapewniający, że to wszystko jest jednym wielkim kłamstwem. Ten sam głos kazał się jej przygotować na dzień  w którym ktoś włoży w ręce Deimosa małą istotkę o czarnych lub białych włosach bo w tym samym momencie ona przestanie mieć znaczenie. Zostanie odsunięta bo przecież tylko naczyniem zawierającym w sobie  cenny ładunek.  Równie dobrze mogłaby wówczas umrzeć w gorączce i może ktoś czasem wspomniałby jej imię z żalem. Wiedziała, że to wszystko co była wstanie dostrzec w oczach Deimosa, to co ktoś uparł nazywać się miłością było skierowaną do  istoty rosnącej pod sercem dziewczyny. Megara Carrow to rozpuszczone, kłamliwe,  wiecznie miotające się dziecko w tej sprawie nic nie znaczyło. Ile minie czasu zanim ta myśl całkiem nią owładnie? Kiedy znów odsunie się od męża w imię strachu przed odrzuceniem?
Zgodziła się na ten kompromis. To i tak więcej niż mogła się po nim spodziewać., mogła tylko wierzyć że dotrzyma danego jej słowa. Kilkadziesiąt minut później jeden ze służących Deimosa zapukał do jej drzwi. Megara musiała się przed sobą przyznać, że patrząc na niego zastanawiała się ile problemów sprawiłoby jej obezwładnienie biednego sługi i odzyskanie fiolki. Nawet pisząc list nie mogła zapomnieć  o tym desperackim planie. Sowa w końcu wyleciała przez otwarte okno ale ona wciąż nie czuła, że postąpiła  słusznie. Nie mogła dotknąć wystającego z brzucha i cieszyć się z nadchodzącego macierzyństwa. Nie, to kłamstwo kosztowałoby ją zbyt wiele.

/zt
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Złoty salon
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach