Wydarzenia


Ekipa forum
Piwniczka
AutorWiadomość
Piwniczka [odnośnik]06.06.21 23:57

Piwniczka

Kiedyś mieściła się tu pracownia eliksirów, jednak obecnie przygotowuje się tutaj jedynie szybkie mikstury i maści oraz przechowuje składniki, które nie powinny mieć kontaktu ze światłem słonecznym.


Cave Inimicum,
Mała Twierdza,
Zawierucha,
Nierusz,
Nigdziebądź,
Lepkie Ręce,


Suddenly,
I'm not half the man I used to be.There's a shadow hangin' over me — Oh, yesterday came suddenly


Ostatnio zmieniony przez Aurora Sprout dnia 19.04.22 23:02, w całości zmieniany 1 raz
Aurora Sprout
Aurora Sprout
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
And if you don't like me, as I do you;
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
OPCM : 6
UROKI : 0
ALCHEMIA : 19 +3
UZDRAWIANIE : 10 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka D836eb438dea1946dc5bb9dd21fef622
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9381-aurora-sprout?nid=102#284845 https://www.morsmordre.net/t9435-duke-owlington#286919 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f347-dolina-godryka-wrzosowisko https://www.morsmordre.net/t10010-skrytka-bankowa-2171#302538 https://www.morsmordre.net/t9438-a-sprout#328488
Re: Piwniczka [odnośnik]09.06.21 2:01
14 grudnia

W całym domu pachniało już świętami. Pani Sprout, chociaż tak naprawdę powinna dużo odpoczywać, pucowała w swoim tempie cały dom, nie pozwalając nikomu innemu się do tego przyłożyć. Twierdziła, że w ten sposób może czuć się potrzebna. Aurora nie zamierzała protestować, chociaż wiedziała, jak czasem jej mama musi powtarzać niezbyt udane zaklęcia.
Spodziewała się dzisiaj gościa, więc od rana szykowała drobny poczęstunek. Nic specjalnie wyszukanego nie mogła niestety zaproponować, ale upieczony piernik pachniał w całym domu. A to tego dzbanek ciepłej herbaty — w piwnicznej części domu niby był kominek, jednak z pewnością przyda im się coś na rozgrzanie.
Aurora po ostatnich wydarzeniach zdecydowanie przygasła. Miała dość całej wojny i zamieszania, które z jakiegoś powodu zaczęło się tworzyć wokół niej. Zdawała się ściągać nieszczęście na siebie i swoich najbliższych — dlatego właśnie postanowiła skupić się na pracy. Nikomu wtedy nie wadziła — znajomości z lordami wszelkiej maści przynosiły jej dotąd jedynie więcej cierpień niż jakiekolwiek innego pożytku.
Eliksiry i pomoc tym, którzy w wojnie mogli ucierpieć najbardziej. To powinny być jej priorytety,
Gorzej, jeśli ciągle słyszało się westchnienia matki, że chyba pora znaleźć sobie męża. A przecież była nawet zaręczona… Problem w tym, że cała sprawa z tymi zaręczynami rozbijała się o ciastko z amortencją.
Ileż można słuchać o tym, że zbliża się do wieku, gdy już kobiecie niemal nie wypada nie mieć męża, a z każdym rokiem o dzieci nieco ciężej. Miała ochotę wtedy odpowiedzieć, że nie po to kończyła kurs w Mungu, by teraz dowiadywać się rzeczy, które przecież doskonale wiedziała.
Ale ostatecznie nie mówiła nic. Sama była sobie winna tego, że nie była już “chodliwym towarem”, jak określił ją ten, który zabrał jej czystość. Mogła nie wierzyć w piękne słówka. Ale, że zrobiła, jak kazało jej wtedy serce i teraz musiała żyć z konsekwencjami swoich czynów. Cieszyła się więc, że chociaż możliwość uczenia kogoś eliksirów będzie możliwością odejścia od ponurych myśli.
Volansa kojarzyła głównie przez jego braci. Był nieco od niej starszy, jednak to chęć nauki determinowała to, jakim się jest człowiekiem, a nie wiek. Dlatego, gdy Cu zaszczekał donośnie, oznajmiając, że ktoś zbliża się do drzwi, podeszła szybko, by powitać go już w progu.
- Witaj Volans! Doprawdy miło cię widzieć. - Zawiewało śniegiem, zaciągając biały puch do środka. Ten jednak szybko topniał od ciepła panującego we wnętrzu.
Pozwoliła mu zdjąć odzienie, jeśli miał takie życzenie, a następnie zaprosiła gestem, by ruszył za nią.
- Mam nadzieję, że mi wybaczysz, ale musimy pracować w starej pracowni mojego ojca. Tam, gdzie zazwyczaj robię eliksiry akurat mój brat… mój brat coś cuduje, czego nie do końca rozumiem, więc musimy zejść do piwniczki. - Za nimi szybował talerzyk z nakrojonym piernikiem, dzbanek z herbatą i dwa kubki.
W piwniczce czekały już na nich przygotowane komponenty. Volans zapewnił ją bowiem, że nie miał pojęcia o robieniu eliksirów. Ona zaś mogła skorzystać ze swoich umiejętności, by nieco je podciągać, a i nieco wiedzy przekazać swojemu uczniowi. Czuła się niezwykle dumna z tego, że ktoś chciał czerpać wiedzę właśnie od niej.
- Pamiętaj o czystości stanowiska. Każde zanieczyszczenie, czy nawet inna metoda krojenia może wpłynąć na jakoś eliksiru. - Powiedziała, zachęcając go, by podszedł do przygotowanej przez nią deski. - Zaczniesz od czegoś prostego, a jeśli eliksir Ci się uda, to spróbujemy z czymś trudniejszym, dobrze? - Zachęciła go do tego, by sięgnął po pierwsze składniki. - Zaczniesz od mieszkanki antydepresyjnej. Ja w tym czasie będę robiła antidotum na powszechne trucizny. - Zaczęła mu objaśniać, co robiła po kolei. - Wybierz serce eliksiru, czyli jego najważniejszy składnik. Według receptury każdy eliksir leczniczy wymaga trzech ingrediencji roślinnych oraz dwóch zwierzęcych. Ślaz jest składnikiem roślinnym szlachetnym, więc tylko ze szlachetnymi lub neutralnymi powinieneś je mieszać. Cała reszta znajduje się w przepisie. Gotowy? Jeśli masz jakieś pytania, to oczywiście pytaj. - Miała nadzieję, że nie mówiła zbyt szybko, zbyt dużo… Była po prostu bardzo podekscytowana swoją rolą.

______________________________________
l Próbuję zrobić: Antidotum podstawowe (ST 40) używam trzy ingrediencje roślinne: agawa (kolce), ailhotsa, bagiennik; oraz dwie zwierzęce: bezoar oraz włos demimoza


Suddenly,
I'm not half the man I used to be.There's a shadow hangin' over me — Oh, yesterday came suddenly


Ostatnio zmieniony przez Aurora Sprout dnia 13.06.21 15:08, w całości zmieniany 1 raz
Aurora Sprout
Aurora Sprout
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
And if you don't like me, as I do you;
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
OPCM : 6
UROKI : 0
ALCHEMIA : 19 +3
UZDRAWIANIE : 10 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka D836eb438dea1946dc5bb9dd21fef622
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9381-aurora-sprout?nid=102#284845 https://www.morsmordre.net/t9435-duke-owlington#286919 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f347-dolina-godryka-wrzosowisko https://www.morsmordre.net/t10010-skrytka-bankowa-2171#302538 https://www.morsmordre.net/t9438-a-sprout#328488
Re: Piwniczka [odnośnik]09.06.21 2:01
The member 'Aurora Sprout' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 76

--------------------------------

#2 'k8' : 8, 6, 1
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Piwniczka [odnośnik]16.06.21 2:37
Czternastego grudnia zaczynał znacznie bardziej myśleć o zbliżających się świętach. Wypadałoby już zacząć planować, tak by móc spędzić ten czas z rodziną. Przede wszystkim musiał upewnić się, że nie będzie pracować w tym okresie. Pracował wystarczająco ciężko, by dostać te kilka dni zasłużonego urlopu. Musiał też rozejrzeć się za prezentami.
Może nie powinien przychodzić do panny Sprout w tym gorącym okresie przedświątecznym, ale gdyby był niemile widziany to Aurora odmówiłaby mu albo zaproponowała dodatkowe zajęcia z warzenia eliksirów w innym terminie. Pomimo trawiącej ten świat wojennej zawieruchy życie musi się toczyć dalej. Nie znaczyło to, że sam nie miał dosyć wojny, która ogarnęła świat. W dalszym ciągu zamierzał dążyć do zakończenia tej wojny. Wierzył, że wspólnymi siłami uda się to zakończyć.
Ostatnie eliksiry warzył w szkole i patrząc na jego wiek, było to lata temu. Poświęcił się innym dziedzinom magii, przez co inne nieco popadły w zapomnienie. Powinien to zmienić. Gdyby poszukiwał starszego od niego mistrza eliksirów to niewykluczone, że więcej zajęłoby mu znalezienie go, niż odświeżenie tej wiedzy. Nie bez powodu zwrócił się do Aurory, gdyż szczególnie interesowały go eliksiry medyczne.
Dzień dobry, panno Sprout. Pannę również — Zwrócił się do niej pogodnie, choć oficjalnie. Wynikało to z różnicy w ich pochodzeniu i tego, że ktoś przypominał mu o tym, jak należy zwracać się do lepszych od siebie. Przynajmniej w przestrzeni publicznej. Może i z Aurorą łączyły go pozytywne, czy nawet przyjacielskie stosunki, ale według społeczeństwa nie byli sobie równi. Nigdy nie wiadomo, kto mógł ich usłyszeć. Wolał być traktowanym na równi. Co prawda, często zwracał się do kobiet "panno", ale wolał łączyć to ze swobodnym podejściem zamiast oficjalnym, jednocześnie nie pozbawionym szacunku.
Otrzepał skórzane buty ze śniegu i wkroczył do środka ciepłego domostwa. Zdjął wykonane ze skóry rękawiczki, upychając je w kieszeni rozpiętego w przeciągu chwili płaszcza. Rozwiązał czarny szalik i zsunął z głowy czapkę. Po schowaniu ich do rękawa płaszcza, pozostawił swoje odzienie we wskazanym przez Aurorę miejscu. Zachęcony tym gestem, podążył za nią.
Nie stanowi to problemu, panno Sprout. Piwniczki mają swój klimat — Odparł jedynie z lekkim uśmiechem. Jeszcze pozostawał przy oficjalnym sposobie zwracania się do Aurory, ale gdy dotrą do piwniczki, przejdzie na "ty". Nie będzie narzekać na piwniczkę, o ile to nie będzie pogrążona w ciemności piwniczka i bardzo ciasna przestrzeń.
Zwrócił uwagę na ten unoszącymi się w powietrzu poczęstunek. Piernik stanowił nieodłączny element świąt. Ten zapach zawsze przywoływał wspomnienia z rodzinnego domu i kojarzył się ze świętami.
Auroro, dziękuję za to, że zdecydowałaś się poświęcić mi swój czas. To zapamiętałem ze szkoły, tak samo jak zaklęcie opróżniające kociołek — Przyznał z cichym westchnięciem. Wtedy z eliksirami szło mu różnie, czasem kończyło się katastrofą. Swoisty powrót do szkoły był czymś miłym.
Podszedł do tej deski. Przystał na to. Podciągnął rękawy beżowego swetra i podwinął do łokci rękawy koszuli. Mieszanka depresyjna. Zdecydowanie to było coś nowego. Uważnie słuchał Aurory.
Serce eliksiru... najważniejszy składnik. Każdy eliksir leczniczy wymaga trzech ingrediencji roślinnych i dwóch zwierzęcych. Szlachetne składniki ze szlachetnymi albo z neutralnymi. Na razie rozumiem. Ślaz, w przepisie jest też gryfonia i smocza wątroba. Poza tym, jestem gotowy. Nie zmagam się z taką przypadłością, ale jak się podaje taki wywar? — Sięgnął w tym momencie po najważniejszy składnik, którym był właśnie ślaz. Miał dwie lewe ręce do hodowania roślin, ale potrafił rozpoznać większość z nich. Pochylił się równie nad recepturą mieszanki antydepresyjnej i odczytał na głos pozostałe szlachetne ingrediencje. Pozostawało mu je dobrać. Uzdrowicielstwo było dla niego sztuką nieznaną. Ciekawiło go to. Aurora mogła przybliżyć mu szczegóły swojego zawodu.
______________________________________
Próbuję zrobić: mieszankę antydepresyjną (ST 25) - 3 ingrediencje roślinne: ślaz od Aurory, gryfonia i czarna jagoda oraz dwie zwierzęce: smocza wątroba i skrzydełka motyla
Volans Moore
Volans Moore
Zawód : Smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Oh I still can remember a time when it wasn't like this
Before the world became enslaved
Can we all go back to the time when we were not like this
Can we even be saved?
OPCM : 19 +3
UROKI : 15 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka Tumblr_myrxsem7AC1s8tqb9o1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9775-volans-moore-w-budowie#296523 https://www.morsmordre.net/t9914-sol#299801 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f371-derbyshire-borrowash-pollards-oaks-11-8 https://www.morsmordre.net/t9921-szuflada-volansa#299859 https://www.morsmordre.net/t9913-volans-moore#299792
Re: Piwniczka [odnośnik]16.06.21 2:37
The member 'Volans Moore' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 9
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Piwniczka [odnośnik]20.06.21 2:30
Gdy Volans tak poważnie zaczął się do niej zwracać, przez chwilę można było dostrzec zmieszanie na jej twarzy. Nie wiedziała, czy może czymś go uraziła, że tak oficjalnie się z nią witał. Nigdy nie czuła się lepsza z powodu statusu swojej krwi. Wiedziała co prawda, że nie jest równa szlachcie, ale jakimś cudem nie przyszło jej się nigdy kłaniać komuś w pas. Tytułowała głównie lorda Abbotta, z całą resztą pozostając w stosunkach dość luźnych, a i niestety nawet zbyt zażyłych w jednym przypadku. Może dlatego nie wpadła na to, że ktoś może próbować tytułować ją “panną” tylko dlatego, że miała w sobie czystą krew. Niby się uśmiechał, ale jednak Aurora musiała się zastanowić co dalej. Czy jej otwartość nie zostanie opacznie zrozumiana.
A może to tylko przypadek, że tak powiedział? Z przyzwyczajenia?
W ich domu raczej nikt nie stosował się do takich podziałów? Ale zaraz znów użył zwrotu. Aurora poczuła, jak się spina. Poczuła, jakby miała coś na sumieniu, a nie umiała w tym momencie przeprowadzić pełnego rachunku sumienia.
Dopiero na osobności użył jej imienia, a, jako że ona może i bywała nieśmiała, to jednak nie umiała odpuścić pewnych pytań.
- Czy wolisz, bym przeszła na niego i bardziej oficjalną rozmowę? Nie chciałam cię urazić… - Zaczęła, przyglądając mu się, będąc przekonaną, że z mowy ciała będzie mogła również wyczytać w razie czego pewne informacje.
Nie musiał jej dziękować za poświęcony czas — dla niej to też zawsze okazja, żeby przyrządzić coś swojego, a przy okazji pomóc komuś.
- Jakbyś miał jakiekolwiek pytania w trakcie, to nie bój się zadawać. Jeśli chcesz korzystać z jakichś składników lub interesuje cię konkretny eliksir, to również powiedz. Może i umiem w eliksiry, ale leglimencja nie jest moją mocną stroną. - Zaśmiała się. Volans łapał w lot. A to, że nie wyszło za pierwszym razem? Nic takiego się nie stało. Przecież jak sam wspomniał, nie miał okazji ćwiczyć eliksirów po szkole.
- Chyba po prostu źle dobrałam ci eliksir. - Podsunęła mu swój zeszyt. - Zobacz, czy coś przykuwa Twoją uwagę i spróbujemy z tym, co ty na to? - Zachęciła go do kolejnej próby. Nie od razu przecież Rzym zbudowano. - Ja teraz spróbuje zrobić eliksir słodkiego snu. Tego nigdy za wiele. Chociaż ostatnio zatrzęsła mi się ręka. - Chciała mu powiedzieć, że nie tylko jemu może coś nie wyjść. Każdy popełnia błędy.
- Czy mogę spytać, czym się teraz zajmujesz? - Spytała, otwierając słoiczek z cynamonem, a ostry korzenny zapach rozniósł się wokół nich.

_____________________________________
Próbuję zrobić eliksir słodkiego snu (ST 30): biorę trzy ingrediencje roślinne: cynamon, hibiskus (płatki), mech leśny. oraz dwie zwierzęce: świergotnik (pióro), krowa (mleko)


Suddenly,
I'm not half the man I used to be.There's a shadow hangin' over me — Oh, yesterday came suddenly
Aurora Sprout
Aurora Sprout
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
And if you don't like me, as I do you;
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
OPCM : 6
UROKI : 0
ALCHEMIA : 19 +3
UZDRAWIANIE : 10 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka D836eb438dea1946dc5bb9dd21fef622
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9381-aurora-sprout?nid=102#284845 https://www.morsmordre.net/t9435-duke-owlington#286919 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f347-dolina-godryka-wrzosowisko https://www.morsmordre.net/t10010-skrytka-bankowa-2171#302538 https://www.morsmordre.net/t9438-a-sprout#328488
Re: Piwniczka [odnośnik]20.06.21 2:30
The member 'Aurora Sprout' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 16

--------------------------------

#2 'k8' : 5, 8, 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Piwniczka [odnośnik]28.06.21 2:19
Nie przepadał za stosowaniem oficjalnej tytulatury, uważając, iż na prawdziwy szacunek trzeba zasłużyć czymś innym niż odpowiednim urodzeniem. Aurora, która znała go nie od wczoraj, powinna o tym wiedzieć. Niczym go nie uraziła. Miał  ostatnio nieprzyjemności przez wyznawane poglądy i niezbyt ciepły stosunek do większości arystokratów. Przyzwyczajenie odgrywało w tym pewną rolę. Celowo nie miał zamiaru wywoływać takich uczuć u swojej przyjaciółki.
Nie. Urazić? Nie zrobiłaś nic, co mogłoby mnie urazić, Auroro. Zapomniałem się. Wybacz — Odrzekł. Uniósł jedną z brwi w wyrazie wyraźnego zaskoczenia. Nie powinien opowiadać o takich sytuacjach, w których służąca córki jakiegoś lorda udzielała ku reprymendy z racji, że jej zdaniem nie okazał szacunku – w jego mniemaniu – kolejnej pannicy dobrego domu.
Na pewno będę mieć jakieś pytania. Nie martw się, nie będę bał się ich zadać, tak jak nie będę bać się skorzystać ze zgromadzonych tutaj składników czy zaproponować jakiegoś eliksiru do uwarzenia. Moją również — Zapewnił ją z uśmiechem. Powtórka z lekcji eliksirów przebiegała zupełnie w innej atmosferze, niż w szkole. Uczył go profesor Slughorn. Prowadzone przez niego zajęcia często miały charakter wyzwania i uczniowskiej rywalizacji. Nie wspominając o tym, że ten profesor wybierał swoich ulubieńców, zapraszając ich do klubu ślimaka. Dostąpił tego przywileju za osiągnięcia sportowe.
Nie wydawał się być zrażony pierwszym niepowodzeniem. Za pierwszym razem uwarzył coś, czego lepiej nie podawać komukolwiek. Za drugim razem na pewno się uda. Sięgnął po różdżkę i z jej pomocą opróżnił kociołek z glutowatej zawartości, którą była nieudana mikstura.
Jestem innego zdania. Po prostu się nie udało — Wyciągnął rękę po ten zeszyt. Pochylił się nad stołem, przeglądając zapisane w tym zeszycie receptury.
Nie mam nic przeciwko temu. Spróbowałbym uwarzyć środek wzmacniający smoki i maść źywokostową. Eliksir gacka również wydaje się również wart sporządzenia — Odrzekł, podnosząc wzrok znad zapisków należących do Aurory.
Nigdy nie warzyłem tego eliksiru. Co się stało, gdy zatrzęsła ci się ręka? Raczej nie nadawał się do podania — Zainteresowało go to, a skoro wcześniej Aurora zachęcała go do zadawania pytań to teraz postanowił skorzystać z tego przywileju.
Pytaj śmiało. Wciąż pracuję w rezerwacie trójogonów edalskich, spędzam trochę z rodziną i przyjaciółmi. Mam nadzieję, że dostanę kilka dni wolnego. Chciałbym przeznaczyć je na spędzenie świąt z bliskimi. Dostałem zaproszenie do Beckettów. Chcę pochodzić za prezentami. Przed wojną wybierałem się na Ulicę Pokątną, teraz zostaje mi głównie Dolina. A tobie jak się wiedzie? — Opowiadał podczas zbierania igieł jodły oraz przygotowania pozostałych składników tego eliksiru, co jakiś czas zaglądając do zeszytu Aurory. Zawsze tak chciał spędzać ten szczególny czas. Na wspomnienie tego zaproszenia do Beckettów uniósł kąciki ust w półuśmiechu, głównie przez wzgląd na okoliczności, w których zostało ono wystosowane. Zdecydowanie te ograniczenia związane z Londynem jako strefą wolną od mugoli psuły mu szyki.
Do kociołka trafiły już igły jodły oraz pokrzywa z kocimiętką. Dorzucił pióra sowy i pawia, a następnie skrzek. Na koniec wlał odmierzoną ilość sepii.

_____________________________________
Próbuję zrobić środek wzmacniający smoki (ST 20): - 3 ingrediencje roślinne: igły jodły, pokrzywa i kocimiętka oraz cztery zwierzęce: pióra sowy, pióra pawia, żabi skrzek i kałamarnica (czernidło)
Volans Moore
Volans Moore
Zawód : Smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Oh I still can remember a time when it wasn't like this
Before the world became enslaved
Can we all go back to the time when we were not like this
Can we even be saved?
OPCM : 19 +3
UROKI : 15 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka Tumblr_myrxsem7AC1s8tqb9o1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9775-volans-moore-w-budowie#296523 https://www.morsmordre.net/t9914-sol#299801 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f371-derbyshire-borrowash-pollards-oaks-11-8 https://www.morsmordre.net/t9921-szuflada-volansa#299859 https://www.morsmordre.net/t9913-volans-moore#299792
Re: Piwniczka [odnośnik]28.06.21 2:19
The member 'Volans Moore' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 22
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Piwniczka [odnośnik]21.07.21 21:22
Aurora, co wiedziała, to wiedziała, fakt, ale była też osobą, która za nic w świecie nie wierzyła w swoją wartość, tak do końca. Dotychczasowe doświadczenia wcale jej nie pomogły zmienić o sobie zdania, więc ostatecznie mogła liczyć się z tym, że ludzie prędzej, czy później zirytują się tym, że jej poczucie wartości jest tak bardzo niskie. Pracowała nad tym, ale nie było to łatwe — może dlatego coraz więcej czasu spędzała zamknięta w pokojach, gdzie mogła studiować książki? Tak było bezpieczniej. Dla świata jej najbliższych, a być może i dla niej samej.
Nieliczni goście raczej też byli niejako służbowi, pomagając jej doszkolić się w kwestiach eliksirów.
- Nie, nie… to ja przepraszam… - Odparła momentalnie, z miejsca czując się głupio, że wprawiła swojego gościa w zakłopotanie. Ostatecznie przecież naprawdę nie miał powodu, by być na nią zły, a to tylko jej głowa płatała jej niezbyt przyjemne psikusy.
Aurora w żadnym bowiem razie nie uważała się za kogoś lepszego od Volansa. W dzisiejszych czasach może nie był to pogląd powszechny, ale zdecydowanie, według Aurory słuszny. Co niby czyniło ją lepszą niby? Decyzje jej przodków o tym, kto im się podoba, a kto nie? Serce nie było sługą i nie można było nim rozporządzać. Stąd też magia i miłość były mocami niemal porównywalnymi. Z tym że przedłużeniem magii była różdżka, a miłości dzieci.
Cieszyła się jednak, że Volans równie bezproblemowo przeszedł nad tym, że pierwszy eliksir był niepowodzeniem. Udało się więc przejść do kolejnego. Volans był pojętnym… mężczyzną. Już nie młodzieńcem, to fakt, ale umysł miał bystry i ruchy jakby pewniejsze. W ten sposób mógł pojąć, że nie ze wszystkim warto się spieszyć. Jak z eliksirami.
Aurora przyglądała się, jak szykuje składniki pod kolejny eliksir, jak uważnie dobiera składniki. Uśmiechnęła się, bo wybór smoczego eliksiru wydał jej się naturalną konsekwencją wykonywanego przez mężczyznę zawodu.
- Bardzo dobrze Volansie! - Powiedziała, podchodząc bliżej, by móc zajrzeć w jego kociołek. Eliksir wyglądał świetnie, więc Aurora mogła podjąć przerwane wcześniej tematy, sama zabierając się za kolejny elikir. - Na szczęście nic… Ale jednak byłam wtedy nieco zbytnio rozproszona. To było zaraz po moim powrocie do kraju i nie bardzo umiałam się skupić nad eliksirem. Kociołek mógł wybuchnąć, a ja i Halbert moglibyśmy nieźle oberwać. - Wytłumaczyła. Niegotowe eliksiry na szczęście nie miały mocy odwrotnie proporcjonalnie do tego, czym miały być. To sam kociołek stanowił zagrożenie. - Teraz robię Maść z wodnej gwiazdy. Najprostsza, bardzo dobrze koi rany. Wydaje się niepotrzebna, ale nie wiesz, ile razy okładałam nią twarze kuzynów, gdy mieli ważne spotkania. - Zaśmiała się ciepło na wspomnienie braci Grey. Nie byli może kuzynami w pierwszej linii, ale nadal byli dla siebie ważni.
Uśmiechnęła się przy tym, słuchając opowieści o tym, jakie ma plany. To zawsze ocieplało jej serce. Ludzie, którzy nie mieli zamysłów na przyszłość, brzmieli, jakby się już poddali.
- Będziesz na wigilii u Becketów? Och to cudownie. Ktoś będzie mógł mieć oko na Castora, jeśli ja nie dam rady. - Powiedziała szczerze uradowana. Sama nie mogła iść. Ostatnio wieczorami nie czuła się najlepiej. Zmęczona i zamyślona nie byłaby najlepszym towarzystwem. Ale wolała jeszcze nie przekreślać na 100% swojej wizyty. - Ja… - Zawahała się, dodając wodną gwiazdę, podstawowy przecież składnik eliksiru. - Ja mam się dobrze. Całkiem dobrze. - Powiedziała chyba nieco ciut za szybko, chyba nieco zbyt drżąco. Pobicie lorda Carrow przez Halberta. Spotkanie i groźby Perseusa. Noc duchów, która być może skutkowała poczęciem dziecka. Powinna to wreszcie sprawdzić, ale brakowało jej odwagi. - Jeśli masz jakiś problem z doborem prezentów, to będę niedługo w Londynie. Może mogłabym coś pomóc? - Dobór prezentów. Cóż za ładne określenie na to, że jej towarzysz nie miał prawa zjawić się w Londynie.
Wrzuciła ostatni składnik do kociołka.

___________________
Próbuję zrobić: Maść z wodnej gwiazdy (ST 50) - biorę trzy ingrediencje roślinne: jagoda jemioły, wodna gwiazda, świerzop oraz dwie zwierzęce: paw (pióro), pajęczyny


Suddenly,
I'm not half the man I used to be.There's a shadow hangin' over me — Oh, yesterday came suddenly
Aurora Sprout
Aurora Sprout
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
And if you don't like me, as I do you;
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
OPCM : 6
UROKI : 0
ALCHEMIA : 19 +3
UZDRAWIANIE : 10 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka D836eb438dea1946dc5bb9dd21fef622
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9381-aurora-sprout?nid=102#284845 https://www.morsmordre.net/t9435-duke-owlington#286919 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f347-dolina-godryka-wrzosowisko https://www.morsmordre.net/t10010-skrytka-bankowa-2171#302538 https://www.morsmordre.net/t9438-a-sprout#328488
Re: Piwniczka [odnośnik]21.07.21 21:22
The member 'Aurora Sprout' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 42

--------------------------------

#2 'k8' : 6, 8, 6
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Piwniczka [odnośnik]31.07.21 7:31
Coś mu mówiło, że nie powinien tego tak zostawić. Darzył siostrę swojego przyjaciela przyjaźnią i starał się to okazywać w odpowiednich momentach. To był jeden z nich.
Naprawdę nie masz za co przepraszać. Wszystko w porządku? — Rzekł z mniejszym zakłopotaniem, a z większym zmartwieniem o nią. Było to uzasadnione. Nie zrobił tego specjalnie. Po prostu często zwracał się do kobiet w ten sposób. Pewnym rzeczom nie można jednak zaprzeczyć. Było to dla niego ważne, że Aurora nie narzuca sztucznych podziałów dla ich relacji. Chciał świata bez takich podziałów. Jeśli los pozwoli to chciał pozostawić go dla swoich dzieci i wnuków.
Nie ma co płakać nad rozlanym wywarem. Tego akurat nauczył się przez siedem lat spędzone w Hogwarcie. Aurora okazała się nad wyraz odpowiednią nauczycielką. Chętnie dzieliła się z nim swoją wiedzą i umiejętnościami, skrupulatnie mu wszystko tłumaczyła i użyczała mu swoich składników. Poświęcała mu swój czas. I to przyniosło odpowiednie, pożądane przez niego efekty. Bo tak można rzec o poprawnie przyrządzonym eliksirze wzmacniającym smoki.
Dziękuję. Ten eliksir jest nam potrzebny w ogromnych ilościach i nawet ta porcja będzie na wagę złota — Odrzekł usatysfakcjonowany. Nic więc dziwnego, że tak cenny eliksir zostanie przez niego zlany do kolby zamiast po prostu usunięty z kociołka.
Wielka ulga, że wam nic się nie stało — Nieznacznie się skrzywił na wspomnienie wybuchających kociołków. W Hogwarcie to była codzienność. Nawe jemu się to zdarzało.
Pamiętam ją. Gdy byłem młodszy, matka często stosowała tę maść na takie urazy. Miała nas piątkę i nas nosiło — Po latach, kiedy ona odeszła z tego świata było to bardzo dobre wspomnienie. Dlatego uśmiechnął się nostalgicznie. W takich chwilach brakowało mu jej, jednak ona już nie cierpiała z powodu choroby,
Zrobię... o wiem, maść żywokostową — Dodał, posiłkując się zapisaną na pergaminie recepturą. Zaczął dobierać składniki. Żywokost, aloes i cytrusy oraz kozie mleko i wełna lunaballi.
Panująca wojna nie powstrzymała go przed staraniem się żyć jak najlepiej i spoglądaniem z nadzieja w przyszłość.
Będę. Zaopiekuję się nim, jeśli taka twa wola. Uważam jednak, że to duży chłopiec i poradzi dobie doskonale beze mnie. Poza tym co może mu grozić podczas pierwszej z dwóch świątecznych kolacji? Zapewne śmierć z przejedzenia — Przystał na jej prośbę, jednak starał się podejść do tego niezbyt poważnie, bardziej żartobliwie. Gdyby jednak przyszło co do czego to by wywiązał się z danej jej obietnicy. Gdy główny składnik maści trafił do kociołka, pokroił liście aloesu i dodał je do powstającego wywaru. Wyciągnął sok z owoców cytrusowych.
Zawahałaś się — Zauważył to. Był to zaledwie niuans, który wcale nie musiał nic oznaczać. Mogła mu się zwierzyć. Były kwestie, w których byłby w stanie coś doradzić.
Będę wdzięczny za pomoc w tej kwestii. Przygotowałem listę prezentów, którą zapisałem na pergaminie oraz odłożyłem na to trochę pieniędzy. W Dolinie i Hogsmeade mógłbym nie dostać wszystkiego z tej listy. Wyślę ci sowę z listą. Nie mam jej przy sobie — Nie chciał tego zrzucać na jej barki, jednak Aurora sama zaoferowała pomoc. Potrzebował jej i nie powinien odmawiać, skoro sama oferowała mu swoją pomoc. Nie powinien zapuszczać się do Londynu z powodu świątecznych prezentów. Dolał mleko. Na końcu wrzucił kępki wełny lunaballi.
_____________________________________
Próbuję zrobić maść żywokostową (ST 10): - 3 ingrediencje roślinne: żywokost, aloes i cytrusy (sok) oraz dwie zwierzęce: koza (mleko), lunaballa (wełna)[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Volans Moore dnia 31.07.21 7:32, w całości zmieniany 2 razy
Volans Moore
Volans Moore
Zawód : Smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Oh I still can remember a time when it wasn't like this
Before the world became enslaved
Can we all go back to the time when we were not like this
Can we even be saved?
OPCM : 19 +3
UROKI : 15 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka Tumblr_myrxsem7AC1s8tqb9o1_500
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9775-volans-moore-w-budowie#296523 https://www.morsmordre.net/t9914-sol#299801 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f371-derbyshire-borrowash-pollards-oaks-11-8 https://www.morsmordre.net/t9921-szuflada-volansa#299859 https://www.morsmordre.net/t9913-volans-moore#299792
Re: Piwniczka [odnośnik]31.07.21 7:31
The member 'Volans Moore' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 31
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Piwniczka [odnośnik]05.08.21 1:45
Aurora bardzo cieszyła się, z jakich postępów dokonał Volans. A robił je naprawdę szybko. Nie trzeba było mu dwa razy tłumaczyć, a wręcz przeciwnie — raz powiedziane, a on z miejsca umiał wszystko ogarnąć. Nie widziała w tym rzecz jasna żadnych swoich zdolności oratorskich ani nauczycielskich, bo przecież nigdy nikt jej nie mówił, jak się robi takie rzeczy, ale ostatecznie przecież nie wybrał jej też bez powodu. Może było to Wrzosowisko, bezpieczna przystań dla wszystkich zbłąkanych wędrowców, którzy chcieli odpocząć. Ale nie tylko. Dla przyjaciół zawsze drzwi jej domu stały otworem.
- Volans! Brawo! To twój drugi udany eliksir. Jesteś pewien, że nigdy wcześniej tego nie robiłeś? - Spytała, szczerze uradowana, pozwalając, żeby swój eliksir przeniósł do fiolki, ze swoim własnym robiąc to samo. - Co powiesz teraz na coś, od czego mogliśmy w sumie zacząć? Może iskrzący eliksir? Będziesz mógł się przy nim uczyć nieco szybciej. Tylko pamiętaj, że to nieco inny rodzaj eliksiru i do podstawowego składniku, jakim jest stokrotka, będziesz musiał dobrać nieco inną kompozycję składników. Spójrz. - Wskazała na swój kajecik, gdzie przy drobnych szkicach były też odręczne notatki Aurory. Musiał w tym wypadku użyć trzy ingrediencje roślinne, cztery zwierzęce, czyli rzeczywiście nieco inne składniki, niż przy typowych eliksirach leczniczych.
Zanotowała też sobie w głowie, żeby w przyszłości, zawsze przy okazji robić dla niego porcję eliksiru dla smoków. Dla niej jest to o wiele łatwiejsze, ale jeśli Volans pozostanie tak pilnym uczniem, jak do tej pory, nie trzeba będzie długo czekać, zanim ją dogoni w swoich umiejętnościach.
Cała ta przemowa jednak pozwoliła jej kupić sobie kilka cennych chwil na to, by móc wybronić się od tego, że rzeczywiście się zawahała. Podniosła na niego chmurne jak burzowe oczy niebo. Jeśli ktoś kiedyś rozlałby atrament na wodzie, również mógłby uzyskać podobny kolor. Był to kolor zmartwienia, ale również i strachu.
- Nie weź, proszę moich słów, jako coś, co dotyczy mnie bezpośrednio. Jestem raczej pośrednikiem pewnych kwestii, ale… Czy ty, jako kawaler, byłbyś zainteresowany kiedykolwiek panną z dzieckiem? Nie, nie chcę cię swatać. Pytam raczej o opinię ciebie jako mężczyzny. - Aurora od dawna znana była z tego, że przejmowała się losem wszystkich wokół, bardzo więc było możliwe, że Volans pomyśli, że nie o nią się rozchodzi, a jakąś dalszą znajomą. Nikt nie musiał przecież wiedzieć, że Aurora w duchu bała się, że i jej przyjdzie stać się samotną matką.
- Ale wracając do eliksirów. Ja spróbuje zrobić Wywar ze szczuroszczeta. Jak zapewne wiesz, w apteczce uzdrowiciela nigdy nie jest za dużo lekarstw. - Kwestię prezentów mieli już ustaloną, więc mogła tylko wyczekiwać jego sowy, ale to przecież nie teraz, gdy znów pochylała się nad kociołkiem. - Najważniejszym elementem tego eliksiru są strączki wnykopieńki i je dodajemy jako pierwsze. - Powiedziała, zanim lekko podkręciła ogień pod kociołkiem. - Potem dodajemy ogon szczuroszczeta oraz pozostałe składniki z listy. - Ona wszystkie miała je w głowie, ale wolała wszystko objaśniać krok po kroku. Dodawała kolejno kwiaty akacji, które zawsze najpiękniej pachniały wiosną oraz niezrozumiałą pokrzywę, która koliła, gdy była źle zbierana. Ostatnim składnikiem było proso, zanim eliksir przybrał kolor słomkowy.

___________________
Próbuję zrobić: Wywar ze szczuroszczeta (ST 25) - biorę trzy ingrediencje roślinne: strączki wnykopieńki, kwiaty akacji, pokrzywa oraz dwie zwierzęce: ogon szczuroszczeta, proso


Suddenly,
I'm not half the man I used to be.There's a shadow hangin' over me — Oh, yesterday came suddenly
Aurora Sprout
Aurora Sprout
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
And if you don't like me, as I do you;
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
OPCM : 6
UROKI : 0
ALCHEMIA : 19 +3
UZDRAWIANIE : 10 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka D836eb438dea1946dc5bb9dd21fef622
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9381-aurora-sprout?nid=102#284845 https://www.morsmordre.net/t9435-duke-owlington#286919 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f347-dolina-godryka-wrzosowisko https://www.morsmordre.net/t10010-skrytka-bankowa-2171#302538 https://www.morsmordre.net/t9438-a-sprout#328488
Re: Piwniczka [odnośnik]05.08.21 1:45
The member 'Aurora Sprout' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 44

--------------------------------

#2 'k8' : 3, 7, 3
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Piwniczka Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Piwniczka
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach