Wydarzenia


Ekipa forum
[SEN] Dancing with dragons
AutorWiadomość
[SEN] Dancing with dragons [odnośnik]09.06.21 8:39
Dancing with dragons
SenPrimrose & Mathieu

Unosić się na skrzydłach i to nie koniecznie swoich, marzenie wielu ale jeszcze nie spełnione przez nikogo. Znalazła się tutaj na otwartej przestrzeni, pełnej zieleni i ciepła słonecznego podziwiając piękne wzgórza, nad którymi unosiły się smoki. Piękne, majestatyczne stworzenia, które nie czuły z jej strony zagrożenia, a ona nie chciała przed nimi uciekać. Pragnęła je poznać i zobaczyć, choć jednocześnie wolała aby zachowały dystans, z którego może się nimi zachwycać.
On też tu był, przecież obiecał, że pokaże jej smoki i opowie o ich naturze. Przedstawi jej swoich ulubieńców i będą mogli cieszyć się obecnością stworzeń. Letni wiatr zawiał mocniej niosąc zapach owoców zmieszanego z siarką, a nad nimi pojawił się cień kiedy jakiś smok uznał, że teraz wyląduje, pomiędzy dwójką czarodziejów. Był olbrzymi, pokryty zieloną łuską, która mieniła się w promieniach słonecznych. Wylądował na ziemi powodując lekkie jej wibracje i potrząsnął potężnym łbem zerkając kontrolnie to na jednego to na drugiego człowieka.
-Są wspaniałe – Powiedziała cicho Primrose nie mogąc oderwać spojrzenia od smoka choć jednocześnie chciała się cofnąć aby być w bezpiecznej odległości od niego, coś ją jednak powstrzymywało. Ciekawość, chęć poznania czegoś innego.-Jak można zapanować nad smokiem, przecież to dzikie stworzenia.
Zapytała zerkając na Mathieu Rosiera, który jej towarzyszył w tej wyprawie, który ją przecież zachęcał do tego aby zjawiła się i poznała smoki. Teraz miała okazję tego dokonać, chociaż przecież to nie działo się naprawdę, ale dla lady Burke była to teraz rzeczywistość i to prawdziwie namacalna, choć kolory zdawały się być zbyt intensywne, a dźwięki aż za wyraźne, ale kto by się tym przejmował. Smok zaś nadal siedział na ziemi jakby wiedział, że jest obiektem rozmowy tej dwójki i tylko czekał na kolejne pochwały w swoim kierunku. Była ciekawa tego stworzenia, bo czymś zupełnie innym było uczenie się o nich w szkole, a czymś całkowicie odmiennym spotkanie ich na żywo, w realnym świecie. Kusiło ją aby dotknąć smoka, ale powstrzymywała się w obawie, że go wystraszy.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
[SEN] Dancing with dragons 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: [SEN] Dancing with dragons [odnośnik]10.06.21 23:18
Wzniesienie się ponad linię chmur było marzeniem nieosiągalnym, niemal nierealnym dla tak wielu osób. Smoki raniły, mordowały z zimną krwią, pożerały. Nie były psami, które na rozkaz siadały, podawały łapę czy dawały głos. Nie każdy był w stanie nad nimi panować. Zielone wzgórza roztaczały się przed nimi, a promienie ostrego słońca odbijały się w metalicznych łuskach. Powiew wiatru wywołany łopotem skrzydeł lądującego smoka była jak poranna bryza morska, uderzająco świeża i przyjemna. Primrose wyglądała na podekscytowaną całym zdarzeniem, dla niego to chleb powszedni i codzienność. Smok znajdował się zaledwie kilka metrów od nich, namacalny dowód na posłuszeństwo, kiedy skierował ogromny łeb w stronę Mathieu i uchylił głowę ku dołowi. Podległe jego woli zwierzę, przez wielu nazywane bestią, winne było słuchać jego krwi. Był Rosierem, a te smoki należały tylko do nich.
- Same wybierają kogo będą słuchać, komu będą podległe. – powiedział, robiąc krok w stronę stworzenia, które chwilę później dotknął dłonią, zupełnie tak jakby dotykał właśnie psa lub kota, jakby to jego pupil, zupełnie niegroźny. Szereg ostrych jak brzytwy zębów nie robił na nim najmniejszego wrażenia, przecież doskonale wiedział, że smok nie zrobi mu krzywdy. – Są wierne, wysłuchają każdego mojego słowa. – dopowiedział po chwili i przeniósł spojrzenie ciemnych tęczówek na Lady Burke. Nie miała pojęcia z czym się mierzy, do czego zdolne są te stworzenia i jak Mathieu bardzo jest z nimi związany. To coś więcej niż zwykła lojalność, to kompletne oddanie.
- Socharis. – wypowiedział imię płynnie i bez zawahania, a smok rozszerzył chrapy, przesuwając spojrzenie na Rosiera. – Niebywale intensywny osobnik, taki, którego każdy powinien się bać. – dodał jeszcze. Chciałby wierzyć, że wzbudza strach w innych, podczas gdy wobec Mathieu jest łagodny niczym baranek. – To na jego grzbiecie siedziałem po raz pierwszy. – dopowiedział i wrócił wzrokiem na Primrose. Ciekaw był jak odważna była Lady Burke, jak bardzo da się ponieść pragnieniom i szaleństwu, które mógł jej zaoferować. Czy tego właśnie chciała? Przybyła tu po to, aby stracić kontrolę?



Mathieu Rosier


The last enemy
that shall be destroyed is

death
Mathieu Rosier
Mathieu Rosier
Zawód : Arystokrata, opiekun smoków
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Here’s the misery that knows no end
OPCM : 30
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0 +3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 33 +2
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t7310-mathieu-rosier https://www.morsmordre.net/t7326-ehecatl https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t7421-skrytka-bankowa-nr-1782#202976 https://www.morsmordre.net/t7339-mathieu-rosier
Re: [SEN] Dancing with dragons [odnośnik]11.06.21 19:36
Piękna, majestatyczna istota była cały czas obok. Czuła bijący od smoka żar, widziała z bliska każdą łuskę oraz szereg ostrych i wielkich zębów, które mogłyby rozerwać ją na strzępy za jednym kłapnięciem szczęk. Morska bryza targała ciemnymi puklami wokół twarzy lady Burke, która szarozielonym spojrzeniem przesuwała się po sylwetce stworzenia. Postąpiła powoli do przodu. Najpierw jeden krok, potem drugi i trzeci.
-Socharis - powiedziała niebywale miękko, wręcz czule i ciszej niż normalnie, jakby wypowiadała imię wyższej istoty oddając tym samym szacunek dla niej samej. Było coś w smoku hipnotyzującego, coś co przyciągało i choć nie znała natury relacji jaka łączyła Mathieu ze smokiem, widziała, że była silna, może wręcz nierozerwalna? -Jest obłędny.
Wyciągnęła powoli dłoń by opuszkami palców dotknąć łusek, a potem spojrzała na Mathieu.
-Jakie to uczucie wznosić się na plecach smoka? - Zapytała z nieukrywanym podekscytowaniem w głosie. Przecież mówił, że na smokach się nie lata, nie ujeżdża się ich jak koni. A może mówił tak, żeby nie kusi Xaviera? Była zachwycona wizją dosiadania smoków, spełniania dziecięcych marzeń i pragnień. Czy to była tajemnica Rosierów, umiejętność panowania nad smokami? Potrafili je ujarzmić tak, że ulegały ich woli; posłuszne, potulne niczym psidwak? Oddane i wierne swoim panom, skore do zrobienia wszystkiego czego tylko im nakażą? Byli nieustraszeni i nosili w sobie wielką odwagę oraz pewność siebie skoro latali na smoczych grzbietach. -Czy istnieje szansa abym dziś to zobaczyła? Wzniesiesz się ku niebu? - Podeszła jeszcze bliżej smoka. Ufała, że Mathieu nad nim panuje, a ciekawość lady Burke była w niej zbyt silna aby odmówiła sobie podobnego doświadczenia jak bliskie obcowanie ze smokiem. Położyła całą dłoń na smoczych łuskach czując ich fakturę pod miękkimi palcami. Spodziewała się chropowatości, drażniącego uczucia, ale okazało się, że łuski idealnie przylegają do ciała stworzenia, w dotyku nie są nieprzyjemne. Uśmiechnęła się delikatnie, ale to oczy świadczyły o tym jak bardzo jest zachwycona całym zdarzeniem. Błyszczały od nadmiaru emocji.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
[SEN] Dancing with dragons 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: [SEN] Dancing with dragons [odnośnik]13.06.21 17:32
Wielu znało smoki jedynie z opowieści lub malowideł w licznych woluminach. Nie każdy miał okazję zobaczyć piękny okaz na własne oczy, a tym bardziej stanąć z nim tak blisko, oko w oko. Nie każdy był też na tyle odważnym, aby bez większego zastanowienia po prostu podejść do smoka. Mathieu wychował się z nimi, znały go od małego, wiedziały kim był i jak bardzo powinny być mu wdzięczne za ochronę. To on troskliwie dbał o każdy aspekty ich życia, zapewniając bezpieczeństwo przed mugolami, którzy nigdy nie zrozumieliby piękna tych istot, nawet w najmniejszym calu.
Primrose była zachwycona, tak niezwykle patrzyła na smoki, które były najwyraźniej jej pragnieniem. Cichym, skrywanym gdzieś w głębi. Nie każdy miał okazję dać się porwać tym pragnieniom, a tym bardziej nie każdy miał taką możliwość jak ona. Była zachwycona, widział to w jej tęczówkach, a to jeden z najprzyjemniejszych widoków, jakie mógł oglądać.
- Niezwykłe. – mruknął, wznosząc wzrok ku górze. – Jakby wszystkie problemy zostawały gdzieś na dole, a to wszystko co się działo wyżej…. Było poza granicami naszego pojmowania. – dopowiedział po chwili, biorąc głęboki wdech. Ta lekkość i przyjemność, kiedy przychodziło zostawić stabilny grunt daleko pod sową i nie zważać na nic. To takie swobodne, pozwalające na wytchnienia, na zapomnienie się. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Primrose będzie chciała to poznać, doświadczyć, każdy chciał, każdy tego pragnął.
- Usatysfakcjonuje Cię to, jeśli zrobię to sam? – spytał, przekręcając głowę w bok. Nie chciała tego zrobić? Wydawało mu się, że to byłoby bardziej namacalne doświadczenie, niżeli samo wznoszenie się ku górze przez niego, a ona zostałaby jedynie biernym obserwatorem. – A może wolałabyś znaleźć się na jego grzbiecie razem ze mną? – spytał, a smok przeniósł zwolna spojrzenie na jej sylwetkę. Nie znał jej, ale zdawał się rozumieć czego dotyczy rozmowa. Ze smokami porozumiewał się niemal bez słów, nie potrzebował niczego więcej. Pytanie brzmiało jednak, czego pragnęła Primrose.



Mathieu Rosier


The last enemy
that shall be destroyed is

death
Mathieu Rosier
Mathieu Rosier
Zawód : Arystokrata, opiekun smoków
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Here’s the misery that knows no end
OPCM : 30
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0 +3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 33 +2
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t7310-mathieu-rosier https://www.morsmordre.net/t7326-ehecatl https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t7421-skrytka-bankowa-nr-1782#202976 https://www.morsmordre.net/t7339-mathieu-rosier
Re: [SEN] Dancing with dragons [odnośnik]15.06.21 12:46
Czego pragnęła Primrose? Wiele. Być może czasami zbyt wiele. Jednak jeżeli nie miało się marzeń to do czego miała dążyć? Mathieu stał i obiecywał spełnić jedno z tych marzeń, inne już spełniał. Czy jeżeli wyrazi głośno też inne marzenia to będzie próbował je spełnić?
-Nie – Odpowiedziała na pytanie mężczyzny i pewnie położyła dłoń na łuskach smoka, uśmiech nie schodził z jej twarzy.- Socharis, jesteś piękny. – Powiedziała miękko, prawie czarując swoim głosem tak innym od tego, który był słyszany w normalnej rozmowie. Przeniosła roziskrzone spojrzenie na Mathieu. –Wznieśmy się w górę. – Oznajmiła czując przyjemny dreszcz biegnący wzdłuż kręgosłupa. Wizja wznoszenia się w górę na smoczym grzbiecie była zbyt kusząca i ekscytująca aby miała sobie odmówić tej przyjemności. Smok przy Mathieu był spokojny i mogła z bliska obserwować to imponujące stworzenie. Teraz musiała poczekać na instrukcje ze strony czarodzieja, który dokładnie powie co ma zrobić i jak się przygotować. Zmienić strój? Wykonać jakieś ćwiczenia, coś przygotować? Była gotowa wypełnić każde jego polecenie. Takiej przygodzie się nie odmawia, bo kto wie kiedy znów będzie miała okazję z niej skorzystać.
-Powiedz co mam robić. – Zwróciła się do niego tym samym oznajmiając swoją gotowość do działania. Miała dziś pobić niebo, miała poczuć się niczym ptak, wolność i swobodę. Będzie mogła doświadczyć tego o czym czytała w książkach przygodowych jako nastolatka. Być jednym z jeźdźców smoków, którzy bronili granic przed wrogiem, a połączenie między smokiem i jeźdźcem było tak silne, że nie musieli nic mówić. Tak jak teraz Mathieu i Socharis, ta myśl sprawiła, że spokojnie mogła sobie wyobrazić lorda Rosier jako dzielnego wojownika z mieczem w dłoni, a w drugiej z różdżką na grzbiecie smoka.
-Czy każdy z rodu Rosier lata na smokach, a może ma swojego? – Zapytała jeszcze, gdyż Evandra jej kiedyś opowiadała, że dostała smoka do Tristana. Bardzo chciała kiedy go zobaczyć. Czy żona lorda nestora była uczona jak latać na smokach? Posiadła tą umiejętność, a może kobietą nie było wolno? Nawet jeśli, Mathieu już jej pokazał, że nie zwraca uwagi na takie konwenanse.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
[SEN] Dancing with dragons 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: [SEN] Dancing with dragons [odnośnik]17.06.21 18:23
Wznoszenie się wysoko ku niebu było marzeniem wielu. Każdy chciał podbijać nieboskłon, czuć wiatr we włosach i morską bryzę uderzającą w twarz, kiedy smok wznosił się kilka metrów nad wodą. Czysta przyjemność, która nie była dostępna dla każdego. Mało kto miał możliwość dosiąść smoka, jeszcze mniej miało szansę przebywać w ich pobliżu bezpiecznie. A jednak, wielu próbowało, wielu chciało zaczerpnąć niemal niemożliwego i spełnić szaleńcze marzenie, którego nie pojmowali. On sam od dziecka o tym marzył, niecierpliwie czekał aż osiągnie odpowiedni wiek, aby jakiś smok mógł wybrać właśnie jego. To one decydowały, były wierne ich krwi, musiały słuchać ich rozkazów, ale smok miał jednego jeźdźca i był mu jeszcze wierniejszy. Tak jak Socharis właśnie dla niego, wybrał go, pozwolił mu dosiąść swego grzbietu i wznieść się wysoko, ponad chmury. A przynajmniej w taki sposób widział to jako dziecko.
- Usiądę pierwszy. - przekazał jej krótką informację, a Socharis jak na rozkaz pochylił grzbiet. Wiedział co go czeka i jako połączony z Rosierem wyjątkową więzią, zrobił to z czystą przyjemnością. Mathieu wprawnym ruchem znalazł się na jego grzbiecie, w miejscu, które w naturalny sposób układało się niczym siodło. Wyciągnął dłoń w kierunku Primrose i pomógł jej znaleźć się zaraz za nim. - Obejmij mnie bardzo mocno. - powiedział, układając jej ręce na swoim pasie. Tu nie było pasów bezpieczeństwa, nie był też kierownicy czy lejców do sterowania. Smok układał się pod swojego jeźdźca, a Socharis i Mathieu znali się na wylot. Rosier chwycił za wypustki na jego grzbiecie, nie mógł stracić równowagi, tym bardziej widząc, że smok aż rwie się do wzlotu.
- Smok wybiera swojego jeźdźca, Socharis wybrał właśnie mnie. - mruknął. Czasem bywało tak, że smok nie wybierał nikogo, żył samotnie, czekając na swojego pana. Nie mogła to być przypadkowa osoba, musiał być to ktoś, kto z dumą nosił nazwisko Rosier. Panowały pewne zasady, od wielu pokoleń, a oni byli ich strażnikami. - Gotowa? - spytał, upewniając się. A kiedy uzyskał odpowiedź, wykrzyknął głośno imię smoka, który jak na rozkaz, w intensywnym ruchu zamachnął skrzydłami i wzbił się w powietrze, kierując się wysoko ponad Białe Klify. Im dalej byli od ziemi, tym swobodniej Mathieu się czuł i miał nadzieję, że jego towarzyszka czuła dokładnie to samo.



Mathieu Rosier


The last enemy
that shall be destroyed is

death
Mathieu Rosier
Mathieu Rosier
Zawód : Arystokrata, opiekun smoków
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Here’s the misery that knows no end
OPCM : 30
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0 +3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 33 +2
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t7310-mathieu-rosier https://www.morsmordre.net/t7326-ehecatl https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t7421-skrytka-bankowa-nr-1782#202976 https://www.morsmordre.net/t7339-mathieu-rosier
Re: [SEN] Dancing with dragons [odnośnik]20.06.21 21:12
Smoki - dzikie bestie, których dosiadać mieli najodważniejsi i najbardziej godni. Teraz dostąpi tego zaszczytu i żadne słowa nie były w stanie oddać tego jak wielka ogarnęła ją ekscytacja. Mathieu oferował jej spełnienie marzenia, czegoś czego nie robi się normalnie i dla każdego; tak przynajmniej sądziła. Smok nie drgnął kiedy czarodziej oznajmił, że będzie mogła polecieć na jego grzbiecie, wręcz pochylił się umożliwiając im wejście. Ujęła dłoń lorda Rosier by wspiąć się na smoka i zasiąść w wyznaczonym miejscu. Bez wahania objęła mężczyznę w pasie by nie zlecieć. Nie mieli żadnych siodeł, ani uprzęży nic co by trzymało ich na grzbiecie smoka. Musiała wystarczyć im siła ich własnych mięśni. Zadrżała na samą myśl, że wymagało to wiele praktyki oraz ćwiczeń aby nie zlecieć. Ufała jednak Mathieu i wiedziała, że nie pozwoli aby cokolwiek się jej stało.
W tym momencie usłyszała imię smoka, a ten podniósł swoje skrzydła do góry i machnął nimi mocno powodując uderzenie powietrza, które wzniosło ku górze kłęby piachu i pyłu, a ona poczuła jak zaczyna się unosić nad ziemią. Latała na miotle, ale to było coś zupełnie innego. To było coś bardziej porywającego i majestatycznego. Skrzydła smoka unosiły się i opadały, a oni byli coraz wyżej. Mocniej chwyciła się mężczyzny przylegając do jego pleców, ale z ogromną ciekawością patrzyła w dół na oddalającą się ziemię.
-Fantastyczne! - Zawołała nie potrafiąc i nie chcąc ukryć swoje zachwytu. Nie musiała, była z człowiekiem, który nie będzie jej oceniał za to, że nie skrywa tego co myśli. Powietrze muskało jej twarz i plątało, długie ciemne włosy, ale nie zważała na to, co innego było bowiem bardziej zajmującego. Uniosła do góry głowę aby spojrzeć na chmury nad nimi. Powoli, puściła jedną rękę, drugą nadal trzymając się mężczyzny i wyprostowała ją jakby chciała dotknąć chmur, ale czuła się jakby to ona sama latała. Uśmiechnęła się szeroko i szczerze, a powietrze prześlizgiwało się między jej palcami niczym najdelikatniejszy jedwab.
-Mathieu, to jest wspaniałe. - Zwróciła się do czarodzieja z zachwytem w głosie.-Socharis jest niesamowity - Dodała jeszcze i wychyliła się lekko aby spojrzeć na łeb smoka, na którego grzbiecie lecieli. Czuła się wolna i swobodna, zaczynała rozumieć skąd to uwielbienie dla tych stworzeń.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
[SEN] Dancing with dragons 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: [SEN] Dancing with dragons [odnośnik]22.06.21 22:44
Od dawien dawna wiadomo, że wzlatywanie ku słońcu było niebezpieczne. A jednak, siedzieli na grzbiecie majestatycznego, pięknego smoka i lecieli ku górze, ku chmurom ponad nimi…. Swoboda, którą można było wyczuć narastała proporcjonalnie do odległości, która dzieliła ich od twardego lądu, a później tafli wody. Mogli lecieć tam, gdzie zechcą, mogli robić to, co tylko sobie wymarzą. Socharis nie tylko obroni ich, ale i zabierze w najpiękniejszą, najbardziej niesamowitą podróż ich życia. Czy tego właśnie pragnęła Primrose, kiedy spytała o smoka? Chciała być tu z nim, trzymać się kurczowo jego ciała i czerpać z życia to, co najpiękniejsze i najważniejsze. Czy właśnie spełniał jedno z najbardziej skrywanych marzeń? Miał taką nadzieję.
Uśmiech sam pojawiał się na ustach, kiedy morska bryza uderzała ich w twarz. To tak piękne i wspaniałe uczucie, móc być tutaj i widzieć piękno kredowych klifów, które z każdą chwilą stawały się coraz bardziej odległe. Lecieli ponad wodą, mając nad sobą piękne, jasne niebo. Socharis zrobił kilka okrążeni, aby Primrose mogła zobaczyć całe piękno otaczającego ich krajobrazu. Jej głos, tak przyjemny dla ucha, przesiąknięty zachwytem do granic możliwości. Podobało jej się to, co właśnie robili. Mogła poczuć się wyjątkowo, mogła uświadczyć coś, czego nikt wcześniej nie miał okazji doświadczać.
- Wiem…. – krzyknął, bawiąc się wyśmienicie na grzbiecie smoka. Nie pozostało mu nic innego, jak wracać powoli w kierunku lądu. Socharis z impetem wylądował na kredowym klifie, po dobrej godzinie wygodnego i wspaniałego doświadczenia. Mathieu pomógł zsiąść z jego grzbietu Primrose, a później złapał jej dłoń. Socharis szturchnął lekko ramię Lady Burke, a Mat uśmiechnął się niezwykle szeroko. – Polubił Cię. – stwierdził, rozbawiony. – Mam nadzieję, że taka forma rozrywki odpowiada Ci najbardziej… Socharis musi odpocząć, czeka go dzisiaj jeszcze ogromne zadanie. – powiedział w dość tajemniczy sposób, nie chciał mówić o tym, co musiały robić smoki, co było ich zadaniem, do czego były stworzone. Nie mógł dać im więcej, nie mógł pozwolić na to, aby smok był wyczerpany. – Mam nadzieję, że moje towarzystwo Ci wystarczy. – dodał ciszej i puścił jej oczko.



Mathieu Rosier


The last enemy
that shall be destroyed is

death
Mathieu Rosier
Mathieu Rosier
Zawód : Arystokrata, opiekun smoków
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Here’s the misery that knows no end
OPCM : 30
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0 +3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 33 +2
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t7310-mathieu-rosier https://www.morsmordre.net/t7326-ehecatl https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t7421-skrytka-bankowa-nr-1782#202976 https://www.morsmordre.net/t7339-mathieu-rosier
Re: [SEN] Dancing with dragons [odnośnik]24.06.21 18:59
Czuła się wolna niczym ptak, niczym nieskrępowany wiatr. Przymknęła oczy pozwalając innym zmysłom odbierać te niezwykłe doznania. Nie bała się, wręcz przeciwnie dała się ponieść chwili i czerpała z niej pełnymi garściami. Szum powietrza w uszach, smoczy oddech, łopot skrzydeł i to uczucie lekkości sprawiało, że odpływała myślami. Nic nie było ważne, żadne troski i problemy otaczającego ich świata. Zaśmiała się cicho budząc w sobie dawno uśpione dziecko, które obwarowane ogromną ilością nakazów i zakazów skryło się w kącie, zapomniane i opuszczone. Teraz wyciągało dłonie w stronę chmur, a wzrokiem podziwiało piękno krajobrazu ponad nimi. Gdy Socharis gwałtowniej skręcił szybko ponownie objęła Mathieu obawiając się, ale tylko trochę, że zleci. Wierzyła głęboko, że lord Rosier nie pozwoli jej spaść. Kolejne okrążenia ukazywały kolejne, urokliwe miejsca wśród kredowych klifów. Nie wiedziała, że ta okolica jest tak malownicza i zachwycająca. Przyzwyczajona do mglistych i jednocześnie tajemniczych wzgórz Durham czasami zapominała, że w Anglii potrafią być wspaniale nasłonecznione regiony. W tym momencie smok zanurkował w dół szykując się do lądowania. Była zadziwiona tym jak Mathieu i Socharis się rozumieli, jak reagowali na każdy swój ruch niczym idealnie zgrani tancerze.
Gdy smocze łapy dotknęły podłoża z pomocą czarodzieja zsunęła się z grzbietu i nie uciekła dłonią, gdy ją pochwycił, choć w pierwszym odruchu chciała to zrobić. Szturchnięcie zaś wywołał szczery śmiech, a kobieta spojrzała z zachwytem na smoka.
-Odpoczywaj - Zwróciła się do Socharisa. -To była fantastyczna przygoda. Dziękuję.
Roziskrzone spojrzenie przeniosła na Mathieu i kiwnęła nieznacznie głową.
-Nie mogłabym prosić o lepsze towarzystwo. - Mówiąc to przekrzywiła lekko głowę ku ramieniu niczym ciekawski ptak. Ciemne włosy sięgające talii wiły się miękkimi puklami wokół twarzy lady Burke, bowiem przejażdżka pod chmurami zburzyła całą misterną fryzurę. -Spełniłeś jedno z moich marzeń Mathieu. - Powiedziała po chwili miękkim głosem. -Co mogę dla Ciebie zrobić w zamian? Czy jest jakieś pragnienie, które mogę spełnić? - Ruchem dłoni założyła niesforne kosmyki za ucho, ale te zaraz znów pod wpływem wiatru opadły na jasne, ozdobione piegami policzki.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
[SEN] Dancing with dragons 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: [SEN] Dancing with dragons [odnośnik]28.06.21 17:31
Nie każdy miał okazję zaznać tej przyjemności i nie każdy nawet wyobrażał sobie obcowanie ze smokiem w ten sposób. To jedno z marzeń, które było dla wielu jedynie mrzonką. Dzisiaj spełnił marzenie Primrose, mogła zaznać tego na własnej skórze, poczuć wiatr we włosach, morską bryzę. Mogła przyjemnie rozkoszować się każdą sekundą podniebnego lotu, który był niezwykle uwalniający. Szybując ponad chmurami zmieniało się wszystko, perspektywa, pogląd na świat, dosłownie… całe życie nabierało nowych, lepszych barw. Bądź co bądź, mieli okazję ku temu, choć nieczęsto smoki gościły na swych grzbietach więcej niż jednego pasażera.
Ekscytacja Primrose była dla niego największą nagrodą. Podobała jej się ta wycieczka, podobało jej się to, co właśnie zrobili wspólnie. Przyjaźnie istniały po to, aby okazywać dla siebie wsparcie, a Primrose bez zawahania zwróciła się do Mathieu, aby pomógł jej w realizacji jednego z największych marzeń. A on bez wahania je spełnił, bo uśmiech Lady Burke był największą nagrodą, jaką mógł za to dostać. Z przyjemnością patrzył na nią, na jej rumiane policzki i błyszczące oczy.
- Pragnienie? – powtórzył po niej i spojrzał gdzieś w bok. W jego duszy istniały setki pragnień, poprawnych lub kompletnie niepoprawnych, przyzwoitych oraz tych bezwstydnych. Zawsze skrywał przed wszystkimi swoje pragnienia, nie pozwalał im ujrzeć światła dziennego, spychając na dalszy plan zupełnie celowo. Sam sobie odbierał możliwość ich realizacji, uznając to za całkowicie poprawne.
- Moje pragnienia nie mają znaczenia… – dodał po chwili i wrócił do niej spojrzeniem. – Możesz próbować zgadnąć… Nie mówię o nich i nigdy nie mówiłem, ale wiem, że Ty lubisz zagadki…. – dopowiedział po chwili, uśmiechając się przy tym tajemniczo. Zadowolony z własnego pomysłu, jakby właśnie rzucał jej największe wyzwanie. Primrose należała do kobiet pięknych, inteligentnych, lubiących wszelkiego rodzaju rozrywki, a to mogła być jedna z nich. Niech zgadnie czego pragnie Lord Rosier, niech pomyśli czego mógł pragnąć ktoś taki jak on.



Mathieu Rosier


The last enemy
that shall be destroyed is

death
Mathieu Rosier
Mathieu Rosier
Zawód : Arystokrata, opiekun smoków
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Here’s the misery that knows no end
OPCM : 30
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0 +3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 33 +2
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t7310-mathieu-rosier https://www.morsmordre.net/t7326-ehecatl https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t7421-skrytka-bankowa-nr-1782#202976 https://www.morsmordre.net/t7339-mathieu-rosier
Re: [SEN] Dancing with dragons [odnośnik]29.06.21 19:43
Uniosła nieznacznie do góry brwi słysząc jego odpowiedź. Postanowił się zabawić, zażartować rzucając jej wyzwanie niczym bohater z powieści, którymi się zaczytywała będąc nastolatką. Przez chwilę studiowała jego twarz, z tym tajemniczym uśmiechem, który sprawiał, że nie można było od czarodzieja oderwać wzroku. Śmiała postawa, śmiałe czyny i śmiałe słowa - Rosier jak się patrzy, praktycznie z definicji samego nazwiska. Postąpiła krok do tyłu jakby chciała się przyjrzeć jego sylwetce, jakby chciała ocenić fachowym okiem czego może pragnąć taki człowiek jak Mathieu Rosier.
-Każde pragnienia są ważne. One nas napędzają i pchają ku spełnieniu. -Odpowiedziała w końcu i zaczęła obchodzić go dookoła mrużąc lekko oczy, a w kącikach ust czaił się zadziorny uśmiech. Primrose była dzieckiem dzikich wzgórz Durham i choć skrywała temperament pod zasłoną dobrego wychowania i wpojonych manier, to tym razem pozwoliła sobie na jej uchylenie. -Czego może pragnąć mężczyzna przystojny, majętny, o dobrym nazwisku? Co może skrywać na samym dnie swego serca? - Pytała stawiając powoli kroki na miękkiej trawie. Fale morskie uderzały o białe klify, a słońce kładło się cieniem na podłożu tworząc iście malowniczą scenerię, tak nieadekwatną do rozmowy, która mogła właśnie zaistnieć. Zatrzymała się za plecami lorda Rosiera i spojrzała przed siebie zbierając ostatnie myśli. -Pragniesz miłości, która cię pochłonie. Pasji i przygody, a nawet szczypty niebezpieczeństwa w tym. - Powiedziała po chwili melodyjnym głosem, trochę niższym niż zwykle. Następnie postąpiła kolejnych parę kroków, by znów stanąć na przeciwko Mathieu.-Potęgi.
Ostatnie słowo wypowiedziała patrząc prosto w oczy lorda Rosiera. Czuła, że trafiła choć w jednym przypadku. Nie mogła odgadnąć wszystkiego, nie zawsze się dało. Człowiek był jedną wielką zagadką, wciąż się zmienił, a raczej pewne cząstki jego charakteru brały w pewnym momencie życiowym górę i dominowały nad innymi. Mathieu intrygował ją, wspierał i jednocześnie potrafił przyspieszyć bicie jej serca. Tak jak teraz, gdy patrzyła na niego w otoczeniu zieleni i piękna Kentu, do którego pasował idealnie.



May god have mercy on my enemies
'cause I won't

Primrose Burke
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
[SEN] Dancing with dragons 6676d8394b45cf2e9a26ee757b7eaa37
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t8864-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t8880-listy-do-primrose-burke https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t9143-skrytka-bankowa-nr-2090#276327 https://www.morsmordre.net/t8894-primrose-e-burke
Re: [SEN] Dancing with dragons [odnośnik]05.07.21 14:13
Czy kiedykolwiek dana byłaby im taka wolność, w której mogliby płynąć swobodnie niczym Srebrnik Morski, przełamywać chmury wysoko ponad nimi jak Albiony? Czy kiedykolwiek staną się choć trochę wolni i będą mogli porównać się do tych pięknych istot? Pragnienia były hamowanie od najmłodszych lat, protokoły dyktowały ich życie w całości, nakazując, rozkazując, zabraniając. Wyzbywając się najprostszych potrzeb tracili własną wolność. Albion choć pozornie pod jarzmem, mając na plecach Mathieu i Primrose był bardziej wolny od nich. Mógł zrzucić Lady i Lorda ze swojego grzbietu, patrzeć jak ich ciała rozbijają się o kredowe klify, zmieniając na moment ich barwę na szkarłat…. A później lecieć, bo był wolny.
- Każde najbardziej skryte marzenie powinno baczyć na okoliczności i poprawność. – wiedział co robiła, chciała wyciągnąć po niego dłonie i pociągnąć ku całkowitemu zatraceniu. Z pewnością tego pragnęła, kiedy patrzyła na niego z taką zadziornością, z taka upartością w oczach. Chciała wiedzieć czy osobiście sprawdzić co leżało głęboko ukryte pod warstwą kłamstw, ułudy i zakrywania się protokołami. – Zgaduj dalej…
Rzucił wyzwanie. Potęga nie była mu potrzebna, nie odczuwał potrzeby dominacji i zdobycia całkowitej władzy. Były o wiele przyjemniejsze rzeczy od siedzenia na tronie, o wiele przyjemniejsze od patrzenia na wszystkich z góry. Pasją były smoki, to marzenie czy pragnienia już dawno było spełnione, a każdy kolejny dzień z nimi był przygodą. Każda wyprawa w nieznane również. Miał to, również to pragnienie zostało spełnione. Miłość? To chybotliwe uczucie, którego nie można być pewnym. W grę wchodziło zaufanie i ogrom innych czynników, których nie mógł pojąć, ale to nie było jego pragnieniem. Był tajemnicą i sekretem, był jedną wielką niewiadomą….
- Mógłbym pragnąć….. Ciebie….. – powiedział, czując jak Primrose bezwiednie kładzie dłonie na jego bokach i znajduje się coraz bliżej niego. Sam w końcu też zrobił krok, aby zbliżyć ich do siebie. – A Ty czego pragniesz? – spytał, nie czekając jednak na odpowiedź. Ich usta złączyły się w pocałunku, namiętnym i intensywnym, takim, jakiego jeszcze nie przeżyli. Świat wokół zawirował, a później ciemność otuliła ich swymi bezpiecznymi ramionami.


koniec.



Mathieu Rosier


The last enemy
that shall be destroyed is

death
Mathieu Rosier
Mathieu Rosier
Zawód : Arystokrata, opiekun smoków
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Here’s the misery that knows no end
OPCM : 30
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0 +3
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 33 +2
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t7310-mathieu-rosier https://www.morsmordre.net/t7326-ehecatl https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t7421-skrytka-bankowa-nr-1782#202976 https://www.morsmordre.net/t7339-mathieu-rosier
[SEN] Dancing with dragons
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach