Wydarzenia


Ekipa forum
Przedpokój i schody na piętro
AutorWiadomość
Przedpokój i schody na piętro [odnośnik]31.12.18 1:47
First topic message reminder :

Przedpokój i schody na piętro

Boazeria w przedpokoju i na schodach była wcześniej wściekle różowa, toteż kiedy została pomalowana na biało nadal pozostał w niej różowy refleks. Można było albo się nad tym zżymać... albo zostawić jak jest. I tak to tylko punkt przejściowy, z którego na lewo można dostać się do pokoju dziennego połączonego z jadalnią, na prawo otwiera się zaś niewielki skręcający w lewo korytarzyk, który prowadzi do łazienki i kuchni - są to kolejno pierwsze drzwi z prawej strony oraz te na końcu, na wprost. Zaraz obok schodów znajduje się natomiast zejście do piwnicy.
Mapa parteru
Zaklęcia ochronne:
Cave Inimicum, Mała twierdza (drzwi wejściowe i do piwnicy, okna), Szklane domy (drzwi wejściowe), Tenuistis
[bylobrzydkobedzieladnie]




Ostatnio zmieniony przez Alexander Farley dnia 02.03.21 22:15, w całości zmieniany 10 razy
Alexander Farley
Alexander Farley
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 23
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

Alex, you gotta fend for yourself

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Przedpokój i schody na piętro - Page 4 9545390201fd274c78230f47f1eea823
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t927-alexander-farley https://www.morsmordre.net/t999-fumea https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t3768-skrytka-bankowa-nr-277 https://www.morsmordre.net/t979-a-selwyn#5392

Re: Przedpokój i schody na piętro [odnośnik]10.08.21 21:00
- Istnieniem - odpowiedziała natychmiastowo, nadal mrużąc oczy i przyglądając mu się spod rzęs - i tymi tragicznymi żartami - dodała po chwili, bo już sam humor Alexandra z pewnością mógł u co po niektórych wzbudzać chęć zadźgania go czymś większym i bardziej ostrym. Jak to dobrze, że ona nie należała do tych ludzi! Ona miała tylko pilniczek! - Przecież wiesz, że to mój życiowy cel. Chcę widzieć jak miotasz się niczym chochlik kornwalijski. Tylko taki trochę przerośnięty - wywróciła oczami, ponaglając go ruchem dłoni. Dalej. Chciała wiedzieć, co było tak żenujące, że planował zupełnie się skompromitować.
Musiała przyznać, że nie tego się spodziewała. Zdecydowanie nie w tej oprawie, która w innych okolicznościach byłaby... nie, o nie. Zawsze byłaby tak samo zabawna, nawet jeśli udało mu się wyglądać zadziwiająco flirciarsko. Cicho parsknęła, spuszczając wzrok - ni to zalotnie, ni to w wyrazie zażenowania okropnym poziomem żartów Alexandra. Był zupełnie niemożliwy. Nie do końca się mylił, ale był całkiem niemożliwy - co zasygnalizowała wywróceniem gałkami ocznymi i kolejnym parsknięciem.
- Jesteś gorszy niż groszopryszczka - zawyrokowała nie bez czułości, ale zdecydowanie. Objawów groszopryszczki mogła się pozbyć. Poza tym były bardzo przewidywalne. Jeśli była chora, czuła gorąco, dreszcze, przyspieszony puls, spodziewając się, że to odpuści. Natomiast przy Farleyu jakiekolwiek przypuszczenia się zacierały. W jednej chwili jego obecność powodowała kołatanie jej serca, w drugiej pilną potrzebę rzucenia na siebie (lub w niego) Aquamenti.
- Mówisz? - uniosła brwi jednocześnie kiwając głową i próbując stłumić głupkowaty uśmiech, jaki cisnął jej się na wargi. - Sam to powiedziałeś - teraz nie było wyjścia. Nikt nie znał Alexandra tak dobrze jak on siebie sam. Nie mogła zatem podważać jego osądu. Choćby nawet chciała - a tak się składało, że nie chciała. Wolała dalej się z nim przekomarzać. To była jedna z najlepszych części tego dnia - nawet jeśli szybko się to zmieniło.
Ida mogła przysiąc, że jego pocałunek był słodszy niż pamiętała. Ruchy szybsze, ale jednocześnie bardziej rozleniwione. Pewniejsze. Sprawiające, że bardziej niż kiedykolwiek chciała tu zostać. Bujać z nim w obłokach gdzieś poza zewnętrznym światem. Stracili tyle czasu, ale teraz powodowało to tylko lekką gorycz w całej tej słodyczy.
Przez chwilę przyglądała się ich splecionym palcom, ale w jej spojrzeniu nie było skupienia. Patrzyła przez ich dłonie, przez podłogę, sufit i ściany, błądząc gdzieś bardzo daleko i jednocześnie bardzo blisko. Napawała się tym upragnionym dotykiem. Aż wreszcie uniosła ramiona, puszczając przy tym rękę Alexandra. Powoli, nie chcąc zburzyć tej delikatnej i kruchej atmosfery, jaka była pomiędzy nimi. Niespiesznie obejmując go za szyję i posyłając mu delikatny uśmiech.
- Hej - wyszeptała zupełnie tak, jakby nie rozmawiali od wielu minut. Miał takie chłodne palce pozostawiające wrażenie zimna na skórze jej policzków, które (była tego prawie pewna) już zaczęły oblewać się rozgrzanym rumieńcem.
- Korytarz - chciała odchrząknąć i powiedzieć to bardziej zdecydowanym głosem, ale w rzeczywistości spomiędzy jej warg wydobył się ledwie wątły szept. W tym momencie wcale nie chciała stąd wychodzić. Jej usta domagały się pocałunków, serce tłukło w piersi a głowa była tak lekka jak po wypiciu dużego kubka herbaty doprawionej ognistą whisky. - Nie ucieknie, prawda?

Ida Lupin
Ida Lupin
Zawód : Uzdrowicielka w lecznicy Farleya
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
The rest is confetti.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9502-ida-lupin https://www.morsmordre.net/t9578-burzuj#291578 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Przedpokój i schody na piętro
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach