Wydarzenia


Ekipa forum
Przejście
AutorWiadomość
Przejście [odnośnik]31.07.16 22:22
First topic message reminder :

Przejście

Jeżeli tuż za sklepem Ollivanderów skręci się w lewo, trafi się prosto na przejście pomiędzy ulicą Pokątną a jedną z sąsiednich alejek. Gdy sprzyja pogoda, można spotkać tu starszego, brodatego czarodzieja, który z wiecznym uśmiechem oferuje malowanie karykatur wszystkim przechodniom... niezależnie od ich pochodzenia. Czasem wykonuje portrety nawet bez ostrzeżenia, a przedstawione na nich postaci często mają wielkie nosy i wystające zęby. Jego dzieła są zaczarowane - wykrzykują bardzo trafne, choć nieco złośliwe i wulgarne uwagi.
Przejście jest dobrze oświetlone nawet w nocy, a nieopodal mieszka wielu czarodziejów. Dzięki temu jest tu bardzo bezpiecznie i nie trzeba obawiać się niespodziewanego ataku ani kieszonkowców.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Przejście - Page 7 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Przejście [odnośnik]27.12.18 18:59
Gwen zmarszczyła brwi. Czy z nieznajomą aby na pewno wszystko było w porządku? Wyglądała na tak spanikowaną, jakby miała zaniki pamięci. Nawet przez myśl malarki nie przeszło, że może mieć do czynienia z mugolką: w końcu skoro ona pojawiała się w niemagicznych bibliotekach to przecież inni też mogli tak robić, prawda?
Nie do końca wiedząc, jak się zachować, postanowiła grzecznie odpowiadać na pytania Meg, szczególnie biorąc pod uwagę anomalię, która dopadła dziewczynę.
No… tak. Anomalie chyba się zdarzają, ale wiesz… trudno do nich nie przywyknąć. – Wzruszyła ramionami, uśmiechając się delikatnie. Jej ton głosu był już znacznie spokojniejszy, niż przedtem; starała się dokładnie dobierać słowa. – Spotyka, spotyka… ja mało czaruje, więc jeszcze wypadku nie miałam, ale kilka takich wokół siebie widziałam. – Kiwnęła głową, aby wzmocnić wagę swoich słów.
Westchnęła.
Nie byłam świadkiem niczego, co zagrażałoby ludzkiemu życiu – przyznała szczerze. – Z tego co wiem czasem w gazetach o takich rzeczach piszą… ale raczej nie sięgam po dzienniki. Wolę magazyny, są bardziej inspirujące.
Podniosła na chwilę kolorowy magazyn, pokazując okładkę Meg.
Gdy dziewczyna zorientowała się, że coś jest z nią nie tak, westchnęła. Nie chciała jeszcze bardziej jej wystraszyć: nie ważne, czy była chora psychicznie, czy cierpiała na zaniki pamięci. Nie miała najmniejszego zamiaru ani się nad nią znęcać, ani doprowadzić do jeszcze większej paniki nieznajomej.
Spokojnie – powiedziała, gestykulując. – Najwyraźniej eeee… będziemy przez jakiś czas bliźniaczkami. To nic takiego, pewnie za jakiś czas zniknie.
Właściwie Gwen nie miała pojęcia, czy mówi prawdę, ale miała nadzieję, że tak: inni czarodzieje raczej nieszczególnie obawiali się tego typu anomalii, więc zakładała, że nie są trwałe.
A możemy to fajnie wykorzystać! Jejku, zawsze uważałam, że bliźniacy mają wielkie szczęście. – W jej głosie brzmiał nieco udawany entuzjazm. Gdyby Meg nie była tak przestraszona, Gwen prawdopodobnie naprawdę cieszyłaby się z tak ciekawego psikusa losu, ale teraz po prostu cały czas obawiała się o swoją towarzyszkę. Czy w okolicy był ktoś, kto się nią zajmował? Czy aby na pewno mogła spacerować po Pokątnej sama? Nie śmiała jednak o to pytać.
Tak w ogóle to jestem Gwen – powiedziała, podając dziewczynie rękę.


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +5
ALCHEMIA : 15 +1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: Przejście [odnośnik]27.12.18 20:01
- Przywyknąć? - na jej twarzy pojawił się uśmiech w którym brakowało jednak wesołości. - Przywyknąć do tego, że rzucasz kulami ognia w ludzi dookoła? Do nagłego bólu który pojawia się znikąd? Do sprowadzania zwierząt atakujących ludzi? - była oburzona, zirytowana, przerażona. Nie mogła zrozumieć. Czy rudowłosa w ogóle wiedziała o czym mówi? - Czarujesz? - zmarszczyła brwi. - Nie jesteś niemagiczna?
Widywała ją przecież w bibliotece, kobieta to potwierdziła. Więc tak po prostu wpadała do niemagicznego świata? Wydawało jej się to bez sensu, choć lekkość wypowiedzi kobiety, która wszystko co się działo zdawała się mieć za nic, nadal wywoływała w niej oburzenie. Nie sposób się nie przyzwyczaić brzmiało jej w głowie wraz ze wszystkimi koszmarami ostatnich miesięcy przez które miała ochotę na zmianę płakać i krzyczeć.
Nie zrozumiała kolejnych wyjaśnień, jednak zerknęła do kałuży znajdującej się niedaleko, by w niezbyt wyraźnym odbiciu dostrzec obcą twarz. Czy raczej twarz kobiety, która siedziała obok. Odetchnęła z ulgą i na moment zamknęła oczy.
Wszystko w porządku...
- Tak. Takie rzeczy mijają. Pół godziny-godzina.
Westchnęła, bo i to zdarzyło jej się już kilka razy. Trzy miesiące to masa czasu.
- Meg. - przedstawiła się, nie używając jednak pełnego imienia, prawie nigdy tego nie robiła. Nie lubiła go. Rodzice naczytali się mitologii i dziwne rzeczy przyszły im do głowy przed jej narodzinami. Jak ona niby ma być normalna? - Co robiłaś po niemagicznej stronie?
Spytała po chwili z nutką podejrzliwości. Co czarownica tam robiła? Czy oni nie powinni trzymać się własnych okolic? Tej pieprzonej zaklętej Pokątnej?
- Jak się tam przedostać? Jak przechodzicie? - dodała zaraz. Wcale nie była przekonana, czy chce. Nie była pewna czy chce widzieć to, co stało się z jej światem, czy chce otaczać się innymi przerażonymi jak ona, jeszcze mniej rozumiejącymi ludźmi dookoła których dzieje się cały ten koszmar. A jednak - chciała wiedzieć. Chciała chociaż mieć możliwość, zanim zbierze w sobie odwagę.
Meg Attenberry
Meg Attenberry
Zawód : Złodziejka
Wiek : 19
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Niestety, nie mogę się wytłumaczyć, ponieważ nie jestem teraz sobą.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Mugol
https://66.media.tumblr.com/325c8e1a7af4b4ef1851975e09687ecd/tumblr_ohj9mzZcl31veydt5o1_500.gif
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6727-meg-attenberry https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/
Re: Przejście [odnośnik]27.12.18 20:01
The member 'Meg Attenberry' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Przejście - Page 7 N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Przejście - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Przejście [odnośnik]27.12.18 20:22
Dzięki kolejnym słowom Meg, Gwen poczuła, że to TEJ informacji brakowało jej do układanki! Siedząca przed nią dziewczyna nie była czarownicą, co właściwie wyjaśniało całe jej zachowanie. Z gardła malarki omal nie wydostało się pełnie zrozumienia „aaaaaaaaa!”. Ale w takim razie przecież powinna z Meg zupełnie inaczej rozmawiać.
Jak mówiłam… ja… nie miałam jeszcze takich doświadczeń. Przykro mi, jeśli czegoś takiego doświadczyłaś, ale… w takim razie chyba nie jestem najlepszym źródłem informacji. – Zmarszczyła brwi i zacisnęła na chwilę usta. – I tak… czaruje… jak inaczej miałabym się tu dostać? Ale… jak rozumiem… ty jednak jakimś cudem tu trafiłaś?
Wzięła głęboki oddech, aby odpowiedzieć Meg tak, aby dziewczyna wszystko zrozumiała.
Pochodzę z niemagicznej rodziny, Meg. Dlatego niemagiczna strona jest… równie moja, jak ta magiczna. Może nawet bardziej. Większość czarodziejów się jej boi, ale nie wszyscy. Ja jestem z tych… nie wszystkich. A ja do biblioteki chyba zaglądam z tych samych przyczyn co wszyscy inni – wyjaśniła, wzruszając pod koniec ramionami. Dodała po chwili, pouczającym tonem: – Jeśli nie czarujesz i jesteś na Pokątnej… nie powinnaś o tym mówić nikomu, absolutnie nikomu. Nawet, jeśli trzyma coś mugolskiego. To może się źle skończyć.
Mówiąc o mugolskiej rzeczy znów na chwilę uniosła magazyn. Wprawdzie nie wiedziała, jakie konsekwencje mogłoby to przynieść Meg, ale była pewna, że nie byłoby to nic przyjemnego.
Przedostajemy się tu z Dziurawego Kotła… to taki bar. Wykorzystując magię można wejść na Pokątną. Wyprowadzić cię stąd? Chcesz wyjść na zewnątrz? – spytała. – Chciałam jeszcze wejść do jednego sklepu… ale jeśli chcesz, mogę cię stąd wyprowadzić. Poudajemy z sklepie bliźniaczki, a w międzyczasie może akurat wrócisz do swojej postaci i będziemy mogły swobodnie wyjść. Wybacz, ale wolałabym nie spotkać poza Pokątną jakiegoś niemagicznego znajomego, będąc z bliźniaczką, o której ktoś taki nie miał pojęcia.
Choć wszystkie zakupy Gwen już zrobiła, ostatnio udało jej się odłożyć parę groszy i bardzo, ale to bardzo chciała nabyć zwierzaka. Marzyła się jej sowa: będąc w Hogwarcie nigdy nie posiadała pupila i zawsze zazdrościła uczniom, którzy mogli poszczycić się takim ptakiem. Teraz, skoro mogła decydować o własnym losie, miała zamiar w końcu sobie na nią pozwolić.


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +5
ALCHEMIA : 15 +1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: Przejście [odnośnik]27.12.18 21:17
- Nie wiem. Coś wybuchło. Szkło latało dookoła. Potem trafiłam do jakiejś strasznej zagrody i jakaś kobieta zabrała mnie tu. - odpowiedziała po krótce, nie wdając się w szczegóły, bo te nadal wywoływały w niej zalążki paniki. Wszystko było koszmarne. A może to tylko sen?
Nie wiedziała, że człowiek urodziny w niemagicznej rodzinie może okazać się czarodziejem. To wydawało jej się szalone, ale coś przynajmniej wyjaśniało.
- Niby czego się boją? Macie magię. Rozwalacie nią nasz świat. - w jej głosie był żal, było oskarżenie, ale przede wszystkim był brak zrozumienia. Niby czego czarodzieje mają się bać w niemagicznej części Londynu? Mogą tam zrobić wszystko. - Jak możesz o tym nie wiedzieć, jeśli twoja rodzina jest taka jak ja?
To był absurd. Kobieta która przed nią siedzi musi być ślepa, jeśli na prawdę innym niemagicznym też dzieją się takie rzeczy, a ona niczego nie dostrzegła. Meg niczego nie rozumiała, może jednak tam wcale nic takiego się nie dzieje?
- Tutaj wszystko się źle kończy. - uśmiechnęła się cierpko. Meg fatalistka. Nie była taka, jednak chyba ostatnie wydarzenia trochę za mocno nią wstrząsnęły. No, wydarzenia jakichś trzech miesięcy. - Nie wiem, czy chcę. Jeśli tam wszystkim zdarza się to co mi to tam może być jeszcze gorzej niż tutaj. - przyznała. Musi pomyśleć. Choć myślała od dawna. - Często tu bywasz?
Absurd tego, że ci ludzie tak po prostu, spokojnie sobie tu żyją, kiedy w świecie niemagicznych dzieją się takie koszmary nadal ją przerażał. Nie rozumiała tego. To wszystko przecież przez nich. Wstała jednak powoli, chyba miała jeszcze trochę pytań, albo po prostu chciała posłuchać jakichkolwiek objaśnień. Albo dawno nie rozmawiała z drugą osobą. Tak czy inaczej była gotowa ruszyć z tą kobietą. Gwen.
- Co to za sklep?
Spytała, nieszczególnie przejęta swoim wyglądem. Wiedziała, że to przejdzie, nic więcej jej nie obchodziło. Nie przejmowała się za mocno anomaliami które nie są bolesne lub niebezpieczne.
Meg Attenberry
Meg Attenberry
Zawód : Złodziejka
Wiek : 19
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Niestety, nie mogę się wytłumaczyć, ponieważ nie jestem teraz sobą.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Mugol
https://66.media.tumblr.com/325c8e1a7af4b4ef1851975e09687ecd/tumblr_ohj9mzZcl31veydt5o1_500.gif
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6727-meg-attenberry https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/
Re: Przejście [odnośnik]27.12.18 21:17
The member 'Meg Attenberry' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Przejście - Page 7 N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Przejście - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Przejście [odnośnik]27.12.18 21:31
Kiwała głową, gdy Meg opowiadała jej swoją historię. Faktycznie, ta młoda kobieta musiała przejść horror; Gwen w żadnym razie nie dziwiła się teraz jej zachowaniu i podejściu.
To nie takie proste – powiedziała. – Magowie mają czary… świat niemagiczny prąd, samochody, samoloty, broń palną. Tego tu nie ma. A z tego co wiem niektóre rodziny żyją w zupełnej izolacji od magicznego świata i często nie mają pojęcia, jak to działa. No wiesz, wyjdą na mugolską ulicę i wpadną pod samochód, bo nie mają pojęcia o jego istnieniu. Szkoła o tym uczy, ale to nie jest w końcu praktyka.
Przerwała na chwilę. Czuła, że zasycha jej w gardle.
Magowie zwykle nie wchodzą w drogę mugolom, a przynajmniej… ja tak to widzę. Ale no wiesz, naprawdę, chyba nie mam pełnych informacji. – Uśmiechnęła się krzywo, przepraszająco. – A te złe rzeczy… raczej nie są robione umyślnie.
Przynajmniej taką miała nadzieję: w końcu dobrze pamiętała, jak traktowali ją w szkole z powodu pochodzenia. Ale chyba lepiej nie straszyć Meg dodatkowo, prawda?
Gwen podrapała się w kark, myśląc, nad kolejnymi słowami.
Tam może ci się przytrafić coś PRZYPADKIEM, Meg – powiedziała. – Tu wystarczy chwila nieuwagi, by niekoniecznie przyjemni ludzie chcieli zrobić ci krzywdę SPECJALNIE. Nie jestem twoim rodzicem, ale… swoich bliskich raczej bym tu nie przyprowadziła. I tak, bywam tu… często. Zwykle, gdy muszę zrobić jakieś zakupy, jak dzisiaj. – Spojrzała na swoją torbę. – Czarodzieje mają zaskakująco dużo ciekawych przedmiotów.
Gdy jej kopia wstała, Gwen prędko poszła w jej ślady, chowając magazyn i chwytając siatkę z zakupami.
Jest kawałek dalej. Chcę kupić sobie sowę. Wiesz, czarodzieje mają trochę inne zwierzaki… psy i koty też są oczywiście. Sowy są wykorzystywane jako poczta, tak wiesz, jak gołębie. Jak zaczęłam naukę w Hogwarcie zawsze zazdrościłam innym takiego pupila i chce sobie jakąś dziś wybrać. Pomożesz mi w tym? – Spojrzała pytająco na Meg. Być może jeśli dziewczyna zobaczy stadko uroczych zwierzątek to trochę się uspokoi? Przynajmniej na Gwen coś takiego działało kojąco.

| z/t x2


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +5
ALCHEMIA : 15 +1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: Przejście [odnośnik]07.01.19 21:36
Trochę z nudów, a trochę też z ciekawości Hjalmar ostatnio zaczął z większym zapałem zajmować się swoim niedawno poznanym hobby. Odkrytym z całkiem sporą pomocą Ramseya. Mimo całkiem jasnego instruktażu chłopcu niestety nie wszystko się udawało, a ilość gryzoni wokół domu była nieco ograniczona. Nie miał już żadnych myszy, na których mógłby dalej ćwiczyć. W sumie to nawet próbował trochę eksperymentować z tym całym skórowaniem. Podejrzewał, że Mulciber pokazał mu tylko podstawy, a sam był ciekaw co się stanie gdy jednak coś zrobi inaczej. Użyje wody o innej temperaturze, albo wysuszy już gotową skórkę w inny sposób, było strasznie dużo rzeczy do sprawdzenia. Eir pewnie zdawała sobie sprawę z dość specyficznej pasji swojego syna, ale pewnie nie wiedziała, że chłopiec od czasu do czasu oddala się od domu. To na pewno by się jej nie spodobało, szczególnie przy szalejących anomaliach i ogólnie dość burzliwgych czasach. Hjalmar zdawał sobie z tego sprawę więc wybierał takie pory by jego nieobecność w domu nie została zbyt szybko zauważona, albo by mógł się łatwo wytłumaczyć z tego gdzie był. W najgorszym wypadku zawsze mógł się zasłonić czkawką teleportacyjną. W końcu ta zawsze mogła mu się przytrafić, no i co ważniejsze w takim przypadku to nie jego wina, że znalazłby się daleko od domu.
W ten oto sposób znalazł się w przejściu między Pokątną a jakąś inną alejką. Szukał jakiś śladów, które mogłyby wskazywać na obecność myszy czy innych małych gryzoni w okolicy. Ważne by były nieduże (no i futrzaste), tak by mógł je trzymać w niewielkiej klatce w pokoju. W ogóle też zastanawiał się, czy jakby takie zwierzę wystawić na chłód to czy nie miałoby gęstszego futra. Teoretycznie powinno mieć, ale jak było na prawdę. Tak zamyślony krążył po uliczce nie orientując się nawet, że pora już zrobiła się mocno późna i powinien już dawno temu wrócić do swojego domu przy Grimmaud Place.
Hjalmar Goyle
Hjalmar Goyle
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Dzieci
Dzieci
https://www.morsmordre.net/t6246-hjalmar-goyle#155131 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/
Re: Przejście [odnośnik]07.01.19 21:36
The member 'Hjalmar Goyle' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Przejście - Page 7 BAs31bM
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Przejście - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Przejście [odnośnik]08.01.19 0:29
10 IX?

Zasiedział się, nie zauważając, że za oknami znacząco się ściemniło, a prosty ścienny zegar przeskoczył o dobre dwie godziny porę, w której powinien z trzaskiem zamykać teczki, zakręcać kałamarze i zbierać się do domu. Zaległości same się nie nadrobią, ponadto czuł na karku nieprzyjemny nacisk ostatecznych terminów; długie palce Ministra maczane w prywatnych sprawach błękitnokrwistych rodzin zdołały zasiać w redakcji nieco zamętu. Współpracownicy byli spłoszeni, naczelni - nerwowi, wyjątkowo pedantycznie rozliczając każdego z dostarczonych tekstów. Magnus poświęcał swój prywatny czas bez wahania, wiedząc, że knowania Longbottoma to ledwie wierzchołek góry lodowej represji i nieprzyjemności, jakie spadną na brytyjską socjetę, jeśli utrzyma władzę. Ciut ponad sto dwadzieścia minut, zimna kolacja i szarpanina z żoną, nie tracił na tym zbyt wiele. Kiedy wychodził, w budynku kręcił się jeszcze stróż, podobno w piwnicach zalęgły się szkodniki, a pan Kidney miał je wytępić. Dziwne, że cieć słowem nie wspomniał, cóż za larwy koczują w podziemiach - gdyby okazało się, że baraszkują tam szlamy, Rowle zakasałby rękawy i pomógł w odrobaczaniu sutereny. Wizja jednak była zapewne jedynie wytworem fantazji, podkręconej bezzębnym uśmiechem Kidneya, który odprowadzał go wzrokiem, dopóki nie zniknął za bramą. Uniemożliwiając tym samym dyskretne rozwianie się w czarnej mgle, po Pokątnej wciąż przemykali przechodnie, fundując Magnusowi dłuższy spacer w poszukiwaniu odpowiedniego zaułka do dematerializacji. Tuż za sklepem Ollivanderów dał nura w lewo - lampy świeciły w tej uliczce jakby słabiej, co któraś z nich była zepsuta (oto efekty władzy, pana ministra), co zdecydowanie sprzyjało cichemu zniknięciu. Magnus miał jednak wyjątkowego pecha, jakby wszechświat starał się go usilnie zatrzymać poza domem - prędki krok i nie oglądanie się pod nogi sprawiło, że o mało co nie stratował dziecka, wybiegającego nagle zza węgła sąsiedniego budynku. Mały, blady blondynek, bez rodziców - nie dobiegły go zrozpaczone głosy wołające pociechę po imieniu - sam późnym wieczorem na ulicy. Chłopiec doprawdy miał wyjątkowe szczęście, że to Magnus go znalazł. Okazja do wyrównanie proporcji płciowych wśród potencjalnych obskurodzicieli nie trafia się każdemu.
-Nic ci nie jest? - spytał, przyklękając przed chłopcem, aby zrównać się z nim wzrostem i dać tę pozorną namiastkę równości. Dzieci to lubiły, a on chciał zdobyć zaufanie gówniarza, najlepiej bez konieczności wyciągania różdżki. Zbyt wiele okien wychodziło na podwórze - na Salazara - poderwał się nagle, z niepokojem obserwując twarz blondynka, której rysy zaczęły się zmieniać. Jego oblicze się wydłużyło, szczęka straciła swą dziecięcą miękkość i stała się mocno kwadratowa, żuchwa pokryła się zarostem, rosnącym w ułamku sekundy do postaci gęstej brody... Naprawdę tak wyglądam?
-Skąd się tu wziąłeś, mały? Zgubiłeś rodziców? - otrząsnął się z szoku, choć nie mógł pozbyć się głupiego wrażenia, że gada do siebie. Paranoja.
Magnus Rowle
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Przejście - Page 7 GleamingImpressionableFlatfish-small
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4426-magnus-phelan-rowle https://www.morsmordre.net/t4650-korespondencja-m-p-rowle-a https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f310-cheshire-farndon-posiadlosc-rowle-ow https://www.morsmordre.net/t4652-skrytka-bankowa-nr-1118 https://www.morsmordre.net/t4786-magnus-rowle
Re: Przejście [odnośnik]08.01.19 8:43
Chłopiec w końcu zrobił sobie przerwę w łowach i zorientował się, że już robiło się późno. Dużo za późno jak na jego gust, a nic w sumie nie udało mu się zrobić. Głupio byłoby dostać po uszach od matki i jeszcze do tego nic nie zyskać.
W każdym razie tliła się w nim jeszcze nadzieja, że Eir być może nie dostrzegła jego przedłużającej się nieobecności w domu. Tak by było najprościej. Z tego też powodu młody Goyle zaczął się spieszyć na tyle, że nie zwracał uwagi na otoczenie. Po prostu ruszył biegiem w kierunku swojego domu. Pech chciał, że akurat za zakrętem wpadł na jakiegoś czarodzieja. Wpadł na niego z impetem, odbił się, ale na szczęście nie upadł, dał radę utrzymać się na swoich własnych nogach.
Zamrugał trochę zaskoczony tym zderzeniem i dopiero po krótkiej zerknął na mężczyznę na którego wpadł.
-Nie, nic się nie stało- odpowiedział od razu. – Przepraszam, nie zauważyłem Pana - dodał jeszcze przeprosiny. W końcu nie wiedział z kim miał do czynienia. – Muszę już… – chciał powiedzieć, że musi już iść, ale zaczęło się dziać coś dziwnego. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie czuł, tak jakby mu się twarz chciała roztopić, odruchowo sięgnął swoimi dłońmi do twarzy. Trochę go ta anomalia wystraszyła, ale zanim zdążył cokolwiek powiedzieć poczuł pod palcami jak rośnie mu ciemna broda, nos mu się zmienił… Hjalmar spojrzał uważnie na nieznajomego mu czarodzieja. Może i był jeszcze młody, ale potrafił sobie dodać dwa do dwóch.
-Czy ja teraz wyglądam tak jak Pan? – wolał się upewnić. Wcale mu się ta perspektywa nie podobała, ale co mógł zrobić? Miał nadzieję, że nie będzie zbyt długo wyglądać jak dziwadło.
-Och… przeniosła mnie anomalia, na szczęście niedaleko. Właśnie miałem wracać do domu. – skłamał gładko. Już kiedyś korzystał z tej wymówki, więc teraz było mu prościej wymyślić coś na poczekaniu. W końcu nie będzie mówić, że poluje na szczury i myszy w okolicy. Poza tym wcale nie miał ochoty mówić Magnusowi prawdy. O ile to robiło mu jakąś różnicę.
Hjalmar Goyle
Hjalmar Goyle
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Dzieci
Dzieci
https://www.morsmordre.net/t6246-hjalmar-goyle#155131 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/
Re: Przejście [odnośnik]08.01.19 8:43
The member 'Hjalmar Goyle' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Przejście - Page 7 N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Przejście - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Przejście [odnośnik]09.01.19 20:31
Zmrużył oczy i ściągnął brwi: dzieci rzadko pałętały się po Pokątnej bez opieki. Zwłaszcza w obecnych, poznaczonych morderstwami czasach, zwłaszcza tak późno. Mrugające latarnie ledwo rozganiały mrok zalewający ulicę, jedyne życie tętniło w przestrzeni barowej, niedostępnej dla tego chłopca. Na jego oko, siedmioletniego. Magnus powoli wygładził połę swego płaszcza (odbijający się od nogi blondynek sprofanował idealne ułożenie materiału), przypatrując się z młodzikowi z intensywnym zainteresowaniem. Obserwacja przyniosła kilka cennych wniosków: ciepłe, porządne ubranka świadczyły, że ktoś o niego dba, apostrofa do rozmówcy nadmieniała o wychowaniu przez opiekunów, a brak zorientowania, że ma do czynienia ze szlachcicem - na co dzień szaty barwy purpury nosili wyłącznie Rowle'owie - podpowiadały o dorastaniu w rodzinie czystokrwistej bądź półkrwi. To pierwsze wrażenie przyniosło nad podziw dużo zebranych wieści, wystarczyło jedynie dobrze patrzeć, by z treści pozornych wyłuskać fakty.
-W porządku - rzekł Magnus, machnąwszy dłonią. Pokazał, że nie jest zły. Potrafił to. Uśmiechnął się wyrozumiale, miał już w tym ojcowską praktykę i wyciągnął dłoń obleczoną w pierścienie w kierunku chłopca - nazywam się Magnus - przedstawił się pierwszy. Sprzedaży prawdziwego imienia nie posądzał o błąd; jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, blondynek nie będzie w stanie powiedzieć o tym spotkaniu nikomu.
Drobne ciałko chłopca w zestawieniu z jego brodatym obliczem wyglądało więcej, niż tylko groteskowo. Przemieniające się, wijące i kształtujące rysy najpierw zaalarmowały Rowle'a; w sprzężeniu z anomaliami dzieci zachowywały się niczym niekontrolowana Szatańska Pożoga, lecz efekt był stosunkowo nieszkodliwy.
-Mniej więcej. Nadal jesteś niski - podkreślił oczywistość, kombinując, jak zachęcić niedorostka, by z własnej woli poszedł za nim. Przejrzał drobne łgarstwo, po pierwsze, co dzień miał do czynienia z rozkapryszonymi księżniczkami, zacięcie ćwiczącymi, jak urobić ojca, po drugie... blondynek był zbyt pewny siebie i stanowczo zbyt odważny, jak na małolata, który przez usterkę magii wyparował ze swego pokoiku i nagle pojawił się na Pokątnej.
-Odprowadzę cię... - zaoferował Rowle, po czym jednak jakby się zreflektował - właściwie to nie mogę. Przypomniało mi się, że muszę nakarmić mojego smoka. Jak tego nie zrobię, to napytam biedy połowie Londynu - przerwał i zaśmiał się nerwowo - raczej nie idziemy w tą samą stronę, powodzenia chłopcze - pożegnał się elegancko i odwrócił napięcie, żwawym krokiem ruszając przez siebie. Liczył, że blondasek łyknie bajkę o smoku i zaczepi go, wręcz błagając, żeby mu go pokazał. Dzieci były dość przewidywalne, miał nadzieję, że ten nie należy do pieprzonych geniuszy swojego pokolenia.
Magnus Rowle
Magnus Rowle
Zawód : reporter Walczącego Maga
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
O mój słodki Salazarze, o mój słodki
Powiedz mi, że warto
Że przejdziemy przez to wszystko gładko
Będzie wiosna dla mych dzieci przez kolejne tysiąc lat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Przejście - Page 7 GleamingImpressionableFlatfish-small
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4426-magnus-phelan-rowle https://www.morsmordre.net/t4650-korespondencja-m-p-rowle-a https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f310-cheshire-farndon-posiadlosc-rowle-ow https://www.morsmordre.net/t4652-skrytka-bankowa-nr-1118 https://www.morsmordre.net/t4786-magnus-rowle
Re: Przejście [odnośnik]10.01.19 11:24
Dawniej, jeszcze parę miesięcy temu Hjalmarowi pewnie nie przyszłoby nawet to głowy, że mógłby pałętać się sam po ulicy i to do tego jeszcze tak późno. Siedzenie w domu ostatnio coraz bardziej go frustrowało i mimo wszystko od czasu do czasu wymykał się z niego. Co prawda nie zapuszczał się specjalnie daleko, ani jakoś na dłużej, przynajmniej zazwyczaj tak było. Dzisiaj zaaferowany swoim szczurzym polowaniem spędził na Pokątnej dużo więcej czasu początkowo zakładał.
Gdyby dzieciak wiedział ile informacji uzyskał Magnus o nim, tylko i wyłącznie dzięki obserwacji rzeczy dla każdego oczywistych, to byłby zachwycony. Zapewne w przyszłości sam będzie tak potrafił w przyszłości, ale na razie był na to jeszcze zbyt mały.
Ulżyło mu trochę gdy czarodziej nie wyglądał na poirytowanego tym wcześniejszym zderzeniem. Chłopiec bez większego wahania uścisnął wyciągniętą ku niemu dłoń.
-Jestem Hjalmar… Goyle – po krótkiej chwili namysłu postanowił jednak podać również swoje nazwisko. Zwykle gdy podawał tylko imię niektórzy je złośliwie przekręcali, ale co ciekawe to zdarzało się wyjątkowo rzadko gdy przy prezentacji dorzucał jeszcze swoje nazwisko.
-Domyśliłem się…- mruknął pod nosem. Punkt widzenia świata dookoła mu się nie zmienił. Musiał wyglądać teraz co najmniej idiotycznie, ale nie mógł nic na to poradzić. Miejmy nadzieję, że ta anomalia również minie.
Hjalmar nieco się zjeżył na tekst o odprowadzeniu go. Sam sobie przecież doskonale poradzi. Nie był głupi, znał adres. Za to zdziwiła go trochę bajka o smoku. Może rok… dwa temu od razu by uwierzył Magnusowi i od razu zażądał pokazania stwora, ale teraz był mądrzejszy. No i dowiedział się od ojca swego czasu, że posiadanie smoka jest nielegalne. Młody Goyle patrzył za powoli odchodzącym czarodziejem bajka o smoku była mało prawdopodobna, ale i tak na kilometr śmierdziało jakąś tajemnica, a Hjalmar był bardzo ciekawskim chłopcem. Lubił wiedzieć różne rzeczy, a już w ogóle takie o których nie powinien to uwielbiał.
-Skąd Pan wie, że nie po drodze? Nie mówiłem gdzie mieszkam- zaczął od rzeczy najprostszej. Może nie wyszło to tak jak czarodziej sobie wyobrażał, ale Hjalmar ruszył w jego kierunku. –Poza tym smoki są nielegalne… i duże… -- dodał jeszcze, żeby sobie nie myślał, że dał się nabrać.
Hjalmar Goyle
Hjalmar Goyle
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Dzieci
Dzieci
https://www.morsmordre.net/t6246-hjalmar-goyle#155131 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/
Re: Przejście [odnośnik]10.01.19 11:24
The member 'Hjalmar Goyle' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Przejście - Page 7 N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Przejście - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 7 z 11 Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Next

Przejście
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach