Wydarzenia


Ekipa forum
Sypialnia Pana
AutorWiadomość
Sypialnia Pana [odnośnik]04.01.16 18:35
First topic message reminder :

Sypialnia Pana

Piekło urządzone w pięknym stylu Arts & Cratfs.   
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491

Re: Sypialnia Pana [odnośnik]13.02.16 22:31
- To była jakaś K O M E D I A powiem ci Megaro - woła od wejścia Deimos Carrow. Zresztą, pół podróży wołał, że to komedia była i że jego przodkowie w grobach się przewracają, kiedy patrzą jaka dzieje mu się krzywda. No jasne, panowie królowie, jak patrzą na pijanego do końca Deimosa, to tylko myslą o tym, że mu się krzywda dzieje i wcale mu nie zazdroszczą. - I jeszcze ten przeklęty balet, nie mam pojęcia co mnie skusiło. A mówiłem, że nie chce, tylk oten Lestragne, że ja nie wychodzę już prawie wcale na balet - zatrzymują się w drzwiach. On z rękoma po obu stronach wejścia, ona już oswobodzona, nie musi go holować, jak musiała robić to od Tower aż do Yorku. Nieważne chyba czym przebyli tę trasę. Ale na pewno nie było to metro, bo chociaż wyruszyli z centrum całej Anglii, to w szkockie okolice nie mogły prowadzić podobne pociągi. Nie mógł być to Błędny Rycerz, bo Deimos się bał szlam. O, apropo szlam.
- Megara, zawołaj mi tutaj Alfreda, niech szykuje mi kąpiel, bo od tych szlam dostanę wągrów albo innych pierdolców - że też dotychczas powstrzywał się przed przeklinaniem.. nie, wlaściwie to całą drogę opowiadał najsoczystszą łaciną jak to jakaś kanibalka go zaatakowała w ciemnościach twierdzy Tower. Ale ponieważ niewarto przypominać słowo po słowie każde z wielu przekleństw, lepiej się skupić na trzonie tej całej wypowiedzi. Macha jeszcze Deimos, żeby Megarka wróciła do niego na chwilę i mu pomogła przejść do schodów. Bo się upił w trzy dupy i co teraz. Prawie się zahwiał na nogach, ale na szczęście drzwi go przytrzymały. Z samego dna jego płuc, z przepony harczy imię swej żony: - Mmmmmegarka, dziś idziesz spać ze mną - zadecydował, kiedy już znów wróciła (?) albo po prostu słuchała go z daleka.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]13.02.16 22:54
Trzeba było iść do Leandry i pozwolić by razem z Lestrangiem spędził noc w jakimś rowie. Mieliby w końcu na co zasłużyli. . Starałam się go nie słuchać i skupić myśli na czymś innym. Ale udawanie, że nie słyszy się tej całej sterty przekleństw byłoby za trudne nawet dla mugolskiego świętego. O to i właśnie wielki Lord Carrow w całej krasie: pijany tak, że nie jest wstanie ustać i używający słów których nawet w burdelu by się wstydzili. Ale już tylko troszeczkę, jeszcze dwa kroki i wrzucą g do wanny a ja będę mieć święty spokój. Czy ona naprawdę myśli, że dla mnie to było przyjemne spożytkowanie czasu? Chciałam jak najszybciej zmyć z siebie ten brud i zapomnieć o wszystkim. - Następnym razem zabierzesz mnie i nie będzie żadnych przystanków w barze - podsumowałam dość obojętnym tonem mając nadzieję, że to już koniec naszej rozmowy na dziś. Problem w tym, że Deimos chyba miał zamiar zostać w takiej pozycji do rana. Przewróciłam poirytowana oczami. Gdy Alfred wyłonił się zza któryś drzwi poprosiłam go o przygotowanie kąpieli dla Deimosa uprzedzając go od razu o jego stanie. Nie wiem po co właściwie to robiłam, całe Yorkshire słyszało to jego wycie. Co za wstyd… Wzięłam głęboki oddech zdając sobie sprawę, że to machanie ręką było na mnie. Pomogłam mu przejść po schodach w między czasie kilka razy tracąc równowagę. Sama nie czułam się najlepiej a mówiąc delikatnie Deimos nie należał do lekkich. Słysząc jak wypowiada moje imię a potem co mi proponuje przez całe ciało przeszedł dreszcz obrzydzenia. Nie ma mowy, żeby mnie teraz dotknął. - Nie jesteś wstanie przejść dwóch kroków. Porozmawiamy o tym kiedy indziej. - podsumowałam siląc się na obojętny ton głosu. Przecie do niego i tak nic nie dotrze. Gdy w końcu weszliśmy do jego sypialni jakimś cudem wepchnęłam go na łóżko. - Alfred przyjdzie ci pomóc. Dobranoc Deimos- jedynym porządkiem z tego wszystkiego była wizja kaca jaki go jutro dopadnie. Przynajmniej będę miała dzień spokoju. Na razie trzeba było się stąd jak najszybciej wydostać.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]13.02.16 23:27
Ale się jej ubzdurało, Lord Carrow aż zachichotał pod nosem. Zero przystanków w barze, a to ci dobre. - Ależ to absurd! Ciekawe jakbym wtedy miał przesiedzieć cale te tańcowanie - prycha śmiechem w jej policzek śnieżnobiały, o który się teraz opiera głową, bo mu tak ciężko od tego wina z Pokątnej. I unosi rękę, jakby chciał udawać baletmistrza, ale mu się owa ręka szybko omsknęła na Megary ramię czy tam biust. Nie było większej różnicy, odkąd jego żona była tak ściśnęta tymi wszystkimi gorsetami, że wydawała się jeszcze młodsza niż była. A może dziś nie nosi gorsetu? A to pijana dłoń doktora Carrow zaraz to sprawdzi.
- A powiem ci, ledwo przeżyłem w tej celi. Jednak to bardzo okropne miejsce, może powinienem zrobić tam remont. Ale nie mam głowy do Londynu, to trzeba być tam ciągle na miejscu. Wcale nie lubie tego miasta, strasznie dużo przygłupów i szlam na jeden metr kwadratowy - wypowiada swe polityczne przekonania z niebywałą żywiołowością jak na kogoś, kto ledwo nogami przebiera. Ale podtrzymywany przez silne ramiona swej zony feministki, jakoś dociera do sypialni. Spogląda na łóżko, a w lustrze od Awerego odbija się jego twarz cała czerwona. Leży w poduszkach całe kilka sekund, nim słyszy, że Megara chce iść. - Stój - mówi do prześcieradła, podnosi się i momentalnie odzyskuje siłę w nogach, potrzebną do tego by zaraz zagrodzić jej ręką drzwi (coś ma do tych drzwi!) i zatrzaskuje je, zanim zdążyła wyjść. - Stój, mówię, że dziś śpisz ze mną
Wolisz po dobroci, czy nie bardzo, Megarko?
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]13.02.16 23:57
Już nawet nie mam siły, żeby zastanawiać się dla czego on musi być taki głupi. Dla czego to właśnie jego wybrano na mojego męża. Już chyba wolałabym jakiegoś obleśnego starca chylącego się na grobem. Nie dobrze przesadziłam. Ale byłam zdenerwowana i zmęczona co dawało mi pełne prawo żeby sobie pojęczeć. Nie mam już sił reagować na jego głupie wymówki. Przecież to i tak nic nie da skoro przez jego zalany alkoholem mózg przechodzi tylko to co on chce. Też mu tak kiedyś zrobię. Upiję się merlin wie gdzie i niech mnie ratuje. Nie, nie, nie to wyjątkowo zły pomysł. Wszelkim nowym plamom na ciele i podobnym zbliżeniom mówimy grzeczne lecz dobitne nie dziękuję, może innym razem . - To dla wszystkich było ciężkie - udało mi się w końcu wydusić by zaraz nie usłyszeć, że go ignoruje czy w ogóle nie słucham. Jeszcze tylko chwila i dwie a będę wolna. Utonę w swojej wannie i zapomnę o wszystkim. Gdy znikąd pojawił się przedmą zatrzaskując drzwi mimowolnie zrobiłam dwa kroki w tył. Siłowała się z nim na spojrzenia przez kilka chwil. Nie mogłam pozwolić, żeby mnie dotknął. Nie teraz, nie jutro…najlepiej to nigdy. W pierwszym odruchu chciałam powiedzieć coś w stylu, że jest tak pijany, że pewnie zaśnie w połowie. Nie krzycz Meg, bo go tylko zachęcisz podpowiadał mi po cichu instynkt przetrwania. Jak raz postanowiłam go posłuchać zmuszając się do lekkiego uśmiechu. - Oczywiście. Pójdę się tylko odświeżyć i zaraz wracam. To nie potrwa długo. Chce dla ciebie ładnie wyglądać- - zmniejszyłam dystans pomiędzy nami sięgając dłonią do klamki. Czułam obrzydzenie do siebie za każde wypowiedziane słowo. Jednak jego stan dział na moją korzyść. Była duża szansa, że mi uwierzy a ja będę się mogła zamknąć w swojej sypialni. - Mógłbyś? - spytałam grzecznie ostrożnie dotykając jego ramienia. Chodziło mi oczywiście o to by usunął się sprzed drzwi. Przeniosłam wzrok na klamkę lekko przygryzając wargę. Strach powoli zaczął wypełniać moje ciało. Co jeśli mnie stąd nie wypuści… nie dam z siebie zrobić ladacznicy z, którą jaśnie lord zabawia się po opróżnieniu butelki szkockiej.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]14.02.16 1:03
Kojarzy mu się ze spłoszoną sarenką. Bo czy tak nie wygląda, kiedy stoi kilka kroków dalej i wpatruje się uważnie w te oczy, które w pijanych sekwencjach znów spojrzenie gubią raz po raz. Raz, dwa, no i gdzie on znów patrzy. Sarenka robi dwa kroki i znajduje się blisko. A on, on z wnętrza płuc wydaje dźwięk nie znający słów takich jak zaraz. To dźwięk zdobywcy, którym chce być Deimos i właśnie się na to zapatruje.
- Przecież jesteśmy tak samo brudni - oponuje, a ten jej pomysł, żeby iść się odświezyć okropnie mu stał ością w gardle. On już wiedział, że jak da się Megarce odświezyć to znów jej nie zobaczy przez tydzień. A przecież nie chciał wcale tego tak zostawiać, miał prawo sobie skorzystać z przywileju małżeńskiego. Przynajmniej raz w miejsiącu. A miesiąc się kończy za trzy dni. Jakby spojrzeć na zegarek, to za dwa. Więc najwyższy, ostateczny moment. A tą ostatnią prośbą tylko go do tego zachęca, bo kiedy słyszy to błaganie "Och Deimos, czy mógłbyś, tak bardzo tego chcę", to zaraz się przychyla do jej szyji i obejmuje ją w pasie, by przyciągnąć do siebie. - No widzisz Megara, sama tego chcesz, po co się było tak opierać - szamoczą się, bo pewnie Megarce nie jest zbyt to na rękę, żeby ją Deimos na siłę dotykał. Cóż on na to? On na to, że jeszcze z większym zapamiętaniem szuka drogi do jej ust, które mu się tak wywijają. Aż złapał mocno jej głowę i ciągnie w swoją stronę. - Megara, no nie powiesz mi, że tego nie chcesz
Obłąkane jego oczęta, obłąkane jego czyny. Jak długo jeszcze to portwa.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]14.02.16 11:58
Nie ukrywam, że uporczywie czekałam na ten moment aż oczy mojego drogiego męża zamkną się a ona popadnie w pijacki sen. Obudziłby się co najmniej za dwanaście godzin przytłaczając swoim zrzędzeniem już nie mnie ale kogoś ze służby. Będzie trzeba im wszystkim dać jakąś premię… Na nic moje wymówki. Z rosnącym przerażeniem przenoszę na niego wzrok. Nie!Nie!Nie krzyczałam w duchu próbując wymyślić nową drogę ucieczki. Chciałam od niego odskoczyć i ukryć się w jakimś ciemnym kącie pokoju. Przeklęta różdżka została na dole więc co mi pozostało? Okno, groźby ale ciche pozwolenie. Nie! Nie można na to pozwolić zbuntowałam się niemal od razu. Czując na sobie jego dłonie automatycznie próbuje się wyrwać. Pomijając odór alkoholu ta dziwna blisko jeszcze bardziej mnie przeraża. Może w tej jednej chwili powinnam się rozpłakać. Próbuje odepchnąć go od siebie ale jest za silny. Mam wrażenie jak gdyby oplatały mnie diabelskie sidła. Im mocniej się wyrywam tym on.. - Deimos, nie- - udało mi się z siebie wydusić. Miałam wrażenie, że moje gardło zmieniło się w pustynie…nie dam rady krzyczeć ani się bronić. Nie powiesz mi, że tego nie chcesz jego słowa dudniły w mojej głowie. Jak on śmiał mówić do mnie w ten sposób. Nie jestem jego niewolnicą, nie jestem jedną z jego dziwek! Ta myśl dodaje mi sił i zanim zdążył mnie pocałować udało mi się wywinąć z jego…objęć. Jak głupia uciekłam w głąb sypialni ale jaką inną drogę mogłam wybrać? Nie dostanę się do drzwi a jak stanę w oknie on i tak mnie powstrzyma. Omiotłam wzrokiem cały pokój szukając czegoś czym mogłabym się bronić. - Deimos nie!- usłyszałam w końcu swój własny krzyk. Daj mi wyjść za nim zrobisz coś czego oboje będziemy żałować. - czy ja oszalałam?! Próbuje przemówić do rozsądku pijanego mężczyzny?! Czyżby już nie było innej drogi ratunku?! Patrzę na niego błagalnym wzrokiem wciąż nie zdając sobie do końca sprawy, że stąd nie ma ucieczki. Albo on dostanie czego chce albo uda mi się wyjść przez to cholerne okno. - Musisz się uspokoić- - dodałam pół szeptem cofając się jeszcze bardziej w głąb pokoju. Wyciągnęłam dłonie w obronnym geście zupełnie tak jakbym próbowała uspokoić rozjuszone zwierze.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]14.02.16 13:44
Udało jej się wyswobodzić. Pijane oczy Deimosa nie wiedzą gdzie patrzeć, ale nie ma Megary już w rękach. Żałować? Ale dlaczego Deimos miałby żałować. Jemu to nawet zależało na tym, nie miał w zwyczaju żałować rzeczy na które się decydował. Nawet tego całego małżeństwa nie żałuje aż tak bardzo. No w każdym razie, nie tak jak ona, a ona na pewno pożałuje go teraz jeszcze mocniej.
- Im bardziej będziesz się opierała, tym będzie bardziej bolało - zagroził jej w końcu, mając bardzo w poważaniu wszystko, a przedewszystkim to jej uspokajanie. No żesz kobieto, to ty nie wiesz, że to tylko działa rozjuszająco. Nie, nie wiesz, bo jesteś dzieckiem, młodą panienką, której się przydarzył romantyczny tydzień i cały miesiąc spokoju i pewnie sądziłaś, że to tak teraz będzie wygladało. Że jak ci się zachce, to po roku pozwolisz mu znów skosztować swoich ust. Och, naiwina młodości. I te kroki w nią wymierzone, on znów ją chce schwycić. Niczym zwierzątko, łanie na którą poluje, zapędza w sam róg pokoju i po szamotaniu schwycił w końcu nadgarstki, które z siłą unieruchamia. Mała bezsilna Megarka, może gdyby spędzala wiecej czasu z nim w stajni, zamiast się za biurkiem ministralnym chować, to może by miała też trochę siły w rękach. A nie tylko w głowie, która dziś miała jej tylko przeszkadzać. - Przestań mi tu rozkazwać, kobieto - traci cierpliwość i ją zdzielił żeby przestała się tak wyrywać i na chwilkę może straciła przytomność, żeby łatwiej się ją było przesuwało do łóżka. Czy tam rzucało na łóżko. Nowa dyscyplina, rzut kobietą. Dzieckiem. Nie wstyd mu, palą go żądze i wina odór go zamroczył. Czy jutro będzie wiedział co zrobił takiego? Czy będzie bezwstydnie na ną patrzył. A czemu by nie. Była jego zoną, tak czy siak musiała dawać mu tego czego chciał. Miała szczeście, że przydarzył jej sie prawie miesiąc spokoju. Szczęście w nieszcześciu. Wolałaby, żeby miał od tego inne kobiety. Może powinna wpierw przeczytać regulamin bycia Carrowem. To w gruncie rzeczy nie był wysublimowany ród. Wszyscy zaś jego członkowie mieli jedną wadę: kiedy się żenili, nie ogladali się na inne. Chociażby jednonocne, dla spokoju żony. Nie było połowicznych rozwiązań. Wszystko albo nic. Cucisz się Megaro? Czy zemdlałaś i nie chcesz się budzić i widzieć co ci robi twój mąż.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]14.02.16 14:18
On ma racje. Dobre  o tym wiesz. Sama go nie pokonasz cichy przerażony głosik w mojej głowie błagał żebym przestała. Próbował mnie nakłonić, żebym dała  mu tego czego pragnął i sama miał z tego choć chwilę wytchnienia.  Na siłę próbował przypominać tamte dni gdy wszystko wydawało się… piękniejsze.   Nie! potrząsnęłam głową żeby wrzucić te niedorzeczne myśli.  Nie mogłam się poddać tak łatwo. Tylko o co właściwie próbowałam walczyć. O swoją dumę? Przecież mogłam obrócić tą sytuację na swoją korzyść  i być tą, która wszystko kontroluje ale do tego potrzebowałam odrobiny sprytu i doświadczenia. Tej jednej nocy brakowało każde go z nich. Więc może chodziło o godność?  Tak, tak za murem godności schowam strach. Tak będzie najbezpieczniej.  Te wszystkie myśli krążące po mojej głowie sprawiły, że straciłam czujność. Jęknęłam cicho czując   jak ściska moje nadgarstki. Chciałam być dumna, chciałam być waleczna ale prawda była taka, że chciało mi się płakać.  Odruchowo zaczęłam się wyrywać przenosząc na niego coraz bardziej przeszklone spojrzenie. - Deimos, nie - zdążyłam jeszcze cicho pisnąć zanim straciłam przytomność. Wydawało mi się, że to wszystko był sen. Otworzę oczy i  ujrzę  tylko blask słońca przebijającego się przez grube zasłony. Nie będzie już Deimosa, nie będzie już strachu…bo to wszystko było tylko wyjątkowo przykrym snem.  Ocknęłam się gdy otoczył mnie zapach alkoholu.  To niemożliwe…skąd wziął by się w moim pokoju? Czuła na sobie jego oddech jego dotyk. Megara otwórz oczy! słyszała swój własny krzyk  a gdy tylko otwarłam powieki okazało się, że mój koszmar dalej trwa. Czułam jak całe moje ciało płonie próbując się wyrwać spod jego dłoni. To musiał być gniew…nareszcie. Kopałam, krzyczałam, odpychałam go od siebie i nawet udało mi się go uderzyć. Nikt nie reagował na mój krzyk. Nie przyjdzie i nie zaryzykuje własne życia. Nie będzie rycerza w złotej zbroi. Zostałam już tylko ja, mój oprawca…moje piekło. Gdy tylko spróbował mnie pocałować mocno ugryzłam go  w wargę  czując smak jego krwi. Po raz kolejny próbując go odsiewie odepchnąć. Jak on chciał później żyć…myślał, że będę udawać i  w końcu o wszystkim zapomnę.  Kiedyś tego pożałuje….to jedno mogłam mu obiecać. Kolejny dzień naznaczony łzami i krwią. W pewnym momencie usłyszałam trzask rozbijającego się przedmiotu. Podczas całej tej szarpaniny szklanka  stojący na szafce nocnej zmienił się w  stertę odłamków. Chwyciła jedne z nich nie myśląc nawet o tym, że sama się poranie. W przypływie dziwnego szały przyłożyłam jeden koniec do gardła Deimosa kierując na niego wściekłe spojrzenie. - Daj mi odejść- - Nie jesteś wstanie tego zrobić Meg
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]14.02.16 16:29
- Przestań się wiercić, bo cie przywiążę - bezsensowne są te groźby, już lepiej jakby zamiat mówić, to robił. Ale jest pijany i mówi rzeczy, które przychodzą mu na myśl. Spętana żona, bezbronnie czekająca aż mąż dokona dzieła, to właśnie szczyt Carrowowego (walentynek) pijaństwa. Ale ona się wierci, a kiedy na chwilę znieruchomiała, bo nie ma siły się spod Deimosowego ciała wydostać, to zaraz czuje nie jej usta, ale zęby.
Znów mu prawie odgryzła usta, jest wściekły i sięga dłonią do przegryzionej wargi. Mięso zaraz z niej się wytoczy, narazie ścieka mu krew, która ten zasysa. Nie będzie mu ta wampirza dziewucha robiła takich numerów. Znów ją uderzył, tym razem jednak niechcący rozwalił szklankę, która stała przy łóżku. I tak jak on badzo się tym nie przejął, tak zaraz czuje jak kraniec kryształowego szkła wyłupanego z zabytkowej szklanki wbija mu się w szyję. Ręką jedną, którą już jej nie pilnuje, bo ona zdołała jakoś sięgnąc po ten odłamek, swoją twarz wyciera z krwi, żeby może ujrzeć w jej oczach jakieś pragnienie. To jest istna wiedźma wampir. Że tez go nikt nie uprzedził, z kim ma do czynienia. - Gdzie znów chcesz odejść, tu jest twoje miejsce - złowróżebnie cieszą się oczy Deimosa, kiedy ten w opętańczych ruchach znów odsuwa się i daje jej szansę i nadzieję, że odejdzie że pozwoli jej się uwolnić. Ale to tylko mżonki, bo nie po to ją nastraszył, by się jednego jej polecenia posłuchać. Sięga do paska ze spodni swoich i pijanymi rękoma stara się z niego wyswobodzić. Widzi, że Megara najpewniej już szykuje ucieczke, więc jej przeszkadza. - Mówiłem, leż - jej krzyki, jego krzyki. Nawet nie krzyki, ale polecenia nieznające wymówek. Różdżka. Jego nie została na dole. Maca się po marynarce, znajduje ją, ściąga jej nadgarstki razem i przymocowuje na zlotej wstążce do jednej z belek łóżka. Teraz Megarka to taki ptaszek na uwięzi. Aż się uśmiechnął na tę myśl.
No a później już chyba nie było więcej zludzeń, a i większość romantyzmu odeszła nawet ze wzburzonego winem Deimosa. Bo chyba nawet sądził, że to romantyczne tak zdobywać sobie kobietę.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]14.02.16 17:55
Chwyciłam się tej jednej deski ratunku. Da mi spokój, pozwoli mi odejść. Podniosłam się z miejsca marząc tylko o tym, że dotrę do drzwi i już nic mnie nie powstrzyma. Nie będę musiała oglądać jego twarzy. Jeśli terałby mnie wypuściłam byłabym wstanie o tym zapomnieć. Nigdy nie wyciągnęłabym tego na światło dzienne. Żylibyśmy jak wcześniej, byle jak najdalej od siebie ale szczęśliwi. Gdy jego dłonie sięgają do paska od spodni po raz ostatni próbuje walczyć. Ostatnie uderzeni, ostatnie zadrapanie, ostatni krzyk. Jego dłonie po raz kolejny zaciskają się na moich nadgarstkach za zaraz zastąpiła je złota wstążka. Taki piękny symbol mojego upadku. Z królowej stałam się ladacznicą, z róży stałam się zwykłym chwastem. - Deimos proszę - zdążyłam jeszcze szepnąć. Było za późno, już nie ma mnie. Za każdym razem gdy tak brutalnie się we mnie wdzierał czułam jak zabiera mi część duszy. Każdy jego dotyk wypalał znamię na moim ciele. Jego oddech odebrał mi powietrz. Czułam, że się duszę. Czułam, że upadałam. Czułam, że umieram. Jak mógł mi to zrobić…dla czego…ja nic z tego nie rozumiem…kiedy to się w końcu skończy… tysiące myśli przelatywało przez moją głowę nie pozwalając się ukryć w ciszy i mroku. Nie byłam wstanie na niego patrzeć. Odwróciłam wzrok mocno zaciskając powieki. Pozwalałam by łzy spływały na satynowe poduszki. Nie miałam siły na bycie dumną. Chciałam by to tylko się skończyło. W pewnym omencie jego ruchy stały się coraz szybsze, coraz pewniejsze. Czułam jak jego dłonie wbijają się w moje kruche i niewinne ciało. Co złego zrobiłam, że tak mnie traktuje. Miał przecie tyle innych kobiet. Czemu właśnie ja. Zacisnęłam mocno szczęki nie chcąc wydać z siebie choć najmniejszego dźwięku. Błagam niech to się już skończy. W końcu udało mi się odpłynąć. Zniknąć gdzieś pomiędzy tym co się działo a własnym krzykiem. Niech się dzieje co chce przecież ja i tak jestem martwa. Koniec …tak nareszcie koniec. Otwarłam zapłakane oczu ja wciąż żyję wpatrywałam się w podłogę nie mogąc zrozumieć jak to możliwe. Ja wciąż żyję, świat nie rozpadł się na miliony kawałków Gdy tylko poczułam, że Deimos się ruszył od razu podkurczyłam nogi zwijając się kulkę. Niech mnie wypuści…już zrobił ze mnie dziwkę…czego więcej mógł chcieć.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]14.02.16 22:26
Odpływa. Świat odpływa, a on z głową na jej brzuchu zasypia spełnionym snem bacchusa. Czego się nie tknął tej nocy, to zamieniło się w dionizyjskie atrakcje, tak niemiłe delikatnym plecom błękitnym od krwi Malfoyów. Jego plecy, zmęczone pracą przy koniach, obarczone przez nią kilkoma nieładnymi bruzdami. Narobiła je wbijając ten kawałek szkła, na szczęście tak delikatną jest, że nie umiała zrobić nic poza dróżkami z krwi jego już zastygnętej. Jaby się przyłożyła, kto wie, może zerwałaby mu wszystkie mięśnie wokół kręgosłupa i już nigdy nie mógłby chodzić? Ni jeździć na koniach, ale tego by jej nie wybaczył. A czy ona wybaczy jemu?
Budzi go własne chrapnięcie. Leży na drugiej stronie łóżka. Megary nie ma. Nie ma? Nie wydaje mu się, że jest sam w pokoju. Nawet sam w łóżku. Z trudem ogarnia przestrzeń, rozglada się i widzi skuloną trzesącą się dziewczynę, żonę własną. Która nie śpi, ale leży tu wciąż. Chyba nie z własnej woli. - Megara? - pyta powietrza i kładzie rękę na jej ramieniu, ale Megara skulona jest i odsuwa się jeszcze ile może. Deimos zaś nie ogarnia, ma kołek zamiast języka. Najchętniej przyjąłby litr piwa, a nie rozmawiał i rozważał fochy żony. Widzi, że ta wciąż jest w sukience wczorajszej. - Nie przebrałaś się ? - to mu się też nie podoba, ale raczej się dziwi niż jej ubliża. Unosi się z poduszki i wzdycha nad swym zgubnym kacowym losem. Koszule ma całą rozmemłaną, wyciera o nią rękę i sięga do piekących ust. Cholera. Ich dotyk przypomina mu Megary pocałunki, które to nie są już ani przyjemne, ani nawet nie są pocałunkami, a jedynie wampirzym rozszarpywaniem jego ust, które w sumie były dość kształtne. Usta. Nie ich rozszarpywanie. Znów spogląda w stronę żony i znów chce jej dotknąć, ale to nie jest możliwe. Megara, co z tobą. Wtedy zaczynają pojawiać się w jego głowie obrazy. Ona ich nie zapomni? On je już zapomniał. Widzi powód jej obecności. W nocy wydawało mu się, że była to tasiemka, teraz okazuje się, że był to łańcuch, którego nawet gdyby by chciała, nie mogłaby zerwać.
- O, Meg - chce ją przeprosić, czy tylko naszła go potrzeba poszukiwania rozgrzeszenia? Łapie ją w ramiona, żeby już się nie denerwowała na niego i mówi jej na ucho jak bardzo ją przeprasza. Ale może mówić jej całe tryliony słów, nie cofnie jednak ani jednego, które wczoraj wypowiedział, a nadomiar złego, słowa nie były najgorszym co robił. Więc może ją przepraszać, przeprasza ją nie widząc jej twarzy, mówi te słowa do niesłyszącego ucha. No właśnie, więc co z tego że przeprasza.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]14.02.16 23:04
Nie mogę nawet na chwilę zamknąć oczu. Nie kiedy on wciąż jest przy mnie. Nie kiedy wciąż czuje na sobie jego cuchnący oddech. Nie mogę nawet na chwilę zamknąć oczu. Wciąż przesuwają się przed nimi te same obrazy. Wciąż analizuje każdy fragment minionej nocy. Wciąż i wciąż widząc każdym ruchu każdym dźwięku coraz większej piekło. Niech przepadnie on, niech przepadnę ja, niech przepadnie cały ten cholerny dom! Słysząc swoje imię budzę się z tego dziwnego zawieszenia pomiędzy snem a rzeczywistością. Zadrżałam cała wiedząc, że wciąż jestem w swoim piekle. Wciąż przykuta do łóżka niczym niewolnica. Odsunęłam się od niego nie chcąc żeby mnie dotknął. Przerażała mnie sama myśl, że wciąż jest tak blisko mnie. I znów jego słowa. Jak on śmie się do mnie zwracać po tym wszystkim co zrobił. Tyle przekleństw cisnęło mi się na usta ale nie mogła wydobyć choćby dźwięki. Wydawało się, że wypowiem jedno słowo i rozsypie się na miliony kawałków. Meg to jedno słowo sprawia, że mam ochotę zacząć krzyczeć i wierzgać na wszystkie strony. Nie miał prawa do tego, żeby mnie przepraszać. Nie miał prawda do niczego. Pożałuje tego co mi zrobił. Pożałuje każdej sekundy. Nigdy mu tego nie wybaczę. Nie wiem jakim cudem udało mi się usiąść podkulając obolałe nogi pod brodę. Unikałam jego wzroku, unikałam jego dotyku sama myśl, że był tak blisko mnie sprawiał, że płonęłam od środka. Nie dotykaj mnie - wywarczałam w końcu słabym ochrypłym głosem. Cała zaczęłam się trząść chowają opuchniętą i zapłakaną twarz we włosach. Pociągnęłam za łańcuchy mając nadzieję, że może za setnym razem w końcu ustąpią -Zabrałeś co ci się należało - dziwna mieszanka. Każde moje słowo było wypełnione nienawiścią i w tym przypadku ironią a mimo to nie mogłam powstrzymać drżenia i łez, które znów napłynęły do moich oczu. Po raz kolejny pociągnęłam za łańcuchy co sprawiło mi jedynie dodatkowy ból. - Puść mnie- - chciałam zabrzmieć dumnie ale w ciąż były to tylko jęki. W końcu przeniosłam na niego ten wzrok pełen bólu i nienawiści. Miałam nadzieję, że zmieni się od niego w kamień lub, że stanie w płomieniach. Niech stanie się cokolwiek co poświadczy o tym, że los nie jest ślepy na moją krzywdę. Zaraz jednak przypomniałam sobie wraz jego oczu w tamtej chwili. Owładnięta strachem skuliłam się jeszcze mocniej.
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]15.02.16 22:41
Więc tak, należało mu się. Bo to chciał, czy dlatego, że się z nią ożenił. Należało mu się, czy było jego? On z ręką na jej ramieniu. - Przesadzasz Megara, to dlatego, że już dawno nie - czy ona przesadza? On niewiele pamieta, ale widzi ją po raz pierwszy w takim stanie, zaciska lekko palce, chcąc by na niego spojrzała. Ale ona nie patrzy. On wzdycha i puszcza jej ramię. Chce jej powiedzieć jeszcze coś, ale powiedział już wszystko. Przeprosił za każdą małą rzecz, ona zaś była.. niewzruszona, ale poruszona. Wstał i sięgnął po różdżkę. - Nie byłem sobą - próbuje po raz kolejny, nie patrzy na nią, a łańcuszek łączący jej biedne ciało z łóżkiem prysł, jakby był z bańki mydlanej. Tak, to był tylko sen. Jego sen, jej koszmar. Odkłada różdżkę i przeciera twarz ręką. Dlaczego jej się tłumaczy? Była jego żoną, to był jej o b o w i ą z e k. Nawet jeżeli nie chciała. W zdrowiu i chorobie. Na zawsze.
Leży obolała, nie chce z nim mówić. Jak długo to będzie trwało i kiedy w końcu Megara mu wybaczy, bo musi, prawda? Zresztą, przesadzała. W jakim ona świecie żyje, dlaczego jej się wydawało, że może z nim tak pogrywać. Przecież jest mężczyzną wielu namiętności, a nie ma możliwości, by jedną z nich odciąć niczym rękę albo inny członek. Nie ma możliwości. Więc dlaczego się tak obraża. Nie była na to gotowa, przecież wystarczyło, żeby się przemogła. Żeby czerpała z tego przyjemnośc tak, jak sprawiało jej to przyjemność w tygodniu poślubnym. Było jej przecież dobrze, nie może zaprzeczyć. Co się stało, dlaczego nie umiała tym razem być taka sama? Teraz zastanawia się co się stało wtedy, miesiąc temu, że z dnia na dzień, przestali się do siebie odzywać. Nawet nie przyjmowała jego zaproszenia na jazde konną. Więc to jej wina.
A wczoraj? Wina wina z Dziurawego Kotła. Nigdy więcej nie tknie tego ścierwa. Mógł wziąć swój bidon z Łychą, a nie raczyć się tym... z Caesarem. No właśnie, kolega też by był chyba z niego dumny. Ciągle jest przekonany, że Deimos sobie świetnie radzi w związku. Tak jakby nie pamiętał, że Deimos tak naprawdę... nigdy dobry w związkach nie był.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]15.02.16 23:24
Moje zbrukane ciało przez chwilę przestało mieć jakąkolwiek nadzieję. Słysząc to jedno zdanie wypowiedziane, przez człowiek który miał zostać częścią mej duszy sprawia, że mam ochotę się na niego rzucić i odgryźć ten plugawy język. Nie wypowiedziałby już ani jednego słowa. Wieczna cisza od jego głosu od jego plugawych kłamstw. Mówił, że przeprasza. Mówił, że jest mu przykro a teraz zwala całą odpowiedzialność na mnie. Wszystko moja bo jak posłuszna żona nie położyłam się na łóżku i nie rozłożyłam przed nim kolan. Chciałam wydrapać jego oczy i być wolną od jego spojrzeń. Chciałam wyrwać jego serce  i czuć jak przestaje bić.  Chciałam jego śmierci. Chciałam, żeby cierpiał tak samo jak ja. Niech poczuje co to znaczy umrzeć jeszcze za życia. Niech usłysz w głowie swój własnym krzyk. Niech utonie we własnej krwi i we własnych łzach. Niech później się podniesie  i spróbuje wziąć oddech niech poczuje jaki to ból.  Nadzieja umarła a  wojna nie skończy się nigdy.  Bez względu na to ile będę musiała poświęcić sprawie, że będzie cierpiał tak jak ja. Nawet jeśli będzie to ostatnia rzecz jaką zrobię. Nadzieja umarła ale wojna trwa dalej.  Gdy łańcuch zniknął zaczęłam ostrożnie dotykał opuchnięte nadgarstków wydając z siebie cichy jęk. Chciałam się podnieść i wyjść. Wybiec i nie odwracać się za siebie. Więcej nie słuchać tych nic nieznaczących słów. Udało mi się stanąć na nogi, jednak gdy tylko puściłam się barierki łóżka poczułam jak upadam na ziemię.  Siedziałam tak przez kilka chwil czując jak kolejna fala łez napływa mi do oczu.  Nie był sobą…nie był sobą. Usłyszałam swój własny zachrypnięty śmiech.- Taki właśnie jesteś.  Jesteś potworem, za którego od początku cię miałam! - podniosłam głowę rzucając w niego kolejne nienawistne spojrzenie. - Po ślubie wydawało mi się, że wszystko się zmieni. Że jestem wstanie cię pokochać- - była wściekła na siebie, że te słowa przeszły mi przez gardło ale nie mogłam się już powstrzymać. Szok coś we mnie odblokował i nie byłam wstanie nad sobą zapanować. - To moja wina - wywarczałam przez zaciśnięte zęby. - Nie powinnam ci pozwolić się do mnie zbliżyć. Jesteś potworem, bestiom, demonem który chce mnie zniszczyć - z każdym słowem uderzałam drżącymi pięściami w podłogę. Jakby to miało w czymś pomóc. Może chciała się tak wyładować….już niczego nie byłam pewna. Udało mi się ponownie podnieść i zrobić kilka kroków w stronę wyjścia. Czułam jak moje nogi się pode mną unikają nie będąc wstanie udźwignąć obrzmiałego ciała. Gdy przed moimi oczami pojawiły się mroczki byłam pewna, że już nigdy się stąd nie wydostanę.  W pewnym momencie usłyszałam czyjś przeraźliwy krzyk.  Chwilę później coś rozbiło się o ziemię. Straciłam nad sobą panowanie.  Krzyk należał do mnie to ja zmiotłam  na ziemię wszystko co miałam w zasięgu ręki. Jesteś zadowolony Deimos…tego chciałeś….widzieć mnie złamaną i przerażoną. Ja powstanę niczym feniks z popiołów a ty pożałujesz dnia w którym ośmieliłeś się mnie dotknąć.  
Megara Carrow
Megara Carrow
Zawód : stażystka w ministerstwie
Wiek : 20 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Once upon a time...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t634-megara-malfoy https://www.morsmordre.net/t663-mieta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f218-yorkshire-dworek-w-ravenscar https://www.morsmordre.net/t1706-megara-malfoy#18560
Re: Sypialnia Pana [odnośnik]16.02.16 20:30
Wyzwiska ciskane z ust żony. Megara się nie wstrzymuje już z niczym. Mówi o potworze, którego chciała nawet pokochać, ale który tak jej zniszczył żywot cały. Tak? Więc tą jedną nocą wszystko zniszczył? Niewdzięcznica.
- Uspokój się - grzmią jego usta, kiedy ma już dość tych oszczerstw. Dlaczego musiał tego słuchać, kto dał jej prawo, tak wrzeszczeć na własnego męża. Czy nie powinna siedzieć cicho, czekać aż pozwoli jej wyjść? Był dla niej niedobry, ale nie był najgorszym potworem. Mógł zrobić coś gorszego niż niszczyć jej ciało. Mógł jej zniszczyć myśli. Mógł... nie, nie mógł, bo nie był aż tak inteligentny. No, niestety.
Lecz ona nie słucha. Przestępuje jeden, drugi krok, nagle rękoma się zamachnęła i wszystko złoto z komody strąciła. -Megara! - krzyczy i biegnie przez to rozbijające się szkło w jej kierunku. Powtarza jej imie jeszcze z dwa razy, ale ona jest szalona. Znów coś krzyczy i strąca kolejne zegary, platery, popielniczki i butelkę... onie, po tę butelkę rzuca sięDeimos i w ostatniej chwili ratuje podduszką przed rozbiciem się na milion kawałeczków. Bardziej się martwił o drogocenny trunek niż o stopy swojej żony, które w tym szaleństwie depczą szkło potłuczone.
- Wyjdź, idź już - nie chce na nią patrzeć w takim stanie, nie chce żeby się dłużej nim denerowała. Ona sama sobie lepiej poradzi. Bez niego i bez rozbijania jego ulubionych trunków. Poza tym, dość się już nasłuchał dziś, ma kaca, który uciska mu na głowę. Podnosi z ziemi butelkę. -No idź już. Idź i się uspokój. I zawołaj Alfreda, żeby powiedział, żeby tu posprzątali.
Idź powstawać z popiołów gdzieindziej.
Deimos Carrow
Deimos Carrow
Zawód : hodowca Aetonanów
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Zbliżysz się o krok, porachuję kości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t791-deimos-carrow https://www.morsmordre.net/t1114-napoleon#7239 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f115-north-yorkshire-dworek-w-marseet https://www.morsmordre.net/t3798-skrytka-bankowa-nr-228#70118 https://www.morsmordre.net/t1129-deimos-carrow#7491

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Sypialnia Pana
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach