Wydarzenia


Ekipa forum
Herbert G. Grey
AutorWiadomość
Herbert G. Grey [odnośnik]12.12.23 12:14
Our life is one, big proverbial coin toss.

DZIECIŃSTWO

Urodziłem się w Dorset w 1929 roku

Moi rodzice...
byli ludźmi oddanymi naturze. Hattie Grey z domu Sprout od zawsze miała rękę do roślin. Potrafiła z nimi rozmawiać, zdawało się, że słyszy ich myśli, czuje ich emocje. William Grey był urzędnikiem, weteranem Wielkiej Wojny i człowiekiem oschłym acz dobrego serca. Porzucil prace urzędnika na rzecz stania się leśniczym. Państwo Grey wychowywali nas w otoczeniu natury i jej poszanowaniem.
Lubiłem się bawić...
w ogrodzie na tyłach domu, gdzie wraz z bratem wspinaliśmy się na drzewa, bawiliśmy się w chowanego. Z ojcem nie raz wyruszaliśmy na długie spacery po lesie, gdzie wraz z nim naprawialiśmy jesienią pasieki.
Szklarnia matki też była świetnym miejscem zabaw kiedy w naszej wyobrani zmieniła się w dziką dżuglę, przez którą musieliśmy się przedzierać.
Wychowałem się wśród...
mieszanego towarzystwa. Nie brakowało w nim czarodziei i mugoli, choć przy rodzinie ojca musieliśmy ukrywć kim byliśmy. Nie było to trudne, jako czarodzieje pół krwi znaliśmy świat mugolski. Matka i ojciec dbali o to, abyśmy nigdy nie zapomnieli naszych korzeni.
Uchodziłem za...
dziecko głośne, psotne i bardzo ciekawskie. Wpadałem do każdej dziury, zaglądałem w każdy możliwy kat i zadawałem wiele pytań. Wszędzie mnie było pełno i zawsze musiałem wypowiedzieć się na jakiś temat.
Podczas przygotowywania mojej szkolnej wyprawki na Pokątnej w roku 1940 szczególnie pamiętam...
Wyprawę z rodzicami na ulicę Pokątną. Ojciec był na niej pierwszy raz i zachwywał się jak my, zachwycony wszystkim co widział. Zafascynowany tym o czym jedynie słyszał. Choć to nie była jego pierwsza wyprawa, to zawsze był zaskoczony. Razem wybieraliśmy różdżkę, a potem wskazał mi najlepszą sowę, z tych najbardziej wytrzymałych. Chciał mieć pewność, że listy zawsze będą dochodzić.
W mojej pierwszej podróży do magicznej szkoły...
Już na peronie przebierałem nogami ne mogąc się doczekać aż wsiąde do wagonu. To tam poznałem pierwszych znajomych, a część z nich przetrawała do dzisiaj. Słuchałem do jakich domów chcą trafić inni, który jest lepszy od reszty. Nawet nie wiem kiedy dojechaliśmy na miejsce.
Kiedy byłem mały, marzyłem o...
O wielu rzeczach. O zdobywaniu świata, o tym, że będe lekarzem albo leśnikiem jak ojciec, później miałem być pisarzem, a potem strażakiem . Co tydzień był inny pomysł i inne marzenie.


DORASTANIE

Uczęszczałem do Hogwartu w domu Helgi Hufflepuff W latach 1940 - 1947

W szkole byłem uczniem
Zarozumiałym i jeszcze ciekawskim, który ciągle przerywał nauczycielowi i zalewał go falą pytań o egzotyczne rośliny. Biblioteka Hogwartu była zaś skarbnicą wiedzy na ich temat, więc wodziłem palcem po mapie opowiadając, że kiedyś dotrę do tych wszystkich miejsc. Chciałem już wtedy zostać podróżnikiem i wiedziałem, że zrobię wszystko aby osiągnąć swój cel.
W szkole najbardziej interesowało mnie
Nauka tego co sam uważałem za interesujące, czyli zielarstwo i opieka nad magicznymi stworzeniami. jako chłopak, którego roznosiła energia cieszyłem się na obronę przed czarną magią. Poza tym uwielbiałem dokucza młodszym i uprzykrzać życie woźnemu, nie byłem bardzo potulnym i karnym uczniem.
Mój ulubiony przedmiot w szkole to...
Nauki matki nie poszły w las i świetnie radziłem sobie na zielarstwie. Ciągłym wsparciem był również dla mnie brat, a przy kominku snuliśmy plany o własnej hodowli rzadkich roślin, które będą dostępne tylko u nas w szklarni. Może stworzymy nawet własną odmianę?
Dopiero z czasem zacząłem pojmować transmutację i odkryłem w sobie smykałkę do tego przedmiotu.
Najmniej lubiany przeze mnie przedmiot w szkole to...
Eliksiry! Nie zliczę ilości spalonych kociołków i stołów oraz własnych włosów. Osmolony wychodziłem niemal za każdym razem. Ewidentnie nie miałem ręki do tego przedmiotu więc moją ambicją było jedynie ledwie go zdanie.
W szkole trzymałem się z...
W okrojonym gronie najbliższych przyjaciół, nie byłem odludkiem, ale też nie potrzebowałem posiadania wokól siebie całego stada ludzi. Nie ważne było kim kto był, czym zajmowali się ich rodzice, ważne było, że łączyły nas wspólne pasje.
W szkole byłem odbierany jako...
otwarty, nieco psotny, czasami zadufany chłopak. Zwłaszcza gdy chodziło o rośliny, potrafiłem byc przemądrzały. Bywałem złosliwy dla młodszych, jednak był to pewien etap w moim życiu.
W szkole nie lubił mnie ktoś, kto...
Jedynie ci, którym dokuczałem albo bywałem dla nich złośliwy.
Wykorzystywałem w szkole swoje mocne strony, żeby...
wspierać innych, ale też dążyć do swojego rozwoju. Z bratem snuliśmy wielkie plany, a bez wiedzy zdobytej w szkole nie mogły się one udać.
Kiedy pomyślę, czy kiedyś odrabiałem szlaban...
Regularnie otrzymywałem szlabany, ale najbardziej lubiłem te które miałem odbywać w szklarni lub w Zakazanym Lesie. Paru nauczycieli zwróciło uwagę, że specjalnie łapię szlabany by móc bezkarnie obcować z roślinami czy zwierzętami.
Kiedy pomyślę, czy kiedyś wysłano mi wyjca...
Jak na tak psotnego ucznia to nigdy, Hattie nie miała w zwyczaju na nas krzyczeć.
Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować nocą po szkolnej kuchni...
To zawsze w poszukiwaniu słodyczy, co jak co, ale łasuchem byłem. Zostało mi zresztą to do dzisiaj.
Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować po zamkniętych skrzydłach szkolnej biblioteki...
To zdarzało się, choćby dla samego wymykania sie, aby poczuć dreszcz emocji.
Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wymykać poza szkolny teren...
Regularnie, a to do Zakazanego Lasu czy też nad jezioro, aby zoaczyć rośliny czy też zwierzęta, a to do Hogsmeade, aby zakupić coś w sklepie, kiedy akurat było potrzebne, a wyjście nauczyciele zaplanowali na za 2 tygodnie.
Współlokatorzy z dormitorium pamiętają...
Wielki bałagan, pełno książke, notatek i sadzonek, które brudziły podłogę i pościel, czasami jak zdarzyło się miec coś wybitnie nietypowego to dochodziły dziwne zapachy oraz dźwięki jakie wydawały rzeczone rośliny.


DOJRZAŁOŚĆ

Zająłem się

Podczas moich codziennych obowiązków spotykam...
Odpoczywam...
Obracam się w towarzystwie...
Jeśli chodzi o moje poglądy...
Mieszkam...
Podziwiam...
Budzę niechęć wśród...
Sprawiam wrażenie...
Prowadzę się...
Zwiedziłem...


POGŁOSKI

W ciągu mojego życia mówiono o mnie różnie, nie zawsze prawdziwie, nie zawsze tak, jakbym chciał, niekiedy z podziwem, innym razem z powątpiewaniem.

Środowisko, w którym się obracam, uważa, że jestem...
Ludzie, którzy o mnie słyszeli, a z którymi nie rozmawiałem...
W moim życiu pomawiano mnie o...


DO WIADOMOŚCI MISTRZA GRY

Tę sekcję widzisz tylko Ty i Mistrz gry

Mistrzowi gry chciałbym przekazać, że...


Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Herbert Grey
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9088-herbert-grey https://www.morsmordre.net/t9097-awanturnik https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t10001-skrytka-bankowa-nr-2134#302368 https://www.morsmordre.net/t9106-herbert-grey#274578
Herbert G. Grey
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach