Wydarzenia


Ekipa forum
Pracownia alchemiczna
AutorWiadomość
Pracownia alchemiczna [odnośnik]15.11.17 11:21
First topic message reminder :

Pracownia alchemiczna

Mieszcząca się w podziemiach pracownia alchemiczna całkowicie poświęcona została zadaniu przygotowywania eliksirów na zamówienie. Dojście do niej jest dość kłopotliwe - należy przebrnąć przez gąszcz korytarzy tworzących skomplikowany labirynt. Dla kogoś, kto nie zagląda do pomieszczenia zbyt często, jego położenie pozostaje nieznane. Dopiero pod koniec długiej wędrówki można odnaleźć ciężkie, drewniane drzwi z metalowymi elementami; po przekroczeniu progu pokoju wzdłuż ścian znajdują się solidne, mahoniowe regały skrywające najróżniejsze księgi, ingrediencje oraz przedmioty. W centrum znajduje się porządny stół wraz z paleniskiem potrzebnym do podgrzewania kociołka. Jedno, jedyne okno widnieje na wprost wejścia - wiecznie jest ubrudzone, najczęściej także zasłaniane grubą kotarą.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 11 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 21:13
Udaje się, przez co jestem zadowolony. Maść z wodnej gwiazdy udaje się znakomicie. No, może nie będzie potężnym eliksirem leczniczym, ale spełni swoje zadanie. To najważniejsze. Z uznaniem kiwam głową, na wszelki wypadek badając jednak wszystkie parametry udanego wywaru. Kiedy uznaję, że wszystko się zgadza, przelewam zawartość kotła do fiolek. Skrzat posłusznie czyści naczynie, a ja zerkam w międzyczasie na listę. Zastanawiam się co zrobić teraz. Wreszcie decyduję się na kameleona. Mam nadzieję, że się uda, tego eliksiru też jeszcze nie robiłem. Kiedyś w końcu powinienem, może być więc dzisiaj.
Wlewam wodę do kotła i w oczekiwaniu na jej zagotowanie się, zabieram się za kolejne etapy. Najpierw rozdrabniam w moździerzu żądło mantykory, wyjątkowo twarde. Dlatego trochę schodzi nim jestem w stanie uznać, że powstała pożądana konsystencja proszku. Oddycham z ulgą, wsypując zawartość naczynia do gotującej się cieczy. Pyłek unosi się na powierzchni, z tego względu mieszam energicznie w obie strony przez jakąś minutę. Następnie kroję język kameleona. W częściach także znajduje się w miksturze. Potem odmierzam pięć uncji wełny lunaballi, jakie po rozerwaniu wrzucam do środka. Pięć razy mieszam miksturę w lewo oraz osiemnaście w prawo, potem jeszcze dwa w lewo, żeby na pewno wszystko dobrze się ze sobą połączyło.
Ze zwierzęcych ingrediencji zostaje jeszcze skrzek ropuchy, który w całości przelewam do gotującej się zupy. Wzdycham, bo to wszystko chwilę trwa, a nie mam pewności czy na pewno się uda. Jednak nie poddaję się. Pozostał ostatni składnik. Spokojnie obieram oraz szatkuję tykwobulwę dopełniającą cały eliksir. Jeszcze tylko mieszanie przez jakieś pięć minut i zastygam w bezruchu w oczekiwaniu. Zależy mi przecież na tym, żeby wszystko się udało. Oddycham głęboko.


Mil­cze­nie, cisza gro­bowa, a jakże wy­mow­na. Zdmuchnęła is­kry złudzeń. Zos­ta­wiła tło stra­conych nadziei.
I po­wiedziała więcej niż słowa.

Quentin Burke
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3067-quentin-burke#50373 https://www.morsmordre.net/t3092-skrzynka-quentina#50608 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t3300-skrytka-bankowa-nr-783#55807 https://www.morsmordre.net/t3261-quentin-burke
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 21:13
The member 'Quentin Burke' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 84
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 11 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 21:21
Tak, udaje się. Kameleon wydaje się wręcz niesamowicie mocny, jak szybko stwierdzam po jego cechach fizykochemicznych. Jestem naprawdę zadowolony. Z uwagą przelewam powstałą miksturę do szklanych naczyń i kiedy kocioł jest już czysty, postanawiam nie tracić czasu. - Przynosisz mi szczęście - zwracam się w międzyczasie do Morgotha. Odkąd przyszedł, to wszystko mi się udaje, to nawet zastanawiające muszę przyznać. Jednak nie narzekam, nie tym razem. Nie mam zamiaru.
Teraz postanawiam przyrządzić eliksir kociego wzroku. Także potencjalnie łatwy, jednak tak jak wcześniej, nie przesądzam niczego. Za jego serce wybieram jad jadowitej tentakuli, który na szczęście nie zdążył wyparować z fiolki, bo przechowuję go już dość długo. Do tego naturalnie niezbędny składnik, czyli ślina dzikiego kuguchara zamknięta w szklanej ampułce. Oprócz tego wyciągam z szafki trzy pióra papugi, dziesięć pancerzyków żuków oraz niewielki flakonik syropu z trzminorka.
Pancerzyki rozdrabniam, ślaz siekam i na tym kończy się moje przygotowanie. Wreszcie mogę zacząć samo warzenie. Na sam początek wlewam do wody ślinę, mieszam całość czternaście razy w prawo i raz w lewo. Potem dodaję ślazu obserwując wzmożone bulgotanie. Obniżam trochę temperaturę całego zestawu, żeby po pół godzinie przystąpić do dalszych czynności. Wlewam syrop z trzminorka starając się nie wąchać specyfiku. Nie chcę w końcu popaść w skrajną melancholię. Wrzucam w całości pióra hipogryfa zaczynając mieszać zupę, dwadzieścia razy w lewo. Na koniec wsypuję rozdrobnione pancerzyki żuków. Mieszam jeszcze dziesięć razy w lewo oraz dwa w prawo, mając nadzieję na ostateczne zakończenie. To właściwie dość prosty eliksir, dlatego nie mam obaw, że się nie uda. Uda się na pewno.


Mil­cze­nie, cisza gro­bowa, a jakże wy­mow­na. Zdmuchnęła is­kry złudzeń. Zos­ta­wiła tło stra­conych nadziei.
I po­wiedziała więcej niż słowa.

Quentin Burke
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3067-quentin-burke#50373 https://www.morsmordre.net/t3092-skrzynka-quentina#50608 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t3300-skrytka-bankowa-nr-783#55807 https://www.morsmordre.net/t3261-quentin-burke
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 21:21
The member 'Quentin Burke' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 32
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 11 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 21:27
Tak jak podejrzewałem, udaje się. Jestem więc zadowolony z efektów swojej pracy. Pozostaje mi przelać stworzoną miksturę do poszczególnych fiolek. Po wyczyszczeniu kociołka mogę ruszyć z dalszą pracą. Postanawiam tym razem przyrządzić eliksir o wdzięcznej nazwie czuwający strażnik. Myślę, że taki specyfik poprawiający koncentrację zawsze się przyda, bez względu na wszystko. To sprawia, że wyjmuję z szafki fiolkę krwi reema, mającą intensywnie metaliczną woń. Dokładnie taką samą powinien mieć gotowy wywar. Ciekaw jestem czy rzeczywiście się uda, chociaż myślę, że dam radę. Muszę po prostu spróbować, bez tego to na pewno nigdy się nie dowiem. Dobieram do tego dwie fiolki śluzu gumochłona, mało apetycznego swoją drogą. Sięgam również po niewielkie naczynko z krwią memortka. I jeszcze na dokładkę szklany słoiczek z dwudziestoma żywymi dżdżownicami. Na zakończenie czterysta gramów czarnych jagód. Praktycznie nie muszę nic z tymi ingrediencjami robić, gdyż wszystkie albo należy przelać albo wrzucić w całości. Oby się zatem nie pomylić na innych etapach produkcji.
Po zagotowaniu się wody wrzucam wszystkie dżdżownice do kotła. Te przestają się wić, jaśnieją pod wpływem wysokiej temperatury. Od razu dodaję krew memortka oraz krew reema obserwując jak barwa powstającego eliksiru przybiera szkarłatną barwę. Zapach unoszący się w pomieszczeniu rzeczywiście jest ostry, metaliczny, ale jeszcze za wcześnie stwierdzić czy prawidłowy. Na to składa się mnóstwo różnych czynników. Mieszam wszystko piętnaście razy w lewo oraz siedem razy w prawo. Następnie dolewam do wrzącej zupy śluz gumochłona, co trwa dość długo przez jego kleistość. Coś obrzydliwego. Kręcę głową, wrzucając wszystkie czarne jagody. Mieszam dwa razy w prawo, raz w lewo i pięć w prawo. Odstawiam na piętnaście minut, podczas których owoce powinny się rozłożyć i dać szary koloryt miksturze.


Mil­cze­nie, cisza gro­bowa, a jakże wy­mow­na. Zdmuchnęła is­kry złudzeń. Zos­ta­wiła tło stra­conych nadziei.
I po­wiedziała więcej niż słowa.

Quentin Burke
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3067-quentin-burke#50373 https://www.morsmordre.net/t3092-skrzynka-quentina#50608 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t3300-skrytka-bankowa-nr-783#55807 https://www.morsmordre.net/t3261-quentin-burke
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 21:27
The member 'Quentin Burke' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 12
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 11 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 21:45
Obserwował zmagania swojego gospodarza z własnymi ingrediencjami, które dla Morgotha stanowiły nieznany świat. Nie umiał pojąć, jak można było zapamiętać tak wiele przepisów i nie potrzebować przy okazji odpowiedniej księgi, która miała zweryfikować myślenie. Właśnie dlatego nie był alchemikiem i nie poświęcał się temu zbyt uważnie, wiedząc od zawsze, że to nie z wywarami i eliksirami chciał wiązać swoją przyszłość. Od zawsze był zapatrzony w smoki, które nie należały do zwyczajowych stworzeń w jego rodzie, lecz nie miało to znaczenia. Pragnął opiekować się, obcować z czymś równie nieposkromionym i niebezpiecznym. Z czymś, co sprawiało, że czuł się, że żyje naprawdę i oddycha pełną piersią. Nieograniczony przez własną chorobę i etykietę, która próbowała mu wmówić, że jako syn wielkiego rodu nie wypadało mu pracować z plebsem. Był młody. Miał swoje prawa, które przemieniły się w siłę, pasję i wyzwania, którym zamierzał sprostać. Pazury, kły, ogień naznaczyły go niczym pocałunki zostawione przez podopiecznych, którymi się zajmował. Ale nie bał się, chociaż powinien. Od zawsze pragnął więcej i mocniej odczuwać rzeczywistość, znając jednak jej granice. To pomiędzy smokami odnajdywał prawdziwą wolność — z dala od zasad, z dala od Klątwy Ondyny, z dala od bycia lordem. Czy właśnie to samo odczuwał Quentin, zanurzając się w mrokach swojej pracowni i odcinając w ten sposób od reszty świata? Zdawał się posiadać tu własną rzeczywistość, niezależną od tego, co czyhało na niego za drzwiami. To się nazywała pasja i jeśli Burke czuł to, co Morgoth w rezerwatach, posiadali jeszcze jedną cechę wspólną.
Zasiadł we wskazanym miejscu, by ponownie przypatrywać się pracy mężczyzny, który z niesamowitą prędkością ważył kolejne z wybranych przez siebie eliksirów. Słysząc słowa gospodarza, Yaxley pozwolił sobie na nikły uśmiech. - Nie chwal dnia... - zaczął, pozwalając sobie na pewną przekorę w głosie, która nie była w żadnym wypadku czymś normalnym. Ani dla niego, ani tym bardziej dla Quentina, ale pozwalali sobie na nieco więcej w swoim towarzystwie. Szczególnie że przeżyli razem naprawdę sporo.



They call him The Young Wolf. They say he can turn into a wolf himself when he wants. They say he can not be killed.

Morgoth Yaxley
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3063-morgoth-yaxley https://www.morsmordre.net/t3117-kylo#51270 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-palac-yaxleyow https://www.morsmordre.net/t3525-skrytka-bankowa-nr-803#61584 https://www.morsmordre.net/t3124-morgoth-yaxley#51390
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 22:10
Wszystko jest pod kontrolą. Może to nie jest najwyższej jakości eliksir, ale ważne, że jest udany. Kiwam głową z zadowoleniem i znów przelewam stworzony wywar do następnych fiolek. Porcjując je dokładnie, przy okazji czekając też na wyczyszczenie kotła przez skrzata. W końcu nie będę tego robić sam, bez przesady. Tak czy inaczej kiedy wszystko jest gotowe, postanawiam stworzyć kolejne mikstury z listy. Zerkam kontrolnie na Morgotha raczącego się whisky. Pewnie uśmiechnąłbym się nieco rozbawiony, gdyby nie to, że nie umiem tego robić. Tylko w oczach czai się chwilowa wesołość. - Teraz to pewnie mi już nie wyjdzie, dzięki - rzucam równie przekornie, po czym zaczynam wreszcie przygotowywać składniki na wywar ze szczuroszczeta. Wlewam do naczynia wodę i wraz z jej zagotowaniem wrzucam pokrojoną garść strączek z wnykopieńki, mocno skaczących zresztą. Na szczęście panuję nad tym chaosem i wszystko układa się po prostu perfekcyjnie. Następnie szatkuję dwie garści melisy i żeby wydobyć z nich sok, to dodatkowo ucieram je w moździerzu. Przelewając ceramikę wodą upewniam się, że wszystko zostało przełożone do kotła. Nadchodzi więc czas na wymieszanie wszystkiego bardzo dokładnie. W tym celu mieszam całość kilkanaście razy w lewo, potem w prawo, znów w lewo i znów w prawo. Strasznie to żmudne, ale za to efekt będzie zadowalający. Oddycham z ulgą, kiedy ten etap dobiega końca. Wreszcie kroję korzeń żeń-szenia w drobną kostkę, która znajduje miejsce w eliksirze. Podgotowuję to przez jakieś dziesięć minut, po czym zabieram się za składniki zwierzęce. Najpierw zabieram się za rozdrabnianie ogona szczuroszczeta. Wraz z jego dodaniem do całości rozlega się cichy plusk, ale to nie koniec. Brakuje jeszcze pięciu pajęczyn, ostatecznie zawiązujących wszystkie pozostałe ingrediencje. O tak, zapach jest obiecujący, musiało się udać.


Mil­cze­nie, cisza gro­bowa, a jakże wy­mow­na. Zdmuchnęła is­kry złudzeń. Zos­ta­wiła tło stra­conych nadziei.
I po­wiedziała więcej niż słowa.

Quentin Burke
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3067-quentin-burke#50373 https://www.morsmordre.net/t3092-skrzynka-quentina#50608 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t3300-skrytka-bankowa-nr-783#55807 https://www.morsmordre.net/t3261-quentin-burke
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 22:10
The member 'Quentin Burke' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 80
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 11 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 22:25
Jedna porażka nie miała przekreślić całej pracy. Wszystkich posiadanych uiejetności. Sam coś o tym wiedział, gdy rzucał zaklęcia związane z transmutacją. Zdawać się powinno, że wiedział co robi. Że nic nie jest w stanie powstrzymać go przed dobrze rzuconym urokiem. Że jego myśli były odpowiednio nakierowane i nie można było go rozproszyć. Jak wielką pychą trzeba było się wykazywać, żeby nie widzieć znaków. Że to wcale nie oznaczało sukcesu — że właśnie na porażkach uczono się najszybciej i najsprawniej. Anomalie, które towarzyszyły większości zaklęciom rzucanym zarówno werbalnie, jak i niewerbalnie, uprzykrzały życie czarodziejom. Na szczęście nie pojawiały się przy warzeniu eliksirów, dzięki czemu lord Burke działał sprawnie, tworząc kolejne eliksiry jeden po drugim. Bezproblemowo mógł poświęcać swoim zainteresowaniom, nie narażając się na wielką katastrofę, chociaż i takiej zapewne nie można było uniknąć. Z tego, co pamiętał z zajęć poświęconych mieszaniu w kociołku przeróżnych rzeczy, najważniejsza była gramatura. A tak naprawdę wszystko było niesamowicie istotne i nie trudno było o błąd. Tym bardziej fascynowała go pewność i precyzja, z którą pracował lord Burke. Sam milczał przez dłuższą chwilę, pozwalając sobie na praktycznie niewidoczne uniesienie kącików ust, gdy usłyszał słowa gospodarza. Nie martwiłby się o to — wszak był specjalistą w swojej dziedzinie. Co mogło pójść nie tak? Zaraz jednak spoważniał, bo nie tylko to tkwiło mu w głowie. I tej plątaninie myśli.
- Ten dzień... Będzie Sądnym Dniem - wyrzucił z siebie, wpatrując się początkowo w nieistniejący punkt, lecz po chwili przeniósł spojrzenie na Quentina. Czy i on miał takie przeczucie? Czy to jedynie wyobraźnia Morgotha, jego czarnowidzenie wiodło prym? Przeczuwał jednak, że nie miało to być nic nieznaczące spotkanie wielkich rodów, gdzie przemówienia miały dotyczyć tak naprawdę wszystkiego. Jeszcze nie wiedział, że ojciec miał mu przekazać głos, lecz już niedługo miał zacząć pisać swoją deklarację. Która miała zniknąć z głów wszystkich zebranych tak prędko, jak jedno zaklęcie zburzyć miało Kamienny Krąg.



They call him The Young Wolf. They say he can turn into a wolf himself when he wants. They say he can not be killed.

Morgoth Yaxley
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3063-morgoth-yaxley https://www.morsmordre.net/t3117-kylo#51270 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-palac-yaxleyow https://www.morsmordre.net/t3525-skrytka-bankowa-nr-803#61584 https://www.morsmordre.net/t3124-morgoth-yaxley#51390
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 22:28
Świetnie. To znaczy, nie wątpiłem, że się uda, akurat ten eliksir jest jednym z najprostszych, ale no. Czasem tak już bywa, że średnio sobie wierzę. Nie mniej jednak kolejny wywar mogę określić jako udany, dlatego jestem zadowolony. Ze spokojem porcjuję kolejną miksturę, a potem w czystym już kotle mogę zacząć nowy pomysł. Ciekaw jestem tak w ogóle czy Morgoth bardzo się nudzi patrząc jak tak wszystko kroję i gotuję, nieszczególnie rozpoczynając jakiekolwiek rozmowy. Może powinienem, ale nie jestem w tym dobry. Niby ostatnio nad sobą pracuję, ale jest jak jest, co tu dużo mówić.
- Rozumiem, że też się wybierasz do Stonehenge - zagajam wreszcie, chociaż mężczyzna nie pociągnął tego tematu. Może to ja powinienem wyjść mu naprzeciw. A może nie wspominać o tym w ogóle, nie wiem. - Mogę wiedzieć dlaczego tak sądzisz? - dopytuję, bo nie jestem pewien czy coś w ogóle się zmieni. Nie znam się zbyt mocno na polityce, tyle o ile. Nieważne. Ważne, że nadszedł czas na kolejną próbę, tym razem eliksir lodowego płaszcza. Na szczęście ingrediencji wystarczy mi na trzy próby, ale jednak wolałbym, aby udało się za pierwszym razem. Dlatego w koncentracji rozcieram w moździerzu róg dwurożca, żeby jego sproszkowaną wersję wyprażyć na złotym dnie. Po kilkudziesięciu sekundach syków reakcji cieplnej dolewam ostrożnie wody, po czym czekam aż ta zacznie wrzeć. W tym samym czasie zajmuję się pozostałymi składnikami mikstury. Kroję skrupulatnie dorodne serce kołkogonka, dodając je do wody wraz z krwią. Po wymieszaniu całości w odpowiedniej sekwencji, dość skomplikowanej zresztą, decyduję się na następny krok. Wlewam do wywaru całą fiolkę krwi wilka, ponownie mieszając zawartość naczynia. Zmniejszam nieco temperaturę, bo od tej pory wszystko musi się przegryźć w chłodniejszej wersji. Dosypuję garść łusek ramory, pięknie połyskujących w centrum zupy. Na koniec zostaje pięć uncji żywych skarabeuszy, umierających niestety powolną śmiercią w ciepłym, ale nie gorącym eliksirze. Pozostaje mi już na końcu pokroić osiem uncji kwiatów przebiśniegu, idealnie łączących się z mroźną miksturą jaka ma powstać. Cóż, na to liczę tak naprawdę. Dlatego zastygam w niepewności nad kotłem.


Mil­cze­nie, cisza gro­bowa, a jakże wy­mow­na. Zdmuchnęła is­kry złudzeń. Zos­ta­wiła tło stra­conych nadziei.
I po­wiedziała więcej niż słowa.

Quentin Burke
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3067-quentin-burke#50373 https://www.morsmordre.net/t3092-skrzynka-quentina#50608 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t3300-skrytka-bankowa-nr-783#55807 https://www.morsmordre.net/t3261-quentin-burke
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 22:28
The member 'Quentin Burke' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 81
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 11 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 22:46
Miał złe przeczucia i nie mógł tak po prostu tego w sobie nosić. Kto w końcu mógł patrzeć na zbliżający się szczyt seniorów rodu bez żadnych wątpliwości? Byliby naiwni, gdyby sądzili, że nic nie miało się wydarzyć. Zamierzali obalić aktualnego Ministra Magii, którego wspierało wielu arystokratów. Oni stali w opozycji, dlatego musiały pojawić się głosy sprzeciwu i ostrego komentarza. Nie wątpił też w to, że temat morderstw i niebezpieczeństwa przewijającego się przez ulice Wielkiej Brytanii również miał wypłynąć. Wiedział jednak, że ojciec nie zamierzał dać się zaskoczyć. Przewidywał rzeczy, zanim jeszcze się zdarzyły i to nie dzięki darowi jasnowidzenia. Nie. Logiczne myślenie i analiza zachowań ludzkich doprowadzała ich do miejsca, w którym się znajdowali. Sam jeszcze raczkował w tej dziedzinie, lecz umiał dostrzegać zdecydowanie więcej szczegółów od innych. Musiał się rozwijać, by osiągnąć coś więcej, jednak życie nie zamierzało iść mu na rękę, przez co Morgoth wciąż był jedynie młodym czarodziejem z powagą wyrysowaną na twarzy. Skinął głową na słowa towarzysza. - Będę u boku ojca wraz z kuzynem - doszczegółowił kto miał brać udział w zebraniu. Rodzina Yaxleya nie zamierzała wybierać się tam tłumnie, zważywszy na to, że ktoś musiał pozostać w pałacu. Wychodzili z założenia, że w Yaxley's Hall zawsze musiał być jakiś potomek Yaxleatha. Nie mógł pozostać samotny. I nie mógł być pod władaniem kobiety. Nie dlatego że były słabsze, lecz dlatego, że linia musiała zostać zachowana. Kobiety opuszczały rodzinne gniazdo i rodziły dzieci komuś innemu. Męscy potomkowie zawsze trwali i nigdzie się nie wybierali. Tak samo było z Morgothem i jego braćmi. Lekko zaskoczyła go wypowiedź Quentina, ale nie dał tego po sobie poznać. - Tyle rodów w jednym miejscu... To nie może się skończyć dobrze - odpowiedział z lekką pogardą, którą starszy czarodziej mógł z łatwością wyczuć. - Ciebie to nie niepokoi? - spytał, podnosząc spojrzenie na alchemika. Mógł odpowiedzieć milczeniem — Yaxley mógłby odczytać odpowiedź ze skąpej mimiki twarzy swojego gospodarza. Szybko jednak zostawił temat zebrania, nie chcąc wprowadzać zbytnio nerwowej atmosfery. Nie po to przecież się pojawił. Został jednak do końca pracy gospodarza i cieszył się tym miejscem jeszcze parę dłuższych momentów.

|zt



They call him The Young Wolf. They say he can turn into a wolf himself when he wants. They say he can not be killed.

Morgoth Yaxley
Morgoth Yaxley
Zawód : a gentleman is simply a patient wolf, buduję sobie balet trolli
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Thus he came alone to Angband's gates, and he sounded his horn, and smote once more upon the brazen doors, and challenged Morgoth to come forth to single combat. And Morgoth came.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3063-morgoth-yaxley https://www.morsmordre.net/t3117-kylo#51270 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f288-fenland-palac-yaxleyow https://www.morsmordre.net/t3525-skrytka-bankowa-nr-803#61584 https://www.morsmordre.net/t3124-morgoth-yaxley#51390
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 22:49
Udaje się. Sukces. Jestem naprawdę zadowolony. Odkąd przyszedł Morgoth, to udają mi się wszystkie eliksiry. Wiem, wiem, że pewnie teraz zapeszam i naprawdę reszta już się nie powiedzie, ale trudno. Muszę. Zostały mi trzy mikstury z listy do sporządzenia, jedna banalnie prosta, dwie trudne i tylko z jedną porcją ingrediencji. Ogólnie bardzo kiepsko, ale już trudno, muszę po prostu próbować. Dlatego przelewam kolejną udaną partię wywaru do następnych fiolek, po czym zaczynam pracować z czystym już kotłem. Nie wiem, od czego zacząć, dlatego biorę już coś pierwsze z listy. Padło na eliksir wiggenowy. Silny, uzdrawiający. Złote eliksiry nie wyszły w ani jednej smętnej porcji, ciekawe więc czy tym razem się uda. Znów mam negatywne myśli w głowie.
- Nie wiem tak naprawdę. To znaczy, naiwnie wierzę, że będą dyskusje na poziomie - odpowiadam spokojnie.
Lubię metody wyprażania, z tego powodu najpierw rozcieram w moździerzu kawałek kory drzewa Wiggen, której szczątki rozprowadzam na dnie naczynia. Tam zostają one przypieczone, co jest dobrym znakiem. To samo robię zresztą z porcją kory lipy, którą dołączam do wyprażanych produktów. Trwa to jakieś pięć minut, aż wrzucam do środka także garść trzminorków, które zostają rozpuszczone przez ciepło ognia na gęsty syrop zalegający na dnie kotła. Dopiero wtedy dolewam do środka wody, ale nie doprowadzam jej do wrzenia przez cały czas trwania procesu. Dobrze, jeszcze trzeba to wszystko zamieszać, piętnaście razy w lewo oraz trzydzieści w prawo, żeby każdy składnik zdołał się ze sobą połączyć. Na sam koniec tej jakże emocjonującej przygody kroję osiem dorodnych, żywych dżdżownic, a po wrzuceniu ich do środka pozostaje już tylko ostatnia część. Wlewam fiolkę olejku różanego, tak na zakończenie mojej próby. Bardzo chciałbym, żeby była udana, ale nie jestem już niczego pewien. Z zawahaniem oraz stresem spoglądam w głąb naczynia, oczekując wieści. Dobrych lub złych.


Mil­cze­nie, cisza gro­bowa, a jakże wy­mow­na. Zdmuchnęła is­kry złudzeń. Zos­ta­wiła tło stra­conych nadziei.
I po­wiedziała więcej niż słowa.

Quentin Burke
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3067-quentin-burke#50373 https://www.morsmordre.net/t3092-skrzynka-quentina#50608 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t3300-skrytka-bankowa-nr-783#55807 https://www.morsmordre.net/t3261-quentin-burke
Re: Pracownia alchemiczna [odnośnik]27.03.19 22:49
The member 'Quentin Burke' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 38
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Pracownia alchemiczna - Page 11 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 11 z 21 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 16 ... 21  Next

Pracownia alchemiczna
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach