Wydarzenia


Ekipa forum
Biblioteka
AutorWiadomość
Biblioteka [odnośnik]03.07.16 23:51
First topic message reminder :

Biblioteka

Leżąca w północnym skrzydle biblioteka jest miejscem często odwiedzanym przez gości lady Nott, głównie z powodu bogato zdobionego sufitu. Namalowany fresk odnosi się do historii rodu Nottów, przedstawiając między innymi Robina z Loxley i piękną lady Marion. Biblioteka Adelaide Nott słynie również z niezwykłych kolekcji czarodziejskich ksiąg, których tytuły budzą zarówno zainteresowanie jak i szacunek. Regały ułożone są wzdłuż ściany po obu stronach pomieszczenia, na środku którego stoją globusy pochodzące z VIIw. Przodkowie Lorda otrzymali je od żeglarzy, ponoć w podzięce za finansowe wsparcie ich wypraw. W tym miejscu zazwyczaj panuje cisza i spokój, a słoneczne światło wpada do środka za sprawą wysokich okien, czyniąc to pomieszczenie doskonałym zakątkiem dla samotników.


Magiczne alkohole

Każdy sabat u lady Adelaide Nott słynie ze swojego przepychu, którego nie mogło zabraknąć i w wyborze alkoholi czekających na spragnionych dobrej zabawy czarodziejów. Złote tace lewitowały po sali, pokryte szkłem różnej maści, w którym kryły się rozmaite rodzaje trunków. W tym roku, ze względu na skrywane za maskami tożsamości gości, koktajle kryły w sobie dodatkowe magiczne efekty czyniące całun tajemnicy okrywający całą zabawę jeszcze grubszym.

Aby pochwycić kieliszek z przelatującej obok tacy, należy w pierwszym poście na wydarzeniu wykonać rzut k20, a następnie zinterpretować go zgodnie z poniższą rozpiską.


Wybór kieliszka:


Jemioła

Według tradycji gałązki jemioły wieszane są w domach przy suficie lub nad drzwiami w czasie Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Jemioła ma przynieść domowi i jej mieszkańcom spokój, pomyślność i szczęście w zbliżającym się czasie. Jest także symbolem odnowy, która ma odstraszać złe i niechciane moce, a zapraszać te niosące przychylność i dostatek.

Istnieje tradycja, według której każdy gość przekraczający próg posiadłości powinien zerwać jedną z jagód jemioły i zabrać ją ze sobą. Ma to symbolizować pokój między rodami, wspólną sprawę, a także chęć dzielenia się szczęściem. Każdy, kto zabierze jedną z jagód jemioły, zobowiązany jest do wpisania tego w aktualizacjach celem dopisania składnika alchemicznego do ekwipunku.

Nie można jednak zapomnieć o najważniejszej cesze tej symbolicznej rośliny. Każda para, która znajdzie się pod jemiołą, powinna się pocałować. Jemioła symbolizuje płodność i witalność, a także wpływa na jakość pożycia małżeńskiego. Czarodzieje niejednokrotnie przekonali się już, jak wielki wpływ na życie może mieć świadome omijanie tradycji i wiedzą, że nie należy tego robić.




Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 23.07.21 20:39, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Biblioteka - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Biblioteka [odnośnik]04.07.20 22:48
Było to przykre ale prawdziwe, że oddaliły się od siebie przez te wszystkie lata, gdy właściwie dorastały osobno. Relacje sióstr powinny wyglądać inaczej, ale kaprys losu sprawił, że nie udało im się nawiązać prawdziwej, głębokiej więzi. Estelle zdała sobie sprawę, że właściwie to nie wiedziała, kim stała się Cynthia podczas tego długiego pobytu we Francji. Była piękną i dystyngowaną damą, to każdy widział, ale czy nadal było w niej coś z tamtej dziewczynki, którą pamiętała z lat dziecięcych, zanim przyszło pierwsze długie rozstanie, kiedy trafiły do innych szkół? Niestety i teraz, mieszkając osobno, nie mogły odbudowywać relacji należycie, bo będą widywać się głównie wtedy, kiedy ona będzie gościć w rodowym dworze, lub podczas wyjść takich jak to. Mogła też oczywiście zaprosić Cynthię do posiadłości swego męża, co też planowała uczynić, ale nie od razu, najpierw musiała wybadać grunt i sprawdzić, czy młodsza siostra w ogóle była zainteresowana podjęciem próby odbudowy relacji. Nawet jeśli miała być ona skazana na niepowodzenie, Estelle przynajmniej będzie mieć czyste sumienie, że próbowała. Pan ojciec na pewno wolałby widzieć córki w zgodzie, bo zgoda i harmonia w rodzinie były oznaką siły, zaś niesnaski i podziały stanowiły słabość, którą mogli wykorzystać inni. A na pewno nie brakowałoby takich, którzy chcieliby podkopać autorytet Malfoyów, skoro znaleźli się oni teraz na tak wysokiej pozycji.
Przez chwilę obawiała się, że Cynthia szybko wymówi się czymś i odejdzie, ale została. Dobrze, zawsze to już coś, nawet jeśli rozmowa zapewne nie miała należeć do tak swobodnych, jak powinna wyglądać pogawędka dwóch sióstr. Ale też czy osoby o ich pozycji w ogóle mogły rozmawiać tak swobodnie jak zwykłe nieszlachetne dziewczątka?
- Może podzielisz się przypuszczeniami? – zapytała, wciąż ciekawa kim był towarzysz siostry, który znikł, nawet nie zadając sobie trudu by należycie ją przywitać, co osobiście trochę ją ubodło, bo jaki dobrze wychowany mężczyzna uciekał przed kulturalnym powitaniem damy? Jednak misternie zdobiona maska starannie skrywała emocje. Choć właściwie Estelle nawet nie potrzebowałaby tej porcelanowej osłony, bo jej własna twarz także była jak maska, za którą często ukrywała swoje uczucia. – Jestem pewna, że w roku, który właśnie nadchodzi, staniesz na ślubnym kobiercu. Już nasz pan ojciec się o to postara, a ja nie mogę się doczekać dnia, kiedy będę tańczyć na twoim weselu – powiedziała; była pewna że tak właśnie będzie, że ojciec wykorzysta sposobność do zawarcia nowego sojuszu. A Estelle uważała, że tak powinno być, Cynthia i tak zbyt długo cieszyła się wolnością. Dłużej od niej. W nowym roku miała ukończyć dwadzieścia dwa lata, więc kolejny rok przybliży ją do niegodnej granicy staropanieństwa. Dwadzieścia trzy lata to już byłby wiek budzący pierwsze kontrowersje i plotki, dwadzieścia cztery to dosłownie o włos od miana starej panny, a dwadzieścia pięć… zgroza! Tylko najmniej wartościowe kobiety zwlekały tak długo, bo widocznie wcześniej nikt odpowiedni ich nie zechciał i w końcu wydawano je za byle kogo, byle tylko ocalić je od hańby. Tak, zdecydowanie należało wychodzić za mąż możliwie jak najwcześniej, tak jak ona. Pierwsi kandydaci do jej ręki pojawili się bardzo szybko, a Cynthia przecież była równie piękna i dobrze wychowana jak ona. – Och, bawię się świetnie, dziękuję, droga siostro. Lady Nott bardzo się postarała by zapewnić nam rozrywkę, zaś każde spotkanie niesie ze sobą nutkę tajemnicy… Nigdy nie wiem, czy czasem nie rozmawiam z nieprzyjacielem, ale cieszę się, że w końcu w tym tłumie zdobionych masek udało mi się odnaleźć ciebie, słodka Cynthio.
Tylko czy Cynthia podzielała jej zadowolenie z faktu spotkania? Czy cieszyła się z tego, że wreszcie była w domu, w towarzystwie godnym jej osoby, wśród ludzi utytułowanych, a nie wśród czarodziejów, których nazwiska w Anglii nie były wartościowe, bo nie należały do Skorowidzu Czystości Krwi? Estelle cieszyła się bardzo z okazji do oderwania się od roli matki i do brylowania na salonach jak za czasów zanim urodziła pierwsze dziecko. Nie widziała siebie w roli matki-kwoki, piastunka na pewno dobrze przypilnuje jej latorośli kiedy ona mogła się bawić i oddychać pełną piersią, w pełni korzystając ze swojego statusu, choć w głębi duszy brakowało jej momentów kiedy liczni kawalerowie zabiegali o jej uwagę. Obrączka ślubna to wykluczała, ale Cynthia mogła korzystać, gdyby nie to, że ukrywała się w bibliotece zamiast brylować na parkiecie. – Nie chciałabyś może udać się na salę balową zamiast kisić się wśród starych ksiąg? Ktoś na pewno poprosiłby cię do tańca, może zawarłabyś nową, wartościową znajomość? Korzystaj z panieństwa póki możesz, bo niedługo ten słodki czas dobiegnie końca – zapowiedziała, a usta widoczne pod dolnym brzegiem porcelanowej maski wygięły się w subtelnym uśmiechu. Cóż, niewykluczone że trochę źle brała się za to naprawianie relacji, ale w swoim mniemaniu postępowała jak należy, jeśli Cynthia tego nie doceni, to będzie wina jej i jej dziwactw, nie Estelle, która przecież niemal stawała na rzęsach, by porozumieć się z siostrą i zarysować przed nią świetlaną przyszłość, która pewnie ją w tym roku czekała. Wypełnienie obowiązku wobec rodu było przecież najwspanialszą rzeczą jaką mogła zrobić młoda dama dla swoich bliskich.


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Biblioteka - Page 4 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Biblioteka [odnośnik]19.07.20 16:59
Nie była pewna, co może zaprzątać myśli Estelle; czy kierowała nią jedynie nuda, ciekawość, czy może naprawdę chciała spędzić razem choćby i chwilę czasu. Już dawno nie miały okazji, by ze sobą rozmawiać twarzą w twarz, nie utrzymywały również kontaktu listownego – wszystkie informacje, które posiadała na temat starszej siostry, pozyskiwała czy od Davida, czy od rodziców. Szczątkowe, przekazywane mimochodem, nie pozwalające na określenie, kim tak naprawdę stała się Estelle. Jaki miała stosunek do ostatnich wydarzeń i czy w ogóle poświęcała im swą uwagę, czy skupiała się tylko i wyłącznie na swych malutkich dzieciach? Jak czuła się w małżeństwie, już nie jako lady Malfoy...?
- Nie mogę mieć pewności, lecz podejrzewam, że mógł to być lord Rosier, Black, Lestrange… Lub ktokolwiek inny, kto pobierał nauki francuskiego – odpowiedziała powoli, zachowawczo, ani nie odmawiając prośbie towarzyszki, ani nie mówiąc jej całej prawdy. I choć nie wątpiła, by potrafiła ukryć przed Estelle swe prawdziwe emocje, w końcu była dla niej niemalże obcą osobą, to ze złoconą maską przesłaniającą twarz czuła się jeszcze spokojniej i pewniej. – Tak myślisz? – Grała na czas, wyginając przy tym usta w odpowiednio uprzejmym uśmiechu. Bardziej od daty hipotetycznego ślubu obchodził ją kawaler, z którym miałaby złączyć swe losy, mimo to myśl tę zachowała dla siebie. Nie ufała jej na tyle, by móc zdradzić się z obawami. – Pan ojciec na pewno dołoży wszelkich starań, bym nie musiała czekać na ten zaszczyt długo – dodała, skinąwszy przy tym głową. Nie wątpiła, że chętnie zatańczyłaby na jej weselu, beztroska, czerpiąca przyjemność z wystawnej zabawy, nie zaprzątająca sobie nawet głowy tym, co sądzi o samej uroczystości młodsza siostra. Jakie odczucia wzbudza w niej małżonek, ród, którego częścią się stanie i wizja usilnego starania się o potomka. – Niezmiernie mnie to cieszy – skomentowała, mimowolnie poprawiając zdobiącą głowę opaskę, z której spływał czarny, ciężki welon. – Nie spodziewałam się, że wpadniemy na siebie akurat tutaj. Los się do nas uśmiechnął. – Gdyby znały się lepiej, niegdysiejsza lady Malfoy wiedziałaby, że Cynthia nie wierzy we wróżby, w nieuchronność losu. Ale nie znały, toteż pozwalała sobie na takie pozornie niegroźne, w rzeczywistości podszyte goryczą wypowiedzi. Puściła też mimo uszu wspomnienie swego imienia; wiedziała, że w bibliotece Nottów były już całkiem same, przynajmniej powinny, dlatego nie zareagowała na tę nieostrożność w żaden widoczny sposób. Uważała to jednak za coś zbędnego, nierozsądnego. Kisić się wśród starych ksiąg…? Uniosła wyżej brwi, co na szczęście nie mogło zostać zauważone dzięki wciąż skrywającej lico masce. Może to również dlatego ich kontakt nie przetrwał. Różniły się, były zupełnie inne. – Chodźmy zatem, Estelle – odparła lekko, bez większych emocji, jedynie przelotnie ściskając mocniej trzymany w dłoniach wachlarz. – Korzystajmy póki możemy – dodała, nie wiedząc, czy kierowała te słowa do idącej tuż obok, a mimo to odległej siostry, czy raczej do siebie samej. – Dawno już mnie tutaj nie było, wskaż mi właściwą drogę. – Wiedziała, że w ten sposób połechta ego krewniaczki, a tym samym nakłoni do dalszych wywodów. Zaraz później znalazły się ku wrotach, które oddzielały księgozbiór od tętniącego życiem korytarza, i znów zanurzyły się w hałasach towarzyszących hucznej celebracji nadchodzącego nowego roku.

| zt



Sanctimonia vincet semper
Cynthia Malfoy
Cynthia Malfoy
Zawód : Dama, historyczka, dramatopisarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna

A wolf is a wolf,
even in a cage,
even dressed in silk.

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7737-cynthia-m-malfoy https://www.morsmordre.net/t7741-byron https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t8483-komnaty-cynthii https://www.morsmordre.net/t7790-cynthia-m-malfoy
Re: Biblioteka [odnośnik]01.08.20 14:04
Estelle chciała spędzić trochę czasu z dawno nie widzianą siostrą, w czym oczywiście była i ciekawość. Choć były rodziną, to przez to jak ułożyło się życie stały się sobie niemal obce i starsza z sióstr zastanawiała się, czy w ogóle byłoby możliwe odbudowanie więzi, czy może różniły się zbyt mocno i już zawsze miały być skazane na to, by istniał pomiędzy nimi mur niedopowiedzeń. To, że były różne, było niezaprzeczalnym faktem. Innymi rzeczami się interesowały, Estelle była bardziej ukierunkowana na salonowe życie, zbyt długie przesiadywanie w bibliotece by ją nużyło, bo wolała przebywać na salonach, wśród ludzi. To na parkietach i podczas towarzyskich ploteczek kwitła. Polityką interesowała się tylko na tyle, na ile dotyczyło to jej samej i jej rodziny, zarówno tej męża jak i panieńskiej. Dzieci, powite ze względu na obowiązek wobec małżonka, przez większość czasu pozostawały pod pieczą piastunek, bo młoda lady nie widziała siebie tkwiącej całymi dniami w domowych pieleszach, kiedy życie towarzyskie czekało na jej obecność i nawet krótka przerwa powodowała ogromne zaległości w tym, co działo się w wyższych sferach. Jak spora część lady była egoistką pragnącą jak najwięcej brać od życia, korzystać z uciech zapewnianych przez jej status społeczny, z przywilejów nieodłącznie związanych z błękitną krwią. Kochała to życie i nienawidziła zdrajców oraz szlam, którzy z zawiści pragnęli sprowadzić ich wszystkich do swojego nędznego poziomu.
Skinęła głową na słowa młodszej siostry, choć była zawiedziona, że nie dowiedziała się czegoś bardziej konkretnego. Ale ostatecznie Cynthia mogła rzeczywiście nie znać tożsamości zamaskowanego rozmówcy. Dziś wszyscy byli otoczeni aurą tajemniczości.
- Tak mi się wydaje. Młodsza nie będziesz, droga Cynthio, niebawem przybędzie ci kolejny rok, a jestem pewna, że pan ojciec nie chciałby, by zaczęły cię otaczać plotki nazywające cię starą panną. A te nieuchronnie się zaczynają im bliżej panna znajduje się dwudziestego piątego roku życia i nadal nie nosi pierścionka zaręczynowego. Dwudziesty drugi rok, który lada moment zaczniesz, to właściwie ostatni dobry moment... Dwudziesty trzeci to już trochę długa zwłoka, o tak, droga siostro. - Estelle gardziła starymi pannami i sama wykluczała takie dziewczęta z grona swych przyjaciółek i koleżanek. Wstydem byłoby przyjaźnić się ze starą panną. Ale miała nadzieję że jej siostra wyjdzie za mąż nim skończy dwadzieścia trzy lata i nigdy nie usłyszy na jej temat żadnych niepochlebnych pogłosek. Poza tym ktoś tak doskonały jak potomkini rodu Malfoy nie mógł czekać zbyt długo. Kawalerowie będą ustawiać się w kolejce do ręki Cynthii tak jak kiedyś ustawiali się do niej, była tego pewna. – W rzeczy samej, dziś najwyraźniej nam sprzyja, skoro pozwolił nam się spotkać, nawet jeśli w tak nietypowym miejscu. Chodźmy więc od razu i korzystajmy z okazji do zabawy.
To nie w bibliotece powinny przesiadywać dwie piękne młode damy, a gdzieś blisko parkietu, czekając na poproszenie do tańca. Na szczęście Cynthia bez większych oporów zgodziła się pójść z nią, choć spodziewała się, że jej uwaga o kiszeniu się wśród starych ksiąg nie mogła spotkać się z aprobatą jej młodszej siostry, spędzającej niedorzecznie dużo czasu z książkami. Estelle lubiła od czasu do czasu poczytać literaturę piękną, ale jeśli miała do wyboru uczestnictwo w jakimś przyjęciu, sabacie lub innej okazji, oczywiście że wybierała właśnie to, a nie książki.
Uśmiechnęła się pod obrysem maski, po czym raźnym krokiem poprowadziła siostrę w stronę sali balowej, zadowolona z tego że mogły spędzić choć trochę czasu razem podczas tego wspaniałego sabatu.

| zt.


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Biblioteka - Page 4 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Biblioteka
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach