Alkmena
AutorWiadomość
Niech nie zdziwi Was jej wygląd. Ta puchata kulka ma w sobie więcej jadu niż bazyliszek. Daje przekupić się smaczkami.
Przeczytaj C.C. Blishwick
ADRESAT
TREŚĆ WIADOMOŚCI Cecil
[bylobrzydkobedzieladnie]
Dream no small dreamsfor they have no power to move the hearts of men.
Ostatnio zmieniony przez Caradog Blishwick dnia 26.11.24 23:36, w całości zmieniany 5 razy
Caradog Blishwick
Zawód : poeta, dziennikarz, buntownik
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga — gdy śmiercią niosło.
Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością.
a odwaga — gdy śmiercią niosło.
Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością.
OPCM : 15 +1
UROKI : 10 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
od Romy Sprout
Car, Istnieje szansa, że Pestka zawita na Twoim parapecie w porze deserowej, więc od razu życzę ci smacznego. Doczepiam jej do nóżki paczuszkę z kawałkiem ciasta drożdżowego od mamy. I tata przesyła pozdrowienia. Wszystko u Ciebie w porządku? Jak zdrowie? Wpadnij do nas, jeśli znajdziesz chwilę!
Właściwie piszę z nieco inną kwestią, ale nie mogłam się powstrzymać z tym kameralnym wstępem, dawno się nie widzieliśmy. Ostatnio pomyślałam, że wieczorne audycje zaczynam tak... pusto. Witam się ze słuchaczami, zaczynam koncert i tyle. Ot, koniec. Brakuje mi tu czegoś. Drobnej iskry nadziei, którą można schować do kieszeni i zabrać do następnego dnia. I tutaj wpadłam na pomysł, żeby tę przestrzeń podarować Tobie i Twoim wierszom. Co Ty na to? Myślę, że to byłby wspaniały akcent dla tych, którzy wciąż walczą, ale też i dla tych, którzy powoli tracą swoje siły. Romy
Właściwie piszę z nieco inną kwestią, ale nie mogłam się powstrzymać z tym kameralnym wstępem, dawno się nie widzieliśmy. Ostatnio pomyślałam, że wieczorne audycje zaczynam tak... pusto. Witam się ze słuchaczami, zaczynam koncert i tyle. Ot, koniec. Brakuje mi tu czegoś. Drobnej iskry nadziei, którą można schować do kieszeni i zabrać do następnego dnia. I tutaj wpadłam na pomysł, żeby tę przestrzeń podarować Tobie i Twoim wierszom. Co Ty na to? Myślę, że to byłby wspaniały akcent dla tych, którzy wciąż walczą, ale też i dla tych, którzy powoli tracą swoje siły. Romy
nie każdy żyje sztuką i
snami o wolności
snami o wolności
Rosemary Sprout
Zawód : spikerka radiowa
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
instead of new branches
i might grow
deeper roots
i might grow
deeper roots
OPCM : 5 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
od Romy Sprout
Drogi C.C. W tych czasach niezmiernie łatwo jest zapomnieć o podwieczorku, więc po to jestem, żebyś już więcej podobnego występku nie popełnił! Na zdrowie, Cece, tylko nie jedz tak łapczywie, proszę. Nie poklepię Cię po plecach, jeśli się zakrztusisz, nie ma mnie tam, pamiętaj.
Nie uwierzysz, ale mama nie przyjęła ani jednego całusa! Mało tego! Zagroziła, że jak jeszcze raz będziesz chciał jej przekazać podobny podarek przeze mnie, to już więcej nie zrobi ciasta drożdżowego... Zrób dobry uczynek i odwiedź ciociunię, bo osobiście bardzo lubię jej ciasta.
U mnie gra i buczy. Dosłownie. Jak to w radiu. Dzieje się ostatnio sporo, ale to jak zawsze. Albo przynajmniej od dłuższego czasu. Jak zwykle ukojenie odnajduję w muzyce i... chyba zaczęłam nawet tworzyć coś swojego. Wpadnij z twoją twórczością do naszego Wiśniowego Sadu, od razu ocenisz, jak mi idzie pisanie własnych nut. Potrzebuję kogoś spoza grona "pięknie ci to wychodzi, Romy", sam rozumiesz. I nie mów, że nie masz ucha do dźwięków pianina, nie uwierzę! Romy
Nie uwierzysz, ale mama nie przyjęła ani jednego całusa! Mało tego! Zagroziła, że jak jeszcze raz będziesz chciał jej przekazać podobny podarek przeze mnie, to już więcej nie zrobi ciasta drożdżowego... Zrób dobry uczynek i odwiedź ciociunię, bo osobiście bardzo lubię jej ciasta.
U mnie gra i buczy. Dosłownie. Jak to w radiu. Dzieje się ostatnio sporo, ale to jak zawsze. Albo przynajmniej od dłuższego czasu. Jak zwykle ukojenie odnajduję w muzyce i... chyba zaczęłam nawet tworzyć coś swojego. Wpadnij z twoją twórczością do naszego Wiśniowego Sadu, od razu ocenisz, jak mi idzie pisanie własnych nut. Potrzebuję kogoś spoza grona "pięknie ci to wychodzi, Romy", sam rozumiesz. I nie mów, że nie masz ucha do dźwięków pianina, nie uwierzę! Romy
nie każdy żyje sztuką i
snami o wolności
snami o wolności
Rosemary Sprout
Zawód : spikerka radiowa
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
instead of new branches
i might grow
deeper roots
i might grow
deeper roots
OPCM : 5 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Być może wyszedłeś z domu, być może tylko wyjrzałeś przez okno, gdy pośród zapadających ciemności dostrzegłeś nagle gorejącą kulę światła - przebywałeś wtedy całkiem sam. Nikt prócz ciebie nie mógł dostrzec, że płomień był w istocie ognistym ptakiem, feniksem. Utkwione w tobie czarne źrenice stworzenia wydawały się niezwykle mądre. Usłyszałeś jego pieśń - piękną, melodyjną, chwytającą za serce - lecz nie mogłeś oprzeć się wrażeniu, że zwierzę nie rozwarło nawet dzioba. Mimowolnie wyciągnąłeś w jego kierunku dłoń, jednak ptak zniknął w wieczornej mgle równie nagle, jak nagle się pojawił, pozostawiając u twych stóp złociste skrzące ogniem pióro.
Pióro okazało się świstoklikiem. Przeniosło cię do Plymouth, przed wejście do pubu "Królicza łapka".
Przeczytaj 25 listopad
Blishwick,staw się w Ministerstwie dzisiaj o osiemnastej.
Twoje umiejętności będa nam potrzebne w pewnej sprawie. Nie zapomnij pióra i kartek.
Kiedy się zjawisz wspomnij o mnie, powiedzą Ci gdzie będę.
Twoje umiejętności będa nam potrzebne w pewnej sprawie. Nie zapomnij pióra i kartek.
Kiedy się zjawisz wspomnij o mnie, powiedzą Ci gdzie będę.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
od Romy Sprout
Cecy, Mam nadzieję, że Pestka znajdzie Cię w domu. Albo gdziekolwiek. Nie wiem, czy udało Wam się, czy nie, rozpatrywałam wiele scenariuszy i większość z nich nie przypadła mi do gustu, dlatego proszę, napisz mi najszybciej, jak tylko będziesz mógł, czy żyjesz i czy wszystko z Tobą w porządku. Proszę, Cecil. Jeśli nie, daj znać, gdzie jesteś, zaraz przylecę tam z pomocą. Romy
nie każdy żyje sztuką i
snami o wolności
snami o wolności
Rosemary Sprout
Zawód : spikerka radiowa
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
instead of new branches
i might grow
deeper roots
i might grow
deeper roots
OPCM : 5 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj
20 grudniaC.,
wesołe miasteczko prezentuje się teraz o wiele lepiej niż wcześniej. Wesołych Świąt. Mam nadzieję, że trafisz na ciekawą kartę.
PS gdybyś wątpił w bezpieczeństwo tej przesyłki - spytaj chłopaków
Kicia
|do liściku dołączona była czekoladowa żaba
Mam niespełna trzydzieści lat
i jak kot muszę umrzeć
i jak kot muszę umrzeć
dziewięć razy
Przeczytaj M
Cecil Nie bój żaby, to blondyna. Była wtedy niedaleko, wiesz, która. Lubi przeglądać się w lustrach. Podobno w wigilie kicie mówią ludzkim głosem, wysłała mi prezent na urodziny, myślisz, że po prostu wsuń tę czekoladę. Na młynie nic się nie dzieje.
Też dostałem - trafiłem Wrighta! MARCEL
Też dostałem - trafiłem Wrighta! MARCEL
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Przeczytaj
Potrzebujesz pomocy z tym dachem? Co prawda gdy tego nie robiłem, ale może we dwóch pójdzie nam łatwiej. Jakoś to ogarniemy. Mogę skołować jakieś narzędzia tylko mi powiedz co z tym dachem jest nie tak. Widziałem kiedyś jak lali papę, to chyba nie może być trudne, wystarczy to podgrzać i załatać dziurę.
Dzięki za dżemy. Eve się ucieszy, a Gilly napewno będzie smakować. A i słuchaj!!!! DOSTAŁEM DIMENTOWĄ KARTĘ OD SAMEGO HAROLDA LONGBOTTOMA czaisz?! Wysłałem mu swoją, mówił, że nie ma Jocundy to wysłałem mu raport wczoraj z młyna, w sensie napisałem mu, że żyjemy i wszystko poszło dobrze i wysłałem kartę i mi odesłał BATHILDĘ BAGSHOT. Jak ją wkładałem do talii to znalazłem kilka gnomów to ci wysyłam jednego.
Wieczorem w Parszywym?
Cecil
Dzięki stary, nie wiem co powiedzieć naprawdę. Na razie siedzimy w tym mieszkaniu w Londynie. Nie mówiłem ci wtedy o tym, bo wszystko było takie świeże, ale to mieszkanie należało kiedyś do tego aurora, który nas wyrzucił. Powiedział mi o nim zarz przed tym jak opuściliśmy dom w Dolinie. Dał mi przyzwolenie na to, by w nim mieszkać, choć nie wiem, czy go potrzebujemy, nie ma tu żadnych możliwości, żadnej władzy, jak ktoś będzie chciał nas wyrzucić stąd czy z innego mieszkania to po prostu to zrobi. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie. Może się wyprowadzimy niedługo jak znajdziemy coś innego. Nie martw się, ramy sobie radę. Doceniam, że próbowałeś. Naprawdę. Potrzebujesz pomocy z tym dachem? Co prawda gdy tego nie robiłem, ale może we dwóch pójdzie nam łatwiej. Jakoś to ogarniemy. Mogę skołować jakieś narzędzia tylko mi powiedz co z tym dachem jest nie tak. Widziałem kiedyś jak lali papę, to chyba nie może być trudne, wystarczy to podgrzać i załatać dziurę.
Dzięki za dżemy. Eve się ucieszy, a Gilly napewno będzie smakować. A i słuchaj!!!! DOSTAŁEM DIMENTOWĄ KARTĘ OD SAMEGO HAROLDA LONGBOTTOMA czaisz?! Wysłałem mu swoją, mówił, że nie ma Jocundy to wysłałem mu raport wczoraj z młyna, w sensie napisałem mu, że żyjemy i wszystko poszło dobrze i wysłałem kartę i mi odesłał BATHILDĘ BAGSHOT. Jak ją wkładałem do talii to znalazłem kilka gnomów to ci wysyłam jednego.
Wieczorem w Parszywym?
James
Przekazuję Cecilowi Gnoma
ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj 6 XI 1958
Cecil, właściwie to jestem trochę
Emma nie
jasne, że mam czas, powiedz tylko kiedy, to wezmę wolne w Parszywym. Frank na pewno się ze mną zamieni, wisi mi przysługę. Co to był za wiersz?
Nie wydaje mi się, żeby zwykłe pająki dały radę zjeść czarodzieja. To znaczy, one w ogóle nie jedzą ludzi. Ale jakby już chciały, to musiałyby być ich tysiące, a w pajęczynę by go oplotły, żeby nie uciekł, bo no, nie zjadłyby go całego od razu, zostawiłyby sobie na później. Skąd to nagłe zainteresowanie pająkami, znalazłeś jakieś gniazdo na strychu? Szkoda, że nie powiedziałeś wcześniej, pokazałbym ci, jakie bydle biegało ostatnio po łazience u Dixona. Zastanawiałem się, czy to nie mała akromantula, ale od paru dni już go nie widziałem, pewnie Dureń go zeżarł.
A, i Cecil, możemy spotkać się w Londynie?Ukradli mi Zgubiłem Nie mam różdżki i nie wiem, kiedy uda mi się załatwić nową, nie mam jak się teleportować. Jeśli nie, to daj znać, postaram się załatwić jakiś świstoklik. Ed
jasne, że mam czas, powiedz tylko kiedy, to wezmę wolne w Parszywym. Frank na pewno się ze mną zamieni, wisi mi przysługę. Co to był za wiersz?
Nie wydaje mi się, żeby zwykłe pająki dały radę zjeść czarodzieja. To znaczy, one w ogóle nie jedzą ludzi. Ale jakby już chciały, to musiałyby być ich tysiące, a w pajęczynę by go oplotły, żeby nie uciekł, bo no, nie zjadłyby go całego od razu, zostawiłyby sobie na później. Skąd to nagłe zainteresowanie pająkami, znalazłeś jakieś gniazdo na strychu? Szkoda, że nie powiedziałeś wcześniej, pokazałbym ci, jakie bydle biegało ostatnio po łazience u Dixona. Zastanawiałem się, czy to nie mała akromantula, ale od paru dni już go nie widziałem, pewnie Dureń go zeżarł.
A, i Cecil, możemy spotkać się w Londynie?
Edmund McKinnon
Zawód : fałszerz
Wiek : 20
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
a man that flies from his fear may find that he has only taken a short cut to meet it
OPCM : 2
UROKI : 3 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 12
Genetyka : Jasnowidz
Neutralni
Przeczytaj
21 grudniaPiórko,
dziękuję za placek! Początkowo zastanawiałam się czy dołączone zawiniątko to po prostu porcja tłuczonych ziemniaków z jakimś dziwnym sosem żurawinowym, ale już pierwszy kęs zdradził śliwkowy sekret. Byłbyś skłonny zdobyć dla mnie przepis babci? Od dłuższego czasu poszukuję czegoś w tym stylu, ale moje kulinarne zdolności (albo może raczej ich brak) wyjątkowo utrudniają mi eksperymentowanie na własną rękę. Ostatnią partią ciasteczek mogłabym spożytkować w roli pocisków krótkiego zasięgu.
Kartę zachowaj, jest Twoja.
Kicia
Mam niespełna trzydzieści lat
i jak kot muszę umrzeć
i jak kot muszę umrzeć
dziewięć razy
Przeczytaj 4 grudnia
Cecil, Jak się masz?
Pytanie numer dwa — wiesz, że pojutrze są Mikołajki? Jeśli zdarzyłoby się tak, że nie wiesz co to, to chętnie usłyszę twoją wersję odpowiedzi. Zgaduj. Lub pochwal się wiedzą.
Z okazji śniegu i Mikołajek wybierzemy się na zakupy (albo spacer, którym udajemy zakupy, bo ostatnimi czasy grosz się mnie nie trzyma). Jest kilka rzeczy, które by mi się przydało i przydałby mi się też czyjś osąd pomiędzy turkusem a akwamaryną.
Jesteś na mnie skazany — przyjdziesz pojutrze?
PS. Legenda głosi, że nie powiem gdzie, nie powiem na kogo, będą czekać owsiane ciastka.... Diane
Pytanie numer dwa — wiesz, że pojutrze są Mikołajki? Jeśli zdarzyłoby się tak, że nie wiesz co to, to chętnie usłyszę twoją wersję odpowiedzi. Zgaduj. Lub pochwal się wiedzą.
Z okazji śniegu i Mikołajek wybierzemy się na zakupy (albo spacer, którym udajemy zakupy, bo ostatnimi czasy grosz się mnie nie trzyma). Jest kilka rzeczy, które by mi się przydało i przydałby mi się też czyjś osąd pomiędzy turkusem a akwamaryną.
Jesteś na mnie skazany — przyjdziesz pojutrze?
PS. Legenda głosi, że nie powiem gdzie, nie powiem na kogo, będą czekać owsiane ciastka.... Diane
Diane Skeeter
Zawód : szyję i projektuję
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I could play nice or I could be a bully
I'm tired and angry
but somebody should be
I'm tired and angry
but somebody should be
OPCM : 5 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 14 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj 7 XI 1958
Cecil, nie nie jest w porządku ta różdżka to też dłuższa historia, tak, jak te Twoje pająki. Jeżeli byłyby czarodziejskie i faktycznie chciałyby kogoś zjeść, to pewnie by go zjadły. Czysto hipotetycznie. Czy Ty piszesz wiersz o byciu zjedzonym przez pająki?
To jakieś dziwne, że wysłał jej wiersz napisany przez kogoś innego. Podpisał się jako on?Ta Evandra to jakaś jego
Ja myślę, Cecil, że powinieneś pisać inne rzeczy niż wiersze miłosne dla nieudolnych szlachciców. Tyle się teraz dzieje – na pewno za dwieście lat będą o tym uczyć na historii magii. Mógłbyś stać się nieśmiertelny, Ty i Twoje wiersze.
Może po prostu wpadniesz do Dixona? Nie ma go teraz, odwiedza rodzinę. Ja z kolei nie wychodzę za bardzo, więc kiedy nie wpadniesz, to na pewno będę. Ed
To jakieś dziwne, że wysłał jej wiersz napisany przez kogoś innego. Podpisał się jako on?
Ja myślę, Cecil, że powinieneś pisać inne rzeczy niż wiersze miłosne dla nieudolnych szlachciców. Tyle się teraz dzieje – na pewno za dwieście lat będą o tym uczyć na historii magii. Mógłbyś stać się nieśmiertelny, Ty i Twoje wiersze.
Może po prostu wpadniesz do Dixona? Nie ma go teraz, odwiedza rodzinę. Ja z kolei nie wychodzę za bardzo, więc kiedy nie wpadniesz, to na pewno będę. Ed
Edmund McKinnon
Zawód : fałszerz
Wiek : 20
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
a man that flies from his fear may find that he has only taken a short cut to meet it
OPCM : 2
UROKI : 3 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 12
Genetyka : Jasnowidz
Neutralni
Alkmena
Szybka odpowiedź