First topic message reminder :


[bylobrzydkobedzieladnie]

No to mamy, CUDOWNIE

Przybyłam poszukać relek, a z Ramseyem tak sobie myślę, ze moglibyśmy zrobić coś fajnego

Między nami jest tylko rok różnicy, oboje w Slytherinie. Mogliśmy się znać już w Hogwarcie. Trzymałaś się na uboczu, ale miałaś na oku Riddle'a, więc z pewnością również jego towarzystwo. Mogliśmy złapać wspólny język, dzieląc te same poglądy. Może w wolnym czasie grywaliśmy w szachy, rozwijając zdolność logicznego myślenia i próbując przechytrzyć siebie wzajemnie? Później nasze drogi się rozmijają, ale może masz jakiś pomysł?

Myślę, że nasze cudowne spotkanie podczas wernisażu powinno przemienić się w przepiękną, wzruszającą relację opartą na przyjaźni <3 Co ty na to?

Myślę, że jakby taka scenka rodzajowa poszła w niepamięć byłoby bardzo szkoda. To było urocze, nie marnujmy tego. Może dla odmiany tym razem ja Cię czymś obleję?

Przechytrzanie siebie nawzajem jak najbardziej mi pasuje Myślę, że mogliby z Rowcią mieć bardzo dobre relacje. I jakby coś miałbyś kogoś do zacierania śladów po swoim "hobby" Hmmm... mam też jeden pomysł, ale  wyśle ci pw

Ramsey Mulciber napisał:Myślę, że jakby taka scenka rodzajowa poszła w niepamięć byłoby bardzo szkoda. To było urocze, nie marnujmy tego. Może dla odmiany tym razem ja Cię czymś obleję?

Mam mnóstwo obrzydliwych odpowiedzi na to, ale muszę z nich zrezygnować chyba
No właśnie nie chcę tego marnować! Pamiętaj o mnie, Ramzi! I zróbmy coś z tym! Oblewaj mnie! *rozrywa szaty i wystawia klatkę na ost******** ECH, WIDZISZ, WSZYSTKO BRZMI TUTAJ ŹLE.


Po prostu zagrajmy :cwaniak:

Rowan, zacieranie śladów brzmi bardzo przekonywująco

Nie masz ich wcale tak wiele, inaczej sypnęłabyś jakimś pikantnym stwierdzonkiem!! Twoja niewyparzona gęba kończy się na bankietach przy winie, jak alkohol uderzy Ci do głowy. Ale nie martw się, opanujemy to No to grajmy. Kiedy Ci pasuje, ja się dostosuję i będę cały Twój!

Mam ich właśnie mnóstwo Ale Ania znowu będzie na mnie krzyczeć, że za dużo poruszam temat płynów ustrojowych różnej maści ECH!

Moja niewyparzona gęba potrafi się popisać nie tylko po winie, nie tylko na bankiecie!
Ja bym wolała w marcu jakoś? :c Awww, mieć Ramseya dla siebie <3 Może ja też na chwilę będę też tylko twoja?

Nie obiecuj, nie obiecuj! Może być w marcu, ale muszę odratować facjatę po spotkaniu z Benem ostatniego
Obawiam się, że na chwilę może się zmienić w całą wieczność

Dzień Dobry,
powołując się na starą znajomość przychodzę po relacje dla Wynonny i Tonks.
Tonks to mugolaczka, więc pewnie negatyw, ale z drugiej strony może cię kiedyś leczyła. Zaś co do Burkowej to właściwie nie wiem co byśmy mogły mieć ale chodź

Tonks biorę na pierwszy ogień! Zagrajmy coś. Ramz, to oczywiste, ma negatywny stosunek do mugoli i mugolaczków, widzę tu jakieś słowne starcia, pojedynki mogą się źle skończyć Z leczeniem? No nie wiem. Teoretycznie jedynym zaufanym uzdrowicielem (i do tego czystej krwi) dla niego jest Cass od wielu lay, więc na to bym się nie powoływała. Raz, że jest lojalny, dwa nieufny. Nawet jeśli przypadkiem musiała go składać to raczej nie poddał się temu dobrowolnie.

Z Nonką dzieli ich spora różnica wieku, ale Ramz jest od dawna stałym bywalcem sklepu, a od jakiegoś czasu związany usługowo z Burkami, bo Borginów póki co nie ma wśród nas. Mam relacje z Edgarem, więc i to nas łączy. Pomyślę nad tym

Panie Mulciber, przyszłam po relacje

Lady Parkinson, witam w moich skromnych progach!
Wiemy już, że tworzycie razem zwierciadło, z pewnością może to być początek fajnej relacji. Między Vicky i Ramzejem jest dość duża różnica wieku, nieprawdopodobne jest, by znali się ze szkoły. Ale miałaś starszego brata, może z nim Mulciber mógł się znać? Nie wiem w jakim był wieku, i o ile mógł być ode niego młodszy, ale jeśli mogli się znać, to pewnie i o Tobie Ramsey słyszał lub miał kiedyś okazję Cię poznać.

Przy okazji, że już do mnie wpadłaś to od razu zaczepię o Marianne. Powinni się znać!

Ech