Wydarzenia


Ekipa forum
Sala numer dwa
AutorWiadomość
Sala numer dwa [odnośnik]03.04.15 22:15
First topic message reminder :

Sala numer dwa

Wszyscy wiemy, jak ma się rzeczywistość w Mungu i że nie jest ona lepsza od tej poza jego murami. Niedawna wojna zrobiła swoje - znaczna większość pomieszczeń potrzebuje remontu dosłownie na gwałt. Pociemniała biała farba na sufitach, którą bardziej określić można jako szaro-żółtą lub zwyczajnie szarą, w zależności od oświetlenia, parapety pomalowane paskudną olejną farbą, wszelkiego rodzaju rysy, obdrapania, ślady po stuknięciach... Chybotliwe łóżka, pod których nogi częstokroć podstawiane są drewniane klocki lub kawałki gazet, by jakoś je ustabilizować, z lekka nieszczelne okna, na które niby rzucane są wszelkiego rodzaju zaklęcia, lecz raczej z dosyć marnym skutkiem... Długo by wymieniać wszelkie mankamenty.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala numer dwa - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Sala numer dwa [odnośnik]03.03.18 16:38
Eh, no to trochę sobie strzeliła w stopę tym stwierdzeniem że to dłuższa historia. Faktycznie, Joey się przecież raczej nigdzie nie spieszył, a i ona poświęciła dziś kilka godzin na to, by móc spokojnie z nim posiedzieć, a nie gnać zaraz gdzieś załatwiać sprawy. Chociaż chyba powinna, lodziarnia się sama w końcu nie wyremontuje - ale chwilowo tą kwestią zajmował się Florean, poza tym, póki ekipa remontowa nie raczy się zjawić, w lokalu nie było nic do roboty, bo lodziarnia była zamknięta. A w ostatnich dniach niestety robotnicy budowlani byli dość trudni do złapania, w końcu pierwszomajowe anomalie same w sobie wyrządziły spore szkód, które wymagały by się nimi zająć. Musieli poczekać w kolejce.
- Aż tam - potwierdziła. Chętnie poklepałaby go po plecach, kiedy się zakrztusił, wiedziała jednak, że to raczej średni pomysł, zważywszy, że to właśnie plecy miał poranione po tej całej przygodzie w lodziarni. Spojrzała na niego z lekkim uśmiechem, kiedy tak nagle sposępniał, robiąc sobie zapewne po cichu wyrzuty za nieobecność na Wyspach. Rzadko miało się okazję oglądać Josepha tak poważnego, zwykle przecież był kulką energii, która nie potrafiła usiedzieć w miejscu (narzekania i jęki na trzydniowy pobyt w szpitalu były tego najlepszym przykładem). Kiedy już jednak robił tę swoją zadumaną i zmarszczoną minę, wyglądał naprawdę dorośle, niemal się można było nabrać!
- No już, nie krzyw się tak bo ci się zmarszczki zrobią! - zaczepiła go, prostując palcem właśnie taką małą zmarszczkę między jego brwiami. Mimo wszystkich przeciwności, które ostatnio ich spotkały, kiedy siedziała obok Josepha, czuła że może się nieco rozluźnić. Tu, w szpitalu, raczej nie było dużych szans na kolejną anomalię, nie musiała się więc obawiać, że znów z jej winy coś mu się stanie. On był w najlepszych możliwych rękach, jej przyjaciółka się odnalazła, mieszkanie jej i Floreana wciąż stało, mimo rozróby w Lodziarni znajdującej się bezpośrednio pod nim... Przez tych kilka chwil mogła się skupić tylko na pozytywach swojej obecnej sytuacji i tak też zamierzała zrobić. Bardzo z resztą tego potrzebowała....
- Nooo.. troszkę... - mruknęła rozbawiona, widząc jego reakcję. Teraz mogła się faktycznie z tego śmiać, tym bardziej gdy próbowała sobie wyobrazić jak Joseph zareagowałby gdyby to jego zamknęli na dwa tygodnie w jednym pokoju. Wtedy jednak nie było jej do śmiechu - Dwa tygodnie. Ale mogło to trwać nawet dłużej! - postanowiła nieco go nastraszyć.


What is my life?
Am I doing this right?
I just realized that I might

Not know what the hell is going on!

Florence Fortescue
Florence Fortescue
Zawód : Bezrobotna
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
If you can't see anything beautiful about yourself...
Get a better mirror
Look a little closer
Stare a little longer
OPCM : 5 +2
UROKI : 4 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 10
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 3
Genetyka : Czarownica
Sala numer dwa - Page 6 Tumblr_p0ebmcr3Ki1wbxqk4o1_540
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t3964-florence-fortescue https://www.morsmordre.net/t3969-hiacynt#76587 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t3970-florence-fortescue#76622
Re: Sala numer dwa [odnośnik]19.03.18 12:01
Dobrze, że Florence sobie poradziła z powrotem do Londynu i wykurowała po tych poparzeniach. Joe obecnie nie mógł sobie darować tego, że ominął go wybuch pierwszomajowy, ale gdyby przyjaciółce stała się wtedy krzywda... wtedy z pewnością nigdy by sobie tego nie wybaczył i nieważne, że anomalie nie były jego winą i że z Florence od jakiegoś czasu urwał mu się kontakt... to nie miało dla niego najmniejszego znaczenia.
Na szczęście z tych ponurych myśli wyrwał go dotyk Florence, która opuszką palca właśnie starała się wyprostować zmarszczkę nad jego krzywym nosem. Uśmiechnął się momentalnie i poruszył zabawnie brwiami: proszę bardzo, Joe wrócił do siebie. I do jedzenia, korzystając z okazji opowiadania przez Flo ileż to spędziła zamknięta w szpitalu. Niestety na jej słowa skrzywił się powtórnie. Dwa tygodnie? Tutaj? Czternaście dni? W zamknięciu? To przecież koszmarne!
- Nie minąłby tydzień, a ja na twoim miejscu już miałbym obmyślony plan ucieczki ze szpitala - odparł i parsknął śmiechem. Tak by było, zdecydowanie.
Szybko jednak zmienił temat (siedzenie w szpitalu i rozmawianie o szpitalu to już stanowcza przesada), żeby rozbawić Florence kilkoma historyjkami z jego krótkich pobytów w różnych miastach Europy. Między innymi jak to przez zupełny przypadek w mugolskiej części Amsterdamu poznał ekscentryczną czarownicę.
- Tańczyła z zamkniętymi oczami i na bosaka po mieście w najbardziej kolorowej sukience, jaką w życiu widziałem, i wpadłaby pod samochód, słowo daję, gdybym jej nie chwycił w ostatniej chwili. Opowiadała coś o rytuałach i lunabellach czy czymś takim... Zachowywała się trochę jak ci nawiedzeni Lovegoodowie - ostatnie dodał rozbawiony, ale na wszelki wypadek ściszonym głosem mrugając porozumiewawczo do przyjaciółki. Do Lovegoodów rzecz jasna nic nie miał, uważał ich nawet za zabawnych (a według niego to zaleta).
- A w Oslo... - zaczął, ale w tym właśnie momencie na salę wparowała Yv, czy jak wolała: siostra Yvonne Derwent.
- Panie Wright! - nie krzyknęła, ale jej złowróżbny głos poniósł się echem po całej sali. Nawet sam Joseph zamarł z łyżką pełną jedzenia zatrzymaną w połowie drogi między miską a swoimi ustami.
- Pan jest na ścisłej diecie! - syknęła mrużąc ślepia.
- Flo, lepiej zwiewaj - mruknął do przyjaciółki półgębkiem na ułamek sekundy przed tym, jak wsadził sobie (najprawdopodobniej ostatnią) łyżkę potrawki do buzi. W tym samym momencie pielęgniarka zaszarżowała w jego stronę niczym rozjuszony buchorożec.
- No jusz, lecz! - dorzucił do Flo z pełnymi ustami, nim miska i łyżka zostały mu brutalnie odebrane. Dobrze, że zjadł już prawie wszystko.
- Koniec z pobłażaniem! Już ja dam panu nauczkę! - fuczała rozeźlona pielęgniarka jak na rozwydrzonego bachora. Florence posłała tylko jedno spojrzenie, ale tak rozsierdzone, że jeśli przyjaciółka Joe do tej pory nie była przekonana czy ma wyjść, to teraz miała co do tego pewność.
- Do zobaczenia - Wright uśmiechnął się do niej miło, jakby wcale nie miał być zaraz rozszarpany przez siostrę Derwent żywcem.
- Osobiście pójdę do uzdrowiciela, żeby zamknięto pana w izolatce i to nie na trzy dni, tylko na miesiąc! Proszę natychmiast się obrócić na łóżku i leżeć jak sam Merlin przykazał, bo słowo daję...! - jej złorzeczenia było słychać jeszcze długo i to nawet w innych skrzydłach szpitala.


[ztx2]


Beat back those Bludgers, boys,
and chuck that Quaffle here
No team can ever best the best of Puddlemere!


Joseph Wright
Joseph Wright
Zawód : Bezrobotny
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
What if I'm far from home?
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zjednoczeni z Puddlemere
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5364-joseph-e-wright https://www.morsmordre.net/t5428-do-joe#123175 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f108-piddletrenthide-79-kamienny-domek https://www.morsmordre.net/t5462-skrytka-bankowa-nr-1335#124469 https://www.morsmordre.net/t5441-joe-wright
Re: Sala numer dwa [odnośnik]15.07.18 23:08
|13 sierpnia

To było nagłe i niespodziewane. Miał niewiele czasu by wszystko przygotować. Na szczęście sytuacja nie była krytyczna. Od katastrofy w ministerstwie minęło odpowiednio dużo czasu by Mung wrócił do swojego miarowego rytmu, a to zaś oznaczało, że sale nie tyle co nie były przepełnione to też można było wyłuskać z nich coś wolnego. Korzystając z przysługującej sobie władzy ordynatora wygospodarował właśnie jedną z wolnych sal tak, by ta znajdowała się na obrzeżach szpitala. Bardzo dobrze pamiętał co miało miejsce w Katedrze. Naprawdę wolał uniknąć podobnych komplikacji, lecz jeżeli miało nie obyć się bez fajerwerków to Adrien chciał by wyrządziły jak najmniej spustoszenia. Wezwał oczywiście Poppy oraz Margo. Chłopca przejął i skierował do sali usadawiając go na jednym z łóżek. Kręcił się jeszcze po piętrze upewniając się że nikt nie będzie im przeszkadzał jak również, że starsi stażem uzdrowiciele w razie kłopotu poradzą sobie bez niego. Gdy wszystko było gotowe sam na koniec dołączył do sali w której wszyscy byli zgromadzeni. Podszedł do chłopca próbując ocenić na pierwszy rzut oka co się z chłopcem dzieje by móc zadecydować jakie zaklęcia diagnostyczne wprawi w ruch.
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Sala numer dwa [odnośnik]16.07.18 11:17
Panna Pomfrey poczuła wielką ulgę, gdy udało im dotrzeć do profesor Bagshot z Piersem, który pozornie był cały. Dopiero później odkryli, że odniesione przez niego rany i stłuczenia były dużo poważniejsze. Starali się mu pomóc, lecz przede wszystkim potrzebował odpoczynku. Nie czuła się jednak zupełnie spokojna. Martwił ją los pozostawionej przez nich mugolki; czuła, że powinni byli z nią zostać, dopóki nie odnajdą ich niemagiczne służby, pogotowie ratunkowe, lecz czy wtedy nie zaczęliby zadawać pytań? Czy wówczas wszystko by się nie przedłużyło? Choć profesor Bagshot kazała im wypocząć, to w nocy zasnąć nie mogła. Wciąż tłukły się jej po głowie słowa: To nie miało prawa się zdarzyć. Ale jednak się zdarzyło - dlaczego? Czy źródłem anomalii był Piers, czy on wybudzał je z uśpienia? Te i wątpliwości tłukły się Poppy po głowie, gdy o brzasku wstawała, aby wyszykować się do pracy.
O tym, że stan Piersa uległ pogorszeniu dowiedziała się w trakcie dyżuru, zawiadomiona przez lorda Carrowa; przez jego polecenie mogła opuścić swój oddział i udać się do bezzwłocznie do wskazanej przez niego sali, gdzieś na obrzeżach szpitala. Starannie zamknęła za sobą drzwi, gdy do niej weszła, kiwając Adrienowi na powitanie głową. Zbliżyła się do chłopca i przemówiła łagodnie.
- Piers? Jak się czujesz? Co cię boli, kochanie?


| bardzo przepraszamy Mistrza Gry za spóźnienie
Poppy Pomfrey
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie prze­czu­łam w głę­bi snu,
że je­że­li gdzieś jest pie­kło,

to tu

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
 Rozważna i romantyczna
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4756-poppy-pomfrey#101735 https://www.morsmordre.net/t4768-listy-do-poppy#102037 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f322-woodbourne-avenue-13-7 https://www.morsmordre.net/t4787-skrytka-bankowa-nr-1224#102337 https://www.morsmordre.net/t4784-poppy-pomfrey#102285
Re: Sala numer dwa [odnośnik]19.07.18 17:14
Piers odjęknął coś niewyraźnie na pytanie pielęgniarki, przewracając głowę w jej stronę - bez trudu dostrzegliście, że chłopiec był skrajnie wykończony. Ledwie otwierał usta, ledwie odnajdywał źrenicami jeden punkt i choć krótkie oględziny nie wykazały na jego ciele żadnych ran, wydawało się to jedynie bardziej niepokojące. Wiedzieliście, że powinien mieć na ciele ślady wczorajszych zdarzeń: nie miał ich, choć było to niemożliwe - nigdy nie wiedzieliście, żeby ktokolwiek, a zwłaszcza dziecko, zregenerował się tak szybko.
Był za to blady na całym ciele, blady, niemal siny, wybroczyny na jego rękach, mocniej pulsujące, poczerniałe żyły przypominały sinicę - anomalia wywoływała tę chorobę tak często, że ostatnimi czasy stała się powszechna. A jednak, dokładniejsze badania wykluczyły obecność sinicy - choć niewątpliwie trawiła go od środka potężna czarna magia.
Minęła chwila, nim chłopiec stracił przytomność. Mniej więcej w tym czasie dostrzegliście z jego nosa czarny śluz wyglądający dokładnie jak ten, który spływał po kolumnach katedry.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala numer dwa - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala numer dwa [odnośnik]20.07.18 20:59
Adrien pochylił się nad chłopcem. Jego stan faktycznie gwałtownie się pogorszył. Bardzo. Wybroczyny oraz poszarzała skóra przypominała tą jaką dostrzegł u ranionej mugolki. Czyżby...mieli do czynienia z jakąś magiczną choroba zakaźną która zmutowała pod wpływem anomalii?
- Te wybroczyny wydają mi się podobne do tych, jakie znajdowały się na skórze tamtej kobiety i ta poszarzała, ziemista skóra również. Być może to nowa odmiana sinicy? - snuł domysły, lecz jak się później okazało te były wyjątkowo nietrafione.
Sytuacja w przeciągu chwili stała się dramatyczna.
- Popy, zobacz jak sytuacja wygląda wewnątrz lub wzmocnij, szybko - jak bardzo zniszczone były organy wewnętrzne? Jeżeli coś siedziało wewnątrz niego to gdzie...? - Vensistero Maxima! - wypowiedział Crrow kierując różdżkę na chłopca. Nie było wątpliwości co do tego, że czarna magia trawi i truje organizm chłopca. Robiła to za szybko. Uzdrowiciel miał nadzieję, że zaklęcie poskutkuje i da im nieco czasu.
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Sala numer dwa [odnośnik]20.07.18 20:59
The member 'Adrien Carrow' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 31
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala numer dwa - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala numer dwa [odnośnik]21.07.18 11:43
Na pytanie nie uzyskała odpowiedzi; widok Piersa postawił w głowie pielęgniarki ich jeszcze więcej. Wydawał się skrajnie wykończony, a na jego ciele nie odnalazła śladów wczorajszych zranień - to było dziwne i niepokojące. Był taki blady, że odruchowo przytknęł dłoń do jego czoła, aby sprawdzić, czy gorączkował. Z niepokojem przyglądała się wybroczynom na ciele; sinicę jednak juz wykluczyli.
- Myślę, że powinniśmy spróbować złoty eliksir. To wygląda na czarną magię... - wyszeptała panna Pomfrey; nie było jednak czasu, aby to przedyskutować. Piers stracił przytomność, a z jego nosa popłynęła strużka czarnego śluzu. Zareagowała natychmiast, słuchając polecenia starszego uzdrowiciela: - Diagno Haemo! - powiedziała z mocą. Nie mogli leczyć go w ciemno.
- Czy Cyrus kontaktował się z Tobą w sprawie tej substancji? Czy zaczął nad nią badania? - spytała cicho Adriena; ona nie dostała od alchemika żadnej informacji, miała nadzieję, że w przypadku starszego uzdrowiciela, który nimi dotychczas kierował, było inaczej. Poprosiła Snape'a, aby zebrał próbkę tego śluzu poprzedniego dnia; miała nadzieję, że zdążył się tym zająć.
Poppy Pomfrey
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie prze­czu­łam w głę­bi snu,
że je­że­li gdzieś jest pie­kło,

to tu

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
 Rozważna i romantyczna
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4756-poppy-pomfrey#101735 https://www.morsmordre.net/t4768-listy-do-poppy#102037 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f322-woodbourne-avenue-13-7 https://www.morsmordre.net/t4787-skrytka-bankowa-nr-1224#102337 https://www.morsmordre.net/t4784-poppy-pomfrey#102285
Re: Sala numer dwa [odnośnik]21.07.18 11:43
The member 'Poppy Pomfrey' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 78
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala numer dwa - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala numer dwa [odnośnik]22.07.18 13:22
Zaklęcie Adriena otuliło chłopca delikatnym promieniem; po jego kształcie Carrow bez trudu dostrzegł, że zaklęcie zadziałało i powinno faktycznie spowolnić pogarszanie się jego stanu. Nie wiedzieliście, co stało za jego przyczyną  - próby diagnozy podjęła się Poppy. Bez wątpienia poprawnie rzucone przez nią zaklęcie wykazało kilka pobieżnych nieprawidłowości, osłabione nerki, spowolnione serce, podniszczoną wątrobę, jednak to wszystko, Pomfrey nie miała wątpliwości, było jedynie konsekwencją jego stanu, nie jego przyczyną: organy, choć podniszczone, nie wykazywały bezpośrednio nieprawidłowego funkcjonowania. Żadna znana wam choroba nie przebiegała w podobny sposób, gdyby jakiś fragment ciała chłopca został zainfekowany, zaklęcie by to wykazało. Byliście również niemal pewni, że gdyby zachorował na nieznaną wam chorobę, zaklęcie rzucone przez Poppy wykazałoby mniej zrozumiałe wam nieprawidłowości. Chłopiec wydawał się zdrowy - choć przeczył temu obraz przed wami. Jego ciało było osłabione i każdym objawem przypominało sinicę w zaawansowanym stadium. Brakowało jednak zakażanego fragmentu ciała, które faktycznie świadczyłoby o rozpoczęciu infekcji tej choroby, nie mógł więc być na nią chory.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala numer dwa - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala numer dwa [odnośnik]24.07.18 0:27
Błądzili po omacku. Czuł to. Adrien nigdy nie spotkał się z czymś takim. Wszystko wskazywało na sinicę, lecz to nie było to. Nie była to też żadna dziwna choroba zakaźna. Nie było to coś mającego w chłopcu swoje źródło. Adrien miał w pamięci to co widziała Vance po rzuceniu zaklęcia. Coś przy chłopcu tkwiło, może to było to? Jak jednak mieli próbować wpłynąć na coś czego nie widzieli, na coś na co nie mogli wpłynąć. To było frustrujące.
- To wygląda też na dziwne zatrucie. Zaklęcie vensistero dało skutek nie bez powodu... Bez wątpienia ma to związek z czarną magią. Nie rozumiem jednak na jakiej zasadzie. Złoty eliksir... nie jestem pewien czy zadziała. Nie ma żadnych otwartych ran, żadna klątwa go nie rozszarpała. W Katedrze twoja hexa revelio nie wykazała również by ta go nękała, pamiętasz? - dzielił się na szybko przemyśleniami kiwając na kolejne pytanie przecząco głową - Pewnie jest w tym momencie w trakcie - przypuścił chłodno pozwalając by ten wyrafinowany spokój rozpłynął się po jego myślach - błądzimy po omacku. Robimy to jednak zbyt biernie - udaj się po złoty eliksir, jak również antidotum na niepowszechne trucizny oraz eliksir wzmacniający krew i to co uznasz za stosowne - skoro vensistero dało efekt, mdły, lecz jednak oraz chłopiec był poddawany czarnomagicznemu wpływowi Adrienowi wydało się rozsądnym by spróbować leczyć chłopca tak, jakby ten cierpiał na poważne, czarnomagiczne zatrucie. Co innego mógł...? Część jego jednak wątpiła. Przetarł spod nosa chłopca czarną, gęstą maź. Zlepił ją między palcami przyglądając się jej uważniej. Tam, w Katedrze tez była. Nie udało im się sprawdzić jaki wpływ na nią miała biała magia. Adrien skierował ku niej różdżką chcąc naprzeć na nią wiązką białej magii w sposób podobny jaki robili do tej pory przy naprawianiu anomalii - tak by stłamsić ją w zarodku. Może to samo powinni uczynić z Piersem? Może był jedną, wielką, chodzącą anomalią...?  

|opcm?
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow
Re: Sala numer dwa [odnośnik]24.07.18 0:27
The member 'Adrien Carrow' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 19
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala numer dwa - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala numer dwa [odnośnik]24.07.18 23:40
Zaklęcie Adriena przyniosło oczekiwany skutek; z chłopcem było lepiej, lecz to wciąż było niewiele. Na żołądku wciąż miała zaciśniętą żelazną pierść poddenerwowania; martwiła się o Piersa i jego stan, martwiła się tym, że wciąż tak naprawdę nie wiedzieli nic. Błądzili po omacku. Drążyła dalej, próbowała odnaleźć odpowiedzi na pytania, robiła co mogła. Jej zaklęcie nie przyniosło jednak rozwiązania. Zamiast tego pojawiły się kolejne wątpliwości.
- Ma osłabione nerki i wątrobę, serce wolniej bije - wymieniała szybko, aby lord Carrow także wiedział o wszystkim. - Funkcjonują jednak prawidłowo. Nie są chore... - dodała cicho, zmartwiona jeszcze bardziej. Chłopiec zdawał się być chory na sinicę, lecz to było jakby tylko złudzenie - bo nie odnajdywali prawdzwie chorego organu. - Skoro tak może powinniśmy poprosić o pomoc lorda Prewetta? Zajmuje się wszak zatruciami... - zaproponowała cicho Poppy, w odpowiedzi na przemyślenia Adriena. - Ja także nie jestem pewna, lecz wątpię, aby mu zaszkodził... Działa na czarną magię, może oczyści z niej jego organizm? - zastanowiła się na głos. Pokiwał głową, gdy polecił jej udanie się po eliksiry.
Uczyniła to bez zbędnej zwłoki. Nie powinna była mieć problemu z dostaniem się do szpitalnego magazynu z eliksirami, pracowała tu przecież, a Piers był pacjentem. Skierowała do niego ze swe kroki, śpiesząc się jakby ją sam Grindelwald gonił. Miała zamiar wziąć z niego porcję złotego eliksiru, antidotum na niepowszechne trucizny, eliksir wzmacniający krew, eliksir uspokajający i wywar wzmacniający; jeśli tylko odnajdzie wszystkie buteleczki, bądź choćby ich część, zamierzała jak najszybciej powrócić do chłopca.
Poppy Pomfrey
Poppy Pomfrey
Zawód : pielęgniarka w Hogwarcie
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
nie prze­czu­łam w głę­bi snu,
że je­że­li gdzieś jest pie­kło,

to tu

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
 Rozważna i romantyczna
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4756-poppy-pomfrey#101735 https://www.morsmordre.net/t4768-listy-do-poppy#102037 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f322-woodbourne-avenue-13-7 https://www.morsmordre.net/t4787-skrytka-bankowa-nr-1224#102337 https://www.morsmordre.net/t4784-poppy-pomfrey#102285
Re: Sala numer dwa [odnośnik]25.07.18 14:47
Moce Adriena w zakresie białej magii nie dorównywały tym, którymi mógł się popisać jako uzdrowiciel, wiązka magii skierowana ku chłopcu była mdła i słaba, a jednak - Carrow był w stanie dostrzec efekty. Fragment skóry chłopca, na którego natarła wiązka, rozróżowił się kolorem właściwym dla skóry dziecka. Adrienowi jego teza mogła się w tym momencie wydać bardzo prawdopodobna: cokolwiek wywoływało anomalie, to samo ewidentnie tkwiło też w chłopcu. Jedna wielka chodząca anomalia: bez wątpienia były nimi dzisiaj wszystkie dzieci - ale to jedno wydawało się szczególne. Inne. Jakby wpływ wszechogarniającej złej mocy na niego okazał się znacznie bardziej wyrazisty, niż na inne dzieci. Jakby zła moc: koncentrowała się na nim. Próba stłamszenia anomalii podjęta na chłopcu nie mogła go skrzywdzić, opierała się na najczystszej białej magii. I wyglądało na to, że dała pewne efekty, pobudzając jego krążenie.
Poppy zdołała odnaleźć wszystkie eliksiry, które były jej potrzebne - wiedziała, gdzie się kierować, nikt nie zwrócił też uwagi na obecność panny Pomfrey - bez przeszkód powróciła do sali.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Sala numer dwa - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Sala numer dwa [odnośnik]26.07.18 22:51
- Poppy - zwrócił się do czarownicy natychmiast gdy ta znalazła się z powrotem w pokoju z przejęciem. Chciał się podzielić zaobserwowanym skutkiem - To nie jest  zwyczajne zatrucie czarną magią. On stał się anomalią. Znasz sposób w jaki mamy oddziaływać na ogniska anomalii by je stłamszać, prawda? Tą samą technikę spróbowałem zastosować na chłopcu. Patrz... - pokazał mizerny efekt swojej sztuki białej magii na fragmencie skóry chłopca która zdawała się, czasowo bądź nie, od szarzeć - Potrzebujemy kogoś z sensowniejszymi umiejętnościami - Adrien co prawda umiał nieco, panna Pomfrey zaś...cóż, na pewno była doskonałą uzdrowicielką. Być może, gdyby była tu Vance poradziliby sobie we trójkę -  Spróbuję go wybudzić. Zajmiesz się nim, a ja w tym czasie poślę Notabene po Foxa. Pamiętaj, by eliksir wzmacniający krew podać na koniec - kończąc skierował różdżkę na chłopca - Surgito - wyczarował próbując wybudzić dziecko na tyle by było w stanie przyjąć eliksiry tak, by wątłe ciało zdołało wytrzymać do przybycia potencjalnie realnej pomocy.
Adrien Carrow
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1209-adrien-carrow-budowa https://www.morsmordre.net/t1234-adrien-carrow https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f52-west-yorkshire-wakefield-sandal-castle https://www.morsmordre.net/t3097-skrytka-bankowa-nr-357#50695 https://www.morsmordre.net/t1239-adrien-carrow

Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Sala numer dwa
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach