Wydarzenia


Ekipa forum
Ruiny
AutorWiadomość
Ruiny [odnośnik]20.12.17 21:10
First topic message reminder :

Ruiny

Azkaban za sprawą nagromadzonej białej magii obrócił się w ruinę. Wielki wybuch odsłonił najniższe warstwy przerażającego więzienia, otwierając dostęp do niekiedy przedziwnych prastarych ruin. Wiadomym jest, że Azkaban wzniósł jeden z wielkich rodów, nie jest jednak jasne, na czym właściwie, ani też w jaki sposób. Kamienie układają się w niezwykłe wzory i są pokryte mało zrozumiałymi, symbolicznymi żłobieniami sprawiającymi wrażenie pierwotnych. Niektórzy spekulują, że są tworami dementorów, którzy z wyspy uczynili wcześniej swoje królestwo. Od wilgotnej ziemi wznosi się para, wypuszczona w powietrze ciepłem nagromadzonej silnej białej magii.


[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 31.03.18 23:23, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Ruiny [odnośnik]05.04.18 11:58
Wiedział, na Merlina, wiedział, że się nie uda. Był zbyt wystraszony, żeby wyczarowanie potężnego zaklęcia mogło się kiedykolwiek udać. Cadan przeraził się jeszcze mocniej czując, że nie ma zbyt wielu opcji. Tak naprawdę to chyba wolałby sobie poderżnąć gardło magią niż dać z siebie wyssać duszę, lecz jeszcze nie przymierzył się do tak śmiałego planu. Zamiast tego nieco sparaliżowany spojrzał na nadlatującego kruka oraz barierę jaką wyczarował Tristan. Najprawdopodobniej przeżył tylko dzięki niemu, lecz na podziękowania nie było teraz czasu. Zresztą, Goyle czuł się mocno skonfundowany i nie do końca rozumiał wszystkie działania jakie miały miejsce. Dopiero po kilku sekundach zorientował się, że jego lewa ręka zaczęła czernieć. Dokładnie tak samo, jak uprzednio kończyna Rosiera. Szybko przełożył różdżkę do prawej dłoni, żeby przypadkiem jej nie stracić kiedy upadłaby na ziemię przez niezdolne do chwytu palce.
Obejrzał się na klaszczącego Śmierciożercę bez zrozumienia, jednakże nie zadawał pytań. Po prostu podążył za nim, starając się jak najszybciej przekroczyć otwarte drzwi. Z tego pośpiechu nawet nie zdążył ucieszyć się z odnalezienia Mulcibera. Tak czy inaczej, uciekał z przeklętego korytarza i mógł mieć nadzieję, że niejaki Selwyn pobiegnie za nim ostatecznie zamykając drzwi.


make you believe you're bigger than life
no one cares if you'll live or die

larynx depopulo
and I know you're not my friend




Cadan Goyle
Cadan Goyle
Zawód : zaklinacz przedmiotów, poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
waiting for the moment to strike
to take possession
to take your h e a r t
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5368-cadan-goyle#121340 https://www.morsmordre.net/t5383-poczta-cadana#121562 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f219-dzielnica-portowa-orchard-place-4 https://www.morsmordre.net/t5384-skrytka-nr-1336#121565 https://www.morsmordre.net/t5385-cadan-goyle#121566
Re: Ruiny [odnośnik]05.04.18 20:02
Nie spodziewał się, że drzwi ustąpią z taką łatwością; dziecinną wręcz. Wystarczyło lekkie pociągnięcie, aby wrota się rozwarły, przez co na moment zachwiał się niebezpiecznie. To, co ujrzał później przekroczyło jego najśmielsze oczekiwania. Ciało ministra opadało powoli, wydawało mu się, że tak wolno, jakby miało ostatecznie się zatrzymać, zastygając w połowie drogi niczym lodowa bryła. Jego oczy były zimne i puste, pozbawione wyrazu, błysku w oku typowego dla każdej żywej istoty. Szpony dementora puszczały go, jak pustą butelkę, z której wyssany został życiodajny napój. A później jego pozbawiona kaptura czaszka obróciła się, twarz lub to, co miało nią być zwróciła się ku niemu. Zwykle wąskie szczeliny oczu Mulcibera rozszerzyły się maksymalnie, pozwalając by całe białka błysnęły w ciemności, a szare tęczówki jeszcze bardziej pojaśniały. Sercem zawładnęła trwoga przed widokiem, który został mu oszczędzony, choć to, co ze sobą niósł stwór wystarczyło, by sparaliżować go i pozbawić władzy nad swoim własnym ciałem. Świetlisty kruk wyrwał go z letargu. Powodził wzrokiem za jego skrzydłami, wyrzucając z siebie powietrze, jak natłok pozbawionych znaczenia słów. Ocalił go, po raz kolejny; ta forma nie była pozbawiona znaczenia, ale nie chciał i nie mógł o tym teraz myśleć.
— Selwyn, tutaj! — wyrzucił z siebie, zara gdy Tristan ruszył ku niemu. Zaraz po nim Cadan; on sam cofnął się o krok i chwycił drzwi, by zamknąć je szybko, kiedy towarzysze znajdą się po właściwej; jego stronie. Pchnął je z całej siły, nie tracąc ani chwili.



pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ramsey Mulciber
Ramsey Mulciber
Zawód : Niewymowny, namiestnik Warwickshire
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
My name is Death
and the end is here
OPCM : 40
UROKI : 20 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5 +3
Genetyka : Jasnowidz
Ruiny - Page 3 Kdzakbm
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t2225-ramsey-mulciber https://www.morsmordre.net/t2290-ursus#34823 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t2922-skrytka-bankowa-nr-624#47539 https://www.morsmordre.net/t2326-ramsey-mulciber
Re: Ruiny [odnośnik]05.04.18 21:33
Alexander nie potrzebował dodatkowych słów zachęty, żeby ruszyć do drzwi. Pobiegł w ich kierunku zaraz za Tristanem i Cadanem. Rosier, Goyle i Selwyn przeszli przez próg tuż przed tym jak Ramsey zatrzasnął drzwi oddzielając was od pozbawionego butów i duszy Tufta oraz dementora, którego skutecznie utrzymywał w oddali lśniący patronus. Znaleźliście się na metalowym podeście pozbawionym poręczy, od którego na prawo ciągnęły się schody w górę zaś na lewo w dół. Dziury w stopniach tworzyły równomierną kratkę, przez którą spoglądając w dół mogliście zobaczyć ciągnące się w nieskończoność schody, w górze zaś gwiazdy. Znajdowaliście się wysoko, wiatr zakręcający w trójkątnej wieży z pustym środkiem targał waszymi płaszczami. Pięć pięter nad wami znajdowało się coś, co przypominało żurawia, z którego zwisała lina, na jej końcu przymocowane było zaś wiadro. Podobne konstrukcje dostrzegaliście umieszczone na wyższych piętrach co kilka poziomów. Po zatrzaśnięciu drzwi zniknęła pozłacana klamka, a wejście zmieniło się w kamienną płaskorzeźbę przedstawiającą skraj lasu. Słyszeliście szum fal obijających się o ściany Azkabanu, w dole mogliście dostrzec ciemną wodę, w której ledwo odbijało się słabe światło gwiazd.
Anomalia przestała działać na głos Tristana przywracając mu zdolność mówienia, także ręka Cadana była w pełni sprawna.

| Na odpis macie 36h.

Cadan, na przyszłość zwracaj proszę uwagę na kwestie efektów anomalii, wylosowana przez Ciebie w poprzedniej kolejce działa jedynie przy udanym zaklęciu, Twoje zaś nie zakończyło się powodzeniem.

Pula zdrowia:

Pula poczytalności:

ST ujarzmienia anomalii: 705


Zasady zaklęć w Azkabanie i naliczania punktów poczytalności znajdują się w pierwszym poście.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]06.04.18 12:52
Obejrzał się za siebie dopiero, kiedy usłyszał trzask drzwi; przez chwilę patrzył na kamienną płaskorzeźbę, która wymalowała się na nich od zewnętrznej strony, bezwiednie kręcąc głową w negującym geście. Dementor został od nich oddzielony, byli bezpieczni - ale na jak długo? Spojrzał na Mulcibera, zmierzywszy go spojrzeniem skinął głową w niemym podziękowaniu; co najważniejsze, wyglądało na to, że jest cały. Odchrząknął, usiłując wydać z siebie jakikolwiek dźwięk: wszystko wskazywało na to, że znowu mógł mówić.
- Runy - odnalazł wzrokiem Cadana. - Przekreślone jedzenie symbolizowało obżarstwo, były kolejną podpowiedzią do zagadki. Ale obok nich znajdowała się jeszcze runa zimna, mogła być ostrzeżeniem. Albo przed dementorami albo przed otwartym dachem. - Wiatr szarpał ich szary, Tristan zbliżył się ku krawędzi, spoglądając w dół - lecz cofnął się momentalnie. - Nie dojdziemy do kotwicy znajdującej się na dole  - przynajmniej nie teraz. Obrócił się w kierunku Selwyna. - Nasza wiadomość, została dostarczona? - Czy w ogóle dało się to sprawdzić? Czy patronus zabłądził w korytarzach, znajdując jedynie zimne ciała, czy odnalazł adresatów, błądzących również gdzieś w górnych partiach pięter, nie mogli tego wiedzieć. Nie mogli też wiedzieć, gdzie znajdowało się piętro wskazane przez Bagmana - Azkaban wciąż był twierdzą trudną do zidentyfikowania, piętro, na które ich wysłał Bagman, mogło równie dobrze znajdować się pośrodku budynku, co na jego szczycie, jak i gdzieś pomiędzy. Nie mieli innego wyjścia, niż dalej błądzić na ślepo.
- Z notatki wynikało, że bez unieszkodliwienia kotwicy na dole, nic nie zrobimy. Będziemy musieli zawrócić, po Bagmana i po nią. - Musieli wydostać stąd czarodzieja i doprowadzić do Czarnego Pana; ich zadanie wydawało się odleglejsze sukcesu, niż kiedykolwiek wcześniej. Azkaban był wielki, przejście go całego wzwyż zajmie zbyt wiele czasu. Może - będą musieli zaryzykować bez dolnej kotwicy. - Ale kotwice znajdują się również w górnych partiach tego miejsca. - To również było w notatce, została tam użyta liczba mnoga. - Miejcie oczy szeroko otwarte. - Ruszył przed siebie, ostrożnym krokiem i uważnie rozglądając się wokół; na dłużej zatrzymując wzrok na dziwnej studni. - Tygiel - powtórzył na głos, oglądając się na towarzyszy, zagadkowy wpis mógł się odnosić do wszystkiego, ale powinni sprawdzić każdy trop. Nic nie szło po ich myśli, ale nie mogli odpuszczać. Szedł w górę, w kierunku studni, rozglądając się po drodze, z zamierzeniem przyjrzenia się owej konstrukcji. Bagman wspominał, żeby zwracać uwagę na nienaturalną ciszę, ale cisza rozlegała się przecież wszędzie. Nie było tutaj dementorów, czy były cele? - Carpiene - szepnął po drodze, nie wiedząc, czego może się po tym miejscu spodziewać.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 3 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Ruiny [odnośnik]06.04.18 12:52
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 40

--------------------------------

#2 'Azkaban' :
Ruiny - Page 3 P0X99KT
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]06.04.18 21:45
Przez chwilę tylko patrzył, jak pozłacana klamka znika, a drzwi zmieniają się w płaskorzeźbę, jednocześnie trwale, jakby ostatecznie zamykając przed nimi tę drogę. Nie ubolewał nad tym zbytnio; nawet gdyby okazała się jedyną powrotną, czyhał tam na nich dementor, który o mały włos nie wyciągnął po niego swoich szponiastych rąk. Nie musiał pytać, co się wydarzyło. Doskonale wiedział; ten widok będzie mu się śnił nocami.
— Wysłaliście wiadomość?— spytał, dla pewności, spoglądając na Tristana. Mówił o drugiej grupie, prawda? — Widziałem ruch, tam na dole, ludzie przemieszczali się zaraz pod nami, wiele pięter niżej. To musieli być oni — ponownie, tym razem na głos zaprzeczył, aby mogli to być aurorzy; Ministerstwo zostało zniszczone, zostali tutaj sami. [/b]— Jeśli odnajdą Burke'a zajmą się kotwicą, mają uzdrowiciela, patronusa. Jeśli przeżyli wszystko do tej pory, już nic nie może stanąć im na drodze [/b]— wierzył we własne słowa; ta misja musiała ukończyć się sukcesem. Musieli wierzyć też w to, że im się powiedzie, choć było to w tej chwili tak nieprawdopodobne. Zatrzymawszy ssię na moment przy Tristanie spojrzał mu w oczy; długo, przeciągle. — Nam też już nic nie stanie na drodze — zakomunikował, a może wróżył zdecydowanym, wciąż pełnym motywacji tonem. — Nie pozwólcie sobie na to. Zjedzcie czekoladę — dodał ciszej, unosząc wzrok ku górze. Wrócić po Bagmana... o ile nie zdoła uciec, gdy uporają się z anomalią. Ta myśl dręczyła go odkąd tylko zdał sobie sprawę, że jego imperius, do tej pory skuteczny, okazał się nietrafiony. Bagman był poza jego kontrolą. To wzmagało jego frustrację, a ta trzymała nie pozwalała mu odpuścić. Musiał skurczybyka doprowadzić przed oblicze Pana. — Musimy iść wyżej, dwadzieścia pięć— wskazał na drzwiach znak. Jeśli dobrze myślał i znajdowali się na dwudziestym piątym piętrze, a Bagman mówił o trzydziestu siedmiu wyżej, gdzies nad ich głowami musiała być wspomniana przez niego pierwsza kotwica. Ruszył w kierunku schodów, a później nimi wspiął się w górę, na właściwe piętro, bliżej i uważniej przyglądając się żurawiom, które mogły coś znaczyć; a mogły nie znaczyć kompletnie nic.



pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ramsey Mulciber
Ramsey Mulciber
Zawód : Niewymowny, namiestnik Warwickshire
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
My name is Death
and the end is here
OPCM : 40
UROKI : 20 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5 +3
Genetyka : Jasnowidz
Ruiny - Page 3 Kdzakbm
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t2225-ramsey-mulciber https://www.morsmordre.net/t2290-ursus#34823 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t2922-skrytka-bankowa-nr-624#47539 https://www.morsmordre.net/t2326-ramsey-mulciber
Re: Ruiny [odnośnik]06.04.18 21:45
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 1
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]06.04.18 22:06
Anomalie rosnące w siłę płatały coraz więcej psikusów, w dodatku mąciły również Cadanowi w głowie. Widział rzeczy, których nie było, odczuwał emocje, których nie zwykł czuć i naprawdę mu się to nie podobało. Ani trochę. W tamtej chwili skoncentrowany był całkowicie na ucieczce przez co nie pozostawiał zbyt wiele marginesu na rozsądek oraz inteligentne rozważania. Po prostu zareagował instynktownie podbiegając do drzwi. Za nim zdążył to zrobić jeszcze Selwyn i to było na tyle. Wrota zatrzasnęły się, imponująco znikając i zostawiając na ścianie tajemniczą płaskorzeźbę.
Goyle oddychał szybko, nerwowo, ale powoli się uspokajał. Z wolna do jego umysłu sączyła się myśl, że był już bezpieczny. Przynajmniej z powodu zatrzaśnięcia dementora za drzwiami. Nie wiedział ilu ich czekało w sercu Azkabanu, zresztą niewiele wiedział. Spojrzał więc na Tristana z szeroko otwartymi oczami podczas tłumaczenia znaczeń poszczególnych runicznych symboli. Jakby czytał mu w chaotycznych myślach. Niezwykłe.
- Dzięki - rzucił zachrypniętym głosem. Dzięki za pomoc, dzięki za wyjaśnienia. Nie dało się ukryć, że Cadan nie był w tamtym momencie wylewnym człowiekiem, lecz naprawdę był wdzięczny Rosierowi. Zaraz potem przesunął spojrzenie do Mulcibera, jakby oceniał jego stan zdrowia. Wydawał się w porządku, nie zauważył żadnych znaczących zmian, zatem przestał mu się przypatrywać. Zerknął przelotnie na uzdrowiciela czekając na jego odpowiedź i ścisnął mocniej księgę pod pachą. Zadarł głowę żałując w duchu, że mieli iść na górę tyle kilometrów, jednakże wolał to od pocałunku dementora.
- Tak - odpowiedział krótko na temat wiadomości, więcej do powiedzenia miał na pewno ten drugi czarodziej.
- Tygiel - powtórzył za Śmierciożercą, po czym sięgnął po jedną porcję czekolady, którą zaczął jeść. Tak się nasłuchał o obżarstwie, że aż zgłodniał. - Eir na pewno widziałaby o co chodzi - mruknął z zawodem, że sam niewiele wiedział. Miał nikłe pojęcie o alchemii, chociaż zarówno jego matka jak i żona zajmowały się warzeniem eliksirów. Pomimo tego sądził, że zdołają rozpoznać rzeczone naczynie.
Zaraz potem w ślad za innymi zaczął wspinać się po schodach. Ostrożnie stawiał każdy krok oraz rozglądał się uważnie, chcąc wypatrzeć coś istotnego. Po skończeniu pałaszowania słodyczy schował jej resztki do kieszeni szaty, zaś różdżkę na nowo przełożył do ręki wiodącej. Czekała ich długa, bolesna droga.

Przepraszam za moje nieogarnięcie i próbuję się rozejrzeć.


make you believe you're bigger than life
no one cares if you'll live or die

larynx depopulo
and I know you're not my friend




Cadan Goyle
Cadan Goyle
Zawód : zaklinacz przedmiotów, poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
waiting for the moment to strike
to take possession
to take your h e a r t
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5368-cadan-goyle#121340 https://www.morsmordre.net/t5383-poczta-cadana#121562 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f219-dzielnica-portowa-orchard-place-4 https://www.morsmordre.net/t5384-skrytka-nr-1336#121565 https://www.morsmordre.net/t5385-cadan-goyle#121566
Re: Ruiny [odnośnik]06.04.18 22:06
The member 'Cadan Goyle' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 82
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]08.04.18 1:20
Tristan wyczuł dwóch więźniów nieopodal, po swojej prawej stronie, a nad sobą potężną magię, którą ujawniło zaklęcie. Jej źródło znajdowało się dalej niż dziesięć metrów od niego, stąd nie potrafił dokładnie go wskazać, z każdym krokiem w górę było jednak coraz bliżej. Ramsey także coś wyczuł. Wizja, niekontrolowany przejaw jego wrodzonej zdolności zaatakowała go pomiędzy podniesieniem jednej nogi, a postawieniem jej na kolejnym schodku. Trwała ułamek sekundy, Mulciber widział zaledwie obrazy - schody, te same, po których się wspinał; drzwi z kolejną płaskorzeźbą; korytarz, w którym słychać trzask płomieni i śmiech dziecka; oślepiający wybuch. Wszystkie obrazy wyglądały jakby dotyczyły Azkabanu, powtórzyły się w krótkich rozbłyskach trzy razy, zawsze w tej samej kolejności, za każdym razem napawając Ramseya coraz większym strachem. Zimno zdawało się obejmować go całego, przejmować na wskroś. I gdy wizja się skończyła, nie mógł oprzeć się wrażeniu, że nie powinien zmierzać na górę. Powinien znaleźć bezpieczne schronienie, zamknąć się w nim, schować i czekać, choćby i całe życie. Strach i chęć poddania się były jedynym, co pozostało po wizji, każdy kolejny krok, który nie był krokiem w kierunku bezpiecznego schronienia, nie był ucieczką, wymagał olbrzymiego wysiłku. Cadan rozglądający się wokół mógł zobaczyć jak w dole woda zakotłowała się. Po chwili Azkaban zatrząsł się nieznacznie, a z dołu, gdzie znajdowała się anomalia, wytrysnął strumień. Woda wzleciała wysoko nad więzienie mijając wspinających się mężczyzn, powodując wiatr, który załomotał waszymi płaszczami. A potem woda zaczęła opadać. Po jej ilości bez problemu mogliście zauważyć, że utrzymanie się na śliskich i wąskich schodach będzie trudne. Nie mieliście czasu schronić się przed nią na żadnym korytarzu, było pewne, że niebawem spadnie wam wprost na głowy.
- Nie wiem - Alexander odpowiedział na pytanie Tristana. - Wysłałem patronusa, jeśli Mulciber przeżył, zapewne go dostał. Chyba że anomalia miała na to jakiś wpływ - dodał starając się udzielić jak najbardziej wyczerpujących informacji.

| Na odpis macie czas do niedzieli do godziny 21.

ST utrzymania się na schodach pod naporem wody wynosi 70, do rzutu doliczana jest podwojona statystyka sprawności. Jeżeli podejmujecie inną próbę ochronienia się przed wodą bądź utrzymania na schodach, nie musicie rzucać kością na sprawność.

Ramsey, w związku z wizją (i krytyczną jedynką) od tej pory każda kolejka, w której nie zwijasz się w trzęsący się ze strachu kłębek bądź nie uciekasz, gdzie tylko poniosą cię nogi zupełnie porzucając wykonanie zadania, kosztuje cię dodatkowy punkt poczytalności. Innymi słowy - co turę tracisz dwa punkty zamiast jednego.

Pula zdrowia:

Pula poczytalności:

ST ujarzmienia anomalii: 705


Zasady zaklęć w Azkabanie i naliczania punktów poczytalności znajdują się w pierwszym poście.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]08.04.18 10:00
Wspinając się po schodach poczuł to; niespodziewanie się zbliżało, w najgorszym momencie, w najgorszym miejscu, bo tuż nad przepaścią, nad wirem, do którego z pewnością wpadnie, jeśli straci na dłużej przytomność. Otulił go chłód, choć nie mógł być pewien, że nie zwiastował on nadejścia prawdziwego dementora. Obejrzał się tylko na Tristana. Za nimi nie było żadnej wysysającej duszę istoty. Zimno sparaliżowało go, źrenice uciekły pod nieruchome powieki; zastygł na moment w bezruchu, twarz zobojętniała, wszystko na moment się zatrzymało, a później ruszyło bardzo szybko. Schody, na których stał, płaskorzeźba, korytarz, ogień, śmiech dziecka, wybuch; schody, płaskorzeźba, korytarz... i tak raz jeszcze i jeszcze, w gwałtownych, przerażających seriach. Nie potrafił tego zatrzymać, pokonać. Śmiech dźwięczał mu głucho w głowie, przez chwilę brzmiał jak śmiech kogoś kogo znał, tylko w młodszej wersji, a później pomyślał, że to jego własny, gdy był dzieckiem, by dojść szybko do wniosku, że musiał być obcy, zbyt przerażający. A może nie? Nic już nie wiedział. Nic poza tym, że wcale nie chciał iść do góry.
— Nie mogę — wyszeptał do siebie, czując, że traci równowagę na stromych schodach. Podparł się rękami, starając się dojść do siebie. Nigdy nie czuł w sobie tak wielkiego zniechęcenia, zwątpienia we wszystko — w tą misję, w siebie samego, w swój dar, który nagle objawił mu się niczym przekleństwo. Przekleństwo, które nie pozwoliło mu się ruszyć, obezwładniając strachem. Dygotał przez chwilę, pomimo całego spiętego ciała trząsł się, z zimna, ze strachu. — Nie chcę.— Spojrzał w górę, na schody, na żurawie, na niebo, które ni stąd ni zowąd zaszło za dziwną taflę; wodę? Czy to woda leciała prosto z nieba? Chciał, by spadła; w jego głowie wciąż buchał ogień; chciał, by go zgasiła, zmyła z niego ten strach, z którym nie mógł się pogodzić. Lęk, który go obezwładniał, a zarazem budził złość. Nie tak to wszystko miało wyglądać. A przecież na jego prawym ramieniu, pod szatą widniał Mroczny Znak, symbol otrzymany od Czarnego Pana, symbol wierności i dozgonnego posłuszeństwa. Wysłał ich tu, by wykonali zadanie, choć wiedział, czemu będą musieli się przeciwstawić, z czym będą się mierzyć. Oddał mu siebie, swoją duszę. Nawet jeśli miał za moment umrzeć, spłonąć, spaść w wir i anomalię. Nie mógł się wycofać, ani zatrzymać. Musiał iść dalej, przemóc strach i wypełnić misję. Nie mógł być słaby, pokonany i przegrany.
Nie był.
Z trudem się podniósł i ruszył ponownie przed siebie. Uniósł różdżkę w górę; drżała w jego lewej dłoni, wypowiedział inkantację zaklęcia. W jego głosie nie było siły:
— Caelum.



pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ramsey Mulciber
Ramsey Mulciber
Zawód : Niewymowny, namiestnik Warwickshire
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
My name is Death
and the end is here
OPCM : 40
UROKI : 20 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5 +3
Genetyka : Jasnowidz
Ruiny - Page 3 Kdzakbm
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t2225-ramsey-mulciber https://www.morsmordre.net/t2290-ursus#34823 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t2922-skrytka-bankowa-nr-624#47539 https://www.morsmordre.net/t2326-ramsey-mulciber
Re: Ruiny [odnośnik]08.04.18 10:00
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 96
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]08.04.18 13:47
- Znaleźliśmy notatki, z których wynikało, że musimy zająć się również kotwicą znajdującą się na dole budynku. Bagman nie zająknął się o tym ani słowem - możliwe, że liczył, że nas to zabije. - A to oznaczałoby, że nie zamierza się z nimi zabrać po dobroci. Nie będzie łatwo, za dobrze znał teren. - Wysłaliśmy wiadomość przy pomocy patronusa Selwyna - uzupełniwszy wypowiedź Cadana przeniósł spojrzenie na Alexandra, Ramsey słyszał już jego słowa. Nie mogli wiedzieć, czy ta informacja do nich dotarła, ani czy będą mieli możliwość cokolwiek  znią zrobić, wciąż musieli liczyć przede wszystkim na siebie. Przystanął, spoglądając na znak wskazany przez Mulcibera, czyniąc  w myślach rachunki. Ciężko było połapać się w plątanine cyfr, ale wiele wskazywało na to, że Bagman omyłkowo wyświadczył im przysługę. Skinął głową Goyle'owi, wiedza alchemiczna niekoniecznie musiała mieć w tej zagadce znaczenie.
- Są tutaj więźniowie, po prawej stronie - mówił dalej, warto było to odnotować, wciąż miał w pamięci przymus poświęcenia: ochotnicy mogli okazać się potrzebni. - A przed nami coś, czego szukamy - dodał z przekonaniem, zaklęcie wykryło moc, potęgę, skupisko magii, zapewne: kotwicę. Wtedy jednak obejrzał się przez ramię - z Mulciberem bez wątpienia coś było nie tak - bardziej niż zwykle.
- Ramsey? - Jego nagła negacja nie była efektem tchórzstwa, to do niego nie pasowało. Nie była też efektem rezygnacji, znał go dość dobrze, by wiedział, że Mulciber nigdy nie zrezygnowałby tak po prostu; może to ponura atmosfera Azkabanu, może coś, co wydarzyło się w trakcie rozłąki, a może moc kotwicy, do której się zbliżali. Zakrył ich cień fali, która wzbiła się w powietrze - i która bez wątpienia zmyłaby ich ze schodów, gdyby Mulciber nie wykazał się refleksem, jego zaklęcie winno zadziałać - choć jego dłoń drżała, a głos osłabł. Cokolwiek go dopadło, walczył z tym - ale jak długo będzie w stanie? Jeszcze nim ruszyli dalej, Tristan dopadł prawego ramienia Mulcibera, obnażając przedramię, na którym błyszczał czarny tatuaż tego, którego imienia nikt nie miał już odwagi wymawiać; ostrożnie, Mulciber musiał się skupić, żeby podtrzymać zaklęcie i nie zamierzał mu w tym przeszkadzać. Wąż wysuwający się spomiędzy szczęk czaszki, symbol jego chwały i ich bezwzględnego poddaństwa. - Musisz - przypomniał mu, ciągnąc za nadgarstek w górę - by miał na swoją skórę najlepszy widok. - Wypełniamy wolę Czarnego Pana, pamiętasz? - Skup się, do cholery. Nie teraz: potrzebujemy cię. - Jesteśmy przedłużeniem jego różdżki, działamy w jego imieniu. Jesteśmy tutaj, bo wydał nam rozkazy, które wypełnimy najlepiej, jak potrafimy. Wiemy, jak okiełznać dementorów i zrobimy to. Jesteśmy już blisko. Jeszcze parę kroków, a odnajdziemy pierwszą kotwicę, jest tuż nad nami. Czułem ją - dzięki niej stąd wyjdziemy, wszyscy. Dokonamy czegoś, czego nie dokonał jeszcze nikt, opanujemy Azkaban. Z naszą pomocą Czarny Pan znajdzie się krok bliżej ostatecznej wielkości.  - Cokolwiek zaatakowało jego umysł, oderwało od pierwotnego planu, wtrącało w otchłań szaleństwa, musiało wypuścić go z sideł. Obejrzał się przez ramię na Selwyna - Opatrz Goyle'a. - Mulciber był w gorszym stanie, ale był też silniejszy - poradzi sobie, musieli ruszać do przodu.



the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n

Tristan Rosier
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 3 0a7fa580d649138e3b463d11570b940cc13967a2
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t633-tristan-rosier#1815 https://www.morsmordre.net/t639-vespasien https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-dover-upper-rd-13 https://www.morsmordre.net/t2784-skrytka-bankowa-nr-96 https://www.morsmordre.net/t977p15-tristan-rosier
Re: Ruiny [odnośnik]08.04.18 13:47
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 45
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ruiny - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ruiny [odnośnik]08.04.18 20:13
Zdarzały się krótkie chwile w wędrówce Cadana kiedy uważał, że gorzej już być nie mogło. Tak jak w momencie, w którym widział ulatującą duszę ministra. Dementor pochłaniał jego wspomnienia, marzenia oraz osobowość pozostawiając jedynie pustą skorupę obleczoną w skórę. Wtedy spodziewał się, że naprawdę nie czekało ich już nic gorszego. A jednak. Los bywał prawdziwie złośliwy i szybko wstrząsnął nimi wszystkimi, niestety także dosłownie. Goyle uszedł ledwie kilka kroków nim okazało się, że Mulciber miał problemy, a potem i oni wszyscy. Ziemią zatrzęsło, woda z dołu wezbrała w górę tak bardzo, że blondyn pomimo zadzierania głowy nie dostrzegł ani sufitu, ani żadnego sklepienia.
Bez wątpienia zaraz zostaliby zmyci z powierzchni ziemi, bowiem schody były niebezpiecznie wąskie oraz śliskie. Cadan już miał próbować się w jakikolwiek sposób przyczepić do metalu stopni, lecz bariera przeciwko opadom powinna ich znacząco wspomóc. Co rusz zerkał na Rosiera starającego się zmotywować przyjaciela do dalszej drogi, jednakże Goyle skoncentrował się na wędrówce w górę. Ostrożnie, spokojnie, żeby tylko zachować równowagę. Nos przestał tak mocno boleć jak jeszcze parę chwil temu, co uznał za plus. Ścisnął mocniej różdżkę w dłoni oraz księgę pod pachą i udając, że wcale nie była taka ciężka i niestrudzenie parł do przodu. Metodycznie, nie wypadając z ochronnej kopuły i skrupulatnie. Wszakże nie pierwszy raz miał do czynienia ze sztormem, prawda?


make you believe you're bigger than life
no one cares if you'll live or die

larynx depopulo
and I know you're not my friend




Cadan Goyle
Cadan Goyle
Zawód : zaklinacz przedmiotów, poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
waiting for the moment to strike
to take possession
to take your h e a r t
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5368-cadan-goyle#121340 https://www.morsmordre.net/t5383-poczta-cadana#121562 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f219-dzielnica-portowa-orchard-place-4 https://www.morsmordre.net/t5384-skrytka-nr-1336#121565 https://www.morsmordre.net/t5385-cadan-goyle#121566

Strona 3 z 43 Previous  1, 2, 3, 4 ... 23 ... 43  Next

Ruiny
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach