Ciężki hematytowy pierścień z jaspisowym oczkiem, swoiście surowy zarówno pod względem materiałów jak i obróbki. Elaine odziedziczyła go po mężu, w przeciwieństwie do niego nie dzierży jednak zwykle symbolizowanego przez niego prawa do głosu w sprawach rodowych. Ze względu na rozmiar nosi go na kciuku prawej dłoni.

Kości gnykowe i pazur lwicy zatopione w złocie w pierwszej chwili wywołały u Elaine ambiwalentne uczucia. Stopniowo jednak naszyjnik stawał się dla niej coraz ważniejszym symbolem cech przynależnych rodowi, z którego pochodziła; zachowała go mimo, że nigdy go już nie zakłada. Jest to prezent od ciotki, ofiarowany Elaine niedługo przed debiutem na sabacie.

xxx

Pierwszy sabat, pierwsze prawdziwe spotkanie z dorosłością. Z bliska wygląda na dużo bardziej skomplikowaną, niż z daleka.

W poszukiwania niecodziennego piękna, Elaine wyrusza niemalże na koniec świata. No prawie. W dzielnicy portowej odwiedza przydomowy sklep z antykami.

Cisza przed burzą, czyli Elaine i Eddard wreszcie znajdują czas na spotkanie. Jak dobrze jest spędzić trochę czasu z kimś tak bliskim sercu!

Odwiedziny w rodzinnych stronach, spotkanie z kochaną kuzynką tuż przed szczytem w Stonehenge, rozmowy o polityce, małżeństwie i wdowieństwie...

Próba okiełznania przejawu anomalii okazuje się szybką lekcją pokory. Na szczęście, kończy się tylko na poranionych nogach i ego.

Zamiast opijać zwycięstwo, robimy bilans strat. Mamy za to okazję częściowo nadrobić zaległości w kontakcie.

opis

Droga Marine rozstaje się z domem i statusem panny, Elaine tymczasem na nowo wita się z dobrym towarzystem.

OPIS

OPIS

OPIS

OPIS

OPIS

OPIS

OPIS

OPIS

Wypatrywał wysokiej, smukłej sylwetki i nie musiał się nawet zbytnio starać - dystyngowana i posągowa lady Avery zawsze odcinała się od tłumu.

OPIS

OPIS

OPIS

OPIS

OPIS

Mrużę oczy, słońce wchodzi mi w paradę i sprawia, że sylwetka lady Avery się rozmazuje. Za jakie grzechy? Życzę jej przecież dobrze, bawię, wręcz rozpieszczam, spełniając jej pierwsze wypowiedziane życzenie.

OPIS

Sama Elaine nie miała tyle szczęścia, różdżka wypadła jej z dłoni przy upadku, poczuła też mocne uderzenie w bark - a później ból ją zamroczył, by zatańczyć plamami czerni na krawędzi pola widzenia.