Wydarzenia


Ekipa forum
Tereny nad rzeką Itchen, Winchester
AutorWiadomość
Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]25.03.21 12:14
First topic message reminder :

Nad rzeką Itchen, Winchester

Połacie zielonego terenu przylegającego do koryta rzeki Itchen to okolice miasta Winchester położonego w dystrykcie o tej samej nazwie, będącego ośrodkiem administracyjnym hrabstwa Hampshire. Pośród zalesionych nizin można odnaleźć kilka pojedynczych posiadłości, które kiedyś świeciły przykładem zadbania i elegancji, dziś jednak przypominają zapomniane przez czas posiadłości, w których panowanie na nowo objęła przyroda; jedynie pewna część mniejszych domostw wciąż wydaje się zamieszkana, zapewne ze względu na malowniczy klimat, który towarzyszy nadbrzeżu przez większą część roku - nawet zima wygląda tu olśniewająco, spokojnie. Akwen skrywa w swoich odmętach też wiele ryb zdatnych do połowu.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tereny nad rzeką Itchen, Winchester - Page 2 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]25.08.22 13:31
4.06.58 wieczór

Tak naprawdę to wiadomość od Lorda Rosiera, dostarczona rankiem wcale go nie zaskoczyła. Tak w zasadzie to Timothee wyczekiwał na nią niecierpliwie z pewną dozą ekscytacji jak i obaw. Nie łudził się, że od razu sprosta oczekiwaniom czarodzieja, miał jedynie nadzieję, że ten nie będzie nim rozczarowany. A coś mu mówiło, że Tristan miał wyjątkowo wysokie standardy. Poza tym i tak miał ochotę skorzystać z dobrodziejstw Château i wybrać się na konną przejażdżkę. Okazja trafiła się trochę szybciej niż przypuszczał.
Od razu o poranku zgodnie z poleceniem w liście skierował swoje kroki ku stajniom by uprzedzić masztelarza o planowanej wieczornej przejażdżce. Wtedy jeszcze nie wiedział jaką przezornością się wykazał. Nie mógł przecież przewidzieć, że akurat dzisiaj czkawka teleportacyjna utrudni mu życie. Przez moment nawet się obawiał, że nie zdąży wrócić na czas do Château Rose. Na szczęście wizyta w jaskiniach w Devon i powrót nie zajęły mu mniej czasu niż się spodziewał. I bardzo dobrze, nie chciał sobie wyobrażać co by było gdyby czarodziej musiał na niego czekać. Poza tym Timothee nie lubił się spóźniać. Cenił swój czas i nie lubił gdy ktoś go marnotrawił, więc nie robił tego innym. Lestrange wrócił na tyle wcześnie, że mógł się bez większego pośpiechu przygotować i upewnić, że konie będą gotowe. I chociaż wiedział, że w Château służba jest na najwyższym poziomie to uważał, że lepiej było nie zostawiać niczego przypadkowi. Jeśli chciało się mieć o czymś pewność, trzeba było to sprawdzić samemu. Nie było innej możliwości.
Timothee ubrał się w odpowiedni strój do jazdy konnej, zaś na jego dłoniach znalazły się skórzane rękawiczki do jazdy konnej. Jak każdy szanujący się muzyk, tak i Francuz dbał o swoje ręce i wolał uniknąć niepotrzebnych otarć od wodzy.
Pojawił się o umówionej porze, gotów do dzisiejszej jazdy. Podejrzewał, że czekała ich spokojna przejażdżka, chociaż po cichu liczył na to, że choć na chwilę puszczą się pędęm przed siebie. To był jego ulubiony moment podczas przejażdżek, puścić się cwałem i słyszeć tylko wizg wiatru w uszach.
Timothee Lestrange
Timothee Lestrange
Zawód : solista
Wiek : 18
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Here is no choice but either do or die.
OPCM : 4
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 3
CZARNA MAGIA : 0 +3
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11300-timothee-lestrange-w-budowie https://www.morsmordre.net/t11356-eclair https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t11311-skrytka-bankowa-nr-2566#347764 https://www.morsmordre.net/t11310-timothee-lestrange
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]28.08.22 21:47
Na miejscu zjawił się chwilę po Timotheem, obdarzając go na powitanie krótkim skinięciem głowy; podobnie jak jego dzisiejszy towarzysz miał na sobie jeździecki strój, wysokie oficerskie buty doskonale trzymały się w strzemionach, utwardzane spodnie zapewniały wygodę, a wsunięta w pas biała koszula zapewniała swobodę ruchów. W prawej dłoni dzierżył różdżkę, dłonie owleczone skórzanymi rękawicami prędko chwyciły za siodło przygotowanego dla niego skrzydlatego rumaka, wybijając się na jego grzbiet, wciąż bez słowa zebrane wodze pozwoliły mu na szybki kontakt z wierzchowcem. Stajenni się spisali, wskazując Timotheemu jednego z jego ulubionych wierzchowców, przesunął dłonią wzdłuż jego szyi, nim szybkim ruchem dłoni wysunął z kieszeni spodni zegarek, w skupieniu spoglądając na przesuwające się wskazówki zegara: wciąż nic nie robiąc sobie z obecności młodego lorda. Przesunął opuszkiem palca po grawerze, który mówił: jeśli nie teraz, to kiedy?
- Mamy mało czasu - zwrócił się wreszcie do młodego Lestrange'a, okręcając klacz w zgrabnej półwolcie, która pozwoliła mu obrać kierunek w dół rzeki. Nie powiedział mu, w jakim celu go tutaj wezwał, ale to nie miało większego znaczenia. Zaplanował to inaczej, sądził, że uda im się wcześniej pomówić, ale czas stawał się dla niego coraz cenniejsza walutą, podczas gdy bieg zdarzeń przybierał coraz więcej nieprzewidywalności. Tik-tak, chwycił wodze jedną dłonią, wsuwając różdżkę w kieszeń, by pozostawić na swoim widoku widoczną tarczę zegara, nieustannie wpatrując się w przesuwające się wskazówki, aż w końcu zacisnął palce i ruszył przed siebie. - Za mną, zostań na ziemi - rzucił do Timotheego, nie oglądając się na niego, ani nie patrząc na niego, ufając, że opowieści o jego umiejętnościach nie były przesadzone. Popędził swojego wierzchowce, w kilka susów przechodząc w płynny galop; grudy rozmokniętej przy rzece ziemi odpryskiwały spod lekko opadających kopyt. Skrzydła pozostały złożone, przy ciele, musieli pozostać nisko. Pędzili dłuższą chwilę, nim na horyzoncie wyłonił się most pozwalający przekroczyć rzekę, wraz z prostopadłą do ich trasy ścieżką; Tristan zatrzymał aetonana, wyciągając w bok dłoń z wciąż trzymanym weń zegarkiem, dając znak również młodemu lordowi, że i on powinien się w tym miejscu wstrzymać. Tik-tak, znów spojrzał na wskazówki, prawie wskazywały dziesiątą.
- Jak szybki potrafisz być? - zapytał, po raz pierwszy spoglądając wprost na Timotheego. Pytanie było jak najbardziej poważne, a surowy wyraz jego twarzy podpowiadał, że nie zostało złożone ani dla rozrywki ani z ciekawości. Miał nadzieję, że szybszy od niego, Tristan doskonale radził sobie w siodle, ale kondycją zdawał się odstawać od swojego towarzysza. - Przygotuj się - polecił, ostatni raz spoglądając na tarczę zegara, dwie stalowe igły pokryły się nad pełną godziną. - Za nim. Złap go - polecił, chwilę przed tym, jak na ścieżce prowadzącej na kamienny most pojawił się cień przemykającej na skrzydlatym wierzchowcu sylwetki; pędziła tak szybko, że sekundy zwłoki mogły kosztować utratę jej z zasięgu wzroku.

Zmyślona na szybko mechanika pościgu: koń kopytkuje z prędkością k100+jazda konna+S, żeby zrównać się z jeźdźcem, należy osiągnąć ten sam wynik. Tajemnicza sylwetka posiada II poziom jazdy konnej, sprawność na poziomie 10 i zwinność na poziomie 20, wynik w tej turze 164.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Tereny nad rzeką Itchen, Winchester - Page 2 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]28.08.22 21:50
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością


'Zdarzenia' :
Tereny nad rzeką Itchen, Winchester - Page 2 9vsZZVJ
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Tereny nad rzeką Itchen, Winchester - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]29.08.22 11:34
Nie zwlekał i po krótkim przywitaniu, wzorem Tristana, dosiadł swojego wierzchowca. Trafił mu się całkiem zgrabny srokacz i pomimo, że Timothee jechał na nim po raz pierwszy w życiu, miał wrażenie, że się bez problemu dogadają. Chłopak pochylił się jeszcze i poklepał zwierzę po szyi. Może srokacz stanie się częstym partnerem jego przejażdżek?
Gotowy do jazdy, siedział w milczeniu w siodle i spoglądał z zaciekawieniem na Tristana. Nie zadawał jednak pytań uznając, że wszystkiego dowie się wtedy kiedy Lord Rosier uzna za stosowne. Na razie postanowił cieszyć się na nadchodzącą przejażdżkę.
Timothee nic nie odpowiedział na słowa czarodzieja o niewielkiej ilości czasu. Widział jak ten wpatruje się w przesuwające się wskazówki zegara. Nie trwało to jednak długo, bo zaraz ruszyli.
-Dobrze!- odkrzyknął tylko tak, żeby Tristan na pewno usłyszał i zgodnie z poleceniem pognał wierzchowca po ziemi trzymając się o ledwie metr, dwa za Rosierem. Szybka jazda zawsze sprawiała mu dużo radości i satysfakcji, dlatego nieco zawiedzony zatrzymał się widząc sygnał swojego towarzysza.
-Całkiem szybki- odpowiedział z pewnością w głosie jaką tylko mogła zagwarantować młodość. Czy przecenił swoje umiejętności? Możliwe, a może jednak Timothee jednak całkiem dobrze potrafił oszacować własne możliwości? Tak czy siak był pewien, że jeździł dużo lepiej niż przeciętny jeździec.
Słowa przygotuj się trochę go zdziwiły. Nie wiedział zbytnio czego się spodziewać, ale uznał, że zapewne chodzi o jakiś wyścig. Szczególnie kiedy Tristan pytał ledwie chwilę wcześniej o to jak jest szybki. Bardziej jednak spodziewał się wyścigu pomiędzy nimi, niż pogoni za… no właśnie za czym? Dlatego też Timothee potrzebował momentu, raptem dwóch uderzeń serca, by po poleceniu czarodzieja ruszyć z kopyta w pościg. Miał nadzieję, że ten odrobinę spóźniony start nie będzie go zbyt wiele kosztował. Chłopak niewiele się zastanawiając puścił się galopem by zaraz potem unieść się w siodle do półprzysiadu i przejść do cwału. Tajemnicza sylwetka jednak nie sprawiała wrażenia jakby miała się przybliżyć, na szczęście też nie było widać, aby się specjalnie oddalała. Po krótkiej chwili Lestrange spróbował pochylić się jeszcze bardziej do końskiej szyi, tak aby uzyskać jak najmniejszy opór powietrza. W tym momencie nieco żałował, że nie był trochę niższy i lżejszy, może srokacz wykrzesałby z siebie trochę więcej. Miał nadzieję, że jego wierzchowiec nie zmęczy się zbyt szybko i jednak uda mu się trochę nadrobić stracony na samym początku dystans, a może wierzchowiec się rozkręcał? Oby.
Timothee całkowicie skupiony na pościgu za uciekającym jeźdźcem nawet nie zwrócił uwagi na budynek z napisem Szlamuchy. Po pierwsze nie bardzo miał możliwość, żeby się rozglądać. Bardziej interesowało go to, żeby się nie wykopyrtnąć z siodła i żeby jego wierzchowiec gdzieś się nie potkną. No a po drugie… co go obchodziły jakieś szlamy. Nie jego problem.

Tymek na razie rozpędził się do 139, strata do tajemniczego jeźdźca 25
Timothee Lestrange
Timothee Lestrange
Zawód : solista
Wiek : 18
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Here is no choice but either do or die.
OPCM : 4
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 3
CZARNA MAGIA : 0 +3
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11300-timothee-lestrange-w-budowie https://www.morsmordre.net/t11356-eclair https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t11311-skrytka-bankowa-nr-2566#347764 https://www.morsmordre.net/t11310-timothee-lestrange
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]25.09.22 14:57
Ledwie wydał dyspozycję, wcześniej milczeniem zbywając jego energiczny entuzjazm - dobrze rokował - a jego wzrok uciekł w bok, w kierunku budynku, z którego rozlegały się hałasy; chwila zawahania mogła kosztować go ucieczkę jeźdźca, lecz Timothy rzucił się za nim słuszną prędkością. Krzyki świadczyły o tym, że ktoś był w budynku, najpewniej ich ludzie rozprawiający się z przypadkowymi ofiarami; potomkowie mugoli nie byli godni dzierżyć magiczną moc, ich śmierć była słuszna i potrzebna, a jednocześnie zbyt mało absorbująca, by zaangażowała go mocniej. Szmalcownicy poradzą sobie z tym zadaniem, chwila obserwacji wystarczyła, by upewnił się, że krzyki musiały należeć do napadniętej rodziny. Czarodzieje byli bezpieczni, nie był tu potrzebny - a zdarzenie rozproszyło go całkowicie niepotrzebnie. Popędził konia w drogę, sylwetka jeźdźca już całkiem zniknęła mu z oczu, ale wciąż widział Timothy'ego - pognał jego śladem; szybko wszedł w prędki galop, potem cwał; szanse na nadążenie za tą dwójką wydawała się już nikła, ale nie mógł utracić ich z oczu.
Czarna płachta płaszcza tajemniczego jeźdźca szarpana była wiatrem wznieconym pędem szaleńczego cwału, nachylona nad końską szyją drobna sylwetka wydawała się wciąż dobrze zamaskowana; gnała lasem, pomiędzy wysokimi konarami drzew, wąską ścieżką, na której gałęzie drzew raz za czas smagały twarz; krople deszczu zaczynały zacinać, szczątkowo przedzierając się przez wyniosłe korony drzew. Słońce i tak ledwie przedostające się zza gęstwiny liści zaszło chmurami.
Wtem jeździec wybił się ze ścieżki, niewątpliwie pragnąc ukrócić pościg - skręcił w stronę przeciwną leśnej ścieżce. Wierzchowiec przebiegł przez koryto strumienia i wyskoczył na brzeg, nabierając prędkości - którą równie prędko utracił, gwałtownie zatrzymując przed przewalonym konarem dębu. Gruby pień zawalał drogę, zahaczony o pobliskie gałęzie stanowił wysoką przeszkodę, którą tajemniczy jeździec pokonał dopiero za drugim razem, bezradnie oddając Timothy'emu szansę na nadgonienie dzielącego ich dystansu.

ST pokonania przeszkody wynosi 110, do rzutu dodaje się bonus z jazdy konnej i statystykę zwinności, nieudane pokonanie przeszkody spowalnia jeźdźca (-20 do wyniku)

Przeszkoda: 60 + 19 + 20 = 99 - nieudana
Jeździec: 164 + 67 + 60 + 10 - 20 = 281



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Tereny nad rzeką Itchen, Winchester - Page 2 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]06.12.22 20:02
Po chwili rozkojarzenia młody Lestrange z powrotem skupił się na pogoni. Chwilę, kiedy pędzili udeptaną wykorzystał na to by jak najlepiej wyczuć swojego dzisiejszego wierzchowca. Nie był złym jeźdźcem, ale miał wrażenie, że mógłby być dużo szybszy, gdyby właśnie jechał na swoim własnym koniu. Nie było jednak o czym mówić. Jego ulubieniec pewnie radośnie pasł się na Marsylskich łąkach, a Timothee przecież nie będzie później robić żadnych wymówek. No nie wypadało mu. Poza tym jak to mówili? Złej baletnicy to i rąbek u spódnicy czy coś. Trudno, jeśli mu się nie uda to weźmie tę porażkę na klatę i najwyżej najbliższe tygodnie spędzi w siodle, nie?
Przygryzł nieco wargę, kiedy widział jak sylwetka, którą gonił wcale się nie przybliżała. Na szczęście wydawało mu się, że też zbytnio się nie oddalała. Zatem nie wszystko było stracone.
Lestrange bez zastanowienia skierował swojego wierzchowca w tę samą stronę co jego… w sumie konkurent. Zjazd, z udeptanej dróżki mógł tylko oznaczać kłopoty, przeszkody i różne wykroty, ale młody czarodziej wierzył w to, że koń też miał swój rozum i oczy i nie skończą połamani. To byłby słaby początek jego bytności na wyspach, prawda? Poza tym Timothee nie był taki strachliwy, żeby jeździć tylko ubitym traktem. Był jeszcze zbyt młody, żeby się bać. Znajdował się na takim etapie życia, że wydawało mu się, iż jest nieśmiertelny, a złe wypadki się go nie dotyczą.
Bez większego problemu przekroczył strumień i wbiegł na przeciwległy brzeg. Nawet powalony dąb nie sprawił mu trudności, wierzchowiec bez trudu przeskoczył ponad nim. Problemy zaczęły się zaraz potem. Może to Timothee znów się rozkojarzył ucieszony tym, że plecy nieznajomego jeźdźca wyraźnie były dużo bliżej, a może to po prostu braki w jego umiejętnościach, czy zwyczajny brak doświadczenia. Jego wierzchowiec praktycznie zaraz po udanym skoku, z niewiadomych powodów, stanął dęba i Lestrange musiał się mocno wysilić, żeby nie zlecieć na ziemię. Opanowanie znarowionego konia i powrót do pościgu zabrał mu kilka cennych sekund. Kiedy znów ruszył tropem ściganego przeciwnika, ten był znacznie dalej niż poprzednio.



Przeszkoda: 60 + 47 + 20 = 123 - udana
Jeździec: 139 + 6 + 60 + 16 = 221
Strata do jeźdźca 60 pkt
Timothee Lestrange
Timothee Lestrange
Zawód : solista
Wiek : 18
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Here is no choice but either do or die.
OPCM : 4
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 3
CZARNA MAGIA : 0 +3
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11300-timothee-lestrange-w-budowie https://www.morsmordre.net/t11356-eclair https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t11311-skrytka-bankowa-nr-2566#347764 https://www.morsmordre.net/t11310-timothee-lestrange
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]11.12.22 20:28
do szafki i z szafki

Jeździec gnał co sił, choć wyglądał już, jakby miał zajechać własnego konia; wierzchowiec prychał, rżał, opadał na nogi coraz ciężej i coraz ciężej je podnosił. Z chrap unosiło się ciepłe powietrze, dłonie młodego mężczyzny splecione były z siwą grzywą i pewnie dzięki temu nie spadł, gdy pomimo narastającego zmęczenia koń przeskoczył ponad konarem i pognał dalej. Wysiłek ten jednak nie pomógł nieznajomemu, zwierzę odmawiało współpracy, a sam najwyraźniej nie miał też zdolności dość wysokich, by go ujarzmić i do tej współpracy zmusić - zwalniał, a Timothee, być może odnajdując wreszcie z własnym wierzchowcem więź, zdołał zajechać mu drogę. Nieznajomy rzucił mu przerażone spojrzenie ciemnoniebieskich oczu, ciągnąc konia w bok, rozpaczliwie usiłując zawrócić, lecz zwierzę znużone biegiem ledwie człapało. Nie zmusi go do pokonania konaru drugi raz, dla niego teraz już droga wiodła tylko w przód.
- Czego... chcesz?! - warknął do młodego Lestrange'a, z trudem łapiąc powietrze, wypychając wierzchowca w przód, chcąc zaskoczyć i wyminąć czarodzieja stojącego mu na drodze.
Tristan został w tyle, nie miał kondycji ani siły Timothego, nie był w stanie nadążyć narzuconym tempem, a już z pewnością nie był w stanie robić tego tyle czasu. Przez jakiś czas podążał za jego plecami, lecz wkrótce zgubił z oczu ich obu. Przewrotnie uznał to za dobry znak, mogąc żywić się nadzieją, iż czarodziej wciąż podążał jego tropem. Niech to szlag, mruczał pod nosem wynurzając się z leśnych gęstwin i udając się w górę rzecznego koryta; znał kierunek, w którym mógł podążać posłaniec, lecz niewiele nadto. Czy był w stanie ich odnaleźć? Szczęście mu sprzyjało, po niedługim czasie dostrzegł ślady kopyt w błocie przy rzece - pomknął ich tropem. Były podwójne, więc nie powinien tracić nadziei. Wtem ślad się urwał, prowadząc na drugą stronę wody - w tym miejscu była płytka, przekroczył ją pewnie, ruszając wartkim galopem leśną ścieżką, nieprzerwanie po ich śladach, by ostatecznie w oddali dostrzec tę dwójkę.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Tereny nad rzeką Itchen, Winchester - Page 2 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]12.12.22 11:19
Przyjął z ulgą moment, w którym w końcu doścignął nieznajomego. Oba wierzchowce były już zmęczone, chociaż ten którego dosiadał Timothee wyglądał dużo lepiej od szkapy posłańca. Młody czarodziej nie musiał się obawiać, że przyjdzie mu wracać pieszo. On sam był nieco zadyszany, jakby nie było wysiłek, którego przed chwilą się podjął może nie był zbyt długi, ale za to intensywny. Z satysfakcją jednak zauważył, że zatrzymany przez niego mężczyzna wyglądał dużo gorzej od niego.
Kiedy ten w desperacji spróbował go wyminąć, Lestrange zmusił swojego konia do ponownego zajechania drogi nieznajomemu jeźdźcowi. Nie było to zbyt trudne, bo na szczęście jego koń ledwo człapał. Nawet jeśliby mu odjechał na parę metrów, to nie miał wątpliwości, że tym razem dopadłby go od razu.
-Spokojnie, odpocznijcie sobie, bo Ci zaraz koń padnie i ty razem z nim- rzucił do typa w sumie nie bardzo wiedząc co mu odpowiedzieć. Nie miał pojęcia po co go ścigał, ale zdawał sobie sprawę z tego, że nie powinien mu pozwolić zwiać. Zresztą, na to miał marne szanse.
Timothee wychylił się w siodle, żeby złapać wodze zagonionej szkapy. Teraz co najwyżej ryzykował, że nieznajomy zacznie uciekać na piechotę, a to nie powinien być zbyt wielki problem. Chociaż tak jak mu się przyglądał, to prędzej będzie się czołgać niż uciekać. On sam raczej też już by efektownego sprintu nie wykonał, czuł zmęczenie w nogach. Czyżby powinien jednak zarzucić na jakiś czas muzykę i skupić się na jeździe konnej? Trochę irytował go fakt, że taki krótki pościg tak szybko pozbawił go sił. Zdecydowanie będzie musiał coś z tym zrobić.
Lestrange uważnie obserwował poczynania nieznajomego, gotów w razie potrzeby zareagować, wodze jego konia trzymał pewnie, tak aby nie przyszło mu do głowy ich wyrwać. Kiedy już odzyskał jako tako oddech, a krew przestała mu tętnić jak oszalała w uszach wpadł na to, że może powinien wypuścić jakieś iskry, żeby Tristan mógł ich łatwo znaleźć. Na szczęście wtedy właśnie dostrzegł zbliżającego się do nich jeźdźca. Czyli znalazł ich i bez pomocy, nawet lepiej.
Timothee Lestrange
Timothee Lestrange
Zawód : solista
Wiek : 18
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Here is no choice but either do or die.
OPCM : 4
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 3
CZARNA MAGIA : 0 +3
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11300-timothee-lestrange-w-budowie https://www.morsmordre.net/t11356-eclair https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t11311-skrytka-bankowa-nr-2566#347764 https://www.morsmordre.net/t11310-timothee-lestrange
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]22.12.22 20:36
- Dobra robota, Timothee - oznajmił z ukontentowaniem, kiedy dobrnął do poszukiwanej dwójki; goniec nie uciekał, młody Lestrange musiał go zatrzymać - a to znaczyło, że najtrudniejsze było już za nimi. Zsunął rękawicę z prawej dłoni, by pewniej pochwycić różdżkę; chciał wierzyć, że jego towarzysz poradzi sobie sam, ale wolał mieć sytuację pod kontrolą. Jeźdźca Tristan ignorował, czarodziej wpatrywał się w niego bez słowa. Czy rozpoznał Rosiera pośród ciemności nie dało się stwierdzić; dobrze panował nad własną mimiką pomimo młodego wieku. - Zwiąż go, mamy z nim do pogadania - polecił Timotheemu, wysuwając nogi ze strzemion, by zeskoczyć z siodła; czuł ciężar własnych nóg, lecz nie odszedł daleko, jego dłoń czule przeniosła się na szyję wierzchowca, darząc go skąpą pieszczotą. Oplótł wodze wokół dłoni, wyciągając papierośnicę; po chwili zaciągnął się tytoniem, nie częstując jednak swojego towarzysza. Nie wiedział, czy palił, ale wiedział za to, że lada moment będzie miał pełne ręce roboty. Wypuścił gęsty dym na bok, lustrując profil Timotheego, spodziewając się, że poradził sobie już z tym zadaniem.
- Ma przy sobie list. Znajdź go, sam nie odda. Uważaj, żeby go nie zjadł - polecił, trzymając różdżkę na podorędziu, by móc szybko zainterweniować w razie potrzeby. - Nasz uciekinier niósł wiadomości dotyczące ostatnich kryjówek mugolskich na pobliskich terenach. Trudno w to uwierzyć, ale wróg wciąż wierzy, że pozostanie tutaj niezauważony. W liście powinny być oznaczone lokalizacje dwóch obozów, które dzięki niemu bez trudu znajdziemy. Zagadką pozostaje dokąd dokładnie niósł te informacje. Ale pewnie nie dowiemy się tego po dobroci, co? - Ze znudzeniem spróbował wychwycić spojrzenie nieznajomego, nienawistne źrenice zwróciły się ku niemu prędko; jeździec splunął w kierunku Tristana, przecząc gestem:
- Pieprzcie się!
Nie był pewien, ile Timothee wiedział o toczącym się konflikcie, ale znał rolę, jaką wybrała dla niego rodzina, a przed którą nie miał już ucieczki. Odkąd pojawił się w Dover, Tristan nie pomówił z nim o tym, co w jego wizycie było najważniejsze, a zarazem najtrudniejsze. Rozmowy rozmijały się z działaniami zbyt często wśród jego krewnych, postawienie go przed faktem dokonanym miało powiedzieć o nim najwięcej.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Tereny nad rzeką Itchen, Winchester - Page 2 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]31.12.22 17:39
Młody Lestrange jedynie kiwnął głową w odpowiedzi na pochwałę. Potrzebował jeszcze krótkiej chwili na złapanie oddechu, żeby nie brzmieć i nie zipać jak nałogowy palacz. Na szczęście udało mu się już opanować oddech, kiedy starszy czarodziej polecił mu skrępować uciekiniera. Wyciągnął swoją różdżkę i bez zadawania zbędnych pytań rzucił zaklęcie, które miało związać nieznajomego. Dopiero kiedy to zrobił, wzorem Tristana, zsiadł ze swojego wierzchowca. Niech sobie odpocznie i go nie dźwiga, zwierz też wykonał kawał dobrej roboty. Poza tym i tak dostał kolejne polecenie od Lorda Rosiera, więc nie było po co tkwić na końskim grzbiecie.
-Dobrze- odpowiedział tylko i zabrał się do roboty. Ściągnął niezbyt delikatnie typa z końskiego grzbietu. Dopiero wtedy puścił wodze jego szkapy. Równocześnie słuchał tego co Tristan miał mu do powiedzenia.
-Pewnie nie… ale może stanie się rozmowniejszy...- zgodził się z opinią starszego czarodzieja. W sumie to sam posłaniec potwierdził te domysły swoim okrzykiem i splunięciem. No umówmy się, czegoś takiego w stosunku do jakiegokolwiek lorda, a już w ogóle lorda nestora, nie można było tolerować. Timothee wziął zamach i palnął go na odlew w ten durny łeb, tak aby mu w uszach zadzwoniło. Skoro miał mówić to lepiej, żeby gębę miał całą, prawda? Aż pożałował, że nie miał ze sobą pałki, tej której używał na meczach quidditcha do zmiatania przeciwników z mioteł tłuczkiem.
Timothee nie miał zamiaru protestować przed czynnym udziałem w tym „przesłuchaniu”. Jeszcze przed wyjazdem z Francji jego rodzice kazali mu we wszystkim słuchać Lorda Nestora Rosierów i chłopak nie zamierzał tego polecenia nie spełnić. Poza tym zdawał sobie sprawę z tego, że toczyła się wojna i miał przed sobą wroga. No a dla nieprzyjaciół nie można było mieć litości, czyż nie?
Zaraz po tym jak pizgnął nieznajomego w ucho, zabrał się do poszukiwania rzeczonej wiadomości. Na szczęście był porządnie związany, nie mógł zbytnio protestować, a kiedy zaczynał się wić i wiercić Timothee nie widział problemu by sprzedać mu bolesny cios w krzyże. Najpierw przetrzepał mu kieszenie, znalazł tam jakieś świstki, które podał Tristanowi, ale wcale nie skończył poszukiwań. Zamiast tego dokładnie obmacał płaszcz i po chwili wyciągnął jeszcze jeden zwitek papieru z ukrytej kieszeni. Czyżby to miało być to? Podał go również starszemu czarodziejowi nie będąc pewnym czy to już to, czy mieli poszukać czegoś jeszcze.
Timothee Lestrange
Timothee Lestrange
Zawód : solista
Wiek : 18
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Here is no choice but either do or die.
OPCM : 4
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 3
CZARNA MAGIA : 0 +3
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11300-timothee-lestrange-w-budowie https://www.morsmordre.net/t11356-eclair https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t11311-skrytka-bankowa-nr-2566#347764 https://www.morsmordre.net/t11310-timothee-lestrange
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]02.01.23 14:10
Nawet nie mrugnął, ale przyglądał się z milczącym zainteresowaniem młodemu Lestrange'owi, kiedy uderzył uciekiniera w twarz; musiał przyznać, że po oboiście spodziewał się więcej delikatności, jej brak wziął za dobry znak. Francis brzydził się przemocą i nie rozumiał jej sensu, nie potrafił dostrzec w niej piękna, lecz - co najgorsze i co ostatecznie sprowadziło na niego zgubę - brzydził się nią. Oprócz przyjemności i satysfakcji, którą potrafiła nieść, nade wszystko była środkiem do celu, adekwatnie zresztą dzisiaj wykorzystanym. Młodzieniec splunął krwią, którą zabrudził własną koszulę, ale zacisnął usta w wąską linię, nie zdradzając ni słowa. Zdawał sobie też najwyraźniej sprawę ze swojego położenia. Bez wierzchowca daleko nie ucieknie.
Tristan przyjął podane mu świstki papierów, nie wypuszczając z dłoni papierosa, przeglądając jeden po drugim, dwa z nich przestrzegały przed wydarzeniami, które nie tak dawno temu miały miejsce w jednej z kaplic; Morrigan spisała się tam dobrze i wyglądało na to, że jej wysiłki nie poszły na marne. Rebelianci z wolna ewakuowali się z wybrzeża, lecz na miejscu zostało wielu rannych. Z notatek wynikało, że jeździec niósł informacje o tym, gdzie wrogie siły mogły znaleźć swoich niedobitków. Czy naprawdę sądzili, że byli tu bezpieczni tak długi czas?
- Wygląda na to, że musimy z niego wyciągnąć część informacji - zwrócił się z zawodem do swojego towarzysza, nie jeńca. - Mówią, że w mroźnym Durmstrangu doceniają potęgę, na sięgnięcie której pozwala czarna magia. Kultywowana przez naszych przodków - i przez nas - staje się mocą dostępną dla niewielu. - A przy tym tak potężną. Być może niebezpieczną i nieczystą, lecz wszystko w życiu miało swoją cenę. Istniały idee, za które ich obowiązkiem było oddać życie. - Beuxbatons popełnia błąd, ukrywając tę wiedzę przed swoimi uczniami - rzucił, pytać o wiele nie musiał, wszak i on był absolwentem francuskiej akademii magii. Budowane przez niego napięcie słowem miało zapowiedzieć nadchodzące chwile jeńcowi - być może darując mu przerwę dość długą, by mógł zastanowić się, czy warto jest ginąć za innych. - Pozwala wszak przejąć władzę nad ciałem i nad umysłem innego czarodzieja. Pozwala przekroczyć obrazoburcze bariery, dzięki którym porzucić można dawne, a zbudować nowe. A dziś - dziś poczujesz część tego, co pozwala zyskać. Dalej, betula - nieznacznie podniósł głos i zadbał o wyraźne akcentowanie, by Timothee mógł powtórzyć inkantację za nim. Zaklęcie było proste do opanowania, jedno z pierwszych, jakie poznał i on. Do inkantacji nie dołączył jednak gestu różdżką, nie chcąc wywołać efektu zaklęcia. Dołączył go dopiero po chwili, subtelne drgnięcie nadgarstka i zamaszyste przecięcie powietrza w lewo, zwieńczone wskazaniem jeńca wolną dłonią. - Pokaz, co potrafisz, Timothee - zwrócił się do niego, oczekując efektów. Szeroko otwarte, przerażone oczy pojmanego młodzieńca nie zajęły jego uwagi. - I nie daj się porwać jej upiornym podszeptom. - Szczerze wątpił, by za pierwszą próbą zrozumiał, co Tristan miał na myśli. Nie będzie pewnie rozumiał jeszcze jakiś czas, jej moc, jej podstępy, przychodziły zdradziecko, mamiąc, opętując i odbierając zapłatę za użyczoną potęgę.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Tereny nad rzeką Itchen, Winchester - Page 2 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]02.01.23 20:03
Och, pozory lubią mylić, a Timothee niespecjalnie starał się walczyć ze stereotypem muzyka. To… w pewnym sensie dawało mu większą swobodę działania w szkolnych murach. Trochę ten obraz psuły brutalne w wykonaniu Lestrange’a mecze quidditcha, ale najczęściej wykręcał się sianem, że to „atmosfera i ferwor walki” czy coś w tym guście.
Młody czarodziej uznawał, że przemoc często mogła być skutecznym środkiem do celu, a rytm światu narzucali ludzie, którzy byli albo najsilniejsi albo najsprytniejsi albo najbardziej utalentowani. Prawo dżungli nigdy nie przestało obowiązywać. Po prostu ludzie nieco zagmatwali proste zasady dla własnego lepszego samopoczucia, a tak naprawdę nic się nie zmieniło. Silniejszy zjadał słabszego. I tyle. A Timothee nie chciał być zjedzony.
W milczeniu obserwował to Tristana, który przeglądał papiery, to rzucał okiem na jeńca jakby sprawdzając czy ten nic nie kombinował. Dobrze, że nie dostał zeza rozbieżnego z tego wszystkiego. Szkoda by było jego ładnej buźki.
Timothee wyraźnie skupił się na Nestorze Rosierów, kiedy ten zaczął mówić o czarnej magii. Tristan mógł być pewien, że Lestrange będzie w stanie powtórzyć wszystko co do joty nawet i za tydzień. Uważnie słuchał wypowiadanej inkantacji, a w prezentację ruchu różdżki wpatrywał się wręcz zachłannie. Już od jakiegoś czasu chciał poznać tajniki czarnej magii, ale jak na razie nie miał takiej okazji. Liczył na to, że w końcu nauczy się jej od ojca po skończeniu szkoły, ale jak widać los zadecydował inaczej. Kto wie? Może to i lepiej dla Timothee? W końcu Tristan uchodził za eksperta w temacie.
-Dobrze- odpowiedział kiedy prezentacja zaklęcia się skończyła. W istocie na razie ostatnie zdanie, ostrzeżenie w zasadzie, którym przestrzegł go Tristan nie było dla niego zrozumiałe.
Nie od razu jednak zabrał się do dzieła. Wydawało się, że młody Lestrange zamarł na moment niczym posąg. Potrzebował chwili, żeby powtórzyć sobie wszystko w myślach, wyobrazić sobie jak wykonuje ruch i wymawia zaklęcie. Często korzystał z takiej metody „ćwiczeń”. Dopiero po tej krótkiej pauzie przeszedł do wykonania polecenia.
-Betula- wypowiedział dołączając do słów odpowiedni ruch, a posłańca zaklęcie smagnęło niczym bicz. Czy był zaskoczony? Owszem, w ogóle nie spodziewał się, że uda mu się je rzucić za pierwszym razem.


rzut na zaklęcie: 74
Wpływ CM: 6

Timothee Lestrange
Timothee Lestrange
Zawód : solista
Wiek : 18
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Here is no choice but either do or die.
OPCM : 4
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 3
CZARNA MAGIA : 0 +3
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11300-timothee-lestrange-w-budowie https://www.morsmordre.net/t11356-eclair https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t11311-skrytka-bankowa-nr-2566#347764 https://www.morsmordre.net/t11310-timothee-lestrange
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]04.01.23 0:53
Obserwował go - jego ruchy, pewność siebie, ale i mimikę twarzy, szukając u niego emocji, reakcji na moc tak potężną. Timothee nie tylko okazał się pełen zapału i zdeterminowany do podjęcia podobnej próby, przystąpił do niej bez zbędnej dyskusji, młody Lestrange okazał się też bardzo pojętnym uczniem, w mig pojmując przedstawione mu nauki. Jego gest powtórzył bez trudności, podobnie akcent samego zaklęcia, udowadniając tym samym, że był synem najczystszej krwi. Jego talent ukształtował się w bicz, który ze świstem przeciął powietrze, a później skórę przesłuchiwanego jeńca; krwawa smuga przecięła jego policzek, z którego upłynęły krople szkarłatnej krwi, lecz linia bicza musiała zawinąć się o jego plecy. Krzyknął z bólu, jednak Tristana mocniej interesował Timothee - obserwował go w ciszy jeszcze przez chwilę, szukając na jego twarzy niepokojących oznak. Nie odnalazł ich, czy najczarniejsze moce uznały, że młody lord jest ich godzien?
- Dobrze - rzucił, sucho i bez zachwytu, oszczędnie, był wymagający, a małe sukcesy nie uprawniały, by spocząć na laurach. Czy Timothee potrafił być też ambitny? - Ale mogło być lepiej. Lżejsze, bardziej melodyjne l, betula - ponowił brzmienie inkantacji, skinieniem głowy dając znak Timotheemu, by podjął się kolejnego ciosu. Jeniec zaskowyczał w proteście i pokręcił głową, wypluwając krew.
- Brambridge - wysapał. - To na południe stąd. W domu nad młynem trzymają ludzi, proszę, m-mam młodszego brata, ja muszę go... - Słowa zamieniały się w coraz żałośniejszy skowyt, przeplatany jękami bólu i szlochem przerażenia. Tristan skinął głową Timotheemu, nie odwołując wcześniejszego polecenia. Dostał, czego chciał, ale przecież i tak nie pozwolą mu odejść. - Proszę - słychać było jego mamrotanie, odwrócił głowę w kierunku Lestrange'a, wpatrując się w jego oczy własnymi, szeroko otwartymi. - błagam  - szeptał nieprzerwanie.
Tristan w tym czasie wyjął z płaszcza skórzaną sakiewkę, którą zważył w dłoni - i po chwili rzucił do rąk Timotheemu.
- Pamiętasz płonący dom, który mijaliśmy początkiem tego wieczoru? Szmalcownicy wciąż powinni być w jego pobliżu. Znajdziesz ich i dasz im sakiewkę. Pokierujesz ich według słów naszego nowego przyjaciela. Potem możesz wracać do domu, skończyliśmy tutaj. - Czyżby? Nie zamierzał puścić posłańca żywego. Umiejętności Timotheego powinny pozwolić mu szybko dotrzeć do łowców szlamu, Tristan nie wątpił, że zdąży.

-50 pm dla szmalcowników



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Tereny nad rzeką Itchen, Winchester - Page 2 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]04.01.23 20:50
To, że Tristan był oszczędny w pochwałach, wcale go nie zdziwiło. W zasadzie to nie spodziewał się niczego innego, wystarczyło, że on sam z siebie się wyjątkowo ekscytował, że zaklęcie mu wyszło za pierwszym razem. Okrzyk bólu posłańca wprawił go tylko w dobry humor, bo to znaczyło, że czar wyszedł poprawnie. Widać, nadal miał coś do poprawienia.
-Betula powtórzył za Tristanem, na razie nie wykonując ruchu różdżką, starając się nadać odpowiednie brzmienie temu nieszczęsnemu l. Widać uznał, że było nieźle i powtórzył zaklęcie tym razem dokładając ruch różdżki.
Jak to w takich przypadkach zazwyczaj bywa… nie wydarzyło się nic. Młody Lestrange, bardziej skupiony na wymowie, nie był w stanie równocześnie zapanować nad ruchem dłoni, pomiędzy drgnięciem nadgarstka, a zamaszystym machnięciem zrobił zbyt długą, niezgrabną, przerwę. W sumie to miał szczęście, że mu nic nie wypaliło w twarz.
Chłopak zmarszczył nieco brwi i wykonał machnięcie na próbę. Tak jak powinno wyglądać, a potem drugie. Uznając, że załapał o co chodzi po raz kolejny spróbował rzucić zaklęcie
- Betula- tym razem machnięcie było dobre, ale przesadził z tym całym melodyjnym l[i] i końcówka wyszła dość niewyraźnie. No co za.
Nie zamierzał jednak tak łatwo dawać za wygraną. Chociaż odrobinę czuł się jak przy jednym fragmencie Mozarta, którego nienawidził prawie tak mocno, jak jeziora łabędziego. Ile się namęczył, żeby go poprawnie zagrać… on sam tylko wiedział.
[i]-Betula-
spróbował po raz trzeci, jednak tym razem wszystko się mu posypało. Co gorsza po próbie rzucenia zaklęcia poczuł tępy ból w głowie, a zaraz potem coś go załaskotało w nosie i poleciało mu trochę krwi. Zaskoczony przytknął rękę do nosa i spojrzał na krew na palcach. Całe szczęście, że poleciało tylko trochę i otarcie rękawem wystarczyło, by doprowadzić się do jako takiego stanu i nie straszyć ludzi. To jednak dało mu do zrozumienia, że może nie warto próbować po raz kolejny i może najpierw powinien nieco poćwiczyć obie części osobno, tak żeby nie musieć się nad nimi zbyt mocno zastanawiać. Schował różdżkę akurat w dobrym momencie, bo czarodziej rzucił mu sakiewkę.
-Pamiętam- potwierdził. - Znaleźć szmalcowników. Powiedzieć im o Brambridge – zawahał się kiedy wypowiadał tę nazwę, miał nadzieję, że powiedział ją zrozumiale - na południe stąd. W domu nad młynem trzymają ludzi- powtórzył polecenie i to co powiedział im posłaniec aby Tristan ewentualnie mógł go poprawić. - A co jeśli ich już tam nie będzie? Poszukać czy wracać?- zadał jeszcze pytanie. Tak na wszelki wypadek.

rzut na I zaklęcie - 30, 6rzut na II zaklęcie - 46, 7
rzut na III zaklęcie - 26, 1
obrażenia psychiczne - 8

Timothee Lestrange
Timothee Lestrange
Zawód : solista
Wiek : 18
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Here is no choice but either do or die.
OPCM : 4
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 3
CZARNA MAGIA : 0 +3
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t11300-timothee-lestrange-w-budowie https://www.morsmordre.net/t11356-eclair https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t11311-skrytka-bankowa-nr-2566#347764 https://www.morsmordre.net/t11310-timothee-lestrange
Re: Tereny nad rzeką Itchen, Winchester [odnośnik]05.01.23 1:29
Obserwował wysiłki Timotheego w ciszy, przynajmniej takiej, na jaką pozwalały jęki i pomruki pochwyconego jeńca, uważnie wsłuchując się w melodię wypowiadanej inkantacji i uważnie obserwując ruch jego nadgarstka. Strużka krwi pod jego nosem była jasnym znakiem, miał dość, ale wcześniej musiał zrozumieć, w czym popełniał błąd.
- Czarna magia nie toleruje wahania ani braku koncentracji. To wymagająca pani, żąda uwagi na wyłączność. Czerpie siłę z ciebie, znacznie agresywniej, niż każda inna dziedzina magii. Nie możesz jej ulec. Nie możesz też przed nią uciekać. Musisz się z nią zjednoczyć, wyczuć jej rytm i melodię, równie piękne, co przerażające. - Czy niedbałość jego ruchów związana była ze zniecierpliwieniem przed kolejnym sukcesem? Wyglądało na to, że młody Lestrange chętnie zdobywał zakazaną wiedzę. - Ruch nadgarstka musi być zdecydowany. Pewny. Szybki. Betula - ponowił inkantację, tym razem dołączając do niej gest, prezentując go dobitniej; bicz ze świstem przeciął powietrze i uderzył w pierś jeńca, rozcinając koszulę i odsłoniętą przez nią skórę. Krew zabarwiła ubranie, lecz krzyk bólu szybko ucichł w piersi młodzieńca, gdy w ciemnościach błysnęło szmaragdowe światło śmiercionośnego zaklęcia: - Avada kedavra - zażądał, krótko, ostro, a przede wszystkim bezbłędnie, o czym świadczyły gasnące iskry w źrenicach i cichnące rzężenie dobiegające z gardła zmarłego już czarodzieja. Osunął się w trawę bezwładnie. Timothee mógł jednak dostrzec pomimo nocnego mroku, że i na jego twarzy pojawiła się krew. Otarł ją machinalnie palcami, jakby przywykł do jej obecności, zacisnął jednak powieki na ułamek chwili, szukając w sobie ducha, którego nie zmorzy słabość.
- Szukaj, aż znajdziesz. Chcę mieć pewność, że do rana młyn będzie czysty - wydał krótkie polecenie, łup dla szmalcowników wydawał się szybki i prosty, słaby przeciwnik nie będzie stanowił wyzwania, a Ministerstwo i tak zapłaci za każdą ściętą głowę. Przeciągnął dłonią po szyi własnego wierzchowca i bez zbędnej zwłoki wskoczył na jego grzbiet, skinąwszy głową młodemu Lestrange'owi, nagląc go do drogi.

rzuty, betula była za 150



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Tereny nad rzeką Itchen, Winchester - Page 2 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Tereny nad rzeką Itchen, Winchester
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach