Wydarzenia


Ekipa forum
Balkon księżycowy
AutorWiadomość
Balkon księżycowy [odnośnik]12.03.16 14:12
First topic message reminder :

Balkon księżycowy

Jeden z balkonów olbrzymiej sękatej wieży wygospodarowany został specjalnie celem śledzenia faz księżyca - monitorowane informacje przekazywane są Ministerstwu głównie pod kątem kontroli wilkołaków. Zaczarowany balkon przesuwa się wokół wieży w taki sposób, by przez cały czas mieć najlepszy widok na księżyc. Znajdują się tutaj dwie długie lunety zamieszczone na wysokich stojakach, to tutaj czarodzieje opracowują kalendarz.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Balkon księżycowy - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Balkon księżycowy [odnośnik]08.04.19 21:05
The member 'Ria Weasley' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 27

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Balkon księżycowy - Page 3 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Balkon księżycowy - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Balkon księżycowy [odnośnik]14.04.19 12:36

Myśl, że kuzyn Rii Weasley, inni Gwardziści i aurorzy najprawdopdoobniej na ich miejscu postąpiliby w tym momencie inaczej nawiedziła także i Desmond. Czy byliby nimi zawiedzeni, że zamiast spróbować uchronić tę część mugolskiego Londynu przed czarnomagicznymi halucynacjami, zdecydowały się pomóc osamotnionemu chłopcu? Być może. Nie zdążyły przekalkulować tego na zimno, nie podjęły decyzji kierując się rozsądkiem, a raczej sercem. Żadna z nich wciąż nie była zaprawiona w walce; może i coraz mniej można było zarzucić im czarom, szlifowały je obie nieustannie, w klubie pojedynków, czy poza nim, ale wszystko tak naprawdę weryfikowało życie. Zdecydowały się wziąć udział w prawdziwej walce, nie mając pojęcia o wojnie, wciąż musiały się wiele nauczyć. A nauka bywała niezwykle bolesna i trudna. Wciąż w sercu i głowie szalała burza, bila się z myślami, które nawiedzały ją, gdy wspominano o wyprawie do Azkabanu. Mieli poprowadzić dzieci skażone anomalią bezpowrotnie na śmierć, musieli, by ocalić tysiące innych istnieć, aby uratować innych - czy życie trojga nie było za to niewielką ceną? Świadomość, że tak, była obrzydliwa, trudna do zniesienia i pogodzenia się z nią. Obiecała jednak różdżkę Zakonowi Feniksa, zamierzała z nimi walczyć.
W listopadowy, okropny wieczór drewno z czerwonego dębu odmówiło Desmond posłuszeństwa.
- NIECH TO SZLAG - krzyknęła zrozpaczona, gdy zaklęcie Arresto Momentum straciło moc, Mobilicorpus zaś minęło chłopca. Ria przyklasnęła jej pomysłowi, cóż jednak z tego, gdy spieprzyła wykonanie całkowicie? Balkon Księżycowy wirował coraz szybciej i szybciej, Weasleyównie również nie udało się go zatrzymać; z nieba dosłownie sypały się z nieba, uderzały w ziemię wokół Wieży Astrologów, w samą budowlę, jeden z nich błysnął tuż obok niej, a huk prawie ją ogłuszył.
Chłopiec, krzyczący z przerażenia, wypadł za barierkę - i Maxine zamarła na ułamek sekundy. Zawiodły. Nie mogła pozwolić mu zginąć. Bez zastanowienia zanurkowała w dół, niby wykonując zwód Wrońskiego, pędząc jednak za chłopcem, zamiast zniczem; musiała go złapać, nim uderzy w podstawę wieży, musiała go chwycić, by ocalić mu życie - może nie zdrowie, ale tym będą martwić się później.
Serce waliło Maxine szybko, boleśnie, szaleńczo; nigdy chyba nie denerwowała się aż tak mocno, jak teraz, gdy leciała na miotle. Żaden mecz nie mógł równać się z obawą o życie chłopca. Leciała w dół, nie zważając na własne bezpieczeństwo, nie zwracając uwagi na pioruny, nie miała na to czasu. Udało jej się pochwycić chłopca w locie, trzymała go za ręce, wdrapał się na miotłę; nie byli wysoko nad ziemią, ale...
Desmond przeszył ból tak ogromny, że krzyk zamarł na jej ustach. Jeden z czarnomagicznych piorunów uderzył prosto w pierś Maxine, ale cierpienie trwało zaledwie chwilę - natychmiast straciła przytomność, a wraz z nią władzę nad miotłą. Przechyliła się i runęła w dół, wprost na mokrą ziemię. Pogrążona w ciemnościach nie czuła już bólu, który towarzyszył upadkowi z wysokości.


| poświęcam kolejkę, by ratować życie chłopca



That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?

Maxine Desmond
Maxine Desmond
Zawód : Szukająca Harpii z Holyhead
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna

she's mad, but she's magic
there's no lie
in her fire

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
mad max
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5560-maxine-desmond https://www.morsmordre.net/t5599-leopoldina#130569 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-swansea-st-helen-avenue-7 https://www.morsmordre.net/t5601-skrytka-bankowa-nr-1376#130573 https://www.morsmordre.net/t5600-maxine-desmond#130571
Re: Balkon księżycowy [odnośnik]24.06.19 14:48
Wydawało się, że nie ma nic prostszego ponad uratowanie jednego chłopca - to nic, że znajdował się w niebezpieczeństwie, podczas potwornej burzy, na wirującym balkonie. To wciąż było jedno życie do zabezpieczenia, nie połowa miasta. Mimo tego obie zawiodły, niedostatecznie koncentrując się na magii płynącej w ich żyłach. Ria mogła za porażkę obwinić różdżkę, aczkolwiek to nie zmieniłoby już niczego. Nadal pozostawały bezbronne wobec losu, który zamierzał spłatać im okrutnego figla. Może jednak powinny skupić się na ocaleniu wszystkich oraz pozostawienia chłopca samemu sobie; może. Teraz rozważania na ten temat nie miały sensu - nie mogły cofnąć się w czasie w celu dokonania innego wyboru. Musiały żyć z tym, co miały przed sobą. A miały naprawdę trudny orzech do zgryzienia.
Kręcący się z nieprawdopodobną prędkością fragment budowy nie zatrzymał się, natomiast Weasley ogarnęła frustracja wraz z ognistą złością. Rudowłosa zacisnęła zęby, usiłując powstrzymać się przed tragiczną wizją jaka pojawiła się w jej głowie w ułamku sekund. Miała zresztą rację - nie zdążyła zatrzymać Max, właściwie to nie zdążyła zrobić niczego. Po prostu patrzyła jak przerażone dziecko wypada za barierkę, po czym Desmond rusza mu na ratunek. Nagle przestrzeń rozdarł kolejny, donośny grzmot, z kolei ciało przyjaciółki zostało rażone piorunem. Oboje spadli na ziemię, choć tyle dobrze, że chłopiec nie wydawał się być w niebezpieczeństwie - na razie. Rhiannon przełknęła głośno ślinę, ale dźwięk ten był niesłyszalny wśród wszechobecnego hałasu. Ostatni raz, szybkim ruchem przetarła zmoczone deszczem powieki, po czym ruszyła szybko na dół. Szybko, acz ostrożnie, w końcu nie chciała zderzyć się z ziemią. Nie potrzebowali kolejnej ofiary, przecież musiała jakoś dostarczyć zarówno Maxine jak i młodego do szpitala. Albo do zaufanego medyka w Zakonie, jeszcze nie wiedziała co powinna zrobić. Na razie po prostu leciała na miotle w dół, z duszą na ramieniu oraz tłukącym się pod żebrami sercem. Niby latała wiele razy, w końcu grała w Quidditcha, ale warunki atmosferyczne zwykle zmieniały całą treść rozgrywek. Tak samo emocjonalny aspekt, w którym martwiła się o przyjaciółkę. Jednak musiała to zrobić dla nich obojga.



Just stay with me, hold you and protect you from the other ones, the evil ones.
Ria Macmillan
Ria Macmillan
Zawód : ścigająca Harpii z Holyhead
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
be brave
especially when you're scared
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6105-ria-weasley https://www.morsmordre.net/t6110-rudy-rydz https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6112-skrytka-nr-1520 https://www.morsmordre.net/t6111-ria-weasley
Re: Balkon księżycowy [odnośnik]24.06.19 14:48
The member 'Ria Weasley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 20
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Balkon księżycowy - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Balkon księżycowy [odnośnik]25.06.19 17:34
Nie było czasu na rozważania nad tym, co było bardziej opłacalne, czym powinny były zająć się w pierwszej kolejności; życie dziecka znalazło się w niebezpieczeństwie i Zakonniczki posłuchały instynktu, może podszeptów własnych serc, nakazujących im zrobić wszystko, by uratować życie najbardziej bezbronnego i niewinnego. Dziecko nie byłoby w stanie poradzić sobie samo w żaden sposób, powinny były mu pomóc - ale nie zdołały. Trudno orzec, co zawiodło. Czy bliskość anomalii, kotłującej się w czarnomagicznych chmurach, wyładowującej się o ziemię raz po raz poprzez plątaninę licznych błyskawic, czy ich niedostateczne skupienie, a może brak umiejętności? Nad tym zastanowią się później, o ile będzie jakieś później. Żadne z zaklęć się nie powidoło, nie udało im się ani zatrzymać wieży, ani czarnomagicznej chmury, która opadała coraz niżej bez żadnej litości.
Maxine, wiedziona odwagą i chęcią pomocy, rzuciła się ku chłopcu, nurkując szaleńczo w dół, by ocalić go chociaż przed upadkiem - nie wybaczyłaby sobie, gdyby zginął przez nią, na jej oczach. Nie dotrwała jednak do momentu, w którym mogła go ujrzeć żywego i bezpiecznego na stabilnej ziemi. Piorun uderzający Desmond w pierś, pozbawił blondynkę przytomności. Z dłoni wysunął się trzonek miotły i runęła na ziemię, nie czując przy tym bólu, bo nie czuła już nic. Była wyłącznie ciemność: zimna i nieprzyjemna. Miotła potoczyła się gdzieś obok ciała bezwładnej Zakonniczki, na nią upadł chłopiec - i może to ona zamortyzowała jego upadek, choć tyle zrobiła dobrego, że nie zginął. Oboje mokli w siarczystym, ulewnym deszczu, podczas gdy Ria próbowała bezpiecznie wylądować w tak beznadziejnych warunkach atmosferycznych.
Nie mogły uczynić już nic; ścigającej Harpii z Holohyead pozostawało jedynie spróbować naprawić szkody, uchronić innych i wezwać pomoc, która zajęła się przemoczonym, przerażonym chłopcem i zabrała blondynkę do szpitala świętego Munga. Maxine przebudziła się dopiero jakiś czas później, gdy zaklęcia uzdrowicieli przywróciły jej przytomność; pierwszym co czuła było zimno i zaraz do tego dołączył cholerny ból - i bolesne ukłucia w sercu na myśl, że znów zawiodła i to na całej linii.

| zt



That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?

Maxine Desmond
Maxine Desmond
Zawód : Szukająca Harpii z Holyhead
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna

she's mad, but she's magic
there's no lie
in her fire

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
mad max
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5560-maxine-desmond https://www.morsmordre.net/t5599-leopoldina#130569 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-swansea-st-helen-avenue-7 https://www.morsmordre.net/t5601-skrytka-bankowa-nr-1376#130573 https://www.morsmordre.net/t5600-maxine-desmond#130571
Re: Balkon księżycowy [odnośnik]25.06.19 21:47
Czuła serce tłukące się w szkielecie żeber, niepokój rosnący w każdym zakamarku ciała. Potem słyszała już tylko szum wrzącej w żyłach krwi - nawet huk dookoła nie był tak donośny. Nie słyszała nic poza reakcją własnego organizmu, gdy zdała sobie sprawę z tego, co się właściwie wydarzyło. Prawda była taka, że Ria postąpiłaby dokładnie tak jak Max; stąd nie mogła mieć do blondynki pretensji. Jedynie martwiła się, co to mogło oznaczać. Nie tylko dla niej, ale również dla chłopca. Niestety Weasley nie przydałaby się na nic, gdyby popełniła teraz jakiś błąd. Stąd musiała zachować się ostrożnie oraz odpowiedzialnie. Z gracją ścigającej Harpii ominęła wszelkie przeszkody, głównie w postaci niebezpiecznych warunków atmosferycznych. Wreszcie rudowłosej udało się wylądować na ziemi - w jednym kawałku. Cała i zdrowa. Niestety, nie mogła tego samego powiedzieć o leżącej na zimnej, mokrej trawie Desmond. Na moment odrzuciła miotłę, po czym szybko podbiegła do obojga leżących osób.
- Hej, hej, wszystko będzie dobrze - powiedziała cicho i łagodnie do wystraszonego chłopca. Uwolnił się on z bezwładnego uścisku Maxine. Wyglądał wręcz na przerażonego tym, co miało przed chwilą miejsce. W odruchu Rhiannon przycisnęła go do siebie, starając się w ten sposób dodać mu otuchy. Mogłaby przysiąc, że słyszała kilka spazmatycznych wdechów jakie z siebie wydał, ale większość dźwięków rozmyła się wraz z panującym dookoła rumorem. - Muszę cię poprosić, żebyś był dzielny. Wezwę pomoc, zabiorą was do Munga. Musimy upewnić się, że nic ci nie jest. Jednak nie zdołam tego zrobić bez ciebie. Świetnie sobie poradziłeś jak dotąd - rzuciła spokojnie, starając się zrównać spojrzeniem z dzieckiem. Chciała go zapewnić o tym, że sobie poradzą.
Otrzymawszy potwierdzenie o współpracy, Ria zajęła się całą resztą - doprowadzaniem wszystkiego do spokojnego stanu sprzed kilku godzin, przynajmniej taką miała nadzieję. Wezwała ratowników, spróbowała po raz kolejny zatrzymać balkon, co za którymś razem wreszcie się udało i upewniwszy się, że wszyscy dookoła są bezpieczni, czekała na przyjazd pomocy. Ta zabrała nieprzytomną Max oraz zziębniętego chłopca do szpitala, a rudzielec znalazł się tam wraz z nimi. Nie mogła ich przecież zostawić. Wszystko ostatecznie dobrze się skończyło… powiedzmy.

| zt Ria



Just stay with me, hold you and protect you from the other ones, the evil ones.
Ria Macmillan
Ria Macmillan
Zawód : ścigająca Harpii z Holyhead
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
be brave
especially when you're scared
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6105-ria-weasley https://www.morsmordre.net/t6110-rudy-rydz https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6112-skrytka-nr-1520 https://www.morsmordre.net/t6111-ria-weasley
Re: Balkon księżycowy [odnośnik]30.06.19 12:52
Zdecydowałyście się zignorować fioletową, unoszącą się znad wieży chmurę, na rzecz próby uratowania uwięzionego na balkonie chłopca - co, jak się okazało, nie było wcale prostym zadaniem. Posyłane w kierunku wirującej konstrukcji promienie zaklęć uparcie ją mijały: być może rzucane zbyt mało celnie, może zakrzywiane przez gęstniejącą, czarnomagiczną energię. W pewnym momencie okolicą wstrząsnął przerażający krzyk, gdy dziecko, przechyliwszy się przez balustradę, wreszcie za nią wypadło, pędząc prosto ku własnej śmierci, zatrzymane w ostatniej chwili poświęceniem uzdolnionej szukającej; Maxine udało się uratować chłopcu życie - mimo że sama upadła, rażona piorunem, jej ciało zamortyzowało uderzenie dla dziecka. Wszyscy troje trafiliście do szpitala, otrzymawszy pomoc od wezwanych przez Rię służb.
Zatrzymanie balkonu, już pustego, na niewiele się jednak zdało - przez czas spędzony na ratowaniu dziecka i oczekiwaniu na nadejście pomocy, fioletowa chmura dymu zdążyła rozlać się po okolicy już tak szeroko, że powstrzymanie jej zaklęciami było niemożliwe. Nie ulegało wątpliwości, że dotrze do okolicznych wiosek, pętając umysły mieszkańców w paskudnych halucynacjach.

| Mistrz Gry nie kontynuuje rozgrywki.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Balkon księżycowy - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Balkon księżycowy
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach