Wydarzenia


Ekipa forum
Biblioteczka
AutorWiadomość
Biblioteczka [odnośnik]30.05.19 20:01
First topic message reminder :

Biblioteczka

Pokój nie jest zbyt duży, ale za to pojemny i może pochwalić się ciekawym kształtem półokrągłej komnatki. Wszystkie półki od góry do dołu zastawione są dziełami wszelakich twórców, zaczynając na literaturze naukowej, kończąc na wierszach i pieśniach. Światło zapala się tylko, gdy ktoś przekroczy próg pomieszczenia - zaczarowany, oranżowy ognik zalśni w miedzianej latarni pod sufitem. Pod regałami stoją dwa skórzane i bardzo stare fotele, idealne do zagłębiania się w wieczornej lekturze.
Yana Dolohov
Yana Dolohov
Zawód : badaczka, numerolog
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
ty mi ciągle
z dna pamięci
wypływasz jak

t o p i e l e c

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7237-yana-dolohov#194477 https://www.morsmordre.net/t7240-hieronim https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f274-smiertelny-nokturn-2 https://www.morsmordre.net/t7794-skrytka-bankowa-nr-1773#217747 https://www.morsmordre.net/t7714-yana-dolohov

Re: Biblioteczka [odnośnik]29.02.20 19:37
The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 88
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Biblioteczka - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Biblioteczka [odnośnik]02.03.20 10:03
Czuła presję i to z kilku stron jednocześnie. Nie chciała nikogo zawieść, przede wszystkim Czarnego Pana, na drugim miejscu Ramseya, potem siebie, bo wiedziała, czym to dla niej może się skończyć. Została zamknięta w klatce własnych ambicji, doprowadzona do sytuacji, w której szczęściem było wykorzystanie własnego pomysłu, zrealizowanie go i przedstawienie efektu wpływowym czarodziejom, ale z drugiej – każda porażka mogła mieć swój smutny koniec, włożyła nogę w sidła, które jeszcze się nie zacisnęły na jej kostce, ale niedługo mogły ją jej oderwać. Zobowiązania rosły, a atmosfera wcale nie sprzyjała. To, że byli górą i stanowili zwycięską stronę w tej wojnie, wcale nie sprawiało, że ogniste błyski nie powodowały dreszcze na plecach, a krzyki słusznie cierpiących za własne przewinienia nie odwracały uwagi od ważniejszych rzeczy. Strach na pewno przeminie, kiedy spędzi kilka dni w ciszy, przemyśli wszystko, przepracuje kilka dni. A potem wyjdzie i z dumą wepchnie do gardła drewniany kołek każdemu niegodnemu chodzenia po tej ziemi charłakowi.
Teraz jednak powinna skupić się na uzdrowieniu ran. Plecy bolały, zbite mięśnie sprawiały, że poruszenie ciałem choć w najmniejszym stopniu stanowiły wyzwanie, które paranoicznie chciała podjąć. Musiała wstać, dostać się do Lyanny, której głos brzmiał bardzo obiecująco. To już? To moment, kiedy zacznie pracować nad Lustrem?
Wstała w końcu, ciężko i ze krzywiącymi się ustami, nieco zgarbiona, przyjmując taką postawę, żeby jak najmniej angażować mięśnie pleców. Przełknęła ślinę, kiedy po chwili ciszy nie nastąpiło nic.
Czyste, niezapisane i wolne nic. Spojrzała kontrolnie, pytająco na Zabini niczym dziecko, które pyta się, czy może iść pobawić się nową zabawką.
Doskonała robota, Lyanno – odparła, ale nie patrzyła już na nią, dłonie łapczywie ciągnęły za sznureczek, którym opatrzone były pergaminy. Rozwinęła je, nałożone jeden na drugi, z rysunkami luster, próbnymi zaklęciami, możliwymi mediatorami energii. Rozpoznawała swój charakter pisma, Aspena – nie chciała widzieć na oczy. – Doskonała robota – odwróciła się do niej z uśmiechem, nieco bladym, wetkniętym pod delikatnie sine cienie pod oczami. Jej badania. W końcu w zasięgu dłoni. – Wybacz, że nie zdołałam zrobić herbaty. Sama widziałaś, że nie było czasu. Możemy wypić ją teraz, jeśli masz ochotę.
Mieszkała bardzo blisko Pokątnej. Może usłyszą krzyki ubijanych zwierząt.

| 140/200 - 60 (tłuczone); -15


we're all killers
we've all killed parts of ourselves

to survive

Yana Dolohov
Yana Dolohov
Zawód : badaczka, numerolog
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
ty mi ciągle
z dna pamięci
wypływasz jak

t o p i e l e c

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7237-yana-dolohov#194477 https://www.morsmordre.net/t7240-hieronim https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f274-smiertelny-nokturn-2 https://www.morsmordre.net/t7794-skrytka-bankowa-nr-1773#217747 https://www.morsmordre.net/t7714-yana-dolohov
Re: Biblioteczka [odnośnik]02.03.20 23:23
Lyanna także czuła presję, bo również nie chciała zawieść – także samej siebie. Nie lubiła, kiedy inni byli świadkami jej porażek, zwłaszcza jeśli to byli rycerze lub inne osoby, co do których chciała, by postrzegały ją jako zdolną, silną i zaradną, taką która potrafi zmierzyć się z różnymi wyzwaniami, zwłaszcza dotyczącymi dziedziny, w której się specjalizowała. Może dlatego na ogół wolała łamać klątwy samotnie, by ewentualnych porażek nikt nie widział.
Choć przed światem pozowała na kobietę silną i pewną siebie, taką która wie czego chce od życia, dążyła do samorozwoju i doskonalenia się, w głębi duszy jej samoocena nadal nie była idealna i wciąż próbowała wiele rzeczy udowodnić sobie i innym. Minęły ledwie dwa dni od poznania prawdy o sobie, i dopiero dziś zarejestrowała się jako czarownica czystej krwi, więc to wciąż za mało, by mogła nagle pogrzebać całe lata kompleksów sączonych w jej umysł przez ojca. Zawsze z nimi walczyła, próbując się wybić ponad nie i ponad określającą ją haniebną etykietkę „półkrwi”, ale te wciąż były gdzieś z tyły jej świadomości, przypominając o tym, że mieszana krew latami stawiała ją na niższej pozycji i zmuszała do robienia dwukrotnie więcej niż ci, którzy urodzili się z niepodważalnie czystym statusem.
Kotłujące się w umyśle emocje pozostawały jednak niewidoczne na twarzy, która pozostawała piękna i chłodna, zdradzając co najwyżej skupienie towarzyszące jej przy przełamaniu i drugiej klątwy. Determinacja dopomogła jej, bo druga klątwa pękła pod naporem jej magii już za pierwszym razem, uwalniając pergaminy od przekleństw. Było po wszystkim.
- Klątwy są już tylko wspomnieniem – powiedziała, patrząc, jak Yana zachłannie sięga po pergaminy, które do tej pory pozostawały dla niej niedostępne, zabezpieczone dwoma może nie zabójczymi, ale nieprzyjemnymi klątwami.
Kącik jej ust uniósł się w górę, była zadowolona z pochwały i liczyła na to, że Yana nie zapamięta na dłużej początkowych porażek, a końcowy sukces, zwieńczony uwolnieniem pergaminu z zapiskami od klątw. W końcu kto wie, może jeszcze pewnego dnia będą musiały współpracować? Lyanna wolała zostać zapamiętana przez nową sojuszniczkę jako ktoś, kto zna się na rzeczy, tym bardziej że to nie świadczyło tylko o niej, ale i o organizacji, której była częścią. Czy ktokolwiek z ich przeciwników bałby się partaczy? Czy nowi sojusznicy chcieliby być częścią ich sprawy? Musieli być silni i budzić grozę i respekt, by utrzymać zdobytą władzę i móc dalej kształtować świat według ideologii czystej krwi, pod przewodnictwem Czarnego Pana.
- Tak, napijmy się w ramach zwieńczenia momentu, gdy klątwy zostały zdjęte – zgodziła się. – A jeśli z powodu tych komplikacji potrzebujesz leczenia, możemy się przejść do lecznicy Cassandry. Pewnie ją znasz, także jest jedną z nas. Sama nie znam magii leczniczej, choć przy tak kapryśnym zawodzie jak mój czasem by się przydało.
Zabini nie raz musiała już polegać na zdolnościach Cassandry lub Blacka, uzdrowicieli rycerzy. Nie wiodła zbyt bezpiecznego żywota nawet wtedy, kiedy nie robiła akurat niczego dla rycerzy. Zdejmowanie i nakładanie klątw było zajęciem obarczonym wysokim ryzykiem, którego nigdy nie wyeliminuje do końca, nawet jeśli pewnego dnia dopnie swego i stanie się prawdziwą mistrzynią magii starożytnych run.
Już po wszystkim pożegnała się z Yaną i wróciła do swoich spraw, ciekawa co przyniosą kolejne dni.

| zt. x 2
Lyanna Zabini
Lyanna Zabini
Zawód : łamaczka klątw i zaklinaczka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5959-lyanna-zabini https://www.morsmordre.net/t5962-ceres https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f276-okolice-guildford-samotnia-nad-rzeka-wey https://www.morsmordre.net/t5963-skrytka-bankowa-nr-1488 https://www.morsmordre.net/t5964-lyanna-zabini

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Biblioteczka
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach