Wydarzenia


Ekipa forum
Opuszczony plac zabaw
AutorWiadomość
Opuszczony plac zabaw [odnośnik]10.03.12 23:23
First topic message reminder :

Opuszczony plac zabaw

Opuszczone place zabaw bywają doprawdy przygnębiającymi widokami, i ten nie stanowi wyjątku od reguły. Pomimo tego, że od końca wojny minęło już sporo czasu, przychodząc w to miejsce można nabrać wrażenia, jakby ciągle ona trwała. Nie słychać śmiechu dzieci, pojawiają się tu bardzo rzadko, częściej można tu spotkać starsze dzieciaki z biedniejszych sfer społecznych, bez przyszłości.
W rozkopanej piaskownicy leży kilka niedbale rozrzuconych foremek, jakby ktoś dopiero co się tutaj bawił, jakby ktoś w popłochu przed czymś uciekał. Tuż obok piętrzył się niski, ceglany murek, umazany czerwono-czarną farbą osiedlowych łobuzów. Barierki zardzewiałych drabinek zdawały się być nieco pokrzywione, jakby choć raz uderzono w nie z wyjątkowo imponującą siłą. Smagana wiatrem huśtawka buja się w tę i wewte, przy wtórze upiornego skrzypu. Po nieprzystrzyżonym trawniku wokół placu tańczą porozrzucane śmierci: folie, papierki.

W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Rycerzy Walpurgii i +10 dla Śmierciożerców.
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]10.06.18 22:59
Czy magia ze mnie wyparowała? Wiem, że nie jestem mistrzem w rzucaniu zaklęć, ale przecież nie jestem też w tym aż tak beznadziejny. To, że Charlene szło równie źle jak mi, w ogóle mnie nie pocieszało. Mieliśmy do wykonania bardzo ważne zadanie, a to co właśnie odstawialiśmy było śmiechu warte! Może to i lepiej, że byliśmy tutaj tylko we dwójkę - chyba zapadłbym się pod ziemię gdyby obok nas stał jeszcze doświadczony gwardzista albo jakiś auror. Z mojej różdżki po raz kolejny (zgubiłem rachubę po raz który dokładnie) absolutnie nic nie wyszło. Nawet nie miałem siły tego komentować. Spojrzałem zrezygnowany na różdżkę, zastanawiając się dlaczego te kilkanaście cali platanu postanowiło mnie zawieść właśnie w tak ważnym momencie, ale wtedy Charlene wykazała się kreatywnością i ruchome piaski zniknęły. - Charlene! - Naprawdę uścisnąłbym ją z tej radości, ale to chyba nie był odpowiedni czas ani miejsce. Ruszyłem przodem w kierunku domu, nie za szybko, bo nie wiedziałem co nas tam czeka. Różdżkę trzymałem w pogotowiu, może zadziała kiedy naprawdę przyjdzie taka potrzeba. Wskazałem Charlene na tajemniczą dziurę pośrodku ogrodu - wyglądała niepokojąco, chyba powinniśmy do niej zajrzeć, ale z drugiej strony w domu na pewno był człowiek - a człowiek zawsze wygrywał z dziurą w ziemi. - Chyba powinniśmy ją później zbadać - stwierdziłem, stając przed drzwiami domu pana Fitza. Plotki, które usłyszałem wcześniej w lodziarni, zdawały się sprawdzać. Okna faktycznie wyglądały tak jakby ktoś pokrył je smołą - czy wewnątrz miał miejsce jakiś wybuch? To wszystko było niesamowicie podejrzane. Zerknąłem na Charlene, po czym delikatnie uchyliłem drzwi i wszedłem do środka.
Wewnątrz panował niesamowity brud, chyba naprawdę coś tutaj wybuchło. Ostatkiem sił powstrzymałem się przed głośnym kichnięciem. - O nie - mruknąłem, zwróciwszy uwagę na chochliki kornwalijskie. Nigdy nie widziałem żadnych na żywo, ale sporo o nich czytałem - miałem nadzieję, że nie wpadną nam we włosy, bo ostatnie czego nam brakowało, to ataku takich irytujących stworzeń. Skręciłem do salonu i dopiero wtedy zauważyłem pana Fitza. Wyglądał okropnie - podejrzewałem, że to wynik anomalii, choć równie dobrze ktoś mógł go tak zaczarować. - Panie Fitz? - Zapytałem, mając nadzieję, że będzie w stanie coś powiedzieć. Nie był. - Pomożemy panu - serce mi się ściskało gdy pomyślałem jak wielu mugoli znalazło się w podobnej sytuacji. Samotni, zdezorientowani - może czarodzieje powinni chodzić od domu do domu i im pomagać? To brzmiało jak utopijny plan, ale przecież ktoś musiał ściągać z nich skutki anomalii, inaczej wszyscy poumierają. - Reparifarge - niezbyt pewnie wyciągnąłem w jego kierunku różdżkę, obawiając się, że moje charłactwo tylko narobi mu większych szkód.


not a perfect soldier
but a good man

Florean Fortescue
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 F2XZyxO
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3393-florean-fortescue https://www.morsmordre.net/t3438-laverne#59673 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t4591-skrytka-bankowa-nr-854 https://www.morsmordre.net/t3439-florean-fortescue#59674
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]10.06.18 22:59
The member 'Florean Fortescue' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 15

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Opuszczony plac zabaw - Page 8 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]11.06.18 0:34
Nie szło im dobrze. Magia póki co zawodziła ich. Wolała nie myśleć, co by było, gdyby do tego doszło w prawdziwej walce, gdzie powodzenie rzucanych zaklęć mogło decydować o ich być albo nie być. Sama była sfrustrowana swoją nieudolnością i obiecywała sobie, że naprawdę weźmie się na siebie i swoje umiejętności w obronie przed czarną magią. Było jej wstyd przed Floreanem, ale z pewnością byłoby jeszcze bardziej, gdyby nie to, że jemu też nie wychodziło.
A może po prostu wybrali nieodpowiednie zaklęcie? Jej próba rzucenia Reparifarge okazała się trafiona i od razu się powiodła. Ruchome piaski zaczęły zanikać, kiedy zaklęcie cofnęło transmutację tego obszaru. Podwórze znów zaczynało wyglądać normalnie i nie stanowiło potencjalnie niebezpiecznej pułapki.
- Może powinniśmy od razu spróbować tego? – zastanowiła się, zadowolona że wreszcie dokonali jakiegoś postępu i utworzyli sobie drogę dostania się do domu, a także sprawili, że obszar nie stanowił już takiego zagrożenia.
Razem z nim weszła na podwórze, nie chowając swojej różdżki, bo kto wie, co mogli zastać w środku. Zgodziła się też, że dziurę mogli dokładniej zbadać później, najpierw należało zbadać dom i odnaleźć pana Fitza, by upewnić się, że nie potrzebuje pomocy.
Dom sprawiał niepokojące wrażenie. Złowieszczo cichy i pusty, z oknami pokrytymi smołą... Zastanawiała się, co mogło się tu wydarzyć, i wchodziła do środka z duszą na ramieniu, mając nadzieję, że nie znajdą martwego ciała. Liczyła na to, że jeszcze mogli coś zrobić.
W domu było bardzo brudno, a w powietrzu unosił się nieprzyjemny zapach. Może coś tutaj wybuchło? Nie wiadomo. Dom był na tyle zapuszczony, że zdążyły się w nim zalęgnąć chochliki kornwalijskie, które raczej nie były typowymi mieszkańcami mugolskich domostw.
- Musimy na nie uważać – szepnęła do niego; nie powinni prowokować chochlików do zaatakowania ich, bo wtedy niewątpliwie stracą jeszcze więcej czasu, próbując się z nimi uporać. Były to stworzenia niezwykle złośliwe i sprytne, ale póki co zdawały się nimi nie interesować, i oby tak zostało.
Rozglądając się, ostrożnie i cicho miała zamiar zbliżyć się do jednego z pomieszczeń, ale okazało się, że Florean już znalazł pana Fitza w salonie, więc od razu ruszyła za nim. Biedny mugol leżał na ziemi, jego ciało było pokryte grubymi, drewnianymi kolcami.
- To wygląda podobnie do skutków zaklęcia Silvia – odezwała się półszeptem do Floreana, zastanawiając się, czy to skutek anomalii, czy może ktoś potraktował tego mężczyznę transmutacyjnym czarem, który powodował bardzo podobne skutki: pojawienie się na ciele drewnianych kolców.
Nie widziała nigdzie w pobliżu żadnego tajemniczego przedmiotu; może pan Fitz wiedział, gdzie on jest, ale najpierw musieli go odczarować. Może wtedy będzie w stanie im pomóc. Charlie martwiła się jednak o jego stan, takie spotkanie z magią mogło być bardzo traumatyczne dla kogoś, kto żył w niemagicznym świecie.
Floreanowi się nie powiodło, więc Charlie postanowiła ponowić zaklęcie:
- Reparifarge – wypowiedziała, mając nadzieję, że się uda, i nie dojdzie do żadnej anomalii, które pogorszą stan mężczyzny.




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]11.06.18 0:34
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 75

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Opuszczony plac zabaw - Page 8 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]16.06.18 0:07
Czułem się silniejszy w transmutacji niż w zwykłych zaklęciach, ale i tak nic mi nie wyszło. Po raz kolejny. Nawet nie chciałem się zastanawiać po raz który - po prostu było mi wstyd, że jestem w tym momencie tak bezużyteczny. Bez Charlene niczego nie udałoby mi się osiągnąć. Dalej stałbym przed ruchomymi piaskami i zastanawiał się jak przez nie przejść po mugolsku. Taki sposób musiał istnieć - mugole są o wiele sprytniejsi od nas, zawsze tak uważałem, zapewne w takiej podbramkowej sytuacji również by mnie zaskoczyli.
Zaklęcie Charlene udało się i biedny pan Fitz zaczął pomału wracać do swoich pierwotnych kształtów. Ciekawe jak długo tak siedział - może nie będzie zdolny do odpowiadania na jakiekolwiek pytania? Miałem nadzieję, że jednak okaże się na tyle silny psychicznie, że nam pomoże. Bo co tu kryć: bardzo tej pomocy potrzebowaliśmy i bez niej będzie nam o wiele trudniej odnaleźć ten ważny przedmiot. Czymkolwiek był - jeszcze nie posiedliśmy tej wiedzy, trochę błądziliśmy jak we mgle. Trochę bardzo.
- Panie Fitz? - Zapytałem, pomału podchodząc do mężczyzny. Może to nie był najlepszy pomysł, może był w zbyt wielkim szoku, by w spokoju zareagować na moją obecność. Ale ja nie potrafiłem inaczej; za bardzo się martwiłem o jego zdrowie, nawet jeżeli w ogóle go nie znałem. - Mamy do pana tylko jedno pytanie - a przynajmniej od jednego zaczniemy, bo sprawa może się okazać bardziej skomplikowana niż komukolwiek mogłoby się wydawać. Zapytałem go o lokalizację tajemniczego przedmiotu i z zapartym tchem czekałem na odpowiedź. Prosiłem Merlina, żeby był gdzieś niedaleko - to by znacznie ułatwiło sprawę. W międzyczasie z rezerwą spojrzałem na chochliki kornwalijskie, które wciąż latały pod sufitem. Niektóre uwiesiły się na żyrandolu, inne zajęły się zrzucaniem książek z półki. Wyjątkowo wolałem nie reagować. Było ich tak dużo, że zapewne każda konfrontacja zakończyłaby się dla mnie klęską. Szczególnie teraz, kiedy moje magiczne zdolności zdawały się zaniknąć.


not a perfect soldier
but a good man

Florean Fortescue
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 F2XZyxO
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3393-florean-fortescue https://www.morsmordre.net/t3438-laverne#59673 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t4591-skrytka-bankowa-nr-854 https://www.morsmordre.net/t3439-florean-fortescue#59674
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]18.06.18 12:56
Mężczyzna ze zdumieniem przyglądał się zanikającym na jego ciele kolcom, ale nim powiedział cokolwiek, między wami przeleciały dwa chochliki, chwilę później - kolejnych pięć; pan Fitz wydawał się wystraszony. A chochliki: nie pozwalały wam pracować.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]18.06.18 19:28
Charlie w ogóle nie czuła się pewnie w urokach. Nie potrafiła zresztą rzucić niczego szczególnie trudnego. Niestety ten przedmiot w Hogwarcie nigdy nie był jej ulubionym, była tym dziwnym przypadkiem, który wolał eliksiry i transmutację.
Ale jak się okazało w tym przypadku, to transmutacja okazała się dobrym wyborem. Dzięki niej udało im się przejść przez ruchome piaski i dostać się do domu. Charlie udało się też odczarować mugola i to za pierwszym podejściem, choć obawiała się, że magia nadal będzie kapryśna i będą musieli straszyć mężczyznę nieudanymi próbami zanim im się powiedzie. Albo, co gorsza, zadziała jakaś anomalia i pogorszą sytuację zamiast ją naprawić.
Po jej zaklęciu kolce pokrywające ciało mężczyzny zaczęły znikać i po chwili wyglądał zupełnie normalnie. Był jednak wyraźnie wystraszony i nie odpowiedział na pytania Floreana. Może był zbyt osłabiony, by mówić, lub pozostawał w szoku po magicznym urazie? Czarodziej poradziłby sobie z tym, ale dla mugola to, co tu się działo, musiało przypominać koszmar. Charlie naprawdę mu współczuła takiego traumatycznego doświadczenia, ale wiedziała też, że naprawdę potrzebują jego pomocy.
Zanim sama otworzyła usta, by spróbować łagodnie go uspokoić, nagle coś obok nich zafurkotało wściekle. Dostrzegła błysk czegoś jaskrawoniebieskiego – to chochliki kornwalijskie zauważyły intruzów i postanowiły ich otoczyć, uniemożliwiając dalsze zajęcie się mugolem czy przeszukiwanie domu. Kilka intensywnie niebieskich, przenikliwie piszczących stworzonek śmigało w powietrzu wokół nich, najwyraźniej niezadowolonych z tego, że ktoś wszedł do ich nowego legowiska.
- Zaraz się ich pozbędziemy, panie Fitz – zwróciła się do mugola, po czym rzuciła do Floreana: – Musimy spróbować je uśpić.
Skierowała różdżkę na chochliki, mając nadzieję, że uda jej się trafić.
- Animal somni!
Zapewne latające zaklęcia będą dla biednego pana Fitza kolejną traumą, ale miała nadzieję, że później Florean podoła rzuceniu na niego Obliviate. Niestety tak trudne zaklęcie pozostawało poza jej zasięgiem i prędzej zrobiłaby mugolowi wielką krzywdę niż pomyślnie usunęła właściwe wspomnienia. No, ale najpierw należało pozbyć się chochlików; może wtedy, kiedy już ich tu nie będzie, pan Fitz nieco się uspokoi. Wydawał się bać krążących wokół niego stworków, które w minionym czasie mogły mu już narobić sporo szkód.




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]18.06.18 19:28
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 4

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Opuszczony plac zabaw - Page 8 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]20.06.18 0:24
Ach, te przeklęte chochliki kornwalijskie! Nie znam się za bardzo na zwierzętach ani tym bardziej na magicznych stworzeniach. Szczerze mówiąc, miałem nadzieję, że jeżeli zachowamy się odpowiednio cicho to zlekceważą naszą obecność. Dotychczas miałem z nimi do czynienia tylko na kartkach ksiąg (i wolałbym żeby tak pozostało), dlatego nie do końca wiedziałem jak się zachować. Niemniej nasza taktyka bycia cicho i nie wykonywania gwałtownych ruchów sprawdziła się przez stosunkowo długi czas. Może gdyby nie pan Fitz, sprawdziłaby się jeszcze dłużej. Widziałem jednak wyraźny strach na jego twarzy i nie miałem serca wmawiać mu, że chochliki na dobrą sprawę wcale nie są groźne. Dla mugola musiały być przerażające -jak możesz się czuć kiedy nie znasz się w ogóle na magii, a nagle wyrastają na twoim ciele grube i zapewne bolesne kolce? A nad twoją głową latają dziwne fioletowe stworzenia i pewnie tylko czekasz aż nie rzucą się w twoim kierunku i nie wyrwą ci wszystkich włosów? Starałem się zrozumieć pana Fitza. Miał pełne prawo do strachu, niemniej musiał nam pomóc. Bez niego niczego nie osiągniemy, akurat tego byłem świadomy. - Tak, za chwilę przestaną latać panu nad głową - dodałem, uśmiechając się najmilej jak tylko potrafiłem. Miałem nadzieję, że moje nieudolne próby sprawią, że pan Fitz nam zaufa. Niestety zaraz potem Charlene wyjęła różdżkę, więc nie wiem na ile moja sympatyczna twarz go uspokoiła. Szczególnie, że promień zaklęcia nie trafił w żadnego chochlika. - Ja spróbuję - powiedziałem, próbując wycelować w ruchliwego chochlika. A to kawał skurczybyka! Poruszał się niemalże z prędkością światła. Musiałem poczekać aż usadzi się na firance. - Animal somni - powtórzyłem mimo wszystko ze spokojem, wierząc, że tym razem wszystko się powiedzie. To przecież nie było skomplikowane zaklęcie, wręcz przeciwnie, należało do jednego z prostszych. W takim razie wszystko powinno pójść po mojej myśli.


not a perfect soldier
but a good man

Florean Fortescue
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 F2XZyxO
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3393-florean-fortescue https://www.morsmordre.net/t3438-laverne#59673 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t4591-skrytka-bankowa-nr-854 https://www.morsmordre.net/t3439-florean-fortescue#59674
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]20.06.18 0:24
The member 'Florean Fortescue' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 45

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Opuszczony plac zabaw - Page 8 7oUtC7Z
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]20.06.18 1:40
Charlene też liczyła na to, że chochliki były tak zajęte swoimi harcami pod sufitem, że nawet ich nie zauważą, skoro nie okrążyły ich po wejściu do pomieszczenia. Byli ostrożni, nie chcieli ich spłoszyć i sprowokować do ataku, ale najwyraźniej wcześniejsze błyski ich zaklęć przyciągnęły ich uwagę. Małe, złośliwe istotki natychmiast sfrunęły do dwójki czarodziejów i mugola.
Z pewnością nie były to najgroźniejsze stworzenia w magicznym świecie, dla mugol wyraźnie się ich bał. Zapewne nigdy wcześniej nie widział niczego podobnego. Z tego co było jej wiadomo, przypadkami spotkania mugoli z magicznymi stworzeniami zwykle zajmowali się amnezjatorzy, tak przynajmniej było w normalnych czasach, kiedy nie szalały anomalie, a ministerstwo nie pozostawało w stanie chaosu i rozsypki.
Wyjęła różdżkę, ale chochliki były zbyt szybkie. Promień zaklęcia błysnął i trafił w ścianę, nie sięgając żadnego ze stworzeń.
- Przepraszam, panie Fitz – szepnęła do mugola. – Zaraz się ich pozbędziemy, już nic panu nie zrobią. Chcemy pomóc.
Pytanie tylko, czy mężczyzna jej uwierzy? Patrzyła na niego z łagodnością i łagodnie wyglądała – niewysoka, drobna, o jasnych włosach po dziewczęcemu zaplecionych w warkocz i zielonych oczach nie sprawiała wrażenia ani trochę groźnej, podobnie jak Florean. Ale promienie błyskające z drewnianych patyków, które trzymali, mogły wyglądać niepokojąco dla kogoś, kto nie znał magii. Jak go przekonać, że nie chcieli zrobić mu krzywdy i próbowali tylko pomóc?
Florean miał więcej szczęścia. Jego zaklęcie poraziło chochliki, które, uśpione, pospadały na ziemię.
- Pozbieram je i wyniosę na zewnątrz – powiedziała. Rozejrzała się po otoczeniu i znalazła coś w rodzaju torby, do której ostrożnie powkładała uśpione chochliki. Wyniosła je na zewnątrz, do ogródka, i szybko wróciła z powrotem do salonu, w której zostawiła Floreana i pana Fitza.
- Jak się pan czuje, panie Fitz? – zagaiła przyjaźnie, ostrożnie wyciągając do mężczyzny dłoń, by pomóc mu wstać, gdyby wyraził taką wolę. – Przyszliśmy tutaj, żeby panu pomóc. Podejrzewamy, że te wszystkie... problemy mógł wywołać pewien przedmiot, który przez pomyłkę trafił do pańskiego domu. Czy wie pan, gdzie on się znajduje? Musimy go zabrać, by przestał stanowić dla pana zagrożenie. – Tak naprawdę nie była pewna, jak dokładnie ów przedmiot był powiązany z tym, co tu się stało, ale próbowała przekonać mugola, żeby pozwolił im go znaleźć i zabrać.
Rozejrzała się po otoczeniu i zdała sobie sprawę, że pokój jest naprawdę brudny, okna wciąż były pokryte smołą, a w powietrzu unosił się nieprzyjemny zapach. Postanowiła się tego pozbyć, żeby choć tak pomóc mugolowi przywrócić jego siedzibę do ładu i pokazać, że magia nie tylko krzywdzi.
- Chłoszczyść – wypowiedziała starannie, kierując różdżkę w stronę brudnych przestrzeni.




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]20.06.18 1:40
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - CZ' :
Opuszczony plac zabaw - Page 8 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]28.06.18 13:58
Mężczyzna pokręcił głową, załamany, zakrywając twarz w dłoniach - magia całkowicie zrujnowała jego dom. Przez chwilę trwał tak w bezruchu, po czym wyjął z kieszeni spodni niewielkie puzderko po mugolskich zapałkach i wręczył je wam drżącym ruchem ręki. Wewnątrz znajdziecie niewielki kryształowy odłamek czegoś, co jaśniało silnym blaskiem i epatowało białą magią: mogło być tym, czego szukaliście - lub jego niewielkim fragmentem.
- Dziękuję - dobiegł was tylko słabnący głos wciąż załamanego mugola.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]05.07.18 1:23
Nie mogłem uwierzyć, kiedy kolejne zaklęcie okazało się udane. Droga magio, dziękuję, ze w końcu zadziałałaś! Mimo wszystko powinienem być wdzięczny losowi, że nie przyszedłem do domu pana Fitza sam. Charlene wystarczająco często wykazywała się ogromnym talentem i stalowymi nerwami; z pewnością zaraz unieruchamiłaby te przeklęte chochliki konrwalijskie gdyby mi się to nie udało. Od razu poczułem się pewniej, kiedy przestały mi latać koło nosa - nic dziwnego, że również pan Fitz trochę się uspokoił. Wciąż nie mogłem pojąć jak stresująca musiała dla niego być ta cała sytuacja: ta okropna klątwa, przedziwne stworzenia, magia w ogóle. Dziwne, że jeszcze nie postradał zmysłów - ja chyba nie wytrzymałbym tylu informacji i dawno oszalał. Sam czasem nie pojmowałem tego co się dzieje w magicznym świecie, co dopiero taki człowiek jak pan Fitz.
Nie zdążyłem zaprotestować, kiedy Charlene wzięła torbę i szybko włożyła do niej chochliki. Nie wydawało mi się to konieczne, ale nie zamierzałem się z nią teraz kłócić. Poczekałem aż wróci, nie spuszczając wzroku z pana Fitza, jakby zaraz miał wstać i wyparować. Byliśmy zbyt blisko celu, żeby pozwolić sobie teraz na jakikolwiek błąd.
Kiwałem głową, zgadzając się z każdym słowem Charlene - oby zrozumiał, że nie przyszliśmy go skrzywdzić. Miałem nadzieję, że daliśmy mu wystarczająco dużo powodów - i ta nadzieja najwidoczniej się opłaciła, bo mężczyzna wyciągnął w ich kierunku drżącą dłoń. Odebrałem od niego niewielkie puzderko od zapałek i zajrzałem do środka, odnajdując tam piękny kryształowy odłamek. Nie byłem pewny czego szukamy, ale jak to zobaczyłem, od razu zrozumiałem, że właśnie tego. Oddałem pudełeczko Charlene, samemu mocniej zaciskając palce na różdżce. Nie czułem się pewnie z tym co teraz musiałem zrobić. - Dziękujemy, panie Fitz. To naprawdę wiele dla nas znaczy - i tak nie będzie tego pamiętać, ale mimo to nie potrafiłem nie wyrazić swojej wdzięczności. Spojrzałem w jego wciąż przestraszoną twarz, mówiąc cicho - Obliviate - Nie może pamiętać naszego spotkania.


not a perfect soldier
but a good man

Florean Fortescue
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 F2XZyxO
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3393-florean-fortescue https://www.morsmordre.net/t3438-laverne#59673 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t4591-skrytka-bankowa-nr-854 https://www.morsmordre.net/t3439-florean-fortescue#59674
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]05.07.18 1:23
The member 'Florean Fortescue' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 100

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Opuszczony plac zabaw - Page 8 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Opuszczony plac zabaw - Page 8 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 8 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Next

Opuszczony plac zabaw
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach