Jak obiecałam przychodzę z Michaelem, jako mężem twojej starszej i niestety zmarłej przed laty siostry . Z Pomoną oczywiście się znamy i lubimy, więc tu też koniecznie chcę coś ciekawego :moh:

mój drogi szwagrze! <3 tak jak już pisałyśmy to dla Peony - Ann była prawdziwym wzorem i jej śmierć dotknęła ją jak nic innego. Więc na pewno nie pozostawiłaby go samego sobie i pomagałaby mu przy córce. Pewnie czasami bardziej, czasami mniej bo w życiu u niej bywało różnie i czasami pewnie nie miała możliwości by się z nimi spotykać, ale na pewno pisała listy i kiedy mogła to odwiedzała. Niech mają super pozytyw. Nie tylko przez wzgląd, że są "rodziną", ale też przez to, że naprawdę się dobrze dogadują?

Ok, mi to jak najbardziej odpowiada; ze strony Michaela również wyobrażam sobie, że by ją lubił, mógłby się też niepokoić odnośnie jej sytuacji rodzinnej. Jednak czy zaufałaby mu na tyle, by kiedyś (choćby po fakcie?) zdradzić coś więcej na ten temat? A teraz no to mogą się widywać, wymieniać doświadczeniami w opiece nad dziećmi i mieć przyjacielskie relacje

jeżeli byliby by przyjaciółmi ( co najbardziej by mi pasowało, bo ona teraz przyjaciół to by potrzebowała <3 ) to po fakcie na pewno by mu o tym powiedziała! wcześniej pewnie nie bo bałaby się o swojego syna, w końcu to był nieobliczalny człowiek

Jak najbardziej mogą być przyjaciółmi ^^. Może po śmierci Annabeth początkowo byłby pomiędzy nimi dystans, ale później mogli się zaprzyjaźnić, i Michael na pewno byłby bardzo zaniepokojony, gdyby wyznała mu prawdę.
To teraz pozostaje czekać na wspólną grę

porywaj kiedy chcesz!

My się kochamy, prawda? Trochę wstyd, gdyż jeszcze nie przeczytałam twojej karty, ale nadrobię

oczywiście, że się kochają! i to całym serduszkiem <3

I gdzie to wykluczenie? Czekam na wykluczenie

to "zdecydowanie" to nawet za mało!

i tak mnie uwielbiasz

Czy możemy się lubić? Lubmy się!
Maggie jest starsza od Peony, ale to nic! Na pewno jej hodowlę mandragor uważa za najlepszą w Londynie i tylko u niej się w nie zaopatruje, kiedy braknie jej ingrediencji do eliksirów. Mogę zostawać u ciebie na herbatę, bo przecież rozmowy nie należy przerywać w połowie!

oczywiście, że się lubmy! już widzę te długie rozmowy o najlepszych sposobach na przygotowywanie wywarów! Peony jest pewnie zachwycona tym jak Magnolia wytwarza samopiszące pióra i za każdym razem kiedy któreś nieładnie się zachowuje śle jej sowę z zapytaniem czy powinna już je zmienić. A PRZEDE WSZYSTKIM Peony pewnie umiera na widok włosów Cresswell! Nie dość, że czarne to jeszcze piękne i długie! Szykuj się na dużo komplementów!