Wydarzenia


Ekipa forum
Salon
AutorWiadomość
Salon [odnośnik]24.10.15 13:01
First topic message reminder :

Salon

Do salonu można dostać się tuż po przekroczeniu drzwi wejściowych mieszkania. To tutaj Daniel przyjmuje gości, albo zwyczajnie odpoczywa, ucinając sobie na kanapie drzemkę lub czytając książkę. Wszystko jest tutaj poukładane; Krueger nie znosi braku porządku. Ani niespodziewanych wizyt, co również warto mieć na uwadze.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Daniel Krueger dnia 11.01.16 8:47, w całości zmieniany 3 razy
Daniel Krueger
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon - Page 5 Tumblr_nn2tluHBTr1up9f3oo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1164-daniel-krueger https://www.morsmordre.net/t1243-krebs https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-long-acre-14-8 https://www.morsmordre.net/t1485-daniel-krueger

Re: Salon [odnośnik]19.03.16 22:25
Jego słowa mnie przytłoczyły. Na szczęście siedział i nie patrzył na mnie, więc nie widział, jak zamiast szerokiego uśmiechu miałam właśnie najsmutniejszą minę pod słońcem. Ubierz się. Brzmi jak wyrok. Jak koszmar na jawie. Daniel niezainteresowany, bardziej agresywny niż sądziłam. Ale na co ja liczyłam. Na to, że uśmiechnie się i niczym Marin będzie chciał mnie zaraz złapać w ramiona i całować? Jestem tak
- No przecież się ubiorę, co się czepiasz - wywracam oczami, zupełnie nie pojmując w tym momencie, jakie to ciężkie musi być dla niego. Nigdy nie byłam chłopakiem, zresztą, niewiem czy bym chciała być. Ale jakkolwiek opanowanie się i swoich żądzy mogłoby być dla mnie dziwne, tak samo zrozumienie, że jakiekolwiek mogą się wobec mnie ze strony Daniela obudzić - byłoby już wielkim komplementem.
Którego poniekąd potrzebowałam, bo prawdę powiedziawszy bardzo jestem teraz speszona. Złapałam mocniej ręcznik i modliłam się, żeby zamienił się w pięć razy większy, bym mogła się w nim schować i żeby Daniel już nigdy nie mówił do mnie takim ostrym tonem, żebym się ubrała. Powiedział to tak okropnie, że poczułam się najbrzydszą osobą na ziemi!
Spoglądam więc na stopy swoje, później trochę wyżej, chcę sprawdzić czy patrzy. Nie patrzy. Oczywiście na Lilianę patrzyłby tak jak Billy. Przygarbiona odsuwam się i cofam do łazienki.
- Dobrze, niech będzie herbata - nie chciałam się z nim kłócić o to, że kawa przegania wszystko co nietrzeźwe. Poprawiłam coś przy ręczniku i schowałam się w łazience. Tam prawie się rozpłakałam, ale staram się być dzielna i ubieram się ekspresowo. A kiedy wychodzę picie już na mnie czeka.
- Nie musisz mnie odprowadzać, mogę się teleportować, już jestem trzeźwa - zapewniam go, wcale nie patrząc mu w oczy, tylko na herbatę którą zagotował.


    I get down to Beat poetry  ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines ©️endlesslove
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455
Re: Salon [odnośnik]20.03.16 12:15
Nie musiał więcej rozmyślać. Nie musiał patrzeć - zastanawiać się, próbować odebrać właściwie wszystko. Zmiany na twarzy, ruchy - nieznaczne, kąty spojrzenia, skrywane w lustrujących oczach emocje. Nie musiał. Atmosfera i bez tego wydawała mu się niezwykle - nieprzychylna; niemal dusiła wraz z zaczerpywanym powietrzem, niemal - gęsta, zbita, skrywała się między nimi, czyhała - złowrogo. Polly oddaliła się z powrotem po jego uwadze; usłyszał za sobą głuchy odgłos stawianych na podłodze kroków. Następnie zamykanych drzwi, które drgnęły lekko. Wziął jeden głębszy wdech i udał się do kuchni.
Obojętne spojrzenie, spojrzenie - bez wyrazu, bez wiedzy jakby i świadomości. Wpatrywał się we wrzącą wodę w czajniku, której skłębienia pary unosiły się ku górze powoli, białawą smugą. Palce zacisnęły się na uchwycie, czując momentalne uderzenie ciepła. Wkrótce herbata była gotowa; dojrzała złocistobrązową barwą, prześwitującą przez szkło naczynia. Wrócił, czekając.
- Przejdziemy się - odpowiedział, dokładając wszelkich starań, by jego głos okazał się choć odrobinę miększy. Nie - bezbarwny jak przedtem, niemal tnąc powietrze swoją surowością. Nie czuł się dobrze z tym wszystkim. Najgorszym było jednak, że nie umiał wyjaśnić, dlaczego.
Kiedy wręczał dziewczynie herbatę, zatrzymał się na moment. Na lekko chyboczącej tafli dostrzegał odbicie, które poddawało się dowolnie jej harmonicznym ruchom. Jeden z wewnętrznych głosów, ten - pozornie bardziej rozsądny - mówił, że wykonał wszystko dobrze. Nie zostawił jej, zabrał, rozwiązał w miarę pokojowo. Drugi zaś zapierał się, usiłował wytłumaczyć, że to jedna wielka nieprawda. I już nie umiał określić, którego powinien słuchać. Podobnie - z jednej strony nie chciał, by tak wyglądało wszystko. Z drugiej strony przecież - czy mogło wyglądać inaczej? Rozszczepienie było ostatnim, czego życzyłby sobie teraz.
- Polly, nie chciałbym - powiedział po chwili milczenia, która ciążyła już niemal boleśnie. Czuł wysiłek związany z każdym słowem.  - Abyś myślała, że się czepiam.
Dopiero w tym momencie podniósł swój wzrok.
- Staram się znaleźć najlepsze wyjście.


I'll hit the bottom

hit the bottom and escape

escape

Daniel Krueger
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon - Page 5 Tumblr_nn2tluHBTr1up9f3oo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1164-daniel-krueger https://www.morsmordre.net/t1243-krebs https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-long-acre-14-8 https://www.morsmordre.net/t1485-daniel-krueger
Re: Salon [odnośnik]22.03.16 16:36
Wzruszone ramiona. Danielu, nie mam więcej siły, by prosić cię o zmianę zdania. Przejdźmy się, to zawsze dobry pomysł, tak jak herbata to zawsze dobry pomysł. Tak mówią.
- Najlepsze wyjście z czego?
Z tej obietnicy, że nigdy mnie nie zostawisz? Danielu, powiedz prawdę. Ale on nie mówi. Znów siedzi cicho, znów się zamknął w sobie. Zbyt długo nie rozmawialiśmy i cała moja praca poszła na nic? Chciałabym podejść i przytulić te dwa metry strachu i stresu, ale mi nie wolno. I pierwszy raz w życiu nie robię tego czego mi nie wolno.
- Nie martw się, zrozumiałam co chciałeś mi powiedzieć. Nie jestem dzieckiem
To mogło zabrzmieć troszeczkę, jakbym się obraziła na niego, jakbym chciała mu coś udowodnić? Mam nadzieję, że nie, bo mimo wszystko zależy mi na tym, żebyśmy się przyjaźnili.
Zakładam szalik swój i staję przy drzwiach, tam znajduję swoje buty i wciągam je na nogi. Kiedy jestem gotowa, biorę kubek z gorącą herbata i patrzę na niego.
Idziemy?
- Daniel, co robiłeś w tym klubie? - zastanawiało mnie to, kiedy leżałam w wannie i myślałam, że może on chce mnie mieć w swojej wannie. Wtedy oczywiście wobrażałam sobie, że zadam mu to pytanie w innych okolicznościach, ale skończyło się, jak się skończyło. Nie mogę przez wieczność oczekiwać, że moje marzenia kiedyś się ziszczą. A pewne pytania nalezy zadać. - Śledziłeś mnie? William cię prosił czy robisz to, bo nie ufasz mi
Awantura.


    I get down to Beat poetry  ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines ©️endlesslove
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455
Re: Salon [odnośnik]23.03.16 17:54
Najlepsze wyjście. Co zrobić, jak odpowiedzieć, w jaki sposób ubrać w słowa chaos plączących się po głowie myśli, które ciężko przerobić na choć jedno sensowne zdanie. Z czego? A co, jeśli wyłącznie sam siebie oszukuje? Zamilknął na moment, nie wiedząc, co powiedzieć. Nie patrzył jej w twarz, wyłącznie błądził gdzieś nieobecnym wzrokiem. W gardle czuł jedną wielką suchość.
Nawet nie był pewny, czy owe wyjście jest właśnie tym najlepszym. Gdyby było, nie skończyliby w takiej atmosferze, w takim nastroju, mimo wszystko bardziej odczuwalnym. Coraz częściej widział jej niezadowolenie, częste podkreślanie prawdy, która była im obojgu wiadoma.
- Nic nie rozumiesz - odparł nagle, ledwo nie przerywając wypowiedzi dziewczyny. Być może kolejne dopełnienie wyrzutów, których w chwili obecnej było wystarczająco dużo. Wyrzut, że nie jest dzieckiem. Wiedział, oczywiście wiedział. Naprawdę musiał wiele sobie zarzucić? Jednego tylko nie chciał. Zranić jej. A raniło się bardzo łatwo.
Niestety, emocje również dawały mu się we znaki.
- Przecież nie jesteś dzieckiem - oznajmił, słysząc następne wytknięcie. Miałby ją śledzić? Zamknąć? Niemożliwe, niezdolne do wykonania. N i c nie mógł zrobić, absolutnie nic. Mógł jedynie podpowiedzieć, spróbować coś uczynić. Decyzja należała do niej samej.
Powstrzymał się od serii wypomnień i pytań, z jakiego powodu czuje takowe zagrożenie. Tylko pogorszyłby sprawę, a została ona już pogorszona wystarczająco. Zauważał, jak lada moment wszystko może runąć. Skupiając się na tym, spróbował się uspokoić. Sam założył buty; obecnie zapinał kolejno guziki płaszcza. Nie spuszczał z niej spojrzenia.
- Rozmawiałem z jednym z muzyków - wyjaśnił. - Czysty przypadek. Może i dobrze.
Wszystko mogło mieć zupełnie inne zakończenie. Nie przypisywał sobie szczególnej roli, choć obecnie znajdował się w rozterce. Nie miał pojęcia, jak właściwie rozwiązać tę sprawę.
- To się nie powtórzy, prawda? - zapytał jeszcze, zanim mieli opuścić jego mieszkanie. Ach tak. W końcu nie była dzieckiem. - Obiecałem ci, że nikomu nie powiem.


I'll hit the bottom

hit the bottom and escape

escape

Daniel Krueger
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon - Page 5 Tumblr_nn2tluHBTr1up9f3oo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1164-daniel-krueger https://www.morsmordre.net/t1243-krebs https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-long-acre-14-8 https://www.morsmordre.net/t1485-daniel-krueger
Re: Salon [odnośnik]06.04.16 17:25
Kręci głową przecząco i szyderczo prycha mówiąc: - Nie, nie rozumiem - bo nie rozumie. A jego powody, mogą być ważne, mogą mieć sens logiczny, oczywiście, wszystko to jest możliwe. Ale póki Pola ma lat dwadzieścia i serce przepełnione ciepłem, na nic zdzadzą się te argumenty. I ona będzie na niego tak długo zla, aż osiągnie stan podobny do niego i pogodzi się na dobre z tym, że nie ma sensu dalej walczyć o coś czego niema. Póki co pozostaje jednak idealistką i marzycielką. I niechaj te dwie skrajne, a może sąsiednie cechy się w niej rozwijają. Aż stanie się panią Polly Pomfrey, bo na Polly Krueger już nie ma szans.
- Kiedy to zauważyłeś, teraz? - prycha niezadowolona z tego, że znów zachowuje sie, jak gdyby chciał się jej najszybciej pozbyć, ale nie wie jakich ma użyć słów. Jest zbyt delikatny. Czego się boi tak właściwie?
Odwraca głowę, chociaż już powinna pójść do schodów albo windy i cicho siorbać herbatkę. Oczy jej wielkie, smutne i opatrzone chmurną mimiką, patrzą z wyrzutem na Daniela K. - Nie - zapewnia go, a usteczka jak serduszko znów łączą się w całość. I kiedy miał się już ucieszyć, ona znów je otwiera. - Już nigdy nie pójdę do klubu w którym mogłabym cie spotkać - ale brak już uśmiechów, niewinnych czy bardziej znaczących. To fakt i bezwyrzutów kolejne ze spojrzeń, a później zetknięcie się twarzą z drogą, prowadzącą do schodów. Idzie Polly i trzyma kubek w dłoni i pije herbatkę, byleby się nie oblała!
- Nie wiem czy to dobrze, że nie powiedziałam Williamowi - oświadczam zbiegając z herbatką w kubku po schodach, kiedy Daniel zamykał drzwi. Widzimy się na dole!


    I get down to Beat poetry  ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines ©️endlesslove
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455
Re: Salon [odnośnik]06.04.16 19:37
Zdenerwowanie, smutek, agresja, zniesmaczenie postawą własną i rozwojem wydarzeń - nienawiść do tego wszystkiego, do każdej chwili, która rozwijała się i odkrywała, przybywając wraz z nieuchronnym upływem czasu. W tym całym zamieszaniu, w owym pogubieniu, jakiego nie dało się trwale określić, znajdował się on sam - w epicentrum, trawiony przez emocje i myśli, niejednokrotnie przecząc własnym poglądom, podważając je i nie umiejąc zaakceptować stanu rzeczy.
- Od samego początku - odpowiedział niemal równie z wyrzutem i lekkim drżeniem irytacji, które na próżno chciało się zamaskować w obecnym tonie głosu. Na próżno usiłował cokolwiek uczynić - czuł się, jak bohater tragiczny jednego z dramatów, który niezależnie od czynów - niezależnie od zamysłów i postępowań, zamierzeń, czynił wyłącznie ź l e, podpisując na sobie nieuchronnie wyrok. Podobnie on, cokolwiek czynił, robił, cokolwiek mówił, przyprawiało o zgoła odmienny skutek. I w miarę tego wszystkiego, przestał w ogóle wiedzieć, co czynić, co robić, jak należało podstąpić. Mijali się, będąc zarazem zbieżni - usiłując coś wmówić? oszukać? próbować zaprzeczyć?
- W ten sposób nie rozwiążesz żadnej sprawy - odpowiedział, słysząc kolejny wyrzut. Chciał, żeby pozostała taka sama. Zawsze z tym samym uśmiechem na ustach, zawsze - chcąc, by pozostał i zadać przy tym mnóstwo pytań. Obecnie zaczynał jednak to podważać, zastanawiać się, czy również nie powinna się zmienić. I czy on nie powinien.
- Nie skończy... - urwał, słysząc za sobą wyłącznie stukot odbijających się od twardej powierzchni kroków. Merlinie, już naprawdę nie wiedział. Czy tak wyglądało najlepsze wyjście? Do diabła z tymi wyjściami, pomyślał, przekręcając klucz w zamku, który odezwał się z cichym zgrzytnięciem.  - N i c mu nie powiedziałaś? - zapytał, kiedy znowu znaleźli się w pobliżu. Ani się przybliżyć, ani oddalić - każda opcja była zła, niezależnie od decyzji. Chciał się zbliżyć, niezależnie od faktu trzymanego w jej dłoniach kubka, który pewnie do tej pory emanował jeszcze lekkim ciepłem. Równocześnie wolał się odsunąć, ostatecznie pozostając w miejscu. Jak się odnaleźć?
- Polly - zaczął, chcąc poukładać w głowie myśli - myślisz czasem - jedno niewłaściwe sformułowanie i obrazi się jeszcze bardziej; tak przynajmniej uważał, dobierał więc słowa starannie - o przyszłości?
Ale on przecież jej nie nauczy. Nie podpowie. Nie wyjaśni; to nie była jego rola - czy miał w ogóle jakąś przypisaną?
Możliwe, że był nikim. I nigdy nie przyniesie niczego dobrego. Ale przecież chciał ją zatrzymać. Przecież nie mógł pozwolić jej odejść.


I'll hit the bottom

hit the bottom and escape

escape

Daniel Krueger
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon - Page 5 Tumblr_nn2tluHBTr1up9f3oo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1164-daniel-krueger https://www.morsmordre.net/t1243-krebs https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-long-acre-14-8 https://www.morsmordre.net/t1485-daniel-krueger
Re: Salon [odnośnik]14.04.16 15:16
Oczy wywracają mi się w kółku, nie wiem, nie wiem, co mam powiedzieć mu, doprawdy.
Jak mamy się zmienić, w co, na lepsze czy na gorsze. I dlaczego chcesz coś zmieniać, czy nie podoba ci się tak jak jest? Nikomu nie podobają się kompromisy, a my w takim właśnie trwamy. Ja udaję, że nie chce cie całować, a ty że bedziesz dżentelmenem.
Biegnę na sam dół, te schody są idealne do biegania. Rozlewam przy okazji trochę herbaty i pewnie oparzyłabym sobie rękę, ale już jestem na dole. Daniel pojawia się obok, więc odpowiadam na jego pytanie:
- A co miałam powiedzieć. Słuchaj, tak mi źle było, że chciałam sie zabić, ale już spoko - udaję że mówię coś zabawnie, chociaż to smutne rzeczy. Spoglądam na Daniela z wrzutem w oczach. Co mam zrobić, jesteś taki dorosły, wiesz wszystko o życiu.
- O tym co będzie za tydzień czy za pięć lat? - odpowiadam, zaraz jednak chcę powiedzieć pierwszą myśl, która się pojawiła w mojej głowie - Rzadko, przyszłość jest przytłaczająca - krótki usmiech znika nim zdążę skończyć to zdanie. Idę przed nim, sama i wbijam się ciałem w przestrzeń przyszłości, która tak nieznośnie chce mnie znów zepchnąć na bok. Ja bym chciała na bok do niego w ramiona, ale znając Daniela złapałby mnie tylko na sekundę i zaraz wypuścił, żebym szła dalej, na pewno nie z nim, przecież jestem taka niepoważna.
Zresztą, jestem takim dzieckiem, które nie chce myśleć o przeszłości i przyszłości. Odwracam się nagle i mówię mu w twarz zamyśloną.
- Dla mnie liczy się tylko chwila obecna, to co się dzieje tu i teraz
A potem przerwany spacer kontynuuję. Popijając herbatkę noga za nogą stawiana na krawezniku moich myśli.


    I get down to Beat poetry  ◇ They say I'm too young to love you I don't know what I need They think I don't understand The freedom land of the seventies I think I'm too cool to know ya You say I'm like the ice I freeze I'm churning out novels like Beat poetry on Amphetamines ©️endlesslove
Polly Havisham
Polly Havisham
Zawód : piecze ciastka w Słodkiej Próżności
Wiek : 21
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
I've been smoking dream dust
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1033-polly-havisham#5949 https://www.morsmordre.net/t6967-pan-darcy-ii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f130-robert-adam-st-28-6 https://www.morsmordre.net/t1128-pola-havisham#7455
Re: Salon [odnośnik]15.04.16 23:22
Zamrugał kilkakrotnie, jakby ponownie dotarło do niego całe znaczenie zapadłej wypowiedzi. Najchętniej milczałby, mniej chętnie by powiedział - że nie jest to temat do jakichkolwiek żartów. Przywoływane nagminnie i niekontrolowanie wspomnienia, tworzyły w myślach obrazy, pokazywały wizje, do których nie miał chęci już w żadnym stopniu wracać. W żadnym wypadku roztrząsać po raz kolejny, cicho licząc, że zniknie wraz z upływającym czasem, zginie w natłoku innych wydarzeń z przeszłości. Oszukiwał się - poniekąd, owszem. Trzymał się tego drobnego oszustwa, tłumacząc, że jest złem najmniejszym, jedynym zdolnym do wybrania celem, wedle którego musiał postępować.
- Więc o to chodzi - odpowiedział po ułamku zawahania, czując jak z trudem dzieli się kolejnymi słowami. - Może... Tak będzie najlepiej.
Najlepiej. Miał wstręt już do tego słowa, cały czas brnąc wśród korytarzy kolejnych decyzji; przemyślanych, lecz z perspektywy zdarzeń minionych odbieranych za niewłaściwe, za - niemające prawa w ogóle zapaść. Jak wcześniej, chciał, żeby było najlepiej. Wszystko podporządkowywał owemu stwierdzeniu, każdy gest, ruch, każde słowo, każdy element zachowania. Efekty wciąż były niezadowalające.
- I dobrze - oznajmił. - Nie ma sensu przesadnie roztrząsać.
Ale nie ma sensu zarazem udawać. Był zaniepokojony. Tyle mówili na temat dorosłości, ale wiązała się ona również z innymi sprawami, niż wyłącznie swobodą - zresztą, nie był przecież ani jej nauczycielem, ani kimkolwiek w tej roli pokrewnym. I nie mógł za nią przeżyć życia, podobnie jak nikt nie mógł przeżyć życia za niego. Popełnił wiele błędów. Popełniał. Możliwe, że nawet teraz. 
- Niestety są też konsekwencje - nadmienił poniekąd luźno, lecz z pewnego rodzaju premedytacją. Dopiero teraz odczuł, jak dawno nie rozmawiał ze swoim przyjacielem. Najwyższy czas, choć póki co był skupiony na osobie Polly, którą usiłował jak najdokładniej dostrzec pośród wszechobecnego półmroku.


I'll hit the bottom

hit the bottom and escape

escape

Daniel Krueger
Daniel Krueger
Zawód : Dziennikarz Proroka Codziennego
Wiek : 33
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
po drugiej stronie
na pustej drodze
tańczy mój czas
w strugach deszczu dni toną
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Salon - Page 5 Tumblr_nn2tluHBTr1up9f3oo1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1164-daniel-krueger https://www.morsmordre.net/t1243-krebs https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f174-long-acre-14-8 https://www.morsmordre.net/t1485-daniel-krueger

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Salon
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach