Nie stało się nic, kompletnie, całkowicie nic i nie potrafiła tego zrozumieć. Różdżka odmówiła jej posłuszeństwa i nie była w stanie zrozumieć dlaczego. Zmarszczyła lekko brwi, jakby próbują odnaleźć przyczynę - bezskutecznie. Przestąpiła z nogi no nogę, zabierając się do jeszcze jednego ataku.
- Expelliarmus! - wybrała tym razem, licząc, że zaklęcie okaże się skuteczniejsze.

The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 95

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

213 - 20 = 193

Wiedział, że Tonks zyskała dużą przewagę pozbywając się jednym zaklęciem cholernego węża, który plącząc mu się pod nogami kąsał paskudnie mocno. Syknął nerwowo na kolejny atak gada, jednak pragnąc się z nim uporać dostrzegł, iż ta wymierzyła udane zaklęcie pozbywające go różdżki - nie mógł na to pozwolić. Pragnąc powstrzymać promień uniósł nieco wyżej nadgarstek wypowiedziawszy -Protego Maxima- z nadzieją, że tym razem cholera magia będzie z nim współgrać.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 95

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Tarcza rozbłysła pochłaniając zaklęcie Justine na co uśmiechnął się z nutą sarkazmu, bowiem owa sztuka była daleka od jego umiejętności. Zawsze miewał trudności z poprawnym władaniem obroną przed czarną magią toteż fakt, iż nie utracił różdżki zdecydowanie wprawił go w lepszy nastrój. Pozostała kwestia węża, który wciąż irytował go swą obecnością. -Vipera Evanesca.- wypowiedział po raz ostatni - jeśli tym razem ów czar się nie powiedzie, to będzie musiał wziąć sprawy w swoje ręce.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 83

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Nie zastanawiała się nawet chwilę. Nie, kiedy jej zaklęcie wchłonęła tarcza. Nie, kiedy skutecznie pozbył się węża i nie, kiedy usta uniósł w sarkastycznym uśmiechu. To nie miało znaczenia. Nie teraz. Teraz musiała zapewnić sobie możliwość wyjścia stąd cało.
- Petrificus Totalus! - wybrała więc kierując różdżkę w jego stronę.

mam -5 od zakonu do Petrifikusa

The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 6

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Anomalie nie ułatwiały sprawy, zdecydowanie nie. Musiała zebrać się w sobie, rzucić poprawnie zaklęcie. A jednak od krótkiej chwili nic nie chciało jak na złość pomknąć w stronę Macnaira.
- Petrificus Totalus! - wybrała raz jeszcze, tym razem jednak żadne ze słów nie potoczyło się w jej kierunku. Musiała czarować niewerbalnie za sprawą anomalii

-5 od zakonu do Petrifikusa

The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 60

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Obserwował uważnie ruch dziewczyny i choć już miał podjąć próby wyczarowania tarczy to wiązka światła rozprysnęła się przed nim nie niosąc za sobą żadnych skutków. Uśmiechnąwszy się pod nosem uniósł na nią wzrok i zacisnąwszy mocniej różdżkę wiedział już, że zabawa się skończyła - nie zamierzał trwać dłużej w tej bezcelowej walce. -Insinuato.- wypowiedział chłodnym tonem dokładnie poruszając dłonią.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 35

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :


--------------------------------

#3 'k10' : 5

Zaklęcie się nie powiodło, co wywołało w nim irytację, choć nie uzewnętrzniał tego. Ciężko znosił porażki, ale gdzieś w głębi siebie był zadowolony, iż nie pojawiły się zbędne anomalie. Wypuściwszy powietrze z ust rozejrzał się na boki, by pewnym tonem wypowiedzieć kolejny czar. To był impuls. -Crucio.- wypowiedział spokojnym tonem, a jego brew powędrowała nieznacznie do góry. To było duże wyzwanie, ale niezwykle kuszące.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 95

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :


--------------------------------

#3 'k10' : 6

207/232, -5

Nie była pewna - przy pierwszym zaklęciu. Choć brzmiało ono obco. Jeszcze wtedy nie była pewna. Do momentu, gdy nie usłyszała drugiej inkantacji. Zacisnęła mocniej szczękę, czując jak zęby uderzają o zęby. Dlaczego ją to dziwiło? Dlaczego sądziła... właśnie, co? Sama nie była już pewna.
- Protego Maxima! - wybrała wykonując dłonią odpowiedni gest.