Wydarzenia


Ekipa forum
Ryan Greywolfe
AutorWiadomość
Ryan Greywolfe [odnośnik]12.08.15 17:18

Ryan Greywolfe

Data urodzenia: 23. 01. 1932 r.
Nazwisko matki: Greywolfe
Miejsce zamieszkania: Londyn
Czystość krwi: Półkrwi
Zawód: Brygadzista
Wzrost: 191 cm
Waga: 83 kg
Kolor włosów: Blond
Kolor oczu:  Niebieskie
Znaki szczególne: Blizny po oparzeniach na lewej ręce, jest mańkutem



BIOGRAFIA
I RÓD
Greywolfe'owie niegdyś byli jednym z najstarszych i najszlachetniejszych rodów czarodziejskich. Pierwsze pojawienie się tego nazwiska datuje się na setki lat wstecz, gdzieś w Średniowiecznej Szkocji. Był czas, gdy stawiani byli na równi z rodami takimi jak Gryffindor czy Slytherin. Ich klan podupadł jednak przez poświęcenie zwalczaniu wilkołaków. W wyniszczających walkach kolejni Greywolfe'owie ginęli bezdzietnie, a ród zaczął marnieć. Do tego zawieranie małżeństw czystej krwi stało się kłopotliwe odkąd inne rody zaczęły stawać się coraz bardziej dumne i nie chciały mieć do czynienia z Greywolfe'ami, którzy wszak nie zachowywali się jak przystało na szlachtę. Z innymi nazwiskami natomiast oni sami nie chcieli mieć kontaktów, gdy znane był z zamiłowania do czarnej magii. I tak dumna krew zmieszała się z krwią pośledniejszą, by utrzymać ciągłość klanu. Tak. Czysta krew przeminęła, tak samo jak szlachectwo. Lecz nazwisko pozostało. Tak samo jak rodowe tradycje i nienawiść do wilkołaków. W dzisiejszych czasach. Greywolfe'owie nie są szanowani przez większość społeczeństwa czarodziejów, powszechne przypięto im łatkę fanatyków, którzy marnują swoje życie na beznadziejnej walce. Z rzadka tylko ktoś nieśmiało bąknie o nich jak o bohaterach... zaraz jednak uciszany jest przez tłumy.




II RODZINA I DZIECIŃSTWO
Ryan urodził się jako syn Arthura Bonesa i Laury z Greywolfe'ów. Umowa między małżonkami byłą taka, że jeśli urodzi im się córka, przejmie nazwisko ojca, jeśli zaś syn, będzie on mógł wybrać zew krwi Greywolfe'ów i przejąć nazwisko po matce. Tak też się stało, lecz dużo później. Mały chłopiec był radosny i bardzo aktywny, mieszkając w małej chatce na ziemiach Greywolfe'ów w ich rodzinnej Szkocji, często biegał po polach i lasach, często też ktoś z rodziny zabierał go na wędrówki w góry. Miłość do nich pozostała mu do dziś. Przez długi czas nie przejawiał zdolności magicznych, co martwiło całą rodzinę. Kiedy jednak się one ujawniły, stało się to w bardzo spektakularny sposób. Bawiąc się ołowianymi żołnierzykami przy kominku, w wieku około lat siedmiu, Ryan zauważył, że ogień zaczyna dogasać. Ponieważ matki ani ojca nie było w pobliżu, postanowił sam rozwiązać problem. A ponieważ niezbyt wiedział, jak to zrobić, zadziałał intucyjnie - wsadził rękę do dogasającego ognia i magią rozniecił go bardziej. Oczywiście oparzył się przy tym, ale co dziwne, z początku w ogóle nie czuł bólu. Jedynie zaskoczoną euforię na widok tego cudu, który właśnie uczynił. Od tego czasu zaczął przejawiać niezdrową fascynację ogniem i zanim został przyjęty do Hogwartu wiele razy zdarzyło mu się coś podpalić lub po prostu wyczarować kilka iskierek na swojej dłoni.




III LATA SZKOLNE
Różdżka, jaką rodzice kupili mu u Olivandera, zmartwiła ich. Wybrało go bowiem bardzo sztywna i niestabilna różdżka, mająca silne predyspozycje do czarnej magii. Ryan nie należał do posłusznych dzieci, był buńczuczny i miał nieraz kłopoty z panowaniem nad sobą. Rodzice zastanawiali się, co z niego wyrośnie, lecz dziadek Rudolf Greywolfe uspokajał, że prawdziwy łowca wilkołaków zły ogień zwalcza ogniem oczyszczenia, dlatego"czarnomagiczna" różdżka, jeśli Ryan nad nią zapanuje, odda mu wielkie usługi. Tak też się stało. Chłopak został przyjęty do Gryffindoru i od pierwszych dni w szkole stawał w obronie słabszych uczniów, nawet jeśli kocącymi ich byli synalkowie szlachetnych rodów. Oczywiście narobił sobie przez to wielu wrogów. Do domu od czasu do czasu przychodziły niepochlebne listy z Hogwartu. Ojciec się wściekał, matka - przeciwnie, była spokojna, bo upewniła się, że niepokorna krew Greywolfe'ów bierze górę nad raczej spokojną krwią Bonesów. Już w pierwszej klasie, podczas lekcji latania, Ryan przeżył, jak do tej pory, najgorsze chwile swojego życia. Z początku szło mu nieźle, ale gdy podczas jednej z lekcji nauczyciel objaśniał im właśnie nazwy i cechy piłek do Quidditcha, jeden ze Ślizgonów, czystej krwi oczywiście, któremu Ryan zdążył już podpaść, cichcem uwolnił ze skrzyni dwa tłuczki. Przypadkiem czy też nie - skierowały się na Ryana. Odruchowo zrobił unik, i poderwał się na miotle w powietrze. Nie miał jednak wystarczających umiejętności, oba tłuczki trafiły go boleśnie, a on, połamany i potłuczony, spadł na ziemię. Został oczywiście wyleczony, lecz trauma pozostała. Od tej pory ma lęk wysokości, nienawidzi Quidditcha, a jego boginem jest para tłuczków, które wybuchają jak balony, gdy użyje zaklęcia Riddiculus. Pozostałe lata szkoły Ryan wspomina raczej dobrze. Ku uciesze dziadków Greywolfe'ów wstąpił do klubu pojedynkowego (dziadek w sekrecie dawał mu lekcje przez wakacje), uczył się dobrze, choć był typem nicponia (nadal zdarzały się przypadki malutkich podpaleń z jego udziałem), lubianego jednak przez większość kolegów. Przynajmniej tych z Gryffindoru. Jego magia, dotąd wybuchająca bez kontroli, została opanowana, choć nadal zdarza się, że w walce, czary rzuca niemal bezwiednie. SUMY zdał śpiewająco, OWUTEMY już nieco gorzej, jednak z ważnych dla niego przedmiotów wystarczająco dobrze. Osiągając pełnoletniość podjął decyzję o dołączeniu do klanu Greywolfe'ów i poświęceniu misji zwalczania wilkołaków. Wywołało to spór między jego rodzicami, zakończony niestety rozwodem, którego zarządał ojciec, oświadczając, że wyrzeka się takiego syna i nic go już nie trzyma przy żonie. Dotknęło to chłopaka dość mocno, jednak dzień ceremonii przyjęcia do klanu mimo to był najszczęśliwszym dniem w jego życiu.



IV DOROSŁOŚĆ
Po ukończeniu szkoły Ryan najpierw przeszedł rygorystyczny trening Greywolfe'ów. Uczył się tam walki z wilkołąkami nie tylko z użyciem zaklęć, ale też różnych magicznych urządzeń czy nawet srebrnej broni. Jednym z elementów szkolenia było podstawowe opanowanie czarnej magii, aby, jak mawiał dziadek Rudolf "ogień ogniem zwyciężać". Dopiero potem zapisał się na szkolenie brygadzistów, które ukończył jako jeden z najlepszych. Następnie przez dwa lata nabierał doświadczenia, również przy swoich krewnych, bo niemal każdy Greywolfe należał do brygadzistów. Wyruszał też na rodzinne polowania, wbrew prawu. Nabawił się licznych blizn na całym ciele. Zestroił się w pełni ze swoją tarninową różdżką, gdy, podczas jednego z rodzinnych rajdów, dziki wilkołak skoczył na niego z gałęzi drzewa. Ryan uchylił się przed kłami, został jednak przeharatany pazurami i upadł na ziemię. Gdy w świetle pełni księżyca ujrzał nad sobą rozwierającą się paszczę potwora, coś w nim pękło. Dziecięce zamiłowanie do ognia, w połączeniu z potężną różdżką i strachem oraz wolą przeżycie, jakie go w tamtej chwili ogarnęły, poskutkowały nagłym wybuchem ognia. Wilkołak stanął w płomieniach i zdechł w istnych męczarniach. Ryan niczego nie żałował.



V DZIŚ
Dzisiaj Ryan mieszka w Londynie i jest pełnoprawnym brygadzistą. Ma w zwyczaju przechadzać się nocą ciemnymi uliczkami, szukając guza. Jest wysoki, dobrze zbudowany, chodzi ubrany zawsze w spodnie, koszulę i skórzany płaszcz. Oprócz różdżki zawsze ma przy pasie krótki srebrny kordzik z herbem rodziny. Nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać. Na co dzień jest raczej otwarty na ludzi, uśmiechnięty - jeśli znajduje się w towarzystwie, które mu odpowiada. Nie do poznania zmienia się na czas zagrożenia. Jest człowiekiem energicznym, zdarza mu się prędzej działać niż myśleć. Zdarza mu się popadać w melancholię, może wtedy godzinami wpatrywać się w ogień. Nie posiada sowy, ponieważ Greywolfe'owie im nie ufają, może zostać napadnięta, list zrabowany, szyfry można złamać.... Każdy z nich posiada za to dwa lusterka dwukierunkowe, dzięki czemu mogą zawsze być ze sobą w kontakcie. Przykładowo, osoba 1 ma lusterka połączone z osobami 2 i 3, osoba 2 z 1 i 4 osoba 3 z 1 i 5 itd. Dzięki temu można każdemu przekazać informacje przez pośredników. Gdy trzeba napisać do kogoś spoza klanu, Ryan płaci za sówkę pocztową ze swojej pensji. Nie musi się nią zajmować, gdy znów potrzebuje napisać, wynajmuje inną. I tak nie rozmawia zwykle z nikim poza rodziną, chyba że twarzą w twarz.



Patronus: Patronusem Ryana jest wilk, co w klanie Greywolfe'ów jest dość częste, utożsamia on bowiem czystość przeciwstawioną "brudowi" wilkołaków. Patronus-wilk każdego Greywolfe'a wygląda nieco inaczej, Ryana jest wielkim samcem o potężnej piersi i bujnej grzywie. Przywołując patronusa Ryan przypomina sobie moment gdy jego dziadek oficjalnie nadał mu nazwisko Greywolfe i przyjął do rodziny.










 
6
0
4
o
0
3
7


Wyposażenie

Różdżka, kluczyk do Gringotty, lusterko dwukierunkowe x2





Ostatnio zmieniony przez Ryan Greywolfe dnia 13.08.15 18:26, w całości zmieniany 5 razy
Gość
Anonymous
Gość
Re: Ryan Greywolfe [odnośnik]13.08.15 18:33

Witamy wśród Morsów

Twoja karta została zaakceptowana
INFORMACJE
Przed rozpoczęciem rozgrywki prosimy o uzupełnienie obowiązkowych pól w profilu. Zachęcamy także do przeczytania przewodnika, który znajduje się w twojej skrzynce pocztowej, szczególnie zwracając uwagę na opis lat 50., w których osadzona jest fabuła, charakterystykę świata magicznego, mechanikę rozgrywek, a także regulamin forum. Powyższe opisy pomogą Ci odnaleźć się na forum, jednakże w razie jakichkolwiek pytań, wątpliwości, a także propozycji nie obawiaj się wysłać nam pw lub skorzystać z działu przeznaczonego dla użytkownika. Jeszcze raz witamy na forum Morsmordre i mamy nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej!

Ryan, nieustraszony i bezwzględny łowca wilkołaków - dziedzic starego rodu, równie poważanego, co dzisiejsze szlacheckie, niestety zepchniętego przez dzieje w niepamięć. Przyjaciel ognia o mrocznym cieniu, niczym tancerz balansujący na granicy dobra i zła. Jak potoczą się jego dalsze losy? Witamy na fabule i mamy nadzieję, że będziesz się z nami dobrze bawić!

OSIĄGNIĘCIA
dziedzic - dziedzic krwi Greywolfe'ów
 STAN ZDROWIA
Fizyczne
Pełnia zdrowia.
Psychiczne
Pełnia zdrowia.
UMIEJĘTNOŚCI
Statystyki
Zaklęcia i uroki:6
Transmutacja:0
Obrona przed czarną magią:4
Eliksiry:0
Magia lecznicza:0
Czarna magia:3
Sprawność fizyczna:7
Inne
Brak
WYPOSAŻENIE
Różdżka, kluczyk do Gringotty, lusterko dwukierunkowe x2
HISTORIA DOŚWIADCZENIA
[13.08.15] klik




bo ty jesteś
prządką

Cassandra Vablatsky
Cassandra Vablatsky
Zawód : Szeptucha
Wiek : 28 (30)
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna

i am my mother's savage daughter

OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 16
UZDRAWIANIE : 28 +10
TRANSMUTACJA : 24 +2
CZARNA MAGIA : 1 +1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Jasnowidz

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t569-cassandra-vablatsky https://www.morsmordre.net/t943-zorya-utrennyaya#4959 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t2811-skrytka-bankowa-nr-3#45477 https://www.morsmordre.net/t1510p15-cassandra-vablatsky#13947
Ryan Greywolfe
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach