wydanie najnowsze, uaktualnione po 1945r.
Rumihart Books, 1933r.
Wydawnictwo zawiadamia:
nie przewiduje się nowego wydania skorowidzu.
Autor zwraca się z uprzejmą prośbą o powstrzymanie się przed wysyłaniem żądań dotyczących dopisania do listy kolejnego rodu i jednocześnie pragnie wyrazić najgłębsze ubolewanie, iż u tak niewielu rodzin udało się potwierdzić szlachetny rodowód.
✧Świat czarodziejów, w przeciwieństwie do świata mugoli, nigdy nie miał króla – od zarania dziejów o najistotniejszych kwestiach decydowali wspólnie zgromadzeni pod nazwą Czarodziejskiej Rady arystokraci; pradawne szlacheckie rody, które posiadały na temat magii najgłębszą i najprecyzyjniejszą wiedzę. Każdy z rodów reprezentowany był przez najstarszego wiekiem mężczyznę, o wszystkim decydowała większość oddanych głosów. W pierwszych wiekach mugolaków i czarodziejów półkrwi istniało o wiele mniej, spychani byli na margines. I choć po kolejnych kilkuset latach, już w wiekach ciemnych, proporcje się odwróciły, sytuacja społeczna pozostała bez zmian.
Lordowie szlacheckich rodów zasiadali w dumnych i pysznych twierdzach rozsianych po różnych hrabstwach Anglii; szlachta bez ziemi nie byłaby wszakże szlachtą. Rządzili niepodzielnie, jedni pozostawiając po sobie bolesne lamenty, inni – pozostając w pamięci poddanych jako władcy umiłowani. Nie jest tajemnicą, że ci drudzy należeli raczej do mniejszości; bowiem lwia część lordów odznaczała się zamiłowaniem do plugawej czarnej magii. Aby zapobiec wojnom domowym, które mogłyby się okazać prawdziwie zgubne dla czarodziejskiego świata i które zmusiłyby czarodziejów do nagminnego łamania Kodeksu Tajności, powołano do życia Ministerstwo Magii, które odtąd miało sprawować rządy demokratyczne. W rzeczywistości Ministerstwo pozostało pod silnym wpływem arystokracji, która w sposób mniej lub bardziej oficjalny, wciąż miała wpływ na podejmowane decyzje. I choć do dzisiejszego dnia jeszcze żaden mugolak nie objął urzędu Ministra Magii, sytuacja z biegiem lat stopniowo się liberalizowała, a szlachta traciła nie tylko wpływy (których niektóre z rodów, jak chociażby Weasleyowie czy Longobottomowie, zrzekali się dobrowolnie), ale przede wszystkim przywileje, co przekreślało raz na zawsze powrót do dawnego porządku.
Dzisiejsze twierdze rodowe zapełniają się tylko na szczególne okazje; po korytarzach części z nich świszczy już tylko wiatr wdzierający się przez powybijane okna. Mugolskie I i II Wojny Światowe zniszczyły tylko jedną spośród dwudziestu ośmiu posiadłości – tę należącą do Weasleyów, którzy notabene najmocniej podczas wojny ucierpieli.
Świat może się zmieniać, lecz arystokracja pozostaje niezmienną. Zdecydowana większość rodów nie jest w stanie pogodzić się z nowym porządkiem i dąży do przywrócenia poprzedniego; nie można też z całą stanowczością stwierdzić, że utracili swoje wpływy całkiem – kolejnym politykom zależy na ich poparciu, bowiem gniew pradawnych rodów wciąż wydaje się klątwą, której nikt nie chciałby zostać ofiarą. Wyrazem tego dążenia jest silny kult tradycji praktykowany przez rody czystokrwiste; hołubienie tradycji ojców, dziadków, a nawet pradziadów i korzeni sięgających jeszcze dalej w głąb drzew genealogicznych. Arystokraci mocno dbają o swój wizerunek ludzi praworządnych, eleganckich, szarmanckich i przy tym mocno obeznanych w kulturze – co nierzadko zresztą jest grą wyłącznie na pokaz, bowiem pod płaszczem pruderii częstokroć kryją się demony zepsucia.
W kwestii ubioru, częściej, niż u kogokolwiek innego napotkamy antyczną biżuterię. Tak kobiety, jak i mężczyźni, noszą się elegancko i niekoniecznie skromnie, często mając pragnienie, by nikt w pobliżu nie miał wątpliwości odnośnie tego, z kim na do czynienia. Wielu mężczyzn obnosi się z rodowym herbem na sygnetach bądź szpilkach do mankietów, kobiety zaś – na wisiorach, broszach i guzikach. Większość arystokratów da się rozpoznać z daleka po wpisanej w geny bucie, arogancji, a także ponadprzeciętnej urodzie.
W kwestii obyczajności, rodziny szlacheckie zawierają związki małżeńskie wyłącznie z innymi rodzinami szlachetnymi – wszak w innym przypadku utraciliby swój status. Zważywszy na zbyt częste mieszanie ze sobą tej krwi, nierzadkie są dziś u szlachty problemy ze zdrowiem. Rzadko zdarza się, by dzieci z rodzin szlacheckich wychodziły za osoby z rodowodem czystym, lecz pozbawionym szlachectwa. Małżonki takich arystokratów, po przyjęciu tradycyjnego czystokrwistego nazwiska, są witane na salonach z niechęcią, lecz bez kontrowersji, a ich potomstwo dziedziczy tytuły oraz majątek na równych prawach, co ich kuzyni. Chłopcom czasem pozwala się na podobne mezalianse z miłości, ufając świeżej krwi, którą można wprowadzić do rodziny i zmniejszyć ryzyko chorób. Dziewczęta ze szlacheckich rodów, po poślubieniu mężczyzny spoza arystokracji, znajdują się w nieporównywalnie słabszej sytuacji. Przyjmują nazwiska nieszlachetnych mężów, co za tym idzie – ich dzieci pozbawione są praw dziedziczenia, a one same najczęściej zostają wyłączone z życia towarzyskiego wyższych sfer. Dzieje się to najczęściej w sytuacjach, gdy rodzice latorośli nie zdołają ich dobrze wydać – gdy panny są mniej urodziwe, mniej utalentowane lub odrzucają kawalerów do zbyt późnych lat.
Zawarcie każdego innego związku było, jest i będzie uważane za zdradę rodziny, zdradę krwi, a co za tym idzie – oficjalne pozbawienie takiej osoby nazwiska poprzez wykreślenie jej z rodu, wydziedziczenie, a finalnie usunięcie z drzewa genealogicznego tak, jak gdyby osoba ta nigdy nie istniała. Wielu młodych czystokrwistych czarodziejów godzi się na aranżowane małżeństwa nie z poczucia obowiązku, czy obawy o fortunę, a z lęku przed zawodem rodziców i utratą więzi. Rozejście się małżonków poprzez przerwanie węzła małżeńskiego nie wydaje się w tych kręgach dopuszczalne za wyjątkiem sytuacji, w której mężczyźnie dano poślubić kobietę nie będącą dziewicą, bądź w której jedno z dwojga okazało się niezdolne do spłodzenia potomstwa. Dzieci, nim pójdą do Hogwartu, poddaje się edukacji typowo szlacheckiej; kształci się ich na młodzież obytą, zaznajomioną ze sztuką, odpowiednimi aktywnościami fizycznymi (balet, taniec klasyczny, szermierka, jazda konna) oraz z historią, w tym również z heraldyką rodów i językami obcymi. Zajmują się tym najczęściej najęci guwernanci, którzy niejednokrotnie odchowują w ciągu życia nawet kilka pokoleń z jednego rodu.
Rody, w obawie przed utratą statusu, sprawują ścisłą kontrolę nad czystością krwi najmłodszego pokolenia. Uznanie dziecka przez seniora następuje wyłącznie wówczas, gdy dziecko takie rodzi się z formalnie zawartego związku, najczęściej pobłogosławionego przez rodziców obydwojga małżonków. W każdym innym przypadku nowożeńcy muszą nadać dziecku nazwisko inne niż własne. Urodzenie dziecka nieślubnego może być podstawą do wydziedziczenia.
Według dokumentu opublikowanego w XVIII wieku dziecko czystokrwiste odznaczało się wyjątkowymi cechami:
∙ ujawniało swoje zdolności ok. 3 roku życia,
∙ przed 7 rokiem życia umiało latać na miotle,
∙ wykazywało niechęć lub bało się świń, które uważano za szczególnie niemagiczne stworzenia,
∙ charakteryzowało się wyjątkową atrakcyjnością fizyczną,
∙ było odporne na choroby wieku dziecięcego,
∙ wykazywało naturalną niechęć do mugoli.
Co do zasady majątek przechodzi na dzieci w pierwszej kolejności po mieczu, a po kądzieli dopiero wówczas, gdy zabraknie męskiego potomka - choć i wtedy ojcowie skłonni są przekazywać majątek bratankom. Zwyczaj ten chroni rodowy majątek przed przejęciem go przez inne rody, w które wżeniane są dziewczęta – wszak bogactwo znalazłoby się pod władaniem jej męża, nie jej samej. Dziewczętom wydawane są obfite posagi w dniu ślubu, na więcej zazwyczaj nie mogą liczyć. Chłopcy dziedziczą proporcjonalnie, nie bierze się pod uwagę pierwszeństwa wieku. Bezdzietne wdowy zwykle wracają pod opiekę rodziny pochodzenia lub żyją skromnie za majątek, które zyskały w trakcie małżeństwa - nie przejmują majątków rodowych.
Małżeństwo opiera się na umowie pomiędzy rodzinami, zgodnie z interesami politycznymi i ekonomicznymi. Panna młoda wydawana jest wraz z posagiem, w skład którego przeważnie wchodzi majątek wnoszony do małżeństwa na podstawie aktu wyrzeczenia się praw do majątku rodzinnego. Posag ma na celu zwrot części poniesionych kosztów utrzymywania małżeństwa przez rodzinę pana młodego. Umowa przedmałżeńska określa także kwoty, które kobieta otrzymuje na własne sprawunki w czasie trwania małżeństwa oraz po śmierci małżonka. Przyszły mąż natomiast zobowiązany jest do zapewnienia bezpieczeństwa małżeństwu oraz uczczenia swojej wybranki drogocennymi prezentami, dziękując za noc poślubną i późniejszą opiekę nad dziećmi. Kobieta może stracić swój posag w wyniku cudzołóstwa lub gdy nie przestrzega żałoby po śmierci męża.
Istotnym elementem dorastania młodzieży jest Sabat. Nikt nie zna miejsca, w którym Sabat się zbiera – zawsze jest to bowiem miejsce inne, na które zapraszani są wyłącznie arystokraci. Na samych zebraniach więcej spotyka się osób młodych niż starszych, wynika to jednak z praktyki, nie przyjętego zwyczaju. Czasem zaproszenia kierowane są wyłącznie do dam, czasem wyłącznie do panów, w zależności od koncepcji spotkania, zawsze są to jednakże osoby pełnoletnie. Otrzymanie pierwszego zaproszenia równoznaczne jest z wejściem w dorosłość; młodzi arystokraci otrzymują szansę na zawarcie nowych znajomości, zaprezentowanie się na salonach oraz odnalezienie odpowiedniej kandydatki – lub kandydata – do zaślubin. Organizatorzy każdorazowo informują o charakterze imprezy i wymaganiach dotyczących stroju, które w razie potrzeby restrykcyjnie sprawdzają przy wejściu. Zwyczajowo na spotkaniach tego typu odbywają się również wieczory kawalerskie i panieńskie najbogatszej młodzieży, stąd w dobrym tonie jest zawczasu zawiadomić o podobnych zamiarach gospodynię Sabatu, aktualnie Adelaidę Nott. Jest to starsza, niezamężna kobieta wywodząca się z rodu czuwającego nad listą nazwisk czystokrwistych, o której mówi się, że żyje skandalami innych. Nazwa zgromadzenia ma ponad pięćsetletnią tradycję, odwołuje się do dawnych spotkań najlepszych czarodziejów i czarownic, jest niejako ich kontynuacją.
W rodzinach arystokratów silnie przebija się patriarchalność. Pater familias, głowa rodziny, dawniej miał prawo życia i śmierci nad żoną i dziećmi; choć kobiety wywalczyły już dla siebie podstawowe przywileje, a dzieci kilkadziesiąt lat temu objęto podstawową ochroną, w wielu arystokratycznych rodzinach myślenie wciąż jest podobne. Żona winna przyjmować zdanie męża, a jeśli się z nim nie zgadza, wówczas milczeć. Dzieciom rzadko nadaje się imiona pospolite, a niektóre spośród rodów mają nawet swoje zwyczaje w tym względzie (np. ród Black nazywa swoje dzieci po nazwach ciał niebieskich).
Jedynym rodem, który zbankrutował na skutek działań wojennych, jest ród Weasleyów. Ich Kornwalia, choć piękna, przynosiła niewielkie zyski; pomimo zachowania tytułu szlacheckiego, nie mają oni grosza przy duszy. Wśród czarodziejskiej szlachty, odwrotnie do mugolskiej, nigdy nie wykształciły się profesje, które pozbawiałyby tytułu szlacheckiego; z pewnością wstydem jednakże dla każdego arystokraty byłoby zostanie katem lub pospolitym kramarzem, aktorem, kabareciarzem, cyrkowcem. Politowanie budzi również Departament Niewłaściwego Użycia Produktów Mugoli. Hańbi praca fizyczna i profesja katów.
Czystość, honor, rodzina; ot credo każdego arystokratycznego rodu.
Arystokratom przysługuje tytuł lorda (sir) niezależnie od wieku - jest to tytuł dziedziczny w linii męskiej. Córka oraz żona lorda uzyskują tytuł lady, który może jednak zostać utracony w przypadku mezaliansu. Tytuł traci się również w momencie wydziedziczenia.
W rzeczywistości większość czystokrwistych rodów utrzymała czystość jedynie w nazwie. Każdy czystokrwisty ród ma wśród swoich przodków mugoli, o tym jednak zarówno historyczne księgi, jak i dumne rodowe kroniki, uprzejmie starają się nie wspominać.
Wpływ rodów na hrabstwa obrazuje mapa wojenna.
Abbott
Avery
Black
Bulstrode
Burke
Carrow
Crouch
Fawley
Flint
Greengrass
Lestrange
Longbottom
Macmillan
Malfoy
Nott
Ollivander
Parkinson
Prewett
Rosier
Rowle
Selwyn
Shacklebolt
Shafiq
Slughorn
Travers
Weasley
Yaxley
Czarne owce rodziny (postaci zbuntowane, wydziedziczone, niewpisujące się zupełnie w opis rodziny) nie są i nie będą akceptowane.
Rodziny orientalne (Shafiq, Shacklebolt) nie są spokrewnione z europejskimi i nie zawierają z nimi małżeństw. Gracze tworzący postaci osadzone w tych rodach powinny liczyć się z tym, że ich zamążpójście powinno być związane z czarodziejami pochodzącymi z ich rodzimych stron lub ze sobą wzajemnie.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 22:56, w całości zmieniany 9 razy
Bo się nazywam lew
poglądy antymugolskie
siedziba: Ashfield Manor
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 23:01, w całości zmieniany 10 razy
Dzieło mistrza chwali
poglądy promugolskie
siedziba: Lancaster Castle
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 22:13, w całości zmieniany 6 razy
Trzeba mieć odwagę: dzielnym sprzyja sama Wenus
poglądy antymugolskie
siedziba: Broadway Tower
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 23:01, w całości zmieniany 7 razy
Z głębi serca
poglądy promugolskie
siedziba: Weymouth
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 22:15, w całości zmieniany 7 razy
Nie ma róży bez kolców
poglądy antymugolskie
siedziba: Dover, Chateau Rose
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 16:32, w całości zmieniany 4 razy
Każdy obcy to wróg
poglądy antymugolskie
siedziba: Beeston Castle
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 22:18, w całości zmieniany 12 razy
Ognia nie gasi się ogniem
poglądy antymugolskie
siedziba: Pałac Beaulieu
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 22:20, w całości zmieniany 5 razy
Tylko ten potrafi rządzić, kto umie być posłusznym władzy
poglądy antymugolskie
Potomkowie Alimende byli własnością lordów Sussex przez kolejne osiemdziesięciolecie, aż do zniesienia w Anglii niewolnictwa w 1772 roku. W istocie jednak stosunki między jednymi a drugimi wyglądały inaczej. Słudzy uzależnili od siebie swoich panów, zyskując przemożny wpływ na ich decyzje (między innymi na zakup konkretnych, obdarzonych magicznie niewolników, dzięki małżeństwom z którymi „ród żyjący w cieniu” zachował czystość krwi). Jako zarządcy majątku, majordomusowie i doradcy, w istocie rządzili w ich imieniu.
siedziba: Sussex
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 22:22, w całości zmieniany 4 razy
Zaszczyt pociąga za sobą obowiązki
poglądy antymugolskie
siedziba: Kair
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 22:24, w całości zmieniany 4 razy
Szczęśliwy, kto zdołał poznać przyczyny wszechrzeczy
poglądy antymugolskie
siedziba: Appleby Castle
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 23:02, w całości zmieniany 5 razy
Kiedy wiatry sprzyjają, trzymaj kurs
poglądy antymugolskie
siedziba: Norfolk, Corbenic Castle
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 18:17, w całości zmieniany 6 razy
Gdzie zgoda, tam zwycięstwo
poglądy promugolskie
Gdziekolwiek – w Irlandii, Walii, czy nawet w Szkocji – wybuchały bunty przeciw angielskiemu panowaniu, tam nie brakło ognistowłosych czarowników, których magia jednak zazwyczaj nie wystarczała. Ród powoli ubożał i podupadał, angażując się w kolejne ryzykowne eskapady. Po rewolucji irlandzkiej z 1798 r., z niezwykle licznego niegdyś klanu pozostała jedna tylko linia, w dodatku karnie przesiedlona do Devon, aby stracić kontakt z życzliwymi sobie, irlandzkimi poddanymi (którzy obok legalnych przybyłych z Anglii lordów, utrzymywali z własnej woli starych, irlandzkich panów i katolicki kler), których nastrajali buntowniczo. To ostatecznie złamało ducha rodu – a dawne tradycje, choć czas jakiś jeszcze wspominane, popadły w zapomnienie. Pieniądze, które mieli, właściwie w znacznej części oddali na pomoc potrzebującym.
siedziba: Ottery ST. Catchpole (zniszczona)
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 23:02, w całości zmieniany 6 razy
(Czystej) krwi i żelaza moc nieugięta
poglądy antymugolskie
siedziba: Yaxley's Hall
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 29.11.24 22:28, w całości zmieniany 4 razy
Wszelkie pozostałe rody pomniane przez historię na przestrzeni dziejów odeszły w cień, nie pozostawiając na świecie ni jednego męskiego potomka, który przedłużyłby linię żywotności bądź zmieszały się z rodzinami o niższym statusie krwi.
Strona 2 z 2 • 1, 2