Pojedynek - 30.08.56
Strona 4 z 4 •
1, 2, 3, 4

AutorWiadomość
First topic message reminder :
Otterton 
Łąka za sadem nieopodal domu Diggorych, Otterton, hrabstwo Devon 30 sierpnia 1956
Aidan Bagman i Jessa Diggory - umówiony listownie pojedynek o honor, godność i godzinę rozmowy.
Szafka zniknięć

Aidan Bagman i Jessa Diggory - umówiony listownie pojedynek o honor, godność i godzinę rozmowy.
Szafka zniknięć

Coś niedobrego działo się na łące, ale zawziętość i urażona duma Jessy nie pozwoliły jej przestać; chciała ciągnąć tę farsę dalej, pojedynkować się do upadłego, chociaż o żadnej godności nie mogło być już mowy – odsłoniła się za bardzo, pokazała mu jak mocno jest zraniona i że wciąż dotyka ją każde jego słowo i gest. Powinna była zignorować jego list, kilka lat temu miała przecież w tym wielką wprawę.
- Expelliarmus – zamachnęła się raz jeszcze, próbując odpłacić mu pięknym za nadobne.
- Expelliarmus – zamachnęła się raz jeszcze, próbując odpłacić mu pięknym za nadobne.

The member 'Jessa Diggory' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 92
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :

#1 'k100' : 92
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :

Była dumna ze swoich dzisiejszych wyników, lecz już niebawem dumę tę miało przesłonić zupełnie inne uczucie; na razie jednak zamierzała wykorzystać swoją szansę i posłała w kierunku Aidana jeszcze jedno zaklęcie. Jeśli się powiedzie, losy pojedynku będą policzone.
- Esposas – wykonawszy odpowiedni ruch nadgarstkiem, spojrzała na przeciwnika, które lada moment chciała zobaczyć zakutego w łańcuchy.
- Esposas – wykonawszy odpowiedni ruch nadgarstkiem, spojrzała na przeciwnika, które lada moment chciała zobaczyć zakutego w łańcuchy.

The member 'Jessa Diggory' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 56
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :

#1 'k100' : 56
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :

Zaskoczył mnie jej upór, chęć brnięcia dalej w to, ryzykowanie wszystkiego, bo przecież widziała, doskonale widziała, że magia nie działa tak jak powinna, a jednak…. Z jakiegoś cholernego powodu chciała atakować dalej. Ryzykowała za dużo, nie chciałem tego kontynuować. Opuściłem więc różdżkę pozwalając by rzucone zaklęcia trafiły we mnie, jedno, które wyrwało mi broń z ręki zmuszając mnie do cofnięcia się do tyłu, drugie, które spętało gwałtownie kajdanami. Wbiłem w nie wzrok i stałem tak jakiś czas oddychając ciężko, próbując opanować kołaczące serce i wyrzucić z głowy poczucie porażki i upokorzenia, które mimowolnie zaatakowały mnie w chwili, w której moje kończyny zostały spętane.
- Nie będę z tobą walczył, Jessa – odezwałem się w końcu, podnosząc na nią wzrok. Przegrałem. Z własnej woli, jednak przegrałem, wiedziałem, że prawdopodobnie to jedna z ostatnich szans na wypowiedzenie w jej stronę choć paru słów nim odejdzie. Bo przecież taka była umowa, przegrana wiązała się z zostawieniem jej w spokoju. – Magia nie działa tak jak powinna, nie zaryzykuje tego, że cię skrzywdzę, nie mogę tego zrobić. Wygrałaś, więc możesz spokojnie odejść – uśmiechnąłem się słabo, smutno. – Po prostu nie mogę postawić swoich chęci nad twoje bezpieczeństwo, nie zaryzykuje, że coś może ci się stać i… Musisz wrócić do niego, więc… - westchnąłem, po czym opuściłem wzrok nie mówiąc już nic więcej.
Porażka gryzła jeszcze bardziej, gdy byłem świadom co przez nią tracę.
|ztx2
- Nie będę z tobą walczył, Jessa – odezwałem się w końcu, podnosząc na nią wzrok. Przegrałem. Z własnej woli, jednak przegrałem, wiedziałem, że prawdopodobnie to jedna z ostatnich szans na wypowiedzenie w jej stronę choć paru słów nim odejdzie. Bo przecież taka była umowa, przegrana wiązała się z zostawieniem jej w spokoju. – Magia nie działa tak jak powinna, nie zaryzykuje tego, że cię skrzywdzę, nie mogę tego zrobić. Wygrałaś, więc możesz spokojnie odejść – uśmiechnąłem się słabo, smutno. – Po prostu nie mogę postawić swoich chęci nad twoje bezpieczeństwo, nie zaryzykuje, że coś może ci się stać i… Musisz wrócić do niego, więc… - westchnąłem, po czym opuściłem wzrok nie mówiąc już nic więcej.
Porażka gryzła jeszcze bardziej, gdy byłem świadom co przez nią tracę.
|ztx2



I created a monster, a hell within my head
I created a monster
a beast inside my brain
I created a monster
a beast inside my brain
Aidan Bagman

Zawód : Łamacz Klątw, do niedawna przemytnik i krętacz
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
My fingers claw your skin, try to tear my way in
You are the moon that breaks the night for which I have to howl
You are the moon that breaks the night for which I have to howl
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak

Nieaktywni


Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Pojedynek - 30.08.56
Szybka odpowiedź