The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 66

87/234 (-40)

Wpatrywał się w nią w napięciu, bacznie obserwując jej reakcję, by ostatecznie uzyskać odpowiedź. Przyglądał jej się jeszcze chwilę dłużej, jakby chcąc się upewnić, że tym razem nie próbuje nic kręcić, ale ostatecznie odetchnął cicho i wyraźnie się rozluźnił.
Nie, to nie była sprawka szlachcica, więc może nawet nie miało nic wspólnego z Benem. To poniekąd dobra informacja, bo Joe był już gotów przefasonować bratu niedawno zagojoną facjatę, gdyby jego domysły jednak się sprawdziły. A tak...? Trzeba będzie szukać winnego gdzie indziej. I w inny sposób, bo, jak obiecał, Just już nie będzie o to wypytywał. Jeśli zechce, to sama mu to powie.
Kiwnął głową przyjmując do wiadomości jej odpowiedź i znów (a właściwie: dopiero) mógł się skupić na ich pojedynku. Rychło w czas, bo kiedy odpuścił sobie intensywne myślenie na temat tego w jaki sposób jego przyjaciółka straciła nogę, przypomniał sobie jak bardzo jest poturbowany i jak go wszystko boli. A tu już na nowo mknęły w jego stronę dwa silne zaklęcia.
Przeklął pod nosem i w pierwszej chwili chciał zrobić unik, ale rwąca go klatka piersiowa, ostudziła jego zapał do tego procederu. Zamiast tego więc uniósł różdżkę.
- Protego!
Może przynajmniej jednego zaklęcia uda mu się uniknąć...?

The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 67

87/234 (-40) gęś (1/3) utknięta w ruchomych piaskach

No... i to by było na tyle.
Protego mu nie wyszło i Joe najpierw poczuł jak nogi mu grzęzną w ruchomych piaskach, a potem jak maleje, maleje, jego ręce zamieniają się w skrzydła, szyja się wydłuża... I nie minęła nawet chwila, a stał się piękną białą gąską z wielką czerwoną od krwi plamą na piersi, bijącą nerwowo skrzydłami, by uwolnić się z pułapki. Gęgał przy tym, choć przez różdżkę dzierżoną w dziobie nie tak głośno, jakby tego chciał. Był wyraźnie sfrustrowanym gąsiorem, ale z braku pomysłu na to, co mógłby zrobić, żeby temu zaradzić, ograniczył się właśnie do gęgania i machania skrzydłami.
Pięknie go załatwiła przyjaciółka, nie ma co.

Widok Joea zmieniającego się w gęś był naprawdę ciekawy. I zabawny. Zaśmiała się, zasłaniając lewą dłoń na chwilę usta.
- Pasuje ci. - podsumowała spokojnie, posyłając w jego kierunku uśmiech. Przestąpiła spokojnie drapiąc się lekko po policzku. - Wybacz, ale spróbuję czegoś naprawdę silnego. - ostrzegła spokojnie, unosząc lekko różdżkę. Skierowała ją w stronę gęsi.
- Fulgoro. - wypowiedziała, skupiając się na każdej zgłosce.

The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 63

Urok nie powiódł się, zaklęcie poszybowało zdecydowanie za wysoko. Przekręciła lekko głowę obserwując tor jego lotu. Tak, zdecydowanie musiała jeszcze nad tym poćwiczyć. Nie było co do tego wątpliwości.
- Fulgoro. - powtórzyła więc raz jeszcze.

The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 47

87/234 (-40) gęś (2/3) utknięta w ruchomych piaskach

Pasowała do niego gęś, tak? Zagęgał tylko wywijając na boki głową na długiej szyi.
Ciekawe czy Komecie 210 spodobałby się w takim wydaniu... Albo nie, wolał nie sprawdzać. Odpowiadała mu fucha gęsiego ojca i przy tym wolałby pozostać. Gęsiej rodziny nie zamierzał zakładać.
Kiedy Just go przeprosiła, gąsior przestał się szarpać w ruchomych piaskach i tylko wbił w nią te swoje dwa paciorki czarnych oczu.

87/234 (-40) gęś (3/3 ?) utknięta w ruchomych piaskach

A potem nad jego gęsim dziobem przetoczyły się błyskawice. O wiele za wysoko, by go trafić, ale wystarczająco blisko, żeby zorientował się, że Just chce z niego zrobić pieczoną gęś. Nie ma czego innego do garnka włożyć, że chce zjadać swojego przyjaciela?!
Nastroszył pióra i znów zaczął wymachiwać skrzydłami, jakby chciał się wznieść w powietrze. Pułapka jednak wcale nie zamierzała go puszczać wolno.

- Eh. - westchnęła cicho, przecierając wierzchem dłoni czoło. Zaklęcie okazało się dla niej za silne. Przynajmniej na razie. Miała przed sobą jeszcze długą drogę. Ale nie zamierzała odpuszczać, schodzić z niej za wcześnie. - Levicorpus. - pomyślałam wybierając lżejsze z zaklęć.

The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 44

Udało się, urok powędrował w kierunku Wrighta. Zmarszczyła na kilka chwil jasne brwi. Wniosek był prost. Trening i tylko on mógł jej pomóc. Teraz zaklęcia o mniejszej mocy przychodziły jej z większą łatwością. - Deprimo. - wybrała odrobinę trudniejszy.

The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 94

87/234 (-40)

No! W końcu zaczął wracać do siebie! Bardzo dobrze, bo już miał dość bycia uwięzionym w ciele gęsi uwięzionej w ruchomych piaskach. Był podwójnie uwięziony, a właśnie ograniczania mu wolności nie znosił najbardziej na świecie. I Just powinna zostać za to ukarana, choć w symboliczny sposób, bo na coś bardziej wymyślnego trochę brakowało mu siły inwencji twórczej.
- Furnunculus! - wypowiedział bez zastanowienia pierwsze co przyszło mu do głowy, gdy tylko chwycił różdżkę w dłoń.