Wydarzenia


Ekipa forum
Polana w głębi lasu
AutorWiadomość
Polana w głębi lasu [odnośnik]20.11.15 18:25
First topic message reminder :

Polana w głębi lasu

Nie słychać stąd dźwięków morza, zdaje się, że polana odcięta jest od reszty świata - a szkoda, bo urzeka malowniczością. Jednak kto wie, może na jednym z powalonych drzew, wśród kwitnących przez większość roku białych kwiatów miało miejsce niejedno romantyczne spotkanie? W różnych częściach polany można znaleźć kwitnąco dziko róże oraz czarne jagody, bokiem płynie jedna z odnóg rozlewiska, niegłęboka rzeczka, lecz pomiędzy jej brzegami - może tylko na potrzeby festiwalu? - ktoś  stworzył niewielki, drewniany mostek. Próbując przejścia w inną część polany, należy uważać na przeszkody w postaci kamieni, korzeni, powalonych konarów, zapadnięć terenu, jeśli nie chce się skończyć przechadzki z najróżniejszymi otarciami.

Ogniska z kadzidłami


W lasach Dorset palą się liczne, mniejsze ogniska, przy których zbierają się czarodzieje. Niektóre z nich są po prostu miejscem zapewniającym ciepło i rozmowę, ale przy innych uczestnicy oddają się też... innym rozrywkom. Na jednej z polan w lesie rozpalono kilkanaście mniejszych ognisk, przy których ustawiono kosze z suszonymi ziołami, używanymi do wytwarzania magicznych kadzideł. Niektóre z nich rosną w okolicznych lasach, inne sprowadzono z bardzo daleka, wiele z nich przywieźli handlarze przybyli zza granicy, zwłaszcza z Hiszpanii.
Zioła można wrzucić w ogień, uwalniając w ten sposób zapach, który odniesie efekt na wszystkich znajdujących się przy palenisku istot.

W jednym wątku można wykorzystać tylko jedną mieszankę ziół. Są to głównie substancje roślinne, zioła. Postać z zielarstwem na co najmniej II poziomie potrafi rozpoznać ich znaczenie i wybrać odpowiednie, wrzucając do ognia konkretne spośród rozpisanych na poniższej liście. Pozostałe postaci mogą próbować ich w sposób losowy - poprzez rzut kością k6:

1: Mieszanina żywicy i sosnowych igieł przepełniona jest też czymś, co pachnie jak świeże górskie powietrze. Bardzo orzeźwiająco, nieco otumaniająco. Zapach jest łagodny, koi zmysły, uspokaja nastroje, wzbudza zaufanie do rozmówców. Pobudza do szczerych wyznań i zdradzania sekretów, ale nie hamuje całkowicie naturalnych barier związanych z rozmową z osobami nieznajomymi lub takimi, przy których postać naturalnie czułaby się skrępowana.
2: Drzewny zapach musi mieć swoje źródło w niewielkiej ilości drzewa sandałowego, które zmieszano z rosnącymi w Dorset dzikimi kwiatami oraz sporą ilością ostrokrzewu. Kadzidło jest trochę duszne, głębokie, wprowadza w przyjemne odrętwienie, spowalnia zmysły i pozwala w pełni odprężyć ciało. Pod jego wpływem trudniej jest zebrać myśli. Wprowadza w przyjemne otępienie i relaksację, odpędza troski.
3:  Słodki zapach bergamotki przebija się przez skromniejszy bukiet owoców, które prowadzi cytryna oraz nieznacznie mniej wyczuwalna porzeczka, zapach jest przyjemny, świeży, lekko cytrusowy, dodaje energii, poprawia nastrój. Dalsze nuty kadzidła lekko i przyjemnie otępiają. Czarodziej znajdujący się pod wpływem tego kadzidła staje się pobudzony do flirtu i trudniej mu usiedzieć w miejscu, korci go spacer lub taniec.
4:  Gryzące zioła, pieprz, rozmaryn, tymianek i inne, które trudniej rozpoznać, przemykają do odrętwionego umysłu, wyciągając z niego cienie. Niektórzy twierdzą, że to kadzidło oczyszcza umysł: pobudza smutek, zmusza do sięgnięcia po problemy i uzewnętrznienia ich, do szczerych wyznań odnośnie tego, co ostatnim czasem trapi czarodzieja, co jest jego zmartwieniem. Wyciska z oczu łzy, ale dzięki temu pozwala zostawić najczarniejsze myśli za sobą i rozpocząć nowy etap życia bez obciążenia.
5: Zapach wiedziony przez silnego irysa w towarzystwie polnych kwiatów wywołuje wesołość, a przy dłuższej ekspozycji - niekontrolowany śmiech. Poprzez lekkie przytępienie zmysłów dodaje odwagi, skłania do czynów i wyznań, na które czarodziej nie miał wcześniej odwagi, a na które od zawsze miał ochotę.
6: Lawenda przeważnie koi zmysły, ale w towarzystwie czterolistnej koniczyny i konwalii odnosi podobny efekt na istoty, nie na ludzi. Czarodziejów zaczyna drażnić, roztrząsa najdawniejsze urazy. Pod jego wpływem niektórzy mogą stać się skorzy do drobnych złośliwości, a inni do kłótni lub nawet agresywni.

Skorzystanie z kadzideł przy ognisku zastępuje jedną wybraną używkę z osiągnięcia hedonista.

Wśród świętujących czarodziejów krążą ceremonialne misy wypełnione pszenicznym piwem zmieszanym z fermentowanym kwiatowym miodem, tradycyjny napój Lughnasadh. Ze wspólnych mis pili wszyscy, przekazując je sobie z rąk do rąk. Naczynia zapełniały charłaczki w zwiewnych sukienkach noszące przy sobie duże miedziane dzbany.


[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 31.01.23 18:07, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 64 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]19.03.21 1:34
Lubił wstawać skoro świt, wtedy zostawało więcej dnia na pracę, był też o wiele bardziej produktywny. Zdarzało się też, że w ogóle się nie kładł, całą noc spędzając w warsztacie i tworząc swoje wynalazki. Słodkie lenistwo można było zostawić sobie na święta, ale do świąt również należało się odpowiednio przygotować. Budząc się więc o 4:30 rano, ubrał na siebie najzwyklejsze spacerowe ubrania i chwytając Trixie za dłoń, przenieśli się do lasu w Dorset. Bywał tam już wcześniej, zawsze można było natknąć się na naprawdę dorodne okazy. Listopad to późna pora na grzyby, jednak warto było spróbować, korzystając jeszcze z delikatnego słońca. Trixie ostatnio stała się leniwa, a on nie miał pojęcia, z czego to wynika. Widać musiał znów mocniej ją zaangażować, Beckettom nie przystało wylegiwanie się cały dzień w łóżku, gdy było tyle pracy.
- Coś na pewno, ale musimy dobrze szukać - powiedział i od razu zabrał się do tego, wzrok wbijając w ściółkę. - Jak zasuszymy część, to zrobimy z nich zupę na święta. To odwołane wesele dało mi sporo do myślenia - zarówno na temat wsparcia, jakie mogli okazać sąsiadom z Doliny, jak i wnuków, ale o tym nie miał zamiaru mówić Trixie, a przynajmniej nie teraz. - Ale potrzebujemy ich sporo. Sama wiesz ile je Julien - uśmiechnął się lekko. Ostatnie tygodnie nie były najprostsze. Beckett wmieszał się w walkę i poczuł, że żyje, co było nawet ciekawe. Zawsze unikał konfrontacji, a teraz gdy dochodziło co do czego, zachowywał spokój. Walczył w końcu z olbrzymem, pokonał łupieżców. Coś tam jednak potrafił. - To ty wpadłaś w bagno, Beatrix... - pokręcił nieznacznie głową, wypatrując na jednym z drzew boczniaków. - Próbujesz mi to wmówić za każdym razem gdy jesteśmy w lesie. Miałaś całą buzię umorusaną błotem. Nie pierwszy raz zresztą. Jak byłaś mała to wciąż skakałaś po kałużach - a przynajmniej to pamiętał z opowieści pani Cattermole. - Trzeba cię potem było kąpać dwa razy dziennie
Chciał jej powiedzieć o tym, że będzie go mniej w domu i, że nie musi się o niego martwić, bo wróci. Przecież zawsze miał przy sobie świstoklik. Tak jak teraz gdy mały drewniany grzebień spoczywał w jego kieszeni. Już miał zaczynać, gdy usłyszał trzask, a brwi momentalnie zmarszczyły się, wypatrując źródła dźwięku. Potem zaszeleściło i plasnęło. Ktoś...? Coś...? Ktoś lub coś się deportowało... Beckett doskonale znał ten dźwięk. - Poczekaj tu - powiedział do córki, gdy zlokalizował jego źródło i zbliżył się o krok w stronę krzaków, wyciągając na wszelki wypadek różdżkę i kierując ją w stronę źródła dźwięku. - Wszystko w porządku? - odezwał się pewnym głosem, wypatrując kogoś...? Czegoś...? Wypatrując tego co spowodowało ten hałas. Podszedł jeszcze bliżej i wtedy dostrzegł mężczyznę, a niedaleko niego opróżnioną butelkę po ognistej whisky... No tak. Teleportacyjna czkawka gdy jest się po całej butelce alkoholu, mogła stwarzać problemy.

| dzień dobry drew, dzień dobry mg
| przyszedłem tu na grzyby, więc rzucam na szukanie grzybów. st 60, zielarstwo I, spostrzegawczość I
jeśli st na kości k100 będzie osiągnięte, rzucam k10 na ilość zebranych grzybów
| mam przy sobie świstoklik i różdżkę + jesteśmy na grzybach, więc mamy nożyki grzybiarzy (nie są mechaniczne, więc do uznania według woli mg)


Am I going crazy? Would I even know? Am I right back where I started forty years ago?
Wanna guess the ending? If it ever does... I swear to God that all I've ever wanted was
A little bit of everything, all of the time, a bit of everything, all of the time
Apathy's a tragedy, and boredom is a crime. I'm finished playing, and I'm staying inside.
Stevie Beckett
Stevie Beckett
Zawód : twórca świstoklików, wynalazca
Wiek : 57
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Wdowiec
The blues ain't nothing but a good man feelin' bad.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9282-stevie-beckett https://www.morsmordre.net/t9293-einstein https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f318-dolina-godryka-warsztat https://www.morsmordre.net/t9294-skrytka-bankowa-nr-2137 https://www.morsmordre.net/t9295-stevie-beckett
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]19.03.21 1:34
The member 'Stevie Beckett' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 28

--------------------------------

#2 'k10' : 4
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 64 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]25.03.21 18:44
Każda upływająca minuta coraz bardziej dawała mi się we znaki. Oparzenia nieustannie przypominały o paskudnym spotkaniu z piorunem, a wrażliwa, napięta skóra bolała przy najmniejszym ruchu. Co gorsza zaczęły mi drżeć ręce i choć chciałem sobie wmówić, że to jedynie skutki uboczne poprzedniej inkantacji, to doskonale wiedziałem jaka jest prawda. Chłód coraz intensywniej rozlewał się z poparzonych fragmentów ciała na inne, aż w końcu zawładnął mną całkowicie utrudniając koncentrację. Zerknąłem w kierunku Zacharego, który był w zdecydowanie lepszej kondycji, z niemą prośbą, aby zrobił coś z tym paskudztwem. Sam mogłem jedynie sobie zaszkodzić, nawet cholernym eliksirem, dlatego wolałem zaufać jego umiejętnościom i tym samym nie oddać pojedynku walkowerem. Wtedy dopadło mnie kolejne otępienie, niemożliwa do pokonania słabość i przeszywający ból w okolicach skroni. Zawróciło mi się w głowie, czarna magia ponownie zwróciła się przeciwko mnie i zapewniła o swej niszczycielskiej sile. Sytuacja zdawała się być coraz gorsza, traciłem kontrolę, którą na moment zdołałem odzyskać.
Wszystko działo się tak szybko, że nawet nie zdążyłem zareagować na pędzące w moim kierunku zaklęcie. Dokładnie je słyszałem i znałem konsekwencje, jednakże umysł, rozproszony wydarzeniami oraz przede wszystkim osłabieniem, nie był w stanie na szybko utkać silnej bariery. Momentalnie poczułem szarpnięcie w okolicy pępka, to paskudne uczucie wciągające mnie do wewnątrz. Nawet nie zdążyłem zastanowić się nad rozmywającym się w powietrzu promieniem, co do którego skuteczności miałem pewność. Rozmyłem się w powietrzu, a w mych uszach rozległ się charakterystyczny trzask.
Łapczywie wciągnąłem powietrze starając się przy tym unormować szalejący oddech. Upadek nie wydawał się silny, ale i tak odczułem jego skutki, a ból promieniował właściwie wzdłuż całego ciała. Obróciłem się na bok i zerknąłem w kierunku dłoni, gdzie powinna znajdować się różdżka i na całe szczęście wciąż tam była – nie wiedziałbym co zrobić, gdyby jeszcze jej zabrakło. Liczyłem, że będę mieć więcej czasu na rozeznanie się w nowej sytuacji, jednak nic bardziej mylnego. Nim udało mi się dźwignąć na nogi, moich uszu doszedł kobiecy głos, a zaraz po tym rozległy się coraz głośniejsze i cięższe kroki, jakoby ktoś właśnie zmniejszał dzielącą nas odległości. Czyżbym dalej był nieopodal miejsca pojedynku? Wszystko na to wskazywało, w końcu nadal otaczały mnie korony drzew. Krążąca w żyłach adrenalina podpowiadała, iż był to kolejny wróg, kolejna parszywa gnida, która pragnęła odebrać nam strategiczne tereny, dlatego nawet nie marnowałem czasu na podniesienie się, tylko obróciłem na plecy i wymierzyłem różdżkę w stronę dochodzących dźwięków. Męski głos tylko utwierdził mnie w przekonaniu, iż nie mogłem ryzykować – był mi obcy, podobnie jak ten należący do kobiety.
-Petrificus Totalus- rzuciłem pewnym tonem, kiedy tylko udało mi się dostrzec sylwetkę mężczyzny.
Co działo się z Zacharym? Został tam sam? Jak był daleko? Pytania mnożyły się w mej głowie, ale musiał mi wybaczyć, że nie powrócę tak szybko, jakbym naprawdę chciał.





The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]25.03.21 18:44
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 76
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 64 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]25.03.21 18:45
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością


'k8' : 1, 5, 3, 2, 6, 8, 2, 5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 64 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]25.03.21 20:00
Odwołane wesele rzeczywiście osłabiło ducha skorej do celebracji atmosfery, ale Beckett miał na to pomysł. To właśnie on wyszedł z propozycją urządzenia wigilii Wigilii dla najbliższych przyjaciół i ugoszczenia ich w Warsztacie, przy półmisku ciepłej zupy i pieczonego mięsa, czy to ryby, czy drobiu, zależne od tego, co byliby w stanie otrzymać na targu w Dolinie Godryka za w miarę rozsądną cenę. Trixie parsknęła cicho na wspomnienie apetytu ich młodego sąsiada i kiwnęła głową, choć wpatrzony w leśne runo Stevie nie mógł tego dostrzec. Kalkulując żołądek Juliena i pozostałych gości, musieli pozbierać dziś nie lada pozostałości grzybiego dobrodziejstwa z lasu i fakt, że sama nie mogła dostrzec absolutnie niczego nie poprawiał stanu pustych, plecionych koszyków. Wciąż dzierżąca w dłoni nożyk Trix przekrzywiła lekko głowę i zatrzymała się na moment, przywołując w pamięci wspomnienie tamtego dnia.
- No, faktycznie - westchnęła swobodnie i wzruszyła ramionami z półuśmiechem, ruszając dalej obok ojca. Jako dziecko uwielbiała pakować się w sytuacje dramatyczne, co nastolatce nieco mniej przestało się podobać, szczególnie jeśli chodziło o ubłocenie zupełnie nowej kurtki, ale z perspektywy czasu wydawało jej się to równie śmieszne, jak gdyby bohaterem historii był sam Stevie.
Chciała mu zarzucić, że teraz wcale nie przeszkadzałoby mu kąpanie jej dwa razy dziennie, ale w tym samym czasie nieopodal nich rozległ się dziwny dźwięk, jakby średnich rozmiarów drzewo powaliło się na zamszoną ściółkę i nie zamierzało się już podnieść. Trixie zmarszczyła brwi, zbystrzała, kiedy ojciec nakazał jej trzymać się z tyłu, ale zamiast tkwić w bezużytecznym bezruchu dobyła różdżki, powoli podążając tuż za nim w kierunku, z którego dochodziło źródło zamieszania. Podczas kilku kroków zamknęła też nożyk i wcisnęła go do kieszeni.
Tę twarz dostrzegła najpierw. Zmęczoną, o wściekłych oczach napawających lękiem. Kim był? Co przeszedł? Czemu wpatrywał się w nich tak nienawistnie? Obrót sytuacji skutecznie odegnał od niej sen. Widziała leżącego na ziemi nieznajomego zza ojcowskiego boku i zadziałała instynktownie: Trix wychyliła rękę z różdżką i wskazała szpicem na Macnaira, przekonana, że kiedyś to właśnie on pojawił się w jej snach. Musiał. Przypominał jej tych okropnych, okrutnych ludzi z koszmarów, szmalcowników, może przyszedł tu dziś po jej ojca?
W dół jej kręgosłupa przebiegł lodowaty dreszcz. Nie pozwoli mu na to.
- Pullus - wyrzuciła z siebie Beckettówna, z wolną ręką ułożoną na tyle ramienia Steviego, znajomą inkantacją celując natomiast w Drew. Jako człowiek był potencjalnie niebezpieczny, szczególnie bez kagańca, ale jako gęś?

| dzień dobry! mam przy sobie różdżkę i niemechaniczny nożyk na grzyby w kieszeni.
stoję za steviem, trochę w bok po przekątnej, wychylam się zza jego boku.


and the lust for life
keeps us alive, 'cause we're the masters of our own fate, we're the captains of our own souls, there's no way for us to come away, 'cause boy we're gold, boy we're gold.
Trixie Beckett
Trixie Beckett
Zawód : krawcowa, gospodyni w Warsztacie
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'll ignite the sun just like the spring has come.
flames come alive.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9401-trixie-beckett#285649 https://www.morsmordre.net/t9405-stevie#285909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f318-dolina-godryka-warsztat https://www.morsmordre.net/t9407-skrytka-bankowa-nr-2175#285917 https://www.morsmordre.net/t9406-trixie-beckett#285911
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]25.03.21 20:00
The member 'Trixie Beckett' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 65
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 64 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]25.03.21 20:02
Jak przyjemny był dzień, gdy można było bez problemów pospacerować po lesie w poszukiwaniu grzybów. Oczywiście, to nie było łatwe, zwłaszcza w listopadzie. Nawet o boczniaki było trudno. Kto mógł spodziewać się, że w krzakach znajdą coś... kogoś...? Kogoś innego. Wyglądem nie przypominał grzyba, co najwyżej dość młodego mężczyznę o dziwnie rozkojarzonym spojrzeniu. Pusta butelka obok sugerowałaby, że jest pijakiem, którego zwyczajnie złapała teleportacyjna czkawka. Nie było się czego wstydzić, każdemu mogło się zdarzyć. Z drugiej strony jednak... Nie, nie można było ryzykować. Nie chciał mu zrobić krzywdy, bez wcześniejszego spytania kim jest, jednak Beckett nie miał najmniejszego zamiaru kusić losu, zwłaszcza gdy obok niego wciąż krzątała się Trixie. Podchodząc na bezpieczną odległość do mężczyzny, który wciąż leżał w krzakach, miał w dłoni różdżkę, wciąż w niego celował. Drewniany grzebień, przemieniony w świstoklika wciąż spoczywał w kieszeni jego spodni, jedynie na wszelki wypadek. Naprawdę myślał, że pójdzie do lasu z córką, że nazbierają grzybów, potem zasuszą je, a gdy przyjdzie pora wigilii Wiglii zrobią przepyszną zupę i zaproszą wszystkich bliskich przyjaciół i całą przyszywaną rodzinę. Potem zjedzą razem kolację, napiją się tego, co akurat Stevie znajdzie w małym barku, poopowiadają sobie o przyjemniejszych czasach i zalegną na kanapie obok kominka, podziwiając jak trzeszczy w nim ogień. Jeśli by jakiś łut szczęścia objawił się przy nich, to może dziś z nieba zacząłby padać deszcz galeonów i byłoby go stać, by dokupić na tę okazję również dobrego wina albo suszonych daktyli. Tak się jednak nie stało. W zamian za to zastali na w lesie obcego mężczyznę o niewiadomych zamiarach.  Koszyk został gdzieś dalej, trudno. Nie będą im teraz potrzebne. W drugiej dłoni dzierżył nożyk grzybiarza, który miał służyć do odcięcia co ładniejszego boczniaka z drzewa. Coś czuł, że dzisiaj na gdyby już nie ma co liczyć. Beckett wycelował różdżką w miejsce, w którym leżał mężczyzna.
- Deserpes - wypowiedział z nadzieją, że ruchome piaski pochłoną go i unieszkodliwią, przynajmniej na jakiś czas. Wtedy najlepiej będzie stąd zwiewać. W uciekaniu akurat przecież był dobry.

stoimy w "bezpiecznej odległości" od Drew, może 8-10 pól? wedle uznania MG


Am I going crazy? Would I even know? Am I right back where I started forty years ago?
Wanna guess the ending? If it ever does... I swear to God that all I've ever wanted was
A little bit of everything, all of the time, a bit of everything, all of the time
Apathy's a tragedy, and boredom is a crime. I'm finished playing, and I'm staying inside.
Stevie Beckett
Stevie Beckett
Zawód : twórca świstoklików, wynalazca
Wiek : 57
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Wdowiec
The blues ain't nothing but a good man feelin' bad.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9282-stevie-beckett https://www.morsmordre.net/t9293-einstein https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f318-dolina-godryka-warsztat https://www.morsmordre.net/t9294-skrytka-bankowa-nr-2137 https://www.morsmordre.net/t9295-stevie-beckett
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]25.03.21 20:02
The member 'Stevie Beckett' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 9
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 64 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]27.03.21 19:33
Drew nie miał zbyt wiele czasu na rozeznanie się w sytuacji - choć odgłosy walki, w której dopiero co brał udział, ucichły, to panującą wokół niego ciszę bardzo szybko przerwały inne dźwięki: dwa głosy, kobiecy i męski, zbliżały się do niego w akompaniamencie dwóch par kroków. Szelest trawy zdradził mu kierunek, z którego nadchodzili nieznajomi, a gdy uniósł się wyżej, pomiędzy drzewami dostrzegł dwie sylwetki: jedną postawną i zdecydowanie męską, drugą drobniejszą i niższą - częściowo chowającą się za plecami tej pierwszej. W półmroku i z odległości kilku metrów nie był w stanie rozróżnić ich twarzy, zareagował jednak instynktownie - wypowiadając obezwładniającą inkantację. Krążąca w jego żyłach adrenalina nie zdążyła się jeszcze uspokoić, skutecznie rozjaśniając myśli i nieco przytępiając ból poparzonej skóry; promień zaklęcia, który pomknął z jego różdżki, był jasny, silny - przeszył powietrze ze świstem, lecąc prosto w kierunku Steviego.

Dla Steviego i Trixie dostrzeżenie leżącego w błocie i trawie nieznajomego wcale nie było proste: słońce wciąż jeszcze nie wstało, zapowiedź świtu dopiero tliła się między drzewami łagodną, granatową łuną; mężczyzna, który pojawił się na polanie, ubrany w ciemne szaty, zapewne pozostałby dla nich zupełnie niewidoczny - gdyby w pewnym momencie się nie poruszył, unosząc się na łokciach i spoglądając w ich kierunku. Z odległości, w której się zatrzymali, żadne z nich nie było w stanie dostrzec jego twarzy - skryta w cieniu narzuconego na głowę kaptura, pozostawała niewidoczna. Nie wiedzieli, kim był, za wskazówkę mając jedynie błysk szkła gdzieś obok, wyglądającego na butelkę. Wydawał im się też poruszać nieco powoli, niepewnie; mógł być ranny lub pijany, z oddali trudno było to stwierdzić.
Trixie skierowała różdżkę w stronę nieznajomego jako pierwsza, rzucając zaklęcie bezbłędnie - promień, mieniący się żółtawym odcieniem, pomknął prosto w stronę leżącego czarodzieja; Stevie również wycelował w nieznajomego, posłany przez niego czar błysnął jednak nieco za wysoko, przelatując ponad celem i uderzając z głuchym łoskotem w kamienie otaczające sadzawkę od drugiej strony.

Działające zaklęcia:

-

Obrażenia i kary do kości:

Drew - 134/217 (-15) (78 - elektryczne (-40 wyleczone); 45 - psychiczne)

Wykorzystane umiejętności organizacji:

Drew - 1/3

Czas na odpis wynosi 24 godziny. Stevie i Trixie odpisują tutaj, Drew tutaj; Wasze posty zostaną przeniesione do lokacji docelowej po upływie czasu na odpis.


Polana w głębi lasu - Page 64 FUXE9Mo


W razie przemieszczania się po mapie, mistrz gry prosi o dokładne opisywanie swoich zamiarów (obowiązuje orientacja zgodna z orientacją mapy, dozwolone kierunki to: prawo, lewo, góra, dół (i ukośnie)).

W razie pytań - zapraszam. <3
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 64 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]27.03.21 22:43
To miał być zwykły spacer na grzyby, a tymczasem mieli stoczyć bój z... Właśnie z kim? Pijakiem? Rannym pijakiem? Może rannym trzeźwym człowiekiem, który potrzebował pomocy. Jeśli jednak potrzebował pomocy, po co wycelował w niego różdżką? Trixie rzuciła jednak bezbłędnie czar i już mknęło w niego zaklęcie. Beckett nie trafił. Czyżby to była już zwykła starość? Ale przecież ostatnio szło mu dobrze... Nie teraz, nie w tej sytuacji.
Gdy usłyszał jaki czar posłał w niego nieznajomy, i to taki, który mógł zupełnie pokrzyżować plany, nie wahał się. Nie rozważając wiele, widząc świst zaklęcia, musiał się bronić.
- Protego - wypowiedział, wykonując odpowiedni ruch różdżką.


Am I going crazy? Would I even know? Am I right back where I started forty years ago?
Wanna guess the ending? If it ever does... I swear to God that all I've ever wanted was
A little bit of everything, all of the time, a bit of everything, all of the time
Apathy's a tragedy, and boredom is a crime. I'm finished playing, and I'm staying inside.
Stevie Beckett
Stevie Beckett
Zawód : twórca świstoklików, wynalazca
Wiek : 57
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Wdowiec
The blues ain't nothing but a good man feelin' bad.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9282-stevie-beckett https://www.morsmordre.net/t9293-einstein https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f318-dolina-godryka-warsztat https://www.morsmordre.net/t9294-skrytka-bankowa-nr-2137 https://www.morsmordre.net/t9295-stevie-beckett
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]27.03.21 22:43
The member 'Stevie Beckett' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 6
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 64 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]27.03.21 22:46
Pierwszy instynkt nie zawiódł, nieznajomy, obok którego spoczywała pusta butelka, zdecydował się wycelować różdżką w jej ojca i posłał w jego kierunku obezwładniające zaklęcie, scenariusz wyjęty prosto z jej najgorszych snów. Był przestraszonym biedakiem albo szmalcownikiem, ale jego tożsamość w mgnieniu oka przestała być dla Trixie interesująca. Nie mogła pozwolić sobie na żadne ryzyko. Nie teraz, kiedy próbował go skrzywdzić. Jej serce zabiło szybciej, wzrok na moment odwrócił się do sylwetki rodzica, a dłoń zacisnęła mocniej na jego ramieniu; dasz sobie radę. Potem spojrzenie prędko powróciło do nieznajomego i Beckettówna poruszyła nadgarstkiem, inkantując kolejny znany jej czar.
- Deserpes - powtórzyła po Steviem, celując w przestrzeń pod Drew i chcąc umilić oprychowi pobyt w bagnie.


and the lust for life
keeps us alive, 'cause we're the masters of our own fate, we're the captains of our own souls, there's no way for us to come away, 'cause boy we're gold, boy we're gold.
Trixie Beckett
Trixie Beckett
Zawód : krawcowa, gospodyni w Warsztacie
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'll ignite the sun just like the spring has come.
flames come alive.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9401-trixie-beckett#285649 https://www.morsmordre.net/t9405-stevie#285909 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f318-dolina-godryka-warsztat https://www.morsmordre.net/t9407-skrytka-bankowa-nr-2175#285917 https://www.morsmordre.net/t9406-trixie-beckett#285911
Leśne ostępy 3 [odnośnik]27.03.21 22:46
The member 'Trixie Beckett' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 76
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Polana w głębi lasu - Page 64 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Polana w głębi lasu [odnośnik]28.03.21 12:26
Nie mogłem być nader zdziwiony, że mój atak spotkał się z szybkim odzewem. W końcu sam na ich miejscu nie szukałbym pokojowego rozwiązania, gdyby na dzień dobry zostało we mnie skierowane to paskudne zaklęcie. Wbrew pozorom było nieszkodliwe, choć unieruchomienie i konieczność przełamania magicznej bariery nierzadko wiązała się z koniecznością pomocy drugiego człowieka, co czyniło ofiarę bezradną. Nie były to tylko puste domysły, w końcu sam miałem okazję wylegiwać się na ziemi przeszło cały pojedynek i obserwować piękną trajektorię promieni w zasięgu mego wzroku.
Nie był to jednak odpowiedni czas na rozważania. Mych uszu doszły dwie inkantacje, więc szybko wysunąłem wniosek, iż wrogów było jedynie dwóch, a przynajmniej tylu na tyle blisko, iż byłem dla nich widoczny. Byłem osłabiony, zabrakło obok mnie Zacharego, który jeszcze chwilę wcześniej bezbłędnie rozciągał tarcze i nie ugiął się nawet pod potężnymi czarami. Zdawałem sobie sprawę, iż los i magia wyjątkowo mi dzisiaj nie sprzyjały, co w połączniu z ranami mogło zakończyć się fatalnie. Musiałem odzyskać siły, wypełnić się czarną magią, która tym razem nie wywoła ucisku w skroniach, a zapewni dawkę energii, zdusi ból i zmniejszy możliwość popełniania prostego błędu.
Dźwignąłem się na nogi pragnąc w tej samej chwili zmienić się w kłąb czarnej mgły.




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair

Strona 64 z 67 Previous  1 ... 33 ... 63, 64, 65, 66, 67  Next

Polana w głębi lasu
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach