Wydarzenia


Ekipa forum
czerwiec 1957 | Lipstick on the glass
AutorWiadomość
czerwiec 1957 | Lipstick on the glass [odnośnik]22.12.23 15:01
Nie interesowało ją, jakie interesy próbuje uskuteczniać Franz Krueger z angielskimi dyplomatami. Liczyło się wszak tylko i wyłącznie to, że wtedy była mu potrzebna, przede wszystkim jako tłumaczka. Stary czarodziej nie miał zupełnie głowy do języków, ale nie można było mu odmówić zmysłu do ekonomii, jakiejś nieokreślonej zdolności wyczucia okazji, nim ta zdążyła się w ogóle zmaterializować. Zrujnowana mugolską wojną niemiecka ekonomia, w szczególności ta czarodziejska, potrzebowała wsparcia ze strony kraju, który podejmował coraz to bardziej radykalne kroki, pozwalając przy tym rozkwitać czarodziejskiemu społeczeństwu. Franz zamierzał zatem zbić odpowiedni interes, Valerie natomiast — pławić się w atencji jej rodaków.
Nie raz przecież zdarzało się, że w przerwach między kolejnymi negocjacjami pozwalała sobie na mniej zobowiązujące rozmowy z tym lub owym dyplomatą, jednak najbardziej uwielbiała bankiety, które z ich powodu wyprawiano. Owszem, z początku za każdym razem towarzyszył jej ten sam strach, strach pachnący alkoholem wlewanym do starczego ciała, strach podlewający już i tak rozbuchane skłonności do agresji Herr Kruegera. Ale im dłużej trwały takie imprezy, tym szybciej opadał on z sił, pozostawiając Frau Krueger zdaną samą na siebie. Może z innym mężem bałaby się tego, wydawałaby się bezbronna. Ale z Franzem... Dopiero wobec jego nieobecności, czy to fizycznej, czy mentalnej, gdy odpływał pod wpływem alkoholu i zmęczenia, czuła się prawdziwie wolna.
Skłoniła się przed swym dotychczasowym tanecznym partnerem, dziękując mu za taniec. Czerwona suknia, którą miała na sobie, miała krój znacząco różny od tego, który panował teraz w modzie angielskiej. Ta wydawała jej się zawsze jakaś... powściągliwa. Moda kontynentalna pozwalała z kolei kobietom na większą ekspozycję. Świadoma swego uroku Valerie korzystała więc z możliwości, tworząc właściwe tylko sobie decorum. Czerwień sukni sunęła się więc za nią, gdy podążała w kierunku ekstrawaganckiej konstrukcji fontanny stworzonej w ułożonych na sobie kieliszków szampanów.
— Och, Herr Selwynnie dało się przeoczyć jego obecności; nie tylko bogato zdobione szaty zwracały na siebie uwagę, ale przede wszystkim jego postura. Był wysokim mężczyzną, właściwie bardzo wysokim, zwłaszcza w porównaniu do filigranowej śpiewaczki. Jasne włosy, błękitne oczy, mógł i zapewne bardzo podobał się kobietom, w szczególności dlatego, że wpisywał się w niemiecki kanon. Ale Valerie nie zwracała uwagi wyłącznie na to, co widoczne gołym okiem; przede wszystkim zwrócił jej uwagę swoją elokwencją, tak w trakcie dyplomatycznych dyskursów, jak i swobodniejszych, mniej zobowiązujących rozmów. — Brakowało nam dziś waszych trafnych uwag — wtrąciła melodyjnie, niby niewinnie, sięgając tym samym dłonią po jeden z kieliszków. Wąska nóżka pochwycona została w dwa szczupłe palce, nim Valerie przysunęła kieliszek do siebie, skupiając wzrok na jasnym alkoholu przepełnionym bąbelkami. Szampan przez długi czas był — i będzie — jej ulubionym alkoholem. — Wierzę, że zatrzymały was sprawy wagi państwowej, niemniej jednak... — dopiero w tej chwili potraktowane czerwoną szminką wargi zetknęły się ze szkłem. Śpiewaczka przymknęła powieki, czernione tuszem rzęsy zetknęły się z rumianymi po niedawnym tańcu policzkami. Alkohol spłynął w dół gardła, dopiero pozwalając Frau Krueger na ponowne otwarcie oczu. Powieki pozostawiła półotwarte, pozwalając sobie sprawiać wrażenie niemalże rozmarzonej, na pewno komfortowo czującej się w towarzystwie dyplomaty. — Wiele ulgi przyniosła mi wieść, że będziecie obecni na bankiecie.
Kieliszek, z którego przed chwilą piła pozostał w zgiętej ręce, gdzieś na wysokości dekoltu. Znaczony już śladami czerwonej szminki, na kilka chwil stał się jej własnym. Podobnie jak jej życie, które tylko w czasie bankietów, tylko w interwałach wyznaczanych ulotnymi chwilami, należało tylko do niej.




tradition honor excellence
Valerie Sallow
Valerie Sallow
Zawód : Celebrytka, śpiewaczka
Wiek : 30 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
sharpen your senses
and turn the knife
i know those
party games too
OPCM : 5 +1
UROKI : 7 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +3
ZWINNOŚĆ : 16 +3
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t10881-valerie-vanity#331558 https://www.morsmordre.net/t10918-andante#332758 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f452-shropshire-sallow-coppice https://www.morsmordre.net/t10921-skrytka-bankowa-nr-2362#332773 https://www.morsmordre.net/t10919-v-vanity#332759
czerwiec 1957 | Lipstick on the glass
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach