Wydarzenia


Ekipa forum
Złota Wieża
AutorWiadomość
Złota Wieża [odnośnik]14.03.17 18:42
First topic message reminder :

Złota Wieża

Nieużywana, duża, opuszczona wieża w Hogwarcie; kiedyś odbywały się w niej zajęcia z astronomii, lecz trzy dekady temu przeniesiono je w inne miejsce, po odremontowaniu drugiej strony zamku - ze względu na widoczność księżyca. Swoją nazwę zawdzięcza wyglądowi zewnętrznemu, jej ścianki są żółtawej barwy, a w oknach mienią się złotawe witraże, doskonale widoczne, kiedy zapewne jakiś duch, Irytek, zabawia się w jej wnętrzu. Wieża nie zawsze jest widoczna: uczniowie mówią, że znika sama z siebie, nauczyciele podejrzewają, że jest ukrywana.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Złota Wieża - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Złota Wieża [odnośnik]02.06.17 1:23
Przeciągły krzyk poniósł się echem. Ktoś krzyczał. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że to nie Lila ty razem, a dźwięk dobywa się z moich ust. Zimna ostrze halabardy dosięgło mnie. Nie potrafiłam opanować swoich reakcji. Krzyk wydobył się z mojego gardła, gdy ciało zalała potężna fala bólu. Nogi zaplątały się o siebie, wpadłam na ścianę opierając się o nią wolną dłonią. Sapiąc i drżąc z bólu, który roztaczał się po całym moim ciele. Bolało jak cholera. Wzięłam spazmatyczny wdech, próbując ogarnąć myśli, które rozbiegały się we wszystkich kierunkach, rozpaczliwie błagając wszechświat o to, by ukrócił mój ból. Biała niegdyś koszula spowita była czerwoną posoką. Musiałam się ruszyć. Musiałam… Co? Co musiałam? Nie mogłam zebrać myśli. Wszystkie w tej chwili skupiały się tylko na cholernym bólu który promieniował z klatki piersiowej. Przymknęłam powieki, wdychając powietrze przez nos. Zrobiłam krok, nadal podtrzymując się ściany. Potem drugi. W odległą stronę. Odrobinę dalej, by nie dać się znów zranić. Potrzebowałam chwili na zebranie myśli. Zebranie siebie. Krew zdobiła podłoże czerwonym śladem. Nie chciałam tu umierać. Nie wiedzieć czemu krótki szloch wyrwał się z moich ust wraz z kilkoma łzami. Zrobiłam kolejny krok, otwierając załzawione powieki. Odszukałam spojrzeniem zbroje, zdawała się ledwie działać. Ale czy naprawdę byłam w stanie pokonać ją, zanim ona pokona mnie?
Wdech, drżący, mało stabilny. Odepchnęłam się od ściany, unosząc wolną dłoń do rozcięcia. Przyciskając ją na chwilę do miejsca, sprawdzając ostrożnie jak głęboka jest druga rana. Dłoń szybko zabarwiła się szkarłatem, a dotyk przyniósł niewygodne odczucie. Znów zerknęłam na zbroję.
Jeszcze raz, Justine - nakazałam, nie zauważając, że zwróciłam się do siebie pełnym imieniem. Kolejny drżący wdech. Musiało mi się udać. Odciągnęłam dłoń od rany, łapiąc nią za deskę. Unosząc ku górze. A potem ruszyłam w kierunku zbroi celując w brzuch.

| lekki cios w brzuch



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Złota Wieża - Page 8 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Złota Wieża [odnośnik]02.06.17 1:23
The member 'Justine Tonks' has done the following action : rzut kością


'k100' : 48
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Złota Wieża - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Złota Wieża [odnośnik]02.06.17 1:54
Justine, uderzyłaś zbroję w brzuch - na tyle, na ile miałaś sił; głuchy dźwięk odbił się echem, kiedy stalowe fragmenty pancerza upadły na kamienną posadzkę i potoczyły się wzdłuż komnaty. Zniszczyłaś swojego przeciwnika - w dużej mierze dzięki przezorności, gdyby nie deska, którą trzymasz w ręku, z pewnością poszłoby ci dużo trudniej.
Jeśli odwróciłaś się w kierunku drzwi, dostrzegłaś, że płytka z rośliną, którą rozpoznałyście jako czarny bez, pozostała wciśnięta. Punkty powróciły jednak na swoje dawne miejsca, najwyraźniej podana odpowiedź była zła.

Lily 160/210 (50 psychicznych obrażeń; kara do rzutów -10)
Just 160/222 (15 psychicznych obrażeń, 47 ciętych; kara do rzutów -10)
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Złota Wieża - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Złota Wieża [odnośnik]02.06.17 2:36
Trafiłam, choć widoczność przysłaniały mi wcześniejsze łzy. Głuchy dźwięk potoczył się po Sali echem gdy fragmenty pancerza upadały na posadzkę tocząc się po podłodze. Spazmatycznie złapałam oddech, czując ulgę. Udało się.
Zerknęłam na drzwi, płytka z rośliną którą wcisnęłyśmy nadal pozostawała na miejscu, jednak punkty powróciły do poprzedniego ustawiania podsuwając wniosek, że nasza odpowiedź nie była poprawna. Wyciągnęłam dłoń całą w mojej własnej krwi w stronę tabliczki, zatrzymując ją w połowie drogi. Nie miałam pewności jaka kombinacja jest dobra. Kolejna zła odpowiedź mogła powołać do życia następną zbroję, a ja wątpiłam, bym była w stanie pokonać jeszcze jedną. Teraz, tutaj, dotkliwie przekonywałam się, jak mocno przeszkadzał fakt nieposiadania różdżki. Był niewygodny, niepraktyczny. Opuściłam dłoń.
Musiałam znaleźć Lilę. Odwróciłam się od stając naprzeciw drzwi do komnaty w której przebywały dzieci. Czy wbiegła tam? Nie słyszałam odgłosu otwieranych drzwi, a wydawało mi się, że – nawet pochłonięta walką ze zbroją – usłyszałabym, gdyby weszła tutaj. Miałam tylko dwie opcje w takim razie. Pięćdziesiąt procent szans na powodzenie – jeśli moje założenia były poprawne. Rany po halabardzie nadal pulsowały bólem. Starałam się ruszać jak najmniej, nie chcąc doprowadzać do otwarcia ran, ale wiedziałam, że muszę odnaleźć Lily, jej psychika była krucha, serce zlęknione, a dusza czysta i podatna na złamania.
Zrobiłam krok, potem następny. Każdy przynosił ból, ale odmawiałam sobie możliwości rozczulania się nad sobą. Przecież po to wstąpiłam do Zakonu. By pomagać słabszym. By doglądać tych, którzy sami nie posiadają w sobie siły. Wątpiłam, czy mam ją i ja. Ale, czy Zakon wybrałby mnie, gdyby było inaczej? Gdybym nie posiadała siły by iść dalej? Chciałam wierzyć, ze nie.
Postanowiłam ruszyć ku pomieszczeniu w którym byłyśmy na początku. Nie miałam ku temu konkretnego powodu, ale musiałam zdecydować się na coś. Szłam powoli starając się zużywać jak najmniej energii i sił. Byłam wycieńczona, utrata krwi tylko to wzmogła. W końcu dotarłam pod drzwi do pomieszczenia. Zmarszczyłam lekko brwi zastanawiając sobie, czy zostawiłyśmy je zamknięte – szczerze w to wątpiłam. W końcu dotarłam do nich i nacisnęłam na klamkę chcąc wejść do środka.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Złota Wieża - Page 8 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Złota Wieża [odnośnik]02.06.17 11:43
To jest wszędzie. Nie ma ucieczki, nie ma ratunku. Ciemność zapanowała. W ciemności mogło kryć się wszystko, zapewne kryło się wszystko co złe. Po jej twarzy spływały łzy, a płacz narastał. Zakrywała głowę, chcąc choć trochę się odciąć, chowała ją w kolanach i otaczała ramionami, obłapiała jakby usiłowała chronić ją przed uderzeniem. Jej ramiona drżały mocno przez płacz, nogi podkuliła jak tylko mogła, jakby chcąc stanowić jak najmniejszy punkt, chcąc wcisnąć się w siebie i zniknąć, przestać istnieć tutaj, w świecie w którym coś chce zrobić jej krzywdę, coś chce, żeby jej nie było. Nie zastanawiała się nad niczym. Czuła się ciężka, jakby była posągiem, jakby wszystkie jej emocje wreszcie wylały się z jej umysłu i skuły jej ciało kajdanami. Czując uścisk na ramieniu krzyknęła, ale nie uniosła głowy. Nie była w stanie uciekać, szczególnie kiedy ucieczka prowadziłaby tylko dalej w ciemność. Dotarł do niej głos dziecka, które w tej chwili nie wydawało jej się już takie niewinne. Było częścią ciemności, kolejnym demonem w mroku nawet jeśli miało głos małego człowieka.
To koniec.
To chyba jedyne, czego była pewna, co w jakiś sposób wydawało jej się jasne i logiczne. Siedziała oblepiona mrokiem i lękiem w pomieszczeniu pełnym demonów, jakich do tej pory nawet sobie nie wyobrażała. I, choć całym swoim sercem nie chciała umierać, była pewna, że tylko to może się stać.
Uderzenia piłki były dla niej jakby odległe, nawet nie do końca orientowała się czym są - w szczególności, że w ciemności rzeczy potrafią zmieniać znaczenie. Szczególnie dla kogoś o umyśle podobnym do Lily.
Nie odzywała się już. Nie była w stanie. Była bezsilna i wykończona, poddała się i z chęcią wypuszczała jakąkolwiek świadomość - ta była jakby zbyt straszna. Coraz mocniej zamykała się w sobie.


Maybe I'm scared because you mean more to me than
any other person.

Lily MacDonald
Lily MacDonald
Zawód : Ex iluzjonistka, obecnie wytwórca i naprawiacz mebli.
Wiek : 26
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Creagan an fhithich!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3510-lily-macdonald#61296 https://www.morsmordre.net/t3545-kukulka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f102-fleet-street-187-9 https://www.morsmordre.net/t4801-skrytka-bankowa-nr-878#102962 https://www.morsmordre.net/t3580-lily-macdonald#64284
Re: Złota Wieża [odnośnik]03.06.17 1:44
Justine, pchnęłaś drzwi; na twarz Lily padła jasna smuga światła; między wami przemknął cień dziecka, który pomknął wzdłuż korytarza. Justine, jeśli obejrzałaś się za dziewczynką, dostrzegłaś, że widziałaś ją już wcześniej.
Lily, ktoś otworzył drzwi twojego schronienia.

Lily 155/210 (55 psychicznych obrażeń; kara do rzutów -10)
Just 160/222 (15 psychicznych obrażeń, 47 ciętych; kara do rzutów -10)
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Złota Wieża - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Złota Wieża [odnośnik]03.06.17 2:16
Płacz, ciemność, potwory dookoła. Nie trwało to długo, choć każda sekunda była pełna czegoś koszmarnego. Czuła jak zapada się w otchłań, staje się coraz cięższa, mur wokół niej jest bardziej i bardziej solidny. Nawet powoli przestawała wydawać jakiekolwiek odgłosy, drżała jedynie, ściskając deskę, jedyną rzecz jaką miała do obrony, choć wiedziała że w jej rękach jest całkowicie bezużyteczna. Nie potrafiła się bronić. Nigdy nie potrafiła. Mogłaby nawet posiadać wiedzę, jednak jej lęk zwykle nie pozwalał jej na nic. Jąkając się trudno wymówić zaklęcie, drżące dłonie wykonują niedokładne ruchy, nerwy i stres sprawiają, że wszystko wylatuje z głowy. Nie była z resztą silną czarownicą. Podobnie z jakąkolwiek bronią, jedyne co robiła całe życie w chwili, kiedy robiło się źle: to była ucieczka.
Tak i teraz po części uciekała w siebie. Zamykała się. Kiedy padło na nią światło płynące z otwartych drzwi, zadrżała tylko mocnej pewna, że oto nadchodzi kat. Cokolwiek chcą jej zrobić, ktokolwiek chce ją skrzywdzić, to już teraz. Koniec czekania, koniec wszystkiego, czy może początek najgorszego. Płacz nic nie da. Nie podnosiła twarzy. Jedyny ruch na jaki się zdobyła to rzucenie deską w stronę drzwi jakby miała nadzieję, że powstrzyma przeciwnika. Wtuliła się przy tym mocniej w ścianę, mocniej się kuląc.
Niech to się już skończy.
Tylko tyle chciała. Nie chciała umierać, a jednak najbardziej nie chciała już tkwić w tym koszmarze.


Maybe I'm scared because you mean more to me than
any other person.

Lily MacDonald
Lily MacDonald
Zawód : Ex iluzjonistka, obecnie wytwórca i naprawiacz mebli.
Wiek : 26
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Creagan an fhithich!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3510-lily-macdonald#61296 https://www.morsmordre.net/t3545-kukulka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f102-fleet-street-187-9 https://www.morsmordre.net/t4801-skrytka-bankowa-nr-878#102962 https://www.morsmordre.net/t3580-lily-macdonald#64284
Re: Złota Wieża [odnośnik]03.06.17 2:16
The member 'Lily MacDonald' has done the following action : rzut kością


'k100' : 19
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Złota Wieża - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Złota Wieża [odnośnik]03.06.17 16:32
Pchnęłam drzwi do pomieszczenia wpuszczając do niego światło z korytarza. Z ulgą dostrzegając twarz mojej przyjaciółki.
-Lila! – padło z moich ust pełne nieopisanej wdzięczności, radości ale i ulgi. Wybrałam właściwie. Coś prześlizgnęło się pod moim ramieniem, obejrzałam się w kształcie dostrzegając osobę dziewczynki, którą widziałyśmy już wcześniej. – Zaczekaj! – krzyknęłam za nią, wykonując krok w stronę w której biegła, hamując jednak gest. Lila, Lila była teraz ważniejsza. Płakała, łzy leciały po jej twarzy bez kontroli w panicznym szlochu. Desperacki strach, ogarnięta panika odbijała się na jej twarzy wyraźnie, mimo tego, że światło nie było mocne. Widok ten boleśnie kuł mnie pod żebrami w wątły organ. Dlaczego ona? Nie była groźna. Nie wadziła nikomu. Żyła własnym życiem i zdawało się, że jej jedyną zbrodnią był fakt, że urodziła się mugolaczką. Fakt ten napawał mnie drżącą, ognistą, złością, która rozlewała się po całym moim ciele. Już nie byłam pewna czy ból który mi doskwierał powodowany był ranami, które zadała mi zbroja, czy też odczuciem złości i frustracji tak mocniej, że wypuszczona na wolność z pewnością zajęłaby całe pomieszczenie, jeśli nie całe piętro. Zwróciłam spojrzenie w jej stronę w momencie, gdy rzuciła deską. – Lila to ja, Tonks! – krzyknęłam jeszcze zanim pociągnęłam drzwi do siebie, chcąc tym ruchem się obronić. Nie miałam siły robić kolejnych uników, czy odskoków. Teraz widząc ją w takim stanie wiedziałam, że zrobiłam dobrze ruszając na poszukiwania jej; odkładając próby otworzenia drzwi na później, odwlekając poszukiwania poprawnej odpowiedzi. Nie mogłam jej zostawić. Nawet – nie chciałam jej zostawić. Jakim człowiekiem, przyjacielem, byłabym gdybym przekładała własną wolność nad przyjaźń? Nad pomoc tym, którzy potrzebowali tego najmocniej? Gdybym miała wyjść stąd bez niej, pozostawionej z mojego wyboru. Wtedy nie mogłabym więcej spojrzeć już na siebie w lustrze. I choć brzmiało to cholernie dramatycznie, to byłam gotowa zginąć tu razem z nią, niż uciekać pozostawiając ją na pastwę własnych lęków i zła, które czaiło się za rogiem.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Złota Wieża - Page 8 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Złota Wieża [odnośnik]03.06.17 16:32
The member 'Justine Tonks' has done the following action : rzut kością


'k100' : 98
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Złota Wieża - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Złota Wieża [odnośnik]03.06.17 17:21
Lily: To ja, Lila, odbiło się w twojej głowie ciężkim, nieprzyjemnym echem - kto wypowiadał te słowa? Nie wiedziałaś. Nie znałaś tej osoby. Zniknęła za drzwiami, odpędzona deską, którą w nią rzuciłaś, lecz tym samym pozbawiłaś się broni - nie miałaś już. Nic i nikogo. Byłaś w obcym miejscu otulona tylko ciemnością i przenikającym chłodem bijącym od ściany, to ja, Lila, słyszałaś wyraźnie, to ja, Lila, wreszcie po ciebie przyszłam. Nadeszła twoja kolej, słyszałaś. Czas na ciebie. Dzisiaj i tutaj: zginiesz. Nie widziałaś, kto wypowiadał te słowa - przed sobą widziałaś tylko bielejącą sylwetkę potwora o pociągłej twarzy i wystających kłach - wampira? - macki ciemności sięgały do ciebie ze wszystkich stron, zaczęłaś czuć te macki - dotykały twojej skóry, zacieśniały się wokół rąk, nóg, wokół szyi, utrudniając oddychanie. Czułaś zapach krwi zmieszany ze smrodem zgnilizny. Przestałaś rozumieć. Przestałaś pamiętać - skąd się tu wzięłaś? Kiedy? Co to za miejsce? Nie pamiętałaś już Justine ani przebytej drogi, nie pamiętałaś o dzieciach ani zbrojach, widziałaś tylko to, co było tu i teraz: przenikliwą ciemność atakującą cię zatrważającym strachem hordą nocnych koszmarów.
Lily, straciłaś rozum. Nie jesteś w stanie podjąć już żadnych racjonalnych działań, potrzebujesz pomocy. Możesz dalej próbować rzucać na jasny umysł, lecz twoja łączna kara do rzutu wynosi na ten moment -110.

Justine, zatrzasnęłaś drzwi zanim deska cię trafiła. Jeśli otworzysz je ponownie, rozpoznasz atak psychozy. Lily stanowiła zagrożenie nie tylko dla ciebie i znajdujących się tutaj dzieci, ale przede wszystkim dla siebie. Wiedziałaś, że najprawdopodobniej najbezpieczniej będzie ją znokautować.

Lily 25/210 (185 psychicznych obrażeń, kara -60)
Just 160/222 (15 psychicznych obrażeń, 47 ciętych; kara do rzutów -10)
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Złota Wieża - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Złota Wieża [odnośnik]04.06.17 23:34
Czy to śmierć? Dotyk. Czuła jak coś obłapiało jej ręce i nogi, jak ściskało jej szyję. Nie człowiek, nie były to dłonie, a coś czego nie rozumiała. Nic już z resztą nie rozumiała. Oddech był coraz trudniejszy, jednak macki nie dały się odgonić, trzymały ją mocno sprawiając, że teraz to nie płuca się buntowały, to samo łapanie powietrza okazywało się trudne. A powietrze przesiąknięte było zapachem. Zapachem śmierci.
Jej twarz była napuchnięta, włosy kleiły się wszędzie, chwilami imitując niemal okrutnie czułe muskanie.
Nic już nie miało znaczenia. Dlaczego to się dzieje i co się dzieje, potwór zniknął ale znikło też światło, a w ciemności było o wiele więcej demonów i czaiło się samo Przeznaczenie.
Nic nie mówiła. Nie była w stanie. Nie próbowała zrozumieć. Zaczęła się szamotać, bić o ścianę za sobą w nadziei, że uderzy o jakąś mackę, że coś przestanie ją trzymać, chciała zedrzeć to z siebie. W nerwowych ruchach zaczęła wciskać się w ścianę, ocierać, uderzać, by pozbyć się poczucia, że to jest zaraz obok, że sama śmierć trzyma ją w objęciach.
Głos. Potwór, demon, może to jego macki, czymkolwiek był. Bez znaczenia. Nie ma ucieczki. Jest tylko ciemność. Zaczęła jednak iść w tę ciemność coraz dalej, na czworaka, nadal szarpiąc się nerwowo, odpychając, dysząc i płacząc w walce o kolejny oddech, co jakiś czas usiłując bić przed siebie, czy w bok, czasem znów dotykając własnej szyi, drapiąc ją jakby liczyła, że zdrapie to, co się na niej zaciska. Chciała się schować, choć doskonale wiedziała, że cokolwiek to jest, obserwuje ją, że gdziekolwiek jest, już nigdy stąd nie wyjdzie. Kuliła się co chwila znów drżąc, słuchając głosu który oznajmiał jej to, co już wiedziała. Umrze. Tak bardzo nie chciała umierać. Nie wiedziała dlaczego. Nic w tej chwili nie było jasne, jej świadomość czy zmysły roztrzaskały się na małe kawałeczki, pozostały tylko uczucia i instynkt. Tak bardzo nie chciała, żeby to się stało, a jednak nie mogła nic, więc walczyła ślepo i słabo z ciemnością, drapiąc po samej sobie, szarpiąc się i usiłując odepchnąć to, czymkolwiek to było.


Maybe I'm scared because you mean more to me than
any other person.

Lily MacDonald
Lily MacDonald
Zawód : Ex iluzjonistka, obecnie wytwórca i naprawiacz mebli.
Wiek : 26
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Creagan an fhithich!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3510-lily-macdonald#61296 https://www.morsmordre.net/t3545-kukulka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f102-fleet-street-187-9 https://www.morsmordre.net/t4801-skrytka-bankowa-nr-878#102962 https://www.morsmordre.net/t3580-lily-macdonald#64284
Re: Złota Wieża [odnośnik]05.06.17 0:51
Deska z siłą, której nie spodziewałam się po Lily – uderzyła w drzwi. Szczęśliwie udało mi się wykorzystać je jako tarczę. Ciemność, jej własny strach, to wszystko oblepiało jej ramiona dodając sercu ciężkości. Byłam wykończona, zmęczona, osłabiona i głodna. Dwa ślady na brzuchu przypominały o sobie promieniując bólem, który rozchodził się na całe moje ciało. Krew nie płynęła z nich już tak wartko, ale nadal powoli skapywała. Wydrążyła sobie własną ścieżkę na moich ubraniach znacząc drogę krwawym śladem. Chciałam usiąść, przymknąć oczy i odpocząć. Ale nie mogłam sobie na to pozwolić. Jeszcze nie teraz. Zresztą bałam się, że nie zdołam znaleźć siły by podnieść się do pionu.
Uchyliłam drzwi ponownie zamierając. Spazmatycznie łapiąc powietrze. Błękitne tęczówki skupiając na Lily. Była w innym świecie, odległym i ciemnym, pochłaniającym dogłębnie. Spalającym doszczętnie. Na czworakach przesuwała się po podłodze co jakiś czas próbując zdrapać z szyi coś, co tylko w jej głowie było zagrożeniem. Pochłonięta własną psychozą. Zamknięta, zabrana z domu, tylko przez krew, która krążyła jej w żyłach. Nie była zagrożeniem dla nikogo. Lęki od zawsze pozwalały jej na mniej, ale starała się mocno i widząc ją w tym stanie serce roziskrzyło mi się bólem nieskończenie wielkim, przekraczającym w mym odczuciu nawet rany po halabardzie.
Dlaczego? Przebiegało mi przez głowę co chwilę. Po raz setny nie otrzymało jednak żadnej odpowiedzi.
- Lila… - szepnęłam cicho wykrzywiając twarz. Odbijał się w niej cały ból który odczuwała moja dusza. Przymknęłam powieki,  czując jak zbierają się pod nimi łzy. Wiedziałam co musiałam zrobić – nie było innego wyjścia. Ale myśl o tym sprawiała, że robiło mi się niedobrze. Resztki tego, co znajdowało się w moim żołądku podchodziły do gardła. Jak miałam znaleźć w sobie siły? Jak zmusić ciało do zrobienia tego, co musiało zostać zrobione?  
Weszłam do pokoju pozostawiając uchylone drzwi, potrzebowałam światła. Musiałam widzieć. Serce odbijało się o żebra ciężko i mało rytmicznie za każdym razem cholernie boląc.
- Musimy to przeżyć, Lila. – zaczynam cicho, ledwie mnie słychać, a poza rytmicznym uderzeniem piłki w pokoju obok, panuje cisza. Postępuję krok obok czując że drga mi warga gdy patrzę jak miota się w paranoicznym szale na czworaka przemierzając pokój. - Obie. – dodają z mocą, dokładnie akcentując słowo. -  Nie zamierzam cię zostawić. – dodaję jeszcze stając nad nią. Nie panuję już nad wargą, która drga przy każdym słowie. Nie panuję nad oczami, które wypuszczają pierwsze łzy. -  Zginę z tobą, jeśli będę musiała, ale najpierw spróbuję nas stąd wydostać. – unoszę wolną dłoń, całą zakrwawioną i jej wierzchem wycieram oko. Czuję się okropnie samotna. Zwłaszcza teraz, gdy Lila straciła kontakt z rzeczywistością. Nie opuściła mnie celowo, ale w tym wielkim, ponurym więzieniu nie czułam się bardziej samotna. – Wiem… wiem że pewnie nie rozumiesz moich słów. – dodaję  czując jak słowa grzęzną mi w gardle przez spazmatyczne wdechy powietrza i łzy, które rozmazują widoczność.  - Ale… ale muszę to powiedzieć zanim to zrobię. Mamy tylko dwie opcje, Lila – mruczę unosząc deskę ku górze – dwie pieprzone opcje: poddać się i zginąć, albo wydostać się i żyć. A ja muszę żyć, nie mogę jeszcze zginąć. Chcę iść dalej po śmierci, a umierając dzisiaj bym nie mogłabym. – jeszcze raz unoszą dłoń wycieram nią oczy. Pociągam nosem. Biorę kilka nierównych wdechów. – Przepraszam. – dodaję cicho nim wymierzam cios, mam nadzieję że jeden wystarczy. Musi. Nie wiem czy psychicznie dam radę okładać ją więcej razy. Błagam wszechświat, błagam Merlina i wszystkich założycieli Hogwartu by przynieśli jej ulgę w tym uderzeniu. By zabrali demony, które wirują nad nią niczym sępy. A co najważniej, błagam świat, by to jedno uderzenie starczyło.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Złota Wieża - Page 8 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Złota Wieża [odnośnik]05.06.17 0:51
The member 'Justine Tonks' has done the following action : rzut kością


'k100' : 94
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Złota Wieża - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Złota Wieża [odnośnik]07.06.17 12:27
Lily szamotała się pod ścianą, uderzała o nią, w szaleństwie nie mając już wglądu we własną percepcję. Nie słyszała słów Justine, która co sił uderzyła ją deską prosto w głowę. Lily upadła i już się nie poruszyła; potrzebuje fachowej pomocy w bezpiecznym miejscu.

Póki jej nie otrzyma, nie obudzi się - Justine zdawała sobie z tego sprawę. Tak samo jak z tego, że brak przytomności zatrzymał pogłębianie się zaburzeń - prawdopodobnie ratowniczka zatrzymała ją w pół drogi do krainy obłędu, z której nie było już powrotu.

Lily 0/210 (185 psychicznych obrażeń, 25 tłuczonych; nieprzytomna)
Just 160/222 (15 psychicznych obrażeń, 47 ciętych; kara do rzutów -10)
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Złota Wieża - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 8 z 20 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 14 ... 20  Next

Złota Wieża
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach