Wydarzenia


Ekipa forum
Benjamin Wright
AutorWiadomość
Benjamin Wright [odnośnik]28.12.16 20:26
First topic message reminder :

| 15 kwietnia

Za oknem zapadał już mrok, kiedy Bathilda, stojąc na krześle w kwaterze Zakonu, starała się powiesić na oknie śnieżnobiałe firanki. O nogi mebla ocierał się kot, mrucząc i pomiaukując, a starsza kobieta wspinała się na palce, by pomimo niskiego wzrostu móc wykonać swoje zadanie.
Choć Benjamin nie posiadał swojego czerwonego pióra - to obróciło się w popiół, gdy zdradził ideały Zakonu - ujrzał drewnianą chatę, a drzwi do niej stanęły otworem. Gdy wszedł do salonu, mógł dostrzec starowinkę balansującą na drewnianym krzesełku; w ostatniej chwili odzyskała równowagę, a jasne firanki zawisły idealnie prosto. Pani profesor odwróciła się i obdarzyła Bena ciepłym, przyjaznym uśmiechem.
- Czy mógłbyś pomóc mi zejść, młody człowieku? - rzuciła życzliwie w kierunku mężczyzny, wyciągając do niego ręce. - Och, stara już jestem i taka niegramotna!
Gdy znalazła się już na ziemi, zadarła głowę, by spojrzeć rozmówcy w oczy, a następnie dłonią wskazała mu kanapę, na której mógł spocząć. Jednocześnie zajęła swój niezastąpiony fotel i trzykrotnie lekko stuknęła dłonią o jedno z kolan, by przywołać kota. Biały futrzak z ochotą na nią wskoczył i wygodnie się ułożył.
- Jeszcze nie mieliśmy okazji się poznać. Nazywam się Bathilda Bagshot i... pragnę ci pomóc - zaczęła z troską, nie przestając głaskać kota. - Wiem, że zbłądziłeś w mroku, wiem też, że ciągnie cię do światła. Poszukujesz odkupienia. Pragniesz wrócić na ścieżkę dobra. Widzę to nawet w twoich oczach, Benjaminie. Dostrzegam też to, że jesteś przygotowany na Próbę, na ostateczny sprawdzian twoich intencji, możliwości i zdolności do poświęceń w trakcie walki z Grindelwaldem. A także z innym złem pełzającym po tym świecie.
Znów przerwała na chwilę, upewniając się, czy Benjamin z uwagą słucha jej słów.
- Próba stanowi twój powrotny bilet do Zakonu - uśmiechnęła się ciepło, sięgając po jedno z ciasteczek leżących na stole. - Ale wymaga ona... wyrzeczeń. Poświęceń. Jest niebezpieczna, zagrozi twojemu zdrowiu, twojemu życiu. Spotkasz się tam ze swoimi najgorszymi lękami, zawalczysz z pragnieniami... musisz pamiętać, żeby się w tym nie zgubić, bo każdy z błędów może... może poskutkować nawet śmiercią. Nie obawiaj się, wszak wiem, że zdolny jesteś temu podołać. Pytanie jest inne - czy jesteś na to gotów, Benjaminie? Czy jesteś gotów rozpocząć Próbę?

| Na odpis masz 48h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Benjamin Wright [odnośnik]04.01.17 23:04
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : rzut kością


'k100' : 82
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Benjamin Wright [odnośnik]05.01.17 23:15
Wrightowi udało się zwinnie uniknąć ognistego oddechu potwora. Leonard też odskoczył w bok, a po chwili z determinacją w oczach skinął szybko głową. Nie kazał długo na siebie czekać: podniósł się z klęczek i sprintem odbiegł na odległość kilkunastu metrów, co chwilę posyłając pojedyncze, słabe zaklęcia w stronę smoka. Te nie były w stanie go pokonać, ale wystarczyły, by rozwścieczyć bestię. Żmijoząb powiódł spojrzeniem za uciekającym mężczyzną - Leo skutecznie odwrócił jego uwagę. Już wkrótce smok rozwarł paszczę, by wydać z siebie mrożący krew w żyłach ryk... a potem wypuścił strumień ognia wprost na Mastrangelo. To był najlepszy (jedyny?) moment na atak Benjamina.

| Na odpis masz 24h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Benjamin Wright [odnośnik]06.01.17 11:41
Leonard nie protestował. Nie krzywił się, nie podtrzymywał długiego, pełnego napięcia spojrzenia. Po prostu odbiegł, zawsze w akcji, nie wahając się ani chwili przed wykonaniem prośby - rozkazu? - która miała sprowadzić na niego tylko cierpienie, powolną śmierć, agonię. Zgadzał się na nie bez pytania i ta bezwzględna ufność zabolała Benjamina bardziej niż wypowiedziane przed chwilą słowa. Szafowanie życiem przyjaciela, by ochronić niewinnych: czy było to moralne, przyzwoite, dobre? Nie było jednak miejsca na wątpliwości, nie było czasu na roztrząsanie wewnętrznego dramatu, nie było tutaj Jaimiego. Pozostało tylko narzędzie Zakonu, mające wypełnić swoje zadanie najlepiej, jak potrafiło. Chłodna logika nigdy nie kierowała działaniami Bena tak dokładnie, jak w tej chwili, odsuwając od obolałego umysłu wszelkie konkluzje, mogące tylko zaszkodzić dalszej walce. Żadnych przerażonych spojrzeń, rzucanych w stronę podrywającego się do biegu Mastranelo, żadnych łez, zalewających oczy - czyżby wylał je już do cna, do ostatniego mililitra, żegnając Harriett i Charliego? Tylko akcja, działanie, strach o to, czy zdoła ochronić tych, których chronić obiecał. Pewnie dalej przechadzali się po ulicach na wpół spalonej wioski, nieświadomi czającego się nieopodal zagrożenia, przed którym nie mogli się sami obronić. Tylko oni stali na drodze niszczycielskiej sile, na razie młodej, napędzanej szaleńczym wigorem, lecz możliwej do pokonania. Co, jeśli smok nabierze sił, stanie się w pełni dorosły, a wielkie kły nasycą się w pełni morderczym jadem? Nie mógł teraz zawieść i nie chodziło tylko o sprawienie, by ofiara Leonarda nie poszła na marne. Już nie liczyły się jednostki, pojedyncze cierpienia, brukujące mu drogę do ostatecznego pojedynku. Zrozumiał to najmocniej w tej chwili, gdy przystawał w połowie biegu, podnosząc różdżkę i kierując ją w stronę smoka. Jego ryk prawie go ogłuszył a strumień ognia, pędzący ku barczystej sylwetce Leonardo, buchnął żarem rozgrzanego powietrza także i w jego stronę, ale nie wycofał się, mając nadzieję, że tym razem na dobre oślepi i oszołomi młodego Żmijozęba. - Conjunctivitis - wychrypiał, z całej siły ściskając różdżkę.


Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Frank-castle-punisher
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t656-benjamin-wright https://www.morsmordre.net/t683-smok#2087 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f203-kornwalia-sennen https://www.morsmordre.net/t4339-skrytka-bankowa-nr-178#92647 https://www.morsmordre.net/t1416-jaimie-wright
Re: Benjamin Wright [odnośnik]06.01.17 11:41
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : rzut kością


'k100' : 89
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Benjamin Wright [odnośnik]07.01.17 18:31
Gdy żmijoząb został trafiony zaklęciem, z jego paszczy ostatni raz wydarł się przeraźliwy, pełen bólu ryk. Dźwięk ten boleśnie splatał się z krzykami, które znowu rozbrzmiały w umyśle Benjamina - ponownie Charlie łkał, nie chcąc rozstać się z życiem, akompaniował mu pisk płonącej żywcem Harriett, a zaraz zawtórował im męski głos: Leonard wrzeszczał, boleśnie rozgniatany przez łapsko smoka.
To nie był koniec, do demonicznej symfonii jęków i cierpienia dołączyły płacze niewinnych, obcych kobiet i jęki śmiertelnie ranionych mężczyzn. Istniała tylko ta kakofonia oraz konający przed oczami Benjamina smok. Stwór jednak szybko rozprószył się jak piasek, który zaraz został porwany przez ostry podmuch wiatru.
Zniknęło wszystko - żmijoząb, wioska, wzgórze zbudowane z ciał wil. Została tylko rażąca biel oraz krzyki wciąż nieprzyjemnie pulsujące przy skroniach. Benjamin leżał na ziemi, od posadzki bił chłód. Dopiero po chwili obraz wokół niego nabrał ostrości i znów zapadła cisza. Wright znajdował się w pustej szatni Jastrzębi z Falmouth, w jego nozdrza wbijała się intensywna woń potu. Na wieszaku wisiał jego dawny strój do Quidditcha - Benjamin podskórnie przeczuwał, że jest przeznaczony tylko dla niego. O ścianę opierała się miotła.
Na przeciwległej ścianie kreśliły się wysokie, zamknięte drzwi.

| Na odpis masz 24h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Benjamin Wright [odnośnik]07.01.17 19:16
Musiało się powieść, nie brał pod uwagę innej możliwości, i chyba właśnie ta desperacja wpłynęła na moc zaklęcia, które uderzyło Żmijozęba. Ben poczuł tę siłę w swojej różdżce, słyszał ją w ryku rozwścieczonego, zranionego zwierzęcia i...coś w środku niego się rozpadło. Zamiast triumfu z idealnie przeprowadzonego ataku, ponownie wypełniał go potworny ból, jakby zlikwidowanie bezpośredniego zagrożenia wyłamało tamę, stawianą rozszalałym myślom. Gdy skupiał się na działaniu, na misji, na zagrożeniu, parł do przodu, zaślepiony celem, lecz gdy determinacja rozpadała się razem z wrogiem, destrukcja dopadała także i wszelkie systemy bezpieczeństwa, chroniące go przed popadnięciem w obłęd.
Zbliżał się do niego wielkimi krokami. Ryk, płacz, pisk, szloch, wrzask; każdy dźwięk, mogący wyrażać ból i rozpacz, pojawiał się w jego głowie, czyniąc życie nieznośnym. Odruchowo zatkał uszy dłońmi, nawet tą poparzoną, lecz to nie pomagało. Harriett zawodziła nad spopielonym ciałem Charliego, Leonard wył z bólu, wijąc się na ziemi w agonii; te dwa głosy słyszał najwyraźniej. Nie zdołał ich zagłuszyć wrzask rozpadającego się w powietrzu zwierzęcia ani nawet własne krzyki, wydobywające się z gardła Benjamina. Nie słyszał sam siebie, nie widział rozsypującego się Żmijozęba ani świata, w którym uprzednio się znalazł. Był pewien, że właśnie tak wyglądało piekło: okrutne poświęcenia okraszone pozornym zwycięstwem, by tuż po jego osiągnięciu popaść w szaleństwo, obserwując - już na chłodno - złożone wcześniej ofiary.
Znów nie zauważył, kiedy opadł na ziemię, a raczej na podłogę, otumaniony kakofonią dźwięków, wwiercającą się w umysł. Oddychał ochryple, leżąc skulony na...czystej, białej podłodze. Niezwykle powoli orientował się w sytuacji; kolejne zmysły włączały się z leniwym opóźnieniem, bojąc się, jakie nowe bodźce spotkają na dalszej drodze. Najpierw lodowaty strach, potem bolesny ogień; co musiał przezwyciężyć w postawionej przed nim rzeczywistości?
Przekręcił się nieśpiesznie na plecy, wydając z siebie głuchy jęk, gdy poparzona ręka dotknęła chłodnych płytek. Specyficzne, ostre światło, raziło go w oczy, lecz nie musiał ich otwierać, by wyczuć, gdzie teraz się znalazł. Mógłby przejść całe pomieszczenie po omacku, rozpoznając każdą szafkę, stolik, gablotę z pucharami. Miotlarskie szatnie nie różniły się od siebie. Obecnie nie liczyło się jednak gdzie był a dlaczego. Próba. Pamiętał o niej, pamiętał, dlaczego zjawił się w starej chacie, dlaczego uchwycił wygaszacz. Wspomnienie miękkiego dywanu i uśmiechu Bathildy jakoś dodało mu energii. Wstał, chwiejnie, i - upewniwszy się że ma różdżkę w kieszeni spodni - otarł wilgotne od łez oczy, rozglądając się dookoła. Jego strój. Miotła. Mimowolnie przesunął zdrową dłonią po materiale sportowego ubrania, lecz nie założył go na siebie - także z powodu urażonej ręki. Chwycił za to miotłę i skierował się w stronę drzwi, zamierzając spróbować przez nie przejść. Prowadziły na boisko? Ku prysznicom? Oślepi go blask fleszy czy blada twarz następnej bliskiej mu osoby? Nie czuł wzruszenia, które powinno utopić go we wspomnieniach już w pierwszej sekundzie po zobaczeniu szatni Jastrzębi; jakże mógł je czuć po tym, co przed chwilą zrobił, posyłając na śmierć ukochaną i najlepszego przyjaciela? Nie mógł rozpamiętywać; szedł dalej.


Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Frank-castle-punisher
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t656-benjamin-wright https://www.morsmordre.net/t683-smok#2087 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f203-kornwalia-sennen https://www.morsmordre.net/t4339-skrytka-bankowa-nr-178#92647 https://www.morsmordre.net/t1416-jaimie-wright
Re: Benjamin Wright [odnośnik]07.01.17 19:39
Pomimo starań Benjamina, drzwi nie stanęły przed nim otworem. Nie otworzyłyby ich prośby, nie otworzyłyby zaklęcia. Mężczyzna musiał odnaleźć inny sposób, aby przedostać się dalej - czyżby nie spełniał jakichś wymagań?

| Na odpis masz 24h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Benjamin Wright [odnośnik]07.01.17 20:19
Przypuszczał, że gdy tylko naciśnie klamkę, drzwi przepuszczą go dalej. Nic takiego się jednak nie stało a Ben prawie uderzył czołem o drewno. No tak, na co liczył? Z przyzwyczajenia poszarpał klamką jeszcze chwilę, wykorzystując ten moment na wzięcie kolejnych kilku głębokich oddechów. Pot, nie spalenizna. Miła odmiana. Szkoda, że w ogóle go to nie bawiło a oczy piekły od niedawno wylanych łez, nie mówiąc już o innych urazach, w tym głuchym echu, odbijającym się od pustych ścian umysłu nieznośnym kwileniem. Potrząsnął głową i zrobił kilka kroków do tyłu. Otwierające zaklęcia nie działały, tak samo jak prośby i groźby. Obrócił się na pięcie i ponownie przemierzył szatnię, oblizując spierzchnięte wargi, a miotła ciągnęła się za nim z cichym szelestem. Nie zauważył żadnej wskazówki, oprócz ciemnoszarej szaty. Czy mogło o to chodzić?
Wygramy, a jak nie, to przynajmniej rozwalimy kilka łbów zabrzmiało nagle w jego głowie; wypowiedział to trener? Drugi pałkarz? Wieloletni przyjaciel? Wright odetchnął ciężko i ponownie podszedł do wieszaka. Na razie nie miał nic do stracenia - prawie dosłownie. Niechętnie zaczął się rozbierać, najwięcej problemów mając z koszulą, a potem równie niezgrabnie wsunął na siebie sportową szatę. Nałożenie lewego rękawa było prawdziwą mordęgą; skóra piekła i paliła, pierwsze strupy pękały i łzy ponownie napłynęły mu do oczu. Zacisnął jednak wargi i już ubrany, z miotłą w ręku, ponownie podszedł do drzwi, zastanawiając się, czy i tym razem pozostaną przed nim zamknięte.


Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Frank-castle-punisher
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t656-benjamin-wright https://www.morsmordre.net/t683-smok#2087 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f203-kornwalia-sennen https://www.morsmordre.net/t4339-skrytka-bankowa-nr-178#92647 https://www.morsmordre.net/t1416-jaimie-wright
Re: Benjamin Wright [odnośnik]10.01.17 20:16
Gdy tylko Benjamin otworzył drzwi, oślepił go błysk i towarzyszące mu dźwięki kliknięcia - przez chwilę widział tylko jasność, która boleśnie wżerała się w oczy, ale ta zaraz zgasła, przedstawiając widok, którego Ben nie widział już od dawna. Kilkunastu odzianych w eleganckie szaty czarodziejów trzymało w dłoniach aparaty; niska kobieta z misternie upiętym blond kokiem dzierżyła dyktafon i podsuwała go pod brodę Wrighta. Tuż obok niej w powietrzu zawisnął pergamin, po którym wędrowało samopiszące pióro.
- A oto nasza wielka, znów jaśniejąca gwiazda, Benjamin Wright! - krzyknęła śpiewnym głosem nieznajoma, a pióro sunęło po papierze, zapisując drobnym makiem słowa, które padły. Tłum robiących zdjęcia i notujących treść wywiadu ludzi nie pozwalała Benjaminowi przejść dalej. - Parę miesięcy temu po niespodziewanym zmierzchu sławy sprzed lat ta odrodziła się na nowo, olśniewając nas jeszcze bardziej niż wcześniej. Benjamin Wright, bez zwątpienia najznamienitszy pałkarz w historii Quidditcha, wielokrotny laureat nagrody Najbardziej Czarującego Uśmiechu według tygodnika "Czarownica", autor niezwykle skutecznej taktycznej zagrywki, Przewrotu Wrighta, bożyszcz tysięcy kobiet i częsty gość na okładkach wszystkich szanujących się gazet; dziś ta legenda jest z nami, gotowa udzielić odpowiedzi na parę pytań tuż przed rozegraniem meczu swojego życia. Benjaminie, czy jesteś gotów kolejny raz doprowadzić Jastrzębie do zwycięstwa?

| Przepraszam za poślizg. Na odpis masz 24h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Benjamin Wright [odnośnik]10.01.17 20:42
Klamka ustąpiła z cichym trzaskiem i Wright zrobił dosłownie dwa kroki przed siebie, od razu oślepiony fleszami. Odruchowo zamknął oczy, ale i przez cienką, różową skórę powiek, co chwila migały wzbogacone dźwiękiem kliknięć błyskawice, odrzucająco podobne do blasku płomieni, w jakich ginął Leonard, w jakich umierała Harriett, w jakich skwierczało drobne ciałko Charliego. Wzdrygnął się nerwowo a miotła prawie wypadła mu z prawej ręki. Ścisnął ją jednak mocniej, prawie podpierając się na gładkim drewnie. Znał tę sytuację, znał ten szmer odległych głosów, tupot stóp wchodzących na wysokie trybuny, pokrzykiwania, gwizdy i śpiewy, od których oddzielał go tłum akredytowanych sępów. Niegdyś ich lubił, zawsze częstował zabawnymi anegdotkami, uśmiechał się do zdjęć, mrugał wesoło do reporterek Czarownicy, prezentował lepszy profil, niby przypadkowo zarzucał miotłę na ramię, by uwypuklić doskonałą muskulaturę okrytej materiałem sportowej szaty klatki piersiowej. Minęło to z czasem, a teraz, gdy stał przed tłumem dziennikarzy, w ogóle nie czuł dawnego podekscytowania. Tylko żrąca pustka w miejscu, gdzie niegdyś biło podekscytowane meczem serce.
Rozchylił powieki i zacisnął szczęki tak mocno, jakby coś go bolało. Samopiszące pióro prawie musnęło jego nos, zdobiąc kolejnymi wersami pergamin. Najznamienitszy pałkarz. Autor niezwykle skutecznej zagrywki. Legenda. Doprowadzenie Jastrzębi do zwycięstwa. Słowa złotowłosej kobiety nie tylko wsiąkały w papier, ale i wżynały się w bezbronny umysł Benjamina. Wyraźna przeszłość mieszała się z przyszłością a doświadczenia z marzeniami, które potrafiły jeszcze nawiedzać go w snach lub w chwilach samotności. On, jako gwiazda, znów na miotle, znów diabelsko precyzyjnie wymierzający tłuczki, świętujący zwycięstwo z wspierającą go drużyną. Jego uśmiech na plakatach i okładkach. Tłumy fanów na meczach, adrenalina buzująca w żyłach, gwizdek ogłaszający absolutne zwycięstwo nad wymagającym przeciwnikiem. Oddychał tymi złudzeniami głęboko, wpatrzony prosto w roziskrzone oczy dziennikarki, lecz nawet na sekundę nie dał się zwieść. Ten cały blichtr, świat, do którego należał, już nie był jego, nie bez Harriett, która towarzyszyła mu na każdym kroku. Pozwolił jej umrzeć, wepchnął ją w płomienie. Spełnienie najskrytszych marzeń, będących tak potwornie realnymi, odrzucał znacznie łatwiej. Nie mógł się tutaj zatrzymać, wiedział, że ma coś ważniejszego do zrobienia, że za tłumem błyszczy jasne światło - jak w tamtym śnie - które go potrzebuje, które znaczy znacznie więcej od miłości, od sławy, od bogactwa, od popularności. Odsuwał je nie bez lekkiej goryczy, ale zdecydowanie, otwierając zupełnie oczy. Dosłownie i w przenośni: jasno widział już to, co było naprawdę ważne.
- Przepuśćcie mnie - powiedział donośnie, sucho, tonem nieznoszącym sprzeciwu, po czym spróbował ruszyć przez otaczający go tłum.


Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Frank-castle-punisher
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t656-benjamin-wright https://www.morsmordre.net/t683-smok#2087 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f203-kornwalia-sennen https://www.morsmordre.net/t4339-skrytka-bankowa-nr-178#92647 https://www.morsmordre.net/t1416-jaimie-wright
Re: Benjamin Wright [odnośnik]11.01.17 19:13
Prośba (rozkaz?) Bena zaginęła gdzieś w narastającym harmidrze; dziennikarze nie dosłyszeli jego słów, zamiast tego pozwalając sobie na potoki kolejnych pytań.
- Benjaminie! - krzyknęła raczej pulchna kobieta o przyjemnej, okrągłej twarzy, wzdłuż której spływały kaskady kasztanowych fal. - Nasz zaufany informator przekazał nam informację, jakoby brzuch twojej żony, kolejnej jaśniejącej gwiazdy, niejakiej Harriett Wright, w ostatnich tygodniach poczynał się lekko zaokrąglać. Jak przygotowujesz się do roli ojca? Czy myślisz, że możliwe jest naturalne połączenie życia rodzinnego z rozkwitającą karierą sportową?
Przez coraz mocniej gęstniejący tłum przeciskał się mężczyzna z zakręconym wąsem.
- Panie Wright! - rzucił, przekrzykując pozostałe z padających pytań. - Sam Kennilworthy Whisp pragnie na nowo wydać dzieło swojego życia, Quidditch Przez Wieki, tylko po to, by w przedmowie zawrzeć wywiad z panem jako z najlepszym zawodnikiem w historii według sportowego dodatku do Proroka Codziennego z roku 1956. Czy zamierza pan zgodzić się na odpowiedzenie na parę tych pytań?
Spomiędzy ramion dziennikarzy wybił się mikrofon, który czarownica tak niska, że nawet czubek jej głowy zagubił się w tłumie, próbowała podetknąć pod nos Benjamina - zamiast tego ledwo musnęła jego mostek.
- Zagorzałe czytelniczki Czarownicy pragną dowiedzieć się, jakie porady masz, Benjaminie, dla ich mężów, żeby zyskali aparycję podobną tobie! - Mimo wszystko jej skrzekliwy głos zdołał przebić się przez wszechobecne zamieszanie.
Jednocześnie Jaimie mógł poczuć, że prawidłowa ścieżka wiedzie naprzód: że musi wyminąć ich, dostać się na boisko, by zmierzyć się z własną... przyszłością?

| Na odpis masz 24h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Benjamin Wright [odnośnik]11.01.17 19:52
Tłum gęstniał, głosy nawarstwiały się. Po bezkresnej ciszy peruwiańskiej głuszy, przerywanej jedynie nieznośnymi wrzaskami bólu, ten żywy, radosny, entuzjastyczny harmider wwiercał się w głowę Benjamina. Niemalże słyszał trzaski kości czaszki, pękającej pod wpływem naporu bodźców. I wspomnień, a raczej marzeń, które stawały się ciałem. Słowa, którymi obsypywali go dziennikarze, układały się w zaskakująco realną rzeczywistość. Drgnął nerwowo, słysząc imię Harriett. Harriett Wright. Zaokrąglony brzuch. Zatrzymał się w pół kroku, obrzucając piorunującym, jednocześnie wściekłym i zrozpaczonym, spojrzeniem zaaferowaną, rudą kobietę. Na sekundę jej uwierzył, na sekundę pozwolił, by jego ciało przejęła fala gorąca, jakiejś podskórnej, instynktownej radości, lecz przyjemne ciepło zamieniło się w ból, gorszy nawet od tego, płynącego z poparzonego ramienia. Nie, to była ułuda, to całe pokazywane mu piękno było tylko farsą, marzeniem głowy - jeszcze nie ściętej, ale elegancko ułożonej na straceńczym pniu, by oczekiwać ostatecznego ciosu toporem. Sam wstąpił na podwyższenie, sam pełnił także funkcję kata. Nie dla siebie, dla innych, dla idei, która ciągle jaśniała w jego sercu. Nieporównywalnie ważniejsza od tego, co podświadomość lub inna, silna magia, próbowały mu pokazać.
Tak, pragnął tego wszystkiego, pragnął powrotu do pełni chwały, pragnął sprawności, pragnął Harriett, pragnął powrotu na boisko, oderwania się od ziemi, skupienia na grze; pragnął szczęścia, ale były to pragnienia chłopca, nie mężczyzny, nie człowieka, którym się stał. Zostawiał do wszystko za sobą. Nic nie powinno go rozpraszać i nic nie powinno być ważniejsze od walki, jaką miał toczyć. Anonimowo, bez chwały, bez fleszy aparatów, bez zainteresowania. Rozumiał to, akceptował. I ruszał do przodu, nie bez pewnego rozżalenia, lecz świadomość odpychanej świetlanej przyszłości paradoksalnie dodawała mu sił. Wielkie sprawy wymagały wielkich poświęceń, a bez wątpienia misja, której chciał się podjąć, należała do spraw najważniejszych.
Spróbował ruszyć do przodu, ponownie przebijając się przez tłum, lecz nie wiedział, czy jego wysoka sylwetka wystarczy, by przedrzeć się przez gąszcz ludzi. Wyciągnął przed siebie różdżkę zza paska sportowej szaty. - Aeris - mruknął, mając nadzieję, że to pozwoli mu ruszyć dalej, pobiec dalej, zostawiając za sobą szczęście, sławę, najskrytsze marzenia.


Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Frank-castle-punisher
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t656-benjamin-wright https://www.morsmordre.net/t683-smok#2087 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f203-kornwalia-sennen https://www.morsmordre.net/t4339-skrytka-bankowa-nr-178#92647 https://www.morsmordre.net/t1416-jaimie-wright
Re: Benjamin Wright [odnośnik]11.01.17 19:52
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : rzut kością


'k100' : 87
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Benjamin Wright [odnośnik]11.01.17 22:10
Mocny podmuch strącił licznych dziennikarzy, którzy zaraz rozproszyli się jak zburzony domek z kart - zupełnie jakby rozpłynęli się w powietrzu. Jakby w odpowiedzi na rzucone zaklęcie zerwał się potężny wicher; wyjące podmuchy zawodziły, przypominały agonalne jęki, których wspomnienie wciąż dzwoniło w uszach Bena. Zbierała się burza. Burza większa od wszystkich tych, jakie do tej pory widział.
Niebo zabarwiło się granatem, a gromadzące się chmury już całkiem przysłaniały resztki światła - zapanował mrok, który zdawał się eksponować złowieszczy szum zrywającej się zawiei. Wicher coraz mocniej targał szatą do Quidditcha, wkrótce wył tak głośno, że Benjamin miał trudności z zebraniem własnych myśli.
Mężczyzna mógł dostrzec, że po drugiej stronie boiska majaczył jakiś... świetlisty kształt? Kształt, który zdawał się go wołać, nawet na odległość wypełniać ciepłem, poczuciem względnego bezpieczeństwa.
To w jego kierunku musiał zmierzać - przeczuwał to w kościach.
Wtem jednak powierzchnia boiska zaczęła osuwać się w nicość; kępy trawy czasem rozpływały się na oczach, kiedy indziej spadały w dół, znikały, odsłaniając nieprzeniknioną, bezdenną otchłań, która ziała czernią pod stopami Wrighta. Benjamin, utraciwszy grunt pod nogami, runął w przepaść. A wiatr wył, już teraz wygrywając mu żałobną, płaczliwą pieśń.

| Na odpis masz 24h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Benjamin Wright [odnośnik]11.01.17 22:27
Zaklęcie się powiodło a lodowaty podmuch pomknął przed Benjamina, torując mu drogę przez falujący tłum. Widocznie determinacja pomagała mu w posługiwaniu się różdżką: Aeris nie tylko wywróciło dziennikarzy, ale także sprawiło, że ci zamienili się w obłok, zniknęli. Tak samo jak reszta ledwie widocznego świata, który nagle wypełnił się wichrem. W pierwszej chwili Ben sądził, że wywołanym przez niego, ale gdy kolejny podmuch prawie rzucił go na kolana, zrozumiał, że działo się coś innego, nienaturalnego. Nadchodziła prawdziwa wichura, huragan, szarpiący strojem, powiewający peleryną, trzeszczący witkami ciągle ściskanej w dłoni miotły. Ciemne chmury zbierały się nisko nad jego głową a wiatr nasilał się z każdą sekundą, utrudniając ruch naprzód: tam, gdzie majaczyło światło, słabo pulsujące w nagłym półmroku. Głowa bolała go coraz mocniej, a uszy, po raz kolejny rażone okrutnymi dźwiękami - świst wiatru przypominał pisk Charliego - zatkały się, co wcale nie wygłuszyło dobiegających bodźców. Starał się iść naprzód, czując, że powinien dotrzeć do światła jak najszybciej, lecz ziemia zaczęła osuwać się spod jego stóp.
Dosłownie. Jeden krok, kolejny; grząska murawa boiska zaczęła się zapadać, wciągać go w nicość. Stawiał stopy coraz szybciej, nie puszczając miotły, pewien, że zdoła dobiec w tamtą stronę, lecz boleśnie się przeliczył. Kolejny podmuch smagnął go po twarzy bolesnym policzkiem a ostatnia kępa trawy zniknęła, otwierając pod Benjaminem przepaść. Bezdenną, czarną, potworną, witającą go złowieszczymi, lepkimi oddechami wiatru, przypominającymi oślizgły szept dementorów i skwierczenie płonących ciał.
Nie mógł się poddać, nie teraz, gdy światło było tak blisko. Niewiele myśląc, działając raczej instynktownie, spróbował wsunąć się na miotłę i pofrunąć ku górze, w stronę światła, starając się wyrwać ciemności i nicości.


Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Benjamin Wright - Page 3 Frank-castle-punisher
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t656-benjamin-wright https://www.morsmordre.net/t683-smok#2087 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f203-kornwalia-sennen https://www.morsmordre.net/t4339-skrytka-bankowa-nr-178#92647 https://www.morsmordre.net/t1416-jaimie-wright

Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Benjamin Wright
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach