Wydarzenia


Ekipa forum
Bodmin Moor
AutorWiadomość
Bodmin Moor [odnośnik]07.10.16 22:37
First topic message reminder :

Bodmin Moor

Bodmin Moor to jedna z najbardziej znanych części Kornwalii z licznymi skalnymi pagórkami, które otaczane są przez dziesiątki kilometrów dzikich wrzosowisk. Zwykle tereny te służą mugolom jako pastwiska, lecz czarodzieje bardziej kojarzą je z przedostatnimi Mistrzostwami Świata w Quidditchu, gdzie u podnóża najwyższego szczytu Kornwalii Anglia rozgromiła albańską drużynę. Tereny te podlegają rodowi Macmillanów, którzy chętnie po dziś dzień przeprowadzają tu mniejsze jak i większe rozgrywki. Efektem sportowych rywalizacji jest niewielki stadion, którego granice wyznacza koryto biegnącej rzeki.


[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 10.10.16 17:01, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Bodmin Moor - Page 16 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Bodmin Moor [odnośnik]16.10.18 2:11
Weszła źle, wiedziała że tak, zbyt obszernie, znów straciła na na odległości, która dzieliła ją od chłopca. Była wycieńczona, źle troszczyła się o samą siebie i uświadamiał jej to z każdą chwilą ten wyścig. Musiała wziąć się za siebie mocniej, jeśli nie chciała być kulą u nogi, a rzeczywistą pomocą. Musiała nić być, takie potknięcia podczas walki, czy ucieczki, czy pościgi, mogły ją kosztować zgubienie tropu, a w najgorszym wypadku życie - swoje, albo towarzysza. Na razie jednak próbowała się skupić, chociaż zniwelować odległość, ale nagła ciemność przed oczami zwolniła ją jeszcze mocniej. Musiała przestać zapominać też o jedzeniu. Gdy wzrok znów zyskał ostrość Heat przekraczał linię prowizorycznej mety. Doleciała za nim, lądując niedaleko. Zeskoczyła płynnie z miotły obok niego. Dłoń samoistnie powędrowała do jego głowy, by poczochrać czuprynę jasnych włosów.
- Nieźle, smarku. - pochwaliła go spokojnie, częstując uśmiechem. Jakoś na kilka chwil zdawał się być odrobinę mniej przerażający. A ona nie bardzo przejmowała się przegraniem wyścigu. Mocniej przejmowała się tym, co jej ukazał i wiedziała, że będzie musiała się nad tym pochylić i właśnie to poprawić. Dopiero gdy rozejrzała się, zrozumiała, że wszystko stanęło w czasie. Wszystko, poza nimi. Uniosła dłoń i podrapała się po karku. - Chyba zatrzymałeś czas. - zwróciła się do niego, jeszcze raz powoli obracając się wokół własnej osi. Dostrzegła zastygłe w miejscu zwierzęta i kobietę. Wszystko zdawało się stać, poza nimi. Przestała marszczyć brwi i jeszcze raz się uśmiechnęła. Zarzuciła ponownie miotłę na ramię. Zaraz jednak ją ściągnęła, by oprzeć o ziemie i siebie oprzeć o nią. - To trochę problematyczne. - mruknęła do siebie, wydymając lekko usta. Przekrzywiła głowę zaczynając rozmyślać, jak trwałe mogą być anomalie działające na dzieci. Ostatecznie, nawet jeśli na chwilkę wydawał jej się mniej straszny, to nie wyobrażała sobie wytrwania z nim dłużej, niż kolejne kilka chwil. Nie dlatego, że był dla niej nie miły, czy nie przyjemny, ale ona zwyczajnie sama nie wiedziała do końca jak się zachowywać. Dzieci, mimo wszystko, nadal budziły w niej niepokój. I chyba na razie nie była w stanie odsunąć tego od siebie na dłużej niż kilka chwil



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Bodmin Moor - Page 16 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Bodmin Moor [odnośnik]16.10.18 10:51
Ostatnie metry udało mu się przelecieć zgodnie z planem. Przestał kombinować, ustabilizował lot, do tego wiatr mu sprzyjał, więc przeleciał jak pocisk nad linią mety. Heath zdążył zeskoczyć z miotły z okrzykiem radości. Dość głośnym, swoją drogą. No, a po chwili dołączyła do niego Tonks. Ktoś małostkowy pewnie by się przyczepił, że to przecież były zawody o tak zwaną pietruszkę, ale Heath cieszył się z tej wygranej tak jakby wygrał w jakimś większym wyścigu. Chociaż dla dzieci może to było akurat wszystko jedno?
-Dzięki- również się wyszczerzył przy okazji pokazując braki w swoim uzębieniu. -Och, a tata pewnie będzie gdzieś w ogrodzie jeśli wie, że masz przyjść- dodał jeszcze. W sumie Tonks przegrała i nie musiał jej tego mówić, ale hej, zgodziła się ścigać. Samo to wystarcza.
-Pewnie teraz jak znasz już trasę poszłoby Ci lepiej- zauważył. Czy chciał pocieszyć Tonks? Może trochę. No ale potem czarownica zwróciła uwagę na to, że prawdopodobnie czas się zatrzymał.
-Serio? - mały Macmillan się trochę zdziwił i rozejrzał dookoła. Faktycznie, Mithra zamarł w pół kroku, a guwernantka wyglądała niczym posąg postawiony na wrzosowisku. Do tego trawy i wrzosy były nieruchome. W końcu zazwyczaj lekko bujały się na wietrze, chociaż człowiek nie zwracał uwagi. Dopiero jak zamarły pojawiło się uczucie, że coś jest nie tak.
-Ja bym powiedział, że to dziwne...- mruknął. Zostawił miotłę gdzieś we wrzosach i z zaciekawieniem oraz jakąś rezerwą czy raczej lekkim niepokojem podszedł do swojego psa. Normalnie pewnie Heath uznałby, że wygląda zabawnie, ale z drugiej strony obawiał się, co by było gdyby tak miało zostać. W końcu z jakąś ostrożnością w ruchach wyciągnął rękę i pogłaskał zwierze po grzbiecie. W dotyku nie dało się wyczuć nic niepokojącego. Tyle tylko, że zatrzymany w czasie Mithra nie reagował na pieszczotę. Heath dalej krążył wokół psa, ale nic nie był w stanie zrobić. Niestety.
-Myślisz, że to długo się utrzyma? - zapytał Tonks. W końcu to ona była dorosła, nie? Skąd mógł przypuszczać, że już za chwilę wszystko wróci do normy, Mithra na niego wpadnie zdezorientowany skąd mały czarodziej wziął się nagle przed nim, a opiekunka chłopca będzie trochę skołowana nagłym teleportem dzieciaka i Tonks.
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Bodmin Moor [odnośnik]16.10.18 10:51
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Bodmin Moor - Page 16 N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Bodmin Moor - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Bodmin Moor [odnośnik]03.11.18 0:47
Wyścig był ożywczy. Pozwolił Tonks, by na kilka chwil nie skupiała myśli na ponurych ścieżkach, po które te kroczyły ostatnio prawie ciągle. Na te kilka chwil mogła je skupić na czymś innym, celu, zadaniu, które postawione miała przed sobą. Nie miała znaczenia wygrana, bo nie zależało jej na niej. Choć to nie sprawiało, że starało się mniej. Starała się tak, jak zawsze, choć na początku nie doceniła swojego przeciwnika. Dużo kosztował ją ten błąd i był on kolejną lekcją, którą przyjęła z pokorą.
- Pięknie, wiem jak tam się dostać. - odpowiedziała mu spokojnie, rozglądając się dookoła, jeśli rzeczywiście czas został wstrzymany powinna najpierw zająć się właśnie tym.
- Możliwe, że nie. Dawno nie latałam w ten sposób. Czas znów poćwiczyć. - odpowiedziała mu tylko wzruszając ramionami. Nie zamierzała zostać profesjonalnym graczem, a jej ostatnie półprofesjonalne zmagania sięgały przeszło dekady wstecz.
- Serio, serio. - potwierdziła, wystarczyło jedno zerknięcie, choćby w kierunku ruchliwego psa, by to dostrzec. Zerknęła znów w jego kierunku, niezmiennie z lekką obawą kołaczącą się gdzieś w sercu. Mimo wszystko, nadal nie ufała dzieciom za bardzo. Mimo, że Heat był jakby mniej przerażający, to jej lęk pozostał. Nie mogła wiedzieć, że już niedługo, na próbie, zrozumie jak to jest być matką. Jak to jest czuć małe życie rosnące pod własnym sercem.
- Nie takie dziwy potrafi zrobić magia, smarku. Ta jednak nie jest wynikiem świadomego działania. - powiedziała w jego kierunku, sięgnęła za pazuchę po różdżkę, mając zamiar przerwać działania anomalii, jednak nim zdążyła cokolwiek zrobić, wszystko wróciło do normy. Najpierw usłyszała szelestw drzew, później szczeknięcie psa, który ruszył w ich kierunku. Odetchnęła z ulgą i zarzuciła sobie miotłę na ramię, tylko na chwilę by zaraz ją ściągnąć i wsiadając na nią uprzednio chowając do kieszeni.
- Zachowuj się. - powiedziała do niego kilka chwil przed tym, nim wsiadła na miotłę i wzbiła się w powietrze by ruszyć do jego ojca. Dopiero teraz zauważyła że posiada na ramieniu ranę, jednak nie była ona na tyle dotkliwa, by nie mogła poczekać, aż nie doleci na miejsce.

| ztx2



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Bodmin Moor - Page 16 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Bodmin Moor [odnośnik]27.12.18 15:46
7 września
Ewidentnie wrzosowisko Bodmin Moor w pobliżu Puddlemere było jednym z ulubionych miejsc Heatha. Od ostatniej nieprzyjemnej przygody minęło już parę dni i mały Macmillan już w miarę wrócił do siebie. Co prawda i tak omijał szerokim łukiem kominki i trochę nerwowo spoglądał na wszelkie źródła ognia, choćby i niedużego. Tak jakby spodziewał się, że zaraz mały płomyczek przerodzi się w wielki ogień. Guwernantka chłopca, po krótkiej rozmowie z jego ojcem postanowiła wybrać się z nim niedaleko. W znajome miejsce gdzie raczej nie będzie nic co mogłoby mu przypominać o ogniu. Nawet pozwolono mu wziąć miotłę. No i oczywiście towarzyszył mu niezawodny Mithra. Trochę liczyli na to, że dzieciak zapomni o tym nieprzyjemnym incydencie. No i w sumie mieli rację.
Heath prawie od razu od momentu w którym wsiadł na miotłę i odbił się od ziemi całkowicie zapomniał o swoich problemach. Przez moment po prostu leciał niczym się nie przejmując, a potem zawrócił... zniżył lot i zaczął się ścigać ze swoim psem. W trakcie tych lotów, młody wykonywał jakieś pętle, świdry i inne takie. Pech chciał, że podczas jednej z ewolucji, nie zauważył przeszkody na swojej drodze. Może to dlatego, że akurat leciał do góry nogami i obserwował gdzie biegnie jego futrzasty przyjaciel. W każdym razie nie patrzył gdzie leci, a gdy spostrzegł się, że na kursie jego lotu jest jakaś osoba, było już za późno.
-Uwaga- zdążył tylko krzyknąć i spróbował nieco poderwać miotłę wyżej, ale nie na wiele się to zdało. No może nie wpadł na czarownicę, ale niestety zmiotnął sztalugę na której coś malowała. Sam zresztą w efekcie spadł i trochę się potłukł. Miał szczęście, że trafił na miejsce wyjątkowo gęsto pokryte wrzosami. Bo, mogło to się skończyć dużo gorzej.
Młody prawie od razu zerwał się na nogi. -Przepraszam...!- wyrzucił z siebie od razu.
W międzyczasie dobiegła do nich opiekunka młodego lorda. I widząc co się stało od razu zwróciła się do nieznajomej - Przepraszam za niego. Nie powinnam my była pozwalać na takie loty. Nie spodziewałam się, że ktoś tutaj będzie- uśmiechnęła się przepraszająco, po czym spojrzała znacząco na Heatha. Więcej mu nie pomoże. Będzie musiał sobie poradzić tym razem sam.


Ostatnio zmieniony przez Heath Macmillan dnia 27.12.18 16:47, w całości zmieniany 3 razy
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Bodmin Moor [odnośnik]27.12.18 15:46
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Bodmin Moor - Page 16 XcBG58v
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Bodmin Moor - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Bodmin Moor [odnośnik]27.12.18 16:46
| 7 września

Początek września to – według Gwen – świetny czas na malowanie w plenerze. Upały już nie doskwierały, a pogoda i przyroda zdecydowanie dopisywały. Dlatego dzień przez wyjazdem do rezerwatu w Kent wybrała się na plener, aby namalować wrzosowisko.
Ubrana w prostą suknię malarka skończyła szkic i zabrała się za wypełnianie płótna. Wtedy właśnie zauważyła, jak po polach na miotle lata jakiś malec. Towarzyszył mu pies oraz jakaś kobieta, na których była puchonka nie zwracała szczególnej uwagi. Byli dosyć daleko, więc Gwen nie miała nawet jak powiedzieć im „dzień dobry”. Z resztą prędko skupiła się ponownie na malunku.
Dlatego też gdy usłyszała dziecięce „uwaga” zdążyła tylko odskoczyć od obrazu, wydając z siebie stłumiony pisk. Ułamek sekundy później malec wpadł prosto na solidnie stojącą sztalugę. Pierwsze, co poczuła, to rozczarowanie: hej, właśnie ktoś zniszczył jej ciężką pracę! Po chwili jednak do dziewczyny dotarło, że przecież tu stało się – lub mogło się stać – coś zdecydowanie gorszego, niż zniszczony malunek.
Prędko ruszyła w stronę chłopca, który na całe szczęście szybko wstał na nogi.
Ojejku, nic ci nie jest? – spytała malca.
Machnęła ręką, słysząc jego przeprosiny.
Nic się nie stało, zdarza się. – Nie mogła przecież gniewać się na dziecko, sama w tym wieku nieźle psociła. – Tylko uważaj, mogłoby ci się coś stać! – pouczyła go. W jej oczach Heath mógł zauważyć szczerą troskę; Gwen w żadnym razie nie była zdenerwowana na chłopca.
W tej chwili dotarła do nich guwernantka pięciolatka, przepraszająca za swojego podopiecznego.
Naprawdę, mi nic się nie stało… Nie zapowiadałam się nikomu z wizytą przecież, nikt nie mógł się mnie spodziewać – powiedziała. Naprawdę nie miała zamiaru mieć pretensji o zachowanie chłopca. Dorosłym też zdarzały się takie wypadki, szczególnie w nieprzewidywalnym świecie czarodziejów.
Wtedy dopiero rzuciła okiem na chłopca, który jakimś cudem w ciągu chwili, w której skupiała się na guwernantce… wyhodował sobie kaczy dziób.
Matulko przenajświętsza… – wyrwały się jej słowa niegdyś nadużywane przez jej matkę. Zaskoczona, zastygła na chwilę w bezruchu. Czy to jakaś magiczna choroba, na którą zapadł właśnie chłopiec? A może miał naturalny dar do zmieniania swojego wyglądu… tylko w tym wieku nad nim nie panował?


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +5
ALCHEMIA : 15 +1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: Bodmin Moor [odnośnik]27.12.18 18:24
Umówmy się, cały ten lot i upadek wyglądał jedynie groźnie. Co prawda Gwen o tym nie mogła wiedzieć, ale Heath był całkiem niezłym lotnikiem, chociaż na codzień brakowało mu wyobraźni, by móc przewidzieć konsekwencje swoich pomysłów, które nie zawsze byłby zbyt mądre.
-Nie... wszystko w porządku- odpowiedział uśmiechając się nie co. Właśnie dobiegł do nich szczekający Mithra, chart szkocki. Heath szybko go wytarmosił za uszami, żeby futrzak też się trochę uspokoił.
-Nic by mi się nie stało- odpowiedział z pewnością w głosie charakterystyczną chyba tylko dla takich małych dzieci- No... może bym się tylko trochę bardziej potłukł- w zasadzie to w tym momencie małemu Macmillanowi bardzo rzadko zdarzało się spadać z miotły.
Guwernantka z ulgą zauważyła, że nieznajoma czarownica przyjęła przeprosiny. To popołudnie zrobiłoby się dużo mniej przyjemne gdyby Heath trafił na jakiegoś awanturnika.
-Co takiego malowałaś?- zapytał chłopiec podchodząc to przewróconej sztalugi. Z niejakim wysiłkiem udało mu się ją postawić do pionu. Wszystko wskazywało na to, że drewnianej konstrukcji nic wielkiego się nie stało. Chociaż tyle. Gorzej z pejzażem, który malowała Gwen. Nie dość, że był pobrudzony jakimś błotem, kawałkami rośliny i innymi takimi, to tam gdzie nogą trafił Heath był zwyczajnie podarty. Głupio mu się zrobiło, bo czarownica pewnie będzie musiała zaczynać od początku. Znacznie bardziej wolałby zniszczyć samą sztalugę, tę przynajmniej możnaby bez problemu odkupić. No chyba, żeby miała jakąś wartość sentymentalną dla właścicielki. Na szczęście mały Macmillan takiego określenia nie znał, więc i nie zaprzątał nim sobie swojej blond główki.
-Hmmm?- odwrócił się w stronę Gwen słysząc jej słowa. Dopiero wtedy przyuważył, że stał się właścicielem dorodnego kaczego dzioba. Podobnie jak Miriam gdy skończyła się gonitwa na festiwalu lata.
-W sumie... to chyba wolę kaczy dziób od świńskiego ryjka- stwierdził nieco zrezygnowany, a jego głos brzmiał prawie tak samo jak ten należący do Kaczora Donalda z mugolskiej kreskówki, której Heath nie miał prawa znać.
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Bodmin Moor [odnośnik]27.12.18 18:24
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Bodmin Moor - Page 16 N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Bodmin Moor - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Bodmin Moor [odnośnik]27.12.18 18:46
Kiwnęła niepewnie głową, słysząc wyjaśnienia malca. Nie byłaby tego taka pewna… Dziecięce wywrotki nie zawsze przecież kończyły się szczęśliwie, choć dzieci zwykle i tak przykładały do nieszczęścia mniejszą wagę, niż dorośli. Zwłaszcza, takie jak Heath, a przynajmniej tak wnioskowała Gwen.
Masz fajnego psa – powiedziała do chłopca, wciągając rękę do zwierzaka, ale ten chyba był zbyt zaaferowany swoim właścicielem.
Obserwowała, jak Heath idzie w stronę sztalugi i zdziwiła się, gdy malec sam postanowił ją postawić. Nie dość, że był odważny to wyglądało na to, że Gwen ma do czynienia z dobrze wychowanym gentelmenem!
Pejzaż – odpowiedziała na jego pytanie. – Czyli całą tę okolicę. Macie tu naprawdę pięknie.
Podeszła za chłopcem do swoich rzeczy. Podniosła z ziemi pobrudzone płótno. Nie wyglądało najlepiej i Gwen nie sądziła, aby była w stanie cokolwiek wyciągnąć w tej pracy.
No trudno – mruknęła pod nosem.
Widząc, że chłopiec nie zwraca szczególnej uwagi na posiadany przez siebie dziób Gwen też nie miała zamiaru tego robić. Po chwili zdziwienia, widząc że i on, i guwernantka nie robią z tego niczego więcej poza niesprzyjającą zmianą, po prostu przeszła nad tym do porządku dziennego, komentując słowa Heatha śmiechem.
Gwen postawiła zepsutą pracę na sztalugę i podrapała się w głowę. Co mogłaby takiego zrobić? Właściwie zawsze miała przy sobie szkicownik i ołówki: mogła wykorzystać je do zrobienia dokładniejszych szkiców, a potem malować z nich obraz w domu. Niestety, podobrazie miała tylko jedno.
Wtedy do głowy wpadł jej jeszcze jeden pomysł.
Jak się nazywasz? – spytała chłopca. – Ja jestem Gwen. – Podała mu swoją brudną od farby dłoń.
Po oficjalnym przywitaniu się, zwróciła się częściowo do jego opiekunki, a częściowo do samego malca.
Skoro już tu się spotkaliśmy, może chciałbyś coś porysować? – powiedziała, podchodząc do swojej torby z rzeczami. Wyjątkowo miała przy sobie dwa szkicowniki, w tym jeden zupełnie nowy (bo w drugim powoli kończyły się już kartki). Wyciągnęła ten nieotwierany w stronę chłopca. Może miałby ochotę na trochę innej zabawy, niż latanie na miotle?
Kusiło ją, aby zaproponować parze rolę modeli, ale nie sądziła, by tak żywiołowe dziecko było w stanie choć na chwilę ustać w jednym miejscu.


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +5
ALCHEMIA : 15 +1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: Bodmin Moor [odnośnik]28.12.18 20:29
-Dzięki!- Mithra był fenomenalny. Do tego traktował Heatha trochę jak własne stado. Czasem zdarzało się, że próbował zagonić chłopca do domu. Co prawda z marnym skutkiem, ale przynajmniej próbował. Chart początkowo faktycznie był całkowicie zaaferowany swoim właścicielem i jego wywrotką, ale teraz znacznie bardziej zainteresowały go nowe zapachy. W końcu też podszedł do wyciągniętej ku niemu ręki i zaczął ją ostrożnie obwąchiwać. Jeśli czarownica postanowiła go pogłaskać czy podrapać za uszami to zapewne nie uciekał przed tą pieszczotą.
-Uhm- zgadzał się z opinią czarownicy w całej rozciągłości. Wrzosowiska były super. -Mój tata mówi, że najładniejsze będą dopiero na jesień- podzielił się z malarką ta wiadomością.
Umówmy się, dziób, świński ryjek, czerwone włosy czy inne tego typu atrakcje męczyły Heatha praktycznie na porządku dziennym. Nikt już chyba nie miał siły i ochoty się nimi przejmować, więc wszyscy udawali, że problemu nie ma.
-Ja mam na imię Heath - przedstawił się rudowłosej czarodziejce i bez wahania uścisnął jej dłoń. Jego łapka w sumie też nie była zbyt czysta. Na rękach ciągle miał trochę ziemi.
Gdy Gwen zadała pytanie patrząc na opiekunkę Heatha, ta tylko nieznacznie kiwnęła głową dając znać, że nie ma nic przeciwko. W sumie to gdyby mały Macmillan polubił rysowanie to jej praca byłaby zawsze chociaż trochę łatwiejsza. Warto było spróbować.
-Porysować? Co na przykład? -Heath podszedł do Gwen i sięgnął zainteresowany po szkicownik, a potem ostrożnie go otworzył i pogładził stronę swoją ręką. Spodobał mu się ten papier w dotyku.
-To nie jest zwykła kartka, ani pergamin, prawda?- zapytał spoglądając na Gwen. Młody miał pierwszy raz szkicownik w ręku i chyba dzięki temu, że było to coś "nowego", a przynajmniej w trochę innej formie niż zazwyczaj to miał ochotę spróbować.
Co do roli modeli to Heath pewnie by się zgodził spróbować, oczywiście gdyby nie miał przyprawionego kaczego dzioba. Pytanie tylko czy dałby radę wytrzymać tyle czasu ile by potrzebowała Gwen, tego nie można było zagwarantować, szczególnie jak się miało do czynienia z ruchliwym dzieckiem.
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Bodmin Moor [odnośnik]28.12.18 20:29
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Bodmin Moor - Page 16 N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Bodmin Moor - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Bodmin Moor [odnośnik]28.12.18 21:01
Po prawdzie, szkicowniki Gwen kupowała w niemagicznej części Londynu. Chłopiec mógł więc nigdy nie widzieć czegoś podobnego. Malarka jednak tym razem postawiła na buro-brązowe i raczej nierzucające się w oczy, dzięki czemu i Heath, i jego opiekunka prawdopodobnie nie byli w stanie zauważyć jakiejś wielkiej różnicy pomiędzy takimi, a „magicznymi” szkicownikami. Pewnie sprawa miałaby się inaczej, gdyby Gwen postawiła na szkicowniki ze zdjęciami na okładce.
W każdym razie prędko zabrała się do odpowiedzi na pytanie chłopca, jednocześnie drapiąc za uchem jego psa.
Bystry jesteś! – pochwaliła go, uśmiechając się szeroko. – To takie trochę grubsze kartki. Dzięki temu nie odbijają się tak bardzo, jak te zwykłe. No i jeśli chciałbyś użyć do nich odrobiny farby wodnej to też moglibyśmy to zrobić… gdybym takie miała. Niestety, olejne są do tego za ciężkie. – Zrobiła smutną minę.
Gwen sięgnęła po leżący na ziemi płaszcz i rozłożyła go na trawie. Wyciągnęła też z torby ołówki, gumki i strugawkę. Usiadła na płaszczu, po czym dała sygnał i chłopcu, i jego opiekunce, aby zajęli miejsca obok niej.
A co chciałbyś narysować? Możesz rysować to, co widzisz wokół. Może to być cała okolica, a może tylko źdźbło trawy? Albo twoja miotła? Piesek? Możesz też na przykład pomyśleć, jak chciałbyś, by wyglądała ta okolica. – Gwen gestykulowała żywiołowo, kładąc wcześniej szkicownik obok siebie. – Czego ci tu brakuje? Ale możesz zamknąć oczy… i wyobrazić sobie coś, czego nigdy wcześniej nie widziałeś… albo widziałeś, ale chciałbyś to uwiecznić. I to narysować. To zależy tylko od ciebie.
Malarka dobrze czuła się w roli „nauczycielki”. Chłopiec wydawał się bardzo sympatyczny, a ona naprawdę lubiła dzieci.
Wzięła głęboki oddech.
No to ja na przykład… Namaluje te wrzosowisko – mówiąc, sięgnęła po szkicownik i zaczęła robić na nim szybki szkic, który już po chwili zaczął faktycznie przypominać okolicę – i myślę… myślę, że kiedyś mogła tu stać wielka, magiczna wieża. Nikt już o niej nie pamięta, ale roztaczała wokół siebie magiczny blask, by być latarnią na wrzosowiskach, w której mogli schronić się strudzeni wędrowcy.
Jeśli Heath zaglądał Gwen przez ramię mógł zobaczyć, jak kobieta szybkimi ruchami faktycznie rysuje i wieżę, i blask, i idących w oddali ludzi. Wprawdzie na razie był to tylko delikatny szkic, ale widać było, że dziewczyna ma wprawę w tym, co robi.


But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
Gwendolyn Grey
Gwendolyn Grey
Zawód : malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
I cry a lot, but I am so productive; it's an art.
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +5
ALCHEMIA : 15 +1
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
They are the hunters, we are the foxes
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5715-gwendolyn-grey-budowa https://www.morsmordre.net/t5762-varda https://www.morsmordre.net/t12139-gwendolyn-grey#373392 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t5764-skrytka-bankowa-nr-1412#135988 https://www.morsmordre.net/t5763-g-grey#374042
Re: Bodmin Moor [odnośnik]29.12.18 11:05
Ciekawe w takim razie czym magiczne szkicowniki różbiłyby się od tych niemagicznych. Może łatwiej byłoby usuwać niechciane kreski? Kto wie? Ale faktycznie, gdyby na okładce było zdjęcie Heath na pewno byłby zaciekawiony. No przynajmniej tym dlaczego to zdjęcie się nie rusza.
-Farby wodnej?- zaciekawił się trochę. Pewnie ich już w swoim życiu używał, ale nie potrafił nazwać. Dla niego pewnie to po prostu były farby. Jedyne jakie znał. -czym się różnią od olejnych?- Chłopiec zdecydowanie należał do tych bardziej dociekliwych dzieci. Na szczęście wszystko wskazywało na to, że Gwen to nie przeszkadza.
Heath skorzystał od razu z zaproszenia i usiadł na płaszczu należącym do Gwen, a potem wziął do rąk jeszcze ołówek. Przez chwilę przysłuchiwał się propozycjom Gwen, aż wreszcie zdecydował.
-Miotłę! Ale nie tą co mam, tylko taką jaką chciałbym mieć- zadecydował i zaczął zawcięcie maziać po kartce. Nawet udało mu się z grubsza stworzyć coś co przy odrobinie dobrej woli mogło uchodzić za miotłę. Po chwili namysłu dołączyła do niej kulka, kóra mogłaby się wydawać wełną gdyby nie miała czegoś w rodzaju dzióbka i zdecydowanie za długich nóżek. W każdym razie można było się domyślić, że to jakiś ptak. Jego opiekunka mogła co najwyżej domyślić się, że chlopcu chodziło o znikacza.
Potem Heath nie dorysowywał już nic więcej, tylko zaczął patrzeć co rysuje Gwen. Dla niego to było nawet trochę niesamowite, że z paru kresek wychodziło coś takiego. Ekstra!
-A czy na takiej wieży, skoro była magiczna, to mogła być księżniczka? - zapytał całkiem poważnie. No bo jak to tak, na wieżach zawsze uwięzione były księżniczki. Przynajmniej w tych bajkach, które kojarzył. Swoją drogą wizja wieży na wrzosowiskach bardzo mu się spodobała. Pasowałaby tutaj. Przynajmniej według szkicu Gwen.
Póki co guwernantka tylko siedziała w milczeniu nie chcąc przerywać malarce i swojemu podopiecznemu. Kto wie? Może jednak Heath złapie bakcyla i poproszą Gwen o regularne lekcje? Wydawało się, żę mały Macmillan ją polubił, a rudowłosa miała cierpliwość do dzieci. Mogłoby się udać.
Heath Macmillan
Heath Macmillan
Zawód : n/d
Wiek : 7
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6203-heath-macmillan#151883 https://www.morsmordre.net/t6876-listy-do-heatha#179597 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f143-kornwalia-puddlemere-dwor-macmillanow https://www.morsmordre.net/t6237-heath-macmillan#216112
Re: Bodmin Moor [odnośnik]29.12.18 11:05
The member 'Heath Macmillan' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - DN' :
Bodmin Moor - Page 16 N2btFvL
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Bodmin Moor - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 16 z 18 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17, 18  Next

Bodmin Moor
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach