Wydarzenia


Ekipa forum
Caileen Findlay
AutorWiadomość
Caileen Findlay [odnośnik]30.01.19 19:20
1. Na start banalnie - jaki jest ulubiony kolor Twojej postaci?
Szkocki błękit, ale też irlandzka zieleń są przez Kajkę kochane najprawdziwszą miłością. Oba symbolizują dla niej niepodległość i zjednoczenie, o które kiedyś chciałaby zawalczyć. Na ten moment jest jednak zbyt wystraszona, aby promować jakikolwiek separatyzm: Lord Voldemort z pewnością prędko poradziłby sobie z działalnością wywrotową i jedyne szkocki błękit czy irlandzka zieleń pojawiłyby się na grobie Caileen. Mimo to, niebieskie akcenty w ubiorze czy wystroju mieszkania zdradzają, za czym tęskni jej serce.

2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?
Działacz.
Nie interesuje mnie jak zarabiasz na życie. Chcę wiedzieć, za czym tęsknisz i o czym ośmielasz się marzyć, wychodząc na spotkanie tęsknocie swego serca. Nie interesuje mnie, ile masz lat. Chcę wiedzieć, czy dla miłości, dla marzenia, dla przygody życia zaryzykujesz, że wezmą cię za głupca.

Nietrudno mi stwierdzić, że na ostatnie pytanie z powyższego cytatu Kajeczka odpowiedziałaby trzykrotnie "tak", ale wiem też, że sama byłaby w stanie wypowiedzieć do kogoś te zdania. Cała idea Działacza pasuje do niej zresztą jak ulał: dusza towarzystwa, której wszędzie pełno i która serca słucha o wiele częściej niż mózgu, wiecznie rozmarzona o wielkich zmianach w czarodziejskim świecie, i wreszcie, z iskrą szaleństwa, potrafiącą być jej największym atutem, albo też największą wadą.
Co śmieszne, acz niechybnie trafione, jedną z postaci wymienionych w "Znanych Działaczach" jest Piper Chapman z Orange Is the New Black. Początkowo trochę z tego śmiechłem, ale po chwili zastanowienia zrozumiałem, jak bardzo do Kajki pasuje, zwłaszcza gdy spojrzy się na związki, w których obie postacie są. Tak Vauseman, jak i Meadlay składają się z osób skrajnie różnych, można nawet powiedzieć: zupełnie do siebie niepasujących. Mimo to, w obu przypadkach chemia robi niesamowitą robotę, a twierdzenie, że przeciwieństwa się przyciągają, ma ogrom sensu. Przeznaczenie? Chyba tak!


3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Jeszcze zanim głową Kajki zawróciły ojcowskie dudy, jej najczęstszym towarzystwem były łasice z lasu nieopodal rodzinnego domu. Ganiała za nimi niemal całymi dniami i po cichu marzyła, że kiedyś, jak już nauczy się czarować, będzie w stanie rozmawiać z tymi przeuroczymi zwierzakami jak z ludźmi. Nie bardzo obchodziły ją inne leśne stwory, zwłaszcza magiczne, ale fakt faktem: wtedy jeszcze niewiele wiedziała o jakichkolwiek innych stworzeniach poza łasicami i sowami. Może gdyby nie połknęła muzycznego bakcyla, byłaby teraz magiweterynarzem zupełnie jak jej niedoszły mąż?
Trudno stwierdzić powyższe, ale całkiem łatwo można przedstawić inną oczywistość: gdy tylko zaczęła się trudzić muzyką, jej przyszłość obrała ten kolor w pełni. Nie dbała o pieniądze, zamiast tego skupiając się tylko na sławie i sprawianiu ludziom radości. Raczej nie przewidywała, że będzie miała przydomek Królowej, ani że jej koncerty będą się odbywały tylko w pubach, ale była na tym skupiona w pełni. Dopiero później uwaga rozproszyła się przez alchemię i perspektywy zarobków.


4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Miłosne życie Kajki aż do 1953-ego roku było kompletnym bałaganem (złośliwi, jak Tuilelaith, powiedzieliby, że jest nim nadal). Choć adorowana przez wielu, w tym przez sławnego już na całą Brytanię Jaśka Bojczuka, nigdy tak naprawdę nie czuła motyli w brzuchu wobec kogokolwiek. Czasami zawiesiła oko dłużej, niż to społecznie akceptowane na pannie Meadowes lub pannie Fancourt, ale jeszcze wtedy, będąc tylko upartą jak osioł Puchonką, niewiele wiedziała ani o swoich prawdziwych zainteresowaniach, ani o prawdziwej miłości. Nie poczuła jej wobec Luciego, który zapragnął wywołać u Kajki uczucie przez napisanie dla niej "The Queen of Argyll", nie poczuła jej też wobec Coriandera, który sam zakochał się w wykreowanej przez Luciego postaci. Niczym prawdziwa masochistka, Caileen Findlay zadurzyła się na śmierć w kobiecie, która krytykowała ją bardziej niż ktokolwiek już od samego początku ich przyjaźni.
I od razu na miłosnym progu pojawiła się przed nią największa przeszkoda. Społeczeństwo nie zaakceptowałoby otwartego związku pomiędzy dwiema kobietami, rodzina tym razem jednogłośnie by ją wydziedziczyła, a one dwie, choć początkowo szczęśliwe, pewnie na dłuższą metę uznałyby to za najgorszą decyzję, jaką mogły podjąć. Kajka uciekała od tego zauroczenia, przyjmując oświadczyny Coriandera. Chciała być przykładną córką i wzorową żoną, ale jak na prawdziwego Działacza przystało, serce wzięło górę. To zresztą ciekawe, bo choć ostatecznie okazało się, że miała w tej kwestii rację, to aż do ostatniej chwili nie mogła pochwalić się stuprocentową pewnością co do uczuć samej Tuilelaith. Dawno zauważyła nieproporcjonalność w krytyce, nieco dziwaczną zazdrość, czasami nawet nadopiekuńczość, ale o pewności nie sposób było mówić. Widziała, że Tujka chciała z niej wyciągać to, co najlepsze i choć najpierw myślała, że to po prostu przyjacielskie przywiązanie, to gdy sama zaczęła czuć coś więcej, wszystko zaczęło nabierać więcej sensu. Nie mogła wyjść za kogoś innego. Brutalnie uciszyła mózg i popędziła za sercem, prosto przed drzwi swojego pierwszego zauroczenia.


5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Dwanaście cali to w miarę standardowa długość, dopasowana do postury Kajki i jej wewnętrznego potencjału, który jest mimo wszystko wciąż przez nią ograniczany. Mogłaby być świetnym alchemikiem, a zamiast tego skupia się na byciu w miarę dobrym bardem i choć to drugie sprawia jej niewymierną przyjemność, pierwsze byłoby w stanie spełnić jej marzenie o zmianie świata na lepsze.
"Dość giętka" odzwierciedla zdolność Findlayówny do zmian niemal idealnie: niby była w stanie nagiąć się do nagabywań Tuilelaith i zająć się eliksirami na pewien czas, ale mimo to wróciła bez większych przeszkód do muzyki. Stara miłość nie rdzewieje – muzyka i Caileen Findlay pokazują to najlepiej.
Drewno buku pomaga osiągać cele i spełniać życzenia, a jednak sposób, w jaki to robi, niemal całkowicie nie odnajduje w Kajce odzwierciedlenia. Umiejętność organizowania i planowania własnych działań nie jest w tym przypadku widoczna na pierwszy rzut oka: dopiero po głębszej analizie widać, że w szaleństwie Findlayówny z reguły jest jakaś metoda, jakiś ukryty plan, o którym ona sama też często nie ma zielonego pojęcia. Kiedyś będzie trzeba ją uświadomić w tym, jak bardzo jej życie ratuje nie Tujka, nie ona sama, a właśnie jej własna różdżka.
Wisienką na torcie jest rdzeń z igły szpiczaka, idealny dla osób ciekawskich: z Kajeczką na czele. To akurat najprostsze odzwierciedlenie jej osobowości i gdyby jej różdżka miała jakikolwiek inny rdzeń, można byłoby mnie śmiało posądzać o dobieranie różdżki na oślep.


6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Tak – mimo relatywnego nieuporządkowania i często bardzo wątpliwej ostrożności, pierwsza różdżka Kajki przetrwała z nią piętnaście lat i zapowiada się na drugie tyle. Sama Kaja nie jest do końca świadoma tego, jak wielki wpływ na jej życie ma ten magiczny kawałek drewna, ale jego niezawoalowaną pomoc docenia jak należy.

7. Psidwak czy kuguchar?
Ni jedno, ni drugie. Findlayówna kocha łasice ponad wszystkie inne zwierzęta, a do tych magicznych ma niewyjaśnioną i, zdaje się, zupełnie bezpodstawną awersję.

8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Przed ucieczką sprzed ołtarza i zrobieniem sobie z własnego ojca najstraszniejszego człowieka na całej Ziemi, Kajka bała się owładniętego ciemnością lasu. Nawet przekroczywszy magiczny próg dwudziestu lat, umiejąc zaklęcie Lumos i mając mniejszą lub większą świadomość, że lasy nie są z reguły tak niebezpieczne, nie była w stanie przełamać w sobie tego niesamowitego lęku. Przemiana nastąpiła później, gdy ten sam człowiek, który kiedyś był jej najbliższy i sprawiał, że czuła się nad wyraz bezpiecznie, stał się jej największym koszmarem, bogin również to podłapał. Co ważne, Kajka po ucieczce tak naprawdę nigdy nie nawiązała z tatą kontaktu, więc nie może na sto procent twierdzić, że Seamus Findlay jest na nią już bez odwrotu obrażony czy nawet zły. Fakt, z jego strony też nie przyszedł żaden list, ale niepewność pozostaje. Liczy się to, że córka jest zbyt sparaliżowana strachem, aby w ogóle się do niego nawet odezwać.

9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Ucieka do tego, co od zawsze ratowało ją w podobnych sytuacjach: do muzyki. Nieważne, czy tworzy coś nowego, czy wygrywa i wyśpiewuje najbardziej szlagierowe szlagiery, wyidealizowane obrazy obdarzają ją stoickim wręcz spokojem. Przynajmniej do momentu, gdy ktoś przerwie jej rytuał. Tak jak normalnie Kajce to prawie wcale nie przeszkadza, tak gdy próbuje odstresować się przez muzykę, wszelkie ingerencje mogą skończyć się bardzo niemiłą wymianą zdań. Któregoś razu nawet pokłóciła się przez to z Tuilelaith, i to całkiem poważnie. Sprzeczki to u nich chleb powszedni, ale wtedy aż padły słowa, których obie w końcu pożałowały. Na tyle, że odreagowywanie stresu muzyką zostało nawet zastąpione wrzeszczeniem w poduszkę, ale tylko na półtora tygodnia.

10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Może gdyby nie dusza artysty, Kaja miałaby nawet szanse być skowronkiem. Niestety, wena kapryśna, wena nieuchwytna lubi pojawiać się w środku nocy, zwłaszcza gdy umysł Szkotki jest już nieco zmęczony i bardziej podatny na szalone pomysły. Oczywiście nie współgra to z jej drugą połową, przykładnym skowronkiem, który zrywa się na nogi już przed piątą rano. Gdy zdarza im się spać razem – rzecz jasna przy pozasłanianych oknach i pozamykanych na klucz drzwiach – konflikty są niemal nieuniknione. A to Tujka jęczy, żeby Kajka szła spać, a to Kajka jęczy, żeby Tujka nie wstawała tak głośno i błędne koło toczy się bez przerwy. Ciekawe, czy któryś uparty osioł zmieni swoje nawyki w imię miłości.

11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Dla Kajki istnieją dwa rodzaje krytyki: ten, który pochodzi od Tuilelaith i ten, który pochodzi od kogokolwiek innego. Do pierwszego zdołała się już całkowicie przyzwyczaić i wie, że jest motywowany miłością oraz chęcią wyciągania z upartego osła wszystkiego, co najlepsze. Drugi nieco ją przeraża, często przyprawiając o poczucie winy. Gdyby tylko mogła, najchętniej uszczęśliwiałaby wszystkich naokoło, a więc gdy słyszy od kogoś niepochlebne słowa, zdaje jej się, że nie osiągnęła swojego celu. Jeśli chodzi o stosowanie się do krytyki, sprawa ma się w miarę podobnie w obu przypadkach: Kajka stara się do zewnętrznych opinii zastosować: wszystko przez kompleks bezużyteczności, męczący ją już od dawien dawna i psujący nierzadko jej relacje z niektórymi ludźmi. Choć więc stara się jak tylko może, żeby każdą krytykę przyjąć i według niej się wyraźnie poprawić, to czasami najzwyczajniej w świecie jej to nie wychodzi i sprawy wracają do punktu początkowego, karmiąc wredny kompleks i nadając mu jeszcze więcej sił.

12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Myślę, że to walka pomiędzy brzegiem Loch Fyne a sypialnią na Pokątnej 22/3. Oba te miejsca otwierają Kajkę na bycie sobą bez żadnych fasad, gdyż z reguły przebywa w nich zupełnie sama i ma niepowtarzalną okazję oczyścić umysł i kompletnie się uspokoić, nie będąc centrum uwagi ani nie zabiegając o czyjś dobry nastrój. Z Loch Fyne nie może być już związana tak mocno, jak kiedyś i tron ulubionego miejsca oddała sypialni, ale z pewnością kiedyś znajdzie coś nowego, bardziej się na tę pozycję nadającego.

13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Kajka to czarownica wiedziona impulsami i spontanicznością. Codzienne rytuały pewnie zaczęłyby wywoływać u niej poważne wątpliwości, ale to nie oznacza, że nie ma ich wcale. Są – tyle że Kajeczka nie odprawia ich regularnie. Jeden został już wspomniany wcześniej i wiąże się z niwelowaniem stresu, inny ma związek z przepraszaniem żony-nieżony (i można byłoby go nawet podciągnąć pod codzienny rytuał), jeszcze inny obejmuje koncerty: z piosenkami granymi przez Królową Argyll często wiążą się pewne historie, czy to wyjaśniające utworów pochodzenie, czy może znaczenie tekstu. Czasami chodzi tylko o opowiedzenie jakiegoś żartu na rozgrzanie publiki, ale nie zmienia to wcale faktu, że za każdym razem właściwy śpiew i grę poprzedza chwila gadaniny.

14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Liberalizm Kajki jest nierozłącznie powiązany z jej charakterem jako takim, a jednak ma też korzenie w patriotycznym wychowaniu, które otrzymała od ojca. Choć on sam miał poglądy nieco przechylające się wobec wyższości urodzenia, to niezmiennie zarażając córkę miłością do wolnej ojczyzny, osiągnął nieco odwrotny efekt od początkowo zamierzonego. Caileen nie potrafiła nigdy przekonać samej siebie, że wolność powinna być towarem luksusowym, przeznaczonym dla ograniczonej grupy czarodziejów. Tym bardziej, że nie jest obojętna na ludzkie cierpienie: uratowała nawet mugolkę przed szaleństwem związanym z męczącymi ją anomaliami (choć sama Kaja prawie przypłaciła to zdrowiem, może życiem) i, jak dotychczas, nawet przez chwilę tego nie żałowała. Ostatecznie została nawet wciągnięta do Zakonu Feniksa, czyniąc z tego wizytówkę swoich przekonań, najprostszy sygnał na to, że zamierza walczyć o wolność i szczęście wszystkich ludzi bez wyjątku.

15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
To zapachy powiązane z najmilszymi wspomnieniami, jakie posiada. Szkockie jeziora są raczej oczywiste, mieszanka ziół przypomina jej lasy Inveraray i początki szkolenia się w alchemii, z kolei piwo, tytoń i palone drewno przenoszą ją do pubów, w których grała koncerty i gdzie bez reszty zakochała się w byciu lokalną muzykantką. Możliwe, że dołączyć do nich już dawno powinny zapachy powiązane z Tuilelaith, tj. woń pergaminu i przyborów biurowych, ale z jakiegoś powodu nigdy nie przyjęły się w psychice Caileen tak mocno.

16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Przydzielenie do Hufflepuffu początkowo zupełnie zbiło Kaję z tropu i uruchomiło poważne wątpliwości najpierw wobec Tiary Przydziału, potem wobec swojego charakteru, a wreszcie wobec opowieści, które na temat domów Hogwartu snuł jej ojciec. Nie zrobiła sobie przez to zbyt dobrego pierwszego wrażenia, uraziwszy zresztą dumę kilku Puchonów, ale później było już tylko lepiej. Ostateczne wspomnienia ze szkoły są u Kajki wyłącznie pozytywne, co zresztą można przypisać nostalgii, ale nie tylko. Z masą znajomych, pozytywną reputacją na cały Hogwart (nie bez kozery mówi się na nią "naczelny bard Hogwartu") i pasją do niektórych dziedzin nauki, nie mogło być inaczej. Oczywiście, ostatnie lata to też wspomnienia związane z zupełnym zagubieniem i brakiem celu w życiu, ale w obecnej sytuacji, zakochana na śmierć Kaja nieczęsto pamięta, że dawno temu zupełnie nie miała pojęcia, gdzie chciała być. Innym wskaźnikiem na dobre szkolne wspomnienia jest to, że ze swoją babską paczką Findlayówna trzyma się aż do dziś, nie zrywając kontaktu na dłużej niż dwa tygodnie z którąkolwiek z dziewczyn.

17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
Zmartwione oczy, ściągnięte brwi i ledwo uniesiona górna warga są tego najczęstszym wyrazem. Nieczęsto można go zobaczyć, bo mimo wszystko Findlayówna stara się być zawsze wyrozumiała i pomocna, ale wszystko się przecież może zdarzyć.

18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Gdzieś po rodzinnym domu Findlayów nadal może smykać oswojona łasica, która z namowy Caileen stała się rodzinnym zwierzakiem, a której ona nie mogła niestety już nigdy nazwać swoim własnym pupilem. To miano ostatecznie przypadło jej sowie, Donaldowi MacWillavry. Pierzasty potwór, choć ją traktuje z wybitnym szacunkiem, zawsze jest nieznośny dla ludzi, do których Kaja wysyła listy. Możliwe, że ten szacunek wynika z podejścia, jakie Findlayówna ma do zwierzaków, ale to wątpliwe: nawet ludzie identyczni w tym sensie do niej są przez Donalda okrutnie dziobani i dręczeni.
Jak już wcześniej wspominałem, Kajka ma dziwaczną awersję do magicznych zwierząt, nawet jeśli te niemagiczne traktuje jak najwspanialsze stworzenia na świecie. Od dawna chciała sobie kupić kota (po części po to, żeby Donald miał się na kim wyżywać), ale Tuilelaith zamknęła jej fundusze w żelaznym uścisku i kategorycznie zabroniła takich zakupów. "Niech będzie", myśli sobie Kajka, "najwyżej przygarnę jakiegoś przybłędę".


19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
"Prosto i bez szału" mogłoby w tym sensie zostać dewizą Caileen, choć łatwo spodziewać się, że nie przystoi to regularnie występującej na scenie kobiecie. Cóż, standardy dla Królowej Argyll wyraźnie różnią się od tych, które stawia się przed członkami rodzin królewskich na całym świecie. Czesana przez wiatr, rumiana od piwa i roześmiana od ucha do ucha prezentuje się jak najlepszy materiał na przyjaciółkę. Nie dba o surowe standardy, których trzymanie wysysałoby z niej całą energię. Woli ją zużywać na tworzenie muzyki, a poirytowaną Tuilelaith drażni tym bardziej, czasami specjalnie mierzwiąc sobie włosy albo zakładając naderwaną spódnicę.
Oczywiście to nie tak, że Kajka nie dba o siebie wcale. Nie sposób powiedzieć o niej, że wygląda jak bezdomna: swoją aparycję motywuje jednak skromnością i zupełną niedbałością o opinię ludzi. Stanowi to swego rodzaju kontrast z właściwą osobowością Kajeczki, bo przecież w prawie każdym innym temacie zależy jej na pozytywnej opinii, a jednak, gdy chodzi o ubiór, nagle zupełnie przestaje ją to obchodzić. W domu była uczona czegoś zgoła innego, ale gdy tylko wyfrunęła z gniazda i mogła decydować o własnym życiu, zrzuciła to męczące jarzmo.
Warto przy tym wspomnieć, że umiejętny makijaż i dobre ubrania są dla Kajki bardzo cennym elementem zalotów, ale nie tylko. Bardzo łatwo stwierdzić, gdy Findlayówna zamierza o coś prosić, albo gdy po prostu czai się, aby komuś się nieco mocniej przypodobać. Fakt faktem, zwykle wszystkie te przypadki dotyczą jednej osoby – Tuilelaith – ale warto wytężać wzrok, bo może się okazać, że czerwone usta, podkreślone oczy i ładne ubrania zostaną wykorzystane przeciwko komuś jeszcze!


20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Na szczęście Kajka nie miała jeszcze okazji spotkać się z dementorem twarzą w twarz, ale trójca złych wspomnień, które te stworzenia by u niej wywoływały, jest dosyć jasna.
Po pierwsze, moment gdy usłyszała "Queen of Argyll" i gdy zorientowała się, że przez tych kilka minut nie będzie jej wolno się nawet ruszyć z miejsca, a także ciąg dalszy: ucieczka przed Lucim, wiążąca się z całkowitym zerwaniem kontaktu.
Po drugie, wiadomość o Komnacie Tajemnic i masa wyobrażeń, jakie Kaja zaczęła w związku z tym tworzyć. Gdy już została naczelnym bardem Hogwartu, nieco jej ulżyło, ale przedtem była w stanie obudzić się z krzykiem w środku nocy. Wyobraźnię od zawsze miała nadmiernie aktywną i zdolną, a horrory widziane wtedy w snach wykraczały nawet poza możliwości czarodziejskiego świata.
Po trzecie: obraz roześmianej twarzy Coriandera. W dzień ślubu Kajeczka podglądała ze swoimi druhnami "przeciwny obóz" i słyszała, jak jej przyjaciółki zachwycały się panem młodym, podczas gdy ona wyobrażała sobie na jego miejscu kogoś zupełnie innego i walczyła z własnymi uczuciami. Zniknięcie stamtąd było największą mieszanką pozytywnych i negatywnych emocji, jaką kiedykolwiek czuła i choć ostatecznie uznaje to za właściwą decyzję, ciągle ma w związku z tym wyrzuty sumienia.


21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
W snach całkowicie wyzwala się kreatywność Kajki i to właśnie z nich Królowa Argyll często wyciąga pomysły na nowe pieśni. Wiąże się to po części z jej spojrzeniem na poezję zarówno śpiewaną, jak i klasyczną, gdzie każdy tekst wydaje się jej opisem jakiegoś snu, a gdy ma okazję sama napisać coś na podstawie nocnych wizji, uważa się za prawdziwie spełnioną. Czy stanie się ptakiem i latanie ponad szkockimi wzgórzami, czy pogawędka z trzygłowym wężem, nigdy nie wiadomo co rozhulany mózg Kajeczki postanowi jej pokazać danej nocy: mogą to też być wspomniane wyżej trzy koszmary, które niekiedy wracają do jej głowy nawet bez interwencji dementorów.

22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Jedynym w miarę charakterystycznym odruchem jest zagryzanie dolnej wargi przy ekscytacji, ale to z pewnością nie jest coś, czym charakteryzuje się jedynie Kajeczka.

23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Na pierwszą myśl chciałem napisać, że było superancko, ale zrobiło się beznadziejnie. Sęk w tym, że tak na dobrą sprawę to Caileen nigdy nie była jakoś wybitnie lubiana przez rodzinę. Najpierw sprawiała problemy przez ciągłe bieganie za łasicami, potem rzekome "zakłócanie porządku na korytarzach szkoły", potem uciekanie przed właściwym zawodem do Irlandii, aż wreszcie ucieczka sprzed ołtarza w ramiona kobiety. Rodzina co prawda nie ma pojęcia o ramionach kobiety jako takich, ale czy w tym momencie byłaby to dla któregokolwiek Findlaya niespodzianka? Dalsze kuzynostwo dawno przewidywało Kajeczce jakiś dramat i choć jej rodzice dzielnie odpierali te proroctwa, w końcu musieli pogodzić się z błędem. Mama Kajki była w swoich reakcjach na jej wybryki bardzo wierna płynącej w jej żyłach krwi Lovegoodów i pozwalała jej wymigać się od sporej części odpowiedzialności, ba, przecież sama pomogła jej wyprowadzić się po kryjomu z Inveraray do Londynu. Ojciec, cóż, choć mógł pozwolić sobie na armię wyjców, wybrał ciszę. Z dwojga złego, szczerze wolałaby dostać te nieszczęsne wyjce, niż musieć zastanawiać się, o co chodzi niegdyś kochanemu, teraz pewnie nienawidzącemu jej tatusiowi.
O bracie na razie nie wspomnę ani słowa, mając nadzieję, że stworzy się i będzie szansa na dopisanie czegoś fajnego!


24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
Istnieje parę osób, które prędko uważały Kajkę za alkoholiczkę, mimo że grałem nią ledwo drugi wątek i akurat zdarzyło się, że Kajeczka była w nim kompletnie nietrzeźwa – uwierzcie, że miała ku temu bardzo dobry powód! Mimo to, jej ulubionym trunkiem jest jasne piwo, czasami podmieniane na – całkiem typowo – szkocką whisky. I to nie tak, że ona sama bardzo lubuje się w alkoholach, bo zaczęło się od barmanów oferujących jej trunki na koszt firmy za udane koncerty. Potem od kufla do kufla i wreszcie Kaja zaczęła być w sztuce picia w miarę zdolna, na tyle, aby być w stanie wygrywać alkoholowe pojedynki. Nieczęsto, a jednak! (Możliwe, że z całym tym alkoholowym problemem jakiś związek ma Jasiek Bojczuk!)

25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Tak jak mówi się o byciu ślepym na rasę, tak Kajka jest w dużej mierze ślepa na czystość krwi i na klasy społeczne. Przejmuje się tylko właściwą, czarodziejską arystokracją: szlachetnie urodzeni budzą w niej ten wrodzony strach przed czyjąś opinią, którego nigdy nie była w stanie pokonać. Gdzieś w głębi duszy marzy o zaimponowaniu komuś z wielkim nazwiskiem, choć na co dzień jest w stanie zrozumieć, jak beznadziejne to marzenie.

26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Z reguły Kaja nie czyta zbyt wiele, a jeśli już, to zwykle są to śpiewniki albo księgi o szkockiej, może irlandzkiej historii, miejscami podręczniki do alchemii. Kiedyś czytała o wiele więcej, teraz słowo mówione zawraca jej głowę znacznie częściej. Zamiast tego woli usypiać się tworzeniem, z rzadka budząc się następnego dnia z gitarą lub dudami w objęciach. To też, swoją drogą, trochę problematyczne: zdarza się, że sąsiedzi bardzo narzekają na nocne serenady i robią Findlayównie o to awantury.

27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Szczerze? Wcale jej sobie nie wyobrażam: Kajka jest uosobieniem młodego, nieodpowiedzialnego ducha i już zbliżająca się trzydziestka jest trochę niebezpieczna. Mogę mieć tylko nadzieję, że założy wreszcie ten pierścionek, od którego uciekła (byleby drugi był na palcu Tuilelaith) i spełni wszystkie swoje marzenia, nawet te, których jeszcze nie zna!

28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Dudy, które – nie oszukujmy się – ukradła ojcu, są jedyną prawdziwą pamiątką po czymkolwiek, choć sentyment Kajka ma do wielu rzeczy. To w tych dudach zamyka się większość jej osobowości i to one codziennie przypominają jej, niewinnie wisząc sobie na ścianie, że powinna pojawić się wreszcie w domu i przeprosić za wszystkie swoje błędy. Nie żeby się na to kiedykolwiek zanosiło, ale gdy Tujka nie suszy jej o coś głowy, to robią to zupełnie nieruchome dudy.

29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Całkiem banalną w tym miejscu odpowiedzią jest wskazanie na ucieczkę sprzed ołtarza Corianderowi, ale mam wrażenie, że akurat ta decyzja nie miała na Kajkę wielkiego wpływu. Z drugiej strony przekonuję sam siebie, że przecież gdyby nie to, nie dość że nie istniałaby już Caileen Findlay (Caileen Sprout brzmi dźwięcznie, choć... dziwnie? Na pewno lepsze będzie Tuilelaith Findlay!), to Caileen Sprout nie byłaby w stanie żyć w zgodzie z samą sobą. Wygląda więc na to, że ta konkretna ucieczka jest w kształtowaniu Kajki najistotniejsza, z tego też względu, że przecież Kaja zrobiła sobie przez to wrogów z prawie każdej żeńskiej przedstawicielki rodu Sprout. Nie bez powodu, gdy jeszcze było to możliwe, teleportowała się na drugi koniec miasta, widząc gdzieś w pobliżu którąkolwiek z szeroko pojętych sióstr Coriandera. Jak wyjaśnić ludziom w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku, że uciekło się mężczyźnie sprzed ołtarza, bo kochało się kobietę?
Nie ma jednak wątpliwości: gdyby przyszło do podejmowania tej decyzji ponownie, z czysto opisanymi konsekwencjami, Kaja nie zastanawiałaby się ani chwili. Nie byłaby Kajką Findlayówną, gdyby wybrała cokolwiek innego.


30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Czarna magia to dla niej największe możliwe plugastwo i nie byłaby w stanie usprawiedliwić jej użycia nawet w najbardziej szczytnym celu. Przyznanie aurorom pozwolenia na używanie najstraszliwszej znanej klątwy zupełnie odebrało Kajce resztki wiary w Ministerstwo Magii. Nigdy nie zastanawiałaby się nad używaniem czarnej magii, oczywiście z jednym wyjątkiem: miałaby poważne wątpliwości, gdyby od tego zależało życie Tuilelaith i kto wie, może nawet spróbowałaby rzucić na kogoś Avadę, jeśli tylko mogłaby nią uratować swoją ukochaną.

31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Zdarza jej się, gdy jest mocno zdenerwowana. Nigdy nie klnie po angielsku, zamiast tego uciekając do swojego ukochanego szkockiego. Absolutnym ulubieńcem jest "fud".

32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Myślę, że talent muzyczny to coś, co powinno tu przejść bez konkurencji. Gdyby Kajeczka miała tak bardzo kochać się w graniu, śpiewaniu i pisaniu tekstów tylko po to, aby potem okazało się, że była w tym wszystkim absolutną nogą, chyba od razu by się na resztę życia znienawidziła. Cóż, przynajmniej prościej byłoby mi znaleźć odpowiedź na następne pytanie!

33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Dwóch rzeczy: niezdrowego przejmowania się opinią innych ludzi i niezdolności do nieprzejmowania się czyimś losem. O wiele prościej byłoby jej zostawić Meg Attenberry samą sobie, albo w ogóle mieć gdzieś sytuację polityczną Brytanii i pilnować własnego nosa, upewniając się, że nie zniknie któregoś dnia bez śladu za pomoc niewłaściwej osobie. Nie jest to oczywiście zupełnie szczere nielubienie, ale pojawia się w jej myślach niesamowicie często i trochę dokłada do czających się z tyłu głowy strachów.

34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Kaja nie pilnuje już swojego pisma, ale w dzieciństwie była regularnie strofowana za niestaranność w tym temacie. Ostatecznie wykształciła sobie nieco pochyły, znośny wobec większości standardów charakter.

35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Kajka to jest taki śmieszek heheszek z dużym wachlarzem humoru, w tym sensie, że czasem potrafi żarty czynić wybitnie bezpośrednimi, a czasami zawoaluje je na tyle, że ktoś ryknie śmiechem dopiero po długich minutach. W innych wypadkach, złapana z butelką whisky, powie bez większego namysłu, że to perfumy dla ust. Wiele tematów potrafi obrócić w żarty i nie zdarza się, aby obrażała się za żarty pod własnym adresem. Zna w tej kwestii granice i pilnuje, aby ich nie przekroczyć.

36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Trudno Kajki nie lubić, przynajmniej dopóki nie poznaje się powierzchownie jej przeszłości. Sproutowie niechybnie plują na jej osobę, jej własna rodzina też ze względów bezpieczeństwa woli się do niej nie przyznawać, a grono przyjaciół, jeśli zna się z którąś z osób przez Kaję zranionych, zwykle musi grać na dwa fronty, nie będąc w stanie stanąć po żadnej ze stron. To zrozumiałe: Kajka przecież ma wielkie serce i chciałaby dla wszystkich dobrze, ale czasami po prostu się nie da. Jej własna żona potrafi się nawet zastanawiać, czy zamiast tajnej żony nie wzięła sobie tajnego dziecka, ale, rzecz jasna, według Kajki to już czysta złośliwość niemająca żadnych podstaw w rzeczywistości.
Oczywiście należy przy tym wspomnieć, że istnieje również Królowa Argyll, byt nieco osobny od Caileen Findlay i na pewno o wiele bardziej perfekcyjny, niż ona sama. Wyszło z tego niejedno nieporozumienie i wyraźny zawód, gdy okazywało się, że Kajka popełnia bardzo ludzkie błędy, a których Królowej nigdy nie dałoby się przypisać. To ważne, aby rozgraniczać między jedną a drugą, gdy podchodzi się do znajomości z Findlayówną. Choć zaraźliwy śmiech cechuje je obie, istnieje też wiele różnic.


37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Kajka uwielbia dzieci i jednym z jej wielkich, nieco skrytych marzeń jest wychowanie córki z Tuilelaith. To, rzecz jasna, powiązane z całą listą problemów do pokonania, ale może kiedyś dałoby się je wszystkie rozwiązać. Do pewnego stopnia jest w tym chęć udowodnienia, że Caileen byłaby dobrą matką i zdołałaby wychować córkę na kogoś, kto może nie uciekałby sprzed ołtarza i nie przyniósłby rodzinie tyle wstydu. Poza tym, ciągle wyobraża sobie Tujkę w roli matki, przez co nie może przestać się zachwycać.

38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Głos Caileen jest nieco suchy, miejscami nawet sprawia wrażenie ochrypłego, może nieco przepitego, ale zawsze towarzyszy mu wyraźna rytmika i nieco skoczna dźwięczność. Przy śpiewie brzmi zupełnie inaczej, jak gdyby ktoś przed każdym występem podmieniał jej struny głosowe. Wtedy jej głos robi się jeszcze bardziej melodyczny, pasujący do wizerunku wykreowanego wobec Królowej Argyll – zdolny oczarować każdego, kto go słucha. W normalnej mowie często można też usłyszeć przebłyski ekscytacji, zdradzające jej podświadomą miłość do życia i socjalizacji, a sygnalizowane mimowolnie podnoszonym tonem.

39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Możliwe, że nie przyjęłaby zaręczyn Coriandera i spróbowałaby szczerze porozmawiać z ojcem o całym swoim życiu, głównie o przyszłości, którą dla siebie planowała. To trudne pytanie, kiedy ja jako twórca postaci widzę ją w obecnym kształcie tak mocno, jak teraz. Zdaje mi się, że poza powyższym Kajka nie widzi niczego, co chciałaby wybitnie zmienić, w obecnym położeniu jest bardzo szczęśliwa i tak naprawdę wszystkie zmiany, które wydają się godne wprowadzenia, dotyczą rzeczy niezwiązanych z jej życiem: czy to społecznego porządku, czy ogólnie pojętego zła.

40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Nie mam żadnych wątpliwości: odda życie za Tuilelaith.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Caileen Findlay
Caileen Findlay
Zawód : muzykantka / alchemik
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
through faith united
in unity, undefeated
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6825-caileen-findlay#178275 https://www.morsmordre.net/t6847-donald-macwillavry#178931 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f238-pokatna-22-3 https://www.morsmordre.net/t6849-skrytka-bankowa-nr-1706#178938 https://www.morsmordre.net/t6848-c-findlay#178932
Re: Caileen Findlay [odnośnik]04.05.19 12:27
Caileen Findlay
Bucik czerwony, pończoszka biała,
nie kochaj chłopców, boś jeszcze mała,
bo na Twych ustach jest jeszcze mleko,
a do starości jest jeszcze daleko!


Gratulujemy zdobycia osiągnięcia:

ZŁOTY MYŚLICIEL
Czarownica
Czarownica
Zawód : Jestem gazetą
Wiek : 0
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Konta specjalne
Konta specjalne
https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/
Caileen Findlay
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach