Wydarzenia


Ekipa forum
Tartak pod Coxwold
AutorWiadomość
Tartak pod Coxwold [odnośnik]21.01.18 21:18
First topic message reminder :

Tartak

★★
Kilka mil od wioski Coxwold, na skraju gęstego lasu, stoi stary, tartak, należący czarodzieja; jest więc ukryty zaklęciami ochronnymi przed spojrzeniami mugoli, który zamiast zakładu widzą jedynie ruiny budynku i wielką drewnianą tablicę z zakazem wstępu. Czarodziejska społeczność dostrzeże jednak kompleks trzech budynków: dwa mniejsze (magazyn oraz pracownia) i jeden niewielki, gdzie zwykle załatwiane są sprawy biurowe. Pracownicy tartaku pozyskują drzewo z okolicznych, gęstyw lasów, a następnie zaklęciami przekształcają je wedle zamówień.

W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:47, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tartak pod Coxwold - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]31.03.19 22:08
Naprawa magii

Tu także w wyniku magicznych wyładowań i szalejącej nad Wielką Brytanią burzy, pojawiły się anomalie destabilizujące energię otoczenia. Ministerstwo Magii było jednak zbyt zajęte reorganizacją służb w nowo wybudowanej siedzibie, aby to miejsce zabezpieczyć i zamknąć. Niestabilna magicznie lokacja pozostawała niestrzeżona przez żadną ze służb. Okolica wciąż była niebezpieczna, a przebywanie w pobliżu groziło śmiercią lub zapadnięciem na sinicę, złapanie na gorącym uczynku posadzeniem w celi Tower, ale póki co — wszyscy śmiałkowie mogli działać.

Do czasu uspokojenia się magii nie można rozgrywać tu wątków innych niż te polegające na jej naprawie.



Opis okoliczności
O tym, co początkiem listopada wydarzyło się w tartaku pod Coswold, niechętnie opowiadają po barach jego dawni pracownicy; być może podbarwiając opowieści, być może nie, wspominają, jak wraz z hukiem pierwszych błyskawic - tak podobnych do tych, które rozpoczęły kryzys związany z anomaliami - tartak ożył. Napędzane magią ostrza służące do cięcia drewna przestały służyć celom, do których zostały zaprojektowane; wyrwały się ze swoich mechanizmów, krążąc po głównej hali tam i z powrotem, atakując czarodziejów. Ponoć jeden z nich, Benny, stracił tamtego dnia głowę, reszta zdołała uciec.

Etap I
Po przekroczeniu progu tartaku, jeśli wierzyć pogłoskom, musieliście odnaleźć jego główną halę. Nie było to trudne - większość pomieszczeń tego miejsca wydawało się opustoszałe, porzucone jakby w pośpiechu, wystarczyło zatem iść za jazgotem stalowych kół. Gdy tylko otworzyliście drzwi hali, jedno z nich runęło prosto na was: pozwalając wam stanąć oko w oko ze śmiercią. Na reakcje mieliście zaledwie sekundy.

Wymaganie: Musieliście uchronić się przed kołem. Najprościej było to uczynić poprzez użycie zaklęcia Arresto Momentum, które - jeśli nie zatrzyma koła - to spowolni go na tyle, że będziecie mogli umknąć z toru jego lotu bez żadnej trudności.

Jeśli nie uda wam się szybko zatrzymać ruchu obiektu (niepowodzenie obu czarodziejów) ostrza wbijają się w wasz tułów jak w drewno (200 obrażeń - cięte); szczęśliwie ruch ostrzy ominie najważniejsze organy ciała i zdołacie przeżyć. Ciało tryśnie krwią, a wy upadniecie w jej kałużę. Jeśli nie będziecie w stanie opuścić tartaku samodzielnie, jego właściciel tego samego dnia pomoże wam się wydostać i przekaże was pod opiekę uzdrowicieli.

Walka
Przed rozpoczęciem kolejnego etapu należy odczekać co najmniej 24h. W tym czasie do lokacji może przybyć kolejna (wyłącznie jedna) grupa chcąca ją przejąć, by naprawić magię na sposób inny, niż miała być naprawiona dotychczas.

Walka odbywa się zgodnie z forumową mechaniką oraz z arbitrażem mistrza gry do momentu, w którym któraś z grup zdecyduje się na ucieczkę bądź nie będzie w stanie prowadzić dalszej walki.

Etap II
Wymaganie: ST ujarzmienia magii jest równe 120, a sposób obliczania otrzymanego wyniku zależny jest od wybranej metody naprawiania magii.

Uwaga - jeżeli postać posiada zerowy poziom biegłości organizacji, mnoży statystykę nie razy ½, a razy 1.

W metodzie neutralnej każdy gracz uzyskuje wynik o wartości k100+Z; wyniki obu graczy sumuje się i tę sumę należy przyrównać do wymaganego ST.

W metodzie Rycerzy Walpurgii każdy gracz uzyskuje wynik o wartości k100+(CM * poziom biegłości organizacji); wyniki obu graczy sumuje się i tę sumę należy przyrównać do wymaganego ST.

W metodzie Zakonu Feniksa każdy gracz uzyskuje wynik o wartości k100+(OPCM * poziom biegłości organizacji); wyniki obu graczy sumuje się i tę sumę należy przyrównać do wymaganego ST.

Etap III
Ustabilizowana magia anomalii pozwoliła wam na moment odetchnąć, wirujące w powietrzu koła z brzdękiem upadły na posadzkę, a jazgot powoli cichnął. Wokół zaczynało być spokojnie. Być może zbyt spokojnie. Dopiero teraz dostrzec mogliście bezgłowe zwłoki rzeczywiście leżące w jednym z kątów - ściana nad nimi obryzgana była krwią. Jedynym sposobem na sprawdzenie, czy anomalia wciąż pozostawała aktywna, była próba uruchomienia tartaku zgodnie z jego przeznaczeniem. W tym celu należało rozmieścić stalowe ostrza we właściwych miejscach mechanizmu, upewniając się, że nie wypadną z niego po raz drugi.

Wymaganie: Rozłożenie ostrzy tartaku wewnątrz magicznego mechanizmu wymaga rzutu na numerologię (ST 50).

W przypadku niepowodzenia ostrza raz jeszcze wyrwą się z mechanizmu i zaatakują was ponownie, zadając bolesne rany cięte (200 obrażeń). Ciało tryśnie krwią, a wy upadniecie w jej kałużę. Jeśli nie będziecie w stanie opuścić tartaku samodzielnie, jego właściciel tego samego dnia pomoże wam się wydostać i przekaże was pod opiekę uzdrowicieli.

[bylobrzydkobedzieladnie]
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tartak pod Coxwold - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]04.04.19 15:30
27.11.56r?


Lecieli na miotłach, okryci pelerynami, z kapturami na głowach. Deszcz siekł nieprzyjemnie, wiatr nie ułatwiał sprawy, a Bott przeklinał w duchu - zdecydowanie wygodnicki się zrobił przez magiczny samochód. Samochód (właściwie to należący do Titusa, jednak wciąż zalegający w jego garażu i czasem przez Bertiego wyprowadzany) o którym wiedziała połowa albo i więcej jego znajomych, a jednak - tym razem jego towarzystwem znów była pani policjant o której za wiele nie wiedział i wolał nie ładować się w tarapaty. Z jednej strony Zakon sprawiał, że członkowie organizacji sobie ufali, z drugiej cóż poradzić? Nie chciał jej stawiać w co najmniej niekomfortowej sytuacji.
Taki z niego dżentelmen.
Nawet pogadać się nie dało w trasie przez tę burzę, a dłonie aż mu odmarzały jak docierali na miejsce, choć oczywiście nie darowali sobie małych wyścigów. Marcelka wygrała oczywiście, ale co poradzić, nie we wszystkim można być najlepszym, prawda?
Kiedy dotarli na miejsce, Bertie odłożył swoją miotłę gdzieś w kąt. Nie zdejmował kaptura.
- No to w drogę? - zawsze czuł niepokój kiedy zbliżał się do anomalii. Znów rozbrajało go to, jak łatwo było się tu dostać. Rozglądał się po okolicy i szedł, choć dźwięki pozwalały odnaleźć trasę bez problemu. Choć cały tartak był wyraźnie opustoszały, z jednej strony wyraźnie dało się dosłyszeć dźwięki. Coś się tam działo, coś pracowało - lub poruszało się w magiczny sposób.
Kiedy stanął pod drzwiami zza których dobiegał ich hałas, odetchnął, dał sobie sekundę, po czym pchnął je, by dostrzec, że jedno z kół leci w ich kierunku bez wątpienia gotowe zrobić im poważną krzywdę. Przez sekundę przypomniał sobie o plotkach o mężczyźnie który stracił tu głowę i cóż - nie chciał stać się kolejnym. W jednej chwili uniósł różdżkę z zamiarem zatrzymania, lub przynajmniej spowolnienia ostrzy.
- Arresto Momentum. - wypowiedział wyraźnie, zaciskając przy tym mocno palce na swojej różdżce. Nie wykrzykiwał zaklęć, mówił jednak wyraźnie i choć przez jego głos przebrzmiewały emocje, wykonywał gesty możliwie precyzyjnie.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tartak pod Coxwold - Page 2 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]04.04.19 15:30
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 87

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Tartak pod Coxwold - Page 2 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tartak pod Coxwold - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]04.04.19 20:11
Cóż, na miotle czuła się jak ryba w wodzie. Nawet warunki pogodowe, choć zdecydowanie preferowała lepsze, nie sprawiały takiego wielkiego problemu. Wyposażyła się bowiem w rzeczy, które wyglądały naprawdę kozacko i mogła nazwać się bardzo niekulawą osobą teraz. Wygrzebała stare rękawiczki do Quidditcha - wykonane z czarnej skóry, odkrywające palce i zaciskane na rzemienie na nadgarstkach tak, że nie miały prawa się zsunąć. Jej czarna pelerynka powiewała prawie jak ta, którą ubierali zawodowi gracze. Serio, czuła się jak za starych czasów, kiedy niektóre gry musieli rozegrać w deszczu, mrozie czy burzy. Teraz też było podobnie, ale rączka miotły jej się nie ślizgała, więc wszystko było super.
Ponownie trafili w miejsce całkiem spokojne. Marcella siadła z miotły, jednak nadal trzymała ją pod ręką, na wszelki wypadek. Zwiastowało to ciszę przed burzą, jak zwykle, podobnie jak w przypadku tej pułapki. Rozejrzała się niepewnie po tartaku. Znów mogli łatwo dostać się do środka. To właściwie strasznie niebezpieczne dla ludzi, którzy zakręcą się tutaj zupełnie przypadkiem.
Bertie zareagował w porę i to z niesamowitym refleksem, gdy koło próbowało cisnąć prosto na nich. Marcella, choć zdążyła wyciągnąć różdżkę, pewnie mogłaby mu pomóc, jeśli taka byłaby potrzeba, jednak nie musiała. Koło zatrzymało się przed nimi bez problemu, a oboje mogli zejść z drogi temu strasznemu przedmiotowi. Szczerze mówiąc to aż trochę ręce jej zadrżały.
- To było przerażajace... - mruknęła bardziej do siebie niż do Berta właściwie. Nie chciała stać na drodze tych ostrzy nawet jeśli były zupełnie zatrzymane w powietrzu. - Dobra robota, młody. - Pochwaliła chłopaka za świetną interwencję. Wyciągnęła różdżkę po chwili. Skoro koło było unieruchomione pozostawało jej jedno.
- Magicus Extremos. - wypowiedziała zaklęcie, które skierowała bezpośrednio w Bertie'ego. Był w końcu jedyną osobą w okolicy i mogło oddziaływać tylko na niego. Jeśli się uda będą mieli o wiele większe szanse na pokonanie anomalii... I uratowanie kilku nieopatrznych ludzi, którzy postanowią tutaj wejść i może na przykład stracić jakąś kończynę lub więcej...


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]04.04.19 20:11
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 59

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Tartak pod Coxwold - Page 2 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tartak pod Coxwold - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]05.04.19 20:09
METODA ZAKONU
(20*2)Bertie+(25*1) Marcelka= 65/120


To chyba najmocniej go przerażało w tych miejscach - były zbyt dostępne. Przerażająco wręcz dostępne, tak po prostu dla każdego. Dla kogoś nieświadomego tego co może znaleźć w środku, lub dla głupich dzieciaków szukających adrenaliny. Lub dla kogoś kto chciałby zatrzymać anomalię, jednak jest na to zwyczajnie zbyt słaby. Wejście na teren anomalii coraz częściej nie stanowiło absolutnie żadnego problemu, a byli tu przecież miesiąc od wybuchu! Przynajmniej wedle informacji jakie zdobył.
Kiedy koło ruszyło w jego stronę, zareagował natychmiast i z powodzeniem. Jeszcze przez kilka sekund słyszał jak serce bije mu w piersi, koło jednak nie tylko spowolniło, a całkowicie się zatrzymało.
Skinął głową na uwagę Marcelki - tak, to było bardzo przerażające. Wystarczy chwilowe zagapienie, zbyt wolna reakcja, źle wypowiedziane zaklęcie i byłoby źle.
Na pochwałę jednak mimo bladości nadal odbijającej się na jego twarzy, uśmiechnął się, pokazując przy tym zęby.
- Wiadomo. - przesadzał w reakcji, jednak nie pierwszy i nie ostatni lat. I chyba odreagowywał na swój sposób, znów się szczerząc, może nawet aż za bardzo. Choć zadanie jeszcze nie w pełni było wykonane. Właśnie - jeszcze. Znów spojrzał na Marcelkę. Raz tego dokonali wspólnymi siłami, uda im się więc ponownie.
Brzmienie znajomego zaklęcia dodało mu sił zarówno fizycznych jak i psychicznych, choć możliwe że nie jest to ta siła, która umożliwi im opętanie anomalii. Choć i tak był przekonany, że dadzą radę tego dokonać. Zaraz ruszył przed siebie. Z jego peleryny wciąż kapała woda, był przemarznięty, jednak w tej chwili zapominał o podobnych niedogodnościach, był skupiony na celu. Czuł charakterystyczną wibrację w powietrzu, moc anomalii była wyraźnie wyczuwalna. Poruszał różdżką powoli, starając się za jej pomocą skupić na magii, odnaleźć jej centrum, skupić się właśnie na nim. Czuł potęgę szalejącej magii, a jednak nie bał się, chciał ją poskromić, uspokoić, uśpić, jak już nie jedną wcześniej. Czuł się silniejszy niż przy swoich pierwszych próbach, czuł że nabiera doświadczenia, a wraz z nim nabierał pewności siebie i jakiegoś rodzaju spokoju. Skupiał się na celu.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tartak pod Coxwold - Page 2 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]05.04.19 20:09
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 7
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tartak pod Coxwold - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]05.04.19 21:17
Również miała informację na temat tego, że anomalia działała tutaj już niemal miesiąc. I nikt nie wydawał się nic z tym robić, co było straszne. Z drugiej strony już pogoda przyprawiała ludzi o niesamowitą ilość zmartwień. Ludzie musieli uważać na co dzień na własne głowy, kto by się tam przejmował jakimś tartakiem. No najwyraźniej dwoje muszkieterów - jeden w spódnicy, drugi w spodniach ramię w ramię przybyli by pokazać temu złemu ostrzu gdzie jego miejsce.
Uniosła spojrzenie na Berta i uśmiechnęła się łagodnie pod nosem. Trochę przechodziło jej bycie hardą po ostatnim awaryjnym spotkaniu Zakonu, na którym musieli zająć się bieżącymi sprawami. Już niedługo będą zobligowani zająć się swoimi własnymi sprawami, ale czuła, że to będzie bardzo trudny czas. Coraz więcej problemów to coraz mniej możliwości łatwego pozbycia się ich.
Zrównała swój krok z Bottem, wyczuwając już gęstniejące nieco powietrze i jakby drganie wokół nich, co mogło zwiastować, że serce anomalii jest blisko. Zawsze w jakiś sposób ten widok ją przytłaczał, choć przecież już nawet nie raz udało jej się poskromić czarną magię. Marcella wyciągnęła różdżkę, dzisiaj jednak nie wyglądała na pewną siebie. Kolejne wydarzenia w jej życiu powoli zaszczepiały w niej wątpliwość tego czy naprawdę poradzi sobie w tej dziwnej sytuacji... Cóż, ale rozmyśleniami nie uda jej się ochronić tych, którzy byli tego warci, prawda? Ona nie mogła sobie pozwolić na zbyt długie rozmyślania, bo naprawdę czasami mogła jeszcze dojść do sedna sprawy, ale nie przesuwało jej to do przodu ani o milimetr. W rzeczywistości wojennej Anglii liczyło się działanie, a u Figg często nie było ono związane nijak z myśleniem. Po prostu robiła to co uznawała za słuszne, co jej głowa uznawała za słuszne w danej chwili.
Wycelowała różdżką i machnęła nią, wywołując energię, która miała poskromić, uśpić drzemiącą w tym miejscu czarną magię. Była całkiem spokojna, w końcu ciągle musiała się docierać ze swoją nową różdżką. Czasami nie wiedziała co ta od niej chce - czy spokoju czy może pełnej stanowczości... Prawdopodobnie raz tego raz tego.


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]05.04.19 21:17
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 88
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tartak pod Coxwold - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]05.04.19 21:41
Udało się. Koła zatrzymały się i upadły z hukiem na podłogę. Po tym jednym, nagłym, agresywnym dźwięku zapanowała jednak błoga cisza, jakby nigdy nie działo się tu nic szalonego, nic dziwnego. Ulga była wyczuwalna także w atmosferze. Drganie ustało a powietrze jakby lekko się przerzedziło. Oddychało się też inaczej, swobodniej. Spojrzał na Figg z satysfakcją, choć wiedział, że to jeszcze nie wszystko - to nigdy nie kończyło się tak szybko.
Podszedł trochę bliżej dziwnego mechanizmu, w tej chwili jednak dostrzegł krew rozlewającą się na posadzce. Stanął w miejscu, patrząc na zwłoki zdekapitowanego człowieka. Przerażało go to. Myśl o tym, jak szybko życie może się tak po prostu skończyć. I chyba dlatego ilekroć widział zwłoki, czuł się koszmarnie. Jak powłoka na człowieka w której nic już nie ma. Skręciło go lekko w żołądku. Nigdy się do tego nie przyzwyczai. Od początku tej cholernej wojny naoglądał się już trochę martwych, do czegoś tak potwornego nie dało się jednak przyzwyczaić. I nie powinno się tego robić.
Przez kolejną chwilę nie był w stanie podejść bliżej, nierówno poszarpana szyja i wszystko co odsłaniała wprawiała go w odrętwienie. Wiedział jednak, że trzeba jeszcze sprawdzić, czy na pewno sobie poradzili. Żeby takich osób nie było więcej.
- Nienawidzę tego widoku. - przyznał wprost, dość cicho, na moment zaciskając usta. Równie mocno nienawidził faktu, że takie rzeczy w ogóle się dzieją. Nie mógł przestać myśleć o tym, że ten człowiek najpewniej jeszcze nie tak dawno po prostu żył swoim życiem.
Zaczął zbierać kolejne ostrza, które chwilę temu opadły na ziemię. Były potwornie ostre, kilka z nich wciąż miało na sobie ślady krwi. Wyjątkowo jak na niego, Bertie nie miał ochoty gadać, po prostu przyglądał się kolejnym elementom i starał się dopasować je we właściwe miejsca. Miał wrażenie, że nawet w miarę się w tym łapie, wydawało mu się że dostrzega w tym jakiś sens, jakąś logikę. Ustawiał kolejne ostrza w miejscach, które jego zdaniem były do tego odpowiednie. Upewniał się przy tym, a przynajmniej starał się upewnić, że tym razem z niego nie wypadną.


numerologia na I



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tartak pod Coxwold - Page 2 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]05.04.19 21:41
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 4
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tartak pod Coxwold - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]05.04.19 22:28
Od tej pory to ustabilizowane miejsce staje się terenem sprzyjającym rzucaniem czarów przez wszystkich członków Zakonu Feniksa. Sukces zagwarantował im bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów podczas kolejnych gier w tej lokacji. Chwała wam za to, pewnego dnia świat za to podziękuje.

| Możecie kontynuować rozgrywkę.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tartak pod Coxwold - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]11.04.19 18:01
Podeszła bliżej tuż za Bertiem, który szybko poradził sobie z ostatnią częścią zagadki. To miejsce mogło ponownie odetchnąć z ulgą, wolne od czarnej magii. Ponownie się udało... Byli całkiem niezłą ekipą, trzeba przyznać.
Marcella przesunęła wzrokiem po podłodze aż w końcu jej spojrzenie trafiło na martwe ciało człowieka... Bez głowy, której nawet nie mogła dostrzec w najbliższej okolicy. Okropny widok, ale zmętniały wzrok dziewczyny przez chwilę się od niego nie odrywał. Który to już raz, kiedy widziała martwego człowieka? Przybyli za późno... Jak zwykle o chwilę za późno i jedno życie zostało już odebrane.
- Ta, ja też. - odwróciła się w końcu. Trochę przerażającym było stwierdzenie, że właściwie powoli zaczynała się przyzwyczajać do takich widoków. W jej zawodzie trzeba było mieć chociaż trochę twardy tyłek, nawet jeśli niewysoki wzrost i trochę przygaszona postawa sprawiała, że nazywano ją maskotką. Głównie przez jednego takiego rzezimieszka, który postanowił sobie pośmieszkować. Nie, żeby ją to jakoś strasznie uderzało, dobra... Ani trochę. - Ale dobrze sobie poradziłeś. Będziesz musiał zwijać się pierwszy, ja wyślę wiadomość do Ministerstwa i zajmie się tym koroner. - Mruknęła pod nosem. Przynajmniej będzie mogła liczyć na jakąś porządną sprawiedliwość dla tego człowieka. Nie byli zamieszani w to ludzie samozwańczego lorda Voldemorta. Sama nie miała najmniejszego zamiaru ruszać czy przesuwać tego ciała. W dodatku gdzieniegdzie jeszcze pozostawały całkiem pokaźne plamy krwi, więc ciało nie mogło leżeć tutaj zbyt długo.
Nie sądziła, że współpraca będzie im się układała tak dobrze. Chłopak w dodatku wyglądał na wrażliwszego na takie sprawy niż ona co trochę ją dziwiło. Nie dlatego, że on na to reagował - nie, to było zupełnie ludzkie i powinien tak reagować. Bardziej dziwiło ją to, że sama zaczynała być nieco bardziej obojętna. A ten człowiek na pewno zostawił za sobą jakiś ślad. Może rodzinę, która nie zasługiwała na jego śmierć. Westchnęła smutno. Bezsens.


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]11.04.19 22:27
Spojrzał na Marcy uważnie. Lubił kiedy ludzie nie zgrywali twardzieli większych niż byli, a coraz częściej miał wrażenie że większości osób jakie go otaczały w ogóle to wszystko nie rusza. Miło było usłyszeć, że nie jest jedyną bułą dla której to wszystko jest cholernie nieprzyjemne. Nie wspominał o tym, że zdarzało mu się śnić o trupach. Takie rzeczy usuwamy z pamięci, nie wspominamy o nich, zastępujemy głupimi żartami na temat tych snów - żeby rzeczywistość wyglądała na trochę lepszą niż jest.
Skinął jej lekko głową, kiedy powiedziała, że powinien odejść jako pierwszy. Nie było sensu, żeby się w to mieszał, tłumaczył swoją obecność tu. Choć czy Marcy nie powinna odejść?
- Będą zadawali pytania. Przychodzenie tu jest nielegalne. Nie lepiej wysłać anonimowe zgłoszenie? - spytał starając się ignorować plamy krwi, nie patrzył w stronę ciała, przyglądał się przez chwilę ostrzom, ale w końcu jego wzrok spoczął na twarzy Marcy, takiej spokojnej, żywej i zwyczajnej w tym wszystkim, a w końcu uśmiechnął się lekko, zmuszając się by uciec z odrętwienia. - Chyba lubisz kłopoty, co?
Było coś prowokacyjnego w tonie jego wypowiedzi. Ostatecznie po tym jak się poznali, musiała spodziewać się po nim głównie kłopotów - a jednak współpracowała z nim, okazywali się zadziwiająco wręcz udanym duetem.
- Chodź ze mną. Załatw to wygodnie. Bez odpowiadania na pytania na które nie możesz odpowiedzieć, bez wymówek i dziwnych podejrzeń. - zachęcił ją jeszcze, ruszając jednak do wyjścia. Zdecydowanie wolałby porozmawiać poza tą salą, daleko od zwłok i terroru jaki musiał tutaj mieć miejsce. Chciał wymazać to z pamięci, lub chociaż zepchnąć z głównego toru swoich myśli, odreagować, uciec bo był przecież mistrzem uciekania od problemów, przynajmniej tych emocjonalnych.
- Nie powinno cię tu być, zbrodniarzu i przestępco. - dodał tylko w drodze bo to może jednak trochę jest zabawne, że w sumie Marcy złamała z nim prawo, a on potrzebował widzieć coś zabawnego. W wydaniu panny Figg szczególnie, oto kobieta która na codzień pilnuje prawa, złamała je dla wyższego dobra.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tartak pod Coxwold - Page 2 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Tartak pod Coxwold [odnośnik]12.04.19 15:24
Na pewno nie zgrywała twardzielki. Uważała, że w obliczu czyjejś śmierci łzy nie są żadnym wstydem, ponieważ każdy, nawet najmniej znaczący człowiek, na to zasługiwał. Po którymś razie spojrzenia w twarz przeoranemu przez przez śmierć polu coraz bardziej zauważała, że widok trupów już nie wywołuje u niej odruchu wymiotnego ani skrętu żołądka, ale jakąś dziwną mieszkankę melancholii z letargiem. Ginęła w swoich myślach zastanawiając się, kim ten człowiek mógł być, kogo zostawił na świecie i co się stało, że stracił życie. Zapewne było to następstwo jej pracy. Wrażenie robiło to jednak za każdym razem, nawet jeśli były takie sytuacje, że nie mogła zatrzymywać się nad każdą sprawą. - Ty chyba lubisz ich unikać. - powiedziała, unosząc brew na niego. Trochę trzeba przyznać, chciała się pozbyć go szybciej, bo miała mały plan na to miejsce. Ale łatwo się nie dał...
Nie do końca lubiła kłopoty... Po prostu lubiła myśleć, a kiedy przychodziło do sytuacji stresowej jej głowa zaczynała pustoszeć i czasami powodowało to u niej strasznie lekkomyślne zachowania, za które nieraz mogło się naprawdę nieźle oberwać. A co jak co, obrywać nie lubiła. Więc gdyby miała wybór - wpakować się w coś głupiego czy zostać i czytać książkę, zdecydowanie wygrałaby książka. A jednak była tutaj...
Zmarszczyła brwi lekko, patrząc na chłopaka, kiedy ten kierował się do wyjścia. Co powinna zrobić? Przyznać się grzecznie do tego, że przyszła tutaj zupełnie nielegalnie? Z taką władzą, jaką mieli teraz nad sobą nie mogła się łatwo podkładać, wiedziała to. Dla swojej moralności na co dzień robiła rzeczy, o których Bertie pojęcia nie mógł mieć. Fałszowała raporty, przeglądała dokumenty, do których teoretycznie nie powinna mieć dostępu, goniła za tymi, których władza zabraniała gonić. Ale tak proste odejście z tego miejsca już sprawiało jej lekkie problemy.
Odwróciła się do niego i podeszła bliżej jego. Wywoływało to u niej aż dreszcze na plecach, kiedy przykucnęła przy trupie bez głowy... Straszny i odrażający widok, ale musiała zebrać nieco magii, która pozostała tutaj po naprawie anomalii. Wyciągnęła z kieszeni fiolkę, do której zebrała odpowiednie próbki i schowała ją do kieszeni.
Wróciła do Bertiego i minęła go w przejściu, szybkim krokiem. Gdy opuścili pomieszczenie, zatrzymała się na chwilę i odwróciła przez ramię. - Spróbuj komuś powiedzieć, a pamiętaj, że wiem gdzie mieszkasz... - Jej umiejętności straszenia ludzi były tak niesamowite, że przypominała bardziej warczącego małego pieska.


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216

Strona 2 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Tartak pod Coxwold
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach