Wydarzenia


Ekipa forum
Główna ulica
AutorWiadomość
Główna ulica [odnośnik]02.12.12 0:17
First topic message reminder :

Główna ulica

Ulica Pokątna zmieniła się. Kolorowe, błyszczące witryny, które przedstawiały księgi zaklęć, składniki eliksirów i kociołki, były niewidoczne, ukryte pod przyklejonymi na nich wielkimi ministerialnymi plakatami. Większość tych posępnych fioletowych afiszy z zasadami bezpieczeństwa była powiększoną wersją broszur, które rozsyłano latem, a inne przedstawiały ruszające się czarno-białe fotografie znanych przestępców przebywających na wolności. Kilka witryn było zabitych deskami, w tym ta należąca do Lodziarni Floriana Fortescue. Z drugiej strony ulicy rozstawiono wiele podniszczonych straganów. Najbliższy, stojący przed księgarnią "Esy i Floresy", pod pasiastą, poplamioną markizą miał kartonowy szyld przypięty z przodu:

AMULETY
Skuteczne przeciw wilkołakom, dementorom i Inferiusom

Zaniedbany, mały czarodziej potrząsał naręczami srebrnych symboli na łańcuszkach i kiwał w stronę przechodniów. Zauważył, że wielu mijających ich ludzi ma udręczone, niespokojne spojrzenie i nikt nie zatrzymuje się, by porozmawiać. Sprzedawcy trzymali się razem, w swoich zżytych grupach, zajmując się własnymi sprawami. Nie widać było, by ktokolwiek robił zakupy samotnie.
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Główna ulica - Page 12 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Główna ulica [odnośnik]24.10.16 21:27
Nie było wątpliwości, że pogwałcenie dekretu mogło przynieść zgubne skutki, a mimo to Harriett zdecydowała się bronić. Podjęła śmiałą próbę, za którą została nagrodzona. Mężczyzna zdołał jedynie sięgnąć po własną różdżkę, kiedy trafiło go zaklęcie. Zastygł niczym kamienny głaz i nie mógł zrobić nic, dając swojej oprawczyni szansę na spełnienie prośby chłopca. Problem jednak tkwił w Rowan, bowiem jej zamiar okazał się być niezupełnie skuteczny. Chłopiec zdążył wydostać się spomiędzy ścian budynków nim do niego dobiegła. Popatrzył w stronę Harriett, zerknął z przestrachem na Rowan, po czym pobiegł za kolejny budynek i znikł za jego załomem, zostawiając je z równie przerażonymi spojrzeniami mieszkańców pobliskich kamienic. Ich miny jasno dawały do zrozumienia, że nie miały co liczyć na wsparcie. Miały tylko (a nawet aż) siebie; oraz ciszę, która zapadła wraz ze zniknięciem tłumu.
W chwili, gdy Majesty i Wynonna zdołały dotrzeć do tymczasowej kryjówki przed tłumem oraz zakapturzonymi postaciami, mogąc obserwować jak Victoria zostaje pochłonięta przez tłum. Nie zdążyły jednak dostrzec, co stało się później; drzwi do piwnicy zamknęły się, z głośnym trzaskiem sprowadzając na nie ciemność. Sama zaś Victoria została jedynie poturbowana przez przerażonych ludzi i kilka niezdarnych kroków później skończyła sama na opustoszałej uliczce. Nie widziała choćby żywej duszy, mając przez ułamek sekundy przed oczami drzwi, które mogły być jej wybawieniem. Czy miała dość odwagi, by samej stawić czoła dziwnemu uczuciu pchającemu ją właśnie tam? Czy może zaufa własnemu przeczuciu? I co miały zrobić biedne szlachcianki zamknięte w obcej piwnicy?!
Raiden, któremu poszczęściło się wystarczająco mocno, dotarł w zupełnie nieznane mu rejony ulicy Pokątnej. Boczną uliczkę zwieńczył półokrągły plac z kamienicami mieszkalnymi. Aż dotąd zdołał gonić Krzykacza, lecz ten przepadł tak jak tłum, którego już nie słyszał. Był sam i jedyne, czego mógł być pewien, to powzięta decyzja o znalezieniu źródła zamieszania. Tylko gdzie zacząć?
Marcel nie wiedział, co się stało. W jednej chwili widział swoją kuzynkę pochłanianą przez tłum, chwilę potem znalazł się pośród nich. Zmuszony do przemieszczania się wraz z nimi dotarł do brudnego zaułku, mając pełne prawo do narzekania na bolącą rękę oraz brudne buty. Tłum nie był zbyt łaskawy, choć powinien docenić ciszę, którą mu dostarczyli. Wydarzenia sprzed kilku chwil w niespodziewany sposób ucichły. Nie wiedział, co stało się z Victorią. Przed sobą miał jedynie stare drzwi oraz myśl, że incydent ten nie miał miejsca bez powodu.

| Mistrz Gry bardzo przeprasza za kolejną obsuwę z terminem (to już ostatnia!) i na pocieszenie wręcza każdemu +5 do rzutu w tej kolejce.
Victoria, nie musisz rzucać kością, jeśli zdecydujesz się popłynąć z prądem. Raiden, w przypadku poszukiwań wskazówek, śladów etc. doliczona zostanie biegłość spostrzegawczości. Pozostałych rzuty kością k100 obowiązują jedynie na rzucanie zaklęć. Jeśli komuś zdarzy się nie wykorzystać rzutu, być może będzie można przesunąć go do następnej kolejki.
Na odpis macie 48h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Główna ulica - Page 12 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Główna ulica [odnośnik]25.10.16 10:26
Biegł tak szybko, jakby ziemia pod stopami go paliła - czuł też fantomowe przymuszenie do wysiłku, czyż od tego nie zależało jego życie? W pośpiechu niestety puścił dłoń Victorii, śliska od zdenerwowania ręka wysunęła się z jego uścisku, a kilka sekund zdezorientowania wystarczyło, by kuzynka zniknęła Marcelowi z oczu. Próbował zawrócić, dotrzeć do niej, lecz tłum skutecznie mu to uniemożliwił, ustawiając się w zwartą całość, przypominającą Parkinsonowi zaciśnięte szczęki jakiegoś zwierzęcia. Nie miał wyboru, więc parł przed siebie, bezwiednie poruszając się w narzuconym kierunku. Nadal dochodziły go krzyki, wrzaski, dziwne odgłosy... ale gdzie się podziali ludzie w maskach?
Nie potrafił określić, jak długo biegł - na Merlina, przecież Pokątna nie jest aż tak długa! - lecz powoli zaczynał tracić oddech i marzyć o odpoczynku. O chwili czasu, dzięki której będzie mógł się zastanowić i wrócić po Victorię. Cholera! Jakoś mniej przejmował się swoim obitym bokiem i pulsującą tępym bólem ręką, gdy myślał, że jego mała kuzyneczka jest gdzieś tam całkowicie sama i pozostawiona na pastwę losu. Zaabsorbowany jej kłopotami, praktycznie nie zauważył, że samoistnie się zatrzymał i znalazł w jakimś opuszczonym zaułku. Brudna, śmierdząca, ciasna ślepa uliczka; Marce teatralnie zatkał sobie nos, starając się nie patrzeć pod nogi i nie zastanawiać się, w jakim stanie są obecnie jego świeżo pastowane buty. W głowie kołatały mu się różne wytłumaczenia dla całego zajścia, acz żadne nie wydawało mu się do końca prawidłowe. Ktoś ich śledził? Przecież to był przypadek, że akurat znaleźli się na Pokątnej. Nie chodziło o nich, lecz ogólnie o arystokratów? Nie wiedział, ale był wdzięczny za ten moment spokojnej ciszy. Mógł przemyśleć dalsze działanie. Zamknięte drzwi w murze nie wyglądały zachęcająco, lecz stanowiły właściwie jedyną alternatywę. Wolał nie wracać na główną ulicę, skoro nie wiedział, gdzie znajduje się Victoria. Będąca w tej chwili priorytetem, jak on mógł tak ją zostawić. Zagryzł wargę, po czym wyjął różdżkę z kieszeni palta, wycelował w niebo i rzekł:
-Periculum - wypowiedział głośno i wyraźnie, z nadzieją, że uda mu się wystrzelić snop iskier, które oznaczą drogę Victorii. W głębokim poważaniu mając ostatni dekret pani Minister. Ona na pewno nie znalazła się nigdy w takiej sytuacji; Tower było pikusiem w porównaniu z powiadomieniem wuja Parkinsona o zaginięciu jego córki. Jeśli Marcel jej nie znajdzie, pewnie zacznie błagać o więzienie.
Marcel Parkinson
Marcel Parkinson
Zawód : Doradca wizerunkowy "he he"
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Na górze wino
na dole dwa
jestem przystojny
soł chapeau bas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3606-marcel-parkinson https://www.morsmordre.net/t3826-eros https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f107-egerton-crescent-44 https://www.morsmordre.net/t3989-skrytka-bankowa-nr-916#77266 https://www.morsmordre.net/t3988-pan-ladny
Re: Główna ulica [odnośnik]25.10.16 10:26
The member 'Marcel Parkinson' has done the following action : rzut kością


'k100' : 76
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Główna ulica - Page 12 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Główna ulica [odnośnik]26.10.16 18:01
Biegłam przed siebie ile sił w nogach, starając się z całych sił nie wypuścić z uścisku dłoni swojego kuzyna. Ale nawet nie wiem jak to się stało, gdy jego ręka mi się wysunęła, a ja zaczęłam się od niego oddalać. Jakby tego było mało, tłum ludzi zaczął mnie popychać, a ja tracąc orientację gdzie właściwie już jestem, przystanęłam z boku, obejmując się ramionami i mocno zamykając oczy, jakby to miało ochronić mnie przed niebezpiecznym tłumem. I chyba poskutkowało, ponieważ, gdy tylko się rozejrzałam, to zdałam sobie sprawę z tego, że w obcej uliczce jestem absolutnie sama. Od razu pożałowałam, że jednak nie poszłam z tłumem, bo jakikolwiek by to tłum nie był, to jednak zawsze razem bezpieczniej. A teraz byłam sama, zdana na siebie i na swoje umiejętności przetrwania. Które były przecież żadne, w końcu byłam szlachcianką i nie musiałam umieć sobie radzić. Od radzenia sobie za mnie byli do tego przeznaczeni odpowiedni ludzie.
Przez chwilę stałam na uliczce, rozglądając się za kimkolwiek. Miałam nadzieję, że zaraz się ktoś tutaj pojawi, może wróci po mnie Marcel. Czekałam i czekałam, nie wiem czy była to minuta, dwie czy dziesięć, a on się nie pojawiał. A gdzieś z tyłu głowy cichy głosik szeptał mi, że mnie zostawił ratując swój własny tyłek. Przygryzłam dolną wargę, ponieważ zrobiło mi się strasznie przykro.
Skoro nikt nie przyszedł mi na pomoc, to musiałam tą pomoc sama dla siebie znaleźć. Rozglądając się po raz kolejny po uliczce dostrzegłam drzwi prowadzące do piwnicy. Zaraz pojawił mi się pomysł, że przecież mogę tam trochę przeczekać, może ktoś przyjdzie mnie poszukać, albo mi uda się wysłać wiadomość po pomoc? Może jeszcze nie do końca wiedziałam jak, w końcu nie wolno było używać magii na ulicy Pokątnej. Ale wiedziałam, że coś wymyślę. Nie miałam innego wyjścia.
Ruszyłam więc w stronę drzwi, które zauważyłam, a do do nich dotarłam, lekko uchyliłam klamkę, aby wejść do środka.



Czas płynieAle wspomnienia pozostają na zawsze

Victoria Parkinson
Victoria Parkinson
Zawód : Dama, twórczyni perfum, alchemiczka
Wiek : 20
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Bo nie miłość jest najważniejsza, a spełnienie obowiązku wobec rodu i męża.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3354-victoria-parkinson https://www.morsmordre.net/t3379-harkan#57453 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f110-gloucestershire-cotswolds-hills-posiadlosc-parkinsonow https://www.morsmordre.net/t3442-skrytka-bankowa-nr-842 https://www.morsmordre.net/t3380-victoria-parkinson#57455
Re: Główna ulica [odnośnik]27.10.16 16:36
Może i było to zagranie egoistyczne - zwiewać w stronę schronienia pozostawiając resztę zdanych na samych siebie. Jednak Wynonna nie miała czasu na rozmyślania czy zrobiły dobrze. I była wręcz pewna, że drugi raz w tej samej sytuacji zachowałaby się dokładnie tak samo.
W końcu dotarły do piwnicy. Wynonna nie interesowała tym, co dzieje się na zewnątrz, zamiast tego rozejrzała się po pomieszczeniu próbując znaleźć cokolwiek co mogłaby okazać się pomocne, lub przydatne. Zanim jednak zrobiła cokolwiek drzwi zamknęły się a je spowiła całkowita ciemność.
-Majesty? - pyta orientacyjnie wyciągając dłoń i próbując złapać przyjaciółkę. Jej dłoń jednak trafia w pustkę w czasie tej chwili w której myślały że są bezpiecznie Carrow musiała podejść do okna by obserwować zdarzenia na ulicy. W końcu wyciąga różdżkę. Logika podpowiada jej że rzucenie zaklęcia by oświetlić sobie pomieszczenie nie może przynieść konsekwencji, tym bardziej że przecież nie znajdują się stricto na ulicy.
-Lumos. - mówi wykonując ruch różdżką i gdy ta zapaliła się(o ile to zrobiła) Odnajduje Majesty i na powrót staje prawie obok niej - lekko z przodu.


You say

"I can fix the broken in your heart You're worth saving darling".
But I don't know why you're shooting in the dark I got faith in nothing.


Wynonna Burke
Wynonna Burke
Zawód : Łowca rzadkich ingrediencj, ex alchemik
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Im difficult, but I promise
I'm worth it.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Snow Queen
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3517-wynonna-persephone-burke https://www.morsmordre.net/t3530-tryton#61808 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t3531-wynonna-burke#61812
Re: Główna ulica [odnośnik]27.10.16 16:36
The member 'Wynonna Burke' has done the following action : rzut kością


'k100' : 68
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Główna ulica - Page 12 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Główna ulica [odnośnik]27.10.16 19:25
Nawet przez ułamek sekundy nie żałowała swojej decyzji. Zareagowała szybko i zareagowała dobrze; nie sposób było dojść do innych wniosków, gdy jeszcze przed chwilą najbardziej niestabilny i ryzykowny element układanki teraz zastygł w bezruchu, minimalizując jakiekolwiek ewentualne zagrożenie znajdujące swoje źródło w jego osobie. Ku jej własnemu zaskoczeniu - zwykła przecież uznawać się za istotę empatyczną i do rany przyłóż - spojrzenie, które skierowała na padającą bezwładnie na ziemię sylwetkę, było zupełnie obojętne. Pierwsza fala adrenaliny wyparowywała z organizmu Lovegood, lecz naiwnością byłoby wierzenie w to, że od tego momentu wszystko już pójdzie z górki. Może powinna była nawiązać chociaż szczątkowy kontakt z rudowłosą, która jak na razie wykazała więcej dobrych chęci niż wysyłała sygnałów do bycia zaalarmowanym, jednak myśli półwili nieodmiennie skupiały się na przerażonym chłopcu, w którego oczach, na chwilę przed czmychnięciem pomiędzy budynki, ponownie błysnęła niema prośba. Harriett zmarszczyła brwi w wyrazie konsternacji, dostrzegając miny ludzi, którzy zdawali się być okolicznymi lokatorami i nie wyglądali na zbyt skłonnych do pomocy. Doszedłszy do wniosku, że najprawdopodobniej nikt ze śledzących ich poczynania nie raczyłby wskazać kierunku, w którym pomknęło dziecko, jasnowłosa zerknęła pytająco na swoją towarzyszkę z przypadku, po czym ruszyła z miejsca, by przyspieszając kroku, podążyć wgłąb siatki budynków.


I'm just gonna keep callin' your name
until you come back home

Harriett Lovegood
Harriett Lovegood
Zawód : spadająca gwiazda, ponurak
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
stars kiss my palms and whisper ‘take care my love,
all bright things must burn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
the show must go wrong
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1388-harriett-lovegood#11320 https://www.morsmordre.net/t1508-alfons#13822 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f170-canterbury-honey-hill https://www.morsmordre.net/t2776-skrytka-bankowa-nr-394#44885 https://www.morsmordre.net/t1818-harriett-lovegood#23281
Re: Główna ulica [odnośnik]27.10.16 19:25
The member 'Harriett Lovegood' has done the following action : rzut kością


'k100' : 18
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Główna ulica - Page 12 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Główna ulica [odnośnik]27.10.16 20:54
Wydawać by się mogło, że gonienie człowieka w tłumie nie będzie proste. Ale tym razem nie było też takie trudne. Po prostu gonił go, nie oddalając się na niebezpieczne możliwości. A przynajmniej tak mu się wydawało. Jakimś dziwnym trafem wymanewrował, wydostając się z gromady ludzi i pobiegł w kilka uliczek, widząc przed sobą krzyczącego czarodzieja. A teraz już uciekiniera. W pewnym momencie tamten zniknął za zakrętem, a Carter zastanawiał się, kiedy to się skończy. Murowana ściana budynku się skończyła i... Wpadł na plac ze ślepym zaułkiem. Początkowo funkcjonariusz stanął nieco zmieszany tak szybkim zniknięciem, ale nie na długo. Nawet z takiego miejsca można było uciec. Chociażby najprostszym sposobem do jednego z domów. Nic jednak nie wyglądało podejrzanie, co jedynie wzbudziło w Raidenie kolejne wątpliwości. Był pewien, że mężczyzna z Pokątnej pobiegła właśnie w stronę. Nie był przecież ślepy i wciąż utrzymywał odpowiedni dystans. Pod koniec nawet przecież zaczynał go doganiać. Coś tu śmierdziało.
Wciąż nie tracąc całkowitego kontaktu z rzeczywistością, Raiden zaczął szukać poszlak. Przecież krzykacz nie mógł się rozpłynąć w powietrzu! Nikt tego nie potrafił. Sięgnął po różdżkę, ale zamiast trzymać ją w dłoni, schował ją w rękawie, by w razie czego móc szybko zareagować. Nie oddalając się zbytnio od jedynego wyjścia z placu, przykucnął, by sprawdzić najpierw ziemię. Może mężczyzna coś upuścił w tym pośpiechu? A może dzięki temu znalazłby coś innego?


Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again

Raiden Carter
Raiden Carter
Zawód : dzień dobry
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't know but I been told
A big legged woman ain't got no
s o u l
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Główna ulica - Page 12 Tumblr_nd9k6t8Tpx1rjxr81o8_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3256-raiden-carter#55069 https://www.morsmordre.net/t3274-tales#55392 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3526-skrytka-bankowa-nr-834#61585 https://www.morsmordre.net/t3275-raiden-carter#117377
Re: Główna ulica [odnośnik]27.10.16 20:54
The member 'Raiden Carter' has done the following action : rzut kością


'k100' : 100
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Główna ulica - Page 12 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Główna ulica [odnośnik]27.10.16 22:00
Zdziwiona spoglądała na poczynania kobiety i choć szczerze zaimponowała jej swoją odwagą to i równie mocno rozczarowała ją swoją lekkomyślnością. Łamanie dekretu nie było dobrym pomysłem i choć rudowłosa kobieta jak najbardziej rozumie przesłanki Lady Lovegood to niestety Ministerstwo nie będzie przychylne żadnemu odstępstwu od ich nowych praw. Mężczyzna dostał to na co zasłużył. Stwarzał zagrożenie jak dla chłopca tak i dla ich dwóch.
Zacisnęła zęby wysyłając wrogie spojrzenia małej publice, która z przerażeniem śledziła ich poczynania. Zamiast pomóc... równie dobrze to oni mogli być tymi napastnikami, wyszłoby na jedno i to samo. Zaraz później pochwyciła wzrok kobiety stojącej obok niej i poprzez pełne szacunku kiwnięcie głowy odpowiedziała na jej nieme pytanie.
-Im szybciej stąd znikniemy tym lepiej. Zresztą chłopiec nie mógł daleko uciec.
Przelotnie rzuciła okiem na leżącego na ziemi mężczyznę. Nie miała pojęcia o co mu chodziło i jaki cel miał w atakowaniu niewinnego dziecka, więc i tym mocniej cieszyła się, że dostał to na co zasłużył.
Szkoda, że dziecko nie zrozumiało jej dobrych intencji i wystraszone uciekło. Musiał być przerażony, więc tym bardziej teraz nie powinny go zostawić na pastwę losu. Wraz z Harriett udały się śladami chłopca, mając nieskrywaną nadzieję, że znajdą go i będą w stanie mu pomóc.
Rowan Yaxley
Rowan Yaxley
Zawód : Tłumacz i nauczyciel języków obcych, były koroner
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
When the fires,
when the fires are consuming you
And your sacred stars
won't be guiding you
I got blood, I got blood,
blood on my name
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Główna ulica - Page 12 950bdbd896f0137f2643ae07dec0daf4
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3571-rowan-yaxley https://www.morsmordre.net/t3601-magnus https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-fenland-yaxley-manor https://www.morsmordre.net/t3917-skrytka-bankowa-nr-899 https://www.morsmordre.net/t3640-rowan-yaxley
Re: Główna ulica [odnośnik]27.10.16 22:02
No więc wbiegły do obcej, ciemnej i ponurej piwnicy. Genialne zagranie. Winszować pomyślunku, Carrow. Nigdy nie wymyśliłaś niczego mądrzejszego. No, może jak wyrwałaś się na latanie w burzę to było jeszcze lepiej, ale teraz wcale nie wypadasz gorzej, oj nie! I gdy tak ganiła sama siebie w swoich myślach, ostatni raz obróciła się w stronę wejścia, które obecnie było jedynym widocznym wyjściem... Do momentu, aż drzwi huknęły z impetem, pogrążając w ciemności dwie szlachcianki, będące w kompletnie nieodpowiednim miejscu. Majesty miała taki brzydki nawyk, że oceniała cudze (a w tym momencie i swoje!) działania, nie patrząc na powody ich podjęcia. Smród zatęchłej, przydrożnej piwnicy nie zachęcał do zwiedzania, dlatego miała nadzieję, że nie będą musiały schodzić po schodkach w jej głąb. Z lekkim przerażeniem zorientowała się, że głos Wynonny dochodzi... Już z głębi piwnicy? Kiedy rozdzieliły się na taką odległość? Mając na myśli odległość, chodziło bardziej o odległość dalszą, niż na wyciągnięcie ramienia.
- Wynonna? - zapytała niepewnie, bardziej dając wskazówkę swojej przyjaciółce, że nie rozpłynęła się razem ze światłem dziennym. - Alohomora.
Miała nadzieję, że jej zmysł orientacji jej nie zawiedzie i trafi w te cholerne drzwi, bez znaczenia czy zaklęcie Wynonny się powiodło, czy też nie. Nie było przecież powiedziane, że nawet odpowiednio trafione, cokolwiek da. W ostateczności zawsze zostawała Bombarda...


Like how a single word can make a heart open
i might only have one match
but I can make an explosion
Majesty Carrow
Majesty Carrow
Zawód : Jeździec zawodowy, instruktor jazdy konnej
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Come back from the future
For we didn't fall
Can the broken sky unleash
One more sunrise for the dawn
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3556-w-budowie-majesty-carrow#62807 https://www.morsmordre.net/t3651-cayenne#66372 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f126-north-yorkshire-dwor-carrowow https://www.morsmordre.net/t3994-majesty-carrow
Re: Główna ulica [odnośnik]27.10.16 22:02
The member 'Majesty Carrow' has done the following action : rzut kością


'k100' : 96
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Główna ulica - Page 12 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Główna ulica [odnośnik]28.10.16 0:23
Choć czerwone iskry Marcela pomknęły wysoko w niebo, Victoria nie była w stanie ich dostrzec. Nie mógł mieć pewności, że odnajdzie swoją kuzynkę całą i zdrową, tak jak nie miał prawa czuć spokoju, obserwując zamknięte drzwi. Istotny również okazał się fakt, że zuchwałe pogwałcenie dekretu przyciągnęło czyjąś uwagę. Szmer głosów, tupot nóg dobiegające z obu stron powoli przeradzały się w coraz głośniejsze dźwięki. Najwyraźniej zdołał osiągnąć dość, skoro wyjście zaułku zasłonił długi cień. Nie miał czasu na zastanawianie się; czuł, że kwieciste słowa tym razem nie przyniosą efektu. Wybór tego, co powinien uczynić, również pozostał skromny.
Zaaferowana drzwiami Victoria nie mogła wiedzieć, jak długo kręciła się bez celu po ulicy. Dla postronnych przypominała otumanioną mocnym alkoholem (albo i czymś znacznie gorszym) kobietę prosto z Nokturny, lecz i tych było jak na lekarstwo. Incydent z tłumem skutecznie zagonił znaczną część mieszkańców ulicy do budynków; inni odważyli się na teleportację i tylko ona jedna pozostała sama, krocząc powoli do drzwi. Dotarła tam, a nawet zdołała wejść do środka i ledwie dotknęła piwnicznej ściany, gdy bez sił osunęła się na podłoże. Mroczki przed oczami igrały z wąską łuną zewnętrznego świata. Utrata jakiejkolwiek chęci oraz ikry unieruchomiła ją, jakby miała dokończyć swój żywot sama; w opustoszałej piwnicy.

Błysk światła wydobywający się z różdżki Wynonny niósł tę odrobinę nadziei oraz wiedzy, że razem z Majesty znalazły się w kwadratowym pomieszczeniu pełnym brudu i pajęczyn. Nim jednak to się stało, sama Majesty rzuciła w ciemność czar, który odbił się od później dojrzanego lusterka, po czym trafił w ścianę. Fragment trafionej magią cegły skruszył się, zaś reszta delikatnie wsunęła w głąb. Nie musiało to jednak oznaczać nic dobrego. Były w zupełnie nieznanym sobie miejscu i miały zaledwie swoje różdżki, z których jedna emitowała światło, a druga najwyraźniej dotknęła czegoś, co właściciel piwnicy skrzętnie skrywał przed innymi.

Wkraczając w jeden z wielu zaułków, Harriett i Rowan nie wiedziały, czego powinny się spodziewać. Wyciągnięta różdżka tej pierwszej stanowiła jasną granicę, że nie należało naruszać jej prywatności. To ona prowadziła, mając odwagę złamać prawo dla zupełnie obcego dziecka. Jako pierwsza mogła zobaczyć wszystkie okropności ukryte między frontami kamienic i to również jej przypadł zaszczyt dotarcia do chłopca wcześniej, aby stanąć twarzą w twarz z zakapturzoną postacią.
To ona? — spytał. — Wygląda dość mizernie — dodał, chwytając Harriett za podbródek z jawną ignorancją w głosie. — Jesteś pewien, że to ją wskazał chłopak?
I to ona spetryfikowała tego gbura z końca ulicy — odezwał się drugi głos tuż za Rowan, która mogła poczuć koniec różdżki przytknięty do pleców. Mimo warstw ubrań doskonale czuła to delikatne, bardzo charakterystyczne napięcie.
Jesteś przyzwoitką tej ślicznotki?

Kucając, Raiden skazywał się na pewnego rodzaju niepowodzenie. Zbyt dużo wydarzyło się w tak krótkim czasie, aby zdołał odnaleźć dostatecznie dużo poszlak. Niemniej jednak decyzja ta okazała się być wyjątkowo szczęśliwa. Przebywając bardzo blisko kocich łbów, dostrzegł na kilku z nich dziwne żłobienia, które najwyraźniej układały się w nieco większy, bardziej skomplikowany wzór. Dla postronnego mieszkańca Pokątnej nie miało to zbyt wielkiego znaczenia, choć dla Raidena wyznaczały pewien szlak, którym powinien podążać. Nieznane symbole musiały być ważne.

|Kość k100. Na odpis macie 48h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Główna ulica - Page 12 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Główna ulica [odnośnik]28.10.16 0:52
Zmarszczył nos, gdy musiał się odwrócić i dojrzał czerwone iskry gdzieś na niebie nad swoją głową. Co się działo na tej Pokątnej? I czy to były te kaptury, które widział dosłownie przez ułamek sekundy wśród tłumu gapiów? Chociaż raczej wątpił, żeby ktoś ze złymi zamiarami wystrzeliwał coś, co miał zwrócić czyjąś uwagę. Może ktoś potrzebował pomocy? Ale był za daleko i za blisko, by teraz porzucić pościg i wrócić do miejsca, z którego przybył. Jeśli on to zobaczył, inni na pewno też. Musiał zawierzyć chęci niesienia pomocy innych ludzi. Niestety. Musiał się pogodzić z tym, że nie mógł być w kilku miejscach na raz.
Carter skrzywił się lekko, wspominając nieprzyjemną sytuację, która wydarzyła się wcześniej. Ciekawiło go czy wszyscy, którzy brali udział w dziwnej maskaradzie krzykacza wyszli z tego cało. Miał nadzieję, chociaż prowodyra tego całego zdarzenia jeszcze nie znalazł. Szukając poszlak, odnalazł wgłębienia, które mogłyby być wgłębieniami od ciężkiego wozu, jednak nie było to możliwe. Bo kto by miał tu wjeżdżać powozem? Może więc kogoś ciągnięto? Albo rozorano metalowym prętem? Chociaż po co? Jeśli to była sprawka krzykacza to nie miałby na to czasu.
Podniósł się i przekrzywiając głowę, ruszył po szlaku, które tworzyły ślady. Prowadziły go dalej i mimo, że nieco zapętlone dało się je dostrzec wprawnym okiem. Ale dokąd one prowadziły? Raiden podążył już nie tylko krokami, ale również i spojrzeniem za osobliwymi symbolami. Wyprzedził sam siebie, próbując dojrzeć ich koniec. Zdawało mu się, że prowadziły w stronę jednej z kamienic, ale wolał nie postępować zbyt pochopnie.


Hello darkness, my old friend
Come to talk with you again

Raiden Carter
Raiden Carter
Zawód : dzień dobry
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I don't know but I been told
A big legged woman ain't got no
s o u l
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Główna ulica - Page 12 Tumblr_nd9k6t8Tpx1rjxr81o8_r1_250
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3256-raiden-carter#55069 https://www.morsmordre.net/t3274-tales#55392 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3526-skrytka-bankowa-nr-834#61585 https://www.morsmordre.net/t3275-raiden-carter#117377

Strona 12 z 38 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 25 ... 38  Next

Główna ulica
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach