First topic message reminder :





[bylobrzydkobedzieladnie]

Zatem wiele wspólnego mamy i my! Możemy się pobawić w retro, nie wiem, jakie dokładnie relacje was łączyły, ani jakiego typu mogły być to sytuacje, musiałabyś mi pomóc, ale Tristan raczej by Eli nie dokuczał (najwyżej próbował zawstydzić)! Aw, płocha istotka, jej nieobecność na pewno by mu nie wadziła; przeciwnie, może dopytywałem o Twoje myśli, może nie dawałem Ci pobyć w ciszy, a gdy dostrzegłem, że trafiam na podatny grunt, nie wahałem się o poezji rozprawiać długo i pełen artystycznej pasji

Konkrety z pewnością zostawimy fabule, z bardzo prostego powodu: Deirdre już pewnie tylko czeka, żeby powiedzieć Tristanowi o nowym kandydacie na Ministra Magii. Sama ich relacja w dosyć interesujący sposób stanęła na głowie. Co kiedyś widziało Amadeusa jako tego przy władzy wynikającej i z nazwiska, i z pozycji w Ministerstwie, teraz patrzy na dumną, wyprostowaną Deirdre, która z okrutną cierpliwością zamierza Lestrange'a za rękę poprowadzić do jego celu, tylko po to, aby potem z większą łatwością spełnić swój własny. To, oczywiście, domysły na podstawie tego, co Dei postanowiła zdradzić w narracji. Konkretów nie mam, bo ich nie ustaliliśmy, na ten moment Deo dostał jasny zestaw wytycznych, które będzie się starał wykonywać bardzo po swojemu, wśród nich wsparcie dla Alpharda, drugiego Amadeusa i chociażby Magnusa. Zresztą, czuję, że samym tym, że Amadeus po ponad półrocznej nieobecności poszedł niemal od razu do Deirdre (z jednym przystankiem na wyspie Wight), Tristan mógłby się wyjątkowo zainteresować, skoro nie miał pojęcia o powiązaniach między tą dwójką.

Poza tym, może się zdarzyć tak, że Amadeus i Tristan będą też rozmawiali na liniach kandydat-nestor, co możemy nieśmiało brać pod uwagę!

W takim razie zobaczmy, co się urodzi na fabule! Może być zabawnie, zobaczymy, co Deirdre powie mi i co się ostatecznie z tego wykluje. Dei stanęła dumnie za moją sprawą, tym bardziej pewnie interesują mnie jej zabawy.    W kwestii Darcy w takim razie też zostawiamy fabule, bo jeszcze chyba mojej roli tu nie ma - nie mogę się doczekać

Myślę, że do retro możemy wrócić jak już coś popiszemy w 1956 () i zobaczymy, jak nam się będzie układać? Chyba, że oświeci mnie wcześniej, to będę słać pewu.
Takie pełne pasji rozprawy to ważna sprawa! Na pewno zdobyłeś w ten sposób uznanie i sympatię. Skoro więc mamy trochę wspólnego i lubiliśmy przebywać w swoim towarzystwie za młodu, to czy kontynuujemy to jako dorośli?