Irina, Elvira vs Drew vs Konstantyn
Strona 4 z 4 •
1, 2, 3, 4
![Previous](https://i.servimg.com/u/f53/17/34/85/46/empty11.gif)
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Dom pogrzebowy Macnair ![](https://64.media.tumblr.com/55430e9e70f1803a8da86c721b44329a/tumblr_pgx8pacB7N1w0qmx4o1_400.jpg)
Dom pogrzebowy Iriny Macnair 20 grudnia
Irina Macnair, Elvira Multon, Konstantyn Kalashnikov, Drew Macnair
Włamanie do Domu Pogrzebowego, które zapoczątkowało pojedynek.
Szafka zniknięć
![](https://64.media.tumblr.com/55430e9e70f1803a8da86c721b44329a/tumblr_pgx8pacB7N1w0qmx4o1_400.jpg)
Irina Macnair, Elvira Multon, Konstantyn Kalashnikov, Drew Macnair
Włamanie do Domu Pogrzebowego, które zapoczątkowało pojedynek.
Szafka zniknięć
![](https://i.imgur.com/veUMLGf.png)
Potężne zaklęcie pomknęło w kierunku Rosjanina, który nawet nie podjął próby obrony. Iskry z jego różdżki sprawiły, że w końcu roześmiałem się, głośno i donośnie. Osiągnąłem co pragnąłem, wygrałem nie tylko pojedynek, ale i wolę mężczyzny, który stał się moją marionetką, osobistą służką. -Wiem, że rozumiesz po angielsku- burknąłem przez zaciśnięte wargi, po czym wskazałem trumnę z nieboszczykiem, jakiego wcześniej próbowałem wykorzystać w walce. -Połóż się w trumnie, przytul martwego kolegę i poczekaj na uzdrowiciela. Nie atakuj mnie, a tym bardziej osoby, która przyjdzie. Bądź grzeczny, od dziś służysz nie tylko mnie, ale i Czarnemu Panu- rozkazałem, po czym zmieniłem się w kłąb czarnej mgły i opuściłem to parszywe, martwe miejsce.
![]() ![]() | ![]() ![]() |
Drew Macnair
![Drew Macnair](https://i.imgur.com/YNgGI5y.png)
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag
![](https://i.imgur.com/XeTEvWv.gif)
Śmierciożercy
![Śmierciożercy Śmierciożercy](https://i.ibb.co/Q6y8SrG/miercio-ercy-4.jpg)
![Śmierciożercy Śmierciożercy](https://i.ibb.co/Q6y8SrG/miercio-ercy-4.jpg)
Nie czekałem na więcej. Otumaniony zimnem, a może nawet zaklęciem, które trafiło prosto w pierś, nijak efektującym na rzucającego we mnie mężczyznę podszedłem do stołu ze zwłokami. Bez większych refleksji, a nawet przemyśleń podciągnąłem nogi, które powłóczyły się jedna za drugą, wchodząc na stół. Żadna przeszkoda nie była w stanie stanąć mi na drodze, a nawet jeśli, odciągnąłem je zwykłym trzepnięciem dłoni, które z czasem mogło nabierać na sile. M U S I A Ł E M położyć się obok zwłok w najbliższym mi miejscu, a to było najbardziej widoczny, centralnym punktem wszystkiego. Wycieńczony powłóczyłem nogami, w rzeczywistości ciągnąłem jedną z nich niczym półżywy. Coś kazało mi tam iść, coś wymuszało posłuszeństwo, któremu w pełni się poddałem. Byłem grzeczny. Tak zasnąłem, przesiąkając otwartymi ranami na rozdartej w kilku miejscach piersi i flanelowej koszuli, która przez lepką, czerwoną maź przykleiła się do mojego chuderlawego ciała, a nawet zimnego przytulanego truchła. - Służę. - przytaknąłem grzecznie po angielsku. - Dobranoc. - mocny rosyjski akcent zatopił się w cichym pomieszczeniu, gdzie trupy ścieliły posłanie dla tych jeszcze płytkich oddechów wyrywających się nie tylko z mojej piersi, ale również dwóch innych osób. One nie były ważne, przynajmniej nie tak bardzo, jak ten przymus wlepienia się w ciało nieboszczyka na stole. Bez zbędnych przeszkód ułożyłem się w jego boku, jak nakazywał wewnętrzny głos, bo tak trzeba.
| Żywotność 110/206 (–20 do kości; Organus dolor, Locomotor Mortis - jedna noga, Lamino Scutio, -15 psychiczne Crucio) [-25 psychiczne, -71 cięte]
| powrót?
| Żywotność 110/206 (–20 do kości; Organus dolor, Locomotor Mortis - jedna noga, Lamino Scutio, -15 psychiczne Crucio) [-25 psychiczne, -71 cięte]
| powrót?
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Irina, Elvira vs Drew vs Konstantyn
Szybka odpowiedź