Wydarzenia


Ekipa forum
Kuchnia z jadalnią
AutorWiadomość
Kuchnia z jadalnią [odnośnik]19.03.24 21:54

Kuchnia z jadalnią

Kuchnia stanowi najstarszą część mieszkania, zachowując swój oryginalny urok, który czeka na swoje odświeżenie. Mimo to, jest sercem domu, miejscem, gdzie najczęściej toczy się życie rodziny. Przy wejściu do pomieszczenia wita przytulne światło wpadające przez stare, uchylone okno. Widoczne na ścianach ślady długich lat gotowania, ale to właśnie one dodają kuchni swoistego uroku i charakteru. Z każdego kąta unosi się cudowny zapach domowych wypieków, które pieką się w starym, kutej żelaznej piekarniku. Aromat dań miesza się z zapachem świeżych ziół wiszących pod sufitem na starych, drewnianych belkach. Na drewnianym stole, już trochę znoszonym przez lata, rozłożone są składniki do kolejnego domowego obiadu, które czekają na swoją kolej. Pomieszczenie emanuje atmosferą ciepła i wspólnoty, a każdy szczegół opowiada historię życia, miłości i codzienności mieszkańców tego domu.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kuchnia z jadalnią Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kuchnia z jadalnią [odnośnik]27.03.24 21:42
| 08.08.1958

Nic nie było doskonałe, wszelkie trudności sprawiały, że czara goryczy przelana była w niemal każdym kroku. Reflektowała nawet najmniejsze potknięcie poprzez przegryzanie poranionej wargi, starając się składać słowa w sensowne zdania. Nauka języka angielskiego była dla Vesny nieustanną walką. Każde zdobyte słowo, każde poprawne zdanie stanowiło dla niej ogromne zwycięstwo. Wraz z postępami w nauce, napotykała coraz więcej trudności. Światła triumfu mieszały się z cieniem upokorzenia, kiedy słyszała ciche roześmiane głosy i widziała wzrok wytykający palcem, świadczący o niezrozumieniu i niechęci miejscowej społeczności. Tamtego dnia, pełna ambicji i chęci poznawania nowego, ruszyła w nieznane u boku brata. Była podekscytowana myślą o odkrywaniu nowych miejsc, kultur i ludzi. Jednak zamiast radości i fascynacji, otrzymała boleść i rozczarowanie. Podróż ta stała się dla niej symbolem upokorzenia i odrzucenia. To, co miało być okazją do nauki i poznania, zamieniło się w bolesną lekcję o bezsilności i nietolerancji. Poczucie osamotnienia i niesprawiedliwości gnało ją do przodu, ale zarazem ciągnęło w dół, przytłaczając ciężarem obojętności i pogardy, która płonęła w oczach tych, którzy uważali się za lepszych od niej.
Z każdym dniem coraz bardziej zacierały się granice między nią a światem zewnętrznym. Pomimo licznych okazji do nawiązania kontaktu z innymi ludźmi, zamykała się coraz bardziej w czterech ścianach tutejszego mieszkania. Stawała się rezydentką własnego małego królestwa, gdzie rządziła tylko ona sama. Nawet gdy matka, być może intuicyjnie, próbowała ją wyciągnąć na zewnątrz, znajdowała wymówki, aby pozostać w domu. Zajmowała się aranżacją wnętrz, przebudową starych mebli i dekoracjami, starając się nadać pomieszczeniom świeżości i nowego, bardziej przyjaznego wyglądu. To było jej schronienie, jej bezpieczna przystań, w której mogła ukryć się przed światem, który wydawał się jej coraz bardziej wrogi. Przekształcenie mieszkania było też próbą znalezienia ukojenia w zmianie, w przekształceniu rzeczywistości na swoje potrzeby. Choć od zewnątrz wydawała się mocną i niezależną kobietą, w środku drżała z niepewności i samotności, podobnie jak kiedyś, gdy była kruchą laleczką zamykaną w pudełku. Do czasu, gdy na progu domu pojawił się jej starszy brat, tubylec, który przyniósł ze sobą szereg zmian, niszcząc złudzenie spokoju, które Vesna próbowała utrzymać od czasu opuszczenia szkolnych murów.
- Wyjdź - ponowiła ukochane przez siebie słowo, gdy przegrała starcie pod drzwiami. - Wchodzisz z butami w moje życie, które sam uczyniłeś bagnem - nie szczędziła delikatności, jaką ukazywała pośród codzienności. Gdy wypełniała niedawno podjęte obowiązki. Musiała zarabiać, by nie odczuwać powinności względem własnego brata, który miewał jeszcze więcej tajemnic. - Wyjdź, zamknij się w kuźni i nie wymagaj.
Odczuła napięcie w powietrzu, gdy brat wtargnął do jej przestrzeni, niosąc ze sobą obcy dla niej język i kulturę. Zerknęła na niego, widząc karykaturę uśmiechu, która wydawała się być jedynie pozorem. To spojrzenie, pełne wymogów i oczekiwań, sprawiło, że czuła się jakby stała na straconej pozycji, zmuszona do spełnienia wszystkich tych niezrozumiałych standardów. Nie mogła oprzeć się ujrzeniu zmian w jego wyglądzie. Warkocze zniknęły, ukazując włosy związane w zwyczajny kitek. Świeżo wygolone boki sugerowały, że powrócił właśnie z niebezpiecznej eskapady, pełen niedokładności i niepewności. Dostrzegła drobne zarysowania, brzytwa zbyt mocno dociśnięta zdradzała jego negatywy. Znowu zadusił swoje emocje pośród zwyczajnej codzienności, ranią się nieumyślnie. Czuła, jak na jej twarzy pojawia się zaniepokojenie. Co znów zrobiłeś, braciszku? To pytanie było jedynie powierzchownym wyrazem jej obaw, które drzemały głęboko w jej sercu.
- Mówiłam, byś zostawił to mnie… - mruknęła niezrozumiale, hamując natłok wiązanki pouczeń. Tak jej nie posłucha, machając zdawkowo dłonią. - Ranisz się, matuli dostarczasz niepokoju - stanowczo wsparła ciało o stół, zaprzestając wiązania ziół w zgrabne wiązki do suszenia. - Nikola!
Gdy uderzyła pięścią w stół, odgłos tego kontaktu z twardym drewnem rozbrzmiał w jej umyśle jak echo przypominające o tłumionych emocjach. Niechęć i frustracja rozpalały się w niej, ale zaciśnięte zęby i biała pięść na stole miały ukryć jej wewnętrzny gniew. Patrząc na brata, który pozostał obojętny na jej gest, poczuła, jakby dotknęła dna bezsilności. Była przyzwyczajona do jego nieobecności emocjonalnej, do tego, jak zawsze trzymał dystans od jej trudności. Zamknęła na moment oczy, starając się odgonić łzy i ukryć swoje wewnętrzne zmagania. Chciała być tak spokojna i stanowcza jak on, być skałą, na którą wszyscy mogą się oprzeć. Czasami, wbrew sobie, czuła się tak samo krucha, jak rozbita naczynia, które próbowała naprawić.


Żyje się tylko razJeśli zrobisz to właściwie, to jeden raz wystarczy.


Vesna Krum
Vesna Krum
Zawód : adeptka sztuki uzdrawiania, uczennica u uzdrowiciela
Wiek : 20
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Słodka miłości, jak płatki letniego kwiatu - piękna, lecz ulotna. Chwytajmy te chwile z sercem, zanim wiatr czasu je rozniesie.
OPCM : 5 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 12 +3
TRANSMUTACJA : 3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej
Kuchnia z jadalnią 5b5aa4ec6fe9c900573c14016fc841b3
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t12287-vesna-krum https://www.morsmordre.net/t12307-vlad-tepes#378192 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f469-huntingdonshire-hemingford-grey-sadlers-way-38-2
Kuchnia z jadalnią
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach